Witaj,
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
First topic message reminder :

SALON
Salon Noxa, nie należał do najwiekszych jednak miał w sobie ten urok starego wystroju.
Welurowa, stara kanapa była centralną częścią tego miejsca, tak samo jak nieduża biblioteczka, której zapach starych kartek dodawał temu miejscu charakteru.
Okna wychodziły na mało uczęszczaną uliczkę boczną. W godzinach wieczornych ciężkie, ciemne zasłony szczelnie chroniły przed ciekawskimi spojrzeniami.
To właśnie tutaj Oscar spędzał najwięcej swojego wolnego czasu, czytając lub słuchając muzyki.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Ethan Carter
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
"Możemy porozmawiać?"

To zdanie wypowiedziane z niemal namacalną agresją sprawiło, że poczuł, jak w nim samym buzują coraz bardziej emocje. Zmieniały się niczym w kalejdoskopie, zaczynając od gniewu, przez irytację aż do strachu. To oczywiste, że Nox będzie chciał wyjaśnień, on też ich oczekiwał. Przypuszczał również, że jego partner będzie miał odmienne zdanie w kwestii tego, co się wydarzyło. Tylko czego on od niego oczekiwał? Miał siedzieć w sypialni i czekać aż skończą rozmawiać i pić? A jeśli ta kobieta wykorzystałaby moment nieprzytomności umysłu Oscara i weszła do środka? Nie ufał jej skoro tak bezceremonialnie weszła do mieszkania, najwyraźniej nie uprzedzając lekarza o swoim najściu. Wywnioskował, że była nieprzewidywalną osobą, dlatego musiał działać natychmiast. Nie zwykł czekać, jak skazaniec na to, aż ktoś wykona pierwszy ruch w jego stronę, ani zdawać się na inne osoby. Ród skutecznie mu wpoił fakt, że w sytuacjach zagrożenia musi wykonać pierwszy krok i liczyć na siebie. Odkręcił butelkę z whisky i upił kilka łyków z butelki, od razu czując jak bursztynowa ciecz spływa po ściance jego gardła, osobliwie paląc. Wyczuwał lekką, ale pikantną nutę imbiru, przełamaną cynamonem i gałką muszkatołową. Owocowy posmak sprawiał, że mocniejsze aromaty były idealnie wyważone. Musiał przyznać, że był to jeden z lepszych trunków jakich pił, więc na pewno nie był tanią podróbką. Nox najwyraźniej wykosztowywał się na butelkę, zdając sobie sprawę, że jego kochanek nie wypiłby byle czego. Takie drobne gesty były przez niego zauważone, nawet jeśli otwarcie się nie przyznawał.
- Chodź. - Ton jego głosu był stanowczy, ale nieco utracił na swej agresywność. Kuchnia była połączona częściowo z salonem, więc nie wyobrażał sobie rozmowy z Noxem przy kruczowłosej kobiecie. Wziął ze sobą butelkę whisky, uprzednio ją zakręcając i ruszył do sypialni, kątem oka lustrując nieznajomą, która najwyraźniej nic sobie nie robiła z zaistniałej sytuacji, aż miał coraz większą ochotę poszerzyć jej uśmiech. Jeśli lekarz poszedł za nim, Ethan zamknął drzwi od sypialni z nieco głośniejszym łoskotem niż zamierzał i spojrzał się pociemniałymi od emocji oczami na swojego towarzysza. Wcześniej dostrzegł kątem oka, jak zasłania kobietę, więc domyślał się, że była mu bliska. Na tyle bliska, by ryzykować swoim życiem.
- Nie ufam jej. - Rzucił, nie odrywając spojrzenia od Oscara. Nie pozwolił mu jednak rozpocząć swojej niewątpliwej tyrady, która najwyraźniej szykować by opisać swoje rozżalenie jego zachowaniem. Aż miał ochotę wywrócić oczami.
- Nie potrafię w takiej sytuacji siedzieć bezczynnie, rozumiesz? Uczono mnie, by atakować a nie czekać na pierwszy ruch przeciwnika. Siedząc tutaj, czułem się jak zwierzę zapędzone w kozi róg. - Czuł się przytłamszony tym, że został zmuszony, nie przez Noxa a obcą osobę do gwałtownej reakcji i tłumaczenia się, czego nie nawykł robić. Odstawił butelkę alkoholu na nocny stolik przy lampce, która wieczorem dawała to kolorowe światło. Uwielbiał ten moment, gdy barwne światło układało się na każdym zagłębieniu ciała jego kochanka, tej jasnej skórze. Być może i ten widok, choć teraz nieco zniweczony szlafrokiem, który miał na sobie, pozwolił mu nieco wyciszyć emocje.
- Nie musisz tłumaczyć mi kim ona jest. Może być Twoją przyjaciółką, rodziną, czy byłą kochanką…- Sięgnął po spodnie, które niedbale leżały na podłodze, wcześniej zdjęte w miłosnej szamotaninie i wciągnął je na biodra, nie chcąc dłużej pozostawać w tym osobliwym nieładzie. Wcześniejszy wybieg był pod wpływem niekontrolowanych emocji, nie planował trwać w negliżu przed osobą, której nie znał. Podszedł do swojego partnera bliżej, ograniczając przestrzeń w której się znalazł i spojrzał się na niego nieco z góry ze względu na lekką różnicę w wzroście. Nox jej bronił, więc musiał jej ufać. Jednak on sam nie miał aż tyle wiary, którą mógłby wyłożyć. Gdy w grę wchodziły uczucia, sprawy zawsze się komplikowały.
- Chcę wiedzieć, czy jesteś gotów wziąć za nią odpowiedzialność. - Nawet jeśli domyślał się jego odpowiedzi, chciał ją usłyszeć z jego ust. Jeśli ta kobieta zagroziłaby im w jakikolwiek sposób, nie miałby oporów przed jej zabiciem. Miał ludzi, których musiał chronić, do nich bezapelacyjnie zaczął należeć i Nox. Ethan żył w świecie, gdzie bliscy ludzie potrafili wbić innym nóż w plecy, nie była to kolorowa bajka, która pozwalała trwać w przekonaniu, że życie jest piękne. W tym momencie musiał zdać się na kruczowłosego, zaufać mu na tyle, by wierzyć, że nic złego się nie wydarzy, dla niego był to ogromny wyczyn.
Ethan Carter
Wiek : 43
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Łowca/ Właściciel strzelnicy
Heather Munch
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 32
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1131-heather-munch
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1162-heather-munch
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1161-heather-munch#11055
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1147-poczta-heather-h-munch
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1160-rachunek-bankowy-heather-munch
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 32
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1131-heather-munch
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1162-heather-munch
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1161-heather-munch#11055
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1147-poczta-heather-h-munch
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1160-rachunek-bankowy-heather-munch
Nie przeszło jej nawet przez myśl, jak poważna sytuacja zaistniała pomiędzy kochankami. W jakim tyglu niewypowiedzianych emocji się znalazła. Dla niej to wszystko było tkane było naturalną swobodą. Inicjalny szok wywołany widokiem jegomościa, który wylazł z sypialni brata niczym Wenus z piany - minął. Stał się zaledwie echem przeszłości, a ta znała przecież wiele podobnych historii. Zjawisko sodomii było światu znane, a w niektórych okresach oraz kulturach w pokrętny sposób także określało status.
