10.03.1985L.,
Wybacz, częściej nocuję poza mieszkaniem, niż w nim, dlatego nie widujemy się zbyt często.
Ja, podobnie jak ty, również znalazłem lokum, którego
usposabiam i dostosowuję na swój użytek od tygodni. Teresa nic Ci o tym nie wspominała?
Nie mam Ci za złe, że próbujesz ułożyć sobie życie, zwłaszcza teraz, po tym wszystkim, w końcu niewykluczone, że świat zmierza ku upadkowi.
Przepraszam, że w ostatnim czasie zabrakło nam czasu i przestrzeni na rozmowę w cztery oczy. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, mam wrażenie, że to, co zdarzyło się czternastego lutego, było tylko pięknym snem, z którego w końcu musiałem się obudzić, by dostrzec to, co mam przed oczami.
I widzę, że oboje próbujemy odciąć się od przeszłości i znaleźć drogę ku przyszłość. Mam nadzieję, że przynajmniej Twoja będzie pozbawiona ślepych, ciemnych zaułków i poprowadzi Cię tam, gdzie odnajdziesz to, czego ja nie mogłem Ci nigdy dać.
PS Jedyną żywą istotą, jaką za sobą zabieram, jest Picasso, więc szczegółowe instrukcje, jak obchodzić się z kwiatami, musisz powierzyć w ręce Teresy, albo zabrać kwiaty ze sobą, jeśli nie chcesz, żeby podzieliły losu fikusa, którego wcisnęłaś mi do pokoju.
Jego zwłoki wciąż gniją w doniczce.PS2 Pamiętasz, jak potrułem się tym wińskiem i północy spędziłem nad sedesem? Mój żołądek do dzisiaj nie darzy go sympatią, więc co powiesz na wino z średniej półki, w moim nowym mieszkaniu? Przeprowadzam się 12 marca, więc daj znać, kiedy znajdziesz dla mnie odrobinę czasu. Mój nowy adres to Deadberry, Arcanum 14/7.
PS3 Chcę, żebyś wiedziała, że zawsze jesteś mile widziana na jego progu.
C.