Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Midnight Retreat
Mignight Retreat mała całkowicie magiczna kawiarnia ulokowana w niemagicznej części miasta — Broken Alley. Sam budynek wygląda dość niepozornie. Prosta, ale niewielka wiktoriańska budowla, o ciemnych ścianach i granatowych zdobieniach, kryje w sobie rzadko odwiedzaną, ale klimatyczną kawiarnię. Znajduje się blisko cmentarza, przez co głównie do Midnight Reatreat zaglądają odwiedzający magiczną część krypt.
Cały wystrój jest poświęcony nocy, a co za tym idzie — Księżycowi i Lilith. W każdym zakątku tego miejsca można znaleźć białe świece i obrazy nawiązujące do postaci Matki. Oprócz kilku stolików, w środku goście znajdą bar z ciemnego drewna i boczną salkę, rzadko wynajmowaną na spotkania. Największą ciekawostką tego miejsca jest służący tam golem — gliniana istota bez oczu i ust, która jest odźwiernym i szatniarzem.

Wstęp tylko dla członków Kowenu Nocy.

Rytuały w lokacji:
Ulceratio Intrusus
Wymiotny
Ignis Murus
Plaga Culicis
Bezobcy [moc: 43]

Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Potrafiła sobie wyobrazić wdzięczność za zwrócenie wolności.

Potrafiła wyobrazić sobie, że taka wdzięczność mogłaby wprowadzić kogoś do kolejnego więzienia, z kratami rozstawionymi na tyle szeroko, że może sam ich w ten sposób nie pojmować. Surtr pragnął zemsty na swoim oprawcy. Czyż nie było to coś, co niemal każdy tu potrafił zrozumieć?

Ważne było, aby Surtr był świadomy, kto pomógł mu wolność odzyskać. Skoro może mieć uraz do Lucyfera, nie powinno być ciężko, aby przekonać go do współpracy. Wspólni wrogowie łączą czasami bardziej, niż wspólne cele. Jeśli rytuał, o którym słyszała, mógłby posłużyć za podpowiedź, to czym prędzej powinna się do niego dostać. Problem polegał na tym, że z tego co słyszała, kapłan niespecjalnie rozmawiał z kobietami.

Wymyśli coś. Musi.

Rzeczywisto—fantomowe pieczenie pleców przypomniało o sobie, gdy szklana pułapka została przywołana na świecznik. Jeśli mąż Zuge był w stanie ją wytworzyć, to musiał bardzo swobodnie operować magią na poziomie, który dla nikogo z nich nie był dostępny. Odruchowo wręcz spojrzała najpierw na Cecila, potem na Gill, czując wzbierające się wyrzuty sumienia, że ponieśli wtedy przez nią obrażenia. Czasem działasz zbyt pochopnie.

Ciężko się z tym kłócić, gdy były rany kłute na dowód.

Przejechała dłonią od linii brwi, to włosów, które żel ledwo już utrzymywał w takim samym stanie, co rano. Długi dzień, naprawdę długi dzień, a noc zapowiadała się na jeszcze dłuższą. Podczas spotkania padło wiele słów, wiele spojrzeń, które wymownością milczały. Uczucie pilności tego wszystkiego paliło jej krtań.

Kiedy wskazówki zaczęły tak przyśpieszać?

Pokręciła głową, gdy Terry spojrzał i w jej stronę, zadając swoje pytanie. Indianie byli daleko poza jej kręgiem zainteresowań. Jedyne, co wiedziała o ich kulturze i tradycjach, to to, co mogła przeczytać w książkach czy obejrzeć w kinie — czyli pewnie nic specjalnie wartościowego.

Huxley? — spytała, na opowieść Cecila, jakby chciała upewnić się, że dobrze usłyszała. Oczywiście, że go znała — jak każdy tutaj — i chociaż nie miała z nim żadnej relacji, to sam fakt, że był jednym z nich, a zaginął, był wystarczająco martwiący. Wątpiła jednak, aby mogła jakoś w tym pomóc. Szukanie ludzi nie było jej specjalnością. Nawet martwych nie potrafiła skutecznie odnaleźć. — Masz rację, nie możemy tracić ludzi.

Już na tym spotkaniu brakowało kilku znajomych twarzy. Wolała myśleć, że byli po prostu zbyt zajęci, aby tu dotrzeć, ale palące uczucie w żołądku podpowiadało najgorszy scenariusz.

Zmarszczyła brwi. Jeśli Huxley zaginął przed dwudziestym szóstym lutego, to skąd w ogóle wiedział o Erosie? Chyba że szkic, o którym mówił Cecil, był bardziej ogólnym wyobrażeniem z czasów greckich, które raczej większość czarowników posiadała. Wciąż — byłby to niesamowity zbieg okoliczności.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Penelope Bloodworth
ANATOMICZNA : 5
NATURY : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 19
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t153-penelope-a-bloodworth
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t257-penelope-a-bloodworth#659
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t290-penelope-a-bloodworth#833
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t256-poczta-penelope-bloodworth#654
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f64-apollo-avenue-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1168-rachunek-bankowy-penelope-blooworth
ANATOMICZNA : 5
NATURY : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 19
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t153-penelope-a-bloodworth
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t257-penelope-a-bloodworth#659
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t290-penelope-a-bloodworth#833
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t256-poczta-penelope-bloodworth#654
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f64-apollo-avenue-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1168-rachunek-bankowy-penelope-blooworth
Siedziała milcząca i uważna. Słuchała oraz obserwowała wszystkich uczestników spotkania. Rejestrowała gesty, spojrzenia - całą mowę ciała, która zdradzała więcej niż słowa. Można było używać kwiecistej mowy, ale drobne gesty zdradzały najwięcej. To właśnie przez takie drobiazgi większość misji się nie powodzi.
Słyszała deklarację pojednania, ale była ciekawa czy za słowami idą gesty i czyny. Słowa przychodziły łatwo, niektórym aż za bardzo. Słowa miały moc kreowania świata, ale ostatecznie rozbijały się o gesty i czyny.
Widząc na sobie wzrok Zuge skupiła całą uwagę również na kobiecie.
-W takim razie czeka nas wieloetapowe zadanie. - Odparła ze spokojem. Należało odkryć magię wroga, jego sposób działania, słabe punkty. Nie szło się na bitwę bez rozeznania w terenie. Nie miała zamiaru działać w ciemno. Nie kiedy stawką był ich życie i przetrwanie. Zadanie zlecone przez Lilith jawiło się jej jako ciężkie i trudne do zrealizowania. Takie, które będą wykonywać przez dłuższy czas. Nadal przecież musieli pozostać w cieniu, nie mogli rzucać się w oczy. Nikt nie mógł się dowiedzieć co planują i do czego dążą. Zdobywanie wiedzy, artefaktów wydawało się takie proste, ale wcale nie było. Nie napotkała żadnego artefaktu od wielu, wielu lat. Nie leżały od tak w ziemi, choć ta na cmentarzu, w wielkich grobowcach skrywała wiele. Czy tego szukali ci, co naruszyli grobowce? Czy pragnęli tajemniczych przedmiotów? Nieznacznie zmarszczyła brwi w zamyśleniu nim znów wyrwał ją głos Zuge. -Muszą istnieć jakieś poszlaki. Każde działanie zostawia za sobą ślad, nawet ledwo widoczny. - To oznaczało, że musieli być bardziej wyczuleni na wszelkie objawy, na wszelkie odstępstwa od tego co nazywali naturalnością. Czujni i uważni, nie mogli ignorować żadnej anomalii. Nie było to łatwe w natłoku codziennych zadań, kiedy starali się nie tylko uniknąć wyznawców Lucyfera ale również zwykłych ludzi. Bloodworthowie żyli wśród niemagicznych, stapiając się z nimi, stawali się niewidzialni. Nie mogła pozwolić, aby nagle wszystko zostało wywrócone do góry nami. Opiekowała się tą rodziną. Co jakiś czas zerkała ukradkiem na Nevella, starając się być dyskretną w swoich obserwacjach. Musieli poznać tego kto uwięził Surtrę. Wtedy mogli działać i tworzyć plany. Miała zamiar się temu przyjrzeć, najlepiej zacząć od starych, rodzinnych zapisków oraz legend i podań. Nie od dziś wiadomo, że w każdej baśni jest ziarno prawdy. Należało jedynie wyrwać chwasty fantazji, jakimi ono zarosło.
Penelope Bloodworth
Wiek : 49
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Broken Alley
Zawód : Florystka
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
Siedziałam teraz cicho, jakby słuchając i analizując wszystko to, co mówili inni członkowie Kowenu. Sytuacja była poważna i prawdopodobnie nie mieliśmy możliwości popełnić żadnego błędu. Teraz wszyscy pracowaliśmy na wspólny rachunek. Jednej osobie zajęłoby dużo czasu, żeby dowiedzieć się, jak uwolnić drugiego jeźdźca z jego okowów, ale przy wspólnej pracy będziemy mogli znacznie przyśpieszyć ten proces i doprowadzić do sukcesu plan Lilith.
Skupienie przerwały jednak słowa Cecila, a raczej słowo. Blair rozniesione w eterze. Nie pamiętam, kiedy ostatnio zwrócił się do mnie po imieniu. Wzrok teraz przeszedł na niego, a w tym całym zaskoczeniu przez chwilę zamarłam.
- Tak, to prawda, że między nami nie układało się i nie układa za najlepiej, ale... - Zaczęłam, odsuwając krzesło i zaraz stanęłam przed Cecilem. - ... również nie chciałabym, żeby było to utrapieniem dla planu Lilith. Pracujemy na wspólny rachunek i koniec końców jesteś moim kowenowym bratem, a ja twoją siostrą. Dwudziestego szóstego lutego niewątpliwie większość z nas, w tym Ty i ja, przeżyliśmy koszmar, który przełożył się na nasze naganne zachowanie. Jednak pamiętajmy, że o tamtej waśni zapomnieliśmy szybko, gdy tylko pojawiła się sytuacja zagrożenia. Gdyby nie nasza współpraca, nie wiadomo, czy wyszlibyśmy z tej szklanej pułapki cało i zdążylibyśmy wysłuchać Erosa przed wydaniem jego ostatniego tchu. Wtedy zapomnieliśmy o tym, jakie emocje targały nami jeszcze moment wcześniej i bez wahania współpracowaliśmy tak, jakby sytuacja sprzed tamtej chwili nie miała miejsca. Dlatego zapewniam Ciebie i was wszystkich i w szczególności Lilith, że był to jednorazowy wybryk. Interesuje mnie tylko i wyłącznie spełnienie planu naszej matki, a gdy tylko to się uda, razem będziemy kroczyć przy jej boku. - Podałam mu dłoń w przyjaznym geście, kończąc tym samym przemowę. Wszystko złożyło się tak, jakbym to tylko ja była winna temu wszystkiemu, ale zdecydowałam się po prostu zagryźć zęby. Nie potrzebowaliśmy tu zbędnej wymiany zdań na ten temat, która z pewnością dobrze by się nie skończyła, a uważałam, że był to pierwszy krok w kierunku pojednania... najwyżej kiedy indziej mu to wypomnę.
Wróciłam szybko na swoje miejsce po upomnieniu Zuge i skupiłam się ponownie na problemie dzisiejszego spotkania.
- Ostatnio przez przypadek dowiedziałam się, że niejaka Patricia Duffy jest nadal zamknięta na oddziale Nostradamusów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale nie jest to byle kto, a ona sama według publicznych doniesień miała nie żyć od dłuższego czasu. Jest ona twórczynią zaklęcia "Cellula", które to tworzy potężną pułapkę zbudowaną z magii iluzji, która utrzymuje się przez bardzo długi czas. Bardzo możliwe więc, że jest to ten sam typ magii, który trzyma w zamknięciu Surtra, a ta kobieta może wiedzieć więcej na ten temat, niż nam się może wydawać. Mam pewien ryzykowny pomysł i jak tylko dowiem się czegoś więcej, powiadomię o tym Kowen. - Podzieliłam się informacjami z innymi i czekałam jeszcze na ewentualne komentarze.
Blair Scully
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Gill Collingwood
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t659-virginia-collingwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t697-virginia-collingwood#4328
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t698-gill#4330
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t696-virginia-collingwood#4327
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f135-mieszkanie-g-collingwood
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t659-virginia-collingwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t697-virginia-collingwood#4328
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t698-gill#4330
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t696-virginia-collingwood#4327
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f135-mieszkanie-g-collingwood
Nie ufa Zuge.
Przysłuchuje się jej bez słowa i ostatecznie kiwnie głową z dużym respektem. Ale wie, że jej nie ufa.
Jeśli jest tak jak mówi i jej mąż oraz jego wyznawcy traktują Lilith jako gorszą sobie to nie powinni widzieć w nich wrogów. Co najwyżej niedogodności.
Mężczyźni z wielkim ego, a takim zdaje się malować i swojego męża (i samego Lucyfera) nigdy nie widzą w kobietach przeciwników. Służebnice, owszem. Małe, nic nie znaczące stworzenia, których głównym życiowym celem jest spełnianie woli swoich panów i władców. Wyrażenie skruchy oraz deklaracja poddaństwa wystarczyłyby zupełnie.
A jak wielką mogłoby dać im to przewagę.
Nie jest to jednak ani czas, ani miejsce na podobną dysputę. Zna swoje kolejne kroki.
I wciąż ma tę cholernie wielką ochotę na wino. Albo coś mocniejszego.
Znacznie mocniejszego.

