First topic message reminder :

To była bawełna z Prato — teraz to ogrodzenie dla baranów.
Valerio jest zodiakalnym, więc pierdolona blondyna — nigdy nie zrozumie, co dokładnie widzi w nich Williamson; nawet rudzielce mają cycki, a po nich przynajmniej można spodziewać się fałszu — musi być wróżbitką. Koszula na jego ciele dokonuje abominacji na całym świecie włoskiej mody; z bawełny zmienia się w drut kolczasty, wżynający w skórę z werwą smyczy na szyi nieposłusznego psa. Pod marynarką Paganini krwawi; kolce ranią skórę, ból wypełnia umysł i całkiem rozsądnym byłoby podjąć pertraktacje, ale—
— Mocniej, stronza. Zaczyna mi się podobać — zduszone sylaby odbijają się od nieskazitelnych, metalowych szafek; cokolwiek próbuje zrobić Jessica, wychodzi miernie. Atmosfera robi się gorąca; ochroniarz ma pół minuty, żeby przestać lać w krzaki i usłyszeć bójkę albo Paganini po wszystkim zadba, żeby użyźnił zalane miejsce własnym ciałem.
Chuj z tym; puttana za to zapłaci.
— Impedo.
Wysoko sędzio, ławo przysięgłych, Benito — to była naprawdę ładna koszula.

Punkty Życia: 170 — 15 = 155

rzut #2: Impedo na Bonnie | próg 70 | k100 + 20
k6 na ochroniarza [ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Valerio Paganini dnia Wto Lut 13, 2024 10:11 pm, w całości zmieniany 2 razy

The member 'Valerio Paganini' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 49

--------------------------------

#2 'k6' : 4

W tej nocy magia sprawowała się równie dokuczliwie co stan techniczny jej samochodu oraz przypadkiem napotkane towarzystwo—do uwieńczenia tego jakże emocjonującego dnia, Thei brakowało jedynie złamania otwartego w obu nogach, skradzionego portfela i, nie daj Lucyferze, nagłego zwolnienia z pracy. Choć być może właśnie wtedy, całkowicie zwolniona z wszelkich zobowiązań i z bezlikiem wolnego czasu do dyspozycji, mogłaby przeznaczyć znaczną chwilę na rozwój tejże kapryśnej dziedziny magii.
— Tā mā de — przeplatające się zaciśniętymi zębami przekleństwo poprzedzało gniewne spojrzenie kierowane w stronę Valerio. — A ty przestań się gapić!
Thea nie wykluczała prawdopodobieństwa, iż każde jej magiczne niepowodzenie rozniecał znajomy włoski akcent.
— Ordinatio!

rzut#1: Ordinatio | próg 60 | 10 + k100

The member 'Thea Sheng' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 94

Powstała z inkantacji tarcza skutecznie uniemożliwiła przedarcie się rzuconego w jej stronę zaklęcia. Uśmiech triumfu był momentalny i ulotny—być może nadal sztywno trwała na nogach, ale równie niezłomna i fortunna w czarach była atakująca ich para.
— Do twarzy ci. — padło pod włoskim adresem, choć gdzieś w głębi zatliło się poruszenie stanem sojusznika. Jednak żywotność emocji porównywalna była do wygasłego akumulatora pod maską jej Forda, gdyż przestudiowawszy stan Włocha, całkowicie przyjęła przekonanie, że efekty rzucanych przez nich zaklęć są wzajemnie powiązane.
Uwaga Thei przeniosła się na stojącego nieopodal Clyde'a, pozostawiając los Bonnie w dłoniach Valerio.
— Celer!