Zapewne właśnie przez to, a także zaznajomienie z kilkoma innymi parami podczas jej licznych podróży, brzydka pozornie prawda nie wywierała na niej trwałego, intensywnego wrażenia. Ona po prostu była - od zawsze, wbrew nastrojom i nastawieniu czy choćby prywatnym opiniom. Opierała się wytrwale społeczeństwom, a samej archeolog wystarczyło, że brat odczuwał szczęście. To ono unosiło kąciki wyszminkowanych warg w nikłym, lecz bezustannie widocznym grymasie zadowolenia. Porozumiewawcza zadziorność osiadła na dnie spojrzenia, dodając więcej treści między słowami. A jednak w tym wszystkim wyczuwała noxowe spięcie. Całkiem widoczne wśród jego gestów, ciążyło w przestrzeni, osiągając apogeum, kiedy tamten poradził jej mieć się na baczności. Spoważniała wówczas i skinęła ledwie dostrzegalnie. Czarne ślepia odruchowo przylgnęły do niemal nagiej sylwetki. Gwałtownym nabraniem powietrza zaprotestowała na wyciągnięcie jej z ręki butelki.
— No, panowie, tylko się tam o mnie nie pobijcie — w zawoalowany sposób zasugerowała spokój. Typowa dla niej nonszalancja w onbejściu nie zniknęła i w tamtej chwili. jakby próbowała nią coś przykryć. Czarna szpilka na powrót kręciła w powietrzu młynki, a gdy tylko cielsko towarzysza podniosło się z kanapy, blada dłoń sięgnęła po nieświęty artefakt zamknięty w butelce. Bo choć gesty i ton znaczyła swoboda, w istocie nie zamierzała tracić czujności. Rozważała nawet podsłuchiwanie rozmowy toczącej się za drzwiami, lecz ostatecznie porzuciła pomysł. Zwykle bywało bowiem tak, że podsłuchane treści nie przypadały do gustu tego, któremu nie były przeznaczone.
Czekała więc, rozglądając się na nowo po pomieszczeniu - nadając mu przy tym nowego kontekstu.
Heather Munch
Wiek : 40
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Archeolog, antropolog
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Serce waliło mu jak oszalałe, gdy Ethan powoli poruszał się po salonie. Miał w sobie coś z drapieżnika, który lada chwila zamierza skoczyć na swoją ofiarę i właśnie o to go podejrzewał.
Więc gdy z jego ust dobiegło, krótkie „CHODŹ”, w pierwszej chwili Nox myślał że się przesłyszał.
Carter tym jednym gestem łamał wszystkie schematy, jakie do tej pory sam ustawiał. Co sprawiało, że był jeszcze groźniejszy bo zdawał się być nieobliczalny.
Postaram się.- Powiedział z uśmiechem do siostry, jednak przez ułamek sekundy gdy ten grymas wykwitł na jego twarzy przypominał bardziej Jokera, który cieszy się porażką Batmana.
Było to coś nad czym nie zdołał zapanować, chwilowy sztuczny uśmiech niemal zdradzał wszystkie skrywane emocje takie jak niepewność czy lęk.
Delikatnie ułożył swoją dłoń na szczupłych palcach Heather, gdy wstawał z sofy i szedł w kierunku sypialni.
Zamknął za sobą przesuwne drzwi i spojrzał w stronę kochanka, który pierwszy raz od kiedy się znali zaczął się przed nim otwierać.
Starał się nie pokazać po sobie grymasu zdziwienia, które kotłowało się w jego sercu, nie śmiał też mu przerwać.
Dopiero gdy skończył mówić wraz z szarpaniną spodni, które na siebie wciągał, Oscar chwycił za sznur, który trzymał poły jego szlafroka razem. Pozwolił by te odsłoniły jego ciało i dopiero wówczas przytulił się do kochanka. Ściśle i mocno tak by poczuł jego ciało.
Wybacz mi proszę - Szepnął, gdy otoczył palcami jego kark i przytknął własne czoło do jego by trwać tak chwile i uspokoić ich serca.
Nie było kłótni, nie było żalu, ani wylewu emocji.
Oscar zwyczajnie go rozumiał, tym bardziej, że kochanek dawał odniesienia odzwierzęce, które sam czuł całym sobą i pojmował jak nikt inny.
Powierzyłbym jej swoje własne życie bez wahania. To była jedyna odpowiedz jaka padła w ramach przestrogi by brał odpowiedzialność za krewną.
Jednak tuż po niej naszła go refleksja, o tyle o ile własne jestestwo zawierzyłby siostrze to sprawa nie miała przełożenia jeśli chodzi o kochanka i pisklaki.
Kolejny szept omiótł usta Cartera gdy padał cicho acz wymownie
Jeśli zagrozi wam w jakikolwiek sposób zabije ją bez wahania, albo nie będę stał ci na drodze… Powiedział poważnie, acz szczerze całym sobą wiedział, że siostra ich nigdy nie zawiedzie. Była obyta, mądra a w dodatku miał coś czego inni nie posiadali - krew Noxów.
Jestem jednak pewny, że jeśli spróbujesz ją poznać… zaskoczy cię fakt, że mamy niemal identyczną naturę.- Powiedział poważnie jednak uśmiechnął się i lekko zaśmiał. Jeden Nox był dla Cartera trudnym orzechem do rozgryzienia, co dopiero cała dwójka?
Odsunął się od niego i ponownie poprawił swój sprany szlafrok, który dawno stracił kolory.
Wskazał na drzwi dają do zrozumienia, że powinni wrócić do  ich gościa.
Nagle dało posłyszeć się stuknięcie.
Po zgrabnej stopie Heather która spoczywała w szpilce na podłodze coś przebiegło. Było olbrzymie, wielkością przypominał fretkę. Uderzyło w szafkę i spowodowało zakołysanie się całego regału. Później jednak nagle pojawiło się w kuchni. Kobieta mogła usłyszeć jedynie trzask pękanych orzechów. I mimo, że słyszała jak opadają łupiny, które znajdowały się na kontuarze w zasięgu jej wzroku to nie mogła dojrzeć napastnika wyrządzającego te wszystkie szkody.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Ethan Carter
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
"Wybacz mi proszę".

Ciepło, jakie rozeszło się po jego ciele było zgoła inne od tego, które wywoływał w nim na co dzień Nox. Przez kilka chwil był skonsternowany, nie wiedząc czy wywołał je niespodziewany ruch lekarza, gdy tak po prostu odchylił poły szlafroka i zetknął się z nim nagim ciałem, czy słowa jakie wypowiedział bez cienia wyrzutu, zupełnie szczerze.