Rozsiądzie się nieco wygodniej, z wolna krążąc wzrokiem po każdym z kolei. Uśmiechnie się do młodego Bloodwortha . Dobrze pamięta swoje pierwsze spotkania. Wszystko wydawało się nowe, magiczne, przytłaczające. Serce rozsadzało nieznane dotąd ciepło. I nie widziała żadnych wad.
Teraz widzi ich znacznie więcej - najwięcej w samej Zuge.
Teraz ma i znacznie większe ambicje. Nie chce być jedynie kolejną małą kowenową płotką.

Wzrok ucieknie i w stronę Lyry. Jej też pośle ciepły uśmiech i kiwnie nawet głową, jakby zdawała się mówić jest w porządku. Sama poczuje lekkie pieczenie w miejscu wciąż niezaopiekowanej blizny, nieomal jakby wiedziała gdzie uciekły jej myśli pod słowami Cecila.
Przeszłość się nie zmieni.
W przyszłości każde z nich będzie mądrzejsze.
Czego najlepszym dowodem jest wielkie pojednanie rozgrywające się na ich oczach. Aż cicho zaklaszcze gdy Blair uściśnie Cecilową dłoń, to w końcu chwila o randze historycznej.
Aż uściśnie lekko kolano Terry'ego pod stołem, jakby upewniała się, że na pewno widzi to samo co ona.
Gdyby tylko prowadziła pamiętniczek, to byłby wpis dnia. Jak nie miesiąca.
Urodziny ma w końcu w kwietniu.

Spojrzy jeszcze z wielkim zaciekawieniem na Blair gdy ta wspomni o magii iluzji, jakby próbując dać jej znać by pamiętała o niej przy podobnej misji. Myśli od razu uciekają w kierunku Paganiniego, doskonale wie, że i on zainteresowałby się podobną nowiną.
To nie jest jednak ani czas, ani miejsce na podobne rozmyślania. Choć ten ciepły rodzaj uśmiechu, zarezerwowany tylko na myśli o nim, na krótką chwilę zagości na jej twarzy.
Każdy ma jakieś słabości. Nawet ona.
Gill Collingwood
Wiek : 33
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Sonk Road
Zawód : asystentka prawna i świetna towarzyszka
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Zasłonięte grubymi kotarami okna niwelowały wszelkie światło, ale Księżyc był tu obecny. Kowen Nocy działał w cieniu, to też świecenie własnymi obradami przez okna wydawało się głupotą. Mnogie ornamenty w pomieszczeniu, miękkie światło i ciemne meble, nastrajały niezależnie od pory dnia i nocy. Spotkanie powoli zmierzało ku końcowi. Padło tu wiele słów, ale wszystkie musiały zostać w Midnight Retreat, daleko od postronnych uszu.
Surtr zgodnie z tym, co mi wiadomo, pośród Nordów miał miano boga ognia. Co to może oznaczać? Zapewne niewiele więcej niż to, że od kiedy Gabriel zesłał Aniołów, by nauczały ludzkość, Surtr przekazał im właśnie płomień. To potężne narzędzie, może podpalić świat — wzrok Zuge spoczął na Cecilu, nie mrugnęła — może ogrzać serce — tym razem zawiesił się na Gill, również bez mrugnięcia. — Tak samo Eros, zwany bogiem miłości przez greków, dzierżył strzały, tak Surtr według legend ma posiadać potężny miecz. Taki miecz to prawdopodobnie jego największa broń, ale sposób jego działania i miejsce, w którym się znajduje i dla mnie pozostają nieznane. Jest nieprzewidywalny. Na ten moment powinniśmy pamiętać, że Surtr może stać się naszym sprzymierzeńcem. Frejr natomiast... Jeśli przystalibyśmy z nim i uniemożliwili Surtrowi wydostanie i pojmanie go, ściągamy na siebie wzrok Gabriela. Nie jest on nam potrzebny. Według mitów Frejr miał służyć jako bóstwo urodzaju, pokoju i spokoju. Obok niego przechadzać się miał dzik o złotej sierści. Surtr jest jego dosłownym przeciwieństwem... Jeśli posiadł moce od Gabriela, sądzę, że będą one co najwyżej równe mocy Surtra. W końcu to Frejrowi zależy, by wrócić do Niebios, a nie Gabrielowi, by go przyjąć — wyjaśniła wszystko, co wiedziała na ten temat. — Prawdą jest, że mogą się zjawić ci, którzy będą chcieli nam przeszkodzić — wspomniała na słowa Forgera. — Wasze bezpieczeństwo i nasza misja powinna być priorytetem. Dzieci Lilith nie uciekają od odpowiedzialności, ale nasza Matka nie pragnie naszej niedoli. Zrobicie to, co podpowie wam serce. Ja zamierzam walczyć — oznajmiła, sądząc, że wielu przy tym stole opowie się podobnie.

Możliwe sposoby uwolnienia Surtra dochodziły do głosu pod postacią pomysłów członków Kowenu Nocy. Zuge zwróciła się do Terry'ego:
Nie jest mi znana indiańska magia ani ten totem, ale zakładałabym, że nawet w pogłosce jest ziarno prawdy. Jeśli ma on otwierać klatki z bestiami, to wydaje się idealnym odniesieniem do klucza, który mógłby uwolnić Surtra — wspomniała, ale wszystkie inne informacje, które należało pozyskać, leżały już w rękach Terry'ego. Niedźwiedzi totem, o którym wspomniał, nie należał do powszechnej wiedzy, którą dało się znaleźć w podstawowych książkach. Szersze zrozumienie jego magii wymagałoby nie tylko znajomości wiary rdzennych amerykanów, ale też historii. Takim doświadczeniem nie dysponował każdy z obecnych, słowa na temat tego zwierzęcia mogły więc okazać się wyjątkowym trafem.
Wzrok odwróciła do Cecila, wyraźnie zmartwiona zaistniałą sytuacją:
Tak, Rory miewa momenty, gdy mniej chętnie opuszcza własny dom, ale i ja nie miałam z nim ostatnio kontaktu... — powiedziała smętnym i łagodnym tonem. — Nie, ale wspominał mi, że chce to zrobić. Włamałeś się do jego pracowni? Ten szkic przypomina Erosa, ale Rory ma znacznie większy talent, niż obrazuje ten prosty rysunek. Jeśli zdążył przed zniknięciem namalować obraz, to na pewno umieścił tam szczegóły, które mogły nam umknąć. Jeśli miałabym szansę jeszcze raz je przeanalizować... — nawet spisanie każdego z wydarzeń nie było dostatecznie dokładne, za to obrazy Huxleya tak. — Jeśli jego wiedza wpadnie w niepowołane ręce, to będzie katastrofa. Musisz go znaleźć... — odwróciła wzrok, spoglądając jeszcze raz na szkic Erosa. Zmartwiona i zaniepokojona. Utrata jednego z członków Kowenu mogła mieć potworne konsekwencje.
Kamieniczki, o których wcześniej wspomniała Gill, totemy, Huxley, wszystkie te pomysły — to dzięki nim Kowen Nocy miał rosnąć w siłę. Midnight Retreat było prostym miejscem spotkań, ale miało wkrótce okazać się, że będzie potrzebne coś więcej. Nadchodziła Apokalipsa. Piekło miało być na Ziemi, a razem z nim Lilith. Autorka zaklęcia Cellula, choć zamknięta w szpitalu, również mogła dostarczyć znaczące informacje na temat jego budowy. Wszystko to będzie użyteczne.
Uważaj na siebie, Blair. Wszyscy uważajcie.

Spotkanie zakończyło się, a Zuge po tych słowach przymknęła oczy, dłonie splatając w koszyczek ze sobą i rozpoczynając krótką i niemą modlitwę do Lilith. Parę minut później otworzyła oczy.
Proszę byście to, o czym dzisiaj tu rozmawialiśmy ,zachowali tylko dla siebie. Musimy działać w ciszy. To ona nam sprzyja. Tego pragnie Lilith. Zostańcie, jak długo chcecie. Rachunek w barze jest otwarty na moje imię — wstała od stołu, odchodząc, łagodnym uśmiechem pożegnała się z każdym przy zasiadających tam, by wkrótce zamknąć za sobą drzwi.

Oficjalna część spotkania Kowenu Nocy (Pełnia Robaczego Księżyca) dobiegła końca. Mistrz Gry bardzo dziękuje za udział w zebraniu.
Ze względu na wyjątkowe fabularne zaangażowanie w spotkanie, szerokie omówienie zagadnień fabularnych, regularne odpisy oraz aktywne uczestnictwo 50 punktów credo otrzymują: Blair Scully, Cecil Fogarty, Gill Collingwood, Lyra Vandenberg, Terence Forger.
Ze względu na aktywny udział w spotkaniu, regularne odpisy oraz nieprzerwaną obecność 25 punktów credo otrzymują: Nevell Bloodworth, Penelope Bloodworth, Xiulan Yimu.
Punkty za krótki moment zostaną uzupełnione w temacie Kowenu oraz waszych rozliczeniach pod kartą postaci.

