Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Las stu szeptów
Najbardziej mrożąca krew w żyłach część lasu skąpana w gęstej mgle, która nigdy nie opada. Stopy zapadają się w mchu. Gałęzie drzew - niezależnie od pory roku - to bezlistne kikuty wyglądające jak powyginane ludzkie kończyny. Krążą pogłoski, że w jego czeluściach zaginęło wielu turystów, w tym głównie dzieci i nikt do dziś nie został odnaleziony. Swoją nazwę zawdzięcza nietypowemu zjawisku - szeptom, choć sceptycy sądzą, że to nic innego jak symfonia wyjącego wiatru. Nie da się jednak nie zauważyć, że teren ten ma specyficzną akustykę - pogłos niesie się echem i brzęczy w uszach. Miejsce to jest owijane legendą. W pierwszej wersji Daniel Devall, biegle władający magią natury, przeklął ten las w ramach zemsty za wydziedziczenie i wszystko, co żyje w tym lesie, gnije od środka, więc szepty to skowyt zwierząt, które dokonały w nim żywota. Druga - znajduje się w nim zbiorowa mogiła rytualnych ofiar Fogartych, dlatego często można tam natknąć się na licha, a szepty to zawodzenie umarłych błagających o to, by ktoś w końcu wyświadczył im przysługę i pozwolił ich duszom zaznać spokoju.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Las nie reagował na waszą obecność, a przynajmniej tak mogło się wam wydawać. Pokryte mchem stare gałęzie tkwiły w absolutnym bezruchu i nawet wiatr, który raz na jakiś czas do was docierał pozostawał cichy i spokojny. Nie sprzyjała wam unosząca się wokół gęsta mgła. Ograniczała widoczność, zamykała was w swoim wnętrzu i budziła pewien niepokój, który od teraz miał wam towarzyszyć aż do momentu, w którym wydostaniecie się z lasu - ten wkrótce mógł powitać ludzi wdzierających się na jego terytorium w zupełnie inny sposób, niż jedynie wiatrem i mgłą.
Szepty nie pojawiały się od razu. Były jak nieśmiały głos wewnętrznego krytyka czający się na pograniczu waszej świadomości, lecz póki co pozostawały całkowicie niedosłyszalne. Mieliście świadomość, że to miejsce nie bez powodu nazywa się tak, a nie inaczej. Jak daleko zdążycie zajść, nim dosięgnie was pełnia konsekwencji waszych wyborów? W końcu okoliczne rzezimieszki wcale nie były - bądź być nie powinny? - już waszym największym problemem, skoro przed wami niespodziewanie stanął wróg…

Judith, za sprawą wyjątkowo bystrego oka udaje ci się dostrzec nie tylko to, że Cecil nie przyprowadził ze sobą towarzystwa. Twój wzrok pada na ledwie widoczny odcisk buta znajdujący się w odległości niespełna dwóch metrów od Cecila, a sekundę później już możesz dostrzec drugi. Ktoś tutaj był i trudno byłoby mieć wątpliwości co do tego, któż taki kierował się bezmyślnie w samo serce lasu szeptów. Trafiłaś na ślad złodziejaszków. Ponadto jesteś w stanie dostrzec dwa przedmioty z ekwipunku Cecila, a sposób ich zauważenia możesz rozegrać na przestrzeni całego wątku.

Cecilu, rzuć dwukrotnie kością k10, aby określić, co udało się zobaczyć Judith. Rozbijając twój ekwipunek na części pierwsze, masz w nim dokładnie 10 przedmiotów i wedle tego założenia powinieneś interpretować otrzymany wynik.

Judith, Cecilu
Dziwne szepty zaczynają być przez was dosłyszalne. Póki co mruczą coś niewyraźnie na granicy zrozumienia - w przypadku wysokiego wyniku kości, możecie usłyszeć losowe, niepokojące was słowa.

Od teraz, co rundę, rzucacie w tym temacie kością k100, a od otrzymanego wyniku odejmujecie wysokość waszej statystyki silnej woli.

Tropienie śladów ludzkiej obecności może zaprowadzić was do miejsca, w którym może czekać na was przygoda. Tropić możecie przy pomocy rzutu kością k100 do otrzymanego wyniku dodając bonus wynikający z posiadanego poziomu umiejętności tropienia lub percepcji.

Tropić możecie zarówno indywidualnie, jak i w duecie. To do was należy ostateczna decyzja.

Judith natrafiła na pierwszy ślad ludzkiej obecności. Wyłacznie od niej zależy, czy podzieli się z tobą Cecilu swoim odkryciem. W związku z wyrzuceniem krytycznego sukcesu ⁣Judith na start przysługuje jednorazowy bonus wynikający z posiadanego poziomu umiejętności tropienia, który może doliczyć do wyniku indywidualnego bądź grupowego.