Co się stało? Przed chwilą wyglądał, jakby miał wygarnąć mi w twarz, jakim jestem chujem.

To był podstęp? Może zamierzał potem wyrzucić z siebie wszystkie żale, jak popękane naczynie, które ledwo już trzyma w sobie całą zawartość. Carter podniósł powoli dłonie i ułożył je nad biodrami kochanka, starając się zrozumieć czym kieruje się jego partner. Nie tego się spodziewał. Lydia za każdym razem reagowała przesadnie, wyrzucała mu wszystko - nie dając miejsca na jego uczucia. Eric pozornie zdawał się go rozumieć, jednak wykorzystał słabość przeciwko niemu. A Nox? Ilekroć go wcześniej czytał, nie widział w nim nic podejrzanego i chyba to najbardziej go przerażało, ponieważ wykraczał poza sposób bycia, jaki znał od dziecka. Barwne światło lampki otaczało ich ciepłym światłem, wyróżniając na ciemnym tle. Świadomość tego, że lekarz powierzyłby tej kobiecie życie nie był dla niego przekonujący. Zbyt wiele zależało od tej jednej osoby, by tak łatwo dał się przekonać do jej niewinności. Zacisnął palce na ciele swojego kochanka, lekko wbijając spięte palce w materiał szlafroka, który okrywał jego ciało. Chwyt był jednak na tyle wyraźny, by jego uczucie było wyczuwalne nawet przez materiał. Wbrew pozorom kochanek zamiast uspokoić go, wzbudził w nim osobliwą zaborczość. Nie mógł pozwolić by życie Noxa było zależne od kogoś innego niż on sam! A jednak kolejne słowa sprawiły, że na ustach Ethana zagrał zawadiacki uśmiech, a w oczach pojawiły się te niebezpieczne iskierki, zupełnie jakby nagle stał się drapieżnikiem, który pochwycił ranne zwierzę.
- Zabijesz ją mówisz? - Choć Oscar zdawał się mówić z przejmująca szczerością, nie wierzył, by jego partner był zdolny do takiego czynu. Był zbyt dobry. Zbyt empatyczny, by skrzywdzić kogoś, a jeśli by kiedykolwiek się tego podjął, prawdopodobnie nie dałby rady podnieść się pod ciężarem wyrzutów sumienia. Jemu samemu wbrew pozorom nie przychodziło to łatwo, a demony przeszłości cały czas go nawiedzały. Wsunął dłonie pod szlafrok, by przesunąć ciepłymi, nieco szorstkimi od fizycznej pracy dłońmi po gładkiej skórze pleców Noxa.
- Nie powinieneś tego robić… - Ciężko było zrozumieć, czy chodziło mu o to, że nie powinien mu tego deklarować, czy o fakt, że znów go kusił swoją bliskością, a nie mógł jej obecnie skosztować ze względu na nieproszonego gościa.
- Z tego, co zauważyłem ma gust do alkoholu. - Rzadko spotykał kobietę, która lubowała się w innym trunku niż wino czy szampan. Nie liczył swojej siostry, u niej zamiłowanie do mocnego alkoholu było wyssane z mlekiem matki. Odsunął się od kochanka, pozwalając by zawiązał szlafrok i przeniósł spojrzenie na zasunięte drzwi.
- Nie wątpię, że macie wiele wspólnego. - Oboje skutecznie wywracacie życie do góry nogami. Tego jednak nie powiedział na głos, zamiast tego pozostawił kochanka w sferze domysłów i sięgnął po grafitową koszulę, którą narzucił na siebie i zapiął kilka guzików od dołu. Podwinął zwinnie rękawy, a gdy usłyszał stuknięcie - spojrzał się najpierw na Noxa, a potem na drzwi, zastanawiając się czy kruczowłosa już zaczynała coś rozbrajać, czy odgłos pochodził od czegoś innego. Już wcześniej dostrzegał jakieś przesłanki, że lekarz miał tajemniczego współlokatora, zawsze jednak mieli ciekawsze zajęcia niż zlokalizowanie drania. Wyszedł z sypialni, dość gwałtownie rozsuwając drzwi i rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu źródła wcześniejszego hałasu. Nie był to może odpowiedni czas na polowanie ze względu na obecność gościa, niemniej fakt, że mysz, a raczej to kiedy nią było tak beztrosko urzęduje w mieszkaniu było dla niego ujmą. Kobieta była na swoim miejscu, więc to na pewno nie ona była źródłem wszystkich tych hałasów.
- Widziałaś, jak to wygląda? - Spojrzał się na nią, nie siląc się nawet na używanie zwrotów grzecznościowych. Dlaczego miałby? Niejako poznał już kim była, był też bezpośrednim człowiekiem, który nie zamierzał silić się na grzeczność, skoro i tak poznali się w niezbyt ciekawy sposób. Musiała cokolwiek widzieć, wcześniejsze łupnięcie dobiegało z salonu.
Ethan Carter
Wiek : 43
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Łowca/ Właściciel strzelnicy
Heather Munch
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 32
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1131-heather-munch
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1162-heather-munch
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1161-heather-munch#11055
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1147-poczta-heather-h-munch
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1160-rachunek-bankowy-heather-munch
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 32
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1131-heather-munch
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1162-heather-munch
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1161-heather-munch#11055
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1147-poczta-heather-h-munch
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1160-rachunek-bankowy-heather-munch
Archeolog  tkwiła stale na swym miejscu, zaledwie kołysząc nogą. Gdyby nie ten lichy, ściągający ślepia ruch, wyglądałaby jak ciosany w alabastrze posąg - gładki, zimny podług pozorów i mlecznie transparentny. Stanowiący zaledwie mętne tło, którym przecież przez tyle lat była, istniejąc bez wiedzy tej drugiej krwi oraz pośród własnej nieświadomości. Przeszłość upomniała się jednak o dziejową sprawiedliwość, uzupełninając rodową planszę Noxów o dodatkowy pionek. Tenże teraz pysznił się barwą dojrzałej oberżyny, bowiem to właśnie ten kolor spowijał łuki bladego ciała. Sukienka kładła się krawędzią na łydkach, a talię oplatała miękko materiałowym paskiej. Długie rękawy spinały swą luźnawą swobodę dopiero wokół nadgarstków szerokim mankietem, na tle kórego bieliła się kulka z macicy perłowej. Całość kroju zdradzała klasyczną prostotę, która niejednokrotnie była dla bękarta tarczą i symbolem.
