Skrzynka pocztowaJudith
Judith korzysta z rodzinnej skrzyneczki, ale za specjalnie o nią nie dba. I za szczególnie często też do niej nie zagląda. Nie, żeby nie miała ku temu powodów.
First topic message reminder : Skrzynka pocztowaJudithJudith korzysta z rodzinnej skrzyneczki, ale za specjalnie o nią nie dba. I za szczególnie często też do niej nie zagląda. Nie, żeby nie miała ku temu powodów. Ostatnio zmieniony przez Judith Carter dnia Wto Cze 04 2024, 15:21, w całości zmieniany 28 razy |
14 maja 1985 odnoszę wrażenie, że nie rozumie Pani powagi sytuacji, więc proszę pozwolić, że przybliżę. Zaklinanie jest specyficzną dziedziną magii, obarczoną ryzykiem i licznymi potencjalnymi komplikacjami. Podczas pracy z demonami często dochodzi do wypadków, zwłaszcza przy tak zaawansowanej magii, konsekwencje są poważne. Jest mi niezmiernie przykro z powodu tego całego zajścia i rozumiem, że mocno nadszarpnęłam Pani zaufanie. Proszę mi jednak wierzyć, że w żadnym wypadku nie chciałam nikogo narażać na stratę. Podjęłam się już pracy nad tym, by naszyjnik przywrócić do dawnej świetności, jednak nadal nie będzie posiadał już swoich magicznych właściwości. Raz uwolnionego demona należy ponownie przyzwać z Piekieł i spętać, by zamknąć w przedmiocie. Podczas swoich badań natknęłam się na imiona kilku istot, które mogłyby potencjalnie być w naszyjniku zawarte, jednak nie mając pewności, trudno będzie osiągnąć ten sam efekt. Jeśli takie będzie Pani życzenie, mogę zaproponować zastępstwo w formie znanych mi demonów, pozwolę sobie tylko nadmienić, że nie sądzę, by kobieta o Pani statusie oraz urodzie potrzebowała pomocy którejś z piekielnych nierządnic. |
13 maja 1985 dostałam wiadomość od Sebastiana. Potwierdzam, że wraz z Marvinem przyjedziemy do Cripple Rock. Esther |
12 maja, 1985 ulotki rozesłano 12 maja 1985, który zgodnie z proklamacją Prezydenta Stanów Zjednoczonych z tego roku, jest państwowym Dniem Matki. Dla lepszej rozdzielczości, kliknij tu. |
19 V 1985 Proszę wybaczyć nieco spóźnioną odpowiedź — kiedy tylko pozwolił na to czas, natychmiast zaopiekowałam się Pani zamówieniem. Nić herbaciana podjęła współpracę chętnie i dołączyła do bawełny bez większych protestów — niestety, z wrzosową stoczyłam zdecydowanie trudniejszą walkę. Po trzech nieudanych próbach i wyjątkowo paskudnym skutku ubocznym przeszywania, musiałam złożyć igłę; za cztery do pięciu dni będę mogła podjąć kolejną bitwę. Jeśli w dalszym ciągu interesuje Panią drugie przeszycie, proszę o informację zwrotną — z uwagi na wykorzystanie ostatnich zasobów pracowni, byłabym wdzięczna, gdyby zechciała Pani dosłać szpulkę we wrzosowym kolorze. Zakup surowca będzie wiązał się, rzecz jasna, ze zwrotem w wysokości 60 $ za przeszycie — uznajmy to za rekompensatę za wydłużony czas pracy oraz narażenie na dodatkowy wydatek. Gdyby zdecydowała się Pani wyłącznie na przygotowane już zamówienie z nicią herbacianą, stosowny zwrot kosztów zostanie uwzględniony w przesyłce z nausznikami. (Paganini) |
15/05/1985 przykro mi to słyszeć. Na nasze szczęście kilka dni temu dostałem namiary na (jak sądzę) porządnego zaklinacza. Wysłałem mu kilka rzeczy do zrobienia, mam nadzieję, że szybko do mnie wrócą. Szukaj pod nazwiskiem Arlo Havillard. Umiem, a jakże. Potrzebuję jedną porcję zioła o nazwie kumoskrap. Jeśli chcesz tego więcej, przyślij więcej i daj znać, jak długo chciałabyś, aby się paliło. |
25 V 1985 Tym razem magia — z niewątpliwą pomocą Pani nici — postanowiła podjąć współpracę; zamówienie zostało nadane na wskazany adres. Zgodnie z umową, zwracam również równowartość przeszycia wrzosową nicią. (Paganini) kolejnego dnia od nadania listu, kurier przekaże bawełniane nauszniki (nici: herbaciana, wrzosowa) sygnowane logiem pracowni Bella Donna do wiadomości dołączono 60 $ |
17/05/1985 szybko spłonie, ale spełni swoją rolę. Baw się dobrze. Do listu załączono pudełeczko z kadzidłem złotego spokoju. |
16 maja 1985 postaram sie sprostać oczekiwaniom, w tym celu wystarczy, że podeślę mi Pani porcje oleju bazyliowego i przedmiot, w którym życzy sobie Pani zakląć moc demona, wówczas sam będą mógł go konsekrować, co - z powodu czysto-praktycznych - jest mi zdecydowanie bardziej na rękę. Zaklęcie Kumtaela i konsekracja przedmiotu będzie kosztowała razem 65 dolarów, samo spętanie demonicznej mocy - 40. |
6 maja 1985 przychodzę do Ciebie z delikatną sprawą. Nawet nie wiem, od czego zacząć, bo jest to temat trudny i raczej nigdy nie udało nam się zawiązać na tyle bliskiej więzi, by się wzajemnie zwierzać, lecz w tym momencie trudno jest mi znaleźć bardziej odpowiednią ku temu osobę. Martwi mnie zachowanie Franka. Z wydarzeń dnia 26 kwietnia wrócił zupełnie odmieniony. Stał się szorstki i zdystansowany. Wyznał, że nigdy nie chciał wieść życia, jakie ze mną ma, że przekreśliłam jego szanse na upragnioną przyszłość. Nie wiem, na ile jest w tym szczery, a na ile uderzyło go to, co działo się podczas otwarcia Bramy. Czy zwierzał Ci się z tego, cokolwiek wspominał? A może sama zauważyłaś, że coś się z nim zmieniło? Przepraszam, że Cię tym obarczam i stawiam w tak niekomfortowej sytuacji, ale będę wdzięczna, jeśli okaże się, że masz jakiekolwiek informacje. |
28/05/1985 tak wyszło, że nieszczególnie ochłonąłem. Odkąd wiem, dostrzegam zmianę praktycznie w każdym aspekcie życia. Czasem to przytłacza... ale na pewno wiesz, o czym mówię. Nieważne. Nic się nie zmieniło - tym razem też chętnie zaangażuje się w odbudowę Cripple Rock. Nie czuję się jak mistrz tropienia barghestów, ale zrobię wszystko, co będzie w mojej mocy. W zasadzie to mam nawet pewne miejsce na oku, od którego można byłoby zacząć. Kilka dni temu natrafiłem na coś wyjątkowego, co prawdopodobnie mogło być kolejnym punktem ujścia dla magii. Może chciałabyś - razem z Sebastianem? - pomóc mi w zabezpieczeniu tego miejsca rytuałem? Wolałbym, aby nie napatoczył się tam teraz wysłannik Lilith. Poza tym muszę z wami porozmawiać na pewien temat. Byłabyś łaskawa zostawić strzelbę w domu? Trochę niekomfortowo się rozmawia, gdy tak zerka na mnie znad twojego ramienia. |
28/05/1985 jezioro ukryte głęboko w lesie. Mieszka tam gość, którego warto jest poznać. Na odwrocie listu narysowałem mapę, jestem pewien, że rozpoznasz te ścieżki. Zapytam, najpierw chciałem wiedzieć, czy ty masz dla mnie czas. Proszę cię, Judith. Nosisz pentakl, jesteś gwardzistką, nic ci nie zagrozi. Jeżeli wspólna wiara cokolwiek dla ciebie znaczy, zostaw strzelbę. Ta rozmowa nie będzie łatwa nawet bez jej udziału w dyskusji. |
28 maja 1985 gdybym nie znał Cię lepiej, pomyślałbym, że podważasz słuszność mojego osądu. Tak, pisał do mnie. Jeśli nie podjął kroków, które by Cię zaalarmowały, nie widzę powodów do niepokoju. Nikt nie będzie nikogo głaskał po głowie, niemniej przytłoczenie informacjami jest naturalne, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich naturę. Nie zapominaj, że nie każdy miał szkolenie, które przeszliśmy my. Wygląda na to, że i tak chce z nami o czymś porozmawiać. Dobrze się składa, bo i ja mam zasadnicze pytanie do Niego. W każdym razie, wtedy będziesz mogła wyrazić swoje wątpliwości. Droga wolna. |
17 maja 1985 oddaje w Pani ręce demoniczne zdolności Kumtaela. Dziękuję za obdarzenie mnie zaufaniem i w razie zadowolenia z tej współpracy polecam się na przyszłość. do listu dołączono nieśmiertelnik z zaklętym w nim Kumtaelem |
17 maja 1985 cena za konsekracje przedmiotu się nie zmienia, to nadal 25$, natomiast zaklęcie Halfasa wzrasta o 15$, co daje łączną kwotę w wysokości 80$. |
28/05/1985 uzgodnione. Dziś o zmroku, wiesz gdzie. |