Próg na pełną słyszalność szeptów to 150. Wspólny próg na przełom w tropieniu to 300, zaś oddzielny wynosi 400.

Proszę o oznaczenie MG po przekroczeniu przez was dowolnego progu.
Maurice
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Czujesz?
Czuł na karku obce spojrzenie. Wydawało mu się, że drzewa miały oczu; las odprowadzał go wzrokiem.
Słyszysz?
Nie, była tylko cisza - niepokojąca, nietypowa, niecodzienna.
W lesie stu szeptów  nie doświadczało się ciszy, a to milczenie te było potworne, nieprzyjemne. Czuł jak od napięcia sztywnieją mu mięśnie, czuł jak obejmuje go lodowaty dreszcz strachu.
Czemu dzisiaj milczał?
To nic, Cecil, skup się na celu, na Carter, jej sylwetce, jej strzelbie, jej osobie; zasługiwała na jego uwagę. Pięć sekund później, gdy jej głos zakłócił cisze, utwierdził się w tym przekonaniu.
Wiedziała. Oczywiście, że wiedziała; była łowcą, była myśliwym, była Carterem. Następnym razem - będzie następny raz? - będzie musiał  zadbać o większą dyskrecje.  
Po chwili namysłu podszedł ku niej bliżej, na długość wyciągniętej dłoni. Nie zwracał już uwagi na strzelbę przewieszoną przez ramię. Nie zwracał uwagi na mowę jej ciała. Kobiecą sylwetkę obejmował spojrzeniem wystarczająco długo, zamiast tego skupił się na jej mimice, inicjując kontakt wzrokowy.
- Dokładnie półgodziny, bez dwóch minut - sprostował jakże uczciwe, choć to była kwestia sporna, bo nawet nie wyjął zegarka kieszonkowego,  by to zweryfikować i jakże uprzejmie, z tym samym delikatnym grymasem uśmiechu zabłąkanym na wargach, za którym nie skrywał złowrogich intencji. Uwierzy w pokojowy charakter tego spotkania?
Zachwiane fundamenty wiary sprawiały, że już nie wiedział, w co ma wierzyć, co ma robić i w którą stronę odwrócić wzrok. Batalia myśli pod sklepieniem czaszki trwała w najlepsze. Bał się, co będzie, gdy brama Piekła zamknie się na cztery spusty. Jak wyglądał świat bez magii? Wyobrażał sobie je jako puste, smutne miejsce, pozbawiane nadziei.
Chciał sięgnąć dłonią do kieszeni, by wyjąć z niej paczkę papierosów; dzielili wspólny nałóg? Chciał się o tym przekonać, ale tymczasowo zignorował deficyt nikotyny w organizmie. Pani Carter mogłaby źle zinterpretować jego intencje, a on przecież nie chciał jej zdenerwować i
(nie?)
zachęcić do użycia strzelby.
Kobiecy głos nie pozwolił mu na zrezygnowanie z ostatnich skrawków zdrowego rozsądku majaczącego na krawędzi świadomości.
Kto kryje się w norach, Carter? Ja po prostu nie rzucam się w oczy. Nawet nie wiesz, ile razy mijałaś mnie w tłumie, na ulicy, nieświadoma mojej obecności.
- Doszły mnie słuchy, że  Carterowie o sztuce tropienia wiedzą wszystko, uznałem wiec, że to nie ma sensu, bo przecież przed panią nic się nie ukryje.
Tak, jak nie ukryłem swojej obecności, dopowiedział w myślach, co zakwalifikował jako jedną ze swoich największych życiowych porażek; miał wrażenie, że przez ostatnie miesiące wręcz je kolekcjonował, pasmo zapoczątkowane na placu Aradii.
Dostrzegł jej ukradkowe spojrzenie;  mogła odetchnąć - był sam, ona i on. I tajemnice, jakie skrywał las.
- Podobno, na przestrzeni kilku tygodni, zniknęło tu kilka osób. Przyszła pani zweryfikować te pogłoski?
Sam rozejrzał się po najbliższej okolicy, w poszukiwaniu jakiekolwiek wskazówki. Wolał nie podzielić losu tych ludzi.