Punkty Życia: 176 - 5 = 171
rzut#2: Celer na Clyde'a | próg 50 | 10 + k100

The member 'Thea Sheng' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 94

Głośnie plaśnięcie udanego zaklęcia zamieniło bawełnę z wioski—gdzieś—pod—Wezuwiuszem w plątaninę drutu kolczastego; tyle wystarczyło, żeby Bonnie wydała z siebie triumfalny okrzyk, a Clyde wypełnił powietrze zadowolonym parsknięciem na widok drugiej, celnej wiązki magii. Szala uznania przechyliła się na stronę Thei; kiedy Paganini znosił dwa ataki, ona bez trudu używała tarczy na niespodziance, którą próbowała zgotować jej Bonnie.
Blondynka nie zamierzała zresztą zrezygnować z gadania; czymś muszą urozmaicić sobie czas, zanim Paganini padnie.
— Mnie też by się spodobało, ale jeśli wkładasz tak, jak rzucasz zaklęcia—
Znaczy się, połowicznie — Bonnie nie dokończyła, bo w tym samym momencie atak Valerio pomknął w jej stronę. Reakcja była natychmiastowa, krótka i wyjątkowo znudzona — póki co jako jedyna nie poczuła na karku nawet strużki potu.
— Tela!

Clyde miał mniej szczęścia; wcześniejsze zaklęcie Paganiniego wyssało z niego sporo energii, a to, co tliło się w ciele, przekuwał w celne zaklęcia. Słaby triumf na widok udanego ataku musiał ustąpić przed odpowiedzią — kiedy Valerio zajmował się Bonnie, uwagę na Clyde'a przeniosła Thea; ta, w przeciwieństwie do Włocha, kiedy atakowała, to robiła to całą sobą. Mężczyzna wykonał dziwny wykrok, jakby zamierzał wykonać unik przed potężną wiązką zaklęcia, ale w ostatnim momencie zmienił zdanie — chyba oszacował siły na zamiary, bo wybrał:
— Ordinatio Magnus!
Które sekundę później okrasił cenną radą skierowaną do Thei.
— Wypierdalaj stąd.
Pewnie zrobiłaby to chętnie; gdyby tylko miała czym.

Punkty Życia:
Bonnie: 120/120
Clyde: 84/120

Bonnie:
rzut #1: Tela | próg 65 | k100 + 25

Clyde:
rzut #2: Ordinatio Magnus | próg 85 | k100 + 25

Valerio po raz kolejny rozmija się o oczko z sukcesem; w przypadku nieobronienia zaklęcia, Bonnie otrzyma połowę obrażeń.

The member 'Zjawa' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 78

--------------------------------

#2 'k100' : 100

Tarcze tej nocy wybrały strony i byłaby to strona bezprawia, gdyby nie Palazzo; tutaj nawet wypolerowane do błysku blaty budziły podejrzenia, że krojone są na nich nie tylko pomidory.
Bonnie i Clyde odparli obie wiązki zaklęć — w przypadku tego drugiego udana obrona odbiła zaklęcie Thei i niemal posłała je rykoszetem w jej kierunku; to, na szczęście dla panny Sheng, odbiło się od szafki, łupnęło o sufit i rozpadło nad głowami zebranych, na cenną sekundę przyciągając uwagę.
Bonnie nie traciła czasu — Clyde też  nie zamierzał.
— Diruo! — zaklęcie mężczyzny padło w kierunku Thei; wyglądała na kogoś, komu przyda się lekcja magii odpychania. W tym samym czasie Bonnie znów zamieniała jeden z garnków w szerszenie — jej czar miał potencjał zaoferowania Valerio smaków kuchni orientalnej. — Vespidotransfigura!

Punkty Życia:
Bonnie: 120/120
Clyde: 84/120

Clyde:
rzut #1: Diruo na Theę | próg 50 | k100 + 25

Bonnie:
rzut #2: Vespidotransfigura na Valerio | próg 50 | k100 + 25
k6 na ilość szerszeni

