Ty?
Śmiech przypomina trzask; to coś w gardle Valerio pęka w pół i przepiłowuje struny.
Si, ja.
— Jessica!
I oni.
Ta noc przypomina sen — granica między rzeczywistością i nieistnieniem rozmywa się dokładnie tam, gdzie na posadce pobłyskuje rozbite wino. Jest czerwone, ma kolor krwi; w tym samym odcieniu unurzana jest magia odpychania, która odwleka w czasie gorące padnięcie w ramiona skośnookiej znajomej z dawnych lat (sprzed miesiąca).
Esilarante; gdzie ona, tam kłopoty.
Jeszcze jedno takie spotkanie i Valerio zacznie myśleć, że to nie on jest problemem. Do kolejnego przypadku musi dożyć; po wiązkach dwóch zaklęć, które właśnie próbują rozbryznąć go po ścianie za plecami, to może być trudne. Tarcza brzmi jak dowcip — odpychanie to coś, czym Williamson oddychał i co Verity stosował, bo wypadało.
Paganini nauczył się przez osmozę — to rzadko wystarcza.
— Ordinatio!
Chuj by to; jeszcze minuta i sięga po patelnię.

rzut #1: Ordinatio | próg 60 | k100 + 5

The member 'Valerio Paganini' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 71

Błysk i blask, i zamiast odrzutu — klask.
Tarcza i Valerio kontra dwa zaklęcia, które roztrzaskują się o nią jak pośladki kurwy o podbrzusze; echo pochłanianych magią uderzeń zlewa się ze śmiechem. Ha— jak trium; ha—ha jak życzenie śmierci.
Zaraz może się spełnić.
— Stronzo, mangiare merda — słowa rozbijają się o twarz mężczyzny razem ze spojrzeniem — Paganini nie traci czasu, bo czas to zwykle pieniądz.
Tej nocy czas to sprawa kryminalna; a na tych Valerio zna się najlepiej.
— Jessica, pomożesz czy wpadłaś z nimi?
W jej kierunku też padło zaklęcie, ale tylko jedno; to albo kolejny przykład antywłoskiej dyskryminacji albo wyjątkowo nieudana scenka okolicznościowa. Okaże się za moment — w aktualnym Paganini rzuca w kierunku cazzo zaklęcie, wzrokiem odmierzając odległość do blatu z nożami.
Blisko, va bene.
— Extraho — odpychający Valerio już był; czas na Valerio iluzorycznego.

rzut #2: Extraho | próg 80 | k100 + 20
k20 x3 na ilość odebranych PŻ
k6 na ochroniarza

The member 'Valerio Paganini' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 59

--------------------------------

#2 'k20' : 19, 17, 6

--------------------------------

#3 'k6' : 3

Echo śmiechu, świst celowanych w nią zaklęć i podźwięk imienia, które przylepiono jej miesiąc temu, nakreślały rytm, w którym miała wybrzmieć reszta jej nocy. Mentalnie odnotowała odbycie rozmowy z Pamelą dotyczącej przedstawiania jej imionami bielszymi od klusek ryżowych.
Z tym jednak, równie co z odpowiedzią (Czy się znają? Serdecznie życzyłaby sobie znajomości z wyłącznie jedną z Paganinich, niemniej kobiecie zmuszona byłaby odpowiedzieć twierdząco.) należałoby poczekać—Palazzo powitało właśnie nowego intruza.
Użądlenie zapiekło, irytując skórę, jak i sam cel ataku owada. Ledwie pobieżne rozeznanie się w otoczeniu wystarczyło by wywnioskować, iż kuchnia niczym nie przypominała prowincji Junnan i ich osobliwych zamiłowań gastronomicznych, a nagły powrót myślami do szkolnych ław i nużących zajęć podpowiadał, z których dokładnie ksiąg Bonnie czerpała rzucane zaklęcia.
— Variarensio.
Zostało tylko mieć nadzieję, że ani pamięć, ani magia nie zawiodą.

Rezygnuję z obrony bo jestem silna babka, a szerszenie zjadam na śniadanie.
rzut#1: Variarensio | próg 80 | 10 (magia odpychania) + k100

The member 'Thea Sheng' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 12

Od rozpływającej się z nicości magii gorszy był jedynie triumf celebrowany gdzieś obok. Posłane Valerio zimne spojrzenie odzwierciedlało awersję dynamizowaną zjawiskowym niepowodzeniem jakże chytrze obmyślonej strategii.
— Zależy — głos zdradzał zaledwie życzliwościowy deficyt. — Będziesz grzeczny?
Od utarcia nosa Włochowi, znacznie ważniejsza (o ironio) była kobieta.
Zaklinaczka owadów ponownie stała się celem ataku Thei, której apetyt na wymierzenie swoistej sprawiedliwości rósł w miarę jedzenia.
— Spiculum!

rzut #2: Spiculum | próg 65 | 10 (magia odpychania) + k100

The member 'Thea Sheng' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 39

Wnętrze kuchni Palazzo zwykle parowało od gotującego się spaghetii, ale tej nocy danie główne posiadało kilka składników i żaden z nich nie był zjadliwy. Obelgi fruwały przez powietrze razem z magią, a dawno niewidziani (nie)znajomi nagle okazywali się sprzymierzeńcami — i tylko magia nie zawsze chciała słuchać.
— Mów po ludzku, makaroniarzu — zasapany Clyde był niezadowolony — na czole nadal nosił ślad zderzenia z butelką, na dodatek Paganini odparł oba jego ataki i płynnie przeszedł do kontrataku; mężczyzna bez zastanowienia próbował osłonić się przed wiązką zaklęcia, chociaż po drodze w kontrataku Valerio coś poszło nie tak. Zaklęcie miało wyblakłoniebieski kolor; ewidentnie nie będzie najsilniejszym, ale wciąż wydawało się groźne. — Ordinatio!

