First topic message reminder : Skrzynka pocztowaoficera WilliamsonaTajne łamane przez poufne podniesione to potęgi trzeciej; każda z wiadomości, która znajdzie drogę do poczty, odczytywana jest tak prędko, jak to tylko możliwe i jeszcze prędzej zamieniana w nicość — najwyraźniej tę skrzynkę sprzedano w komplecie z zapalniczką. Ostatnio zmieniony przez Barnaby Williamson dnia Czw Lut 08 2024, 19:33, w całości zmieniany 16 razy |
08 maja 1985 zapoznaj się dokładnie z poniższymi wytycznymi dotyczącymi rozstawienia sił i strategii ochrony Kardynała dnia 16 maja 1985 podczas Czarnej Mszy. Podział głównych oddziałów: Oddział I Dowódca — Oficer S. Verity Gwardziści — Oficer B. Williamson, Oficer J. Bowen, Szeregowy D. Murphy Oddział II Dowódca — Oficer C. Orlovsky Gwardziści — Oficer J. Carter, Oficer R. Morley Pozycje początkowe: Nawa główna, pierwszy rząd: S. Verity, B. Williamson Nawy boczne, środek: C. Orlovsky, J. Carter Piętro, chór: D. Murphy Teren zewnętrzny, wejście główne: J. Bowen Teren zewnętrzny, wejście wschodnie: R. Morley Williamson, zostałeś wyznaczony na pierwszą linię obrony Kardynała. Zajmiemy pierwszy rząd, jak najbliżej ambony, obok siebie. W razie zagrożenia Twoim nadrzędnym zadaniem jest osłanianie Kardynała — w przypadku niepowodzenia czaru jestem blisko i zabezpieczam Was oboje. W sytuacji zagrożenia odpowiadam za odprowadzenie Kardynała w bezpieczne miejsce, do kazamaty. Twoim zadaniem jest upewnienie się, że będziemy w stanie tam dotrzeć i nikt nie ruszy za nami. Jeśli nasze czary zawiodą, będę przy Kardynale i go osłonię — nie marnuj sił na ochranianie mnie, pozostań skupiony na Kardynale. Szeregowy Murphy będzie odpowiadał za wykrywanie zagrożenia. Jeśli takie się pojawi, sygnałem będzie Ividere rzucone na jeden z naściennych świeczników w zasięgu naszego wzroku. W takiej sytuacji natychmiast przechodzimy do obrony Kardynała, nie możemy pozwolić sobie na ryzyko zwlekania z działaniem do wykrycia źródła zagrożenia. Zaznaczam — Twoim priorytetem jest Kardynał, nie napastnik i nie cywile. Możesz zejść z pozycji i pomóc reszcie, dopiero gdy Kardynał będzie bezpieczny w podziemiach — jeśli ktoś będzie na tyle durny, by zejść za nami do skupiska gwardzistów, to albo zgubi się w korytarzach, albo sam zaprowadzi się przed sąd. Jeśli się rozdzielimy, przyjmujesz rozkazy od Oficera Orlovsky’ego. Dołączam plan kościoła z zaznaczonymi pozycjami i wejściami. Wejście zachodnie będzie zamknięte na czas trwania mszy. Dla formalności dołączam również instrukcję komunikacji niewerbalnej, choć jak sądzę, do tej pory masz ją już w małym palcu. Oczekuję Was na miejscu pół godziny przed rozpoczęciem mszy. Potwierdź odebranie rozkazów do EoD 09.05.1985. Do listu dołączony jest plan kościoła z notatkami Sebastiana oraz lista prostych komunikatów niewerbalnych (tu poglądowo, dodatkowe gesty, jakie są na liście: rytuał, niemagiczny, iluzja, ranny, potrzebne wsparcie). |
