First topic message reminder :

The member 'Charlotte Williamson' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 80

Magia wibruje w przestrzeni sypialni, osadza się na ścianach, spływa ku wyrysowanemu w centralnej części pokoju kręgowi. Usypane z prochu ramiona pentagramu wzbijają się lekko w powietrze, drżąc od natłoku wezbranej mocy. Rimmon wysłuchał próśb czarownicy i pozwolił zakląć się w przypince.
Odpalony w oknie papieros tli się wśród srebrzystego dymu. W kobiecych palcach obraca się kolejna fiolka. Olej rumiankowy przywodzi na myśl spokój, dość sarkastycznie według Charlotte, która na samą myśl uśmiecha się w ironii. Na zielarstwie zna się tylko w zakresie olejów i ich zapachów, mniej więcej wiedząc, co dana roślina może zdziałać w formie innej, niż zamknięta w przezroczystej fiolce.
Kiedy rozlega się pukanie do drzwi. Charlotte otwiera oczy i przenosi wzrok ku wejściu. Idź sobie… Pukanie się ponawia.
- Jestem zajęta, przyjdź później, Lucy! - woła czarownica, będąc pewną, że to służąca dobija się do drzwi, najpewniej chcąc zebrać pranie czy brudne po kawie kubki. - Mówiłam, że nie chcę, by mi przeszkadzano! - dodaje jeszcze, chcąc podkreślić, że nie ma obecnie w świecie nic, co mogłoby wyrwać ją ze skupienia, obecność gosposi w szczególności.
Tym razem na srebrnej tacy ląduje zapalniczka żarowa, przedmiot mało sentymentalny, bo ma ich w kieszeniach w ilościach, a jednak budzi w czarownicy pewien uśmiech. Już po chwili plami ją gęsty olej rumiankowy.
- Zahbuku, wielbicielu zdrad, sztyletów wbijanych w plecy i zazdrosnych spojrzeń. Przybądź, kiedy cię wzywam, byśmy razem mogli zasiać chaos. - Bo to on się liczy w spotkaniu w Zahbukiem i to on wprawia go w największą euforię, kiedy sprawa tyczyć się ma niszczenia relacji. Co można tym uzyskać, spytałby każdy, kto nie widzi sensu w wywoływaniu wojen, jednak nosząc nazwisko Williamson, wprost nie da się nie dostrzegać plusów płynących z konfliktów.

| edit - zt

Ostatnio zmieniony przez Charlotte Williamson dnia Nie Wrz 03 2023, 13:58, w całości zmieniany 2 razy

The member 'Charlotte Williamson' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 63

16 marca 1985 roku

Z ekscytacją czyta ponownie list od Scully, oczyma wyobraźni podążając już korytarzami szpitala Nostradamusów w poszukiwaniu matki Blair. Kobieta odeszła, zaginęła bez śladu, zostawiając córkę samą. Charlotte ucieszyłaby się, gdyby podobnie zdecydowała Maaike i opuściła Blossomfall Estate. Uczynna córka sama spakowałaby jej walizki i wystawiła przed drzwi. Sprawa z matką Blair jest inna i wymaga więcej wrażliwości, niż to, na jakie może zdobyć się Williamson; ta skupia się więc na otrzymanym zadaniu.
Obraca w dłoni dwie fiolki z olejem z gorzkiej pomarańczy, jakie były dołączone do listu. Już kiedyś udało jej się przyzwać Asmodaja, wielbiciela ciemności. Korzystała z jego mocy, gdy wędrując po domu zaglądała do pokojów, jakie zazwyczaj stały zamknięte dla nastoletniej dziewczyny. Znalazła w ten sposób palarnię oraz kilka składzików przepełnionych starymi magazynami i książkami, jak i bibelotami, z których to czerpie do dziś w poszukiwaniu ozdób, jakie można by wykorzystać do rytuału zaklinania.
Wybrane na tę okazję przedmioty pysznią się już przy miejscu pracy. Dwie drobne spinki do włosów będą praktyczne w dwójnasób - zarówno do podtrzymywania włosów, jak i trzymając zaklęte w sobie demony. Charlotte przygotowuje także rytualne kości oraz specjalny proch, który stosuje w specjalnych okolicznościach. Praktykując zaklinanie dla siebie, nie zależy jej specjalnie na sukcesie (poza oczywistą potrzebą perfekcji), jednak dziś tworzy dla przyjaciółki. Wypadałoby więc, aby wyszło.
Zasiadając w kręgu pośród usypanych ramion pentagramu, obraca athame, uroczyście wskazując kolejno każde z ramion. W powietrzu dusznego pomieszczenia rozchodzi się zapach oleju i Williamson przechodzi do inkantacji.
- Ty, co poruszasz się w ciemności i obejmujesz ramionami to, co pragnie się ukryć. Asmodaju, przyjdź - rzuca ku piekielnym bramom, przyzywając upragnionego demona.

