luty 28, 1985Lyra
Ej pipo. Żyjesz? Przedwczoraj to była jakaś katastrofa! Serio.
Najpierw Carlos zesikał mi się na pościel, którą przebrałam dzień wcześniej, więc zupełnie nie była do prania.
Potem okazało się, że muszę szukać nowej współlokatorki, a póki jej nie znajdę to mam sama bulić za czynsz? A w tym kraju nie ma pracy dla ludzi takich jak ja. Ale Ty pewnie nie zrozumiesz, bo jesteś za ładna. Ładne dziewczyny mają łatwiej. Ja też jestem ładna, ale nie na te wasze białe standardy. Nie obrażaj się, to komplement.
Potem poszłam do Cripple Rock, bo wiesz, robię czasem takie spontaniczne rzeczy, jak na przykład poruszanie się, bo jak miałam tamten wypadek kilka lat temu, co wiesz, co Stella się ten, to wtedy mnie potrzaskało i teraz czasem muszę chodzić. No i jak poszłam do Cripple Rock, to była katastrofa. Słyszałaś już?
Jestem w szpitalu, możesz mnie odwiedzić (sala po lewej, przy oknie), tylko przynieś mi jakieś grejpfruty i nowe Zwierciadło, bo się strasznie nudzę, a nie będę czytać książek, bo bez przesady, są strasznie nudne. Telewizor tutaj jest, ale cały czas oglądają programy kulinaryjne, a ja nie lubię takich. No bo w Cripple Rock była katastrofa i jestem poszkodowana, ale może napiszą o mnie i będę sławna. Leży też ze mną dziewczyna, która też tam była ze mną i było jeszcze jakichś dwóch facetów, ale ich tu nie ma.
To przyjdziesz?
Sierra