The member 'Zjawa' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 61

--------------------------------

#2 'k100' : 91

--------------------------------

#3 'k6' : 6

Tej nocy magia to puttana, której Valerio zapomniał kupić kwiaty; teraz podchodzi do niej z sercem na dłoni i pyta mia bella, dasz tarczę? na co ona—
— Che? Rozprasza cię żar mojego spo—
Nie kończy, bo nie ma czego; sytuacja jest dynamiczna jak stado szerszeni w garze albo wielka plaga chlamydii w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym szóstym. Po raz pierwszy w historii tego miesiąca Paganini nie cieszy się na widok nie jednej, ale dwóch kobiet — chociaż Jessicę klasyfikuje do tego podgatunku tylko w geście dobrej woli.
— Vi ucciderò tutti, cazzo! — dużo słów, mało — w wykonaniu obrońców — efektów i dwie tarcze, które odpierają dwa ataki; zaklęcie, które odbija się od obrony mężczyzny, odłupuje z sufitu kawałek tynku.
Proszek jest sypki i biały, i Valerio nagle rozumie, gdzie leży błąd; za mało dziś wciągnął.
W kieszeni marynarki — tej samej, która ocalała przed zamianą w drut kolczasty — ma coś, co mogłoby temu zaradzić; tylko sposobności mało.
Wściekła blondyna znów atakuje i zaczyna być personalnie — z ich dwójki, to Jessica wkłada do ust robale.
— Ordinatio Magnus — Paganini stara się nie liczyć, bo nie po to rzucał studia, żeby truć życie rachunkami, ale sześć to kwestia perspektywy.
Nagich kobiet? W sam raz.
Szerszeni?
Trochę, stronzo, za dużo.

Punkty Życia: 155
rzut #1: Ordinatio Magnus | próg 85 | k100 + 5

The member 'Valerio Paganini' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 99

Plany na wieczór ulegają zmianie; zamiast bzykania, słychać plask.
Sześć owadów konta udana tarcza — czas można odmierzać zdychającą przekąską skośnookiej sroki, która przekaże opowieść o włoskiej linii obrony wszystkim krewniakom; wyjdzie z dwa miliony ludzi.
— Jessica, widziałaś? — powinna widzieć, słyszeć, niekoniecznie czuć — jedyne, czego woń chwilowo unosi się w powietrzu, to słodki zapach triumfu. Paganini zamierza dopłynąć na jego fali do portu la puttana; załatwi gnoja, żeby z samicą policzyć się personalnie. To przecież kuchnia — palników tu nie brakuje; a owady?
Zwalcza się ogniem.
Zanim dotrze do personalnej vendetty, panowie przodem — sekunda na wybranie zaklęcia to o sekunda za dużo. Paganini nie myśli; Paganini działa.
— Caveocavi.

Punkty Życia: 155
rzut #2: Caveocavi na Jessie | próg 45 | k100 + 20
k6 na ochroniarza, Giuseppe miejże litość[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Valerio Paganini dnia Sro Lut 14, 2024 10:01 pm, w całości zmieniany 2 razy

The member 'Valerio Paganini' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 34

--------------------------------

#2 'k6' : 2

Żadne uczucie radości nie mogło uchować się dłużej niż dwie sekundy w obecności Valerio. Jeśli ta noc była wiarygodnym punktem odniesienia, towarzystwo mężczyzny było nieszczęśliwym omenem niosącym za sobą ledwie połowiczne spełnienia i bezbarwne sukcesy.
Tarcza jak i ofensywa zadziałały—jednak tym samym mógł pochwalić się Clyde.
Czar odbił się od wyczarowanej przed nim tarczy, po czym rozkruszył drobinę tynku nad ich głowami. No ja pierdolę, powinno wyjść inaczej, to w tym wypadku mało powiedziane.
— Chętnie — gdyby nie zepsute auto, sama Lilith jej światkiem, zawróciłaby na sam widok parszywej twarzy Paganiniego. — A masz może kable rozruchowe?
Jednakże, ów nieproszony gość miał w zanadrzu coś zupełnie odmiennego. Coś, co przynosiło ze sobą burzliwy ferment i niechciane konsekwencje—czar, którego skutków szczerze wolałaby uniknąć.
— Ordinatio!
Górujący nad rojem szerszeni Valerio nie był dobrym znakiem, jeśli poprzednio usnuta teoria o wspólnie zależnych zaklęciach była choćby krztynę bliska prawdy.

rzut#1: Ordinatio | próg 60 | 10 + k100