Ten post możecie potraktować jako swoje „z tematu” dla postaci albo dokończyć rozmowy w tej lokacji, a następnie samodzielnie ją opuścić.
Zgodnie z informacjami w którejś z poprzednich adnotacji, czas na wypełnienie misji zostaje przedłużony do 15 listopada. W temacie wydarzenia Biada ziemi i biada morzu, pojawiły się informacje na temat II części wydarzenia.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Terence Forger
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
Informacje, które pozyskał do tej pory na temat znachorki oraz dzierżonego przez nią artefaktu, musiały tymczasowo wystarczyć. Brał pod uwagę, że nie zdoła dowiedzieć się niczego do czasu ich kolejnego spotkania w tym gronie. Wtedy będą musieli liczyć na to, że legenda dotycząca przedmiotu jest prawdziwa, a tajemniczy totem okaże się najbardziej skutecznym kluczem. Skinął głową, wdzięczny za odpowiedź, chociaż również dla Zuge prawdopodobnie nie było to najbardziej satysfakcjonujące.

Nie wiedzieli, gdzie więziony jest teraz Surtr, ale nieważne czym było to miejsce, ciężko było mu wyobrazić jak właściwie mogłaby wyglądać próba uwolnienia upadłego. Dwie grupy nacierające na siebie, a w tym wszystkim proba przekonania boga ognia do odwrócenia się od Lucyfera? Nakrył na chwilę dłoń Gill na jego kolanie. Oczywiście, że Lilith nie chciała niczyjej śmierci ani niepotrzebnego rozlewu krwi. Obejrzał się po twarzach zebranych jeszcze raz; za nich poręczyć nie mógł. Na ile byli gotowi w starciu z wrogo nastawionymi ludźmi pozostawało ich tajemnicą, którą odkryją w prawdopodobnej bitwie.

Ze swojej strony mógł być pewny jednego – po najcięższe działa sięgnie jedynie, gdy zostanie przyparty do ściany. I oby ten moment nie nadszedł. O to właśnie się modlił do Matki.

Do zobaczenia — pożegnał kobietę nim drzwi za nią się zamknęły. Odchylił się na siedzeniu, przyglądając się jak barmanka zajrzała do nich z pytaniem czy czegoś potrzebują. — Macie tutaj wino?

Był przekonany, że nie tylko on miał ochotę na pozostanie tutaj na tę chwilę dłużej i odreagowanie wieści, jakie usłyszeli. Nic z tego nie napawało pozytywnymi emocjami, ale jeśli chodzi o udawanie i ukrywanie negatywnych odczuć, to pracował na złoty medal w tej konkurencji.

Zostanę na lampkę wina — powiedział do Gill, przyglądając się jej profilowi, później spływając wzrokiem w dół, na tyle na ile pozwał mu blat stołu przy którym siedzieli. Uniósł jedną z brwi z rozbawieniem. — Weszłaś tutaj prosto z pracy czy skąd ten strój? — I perfumy, to wyglądało na poważną sprawę. Raczej wygląda na osobę, która pędzi na randkę, by uwieść swoją kolejną ofiarę w zamian za ładną torebkę niż na spotkanie kowenu.

Najchętniej zapaliłby, ale siedzeli tak gęsto, że wolał nie dmuchać nikomu dymem prosto w twarz. Wypali jednego – lub dwa, nigdy nie jest pewien – czekając na taksówkę.

Dowiedziałaś się czegoś ciekawego, Lyra? Mówię o Deadberry — zwrócił się jeszcze do Vandenberg, nachylając się nieco nad stołem, by móc złapać z nią kontakt wzrokowy. Nie wiedział czy ktokolwiek inny tutaj brał w tym udział. Być może pojawiłby się sam, ale niestety, siostra oddziałowa z ginekologii była niemagiczną. Nie brała pod uwagę przy układaniu grafiku wydarzeń, które działy się w dzielnicach nienaniesionych nawet na mapę. — Dużo było tam osób? Zastanawia mnie jakie szanse ma Williamson na zwycięstwo w wyborach — i co to mogło dla nich wszystkich oznaczać, poza tym, że sprawy społeczności magicznej zostaną zauważone wreszcie. [ukryjedycje]
Terence Forger
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : eaglecrest, saint fall
Zawód : egzorcysta / pielęgniarz
Penelope Bloodworth
ANATOMICZNA : 5
NATURY : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 19
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t153-penelope-a-bloodworth
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t257-penelope-a-bloodworth#659
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t290-penelope-a-bloodworth#833
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t256-poczta-penelope-bloodworth#654
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f64-apollo-avenue-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1168-rachunek-bankowy-penelope-blooworth
ANATOMICZNA : 5
NATURY : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 19
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t153-penelope-a-bloodworth
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t257-penelope-a-bloodworth#659
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t290-penelope-a-bloodworth#833
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t256-poczta-penelope-bloodworth#654
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f64-apollo-avenue-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1168-rachunek-bankowy-penelope-blooworth
Wiele niewiadomych, sporo pytań i mało odpowiedzi, ale jeżeli ktoś oczekiwał klarownych informacji oraz jasnych instrukcji to widać, że jeszcze był młody i nie doświadczył życia w społeczności magicznej. Ich egzystencja opiera się na niedomówieniach, mitach i legendach. Rzeczywistość była utkana z nici cienkich, nie raz nie widocznych na pierwszy rzut oka i to właśnie ich mieli szukać, podążać za wskazówkami, aby odkryć ścieżkę.
Dostrzegła te nieprzychylne spojrzenia kierowane w stronę Zuge, te wątpliwości wymalowane na twarzy, sztywność mięśni gdy siedzieli przy stole.
Nie ufali Zuge, a to mogło sprawić, że przestaną ufać Lilith, co ostatecznie doprowadzi do porażki. Na to nie mogli sobie pozwolić ani tym bardziej dopuścić, aby młodzież teraz rozbiegła się sącząc sobie do ucha jad niepewności i założeń osadzonych na błędnych wnioskach.
-Niech Lilith rozświetla twoje drogi. - Pozdrowiła Zuge na pożegnanie, a sama została na swoim miejscu. Wyciągnęła papierośnicę i zapaliła. Teraz już mogła. -Ktoś ma już jakieś pomysły od czego zacząć? - Zagadnęła widząc jak atmosfera gęstnieje z każdą chwilą, a Terence uznał, że ją rozładuje rozmową o polityce. Williamsona jeszcze parę lat temu utopiłaby w łyżeczce wody, dzisiaj miała nadzieję, że nie zmarnuje swojej szansy. -Sięgnięcie ku źródłom indiańskim może być ciekawym kierunkiem. Podobnie jak ku biblii, choć spodziewałam się bym przewrotnej interpretacji apokalipsy oraz profanacji czynów opisanych w niej.
Biblia była przeciwieństwem ich życia, a Lucyfer był znany z tego, że wszystko lubił przekręcać, każde zadanie miało haczyk i było odwróceniem tego co zostało zapisane na kartach tej przedziwnej księgi. Nie wczytywała się w nią latami, ale zdarzyło się, że poświęciła parę cennych godzin swojego życia na jej przeczytanie. Połowa była stertą bzdur, a linia czasowa naciągana jak się dało, aby pasowała do tezy i wizji świata. W pewnych miejscach równie enigmatyczna jak informacje jakie podała im Zuge. Tak to właśnie wyglądało, musieli odkrywać kolejne elementy układanki. -Obserwacja wszelkich zmian i anomalii wokół nas może być punktem wyjścia, skoro musimy iść trochę po omacku. - Wypuściła kłąb dymu w górę, ku sufitowi gdzie się rozmył w cieniu. -Rozmowa z Patricia Duffy, tak? - Teraz spojrzenie przeniosła na Blair upewniając się, że dobrze zapamiętała nazwisko. -Może być kolejnym punktem. Mamy w takim razie studiowanie biblii, magię indiańską, panią Duffy oraz rytuał zniewolenia. - Mówia to ostatnie znów przekierowała wzrok, tym razem na Lyrę. Czuła, że należy zebrać i podsumować wszelkie pomysły jakie padły na spotkaniu. To sprawi, że członkowie kowenu, nie będą czuli, że się nagadali, ale nic z tego nie wyszło. Miała wrażenie, że dzieci nocy potrzebują poczuć się jednością. Pogodzenie, którego byli świadkami napawa nadzieją, że tak się właśnie stanie, ale to jeszcze za mało. Należało to zaufanie budować na tym fundamencie jaki postawili właśnie -Oprócz tego padła propozycja infiltracji drugiej strony. - Zaciągnęła się papierosem, a po tym niebieskie tęczówki spoczęły na pewnej siebie Gill. -W tej kwestii również mogę pomóc. Im więcej informacji zbierzemy, tym większa szansa, że inni z kowenu nocy będą mieli nad czym pracować. - Do popielniczki strzepnęła popiół i kontynuowała ze spokojem w głosie. -Obraz, który może okazać się niezwykle pomocny, spróbuje pozyskać pan Fogarty. - Zerknęła na Cecila uważnie, a potem ciągnęła dalej. -Nie mamy na razie swojego miejsca, jak nadmieniła panna Colingwood. Możemy szukać takowego lub na razie uznać to miejsce za nasze własne. To dobry początek. Ważnym jest również, abyśmy siebie informowali o poczynaniach. Nie ukrywali tego co odnaleźliśmy, nawet jeśli jest to jedno zdanie. Nie dajcie się wciągnąć w przedziwne przeświadczenie, że jak czegoś sami nie zbadać, to nie puścicie informacji dalej. Nikt wam zadanie nie odbierze, ani waszej chwały, a informacja nad czym aktualnie pracujecie może sprawić, że ktoś inny z kowenu do was przyjdzie z elementem, którego właśnie szukacie. - Być może udzielała im teraz swego rodzaju pouczenia, być może dawała radę, której nie chcieli otrzymać; widziała te młode, zapalczywe twarze. Te spojrzenia kwestionujące mądrość i działania starszych, była w tym miejscu wiele lat temu i zamiast narzekać, że młodzież nic nie rozumie, wolała z nimi rozmawiać tym samym zachęcić do współpracy. Każdy chciał się wykazać, musieli zrozumieć, że w kowenie nikt nie będzie przeciwko nim.
Penelope Bloodworth
Wiek : 49
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Broken Alley
Zawód : Florystka
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Rachunek w barze otwarty jest na moje imię i więcej jej nie było już potrzeba do przekonania, że warto zostać trochę dłużej.

Dzień był długi, a z jakiegoś powodu spotkanie kowenu — jeszcze dłuższe.

Pierwsze osoby zaczęły wychodzić w ślad za Zuge, a ona każdej z nich pokiwała głową na pożegnanie. Ostatecznie została ich ledwo garstka, która — podobnie jak ona — zachęcona była darmowym alkoholem. Nie ukrywała specjalnie ulgi z faktu, że Terence zdecydował się podobnie. Pytanie o Deadberry dodatkowo ją rozluźniło. Być może zbyt, bo w pierwszym odruchu zastanowiła się, w czym do cholery startuje Williamson oraz skąd Forger go zna.

Potem do niej dotarło. Oh.

Wstała ze swojego miejsca i przesiadła się obok Terry'ego, na krześle siadając bezceremonialnie i niezbyt elegancko, po turecku. Po drodze poprosiła zbierającą zamówienia kelnerkę, aby i jej przyniosła wino. Każde, było odpowiedzią na pytanie o preferencje.