Rzut na tropienie, k100 + 5 + 10
Rzut na poziom szeptów, k100 - 15
Zgodnie z rzutami Judith zobaczy zapalniczkę i zestaw świec w kolorze niebieskim. Sugerowałam się kolejnością z mojego pierwszego posta.
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Cecil Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 27, 38
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
Był tu sam.
Krótkie spojrzenie po okolicy upewniło mnie, że nie miał towarzyszy.
Teraz tym bardziej nie rozumiem, po kiego chuja tutaj przylazł i łaził za mną – jak to precyzyjnie ujął – dwadzieścia osiem minut. Nazwałabym go zboczeńcem, gdybym była młodsza. Teraz mogę patrzeć na niego tylko jak na wariata.
Przenosząc na niego spojrzenie, dostrzegam wystającą z kieszeni zapalniczkę i komplet niebieskich świec ukrytych gdzieś indziej. Zapalniczkę mogę zrozumieć, ale świece? W dodatku niebieskie. Podłużna zmarszczka pojawia się na czole, kiedy marszczę brwi, przyglądając się wymownie świecom. Do magii iluzji straciłam szacunek dwudziestego szóstego kwietnia. Mamiąca umysły magia, która miała na celu niehonorowo osłabić przeciwnika, stworzyć z jego mózgu swojego sojusznika, który zaatakuje cel. Dziedzina tchórzy, którą gardzę tak samo jak tymi, którzy się do niej uciekają.
Na przykład Blair Scully.
Powinnam przesłać jej pozdrowienia przez jej kolegę?
Nie mam wątpliwości, że do niej dotrą. Na mszy stał obok niej i szczerzył się głupkowato.
Na razie ten robi kilka kroków w moją stronę, a moja dłoń wędruje w odpowiedzi w stronę strzelby. Jeszcze nie ściągam jej z ramienia (a powinnam), ale mam ją w pogotowiu i pod ręką. Jeszcze jeden krok i zrobię z niego puzzle.
A potem słyszę jakiś wazeliniarski tekst o tropieniu i unoszę wymownie brwi.
Kolega Lanthier już mnie przedstawił?
Szkoda, że gówniarz nie był uprzejmy zrobić tego samego, ułatwiłoby to życie sporej liczbie osób.
Odwracam od niego wzrok i wyłapuję spojrzeniem ślad buta. A potem następny. Teraz na nich skupiam swoje spojrzenie, bo to, że je znalazłam, oznaczało, że ktoś tu był i to całkiem niedawno.
A interesuje Cię to, bo? – Na pewno opowiem mu wszystko, włącznie z tym, co robiłam przez ostatnie miesiące po naszym spotkaniu i wrażenia z wydarzenia, które opuścił. (Szkoda, wiedziałabym przynajmniej, czego się po nim spodziewać). – Pytasz Cartera, co robi w lesie? To Twoja obecność jest tu dziwniejsza. Dalej szukasz bladych twarzy? – czy jak on ich tam wtedy nazwał. Kącik ust unosi się w osobliwym poczuciu humoru, które za moment i tak znika.
Odchodzę od niego na kilka kroków, żeby lepiej przyjrzeć się śladom, które odkryłam. Dokąd prowadziły? Nie, żeby kogokolwiek obchodziła banda złodziei, ale mapa Rzeczników świeciła się jak drzewko na Narodziny Aradii, a to znaczyło, że jeśli stoi za tym jakaś magia, i jeszcze oddziałuje na niemagicznych (to niemagiczna część lasu, a ktoś mógł tu przyleźć), będziemy mieli przesrane.
Mogłam wziąć kogoś ze sobą. Barnaby’ego, na przykład. Czyściciel na miejscu byłby pomocny.

Szepty: k100 - 20
Tropienie: 20 (bonus od MG) + k100 + 20 (tropienie) + 24 (talent)
Tropię na razie sama, ale who knows
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : starsza oficer sumiennych w Czarnej Gwardii
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Judith Carter' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 66