I zapewne Munchówna sterczałaby tak dalej, wypatrując brata oraz jego towarzysza, pogrążona w myślach.  Alkohol dalej raz po raz rozpalałby gardziel przyjemnym, dobrze znanym pieczeniem, co zalewało trzewia równie familiarnym ciepłem. Tyle że w kobiece obejście z nagła coś się wkradło. Poruszenie w naturalny sposób zwróciło ku sobie ciemne ślepia, które zarejestrowały zdarzenie. Dostrzegły przemknięcie natychmiast, a słuch tylko dodatkowo potwierdził  prawdziwość zjawiska. Jedynie umysł potrzebował niejako przyjrzeć się z bliska. W pierwszym odruchu, co trwał krócej aniżeli uderzenie serca, odrzucił widziadło i skazał je na niebyt. Jeno po tym sekundowym ułamku do kobiety dotarło, że coś w istocie przemknęło jej po nodze. Połaskotało we sposób zupełnie niespodziewany i nagły.

Czarnokudła nie była z natury lękliwa. Jako archeolog zwiedziła wiele zapomnianych przez świat zakamarków. Zbierała w nich włosami pajęczyny, budziła dzikiego zwierza, płoszyła stada nietoperzy, otrzepywała się z rozmaitych stawonogów bądż z niejaką ulgą odnotowywała obecność szczurów. Tam, w uroczyskach cywilizacji, często zwyczajnie wiedziała czego się spodziewać. Tym razem natura ją całkowicie zaskoczyła. Zapewne dlatego męskich uszu mógł dosięgnąć pełen zdziwienia i niedowierzania okrzyk, którego śladem podążyło zdecydowane:
— Noox! — Zainteresowany od razu mógł się spodziewać, że popadł w kłopoty. — Powiedz, że to kot!
Bezpański, przybłęda, dziki lokator - nie miało znaczenia. Czymkolwiek ta futrzasta karykatura zwierzęcia była, nie uciekła. Co więcej, nie przelękła się nawet powrotu Cartera - wszak dźwięki wciąż dobiegały zza węgła.
— Jak kot Frankensteina? — zaproponowała rzeczonemu, gdy tenże znalazł się w zasięgu jej wzroku. Nonszalancja wróciła, tym razem maskując zaskoczenie i niepokój.
— To kot? Fretka? Kuna? — oferowała dalej, zagłuszając odgłosy tajemniczego istnienia.
Dźwignęła się też z miejsca. Odruchowo wygładziła front stroju, by nie nosił na sobie zmarszczek. Dopiero wóczas jej myśli zaznały porządku, zaś ton głosu odnalazł rzeczowość wśród własnego ciepła.
— Zamierzasz na to patrzeć groźnie tak długo, aż się podda i ogłosi uległość? — podniosła wzrok na carterową minę, łowiąc bezpośredniość jego tonu.
— A ty — wymierzyła smukłym palcem w brata — zaraz opowiesz mi, co to za ścierwo — dodała, powoli i zaskakująco cicho zbliżając się we stronę, z której dobiegało upadanie orzechowych łupin.
Mimo wszystko nie przepadała za szczurami.
Heather Munch
Wiek : 40
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Archeolog, antropolog
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Słysząc swoje nazwisko wypowiedziane z taka mocą przez Heather, aż wciągnął powietrze przez zaciśnięte zęby. To świsnęło wypełniając przestrzeń między nim a Carterem. Zacisnął powieki  niczym z bólu, zupełnie jakby ktoś uderzył go w bebechy.
Jednak nie zrobił żadnego kroku.
Czekał niczym kruk przyczajony na gałęzi aż zagrożenie znajdujące się pod nim znudzi się i odejdzie.
Wszystko to trwało raptem uderzenie serca, nim do jego uszu dobiły kolejne słowa siostry:
„Powiedz, że to kot!”
Wyszedł szybko za Ethanem z sypialni i bez namysłu wypalił.
To kot. - Kazała mu wszak tak powiedzieć a czy gatunek, do którego zaliczała się ów zwierzyna był aż tak istotny?
Zaśmiał się, osobliwie, ochryple przez zaciśnięte napięciem gardło. Nieświadomie zaczął też rozsmarowywać swój kark dłonią.
Nie potrafił przyznawać się do błędów tym bardziej jeśli te dotyczyły jego wątpliwych praktyk na materiale organicznym.
A ten materiale nie tylko zmienił kształt ale też wielkość z tygodnia na tydzień.
Nie róbmy z tego problemu…- Oczywiście, spokój i wyparcie zdarzenia były główną linią napędową Oscara. Brakowało mu tego by zgromadzeni bliscy zrobili sobie wieczorek zapoznawczy polując na zmutowaną karykaturę myszy.
Czy jednak byłoby to takie złe?
Poczekajcie… Stanął między kontuarem a podchodzącym do źródła dźwięku bliskimi, którzy teraz wyglądali jak wataha, powoli zbliżająca się w kierunku ofiary i starająca ją otoczyć.
Bo tego… Zaczął intonować gdy poczuł, że chrobotanie znów zmieniło miejsce, teraz dochodziło spod zlewu.
Mysz musiała się przemieścić w kilka sekund.
Do tego robiła to niezwykle szybko lub poruszała się jakimiś wyznaczony przez siebie ścieżkami.
Potarł twarz jakby chciał przegnać zażenowanie jakie odczuł na samego siebie, gdy pozwolił doprowadzić się do tego typu sytuacji.
Machnął ręką nie kończąc swojego wywodu w którym chciał wspomnieć, że ciężko zabić coś co porusza się szybciej niż ona zdoła wypowiedzieć zaklęcie.
Ale czy rzucanie w tej chwili miałkich usprawiedliwień miało jakiekolwiek znaczenie? Wątpliwe.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Ethan Carter
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
Idioci, po prostu idioci.
Miał wrażenie, że Nox ignorował sytuację lub wypierał w jakiś niezrozumiały dla niego sposób, cały ten problem.
A jego “siostra” najgorsze cechy ewidentnie odziedziczyła z obu rodów. Bo głupota musi przechodzić u czarnowłosych z mlekiem madki.
Czuł jak emocje na nowo zaczynają krążyć w jego żyłach, irytacja zaczynała pulsować w jego skroni z każdą chwilą coraz bardziej.
Słysząc słowa kobiety, żachnął się i sarknął nosowo, dźwięk był czymś na kształt warknięcia i fuknięcia dzikiego zwierzęcia. Skrzyżował dłonie na piersi i powiedział z przekąsem.
- Byłem przekonany, że dasz radę  zabić to samodzielnie.- Przesunął wzrokiem po smukłych nogach kobiety, na której stopach tkwiły te szpilki. Na chust jej takie buty? Mogła przecież użyć ich do zabicia myszy. Wygladały, jak śmiercionośna broń. No cóż chyba na tym kończyła się ich rola - wyglądaniu. Kruczowłosa też wyglądała na kobietę niezależną.
-Widzę, że nerwy nie te co?- Rzucił nagle, jakby podkreślał, że w sytuacji w której mogła zadziałać nie zrobiła tego.