Osób czy kręgowców? — spytała, nie kryjąc uśmiechu z własnego żartu, ale potem przypomniała sobie, że również pani Bloodworth postanowiła zostać, co wywołało lekkie zmieszanie na jej twarzy. — Przepraszam, nie miałam—

Lyra rzadko kiedy robiła się czerwona; dzisiaj był ten wyjątkowy moment.

Napije się pani z nami? — zaproponowała, próbując ratować twarz, gdy kelnerka przyniosła po prostu kilka kieliszków i dwie butelki, czerwonego, wytrawnego wina. Najwyraźniej zdecydowała, że nie będzie latać z każdym zamówieniem w tę i wewte. Nim ktokolwiek zdążył jej odpowiedzieć, wstała, nachylając się nad stołem, aby każdemu nalać po kieliszku.

Nawet Blair.

Odpowiadając na twoje pytanie, drogi Terencjuszu — podała mu do dłoni wypełnione czerwienią szkło. — ludzi było dużo, w większości ubrani tak, jakby noszenie gruzu nie było w ich planach na spędzenie dnia. Najpierw przydługa przemowa naszego—przyszłego—oby—nie—burmistrza, a potem wolontariusze podzielili nas na bojowe zadania.

Gdy każda osoba miała już przed sobą wypełniony hojnie kieliszek, usiadła z powrotem obok Terry'ego. Ze wszystkich, którzy zostali, jego znała najlepiej. Wspólny chrzest łączy ludzi.

Szanse ma spore. Retoryka my kontra oni zawsze skutecznie działa, więc dopóki nie będzie mieć innego, magicznego kontrkandydata, to możemy się obawiać, że jego postulaty zostaną spełnione.

Kto wie, może świat szybciej się skończy.

Upiła ostrożnego łyka — kelnerka chyba nie potraktowała jej życzenia zbyt dosłownie, bo wino, które przyniosła, było nawet dobre. Miała nadzieję, że Zuge nie zobaczy potem na swoim rachunku niemoralnie wysokiej kwoty za tę butelkę. Może to jednak potraktować jako wydatek w stronę integracji kowenowej.

Spojrzała na Penelope, nie do końca nieufnie, co jakby zastanawiała się nad czymś. Zgadzała się z tym, co kobieta powiedziała na koniec — powinni ze sobą współpracować. Zagrożenie, które zmierza w ich stronę, jest większe niż cokolwiek, co będą w stanie udźwignąć w pojedynkę.

Dlaczego Cecil tak zachowywał się w stosunku do Zuge? — zapytała Terry'ego, bez zbędnych ogródek. Nie wiedziała dokładnie, jaka relacja ich łączy, ale każdy w kowenie się znał, a oni na dodatek, na spotkanie przyszli razem. Forger, mimo że chrzest mieli razem, do kowenu dołączył znacznie wcześniej. Może wiedział coś, co pozostawało poza jej zasięgiem.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Penelope Bloodworth
ANATOMICZNA : 5
NATURY : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 19
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t153-penelope-a-bloodworth
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t257-penelope-a-bloodworth#659
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t290-penelope-a-bloodworth#833
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t256-poczta-penelope-bloodworth#654
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f64-apollo-avenue-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1168-rachunek-bankowy-penelope-blooworth
ANATOMICZNA : 5
NATURY : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 19
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t153-penelope-a-bloodworth
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t257-penelope-a-bloodworth#659
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t290-penelope-a-bloodworth#833
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t256-poczta-penelope-bloodworth#654
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f64-apollo-avenue-1
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1168-rachunek-bankowy-penelope-blooworth
Mogła wrócić do domu, miała przecież sporo pracy i nie narzekała nigdy na nudę w domu, ale jednak coś sprawiło, że postanowiła zostać chwilę dłużej i posłuchać, a przede wszystkim - obserwować. Zawsze na boku, bardziej jako strażniczka i opiekunka niż wielka wojowniczka, wspierała kowen. Członkowie zgromadzenia to w większości byli młodzi ludzie. Butni, dumni, skorzy do walki i przenoszenia gór, choć istniała droga, która nie wymagała aż takiego wysiłku.
Posłała pełen wyrozumiałości uśmiech w stronę Lyry i skinęła głową.
-Dziękuję. - Poczekała, aż kelnerka przyniesie kieliszki oraz dwie butelki wina. Następnie napełnione szkło przyjęła od młodej wiedźmy, która widać, że dużo mówiła i miała dość rzutki charakter. Upiła łyk wina słysząc jak na potencjalnym, przyszłym burmistrzu są wieszane przysłowiowe psy i uśmiechnęła się pod nosem. -Cała akcja miała charakter polityczny, propagandowy. W ten sposób zbiera się wyborców. Populizm zaś jest teraz w cenie. - Zdecydowała się odezwać słysząc jakie tematy zostały poruszone. -Hasła, takie jak amerykański sen, zawsze rozbudzały nadzieje, a retoryka strachu i odrzucenia skutecznie budzi wszelkie lęki. Williamson wie w jakie struny uderzyć. Możemy się z nich śmiać, ale wielu pochwyci te hasła z łatwością. - Zakręciła od niechcenia kieliszkiem w dłoni. -Na razie jedyny kontrkandydat to obecny burmistrz, a ten wydaje się nie mieć planu działania. Williamson zaś, niezależnie w jakie obawy uderza robi to sprawnie i przemyślanie.Możemy się obudzić w nowej rzeczywistości. - Nie ukrywała swojej niechęci, choć wizja, że członek ich społeczności jest u władzy była bardzo kusząca. Jednak wolała aby było więcej kandydatów niż tylko jeden. To jak wybierać między tyfusem a cholerą. Czy znajdzie się ktoś na tyle odważny, aby stanąć z nim w szranki, tego nie wiedziała. Na pewno na ich oczach dochodziło do pewnej przemiany. -Jakie postulaty by was zainteresowały? - Zagadnęła pozostałych w pomieszczeniu. Kierowała nią chęć lepszego poznania członków kowenu. Jeżeli miała realizować własne wezwanie, aby działali razem powinni, choć w drobnym stopniu wiedzieć kto jest kim, nie potrzebowała znać tajemnic i sekretów ich serc, ale chętnie usłyałaby ich głos w sprawach jakie dotykały ich bezpośrednio. Zwłaszcza ci młodzi, którzy mieli wiele lat życia przed sobą i to oni będą żyć w tym świecie znacznie dłużej od niej. Jej młodość przypadła kiedy włosy kręciło się na papiloty, a w radiu na potańcówkach leciały przeboje Franka Sinatry i Elvisa Presleya. Zupełnie inne czasy, choć problemy bardzo zbliżone, jednak świat był inaczej ukształtowany.
Penelope Bloodworth
Wiek : 49
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Broken Alley
Zawód : Florystka
Terence Forger
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
Spojrzał na pannę Bloodworth, gdy ta odpalając swojego papierosa, zaczęła przemawiać zrelaksowana. Wyprostował się z lekkim uśmiechem, skinając głową z powagą. Dotąd zamieniali z sobą przelotnie kilka słów, nawet planując ostatnią akcję dywersyjną na Uczcie Ognia nie wdawali się w długie dysputy. Był częścią Kowenu Nocy już tak długo, a dopiero teraz miał okazję porozmawiać z co poniektórymi z nich.

Może gdyby wcześniej został ochrzony na eklezjastę?

O ile informacje, które posiadam, są prawdziwe, to może się okazać niezwykle cenne — odpowiedział Penelope, spuszczając torbę z Biblią na podłogę. Co za świętokradztwo, żeby tak potraktować świętą księgę. Może dlatego zdecydował się jednak podnieść ją, umieścić na wierzchniej części butów, by odseparować częściowo od paneli, jakimi wyłożona była posadzka. Idiotyczne zwyczaje wpychane siłą od najmłodszych lat nieustannie przypominały mu o sobie. — Biblia to alegorie i symbole. Potrzeba pewnego klucza, odniesienia do innych religii… Być może jest mi odrobinę… łatwiej — gorycz wylewająca się z tego jednego słowa jest niemal fizycznie namacalna. — Będę starał się jak najwięcej wyciągnąć z tego rozdziału.

Wiedza o Pismie Świętym przyda im się, a skoro jako osoba niegdyś określająca się jako Chrześcijanin mógł wykorzystać ją, to miał zamiar zrobić to w pełni.

Odwrócił się do Lyry, która zajęła miejsce obok niego i przyjął od niej kieliszek. Jej małą wpadkę skwitował jedynie wymownym chrząknięciem, mającym zamaskować śmiech. Całe szczęście panna Bloodworth nie wydawała się poruszona tym żartem. Zamiast reprymendy podzieliła się swoimi uwagami, z którymi Terence w pełni się zgadzał.

Prawda jest taka, że nikt spoza Kręgu nie będzie miał nawet szans na takie poparcie. Kampania swoje kosztuje, a kto inny jest tak bogaty jak Williamson czy Overtone? A skoro już Ronald zdecydował się na kandydowanie, nie wystąpią przeciwko niemu — kontynuował jej myśl, kołysząc szkłem wprawiając szkarłatny trunek w kolisty ruch po ściankach i wytrącając z niego zapach. Nie było to na pewno najdroższe wino, ale również i nie najtańsze, czuł to po samej woni. — Przyjmie się zwłaszcza teraz, gdy zamieszanie wywołane przez Erosa wyrządziło w hrabstwie tyle szkód. Mnie interesuje przede wszystkim poświęcenie finansów na szpital i uniwersytet. Ktoś musi o nie zadbać. Ale nie oszukuję się.

Tak działa wolny rynek, Forger. Trzeba ciężko pracować na rozwój, przecież to wam wtykano do głów w Patriocie i Frozen Lake High?

Pytanie Lyry wyrwało go z rozważań polityczno-gospodarczych. Dlaczego on?

A wyglądam na osobę znającą powody? — spytał spokojnie Lyrę, upijając niewielki łyk alkoholu i patrząc na nią. Wyglądał jakby ta sytuacja była mu niemal obojętna, chociaż wewnątrz wiedział, że Cecil zwrócił na siebie uwagę członków kowenu oraz samej Zuge i obawiał się wypłynięcia tego na wierzch. Chociaż ujrzenie jak ta przesiąknięta jest magią, w sposób niemal identyczny jak Eros, wzbudzało jego pytania, bo dotąd nigdy nie spotkał się z takim efektem, to zachowywał charakterystyczny dla siebie spokój. Wciąż utrzymywał to samo zdanie, co tuż przed chrztem – zbliżenie się do prefekt poprzez udowodnienie wierności sprawie Lilith gwarantowało najszybsze dotarcie do prawdy. — Nie wiem, sam chciałbym się dowiedzieć, skąd te wątpliwości. Być może to kwestia ciężkich przeżyć? — skłamał gładko, naturalnie najpierw utrzymując kontakt wzrokowy, a potem przerywając go. Ale miało to sens. Vandenberg widziała jak wyglądało Deadberry, a ich dwójka była naocznymi świadkami tej pożogi.

Może sama powinnaś o tym z nim porozmawiać?

Nie powiedział tego, pytanie zatrzymało się na końcu języka. Przecież ze sobą mieszkali.

Prawda?

Kolejna lampka została opróżniona zanim Terence wstał.

Powodzenia, oby plany poszły wam gładko.