--------------------------------

#2 'k100' : 86
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Przez ostatni dni i tygodnie towarzyszył mu strach. Miał dość jego obecność. Miał dość wątpliwości. Miał dość. Dlatego dzisiaj zamiótł go pod dywan. Nie mógł pozwolić sobie na stagnacje, bezczynność, bezradność i niemoc.
Musiał działać.
Obecność Carter było pokłosiem tych pragnień.
Widocznie ich ponowne spotkanie było uniknione. Widocznie zarówno Lilith, jak i Lucyfer wskazali im tę drogę.
- Kolega Lanthier jest oszczędny w słowach.
Wspominał o kobiecie na zebraniu. Wymienił ją z imienia i nazwiska. Tyle wystarczyło, by Cecil połączył kropki i zrozumiał, że jego dedukcja w barze nie była w żadnym wypadku błędna.
Powinien się przedstawić? Nie musiał - w tym mieście każdy znał jego nazwisko; nawet ten ponura cześć lasu była echem zmierzłych czasów.
Cecilowe zainteresowanie podążyło za strumieniem kobiecego spojrzenia; co przykuło twoją uwagę, Carter?
Była równie oszczędna w słowach, co Ronan.
- Bo próbuję ustalić, czy łączy nas ten sam cel - zachęcał ją do współpracy? Być może. Być może nie było jeszcze za późno, by wyciągnąć ku niej dłoń. Ostrzec ją przed tym, co nadejdzie. Paląca myśli z tyłu głowy nie dawała mu spokoju; tyle warta była jego wiara Lilith? W dwóch słowach mógł przekreślić całą siedmioletnią współpracę z Kowenem. Jeszcze nie był pewny, czy tego chce. Nie wiedział, co słuszne. Brak Arcykapłanki w murach Kościoła umocnił go w przekonaniu, że Saint Fall chyliło się ku zagładzie. - Niewątpliwie, z pani ponad przeciętnymi umiejętnościami, zagadka ich zaginięcia szybciej doczeka się rozwiązania. A białe maski w dalszym ciągu są nieuchwytne.
Usta Fogarty'ego wygięły się w delikatnym zarysie rozbawienia. Oczy nie pozostały obojętne na jego stan emocjonalny - pojawiły się w nich wesołe ogniki, chociaz szybko zgasły; wystarczył ledwie podmuch chłodniejszego wiatru.
Musiał się skupić. Wypędzić z głowy balast niepotrzebnych myśl. Pani Carter i jej wierna towarzyszka - strzelba. Szepty i las. I ci którzy tu zaginęli. To, co powinno znaleźć się na piedestale jego myśli.
Nie wpatrywał sie natarczywie w jej plecy. Zamiast tego skanował spojrzeniem okolicy w poszukiwaniu śladów. Kilka połamanych gałęzi mogło świadczyć zarówno o ludzkiej, jak i zwierzęcej obecności.
- Wychowano mnie w przekonaniu, że prawda sama się obroni, w związku z tym i  w tym aspekcie liczę na sprawiedliwy werdykt od losu - umiesz czytać między wierszami, Carter? Zrozumiesz? Znasz tożsamość kolejnego jeźdźca?
Właśnie dlatego tu był.
W natłoku refleksji ujrzał coś, co wydało mu się osobliwe - nienaturalny ubytek w drzewie. Podszedł, aby mu się lepiej przyjrzeć.
Mówią, że w tym skrawku lasu licho nie śpij, jednak jak dotąd nie nigdy go tu nie spotkał; Carter miała inne doświadczenia?


Dotychczasowa słyszalność szeptów: 23 + 46 = 69
Szepty: k100 - 15
Tropienie: k100 + 5 + 10
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Cecil Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 44, 54
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
Lanthier oszczędny w słowach. A to dobre. Ostatnio był całkiem rozgadany i bardzo chętnie rzucał oskarżeniami bez podstawy. Na przykład – że chcieliśmy ich zabić. Gówno prawda. Drugi przykład – że Frank mógłby chcieć molestować jego koleżaneczkę-królową-dramatu. Cóż, nie powinnam tak mówić o córce Sebastiana, ale tamta sytuacja to dla mnie nic innego jak tylko czyste gwiazdorzenie, bo nie widzę innego sensu darcia się na całą jaskinię, jak tylko po to, aby oczernić nas w oczach innych swoich kolegów jeszcze bardziej, niż zrobiły to ich chore, heretyckie mózgi.
Coś nowego – parskam więc krótko, ale nie ciągnę tematu. Cokolwiek o mnie wiedzą, może nawet nie jest prawdziwe. Albo aktualne.
Krótka zmarszczka pojawia się na mojej twarzy, kiedy słyszę o tym samym celu. Na pewno. Właśnie dlatego Lilith spierdoliła z Piekła (albo Ojciec ją wyrzucił? Chyba to pierwsze, zważywszy na słowa Lucyfera), bo się przestraszyła Jego gniewu.
Słusznie.
A jaki cel jest po Twojej stronie?
To było pytanie, które zadawałam od dwóch spotkań, czterech miesięcy, i nikt nie raczył mi na nie odpowiedzieć. Kogo to obchodzi było najpewniej najbardziej właściwą odpowiedzią, ale mówili też, żeby ich lekceważyć. I tak właśnie zginął Gorsou – mówiąc, żeby traktować ich jak głupków, osoby niepoważne.
Jak już ma się wroga, trzeba go zrozumieć. Inaczej nie przewidzi się jego działań. Lekceważyć można dzieci – i chociaż, patrząc po średniej wieku, faktycznie po stronie Lilith stoją gówniarze, to przynajmniej mają więcej lat niż pięć.
Chyba.
Wywracam oczami w duchu, bo naprawdę, skończyłby z tymi wazeliniarskimi tekstami. Mogłabym od razu spytać, czego chce, ale przypuszczam, że i tak mi nie powie. Albo sam nie wie. Bo po ki chuj miałby się szlajać za mną przez pół godziny po lesie, bez broni, którą mógłby się obronić?
Gdzieś w oddali słyszę szept. Jeden, drugi. Zatrzymuję się nad śladem, nieznacznie marszcząc brwi. Legenda, omamy czy zaginieni tutaj ludzie? W obecnej chwili nie mogę zignorować żadnej z tych wersji. Wiem, że Sebastian miał podobne objawy tuż po tym, jak wyszedł z jaskini, ale od tamtego czasu minął miesiąc… Objawy zdawały się zanikać, a nie pojawiać nowe.
Ślady w ziemi ciągną się w jednej linii, a ja próbuję odnaleźć, z której konkretnie strony nadchodziły kroki – i w którą zmierzały. Która z nich będzie tą właściwą?
Sprawiedliwy werdykt od losu.
Brwi lekko drgają, gdy spojrzenie odrywam na moment od śladów butów.
Sądził, że znajdzie tu Iustitię?
Albo lepiej – myślał, że na moim przykładzie pokaże jej, że jest bardziej godny jej uwagi?
Te dwie uwagi prowadziły do jednego wniosku.
Lilith nadal szukała jeźdźców apokalipsy. Jakimś sposobem skontaktowała się ze swoimi wyznawcami. Myślała, że dzięki nim urośnie w siłę?
Lilith musi być ciężko, odkąd opuściła Piekło. – Prawie jej współczuję. – Nie dziwi mnie, że szuka sobie koleżanek.
Zastanawia mnie bardziej, gdzie się ukrywa i w jaki sposób kontaktuje się ze swoimi wyznawcami.