-Kot… Powtórzył już przez zaciśnięte zęby, które zazgrzytały. Miał dość tego wieczoru, wyobrażał go sobie z goła inaczej. Starał się być wyrozumiały na tyle na ile pozwalała mu jego własna cierpliwość, a ta zdawała się być wielokrotnie naginana. Miał szczerą nadzieję, że to niechciane spotkanie szybko się skończy i będzie mógł spędzić czas z Noxem. Nie dość, że ostatnio miał go jak na lekarstwo to jeszcze to. Podszedł szybkim krokiem do wysepki kuchennej. Domyślał się, że jest to ta mysz, która uciekła kochankowi ze słoika. A nie kot, który prawdopodobnie był wymyśloną na poczekaniu wymówką. Podejrzewał też, że była jakaś przyczyna dla której nie chciał się przyznać aż do tej pory, że miał z nią aż tak duży problem. Wstydził się? Najprawdopodobniej, to by pasowało do lekarza, który był niezwykle ambitny i jednocześnie z niską samooceną.Pochylił się i otworzył szafkę kuchenną wywalając z niej kilka garnków przy akompaniamencie głośnego brzęku. Musiał znaleźć to cholerne legowisko! Każdy gryzoń jakieś miał, ten choć magiczny nie był większym wyjątkiem. Przesuwając dłonią po wnętrzu szafki nagle poczuł rozdzierający ból w okolicach palców.
Przeklął ze złością i cofnął rękę, którą teraz uciskał. Sądząc z ilości krwi jaka sączyła się spomiędzy jego palców, zwierze nie było ani ładne, ani małe. Gdyby nie szybka reakcja, prawdopodobnie mógłby pożegnać się z palcami. Wstał od razu i wycofał się, nie spuszczając wzroku z miejsca, w którym mógłby tkwić ten przerośnięty szczur.
- Masz okazję się wykazać!- Rzucił podekscytowany do Heather, zupełnie jakby to osobliwe polowanie na mysz w jakiś sposób się mu podobało, albo z każdą upuszczoną kroplą krwi złość nagle uchodziła. Kobieta mogła dostrzec, to dziwne zadowolenie Cartera.
- Ja poświęcę, a ty atakuj.. - Skoro wydawała się tak pewna siebie, zamierzał sprawdzić czy było to jedynie złudne wrażenie,  czy za aurą niezależności jednak kryło się coś więcej.
-Leviora- Padło nagle bez wahania, zupełnie jakby Carter z lekkością wypowiadał kolejne słowa, a nie magiczne zaklęcie.

Rzut na leviora udany próg 30, jest 91
Ethan Carter
Wiek : 43
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Łowca/ Właściciel strzelnicy
Heather Munch
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 32
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1131-heather-munch
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1162-heather-munch
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1161-heather-munch#11055
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1147-poczta-heather-h-munch
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1160-rachunek-bankowy-heather-munch
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 32
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1131-heather-munch
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1162-heather-munch
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1161-heather-munch#11055
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1147-poczta-heather-h-munch
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1160-rachunek-bankowy-heather-munch
Przez krótki moment przesuwała czerń spojrzenia pomiędzy jednym jegomościem a drugim. Obserwowała, jak Nox kładzie po sobie pióra, by Carter - wprost przeciwnie - nastroszył własne futro, spomiędzy którego całkiem prędko wyłoniły się mocne pazury. Trwało to ledwie mgnienie: pojedyncze gesty i spojrzenia opatrzone w półsłówka. Treści ulotne, lecz niemal namacalne. Skrępowanie? Zmieszanie? Irytacja. Lęk. Nonszalancja. Stanowili niebezpieczną mieszankę afektów, lecz każde z nich dość prędko weszło w swoją rolę. Jednak to właśnie Carter zwabił kobiecą uwagę - tę zrodzoną pod naporem agresji i doświadczeń, które pełzły za nią widmowo jak ten niecałkiem odrzucony ogon.
— Bo co, Oscarze? — jej ton złagodniał, choć ślepia nie spoglądały już w kierunku krewnego. Odzyskała rezon, z którego na krótką chwilę wybiła ją obecność "zwierzęcia", a czerń wejrzenia chłonęła zmianę, jaka stopniowo zachodziła w Tym z Kręgu.
Prędko przykryła własną powagę odwiecznym żartem i lekkością natury - jakże pozorną i złudną. Łypnęła na poczynania łowcy - jak grzebie i stuka, przekładając garnki i naczynia. Nasłuchiwała wówczas każdego szmeru, gdyż wersji o kocie, naturalnie, nie przyjęła i to tylko dlatego, że jakoś zdołała już poznać krewnego.
— Nerwy nie te — przyznała wreszcie kochankowi Noxa. — Powoli robię się za stara na takie ekscesy — z tymi słowy powściągnęła uśmiech oraz parsknięcie, jakie niemal zrodziło się tuż po nich. Użarło go! Czy to paskudztwo miało wściekliznę? Czy obcy zacznie zaraz toczyć pianę? Nie. Miała już pewność - jeśli nie upust juchy, to samo poszukiwanie (a może działanie w ogóle?) sprawiło, że gniew wietrzał z męskiego obejścia. Ustępował osobliwej ekscytacji, którą - zdawało jej się - mogłaby rozpoznać, gdyby tylko odważyła się wówczas spojrzeć mu w ślepia. Ale tego nie zrobiła.
— Och, uważaj — rzuciła, przyjmując tarczę wyfiokowanej paniusi, —  jeszcze uwalasz mi sukienkę od juchy i będzie do wyrzucenia. — Mrugnęła do krewniaka tak, by krwawiący tego nie widział. Łypnęła na łapsko tego ostatniego - palce wciąż miał na miejscu, więc nic poważnego się nie wydarzyło.
Jeszcze mniej powagi zawitało w jej westchnieniu, gdy obcy użył pierwszego zaklęcia.
Leviora. Leviora! Nie do wiary...
Wzrok czarnokudłej wymknął się jej woli i przetoczył po carterowym pysku. Powściągnione sapnięcie mogłoby równie dobrze wydźwięczeć między nimi, miast tak wymownie zawisnąć. Nie ozwała się jednak jakkolwiek, a tylko poprawiła materiał spódnicy i postąpiła naprzód. W stronę, z której wciąż dobiegał hałas. Krążyła jak ten sęp nad padliną póki coś nie mignęło jej przed oczami. To właśnie wtedy głoski ułożyły się w prędkie, acz wyraźne oraz stanowcze:
—  Adeptempore.  
Bo, kto wie, może uda się choć na trochę nieco spowolnić paskudę i wymęczyć, ułatwiając im nieco robotę...


// Rzut na Adeptempore nieudany [16<30].
Heather Munch
Wiek : 40
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Archeolog, antropolog
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Z ust Noxa uleciała stękliwa samogłoska, zawieszona mieszanka czegoś między A albo O. Nie miał w sobie aż tyle charyzmy by wprowadzić swoje zdanie między Hether a Ethana. Byli dla nie ważni. Do tego stopnia, że byłby w stanie odsunąć od siebie własny egoizm i wydrzeć ostatni grosz by ich uszczęśliwić.
To nie jest zwykłe stworzenie… Rzucił pospiesznie na wydechu widząc jak Ethan przystępuje do działania. Wpatrywał się w niego, z blikami w oczach wypełnionymi miłością.