Przy pomocy Lilith musi się udać.

Terencjusz z tematu

[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Terence Forger dnia Pon Lis 20, 2023 9:29 pm, w całości zmieniany 1 raz
Terence Forger
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : eaglecrest, saint fall
Zawód : egzorcysta / pielęgniarz
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
26 kwietnia, 17:30

Wiosna na dobre wdarła się do Maine, ptaki rankami śpiewały wesołe melodie, kolorowe kwiaty kwitły w wielu zakątkach Broken Alley, a temperatura wskazywała radosne 19 stopni Celsjusza. Słońce miarowo unosiło się nad horyzontem, powoli ustępując miejsca zmierzchowi. Ten mienił się w granatach i szarościach, a pojedyncze smugi światła wpadały wysokimi oknami do sali głównej Midnight Retreat, gdzie czekała na was Zuge. Jej twarz zdawała się starsza niż przed niemal dwoma miesiącami. Pojedyncze zmarszczki wokół oczu uwydatniały się, a przez kruczoczarne włosy przebijały się pojedyncze pasma siwizny. Blair, Lyro, Penelope, jeśli dobrze skupiłybyście się na wspomnieniu ze spotkania kowenu na początku marca, tak mogłybyście być pewne, że kobieta wygląda o wiele mizerniej. Szczupła sylwetka teraz wydawała się niemal wychudzona, a drobne nadgarstki wiotkie tak, że wystarczył nieostrożny ruch, by je złamać. Mimo zmęczenia na twarzy i szarości skóry Zuge nie wydawała się zła lub smutna. Stoicki spokój, jakim odznaczała się na co dzień i tym razem wymalowany był w jej mimice. Dostrzegła to tylko osoba, która pojawiła się tu pierwsza, ale Zuge zdawała się mówić do siebie, mamrotać pod nosem ze wzrokiem utkwionym w lustrze na jednej ze ścian. Gdy tylko pierwszy z gości przekroczył próg Midnight Retreat — natychmiast przestała. Prefekt Kowenu nie siadała przy stole. Stała obok, trzymając w dłoni zwój niewiadomego papieru. Poczekała jeszcze na wszystkich i zaczęła mówić:

Moje dzieci — głos miała zupełnie zwyczajny, typowo dla siebie przepełniony czułością, ale i znaczną dawką poczucia, że nie da wejść sobie w słowo. — Walczyliście dzielnie. Przez ostatnie półtora miesiąca aż czworo z was znalazło sposób, aby pomóc nam dostąpić zaszczytu wypełniania misji powierzonej przez samą Lilith. Terence Forger znalazł niezwykłą szamańską figurkę. Prosty kawałek drewna został odebrany potężnemu duchowi, jest ona w stanie otwierać klatki z bestiami. Cecil Fogarty odnalazł Rory'ego Huxleya. Na szczęście jest cały i niemal zdrowy. Huxley nie weźmie udziału w naszej dzisiejszej wyprawie, ale jego portret pamięciowy Erosa wyszczególniający sieci magii przepływające jego żyłami pozwoliły mi zidentyfikować, z czym możemy mierzyć się w towarzystwie Surtra. W połączeniu ze zwojami, które znalazłaś, Lyro, to potężna broń. Wariacje na temat teorii magicznych, o rytuałach, o których nikt nie słyszał. Blair, twoje dane na temat zaklęć tworzących więzienia były szerokie. Wszystko to pozwoliło mi poprzez długą pracę znaleźć sposób, dzięki któremu będziemy w stanie to zrobić. Będziemy w stanie uwolnić Surtra — uśmiechnęła się blado. — Niestety... Wciąż nie wiemy, gdzie jest — mówiąc te słowa przez jej twarz wyraźnie przeszła pewna gorzkość, jakby żałowała, że musi oznajmić ten smutny fakt. — Nie udało mi się zlokalizować go ani w Maine, ani nigdzie na świecie, a wierzcie mi, robiłam wszystko, co w mojej mocy. Nie znalazłam Surtra, ale... — pojedynczy i zawadiacki uśmiech rozświetlił zmęczoną kobiecą twarz. — Ale wiem, gdzie jest Frejr. Wiem, gdzie możemy go znaleźć i jeśli szczęście i łaska naszej Matki na to pozwoli — dowiedzieć się gdzie przetrzymuje Surtra. To trudne zadanie wiem. Jeśli chcielibyśmy go dopaść i zabić nim zrobi to Surtr, przepowiednia nie wypełni się, a drugi jeździec odjedzie bez przelanej krwi. Frejr jest zbyt potężny, by z nim walczyć. Lyro, Blair — wy widziałyście na własne oczy Erosa. Potrzeba było Gabriela, by go pokonać. Jeśli jednak umiejętnie podążymy śladami Frejra, być może znajdziemy Surtra nim zrobi to Gorsou — oznajmiła.

Jeśli nie byliście na ostatnim zebraniu, zapewne poprzez rozmowy z innymi członkami Kowenu, a może nawet samą Zuge mieliście wiedzę na temat Apokalipsy. Ta zbliżała się, ale Lilith powierzyła wam misję zamknięcia Piekieł. Żeby to zrobić, Surtr — drugi jeździec — musiał stanąć po waszej stronie. Po stronie Kowenu Nocy. Wiedzieliście, że Gorsou, którego przedstawiła jako swojego męża, zamierzał przeszkodzić wam w tym, kierując inną i wrogą organizacją. Jeśli wraz ze swoimi ludźmi by was wyprzedził, wasza misja stałaby się znacznie trudniejsza.

Zuge zbliżyła się do stołu i rozpięła na nim trzymany w dłoni pergamin. Waszym oczom ukazała się mapa Cripple Rock. Z brzegów dostrzegliści zaznaczone zejścia do tuneli prowadzących do Salem i Bostonu, które odkryto pod koniec lutego i otwarto na początku marca. Mapa wydawała się dokładnie oddawać obecny stan lasu. Ronanie, bez trudu mogłeś rozpoznać granice rodzinnego Rezerwatu, oznaczone na samym dole strony. Rozpoznałeś, że teren, który jest pokazany na mapie jest bardzo głębokim i niebezpiecznym odcinkiem lasu. Drzewa, wzniesienia, nawet Łyse Wzgórze oznaczone gdzieś dalej — nie to było na niej najważniejsze. W oddaleniu od czterech wejść do odkrytych już tuneli dostrzegliście jeszcze trzy czerwone krzyże. Pierwszy z nich był podpisany Väld, natomiast drugi Dyptvatn Grotten. Żadnemu z was ten język nie skojarzył się z niczym. Trzeci nie miał żadnej nazwy. Väld był umieszczony po lewej stronie mapy, na zachodzie lasu; Dyptvatn Grotten po prawej na wschodzie lasu, a trzecie miejsce na górze — na północy.

Mówiłam, że nie będziemy w stanie zawalczyć z Frejrem, ale możemy odebrać mu to, co daje mu przewagę nad Surtrem, dzięki czemu stanie się słabszy. Gdy doprowadzi nas do Surtra będziemy w stanie zaoferować mu przewagę — oznajmiła, po czym wskazała długim palcem na miejsce na mapie oznaczone jako Väld. — To grota, w której widziałam Frejra cztery dni temu. Spędził w niej dwa dni. Gdy próbowałam się do niej zbliżyć przywitał mnie paskudny odór rozkładającego się trupa i mokrej zwierzęcej sierści. Wokół była tylko ciemność, ale zapach był charakterystyczny. Frejr w Skandynawii służył ludziom radami jako bóstwo urodzaju, nie spędziłby dwóch dni na cmentarzysku zwierząt, gdyby nie było ważne. Spodziewam się, że w środku jest Gullinbursti. To złoty dzik, na którym się porusza. Monstrum większe od konia i silniejsze od byka. Bardzo niebezpieczne. Nie mam informacji, w jaki sposób go oswoić lub z nim walczyć, ale jego środowisko może być nieprzychylne. Wasza wiedza w zakresie magicznej botaniki, bestii, ale też dobra spostrzegawczość może mieć tam znaczenie — przeszła dalej, tym razem wskazując na punkt na drugiej stronie mapy podpisany Dyptvatn Grotten. — Tu widziałam go po opuszczeniu Väld, a wyszedł stąd dzisiaj rano. Był przemoczony, a nie padał wcale deszcz. Gdy oddalił się od tego miejsca, podeszłam bliżej. Ziemia przy wejściu do groty była zupełnie mokra, a ze środka unosiła się woń morza — Cripple Rock było w wystarczającej odległości od oceanu, by uznać, że nie jest to normalna sprawa. — Jeśli przeczucie mnie nie myli swoją przystań ma tam Skidbladnir. To statek, który według legend ma móc pomieścić na swoim pokładzie zastępy Upadłych Aniołów, a złożony w kostkę niczym płachta zmieści się w kieszeni. Również tutaj nie wiem, gdzie dokładnie może znaleźć się statek ani jak jest zabezpieczony, ale wiedza w zakresie magicznych artefaktów, przedmiotów i zagadnień magicznych może okazać się istotna — opowiedziała wszystko, czego udało jej się dowiedzieć.

Mogliście szybko zdać sobie sprawę, że nie będziecie w stanie odwiedzić obu tych miejsc równocześnie, zwłaszcza patrząc na naglący czas. Podział grupy w pół mógł wydać się logicznym pomysłem, ale Zuge nie narzucała wam swojej woli. Pozwoliła jeszcze, by każdy z was zapoznał się z mapą, kontemplując nad jej słowami. Decyzje musieliście podjąć sami na podstawie tych informacji.

Ja udam się trzecią drogą — wskazała na najdrobniejszy i niepodpisany punkt na mapie. — Tu zmierzał Frejr, gdy odchodziłam, żeby was zebrać i poinformować. Byłam tam wcześniej, sześć dni temu. Wydaje się, że to jego kryjówka, ale nie udało mi się dojść dostatecznie daleko, by to sprawdzić. Zamierzam to sprawdzić. Widziałam tam rozwidlenia jaskiń, a przy nich spalone drzewo, wodę, kruszone muszle i nagryzione owoce, jakby widniało tam połączenie. Jeśli dobrze liczę, droga do tego rozwidlenia zajmie mi około 1,5 godziny. Wejdę tam równo za godzinę, o 18:30. Oznacza to, że o 20 powinniśmy się tam spotkać. Cali i zdrowi. W środku jaskini. Jeśli szczęście nam dopisze znajdziemy w ten sposób drogę do więzienia Surtra. Jeśli spotkacie dzika Gullinbursti i statek Skidbladnir, weźcie je ze sobą. Osłabimy w ten sposób Frejra, aby uwalniając Surtra ten mógł go ostatecznie zabić i dać nam siłę potrzebną, by zamknąć Piekło — spojrzała jeszcze raz na każdego z was. — Ruszajcie i powodzenia.

Witam was serdecznie na wydarzeniu Biada ziemi i biada morzu (część II). Mistrzem gry jest Frank.

Od momentu wejścia do wątku wasze postacie będą znajdować się w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia, a to oznacza, że nie możecie rozgrywać wątków mających miejsce po 26 kwietnia 1985.
Do momentu publikacji waszego pierwszego posta w wydarzeniu możecie kupić potrzebny ekwipunek, kupować wzmocnienia i przedmioty w Księżycowej Gnozie lub zgłaszać ewentualny rozwój postaci. Następnie opcja rozwoju zostanie wstrzymana aż do zakończenia wydarzenia. Przez cały czas trwania wydarzenia możecie kupować przedmioty w sklepie Mistrza Gry, jednak nie będzie można dopisać ich do waszego ekwipunku w wątku.

Razem z pierwszym postem powinniście wypisać swój ekwipunek. Można to zrobić na 2 sposoby. Możecie wypisać go pod postem w formie adnotacji lub wysłać na moją skrzynkę w wiadomości prywatnej, jeśli życzycie sobie, by ekwipunek pozostał ukryty dla reszty graczy. Jeśli w ekwipunku znajdzie się coś na tyle dużego, by logicznie nie było możliwe jego ukrycie (np. rekin, tyczka do skoków wzwyż albo teleskop) ujawnię ten fakt współgraczom i zachęcam Was do tego samego. W innym przypadku zupełnie nie musicie odnosić się do tego, co macie przy sobie.
Zasady i limity ekwipunku znajdziecie w temacie mechaniki fabularnej. Proszę, byście zaznaczyli też rzeczy nieznajdujące się w sklepiku, które macie ze sobą (np. papierosy, zapalniczka, latarka, kanapka z jajkiem) oraz ubiór postaci. Im dokładniejszy będzie opis, tym lepiej będę w stanie się do niego odnosić. Proszę jednak o niepisanie metaforycznych elaboratów na ten temat. Przypominam, że jeśli chcecie zabrać ze sobą athame, to należy to zaznaczyć.
Oprócz tego w wiadomości prywatnej lub w adnotacji pod postem wypiszcie mi wszystkie rytuały, skutki uboczne, dodatkowe wzmocnienia itp. którymi jesteście teraz objęci i z których zdajecie sobie sprawę. Jeśli zdecydujecie się świadomie pominąć któryś z ujemnych modyfikatorów, wiedzcie, że go znajdę, a konsekwencje będą przykre.
Jeśli zdecydujecie się przekazać mi ekwipunek w wiadomości prywatnej, powinniście wysłać mi ją od razu po publikacji swojego pierwszego posta, a maksymalnie do podanego przeze mnie na końcu posta terminu. Wszystkie wiadomości wysłane potem nie zostaną przeze mnie uznane, a wy będziecie goli (i niewesoli).

A teraz parę zasad odnośnie do akcji, żeby grało nam się przyjemnie:
- Biorę pod uwagę tylko akcje opisane w poście. Nie będę uznawać własnych domysłów albo informacji przekazywanych prywatnie, ALE, jeśli zdarzy się moment, w którym wasze postacie będą miały sposobność zrobić akcję, której nie dostrzegą inne postacie, możecie wysłać do mnie taką informację w wiadomości prywatnej jako część fabularnego posta. Taki fragment fabularnej treści posta powinien zostać wysłany tuż po publikacji posta (max. 5 minut), a w poście MUSI znaleźć się informacja, że taka wiadomość zostanie do mnie wysłana. Z tej zasady raczej nie będziecie mieli sposobności ani potrzeby korzystać często (lub w ogóle), ale jeśli tak się stanie, to wiedzcie, że macie taką możliwość.
- W każdej turze będziecie mieli dwie akcje, chyba że zostanie powiedziane inaczej.
- Akcją będzie: rzucenie czaru, przeładowanie broni, użycie przedmiotu mechanicznego, wypicie eliksiru, zapalenie kadzidła, zjedzenie magicznego wypieku, użycie umiejętności specjalnej, użycie umiejętności odmienności, oddanie strzału, a także wszystkie inne akcje mechaniczne wymagające rzutu kością lub testy wiedzy, talentu, sprawności. Akcją nie będzie: podanie komuś przedmiotu lub odebranie go z cudzych rąk, mówienie (w granicach rozsądku), poruszanie się (w granicach rozsądku). Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości czy to, co zamierzacie zrobić, jest akcją można do mnie napisać, żeby się upewnić.
- Na potrzeby tego wątku rzucanie rytuału będzie warte 2 akcje, a w poście, w którym rzucacie rytuał, nie możecie się przemieszczać na odległości dalsze niż trzy kroki.
- Jeśli w swoim poście chcecie rzucić 2 czary (albo wykonać inną fabularną akcję) w ramach 2 akcji, pierwszy rzut można wykonać w kostnicy, aby odnieść się do niego w poście. W przypadku drugiego rzutu powinien on odbyć się pod postem i mniej więcej kończyć go. W przypadku rzutu w kostnicy należy zamieścić w poście link do takowego. Brak linku = nieudana akcja.
- Nie należy rzucać kością na: perswazję, kłamstwo, aktorstwo, dowodzenie i inne czynności z zakresu charyzmy. Będę brać pod uwagę odegranie danej zdolności i statystykę postaci.
- Jeśli chcecie przyjrzeć się czemuś w poście, należy wskazać obiekt („cały teren” też może być, ale nawet przy wysokim rzucie nie będziecie w stanie wykryć w nim szczegółów), a następnie rzucić kością na statystykę talentu dodając odpowiedni bonus za percepcję.
- Jeśli chcecie przetestować swoją wiedzę z danego zakresu, należy wskazać, na co rzucacie. Możecie to zrobić w dowolnym momencie, ale raczej informacje, które możecie i powinniście wywnioskować, będę wam mówić w poście bez takiego testu wiedzy/sprawności/talentu albo samodzielnie wskazywać, że należy go wykonać. Takie rzuty są więc możliwe, ale najczęściej nie będą wcale potrzebne. Jeśli jednak czujecie, że chcecie sprawdzić się jeszcze bardziej — możecie to zrobić.
- Przypominam, że post z rzutem nie może być edytowany. W najlepszym przypadku akcja zostanie uznana za nieważną. W razie potrzeby edycji (literówki, drobne błędy i inne takie), proszę o kontakt ze mną przed samodzielną edycją posta.
- Jeśli atakujecie postać NPC, wykonujecie ryzykowne akcje jak np. rzucanie czarów na otoczenie, walenie młotem pneumatycznym w ścianę albo rzucanie podpalonego dynamitu, to surowo zabronione jest opisywanie rezultatu takiej sprawy. Nie znacie terenu, po którym się poruszacie, a ten bywa nieprzewidywalny.

Jedną turę liczymy jako 2 akcje (chyba że zostanie powiedziane inaczej). Oznacza to, że możecie dodać dowolną ilość postów, ale we wszystkich wykonać maksymalnie 2 akcje. Jeśli pomiędzy akcjami będziecie potrzebować posta uzupełniającego, należy poinformować mnie o tym prywatnie. Takie posty są możliwe w każdej turze. Żeby rozgrywka była płynniejsza, sugeruję, żeby (o ile nie ma innej konieczności) o posty uzupełniające prosić, gdy wszyscy, którzy potrzebują posta uzupełniajacego, wykonają już swoje pierwsze akcje, ale jeśli będzie potrzeba, by takich postów w turze znalazło się więcej, to będzie to możliwe.

W tym wątku NIE OBOWIĄZUJE zasada minimum 250 słów na posta. Posty mogą być krótsze i mogą być potem rozliczane w kalendarzu, osiągnięciach i innych podobnych rzeczach. Oczywiście i tak zachęcam was, by każdy post wyczerpywał temat.

Tura za każdym razem będzie wynosić 48 godzin od mojego posta, chyba że zostanie powiedziane inaczej i tym razem właśnie jest powiedziane inaczej, bo teraz wynosi ona 72 godziny (więcej o tym na samym dole posta).

Przekraczanie terminów będzie bardzo niemile widziane i najprawdopodobniej nie będę na was czekać. Na jedno spóźnienie przymknę oko, na dwa też, ale trzecie już na pewno zauważę. Przez spóźnienie rozumiem dodanie posta na godzinę po terminie. W przypadku, w którym nie jesteście w stanie odpisać w terminie, można dać mi znać na priv PRZED jego upływem, ale przez wzgląd na równoległe tury z Kowenem Dnia, bardzo możliwe, że będę niechętna do przedłużenia go. Miejcie to na uwadze. Będzie nam się milej, szybciej i bardziej dynamicznie grało, gdy nie będziecie zostawiać odpisów na ostatnią chwilę.

Punkty doświadczenia będziemy liczyć na podstawie: podjętego ryzyka, zaangażowania w wątku, terminowości oraz pomysłowości. Punkty credo będziemy liczyć na podstawie zaangażowania w określony cel wątku i oddania Lilith.

To tyle na temat zasad. Teraz przyjemniejsza sprawa...

W poście zostaliście zaproszeni do Midnight Retreat (wasze postacie otrzymały listy na skrzynkę pocztową). Możecie napisać swój pierwszy post w tym miejscu, ale NIE MUSICIE. Możecie od razu przenieść się do jednej z dwóch dedykowanych lokacji. Możecie pojechać do domu po swój ekwipunek i spotkać się już na miejscu lub bezpośrednio jechać do Cripple Rock (przypominam postaciom bez środków transportu w ekwipunku, że korzystają z taxi, autobusu lub dobroci kolegi). Niezależnie od tego, co wybierzecie, drogę do wnętrza groty zaczniecie o 18:30. Jeśli byliście w domu, należy uznać, że tyle właśnie zajęło wam załatwienie sprawunków. Jeśli pojedziecie od razu do Cripple Rock, uznajcie, że był korek, wypadek, albo inna podobna sprawa.

Wasz następny post musi znaleźć się w jednej z dedykowanych lokacji do upływu terminu.
W tym poście powinniście opisać co robiliście pomiędzy wizytą w Midnight Retreat a dotarciem do celu. Proszę, byście w poście weszli do groty i poszli nią paręnaście kroków w przód (w obu będzie bardzo ciemno!), ale nie poruszali się nią znacznie dalej (bo nie wiecie, co czai się w ciemnościach...).
Dla waszej grupy zostały udostępnione dwie lokacje. Obydwa wejścia do groty wyglądają tak samo — wokół drzewa, ściółka leśna, trochę pomruków natury. W Grocie Väld podobno znajduje się Gullinbursti — złoty dzik Frejra. W Grocie Dyptvatn podobno znajduje się Skidbladnir — statek Frejra. Możecie podążyć jedną ścieżką, możecie podzielić się i iść dwoma. Zachęcam do zajrzenia we własne statystyki i metryczki postaci i samodzielne zastanowienie się gdzie najpewniej udałaby się wasza postać. Przypominam, że żeby wypełnić misję od Zuge potrzebne będzie znalezienie zarówno statku, jak i pojmanie dzika. Jeśli zdecydujecie się podzielić (do czego serdecznie was zachęcam), to sugeruję równe grupy 3 osób.
Grota Väld
Grota Dyptvatn

Jeśli w tej turze chcecie wykonać dodatkowe akcje mechaniczne, które zrobilibyście w ciągu tej godziny od spotkania w Midnight Retreat, aż do dotarcia do groty, to macie taką możliwość w zasadzie nieograniczonej ilości (w granicach rozsądku, szybka podróż do Las Vegas nie wchodzi w grę), ale należy w tym celu napisać posta w lokacji innej niż grota i w adnotacji do właściwego posta w grocie dać do niego link. Dodam, że nie macie czasu, żeby zajrzeć do biblioteki i przeszukać książki albo spotkać się z kolegą specjalistą od mitologii nordyckiej. Macie tę godzinę, by podjechać do domu po ekwipunek albo udać się do Cripple Rock, a nie wzbogacać swoją wiedzę w zakresie dzików albo statków.

