Skrzynka pocztowaJudith

22 kwietnia, 1985Carter
Pewnie nieszczególnie Cię to obejdzie, ale uznałem, że to coś, co powinienem zrobić — nie przerobiliście go na kołnierz, więc krótko opowiem, co dzieje się, kiedy życie zostanie oszczędzone.

Już z nim lepiej, chociaż nadal upierdoli każdego, kto spróbuje założyć mu róż.

R.L.

P.S. Dzi dz dziękuję.

kwiecień 21, 1985Judith,

u mnie dobrze, dziękuję, że pytasz.
Marvin to dobry chłopak i dobrze z ludźmi żyje. Znam go od małego, uczyłem w szkółce. To robotny młodzieniec, nie boi się pracy i nie wykręca od niej. Ma talent do majsterkowania i kowalstwa, a i siły mu nie brak. Nigdy nie odmówił mi pomocy, a ostatnie, o co bym go posądził to lenistwo. Jedyne co, że to stary kawaler, bez żony i dzieci. A może to i lepiej...
Jak o mnie chodzi — jestem za. Przekaż mu, że może się do mnie zwrócić, gdy już opowiesz mu o naszych priorytetach.

Frank

11.04.1985 r.
Nie jestem w tym najlepszy, więc wyręczam się lusterkiem, ale wiedz, że wszystko, co powie, kiedy w nie spojrzysz, to moje niewypowiedziane myśli.

druga połowa kwietniaSzanowna Pani Carter,

ufam, że wiosenna aura oznacza dla Pani przede wszystkim zasłużony odpoczynek. Kobiety takie jak my potrzebują czasu, aby pielęgnować własną urodę. Zawsze powtarzałam, że innowacyjne kosmetyczne metody są cennym doświadczeniem. Czy to prawda, kochana, że maseczki z prochu strzelniczego potrafią doskonale wygładzić cerę? To wyjaśniałoby Pani wyjątkową i oryginalną urodę. Chętnie się o tym przekonam.

Korzystając z okazji, jak co roku, pragnę zaprosić Panią na Bal Magicznej Rady. Motywem przewodnim tegorocznego balu maskowego jest “Po zmroku w Cripple Rock”. Podczas gdy na archipelagu Isles of Shoals księżyc wzniesie się wysoko, gwiazdy na dole będą błyszczeć jaśniej niż kiedykolwiek. Żeby zapewnić wygodę podróży, zapewniam luksusowe auto, które odbierze Panią spod domu. Na pewno motyw przewodni jest Pani bliski, ale zaręczam, że zamiast strzelby najwięcej uroku doda pani elegancka torebka.

Z wyrazami szacunku i serdecznością,
Beatrice Laffite

29 — IV — 1985Carter

Żyję, żeby spuszczać wpierd pomagać i sypać kontaktami z rękawa — mam dla Ciebie idealną kandydatkę do zaklinania i nie piszę tego tylko dlatego, że jest moją siostrą (chociaż to też). Charlotte wciąż studiuje demonologię, ale na swoich piekielnych przyjaciołach zna się jak mało kto; napisz do niej bezpośrednio do Blossomfall Estate — uprzedzę ją, że możesz się skontaktować.

Williamson

P.S. Przygotuj listę demonów i świeży pokład cierpliwości; lubię swoją siostrę z nieodstrzeloną głową.

01.05.1985Carter,

dnia 16 maja odbędzie się czarna msza, którą poprowadzi Kardynał Kościoła Piekieł. Jest to absolutnie najważniejsze wydarzenie w historii Saint Fall i nie muszę tłumaczyć, że na ten dzień pełnisz obowiązki protektora. Oczekuję Twojej pełnej gotowości, stałej czujności przez każdą minutę trwania obrządku i zaangażowania w pełnione obowiązki. Zapewnienie bezpieczeństwa Kardynałowi jest absolutnym priorytetem, bez względu na cenę, więc nie obchodzi mnie staż pracy, to Twoja pierwsza tego typu misja i masz bezwarunkowo słuchać doświadczonych protektorów. Twoim dowódcą na ten dzień zostaje C.Orlovsky. Macie wolną rękę w zakresie działań dla jego ochrony. Nie ma mowy o żadnym problemie w trakcie jego pobytu w Saint Fall. Nie przyjmuję wymówek ani marginesu błędu. Na tę okazję i wszystkie następne, Kościół deleguje nam do użytku aparat fotograficzny, apteczkę pierwszej pomocy i nowego Forda LTD, korzystajcie z nich, jeśli zajdzie taka konieczność.

Barnabas Klein
porucznik Czarnej Gwardii

30.04.1985Droga Judith,

cała nasza rodzina pogrążyła się w ogromnej tragedii. Śmierć nestora rodu, a mojego brata Wesleya, była ciosem w serce i ogromnym szokiem. Nie mam słów, żeby opisać jak bardzo drastyczne to było zdarzenie, ale nie możemy pozwolić, by to osłabiło cały ród. Nie spoczywaj na laurach względem swoich działań na rzecz Cripple Rock, obserwowałem Twoje dokonania i jestem dumny mogąc nazywać Cię swoją córką.
Spieszę cię poinformować, że zgodnie z testamentem mojego brata, od dzisiaj rolę nestorską rodu Carter będę pełnić ja.


Ojciec

kwiecień 30, 1985Judith,

widziałem Piekielnik. Przyjmij moje szczere kondolencje.
Pomodlę się za duszę zmarłego. Niech Lucyfer ma go w swojej opiece.

Frank

30 — IV — 1985Carter
Nieszczęścia chodzą watahami, bo tylko wtedy mogą dorwać najsilniejszych; śmierć Wesleya to prywatna strata dla Was i potężny cios dla całego magicznego społeczeństwa. Wolę nie myśleć, ile makulatury dostajesz odkąd Piekielnik poinformował całe Hellridge, ale zanim wyrzucisz ten list, pozwól mi złożyć szczere (sama wiesz, że nieszczególnie potrafię kłamać) kondolencje. To strata, którą wkrótce odczujemy wszyscy; gdybyś potrzebowała pomocy w Cripple Rock, wiesz, gdzie mnie znaleźć — mogły zmienić się głowy naszych rodów, ale nie wsparcie.

Do zobaczenia na uroczystościach pożegnalnych

Williamson

2 V 1985Pani Carter

Ja jestem prosty, trochę sentymentalny chłop, który niejednego członka rodziny w życiu pożegnał. Taka śmierć w rodzinie to zawsze jest cios i chciałoby się to przeżyć w gronie bliskich i w najwyższej zadumie, modląc się do Lucyfera, żeby załatwił tam na dole najlepszą kwaterę.

Nie wiem, czy dotrę na pogrzeb, ale kwiaty w wolnej chwili na nagrobku złożę, i swoją myśl do Ojca wyślę w waszego nestora — i waszej — intencji. Trzymaj się twardo — czyli jak zawsze — i pamiętaj, że Marvin Godfrey nie zapomina, co dla niego zrobiłaś i jaką drogę mu pokazałaś.

Jakbyś potrzebowała wsparcia, mordy do przywalenia, albo kogoś, kto mordę z Tobą zachleje — polecam się. Tymczasem ufam, że grupę wsparcia masz solidną.

Do zobaczenia po wszystkim,
Marvin Godfrey

02/05/1985J. Carter,

Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, gdy pisze to Overtone do Cartera, składam swoje szczere kondolencje. Nie mam wiedzy na temat tego, czy Wesley Carter był ci osobą bliską, ale mnie z pewnością bliskie były jego awanturnicze wykrzykiwanie waszych racji. Wesley wiedział, jak być słyszanym, to zawsze w nim szanowałem. Poza tym zapamiętałem jedynie jego mierne wyczucie stylu, więc może lepiej peany zakończę w tym miejscu.
Jakikolwiek Wesley by nie był, śmierć nestora zawsze jest przykrym wydarzeniem.

Dziękuję za zaproszenie na uroczystość pożegnalną. Zobowiązuję się stawić i zachowywać przyzwoicie.
I absolutnie nie zamierzam klepać cię po plecach. Mam nadzieję, że docenisz.

Overtone

1.05.85Judith
Dotarła do mnie wieść o śmierci Wesley'a. Przyjmij moje kondolencje; przykro mi, że tak się stało i mam nadzieję, że nie będzie oznaczać to żadnych zawirowań w twojej rodzinie. W ostatnich miesiącach się tyle działo.
Pozwolę sobie pojawić się na uroczystościach pogrzebowych.
Mam nadzieję, że się trzymasz? Jeśli czegoś potrzebujesz, daj znać. I nie czuj się przy tym głupio, wiem, że masz teraz masę rzeczy na głowie.

Charlie Orlovsky

23/04/1985
Judith,

dobrze to słyszeć, każde oczy zwrócone w stronę Ojca cieszą równie mocno.

Ja również przychodzę z dobrymi wieściami. Rozmawiałem dziś z Mauricem, On również sprzymierzył się z Kowenem i muszę zauważyć, że zrobił to z ogromnym entuzjazmem. Jestem pewien, że zajdzie daleko, a Jego wiara wzmocni Kowen w nadchodzących, trudnych czasach.

Wiem, że za sobą nie przepadacie, ale dzielicie gorliwość z jaką oboje patrzycie w stronę Lucyfera i pozostaje mi liczyć na to, że będzie to wystarczająco silna więź, byście nie zadusili się nawzajem i nie puścili Billy Goat z dymem.

Nie kwaś się. To dobre wieści.

Sebastian

1 maja, 1985Carter
Żadnemu z nas nie trzeba tłumaczyć, że koniec, który spotkał Wesley'a, nie był efektem spisku, zasadzką ani tym bardziej morderstwem — mimo niesnasek, które dzieliły i dzielą nasze rodziny, stary nestor utrzymywał status quo i nie pozwalał na to, żeby w politykę Cripple Rock ingerowało Salem. Jego śmierć to śmierć czarownika — z szacunku do jego pamięci, chciałbym złożyć kondolencje i uprzedzić, że wraz z żoną zamierzamy wziąć udział w uroczystości pogrzebowej; wproszeniem na stypę nie musisz się martwić.

Nasze ostatnie spotkanie nie sprzyjało rozmowie, ale Cripple Rock znów krwawi; możemy spróbować zatamować ranę albo pozwolić, żeby pomówienia dalej wcierały sól w jego rany.
R.L.

2 maja, 1985Carter
Nie tylko rodzinami powinniśmy się martwić, aranżując to spotkanie — dlatego powinno mieć miejsce w Cripple Rock, na pograniczu naszych terytoriów; łatwiej w ten sposób wytłumaczyć przypadkowe natknięcie. Po pogrzebie napiszę ze szczegółami, o ile nie połamię palców na nosie jednego z Twoich — domyślam się, że chwilowo nie cierpisz na nadmiar wolnego czasu.

R.L.