Brzęk! Po nim kolejny.
A każdy z nich sprawiał, że Nox przestępował z nogi na nogę nie do końca widząc jak się zachować.
Izolowany w domy, nigdy nie nauczył się w pełni zachowań społecznych. Każde odstępstwo od normy sprawiało, że czuł się nieporadny i przestraszony.
Nigdy też nie miał ani czasu ani sposobności doświadczyć czegoś równie dziwnego - nocnego polowania w piżamie na twór magiczny.
Co powinien zrobić? Nie miał pojęcia, nie miał żadnych odniesień.
Co zrobiłby bohater książek jakie czytał? Przystąpił do działania, ale jakiego?
Dopiero gdy usłyszał syk Ethana, nagle coś w nim się odblokowało.
Zadziałał intuicyjnie i niezwykle szybko. Podbiegł do komody i szarpnął za szufladę, której zawartość zabrzęczała wielością nagromadzonych przedmiotów. Chwycił z niej niedużą metalową latarkę.
Nacisnął guzik z cichym kliknięciem. Strumień światła zamigotał, a potem zgasł.
Uderzył przedmiotem o otwartą dłoń jakby ta stara indiańska metoda miała naprawić urządzenie.
Naprawiła.
Nox klęknął przy Carterze, który sądząc z ułożenia dłoni - świecił. Jednak świecił tylko sobie. Nie powiedział mu tego, zamiast tego podał mu delikatnie latarkę i szepnął niepewnie.
Może światło reflektora bardziej ją oślepi? Nie zanegował zasadności jego działania, ani nawet tego czy miało ono jakikolwiek skutek. Dał kolejne rozwiazanie i zerknął z uśmiechem na siostrę. Jego ustała ułożyły się w bezgłośny wyraz „THANK YOU”, gdy tylko zauważył, że najbliższy mu człowiek ze wszystkich sił stara się dogadać z kochankiem, którego charakter był co najmniej… trudny.
Oscar delikatnie chwycił dłoń Ethana, chcąc bliżej przyjrzeć się ugryzieniu. Przecież to cholerstwo rozgryzało orzechy jednym zaciskiem szczęki.
-Shit…- Padło cicho i wymownie. Zrozumiał dlaczego stworzenie siedziało cicho. Ono przeżuwało część tkanek Cartera. Rana nie była wielka, jednak było to wygryzienie, tuż pod kciukiem. W dodatku jego kochanek zachowywał się jakby nic się nie stało, choć ewidentnie miał połamany paliczek bo jego fragment wystawał mu przez skórę.
Przynajmniej wiedzieli co tak chrupnęło.
Sanaossa Extrenum, Sanaossa Extrenum Wyszeptał dwa razy gładząc jego szorstką dłoń palcami.




Rzut pierwsze nieudane, za drugim razem weszło 79+23 = 102/ próg 100
Niweluje wszystkie obrażenia.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Ethan Carter
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
Z ust Cartnera wyrwało się prychnięcie, które nosiło w sobie ślady niejakiego rozbawienia, co w tej sytuacji było nieco kuriozalne. Może oszalał z bólu po ugryzieniu? Oscar znał go na tyle, by jednak wiedzieć, że mężczyzna potrafił znosić otrzymane obrażenia bez większego marudzenia. Tak, jak wtedy gdy przyszedł do niego ranny po postrzale, albo wtedy gdy ból przy używaniu swojej umiejętności słuchacza rozsadzał mu głowę.
- O przepraszam, radzę więc uważać też na buty.   - Zażartował, najwyraźniej nie przejmując się krwawiącą raną, chociaż ewidentnie trzymał rękę w taki sposób, by jak najmniej ją obciążać. Czerwona posoka spływała po jego skórze, barwiąc również podłogę, gdy krople spadały na nią raz po raz. Wiedział, że nie umrze od tej rany, zresztą był niemal przekonany, że ta sytuacja wyrwie jego kochanka z jakiegoś dziwnego otępienia i sprawi, że zacznie logicznie myśleć. Jego magia w tym momencie była nieoceniona. Zerknął na smugę światła, która teraz niejako odbijała się blaskiem od leżących nieopodal metalowych garnków, by kilka chwil później zgasnąć. Niespecjalnie przejmował się, że jego towarzysze nie mieli oświetlonego pola widzenia, przecież mogli sobie pomóc na inne sposoby. Jego “niepowodzenie” było jednak najwidoczniej na tyle motywujące, by jego towarzysze zabrali się do roboty. Gdy kobieta rzuciła czar, zaczął bardziej nasłuchiwać, jednak wciąż słyszał to osobliwe skrobanie pazurami o podłogę. Carter szybko pojął, że najwyraźniej zaklęcie nie zadziałało. Spojrzał się na Noxa, gdy ten zaproponował światło latarki i przystąpił do leczenia jego rany.
- Użyj latarki i skieruj w stronę szafki. - Wyrzekł ze spokojem, przez kilka chwil nie odwracając od niego spojrzenia. Nie musiał wypowiadać na głos słów “dziękuję”, był niemal przekonany, że jego kochanek zdawał sobie sprawę, że był mu wdzięczny za zaleczenie rany. W tym samym czasie czuł, jak ułamany paliczek zaczyna się stopniowo zrastać, tkanki wracają na swoje miejsce, by kilka chwil później pozostawić po ranie jedynie ślady zaschniętej krwi na skórze i kawałek mięsa, które najwyraźniej przeżuwał ten zmutowany zwierz. Jeśli Nox wypełnił jego polecenie, przeniósł spojrzenie na szafkę, zbliżając się w tamtym kierunku niezwykłe powoli, tym razem nie zamierzał wpychać tam ręki. Zamiast tego zamierzał unieruchomić zwierze i jednocześnie zadać mu jak najwięcej obrażeń.
-Membrana.  - Nie był człowiekiem, który zamierzał się przejmować tym, czy to przeklęte stworzenie będzie cierpieć. Zdawał sobie sprawę, że zwyczajna próba schwytania myszy mogłaby skończyć się fiaskiem i prawdopodobnie tak było, skoro nadal żerowała na mieszkaniu partnera. Zwykłe liny też mogłaby przegryźć, ale te z kwasem skutecznie ją zranią.

___

Rzut na czar Membrana udany 86, próg 65. Mysz co turę traci 15 pż.
Ethan Carter
Wiek : 43
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Łowca/ Właściciel strzelnicy
Heather Munch
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 32
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1131-heather-munch
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1162-heather-munch
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1161-heather-munch#11055
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1147-poczta-heather-h-munch
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1160-rachunek-bankowy-heather-munch
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 32
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1131-heather-munch
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1162-heather-munch
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1161-heather-munch#11055
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1147-poczta-heather-h-munch
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1160-rachunek-bankowy-heather-munch
Nie trafiła. Burkliwe “fuck” wybrzmiało pod kobiecym nosem. Głoski ledwie dały się rozróżnić, dźwięcząc w unisono z chrobotaniem i odgłosem kroków. Czuła, że ma problem ze skupieniem - jej zmysły próbowały łowić wszystko, a jątrząca juchę adrenalina tylko pobudzała autonomiczne reakcje. Wnet nawet wnętrze jej dłoni stało się cieplejsze, a palce zwinięte na moment w pięść rozpoznały nieprzyjemny film, jakim pokrywała się skóra.
Niepewność rodził fakt, że nie wiedziała, z czym mieli do czynienia. Wszystkie dotychczasowe wskazówki podsuwały tego nieszczęsnego kota lub gryzonia. Tyle że mysz zwykle nie budzi emocji wymagających użycia magii. Prawda? A może to po prostu ona zbyt głęboko wsiąknęła w ten pospolity, niemagiczny świat?
Dość.
To nie był właściwy moment…
— Często tak spędzacie wieczory?  — zagaiła, uciekając znów w nonszalancję. Popisowy już wręcz numer. Dawał jej jednak poczucie, iże odciągnęła uwagę od samej siebie. Wypity wcześniej alkohol zupełnie nie pomagał w obecnej sytuacji, a jedynie nieco mętnił jaźń.

Po raz wtóry dała sobie chwilę - na walkę z własnymi reakcjami oraz zebranie myśli w jakkolwiek spójną całość. Nasłuchiwała, wypatrując ruchu. Kontrolowała każdy oddech, by wreszcie poczuć się pewniej. Całkiem płynnym, jakby wyuczonym ruchem ściągnęła z nóg szpilki, by zminimalizować wydawane przez siebie dźwięki. Przemknęło jej też przez myśl, że bosa wywoła również mniejsze drżenie podłogi, po której stąpała - zwierzę je przecież wychwytywało z całą pewnością najlepiej z nich.
A potem po prostu zamarła. Zamieniła się w ciosany w półtransparentnym alabastrze posąg. Prawie drapieżnika, który przyczaił się na ofiarę. Czekała.
Jedno, dwa, trzy, cztery uderzenia serca...
— Exigo.


// Rzut nieudany [17+20<50]
Heather Munch
Wiek : 40
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Archeolog, antropolog
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Poświecił latarką, łuną niczym Judasz, zdradziła nie tylko położenie ale i więzy krępujące mutanta.
Był obrzydliwy, zdawał się być wielkości kota, nadal miał białe futro jednak to powycierało się miejscami ukazując strupy. Istota która niegdyś była myszą teraz miała wyłupiaste czerwone ślepia, i krzywy pysk z którego wystawały kły nie mieszczące się w pod wargą.
Miał nawet guza z boku, pobekanego i zastrupiałego.
Oscar wykrzywił usta w wyrazie obrzydzenia, gdy dostrzegł jak materializujący się sznur krępuje ruchy zwierzęcia.
Przez chwilę był cicho, aż wreszcie po jednym uderzeniu serca wnętrze jego salonu wypełnił przeraźliwy pisk agonalny. Zbiegło się to w czasie z wydzielanym przez sznur kwasem palącym skórę. Zapach kreatyny był obrzydliwy aż kręcił w nosie.
Zwierze ruszało się rozpaczliwie starając uwolnić z morderczego uścisku, miotało na boki brudząc szafkę własną posoką.
Będę rzygał… Skwitował Oscar chowają nos w szlafroku jakby ten tkaninowy filtr był w stanie uchronić go przed odorem. Beknął głośno co jasno znaczyło, że aż go mdli i tłumi w sobie odruch cofania.
Nagle chwycił większy garnek, wiedząc że musi coś zrobić bo inaczej wysepka kuchenne nadawać się będzie jedynie do gruntownej renowacji. Zbliżył garnek do zwierzęcia i go nakrył. Posuwistym ruchem ściągnął z półki i zasłonił spód naczynia garnkiem, tak by mutant nie uciekł dołem.
Garnek ruszał się, jednak nie na tyle intensywnie by przebić się przez jego strukturę. Nox włożył naczynie do zlewu i zaczął zalewać je wodą z kranu.
Cóż… z pewnością nie spodziewali się po nim aż takiej bezwzględności.
Czekał aż woda wypełni naczynie po brzegi by móc docisnąć do niego pokrywkę i pozwolić by problem rozwiązał się sam.
Słysząc pytanie siostry, potaknął głową.
W sumie… zawsze się coś dzieje. Uśmiechnął się szczęśliwy.
Usiądzie sobie, ja tu szybko posprzątam. Zaproponował i rzeczywiście wyjął z szuflady chusteczki odkażające i kucnął przy szafkach by je przemyć.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Ethan Carter
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
Światło latarki, w końcu zdarło chroniące zwierzę macki ciemności, ukazując im karykaturę stworzenia, którym niegdyś było. Całości przerażającego obrazu dopełniał, brudny od krwi podłużny ryj, mógłby przysiąść, że jeszcze przez chwilę widział, jak szczęki poruszają się w przeżuwnym odruchu,  aż do momentu, w którym bydlak zorientował się, że tym razem nie zdoła się uwolnić. Jego wrzask rozniósł się po kuchni, uderzając swoją intensywnością w bębenki. To był niemal agonalny pisk, trudno jednak się dziwić, gdy z każdym desperackim ruchem, liny pokryte kwasem tylko bardziej wcinały się w skórę. Ból musiał być niewyobrażalny, nawet taki mutant go odczuwał . Widząc, jak partner sięga po garnek i chwyta zwierza, podniósł lekko brew, zastanawiając się czy chce wywalić go przez okno, jak natrętnego robaka, czy może zachować jako rozkwaszony eksponat do badań, a może łapał pierwszą, lepszą rzecz, do której mógł zwymiotować? Nie spodziewał się tego, że zaraz rozlegnie się szum wody, spływającej wprost do garnka, w którym żałośnie piszczało zwierzę. Nie był do końca przekonany, czy dobijanie jej w ten sposób było “humanitarne”, istniały przecież czary, które skróciłyby męki, skoro chyba na tym mu zależało.
-Oczywiście. Nie ma, jak wieczorna dawka adrenaliny. - Odparł z lekkim rozbawieniem na pytanie, czy często, spędzają tak wieczory?. Nie wyczuwał raczej sarkazmu w głosie towarzyszki, zresztą nie miał czasu na wyłapywanie takich niuansów, sytuacja i tak była już nader groteskowa. Nie dość, że miłosne igraszki przerwała siostra Noxa, to jeszcze po mieszkaniu biegało jeszcze coś, co w nocy z łatwością mogło przegryźć im tętnice - ostatni problem można było rozwiązać. Ba! Rozwiązywał się,tonąc w garnku. Natomiast pozbycie się pierwszego było bardziej upierdliwe.
-Czas się napić. Tobie też się przyda, Nox. - Co, jak co ale po takich “przygodach”, kieliszek dobrego alkoholu był wręcz zbawienny. Przy okazji mógł nieco bliżej poznać kobietę, która najwyraźniej miała pecha do stosowanej przez siebie magii. Ot, zawsze powtarzał, że najlepsze metody to te, które nie wymagały jej używania.
- Widziałem, że przyniosłaś dobry rocznik. Chyba się nie obrazisz, jeśli zniknie w jeden wieczór? - Zwrócił się do Heather, chociaż to, co miało rzekomo brzmieć, jak pytanie, w ustach Cartera było bardziej stwierdzeniem. Sięgnął po ścierkę, która leżała na blacie kuchennym i zmoczył ją, a potem wymiął mocno w rękach pozbywając się wody.
-Nie będę sprzątał rzygów. Zajmij się gościem. - Rzucił, informując krótko, że Nox powinien iść do salonu. Sam starł plamki swojej krwi, nie chcąc, żeby zaschła na jasnych kafelkach.
Ethan Carter
Wiek : 43
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Łowca/ Właściciel strzelnicy
Heather Munch
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 32
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1131-heather-munch
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1162-heather-munch
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1161-heather-munch#11055
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1147-poczta-heather-h-munch
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1160-rachunek-bankowy-heather-munch
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 32
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1131-heather-munch
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1162-heather-munch
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1161-heather-munch#11055
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1147-poczta-heather-h-munch
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1160-rachunek-bankowy-heather-munch
Wszystko wydarzyło się na tyle prędko, że nie zdążyła nawet napowrotnie odnaleźć skupienia. Kolejna porażka podczas rzucania zaklęcia osiadła ciężarem na barkach oraz w żołądku. Słyszała w uszach drwiący głos ojca, który po chwili zamienił się we świst. Nienawidziła takich chwil - tych, co przypominały jej o prawdziwym powodzie, dla którego niekiedy wprost unikała korzystania z magii. Kłujące pędy wstydu puszczały liche korzenie, choć jednocześnie uznanie malowało się na jasnym pysku. Pod nim, zaś, cieniło się coś jeszcze. Zupełnie jakby bezwzględna reakcja Noxa przywołała coś, z czym nawet przed samą sobą zazwyczaj się kryła.
Odchrząknęła, boleśnie świadoma wszystkiego, co czuła. Zadusiła własne lęki, a każdemu widmu ojcowskich słów ukręciła łeb. Odetchnęła i przywdziała zadowolony grymas. Wnet w pomieszczeniu rozległo się powolne klaskanie.
— No, no, no… — zaczęła, a wyszminkowane wargi wygięły się w niemym docenieniu. — Cóż za sprawność w działaniu. — Łypnęła ponad ramieniem na Cartera, jakby chciała się upewnić, że i on to widział.
— Wiem już, do kogo się zwrócę, gdy sama będę mieć problem z jakimś paskudztwem — dodała, a ton jakim ułożyła głoski sugerował, że niekoniecznie chodziło jedynie o gryzonie.
Nie usłuchała również Noxa. Otrząsnąwszy cielsko niczym pies, co dopiero wylazł z wody, podeszła do krewniaka. Zwyczajna, ludzka (a może wręcz kobieca) ciekawość zmusiła, by pochylić nieco łeb na garnkiem. Nasłuchać, czy to coś wciąż wprawiało wodę w chlupot. Przeszło jej przez myśl, by postawić konstrukcję na palnik.
— Obraziłabym się, gdyby nie zniknął — odparła Carterowi na wzmiankę o alkoholu. Widząc, jak obaj panowie już zajmują się uprzątaniem, postanowiła w trunku właśnie utopić okrutną naturę ojca. Byle prędzej zagłuszyć wszystko, co kotłowało się pod węglanymi kudłami.
— Czysty? — rzuciła w przestrzeń, pytając obu. Ostrożnie błądząc między meblami i ustawiając wszystko, co mogło zmienić swe miejsce podczas chwytania “kota”, odnalazła odpowiednie naczynia i rozlała trunek. Dłoń zatrzęsła się zdradliwie raz czy dwa, lecz szczęśliwie - sądziła - nikt tego nie widział.
— Wszyscy cali? — Podeszłaby do towarzyszy ze szklanicami. Autentyczna troska na ledwie mgnienie przebiłaby się przez cienie zaległe w wejrzeniu. — Nie róbmy tradycji z tego spotkania, hmm?
Cofnęła się po swoją porcję i upiła solidny łyk, na moment przymykając oczy. Delektowała się bukietem, którego echo przyjemnie popaliło gardziel.
— Następnym razem widzimy się u mnie. — To rzekłszy, uniosła szklankę w toaście i posłała obu panom szeroki uśmiech. — Za udane łowy.
Zignorowała ukłucie, jakie zapulsowało za mostkiem.
Heather Munch
Wiek : 40
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Archeolog, antropolog
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Pochylił się nad kochankiem i musnął delikatnie ustami jego linie karku. Nie powiedział nic więcej. Sam fakt, że Ethan postanowił go wyręczyć i umyć za niego szafki świadczył o jego oddaniu.
Carter nie był mistrzem słów, nie był nawet romantykiem.
Nauczył się, że drobne gesty mężczyzny świadczą o jego przywiązaniu. Za każdym razem gdy mu o tym przypominał, Oscar miał wyrażenie że poznaje go na nowo.
Pod maską chamstwa i gburowatości, skrywało się wielkie serce i prostu człowiek gotowy na poświęcenia względem osób które kocha.
Teraz to widział, choć zajęło mu wiele by wreszcie przebić się przez ten mur i nie dać za wygraną w trakcie.
Oscar uśmiechnął się i odszedł w kierunku salonu. Nie zamierzał polemizować i denerwować tym samym swojego kochanka.
Usiadł na kanapie, względnie nisko tak by oprzeć kark o pufę wezgłowia.
Zerknął na siostrę cioteczną, cieszył się że tu była i mogła poznać jego życie, które tak skrzętnie ukrywał przed światem. Bez słowa chwycił kieliszek i pozwolił by nalała mu trunku, po czym brzęknął szkłem o jej w geście toastu.
Upił trudnej i skrzywił się delikatnie.
Uniósł podbródek wskazując w kuchni na pochylonego Ethana, który zajęty był sprzątanie.
Carter sprzątał w zapuszczonym mieszkaniu osoby spoza kręgu.
Carter…
Nie potrzebowali miedzy sobą słów. Położył głowę na jej ramieniu w geście dziwnej czułości, zupełnie jakby dając znać, że jest szczęśliwy i zakochany. A po gestach jakich doświadczali mogła mieć pewność, że z wzajemnością.
Byłoby cudowanie, chcę byście lepiej się poznali. Powiedział łagodnie.
Noc zleciała im szybko, w miłym towarzystwie i opowieściach o ostatnich wydarzeniach.
Oscar niemal do rana uśmiechał się, szczęśliwy gdy spostrzegł że Ethan dogaduje się z Heather. Niczego więcej nie pragnął.

3x zt
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk