Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

FONTANNA ARADII
Mieszcząca się w centralnym punkcie placu fontanna przedstawia sławetną postać Aradii — męczennicy, córy Lucyfera i Lilith. Rzeźbiona w kamieniu kobieta przy piersi ściska pentakl, a z jej ran wypływa krew, szybko mieszającą się z wodą, co symbolizować ma sposób, w jaki jej poświęcenie zesłało na ten świat magię. Wokół fontanny, ustawionych jest kilka ławek, z których czarownicy mogą podziwiać ten historyczny element Deadberry, na stałe już wpisany w krajobraz regionu. Plac uległ podpaleniu 26 lutego 1985, ale dzięki wzmożonym wysiłkom Kościoła, zgliszcza zostały szybko oczyszczone, aby nie razić kapłańskich oczu.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully


Jego krzaczaste brwi skupiały skutecznie mój wzrok, gdy próbowałam patrzeć mu prosto w oczy. Obrzydzały mnie tak jak jego osoba i jego poglądy. Jak można być równie obrzydliwą osobą na zewnątrz i we wnętrzu? Jak można być tak ślepym na zachowanie kapłanów, którym dalej jest do piekła, niż komukolwiek z nas? Tacy, jak on zasługują na wieczne potępienie i miałam tylko nadzieję, że to wszystko się ziści wraz z wizją świata Lilith.
- Dziękuję... za wszystko. Zaraz wrócę z gwardzistą. - Uśmiechnęłam się do niego jak przestraszona owieczka, którą grałam i gdy tylko się odwróciłam, moja mimika całkowicie się zmieniła. Było widać już dokładnie to obrzydzenie, jakie do niego czułam, jakby do moich nozdrzy właśnie dostał się właśnie zapach zgniłych jaj. Próbowałam wyłapać w tłumie Cecila i resztę, ale było to teraz niemożliwe. Za dużo wiernych wychodziło z kościoła, żebym była w stanie zauważyć ich sylwetki. Wrócić do domu będą musieli sami.
Szłam szybkim krokiem w kierunku wyczajonego przeze mnie ewidentnie gwardzisty, ale czym bliżej niego byłam, zwalniałam tempo, żeby wreszcie przejść obok niego obojętnie, wchodząc zaraz tym samym w jedną z bocznych alejek Placu Aradii. Miałam nadzieję, że chłopcy obrócą tę sytuację na naszą korzyść, bo moja rola na tym się tutaj kończyła. Zrobiłam wszystko, co mogłam, żeby zakłócić przebieg mszy. Miałam tylko nadzieję, że okłamany mężczyzna nie zauważy, że wcale nie skierowałam się do gwardzisty, bo będzie zbyt zajęty szukaniem Cecila. Ostatni raz obejrzałam się za siebie i skręciłam w pustą alejkę. Musiałam się teraz trochę pokręcić, zanim wrócę do samochodu.

zt
Blair Scully
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
→ przychodzę z nawy głównej

Nie wiem, co za cyrki sobie postanowili zrobić ci pobratymcy Lilith, ale słyszałam wszystko. I w chuj mi się to nie podobało. Muszę zareagować, bo inaczej będzie źle – problem w tym, że za gadanie nie mogę nikogo aresztować. Gadać sobie mogą wszystko (przynajmniej jeszcze), dopóki nie robią takich akcji jak kobieta sprzed chwili i nie próbują bluzgać Kardynałowi w twarz.
Kardynał wyszedł. Zaraz za nim mieli zniknąć Williamson i Sebastian, ja jednak miałam inny plan. Spojrzałam znacząco w stronę Charliego, który jako jeden z niewielu kompetentnych pozostał na pozycji. Łapiąc jego spojrzenie, pokazałam mu wzrokiem, żeby się zainteresował tymi tutaj o dzieciakami, bo ja miałam inne zadanie.
Ja poszłam za Blair Scully, żeby wysłuchać historii, jaką miała do opowiedzenia już poza drzwiami kościoła. Zatrzymałam się mniej więcej na pozycji, w której miał stać Richard Morley, ale musiał sobie pokicać w stronę ognia ofiarnego jak sześciolatek. Teraz nawet lepiej wyszło, mogłam się przysłuchać temu, co do powiedzenia miała ta gówniara i po raz kolejny żałuję, że prawo nie daje nam możliwości aresztowania za słowa.
Ona zresztą nie wie, że jestem z Gwardii. I niech tak zostanie.
Rozdzielili się – ona i mężczyzna. Spuściłam ją z oczu, żeby prześledzić trasę powrotną nieznanego mi człowieka, a potem zajść mu drogę. Nie wiem, co się dzisiaj działo, ale nie zamierzam dopuścić do burd prowadzonych w kościele, w domu Lucyfera.
Przepraszam – nie powiedziała nigdy Judith Carter do kogokolwiek, kto nie był Sebastianem Verity. – Słyszałam pana rozmowę z tą dziewczyną. Judith Carter – kiwam mu głową na powitanie, a zagranie kartą Krąg zawsze uchyla więcej drzwi na możliwości rozmowy. Kto wie, może dzisiaj wróci do domu szczęśliwy, że ktoś z Kręgu mu poświęcił chwilę. – Siedziałam tuż przed panem i grupą chłopaków, którzy rozmawiali i mogę zapewnić, że nie rozmawiali o panu. To, co się dzieje, to prowokacja wiernych w Kościele, aby ukazać nas w negatywnym, fanatycznym świetle. Proszę traktować ich jak dzieci, które ściągają na złość obrus z całą zastawą, nie wiedząc, że talerz im się stłucze na łbie.
Widzę, że mężczyzna nie jest do końca przekonany, ale się waha. Zerka to na mnie, to na grupkę chłopaków, którzy mieli go obrażać, tak jak obrażać mieli Lucyfera. Może nawet szuka spojrzeniem Scully, która mu obiecała przecież interwencję z Gwardzistą.
Obrażają Lucyfera w jego domu? Niech to robią. Ojciec słyszy wszystko i widzi wszystko, co dzisiaj się wydarzyło. Nie należy w to wątpić. – Ja akurat przekonałam się o tym wystarczająco. – Ale proszę nie dać się prowokować. Im mniejszą reakcję dostanie ta grupa mącicieli, tym szybciej odechce im się siać chaos w samym kościele. Słyszałam, co pan mówił. Pańska wiara jest głęboka i pełna podziwu, proszę jej nie zaprzepaścić. – Przechodzę krok obok, aby położyć mu rękę na ramieniu. – Niech pan wraca do domu i przekazuje ją dalej swoim dzieciom. A za tych, którzy próbują zaćmić blask naszego Ojca, proszę się po prostu modlić. Oni w końcu staną przed Jego obliczem i zostaną rozliczeni z każdego plugastwa, jakie wobec Niego wypowiedzą.
Kiwam mu głową jeszcze. Może nie odezwał się do mnie, ale widzę w jego oczach, że docierają do niego słowa, jakie mu przekazałam. Odpuści. Wróci do domu. Może nawet się za nich pomodli.
Gdybym tylko ja potrafiła.
Wiem, że to zdrajcy. Świadomi zdrajcy, którym nie należy się litość. Którzy plują twarz temu, kto podarował im magię. Mogę sobie usprawiedliwiać, że ktoś namącił im w głowie, ale prawda jest taka, że sami przyjęli tą mylną ideologię. Po co? Nie wiem. Może się kiedyś dowiem.
Nie chcę ich zabijać. Życzyłabym im, żeby kiedyś odnaleźli prawdę. To jeszcze dzieci – każde dziecko można wychować. Wystarczy dobrać odpowiednie metody.
Pożegnawszy się krótko, wymijam człowieka i ruszam przed siebie. Wątpię, że znajdę jeszcze w okolicy tą smarkulę, ale jeśli mi się uda, mam jej parę słów do powiedzenia.

Judith z tematu
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : starsza oficer sumiennych w Czarnej Gwardii