| wykorzystuję olej z gorzkiej pomarańczy, kości rytualne, rytualny proch, przedmiot do zaklinania

The member 'Charlotte Williamson' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 61

--------------------------------

#2 'k60' : 53

Znikąd zrywa się silny wiatr, knoty świec płoną żywym ogniem, jaki wznieca się tym wyżej, by niemal sięgnąć sufitu. Przeraźliwy ból przeszywa nagle ciało zaklinaczki i ta pada na podłogę z grymasem wykrzywiającym twarz. Palce dłoni tym mocniej zaciskają się na rękojeści sztyletu, jakby ostrze było tym, bez czego nie może się obyć w życiu. Ogień przygasa, świecąc już neutralnie, za to Charlotte walczy, by złapać oddech. Silny ból głowy i mdłości nie są niczym dziwnym, doskonale zna ten stan.
Pospiesznie podnosi się z miejsca i z trudem dociera do ciężkich kotar, które rozchyla tylko na moment, byleby zaczerpnąć odrobiny świeżego powietrza. Ściśnięty żołądek daje o sobie znać, nieomal doprowadzając do torsji. Kilka głębszych oddechów, odliczanie od dziesięciu do jednego. Jebane skutki uboczne, przemyka przez myśl Williamson, kiedy jest w stanie złożyć je w całość i zamknąć wreszcie okno, by powrócić do rytuału. Proces zaklinania nie jest jeszcze gotowy i krąg nie może zostać zatarty. Ozdoba do włosów zostaje prędko, acz z pewnym namaszczeniem odłożona do szkatułki, a taca przetarta delikatną ściereczką. Nawet jeśli ponownie zamierza przywołać tego samego demona, nie chce, aby resztki mocy zakłócały proces. Druga ze spinek ląduje na srebrnej tacy, gdzie zostaje skąpana w oleju z gorzkiej pomarańczy. Drżąca wciąż z bólu dłoń odsuwa opróżnioną szklaną fiolkę na bok, by nie zaburzała przestrzeni rytualnej. Płynny ruch athame jest w stanie wykonać pod presją, jak i w niedyspozycji. Ćmiąca głowa skutecznie utrudnia skupienie myśli, jednak nie jest to przeszkoda, jaką Williamson uznaje za istotną na tyle, aby przerwać rytuał.
- Asmodaju, panie mroku. Ty, co czernią skąpujesz noc, ponownie przyzywam cię. - Głos Charlotte jest nieco cichszy, jakby zduszony, zaś skupiona w niej moc nie maleje.

| Wykorzystuję olej z gorzkiej pomarańczy, kości rytualne, rytualny proch, przedmiot do zaklinania. Jeśli się uda, to zt.

The member 'Charlotte Williamson' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 25

--------------------------------

#2 'k60' : 35

Odpowiada jej pustka. Brak jasnego płomienia, brak choćby delikatnego powiewu wiatru i charakterystycznego ścisku w żołądku, jaki zdradza ekscytację z wyczuwanej magii. Soczyste przekleństwo opuszcza wargi Williamson, choć bardziej przez wzgląd na przedłużający się proces przy okazji okrutnego bólu głowy, niż samej niechęci demona do ponownego zajrzenia do sypialni kobiety. [i]Skoro już tu był, powinien wiedzieć, by nie odchodzić za daleko.
Spinka zostaje przetarta, podobnie jak srebrna taca, po której rozlały się strużki gęstego oleju. Charlotte nie zwykła białych serwetek zwyczajnie wyrzucać do kosza. Hipnotyczny, nierzadko ciężki zapach potrafi wprowadzić w stany, które mimo braku magicznych właściwości, pozwalają rozleniwić się na miękkości łóżka i oddać się rozmyślaniom. Pozostałości oleju trafiają więc do kominka, a zaklinaczka czerpie zeń ile tylko można.
Ponownie zostaje usypany krąg, znaczy drewniane, lakierowane podłogi na środku pokoju. Linia nie tak prosta, jak wcześniej; drżąca ręka prowadzi mieszek z mieszanką. Niektórzy uznają sprzątanie pentagramu po każdym rytuale za zbędne, za marnotrawstwo i stratę czasu. Dla Charlotte jest to gest swoistego oddania, szacunku składanego demonom w prośbie o zstąpienie z Piekieł i oddanie cząstki siebie. To zawiązanie paktu, charakterystyczny i jedyny w swoim rodzaju związek istot, jakich w świecie próżno szukać. Zespolenie i współpraca, obopólne korzyści.
Ciężkie kurtyny spowijają pokój w półmroku. Williamson siada w centrum pentagramu i oddycha ciężko, próbując zapanować nad mdłościami. Nie powinna wykonywać kolejnego rytuału, a mimo to idzie naprzód, nie zatrzymując się przed niczym.
- Asmodaju, nie każ mi się powtarzać, ani płaszczyć. Dobrze wiesz, po co tu jestem, widzisz, jak pochylam przed tobą głowę - mówi tonem mocniejszym, zdradzającym pewne zniecierpliwienie. Broda zaklinaczki rzeczywiście niemal sięga już klatki piersiowej. - Przybądź i usłuż mi pomocą w chwili potrzeby.

| Wykorzystuję olej z gorzkiej pomarańczy, kości rytualne, rytualny proch. Jeśli się uda, to zt.

The member 'Charlotte Williamson' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 32

--------------------------------

#2 'k60' : 16

Po raz kolejny odpowiada jej cisza. Charlotte nie jest nawet zaskoczona, a oddycha lekko z ulgą, bo nie czuje się w pełni przygotowana na przybycie demona. Pulsujący wciąż w głowie ból skutecznie utrudnia skupienie i nie pozwala otworzyć się na magię Piekieł. Przez myśl zaklinaczki przebiega tylko przekleństwo i z ciężkim westchnieniem podnosi się z miejsca do ponownego oczyszczenia pokoju.
Mruży oczy po rozsunięciu zasłon, kiedy do sypialni wpadają ciężkie promienie zachodzącego słońca. Dni stają się już coraz dłuższe, a mimo to ciemność prędko spowija okolice Hellridge. Kobieta wychyla się przez okno, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Wiosenny wiatr muska lekko blade policzki.
- Panienko Charlotte, herbata - rozlega się głos służącej. No tym razem nie trafiłaś, pojawia się w myślach zaklinaczki.
- Nie teraz! - odpowiada tylko, co zapewne Lucy przyjmuje z ogromnym zdziwieniem, wszak nigdy się nie myli. - Zaraz skończę - dodaje jeszcze, mając nadzieję, że kobieta zostawi napar pod drzwiami. Z pewnością przyda się podczas odpoczynku.
Zamyka rytualne kości w dłoniach, obracając je chwilę między palcami. Czuje jak wibrują od nasycającej je magii, jaka ma zaraz dopomóc w rytualnym przyzwaniu. Dodaje rytualny proch do kręgu, kreśląc kolejne ramiona pentagramu, zgodnie z wyuczoną techniką. Szklana fiolka otwiera się, uwalniając zapach gorzkiej pomarańczy, kilka kropel spada na spinkę do włosów i rozlewa się po srebrnej tacy.
- Asmodaju, to już ostatni raz - na dziś - kiedy zwracam się do ciebie z prośbą. Przybądź na me wołanie. - Wkłada w to resztę siły i skupia się nad inkantacją, oczekując nadejścia potężnego demona. Jest już zbyt osłabiona, by silić się na kolejną próbę. Czuje, że musi zrobić sobie dłuższą przerwę i oddać się w ramiona Morfeusza.

| Wykorzystuję olej z gorzkiej pomarańczy, kości rytualne, rytualny proch, przedmiot do zaklinania Niezależnie od wyniku zt.

The member 'Charlotte Williamson' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 37