Bonnie w tym czasie poczuła się jak na spacerniaku; co prawda osamotniony szerszeń dokonał wątłego dzieła zniszczenia, ale to nie syciło apetytu na zwycięstwo. Byli przecież w restauracji — głód to naturalna reakcja.
— Jessica? — kpina w śpiewnym głosie blondynki była niemal namacalna. — Wiesz jak używać pentakla?
Będą mogli przekonać się za moment — żaden z ataków Thei nie odniósł oczekiwanego skutku; oby z tarczą, na wypadek udanej odpowiedzi Bonnie, miała więcej szczęścia.
— Aliquo! — nie zamierzała spoczywać na laurach — szczególnie tych włoskich. Tym razem spojrzenie blondynki przeskoczyło w kierunku nacierającego na Clyde'a Valerio; kolejne zaklęcie zadedykowała Paganiniemu. — Pictoratus!

Zgodnie z ustaleniami z MG oraz między graczami, dopuszczamy połowiczny sukces zaklęcia Valerio z uwagi na jedno oczko do osiągnięcia progu. Obrażenia zostaną (lub nie) doliczone w zależności od skuteczności obrony Clyde'a.

Punkty Życia:
Bonnie: 120/120
Clyde: 104/120

Clyde:
rzut #1: Ordinatio | próg 60 | k100 + 25

Bonnie:
rzut #2: Aliquo na Theę | próg 40 | k100 + 25
rzut #3: Pictoratus na Valerio | próg 50 | k100 + 25[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Zjawa dnia Pon Lut 12 2024, 17:48, w całości zmieniany 3 razy

The member 'Zjawa' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 20

--------------------------------

#2 'k100' : 64

--------------------------------

#3 'k100' : 65

Magia odpychania kontra iluzji ze zwycięskim efektem dla tej drugiej — Clyde mógł zobaczyć, jak zaklęcie przeciwnika bez trudu przeciska się przez mgiełkę udającą obronę, po czym uderza z pełnym impetem. W wybranej przez Valerio inkantacji nie było niczego przyjemnego; magia zaczęła wysysać życie z bandyty i choć w normalnych warunkach mogłoby być zdecydowanie groźniejsze, nawet teraz Clyde czuł, jak siły opuszczają go niczym po przeciśnięciu przez wyciskarkę. Część tego soku odprysnęła w kierunku Paganiniego; ten mógł poczuć, że wypełnia go część skradzionej przeciwnikowi siły.
Oba udane ataki Bonnie nie były jedynymi, które miały paść — Clyde szukał zemsty i zamierzał łupnąć nią w ryj Valerio.
— Magipugnus!
Jeśli zaklęcie się uda, Paganini będzie mieć problem; oba czary leciały z różnych stron — będzie musiał wybrać, przed którym się obronić.

Punkty Życia:
Bonnie: 120/120
Clyde: 104 — 20 = 84

Clyde:
rzut #1: Magipugnus | próg 40 | k100 + 25

Z uwagi na działanie czaru Extraho, Valerio otrzymuje do swoich PŻ połowę wartości, którą stracił Clyde; +10 PŻ.

The member 'Zjawa' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 36

Na początku było słowo — ale Bóg nie był Włochem.
Gdyby był, do słów — w liczbie mnogiej — dołączyłby gesty; ten w wykonaniu Valerio przypomina strzał w pysk posłany z wysokości podbródka. Clyde jeszcze nie wie, ale zaraz się dowie; klątwa, którą dostał w twarz, pochodzi z Sycylii i nie ma nic wspólnego z magią.
— Vaffanculo, stronza frigida del cazzo — uśmiech zaplątuje się w ciemny zarost i zostaje tam na dobre — magia iluzji, che bella, wbrew przeciwnością losu dociera do cazzo i wysysa z niego energię jak portowa dziwka z trzydziestoletnim stażem.
Część tej mocy wypełnia żyły Paganiniego; na tyle wartko, żeby spojrzeć na Jessicę — ci skośnoocy zeżrą wszystko. Co dalej, nietoperze? — i posłać jej gorące mrugnięcie. Ona zimna, on rozpalony; jeszcze nadtopi lód tego serca, a potem wyrzeźbi w nim kutasa.
— Nigdy.
Grzeczni nie są przeciwnicy — na komentarz blondyny, Paganini prycha krótkim śmiechem, ale to paskudnie krótka wesołość. Mężczyzna atakuje pierwszy, zaraz po nim kobieta; Valerio zna to zaklęcie, chociaż nie pamięta, skąd. To pewnie zasługa Vittorii — na samą myśl o zniszczeniu jego garnituru, wydłubałaby tej stronza oczy igłą do szycia.
— To bawełna z Prato, puttana — Paganini musi wybrać, więc wybiera znajome; strzały w twarz lubi, zwłaszcza w łóżku, a ta koszula przepłynęła ocean — nie powinna ginąć od zaklęcia jasnowłosej suki. — Ordinatio!

rzut #1: Ordinatio na zaklęcie Bonnie | próg 60 | k100 + 5

Punkty Życia: 170 + 10 za Extraho i — 10 za Magipungus = 170

The member 'Valerio Paganini' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 19