Szepty: 69 + 29 = 98 + k100 - 20
Tropienie: 150 + k100 + 20 (tropienie) + 24 (talent)
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : starsza oficer sumiennych w Czarnej Gwardii
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Judith Carter' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 94, 1
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Ciszę wokół was próbowały przerwać krótkie, nieśmiałe szepty mruczące słowa pozornie nie mające większego sensu. Opowiadały co widzicie, urągały wam, aby sekundy później dodać nadziei pokrzepiającym zwrotem. Tak właśnie słyszał je Cecil i ty Judith również do tej pory mogłaś odbierać je w ten sposób. Co takiego sprawiło, że nastąpiła zmiana? Być może z czasem się tego dowiesz, o ile tylko zdołasz dotrzeć do celu swojej podróży. Nie było powiedziane, że będzie to proste i jak widać - a raczej nie widać - nie zamierzało takim być.
Przeniknął cię nagły chłód, który z całą pewnością niewiele miał wspólnego z obecnymi warunkami atmosferycznymi, a wraz z nim urósł w siłę szepczący ci za uchem głos.
- Zabiłaś ich - przypomniał, a chociaż informacja była zdecydowanie nieśmieszna, głos najwidoczniej wspaniale się bawił. Chichot zdecydowanie nie był już cichy.
- Jego też zabijesz? - Zapytała zjawa i przecież nie musiała ci mówić, kogo miała na myśli Wnioski nasuwały się same. - To będzie twoja wina.
Nagła wesołość wybuchła w histerii, odbijając się od wnętrza twojej czaszki mocnym echem, sprawiającym ci niemalże fizyczny ból. Na kilka sekund straciłaś ostrość wzroku, a kiedy odzyskałaś pełnie sprawności, mogłaś zorientować się, że ślad, za którym dotychczas podążałaś, rozpłynął się w powietrzu wraz z dręczącym cię głosem.



Judith, z uwagi na wyrzucenie przez ciebie krytycznej porażki, dotykają cię poniżej wskazane konsekwencje, które musisz uwzględnić w swoim kolejnym poście:
- 1*k100, które odejmiesz od obecnego wyniku tropienia;
- 1*k60, które dodajesz do stanu słyszalności szeptów.

Te rzuty możesz wykonać również w kostnicy.