Blair, jeśli chcesz, to proszę, byś w swoim poście rzuciła kością k100 na statystykę wiedzy ze zdolnością teorii magii. Jeśli pobijesz próg 70, otrzymasz dodatkowe informacje na temat zjawisk magicznych w pobliżu groty, do której zdecydujesz się udać. Taki rzut nie będzie akcją.

Lila, jeśli chcesz, to proszę, byś w swoim poście rzuciła kością k100 na statystykę talentu ze zdolnością zaklinania. Jeśli pobijesz próg 70, otrzymasz dodatkowe informacje na temat demonów, które mogą być związane z Frejrem. Taki rzut nie będzie akcją.

Lyra, jeśli chcesz, to proszę, byś w swoim poście rzuciła kością k100 na statystykę wiedzy ze zdolnością literatury. Jeśli pobijesz próg 70, otrzymasz dodatkowe informacje na temat legend związanych z artefaktem lub zwierzęciem, po które się wybierasz, które mogłaś sobie przypomnieć z książek. Taki rzut nie będzie akcją.

Penelope, jeśli chcesz, to proszę, byś w swoim poście rzuciła kością k100 na statystykę talentu ze zdolnością zielarstwa. Jeśli pobijesz próg 70, otrzymasz dodatkowe informacje na temat ziół i roślin w otoczeniu groty, do której zdecydujesz się udać. Taki rzut nie będzie akcją.

Ronan, jeśli chcesz, to proszę, byś w swoim poście rzucił kością k100 na statystykę talentu ze zdolnością tropienie. Jeśli pobijesz próg 70, otrzymasz dodatkowe informacje na temat terenu związane z twoją znajomością lasu w okolicy groty, do której zdecydujesz się udać. Taki rzut nie będzie akcją.

Seth, jeśli chcesz, to proszę, byś w swoim poście rzucił kością k100 na statystykę talentu ze zdolnością wróżbiarstwa. Jeśli pobijesz próg 70, otrzymasz dodatkowe informacje o tym, co dzisiaj rano powiedziały ci karty na temat tej wycieczki. Taki rzut nie będzie akcją.

Bardzo przepraszam was za tak długie adnotacje i wstęp, mam nadzieję, że przebrnęliście przez nie bez większych trudności. Jeśli pojawiają się co do nich wątpliwości, zapraszam na Discorda albo na pw na konto Franka. Jeśli w trakcie trwania wątku będziecie mieli jakiekolwiek pytania — śmiało piszcie.

Czas na pojawienie się w jednej z dwóch lokacji to tym razem prawie 72h, czyli macie czas do czwartku (23.11) do 18:00.

Powodzenia i dobrej zabawy!
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
Cieszyłam się z listu Zuge. Długo pracowałam nad tymi równaniami, ale więcej ryzykowałam moim włamaniem, więc nie chciałam, żeby ten cały stres poszedł na marne. Też zrobiłam to w ostatnim momencie, ponieważ dzień później zostałam niesłusznie skazana na areszt domowy. Nie wiem, kim był Gorsou, ale w głowie kreowałam go sobie na niebezpiecznego mafiozę. Jakim cudem Zuge związała się z kimś takim odmiennym w jej poglądach? Może było to zaaranżowane? Nie znałam jej nazwiska, równie dobrze może należeć do Kręgu, jako dalsza rodzina któregoś z nestorów bądź matron.
W liście też znalazło się od razu zaproszenie do Midnight Retreat. Od razu zaplanowałam swój tydzień tak, żeby tamtego dnia z pewnością pojawić się w moim rodzinnym Broken Alley. Zjawiłam się przed czasem, wchodząc ostrożnie do środka. W otoczeniu słyszałam jakieś szepty, więc naturalnie wydawało mi się, że jednak nie byłam tutaj pierwsza. Zaraz po oddaniu mojego wierzchniego odzienia golemowi, skierowałam się do sali, żeby zobaczyć Zuge. Samą. Wyglądała źle, gorzej niż ostatnio. Nie byłam pewna, czemu to jest spowodowane, ale nie miałam też odwagi, o to spytać. Złe przeczucie jednak kuło mnie w środku, jak zauważałam coraz więcej detali, które wskazywały na to, że z Zuge nie jest dobrze.
Jej wypowiedzi słuchałam uważnie, nie przerywając. Jedynie uśmiechnęłam się, gdy wspomniała o moim wkładzie w strukturę naszej społeczności. Resztę monologu na mojej twarzy nie było już żadnego wyrazu. Pod koniec jeszcze rozejrzałam się dobrze, próbując znaleźć twarz Cecila i Forgera. Tych nie było? Czemu? Czy ma to związek z lutowo-marcowymi zgrzytami Cecila z Zuge?
Gdy Zuge dała nam znać, że powinniśmy już ruszyć, wyszłam z resztą przed Midnight Retreat i zaczęłam, żeby nie tracić czasu:
- Mamy mało czasu - musimy się jakoś podzielić. Ja nie chcę mieć żadnych styczności z wielkimi dzikami, dlatego wolałabym pójść tam, gdzie jest statek. Zuge mówiła, że przyda się tam prawdopodobnie wiedza o magicznych zagadnieniach, więc to miejsce dla mnie. Lanthier, zakładam, że poradzisz sobie z tą przerośniętą dziczyzną? - Uniosłam brew, mówiąc dosyć szybko, ale domyślałam się, że każdy za mną nadąża. - Co wiesz, o tych terenach? - Spytałam się jeszcze Ronana, dając mu teraz czas na wypowiedź.
-Lilo, zakładam, że ty za to wiesz co nieco o magicznych artefaktach? Pójdziesz tam ze mną? Pani Bloodworth, czy mogłabym też liczyć na pańską pomoc? Nie wiemy, co nas tam spotka, a nie pogardziłabym obecnością doświadczonego użytkownika magii natury..? - Spytałam się obu kobiet, czy mają coś przeciwko takiemu podziału. Gdy wszyscy, byliśmy już podzieleni, zaczęłam kolejny temat, teraz skierowany tylko do moich towarzyszek.
- Proponuję taki plan: Podwiozę Lilę do mieszkania, i w czasie kiedy będzie się przygotowywać, ja pojadę do siebie i zrobię to samo, po czym po nią wrócę. Następnie za około półgodziny podjedziemy z powrotem pod Pani dom, skąd wyruszymy już do Cripple Rock, dobrze? W ten sposób powinnyśmy się wyrobić na czas... - Zaproponowałam plan, który wydawał się być najbardziej logistycznie zgodny z ograniczonym czasem, który posiadałyśmy. Penelope mieszkała obok, więc naturalnie nie potrzebowała mojej podwózki. Jeżeli obie Panie nie miały nic przeciwko, to z Lilą wsiadłam do samochodu, żeby pojechać dalej.

Blair przenosi się tu.
Blair Scully
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
To my — dzieci z Dworca Koniec. Nazywamy się milion, bo za miliony kochamy i cierpimy katusze.
Ronan, spokojnie; trzask zamykanych drzwi taksówki — nie jedź motocyklem, mówi Jackie sprzed godziny; napięcie w kąciku jej ust pozbawia ochoty na kontrargument — cuci myśli. Świeża dawka powietrza przepłukuje mózg; zanim wejdzie do wnętrza Midnight Retreat, zaciągnie się tym brudnawym odorem miasta, które czai się za linią horyzontu. To, co wydarzy się za drzwiami, jest tajemnicą, ale zgoda — narrator zdradzi kilka sekretów.
Pierwszy to zatrzymanie się pod ścianą; każde spotkanie to forma klatki, w której Lanthier przypomina oswojoną bestię. Twarze, znane mocniej i mniej, powoli zapełniają wnętrze. Scully była pierwsza; Zuge była od zawsze; Lilith będzie na zawsze. Druga tajemnica to tajemnica kruchości — troska odciska piętno na każdym, u Zuge zostawia widoczne szramy, ale nikt nie zadaje zbędnych pytań; każdy skupia się na słowach. Tajemnica trzecia to wydźwięk — tego, co usłyszeli o osiągnięciach pobratymców kowenu i tego, czemu sami będą musieli stawić dziś czoła. Wstęp już za nimi, rozwinięcie — mapy i nie tylko — jest w trakcie; zakończenie pozostaje kwestią otwartą. Lanthier bez trudu rozpoznaje znajome zarysy Cripple Rock na pergaminie rozwiniętym przez Zuge — dopiero wtedy odbija się od ściany, próbując zapamiętać układ mapy i wskazywane przez nią punkty. Trzy miejsca, dwa, które muszą odwiedzić sami; ostatnie dla Zuge.
Nigdy nie cierpieli na nadmiar czasu, ale teraz byli spóźnieni; na co?
Milczenie to wszystko; słowa Zuge muszą zapaść w pamięć, podział grup wydaje się naturalną konsekwencją okoliczności i tylko wprawienie grupy w ruch może przerwać ciszę.
Przekonamy się, Scully — uniesiona brew Blair to znak; potarcie szorstkiego podbródka przez Ronana to proste, niewysłowione stwierdzenie faktu. Kto w tym zestawieniu będzie dziczyzną, kto łowcą? Pewności żadnej; za to spore prawdopodobieństwo, że przekonają się o tym szybciej niż zakładał. — Groty leżą poza granicami Rezerwatu, ale samo Cripple Rock w tych miejscach to głęboka i niebezpieczna knieja. Wzgórza, stare drzewa i podstępna ziemia, zwłaszcza po zimie. Ubierzcie wygodne buty i coś ciepłego, radziłbym też patrzeć pod nogi.
Groty, do których powinni się udać, to niewiele mówiące kropki na papierze — być może na miejscu będzie w stanie lepiej rozeznać się w terenie, uchwycić trop, dostrzec indykacje zatrzaśnięte w ziemi; w nienaturalnej ciszy przed Midnight Mirage zostaje tylko jedno.
Bez słowa zsuwa z ramion skórzany plecak, który o poranku był naturalnym przystankiem przed wyprawą w nieznane. Wiadomość od Zuge nie zdradzała wiele; Lanthier założył najgorsze, ale nawet najgorsze wymagało kluczowego składnika — współpracy. W jego dłoni ciąży teraz plastik — wyjęte z plecaka urządzenie ma kształt i wymiary cegły; mogłoby uchodzić za jedną, gdyby tylko te posiadały pokrętła, antenę i głośnik.
W Rezerwacie używamy ich do komunikacji. Obsługują trzy kanały, my będziemy używać drugiego — krótkofalówka to daleki strzał, ale czasem każdy musi strzelać na oślep — co mieli do stracenia? — Zasięg w teorii osiąga dwanaście mil, ale drzewa, ukształtowanie terenu, wreszcie same groty będą mieć wpływ na czystość odbioru.
W Rezerwacie sprawdzają się bez zarzutu na krótszych odległościach; Lanthier nie zliczy ilości żyć uratowanych przez zlepek plastiku, kabli i fal krótkofalowych.
Wymieniłem baterie rano, ale starajcie się je oszczędzać. Kiedy będziecie w drodze do Sonk Road, zróbmy test druga sztuka bezpiecznie spoczywa w jego plecaku; sama obsługa już na pierwszy rzut oka nie jest skomplikowana. Fale chwytane przez wybrany kanał nie wymagają nastrajania, każde z pokręteł odpowiednio opisano — Ronan bez słowa podaje krótkofalówkę Blair; sama zdecyduje, komu z grupy ją przekazać.
Pójdę z Lyrą i Sethem. Priestley ma bystre oko, Vandenberg zna się na magii iluzji. Dzięki temu nie będziemy powielać magicznych ekspertyz w grupach — gryząca myśl, że mogliby zrobić to inaczej, po utartym szlaku, w oczywisty sposób, szybko znika pod prostym bilansem; muszą zrównoważyć magię. — Jeśli nie musicie po nic zawracać, moglibyśmy zahaczyć o Old Fortress. Chciałbym—
Pożegnać się to złe słowa.
Pożegnać oznacza nie wrócić. Pożegnać oznacza przykucnąć przed dwoma kroplami wody i wymusić na nich obietnicę; macie słuchać mamy, nie dokuczać dziadkom i nie znosić żab do wanny; tak, Conall, ropuchy też mam na myśli.
Pożegnać to wyraz, który nie opuści jego ust — ani dziś, ani nigdy.
Zabrać coś z domu.
Pocałunek żony, nieporęczny instrument i poczucie, że wróci.
Nie mieli czasu — nigdy nie mieli dość czasu — więc ostatnie kroki i słowa musiały zamknąć się w kilkudziesięciu sekundach. Przed odejściem w kierunku samochodu Vandenberg, chwyta za łokieć Lilę; krótkie wygięcie ust to chyba uśmiech — chyba, dziś nic nie jest pewne.
Bransoleta leży idealnie, masz oko do rozmiarów — uniesiona dłoń odsłania lewy nadgarstek; wprawiony w garbowaną skórę kamień lśni porozumiewawczy; być może rozpoznaje swoją stwórczynię. Na podziw jeszcze przyjdzie czas — fiolka, którą trzyma między palcami, wślizguje się w kieszeń Lili; niepozorny płyn o niemożliwym do wymówienia pochodzeniu.
To niewielka zapłata, ale może—
Może się przydać. Co za przeklęte czasy; przeklęte słowa.
Lepiej mieć ją pod ręką.
Czas słów dobiega końca; krok w kierunku samochodu Vandenberg rozpoczyna erę działania.

przekazuję Lili kroplę wody ze źródełka z Białowieży (x1) oraz Blair krótkofalówkę TRC—214
ekwipunek prześlę MG w wiadomości prywatnej

Ronan udaje się tutaj.
Ronan Lanthier
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Biel pozostawionej na kuchennym blacie kartki wciąż raziła jej oczy, gdy wsiadała do wymęczonego życiem samochodu.

Jeśli to czytasz, to znaczy, że—

Że było bardzo dużo, żadne nie mogło wybrzmieć w liście, który nie powinien mieć adresata — nie powinien, więc go nie miał. Zaadresowany był do pustego mieszkania i nadziei, że nikt go nie znajdzie; że nikt nie będzie musiał. Dotarcie na miejsce spotkania było tylko kolejnym elementem wyparcia. W środku pierwsze osoby zaznaczały już swoją obecność, ale to Zuge przykuwa jej uwagę jako pierwsza. Jest jej mniej; po prostu mniej, niż na początku lutego. Jakby z każdym dniem zatracała coraz więcej dla nich — ich celu — co wprawia Lyrę w nieprzyjemne uczucie wyrzutów sumienia.

Mogłam zrobić więcej, myśli, niemal desperacko. Myśli szybko, bo jeśli zatrzyma się na myśli moment za długo, to straci równowagę i wpadnie do otchłani lepkich rąk kapłanów i ich—

Spojrzała na rozkładaną mapę, próbując rozpoznać — zapamiętać — cokolwiek, co później ułatwiłoby im poruszanie się po terenie. Zadanie było proste, ich podział przyszedł więc odruchowo. Blair i Ronan przeszli w tryb zadaniowy, a ona wciąż wpatrywała się w mapę, jakby oczekiwała, że zaznaczone na niej tunele znów zapadną się pod ziemię. Przejechała po nich palcem, potem kolejnym tworząc drogę do zaznaczonej groty Władka.

Kto to, kurwa, nazywał?

Mhm, zawsze byliśmy z Sethem ostatni wybierani na wuefie — lekkim wzruszeniem ramion zgodziła się z takim podziałem. Taki układ jej odpowiadał; nie podobało jej się to, co obecność statku mogła sugerować. Wolała trzymać się od wody z daleka. Jeśli przy okazji miała zostać nerdem drużyny, to czemu nie. Ktoś musiał im robić tabelki.

Położyła na stole dwa zestawy zielonych świec. Bez większego słowa wyjaśnienia; niech bierze każdy z nich, co chce. Ona nie skorzysta.

W pierwszym odruchu pomyślała o pozostawionym liście. Mogłaby się jeszcze wrócić i podrzeć go, lub może dostarczyć osobiście do—

Nie — odpowiedziała (szybko). Nie było czasu. — Nie muszę się wracać. Mam wszystko, czego potrzebuję.

Od kilku dni jeździła z wszystko, czego potrzebuje, w plecaku w bagażniku. Nie miała zamiaru dać się zaskoczyć — tym razem będzie patrzyła prosto w górę, gdy nieboskłon będzie spadał prosto na jej ramiona. Nie żegnała się z nikim z kowenu — pożegnanie zakłada niepowodzenie, a niepowodzenie było niemożliwe. Dlatego jedyne, co zrobiła, to ręką przejechała po krawędzi stołu, idąc w kierunku wyjścia.

Czułość w stronę nieożywionego przedmiotu było najlepszym, na co było ją stać.

Gotowi?

Mieli podróż do odbycia.

Lyra pozostawia na stole dwa zestawy zielonych świec i robi peace & out do groty Władka.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Lila Al-Khatib
POWSTANIA : 23
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 161
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 9
TALENTY : 22
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1238-lila-al-khatib
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1271-lila-al-khatib#12882
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1265-lila-al-khatib
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f201-roseberry-corner-12
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1272-rachunek-bankowy-lila-al-khatib#12887
POWSTANIA : 23
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 161
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 9
TALENTY : 22
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1238-lila-al-khatib
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1271-lila-al-khatib#12882
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1265-lila-al-khatib
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f201-roseberry-corner-12
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1272-rachunek-bankowy-lila-al-khatib#12887
List od Zuge przeczytała dwa razy. Raz pospiesznie, żeby dowiedzieć się o co chodzi i drugi raz, wolniej, żeby zrozumieć. W Ameryce przebywała nielegalnie od przeszło dziesięciu lat, ale przez gro czasu przebywała w społecznościach arabskich. Z deszczu pod rynnę, nie wszyscy z nich poszukiwali tak jak ona - wolności. Wciąż robiła błędy językowe, o błędach w piśmiennictwie wspominając. Gdyby tylko wszyscy wiedzieli, jak mądra była w swoim ojczystym języku. Angielskiego uczyła się na własną rękę.
Odłożyła list na stolik, by po chwili spalić go w kuchennym zlewie. Wiara wymagała poświęceń, a Lila była na nie gotowa.
Na miejsce spotkania dotarła tak, jak na miejsca spotkań docierała każda dama - autobusem. Kwietniowa pogoda zachęcała do ubrania szortów, jednak postawiła na długie spodnie. Weszła do Midnight Retreat i minęła golema obdarowując go jedynie krótkim spojrzeniem; żydowska magia. Znała opowieść o powstaniu golemów, ale nie zamierzała sprawdzać, czy jest prawdziwa. Zniszczyć golema mógł tylko jego twórca.
Wchodząc do głównej sali spojrzenie od razu skupiła na Zuge. Schudła, odkąd widziała ją ostatni raz. Wymarniała, postarzała się; jak więdnący kwiat.
- Zuge... - szepnęła przykładając dłoń do ust; więcej jednak nie powiedziała. Usiadła za to przy stole, na jednym z pierwszych i najbliższych krzeseł by wysłuchać, co miała do powiedzenia. Nie mogła pojawić się podczas poprzedniego spotkania, ale dowiedziała się tego, czego dowiedzieć powinna.
Spojrzała na mapę odczytując z niej tyle, ile przeciętny człowiek zdołałby odczytać. Kilka nazw, oznaczenie lasu i dróg. Ta mapa była jednak znacznie starsza. Prześledziła ją wzrokiem starając się mniej więcej zrozumieć, na co patrzy. O tunelach słyszała, otwarto je niedawno. W moment zwątpiła w to, by wszystkie były bezpieczne, i myślała o tych, które zostały dopuszczone do użytku. Nazwy tych oznaczonych mówiły jej niewiele, słuchała za to dalej.
- Nie dam rady z dżikiem - popatrzyła po pozostałych. Była niewysoka, wątła i specjalizowała się w zaklinaniu i magii powstania. - Pewni będzi atakować, ja nie... - pokręciła głową nie zamierzając owijać w bawełnę. Ja mogę nie dać rady. Pytanie Blair wskazało jasno, gdzie ją widzi.  - Coś tam... wiem. Co to wuef? - spojrzała na Lyrę, nie doczekując się odpowiedzi. Mogła się jednak domyślić, że chodzi o jakieś zawody; to nie miało w tej chwili znaczenia.
Wzięła głęboki wdech i poczochrała czarną jak smoła grzywkę wodząc wzrokiem po zebranych w pomieszczeniu osobach. Wszyscy mieli swoje rodziny i innych bliskich, do których chcieliby wrócić. Jej rodzina nawet nie wiedziała, czy żyje; jeśli ktoś miał nie wrócić, jeśli ktoś nie miał nic do stracenia, to właśnie ona. Fakty bolały.
Już ma iść za Blair do jej samochodu, kiedy ktoś ją łapie za łokieć i pociąga w swoją stronę. Patrząc na Ronana zawsze najpierw widzi klatkę piersiową, a dopiero gdy zadrze głowę i spojrzenie w górę - twarz. Wielkoludy już tak mają, że utrudniają maluczkim życie.
- Oczywiście, że pasuje. To moja praca! - kręci głową z uśmiechem patrząc na lepidolit osadzony w srebrze. - Dobrze zawiązałeś rzemyk? Nie zgub jej.
Wiedzie spojrzeniem za dużą dłonią, w której skrywa się fiolka, pozwala wsunąć ją do kieszeni za dużej kurtki i wie, że dostała właśnie coś, co może być jej dziś potrzebne. - Dziękuję.
- Seth, nie udało mi się zrobić nic ze szpatem - cholernym, pieprzonym szpatem islandzkim. Ten kamień miał z nią na pieńku. - Ale mam dla was kryształ górski. Wykrywa nibezpieczeństwo - z drugiej kieszeni wyciągnęła chusteczkę, w którą zawinięty miała zloty pierścionek z osadzonym kamienie. - Może się wam przydać.
Wzięła też zielone świece, które zostawiła Lyra.

- Do zobaczenia - rzuca w końcu, na odchodne. Bo przecież wierzy w to, że się zobaczą. Dlaczego nie?



zt -> Grota Dyptvatn
Lila Al-Khatib
Wiek : 30
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Sonk Road
Zawód : jubiler/zaklinacz