15 — V — 1985 Nie zamierzam twierdzić, że było łatwo (nie było) ani, że adrahenty lubią Blondie (nie lubią) — stwierdzam za to, że geniusz Queen nie zna granic ani podziałów i doceniany jest na ziemi, w Piekle i pewnie każdym astralnym poziomie, którego teoria magii jeszcze nie odkryła (ale to kwestia czasu, tylko zaczekaj!). Udało mi się zakląć oba przedmioty; wykonujesz solidne konsekracje i gdyby kiedyś nudziło Ci się w życiu, Kwestię zapłaty zostawiam Tobie, nie znam się na wartości rynkowej zaklinania, ale pamiętam, że Twoja siostra też się nim zajmuje; pewnie ma wysoki cennik, więc dla skromnego Perseusa po prostu podziel na pół i dodaj dwa dolary. do przesyłki dołączam grawerowaną zapalniczkę z Kumtaelem, skórzaną bransoletę z Walakiem |
09 maja 1985 zatwierdzam Sieć Osłabiającą i Ulceratio Intrusus. Co do Locus Metus — może okazać się ryzykownym krokiem; istnieje możliwość, że klarowna intencja nie wystarczy, by wykluczyć spod działania postronne osoby. Będzie trzeba sprawdzić efekt przed samą mszą, bądź gotowy na możliwą konieczność złamania go, zanim kościół zapełni się ludźmi. Czekam na raport. |
11 maja 1985 wybacz, że się trochę ociągałam, było sporo na głowie. Smacznego! Do listu dołączono zaklęty brelok do kluczy (Halfas). |
14 — V — 1985 Jak bardzo zaniedbałeś naukę łaciny? Spotkajmy się w przyszłym tygodniu na teście ostatecznym; ma dziewięćdziesiąt pytań i nie przewiduje możliwości korzystania ze słownika (żartuję — po prostu wpadnij na lekcję, poćwiczymy wymowę i odmianę czasownika). Wiem, że chwilowo nie cierpisz na nadmiar wolnego (ani jakiegokolwiek) czasu, więc nie traktuj mojej prośby jako czegoś pilnego, ale podczas ostatnich rytuałów zrozumiałem, że wkrótce będę potrzebował dodatkowego, rzemieślniczego wsparcia. Byłbyś w stanie wykonać dla mnie trzy (cztery?) zestawy świec z barwnikiem ametystowym lub śliwkowym? Znalazłem ostatnio niewielką książeczkę o świecarstwie; o ile autor nie skłamał, te dwa kolory odpowiadają za magię wariacyjną — co do wosku, zdam się na Ciebie. Zapłacę w nauce łaciny lub blaszce fanouropita. do listu dołączono książeczkę niewielkiego, magicznego wydawnictwa o wdzięcznym tytule Świecarstwo: niedocenione rzemieślnictwo z 1972 roku. |
12 maja, 1985 Szantażysta. do listu dołączono naklejkę dzielny pacjent i lizaka o malinowym smaku |
20 maja 1985 jak tam samopoczucie? Mam nadzieję, że się świetnie bawisz letnią atmosferą. Tak mnie ostatnio rozpieściłeś tymi konsekrowanymi przedmiotami, że podrzucę ci mojego kolegę. Idź pobić jakichś brzydkich panów (masz dwa tygodnie). Do listu dołączono przedmiot konsekrowany srebrna papierośnica (Walak, moc: 125). |
6 maja, 1985 Otwórz swój notes wszechwiedzy — poszukuję prywatnego numeru do Judith Carter, na pogrzebie wydawała się urzeczona moją przemową. P.S. Jakie bierzesz kąpielówki do Monako? |
28 maja 1985 jak żyjesz? Nie myśl, że zapomniałam o przyspieszonym kursie pierwszej pomocy. Trzymaj termin. Jakiś miesiąc temu byliśmy w Cripple Rock, żeby naprawić szkody po kataklizmach, ale przydałoby się więcej takich spotkań. Las wygląda lepiej, ale brakuje mu jeszcze do świetności, dlatego jeszcze raz zbieram ludzi, żebyśmy poszli popracować, jakoś w czerwcu. Daj znać, czy też się piszesz. Gdybyś tak przy okazji był w lesie, będę wdzięczna, jeśli rozejrzysz się po okolicy. Paskudna robota, ale odkąd Lanthierom spierdoliły barghesty, w lesie jest więcej zwierzęcych trupów. Jak się na jakiegoś natkniesz, będę wdzięczna, gdybyś go usunął, po co spacerowiczom taki widok. Jesteś biegły w magii odpychania, przydałoby się też kilka rytuałów na ten teren. Będę zobowiązana. Do czegoś na pewno, wymyślisz sobie. |
14.05.1985 dzień dobry. Chciałabym zgłosić się na zajęcia z walki wręcz do Pańskiego ośrodka. Moje nazwisko to Kayla Rossi. Umiejętności w walce nie posiadam niestety żadnych, tym bardziej zależy mi na poznaniu podstaw. Czuję się przy tym w obowiązku zaznaczyć, że przez uraz lewego ramienia być może nie będę w stanie zrobić pewnych rzeczy, ale mam ogromną nadzieję, że to nie wyklucza mnie zupełnie z grona potencjalnych kandydatów... Będę bardzo wdzięczna za przyjęcie zgłoszenia i informację o dacie pierwszego treningu! Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego dnia |
21 — V — 1985 W Piekle demony, na ręce zegarki — dzięki Buerowi niestraszne będą smarki! Zakląłem dla Ciebie psotnika; rozbij przedmiot, kiedy będziesz u skraju wytrzymałości. przekazuję zepsuty zegarek (zaklęty przedmiot) |
14 maja 1985 roku Stwierdziłam u siebie kliniczny przypadek nadmiaru czasu i niedoboru powodów do rozciągania — poza oczywistym cardio, o którym nie będę wspominać, bo doskonale wiemy, czego świadkiem byłeś przy okazji ostatniej wizyty w Little Poppy. Jeśli w progi kursu przyjmujesz przedstawicielki Kręgu i nie zamierzasz mówić mojemu mężowi, gdzie spędzę popołudnie, dołącz mnie do grupy; nie chcę zawracać głowy ani Elio, ani Valerio — nauka w obu przypadkach szybko zmieniłaby się w |
10 maja 1985 Nie pomyliłam Williamsonów, prawda? Piszę w sprawie ogłoszenia wywieszonego na tablicy kościelnej. Za darmo to uczciwa cena, dobrze wiedzieć, że wciąż masz głowę na karku. Moje umiejętności sprawnościowe nie porywają walki wręcz, ani posługiwania się bronią białą, chyba że w jakiś sposób może wliczyć się w nią wymachiwanie łopatą — w takim wypadku jestem na poziomie zaawansowanym i powinieneś rozważyć powierzenie mi funkcji współprowadzącego. Prócz tego (jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie z perspektywy kursu) często biegam i potrafię udźwignąć do około sześćdziesięciu kilo. Godność: Thea Sheng. Pozdrawiam, |
20 maja, 1985 roku mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno, aby zapisać się na prowadzony przez Pana kurs samoobrony. Ulotkę widziałam już jakiś czas temu, aczkolwiek nie byłam pewna, czy zdrowie pozwoli mi wziąć udział. Na całe szczęście, znacznie się ono poprawiło. Z pewnością mnie Pan nie pamięta, ale ja pamiętam Pańską ostatnią wizytę w Cardio Praise — mam nadzieję, że stawy już Panu nie dokuczają. Oprócz podawania kawy, jestem również w trakcie studiów medycznych i chociaż teoria na temat ludzkiego organizmu nie jest mi obca, to zdecydowanie brakuje możliwości obrony własnej. Jeśli nie ma już Pan miejsca na kursie to oczywiście rozumiem i bardzo przepraszam za zawracanie Panu głowy. Winnifred Marwood |
20 maja 1985 będę wdzięczna za podesłanie takiej odbitki! Kusi, by ustawić sobie na biurku w pracy i zakląć, by nikt nie był w stanie go ruszyć. Jak bawiłeś się na wyjeździe? I od kiedy interesują cię wyścigi? Niestety przesłany przez ciebie olej jednak musiał być przeterminowany. Albo Crocell jest tak uparty, że nie chce się poddać. Tak czy inaczej, potrzebuję kilku dni, zanim zabiorę się za to ponownie. Widziałam twoje ogłoszenie o zajęciach walki wręcz. Raczej nie nadaję się do tego, by wciskać innym palce w oczy, ale może przyjdę popatrzeć. |