Ponadto szepty w odczuwalny sposób odbijają się na twojej psychice. Rzut MG zdecydował, iż odbierają ci one 10 mentalnych punktów życia.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
- Wydaję mi się, że nikt, kto utrzymuje srogi wpierdol, nie jest przesadnie rozmowny - słowa zabrzmiały niemal jak gratulacje; wcześniej czuł się winny tej porażki, jednak teraz, mądrzejszy o kilka dni, zrozumiał, że nie odpowiadał za tę klęskę; to Zuge dokonała wyboru, a za te ryzyko zapłaciła największą cenę - według Lilith stała sie zakładnikiem Lucyfera.
Czas spojrzeć prawdzie w oczy, obudzić się ze snu, przestać się łudzić.
Carter i jej ekipa  mieli wiele argumentów po swojej stronie.
Gwardzistę o nazwisku Veirty. Nauczyciela magii wariacyjnej. I średnią wieku przekraczającą pięćdziesiątkę; kryło się za tym i doświadczenie, i umiejętności wykraczające poza cecilową zdolność pojmowania.
W tym zastawieniu armii Lilith było bliżej do oddziału zamkniętego.
Chora na głowię telepatka. Amator mocnych wrażeń. Fanatyk Halloween. Skłonna do przesadnego dramatyzmy aktorka. Dziewczyna, która ledwo co wysławia się po angielsku. Studentka prawa na psychotropach. I niespełna rozumy idiota, co myślał, że kowen to jego drugi dom.
Uważnym spojrzeniem objął sylwetkę Judith, jakby pod wieloma względami była osobliwym, wymykającym się zasadą genetyki tworem.
Dzisiaj nerwy trzymała na krótkiej smyczy.
- Nie stoję w kolejce do zbawienia, więc wszystkie zasługi za odnalezienie truchła złodziejaszków, przypadną pani, pani Carter. - O jaki cel dokładnie pytasz, Carter - mój czy kowenu? Obawiam się, że  obecnie się wkluczają. Zbyt duży podział zakradł się w jego szeregi; zbyt wiele nieporozumień narodziło się podczas ostatniego spotkania z tą, która opuściła Piekło. - Zaglądam tu od siedmiu lat i próbuje odnaleźć źródło szeptów. - Wszystko, co wiązało się z jego rodziną, stawiał na piedestale swoich priorytetów, a tajemnica lasu stu szeptów uplasowała się dość wysoko na tej liście. -  I wytropić licho.
Podażył śladem tropu, który znalazł się w zasięgu jego spojrzenia, póki głos Judith nie uziemił jego myśli.
Wiedziała, że Lilith zbiegła z Piekła. Kim była w jej oczach? Uciekinierem?
- Tak pani myśli? - zapytał, chociaz na ustach cisnęła się inna, podsycana bezczelnym temperamentem odpowiedź - Nie wiem, nie pytałem. Poza tym, że okazała sie równie sadystyczną gnidą bez serca, co moja matka, radzi sobie całkiem nieźle; trwoga nadal ściskała go za serce, nadal nie mógł pogodzić z poczuciem straty, którą doznał siódmego dnia maja w robaczkową noc księżyca. - Wygląda na to, że w jej przypadku to, jak szukanie wiatru w polu, ale oczywiście, z dobroci serca, życzę jej powodzenia.
Iustitia nie znajdowała się w kręgu jego zainteresowania ze względu na Lilith; potrzebował rady kogoś mądrego, kogoś oczytanego, kogoś bezstronnego, kogoś, kto zajmuje stanowisko sprawiedliwości. Dlatego pożądał jej obecności, uwagi.
Miał już dość w swoim życiu obecności osób, które mówiły mu na każdym kroku, co ma robić i co jest słuszne, jakby sam nie potrafił odróżnić dobra od zła (nie potrafił), jakby sam nie potrafił za siebie decydować, jakby sam nie potrafił wybrać drogi, którą chce podążać.
- Na kolejnym drzewie, które mijamy jest charakterystyczne zagłębienie - wskazał Carter swoje znalezisko - jakby ktoś, w obawie, ze się zgubi, oznaczał szlak. Co podpowiada pani doświadczenie?
Nie, nie łudził się, że odpowiedź na te pytanie odnajdzie drogę do jej ust, ale to lepsze niż milczenie; lepsze niż pozostanie sam na sam z własnymi myślami.
Nie nadarzyła sie ku temu okazja; szepty wróciły, było ich wiele, przemawiały jednym głosem. Zakrył dłonią uszy, musiał oswoić się z ich obecnością.