--------------------------------

#2 'k60' : 36

18 marca 1985 roku

Nie każdy jest na tyle śmiały, by nazwać poniedziałkowy poranek idealną porą do rytuałów zaklinania. Zwyczaje Charlotte mogą budzić kontrowersje i niezrozumienie, ale mocno wchodzące w krew, są rytmem życia czarownicy. Z łóżka zrywa się wraz ze świtem, by po prędkim prysznicu narzucić sukienkę i naciągnąć pończochy. Filiżanka czarnej kawy przypomina, że po raz pierwszy od tygodnia może wreszcie odetchnąć z czystą głową, nietkniętą efektami ubocznymi poprzednich rytuałów. Zatykająca płuca duszność i ściskające żołądek mdłości męczyły przez ostatnie kilka dni, skutecznie utrudniając skupienie. Dziś czuje się już znacznie lepiej i postanawia dokończyć otrzymane od Blair zadanie.
Pakuje podręczniki do torby i odkłada ją przy deskorolce wraz z wypolerowanymi czarnymi butami. Zasuwa ciężkie zasłony, nim słoneczne promienie na dobre rozgościły się w sypialni. Zanurza dłoń w woreczku z mieszanką rytualnego piachu, dziś dodając do niego także wyjątkowy magiczny proch. Zamierza pojawić się na dzisiejszych zajęciach na tajnych kompletach, cały weekend trudziła się nad dodatkową pracą, jaką zobligowała się referować, by nadrobić nieobecności. Rytuał musiał się powieść, należało jak najlepiej przygotować się do jego odprawienia. Na drewnianej podłodze pojawiają się kolejne ramiona pentagramu.
Ułożona na srebrnej tacy spinka do włosów ma posłużyć jako przedmiot do zaklinania, jaki wręczy później Scully. Z otwartej szklanej fiolki unosi się woń oleju z gorzkiej pomarańczy. Kilka kropel obmywa biżuterię, jak i ułożone obok rytualne kości.
- Asmodaju, panie cienia. Przybądź na me wezwanie, gdy potrzebuję twojej pomocy - zwraca się do demona Charlotte i unosi w dłoni athame. Ostrzem wskazuje ku nierozpalonym świecom i w pełnym skupieniu oczekuje nadejścia przyzywanego.

| Wykorzystuję olej z gorzkiej pomarańczy, kości rytualne, rytualny proch, przedmiot do zaklinania. W przypadku sukcesu zt.

The member 'Charlotte Williamson' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 38

--------------------------------

#2 'k60' : 49

Pukanie do drzwi przebija się do wnętrza pokoju, burząc misternie budowany nastrój. Wśród tłumnie istniejących w świecie rzeczy burzących w Charlotte krew, irytująca służba dzierży złote berło. Ileż to razy upominała Lucy, że potrzebuje więcej czasu dla siebie bez zawracania sobie głowy?
- Panienka nie powinna tak…
- Mówiłam, by mi nie przeszkadzać! - woła podniesionym głosem, by dobijająca się do drzwi Lucy na pewno ją usłyszała.
- Tak naprawdę, to…
- Nie interesuje mnie to!
I znów ta cisza. Charlotte oddycha ciężko, kiedy daje o sobie znać ból głowy. Przecież wszystko było już w porządku, dziwi się, sięgając po ostatnie kilka łyków zimnej już kawy. Czyżby nie powinna dzisiaj była opuszczać śniadania?
Z rozdrażnieniem przyjmuje wieść o braku obecności demona. Jego magia nie zawirowała w pomieszczeniu, by zgodnie z zamiarem dać się zamknąć w ozdobnej spince. Coś znów poszło nie tak, może olej zwietrzały, spinka przerdzewiała, a może burząca skupienie Lucy? Charlotte podnosi się z miejsca, by przynieść resztę przyborów. Łudziła się, że dziś nie będą jej potrzebne. W papierową serwetkę wsiąka soczyście pomarańczowy olej z wycieranej tacy. Metal błyszczy się znów w jasnym blasku słońca, kiedy promienie na powrót wpadają przez rozchylone zasłony. Dziś nie zamierza się spieszyć, a podejść na spokojnie i z dystansem. Gdyby tylko ta służba…
Zasiada na parapecie i wychyla się przez okno, wychylając na powstający do życia ogród. W dzieciństwie uwielbiała ten czas, kiedy w wolne dni chowała się między krzewami z książką w ręku, z dala od pochmurnych spojrzeń rodziców, od świata, które nie zawsze przynosiło uśmiech na usta. Gasi spalonego papierosa i powraca do kręgu.
- Ty, który umykasz spojrzeniu, usłuż swoją niezwykłą umiejętnością. Asmodaju, przybądź, skoro wołam - zwraca się do demona silniejszym głosem z athame w ręku.

| EDIT: Wykorzystuję olej z gorzkiej pomarańczy, kości rytualne, rytualny proch, przedmiot do zaklinania. Niezależnie od wyniku zt.

Ostatnio zmieniony przez Charlotte Williamson dnia Sob Wrz 23 2023, 11:03, w całości zmieniany 1 raz

The member 'Charlotte Williamson' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 36

--------------------------------

#2 'k60' : 36