Szepty: 174 | 150
Tropienie: 111 + k100 + 5 (tropienie) + 10 (talent)
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Cecil Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 91
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
Czy mi się zdaje, czy jego słowa zaczęły brzmieć jak… gratulacje? Spoglądam na niego z mocno uniesioną brwią, bo chyba nie muszę mówić, że dozy nieufności się nie pozbyłam. Teraz za to patrzyłam na niego z powątpiewaniem. Nie wiem, co za sztuczek właśnie próbował, a zdecydowanie wolałabym wiedzieć. Wolałabym wiedzieć wiele rzeczy, na przykład, dlaczego przyssał się akurat do mnie. Nikt więcej z Kowenu Dnia go nie kojarzy.
Tak bywa, gdy się wyciąga łapy po nieswoje rzeczy. – Surtr podarował nam ten miecz w zamian za ratunek. Był nasz. Oni przyszli do nas, ukraść go, a wrócili z płaczem, że dostali za to po dupie. Patrzyli na nas jak na potwory, bo broniliśmy czegoś, co należało do nas. Jak oni sobie radzą z prawem, że można odstrzelić człowieka, gdy wtargnie na teren prywatny? – Kiedyś złodziejom ucinało się ręce.
Myśmy ich nie poucinali, chociaż kiedy przyszłam, Lanthier miał powykręcane ramiona i zamienione w gałęzie. Uroczy widok, szkoda że nie wzięłam aparatu. Chociaż przy tym stężeniu magicznym, pewnie i tak by nie zadziałał.
Nie stoję w kolejce do zbawienia jest dość ironiczne jak na myśl, że mam przed sobą heretyka, a obecnie Lilith w oczach Lucyfera jest zdrajczynią. Tym samym są zapewne jej wyznawcy, a więc tak – w kolejce do zbawienia, tego piekielnego, pośmiertnego, raczej nie stał. W tym musimy się zgodzić. Ale.
Jak myślisz, że interesują mnie jakieś zaszczyty, to zastanów się drugi raz.
Owszem, jestem Carterem. Nie znaczy to, że należy mi się szacunek z tytułu pochodzenia z Kręgu; szacunek wypracowuję sobie sama. Jestem oficerem Czarnej Gwardii – co również nie znaczy, że cokolwiek mi się należy, poza tym, co sama sobie wypracuję. Utłukłam legendarną bestię, lecz nie dla własnego ego (choć może trochę, przy okazji?), a dla konieczności, dla Lucyfera. Teraz też przyszłam tutaj nie po to, żeby ktokolwiek mnie wielbił i mi dziękował, obsypywał zaszczytami, a ze zwykłej powinności. I obowiązku, który mnie pętał wobec Czarnej Gwardii. I Kościoła. A więc znów – Lucyfera.
Wszystko kręciło się wokół niego.
Kilka mniejszych rzeczy kręciło się wokół moich tajemnic.
Nie odpowiadam na pytanie o Lilith; tak właśnie myślę, po co mu oczywiste potwierdzenie? Zastanawia mnie za to, co to za odwrócona psychologia, która pada w następnym zdaniu.
Jak na jej wyznawcę jesteś dość mało jej lojalny – rzucam niby bez większego zainteresowania, chociaż teraz właściwie mnie zaciekawił. Co u nich zaszło po tamtejszej porażce? Lilith nie miała już wstępu do Piekła, była na ziemi. Im nie udało się przekonać jeźdźcy, a ten opowiedział się za Lucyferem. Nie dostali od nas miecza, a my otworzyliśmy Piekło. Lilith ich zabrała, a teraz szukała następnego jeźdźcy; to zdaje się dość naturalne i sam fakt, że ten dzieciak o nim wiedział, wydaje mi się oczywiste, a zarazem prawdziwe.
To pozostanie na liście niedomówień, bo kiedy znalazłam już ślad, coś się zadziało. Coś niby mgła, z której ostatnio wybiegły konie, gdy Sebastian usiłował rzucić zaklęcie na pograniczu rezerwatu bestii. Ta mgła do mnie mówiła, sprawiała, że przenikało mnie zimno – sprawiała, że za plecami poczułam czyjąś obecność.
Zabiłaś ich.
Gwałtownie obracam się, aby spojrzeć za siebie. Wzrok wodzi po pustej przestrzeni – za mną nikogo nie było.
A jednak ponownie za moją głową rozlega się głos.
Jego też zabijesz?
Gęsia skórka powstaje na ramionach, chłód ogarnia moje ciało. To tylko Twoja wyobraźnia, próbuję sobie tłumaczyć. Tylko tracisz zmysły brzmi niezwykle słabo jak na ostatnie wydarzenia i zawód, który wykonuję. Myślałam, że pokonałam już swoje demony – dobre dwa tygodnie temu właśnie dlatego Sebastian pozwolił mi się okładać, żebym wróciła do siebie. Do tej prawdziwej, normalnej siebie. Podziałało.
To nie mogą być efekty po otworzeniu wrót piekieł. Minął już ponad miesiąc, a one ustawały. Przez miesiąc dopilnowałam, aby moje ciało oczyściło się z nadmiaru magii, jaki wtedy przeze mnie przepłynął. Ból rozdzierający ciało teraz powoli się zamazywał; mogłabym to porównać do bólu porodowego, który wtedy był dla mnie okrutny, teraz go właściwie nie pamiętałam. To było coś, co trzeba było zrobić – wypchnąć na świat dziecko. Wrota Piekieł również musiały być otworzone.
Zabiłaś ich, ktoś szepcze z rozbawieniem, a słowa rozpraszają mnie na tyle, że tracę trop. Jeszcze miesiąc temu dałabym się złamać. Jeszcze miesiąc temu. Ale.
To nie Twoja wina, mówił Sebastian, wtedy, na placu, gdy spotkałam się z nim przed balem. Nie wierzę ani jednej, ani drugiej stronie.
Ale dzisiaj to jego wybieram. Jego, nie demony, które gnębią moją psychikę.
Przeze mnie gryzą piach już dwaj mężczyźni, owszem. Jednego zabiłam z premedytacją i nigdy za to nie odpokutuję. Wujowi nigdy tego nie życzyłam. Wyszedł wtedy na polowanie – był przypadkową ofiarą. Nie mogłam wiedzieć.
On też nie mógł wiedzieć.
Czy tego gówniarza faktycznie też bym zabiła?
Teraz wpatruję się w niego, kiedy mówi do mnie o znalezionym tropie. Jestem nieswoja i na moment nawet tracę na butności, zastanawiając się, czy naprawdę byłabym skłonna to zrobić. A ja powiedziałabym – to zależy.
Zależy, jak głupim by się miał okazać.
Jestem uzbrojona. On włada magią iluzji. Szanse mniej więcej się wyrównują.
Włada magią iluzji.
Na ile to sprawa otoczenia, na ile to on spowodował to… coś?
Powoli podchodzę do drzewa. To nie znaczy, że mu ufam. Ja straciłam swój trop, więc podchodzę do tego, co znalazł on. Faktycznie coś jest wyrzeźbione w korze. Być może oznaczenie drogi. Podnoszę wzrok, żeby poszukać prawdopodobnej trajektorii.
Sprawdź inne kory drzew – odpowiadam mu krótko. – A jak Ci przyjdzie do głowy coś durnego, zastanów się drugi raz.
To nie tak, że mu ufam.
Teraz może okazać się przydatny.

Poziom szeptów: 215 | próg przekroczony
Poziom tropienia: 195 - 61 = 134
Od teraz tropimy wspólnie, więc ogólny wynik: 134 + 217 = 351 + k100 + 20 (tropienie) + 24 (talent)
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : starsza oficer sumiennych w Czarnej Gwardii
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Judith Carter' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 5
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Kłujący ból pełznie wzdłuż waszych skroni, a skojarzenie z migreną wydaje się być na wyciągnięcie ręki. Oczywiste i dodające otuchy, lecz na ten rodzaj dyskomfortu nie pomogą żadne zaklęcia, ani eliksiry. Migrena nie jest zwyczajna. To pocałunek szaleństwa, który coraz silniej wwierca wam się w czaszkę, dobijając się do coraz bardziej intymnych wspomnień. Puka do drzwi waszych lęków, już prawie czujecie, jak wciska się przez framugę…
Natarczywy ucisk słabnie. Myśl skoncentrowana na odszukaniu śladów zaczepia się o wyżłobienie przypominające węża. Pełznie wzdłuż drzewa, jak gdyby pragnął wspiąć się na szerokie gałęzie. Gdy tylko spuścicie go z oczu, znika na dobre, zupełnie tak, jak gdyby rzeczywiście gdzieś popełzł.
Przed wami znowu jest tylko mgła i drzewa, zaś w was kryje się złośliwy szept.
- Zabijesz tego, który cudzołoży. - Głos widma, w danym momencie słyszalny wyłącznie dla Judith, zaczynał brzmieć jak wężowe syczenie. Kolejne słowa słyszeliście już oboje, chociaż dla Cecila mogły mieć zdecydowanie mniej sensu.
- Matka zatańczy na jego truchle, by porwać go w bezkresną noc… - głos zyskiwał na sile, jak gdybyście zbliżali się do jego źródła. Tuż przed wami znajdowała się dziwna, nieregularna ścieżka ułożona z prawdopodobnie losowo rzuconych kamieni.

Judith, Cecilu, wykonajcie rzut na percepcje w kostnicy. Osoba z wyższym wynikiem dostrzeże ledwie widoczną linę podtrzymującą konstrukcję złożoną z liści i kamieni - prostą pułapkę z zapadnią. Pod zastawioną pułapką znajduje się pogrążone w ciemnościach głębokie zapadlisko. W jego pobliżu szepty niemalże was nie odstępują. Pytanie brzmi, czy chcecie je odsłaniać i badać? Zawsze możecie wrócić skąd przyszliście.

Podjęcie decyzji i postawienie pierwszego kroku w głąb zapadliska bądź powrót na ścieżkę nie są limitowane turami. Kiedy podejmiecie decyzję, oznaczcie mnie, proszę, po napisaniu przez was postów.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej