Skrzynka pocztowaAlishy
Alisha korzysta z tej samej skrzynki na listy, co jej rodzice. Ale to nie szkodzi. Zazwyczaj i tak używa telefonu do komunikacji.
First topic message reminder : Skrzynka pocztowaAlishyAlisha korzysta z tej samej skrzynki na listy, co jej rodzice. Ale to nie szkodzi. Zazwyczaj i tak używa telefonu do komunikacji. Ostatnio zmieniony przez Alisha Dawson dnia Nie Lut 11, 2024 7:53 pm, w całości zmieniany 2 razy |
27 IV 1985 cudownie, jestem pewien, że poradzisz sobie świetnie! Tego dnia muszę być od rana w cyrku, ale zrobię wszystko, żeby dotrzeć na występ po pracy. Za nic nie chcę tego przegapić! Powodzenia, skarbie. ♡ Całuję |
30 IV 1985 Jesteś zbyt dobra! Pozwolę sobie tak napisać, bo już się poznaliśmy, i to od takiej strony, że nawet bym nie powiedział. I nie zrozum mnie źle, bo nie mam nic złego na myśli, tylko rzadko pocieszam płaczących ludzi, a w środku lasu, to już w ogóle. Ja to z tym ciastem tak trochę żartowałem i powiem szczerze, żem się nie spodziewał, bo co to za okazja, żeby za podpięcie kabelka jakiegoś od razu całe blachy wypiekać, ale gest doceniam i szczerze dziękuję — wspomnę Cię przy stole, kiedy będę to ciasto marchewkowe z bliskimi zajadał. Już mogę powiedzieć, że pachnie pysznie i przenosi mnie do lat dziecięcych, kiedy mi takie babcia piekła, a jej to trudno dorównać, niech skonam, a Ty choć tyle młodsza, dałaś radę zrobić z marchewki pełnoprawne ciasto! I co ci mogę powiedzieć, Alisho dobra — nie przestawaj! A co do Twoich zmartwień, to po powrocie do domu zaniosłem intencję Lucyferowi w modlitwie i mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży, albo i już ułożyło. Przecież tyle czasu minęło, to na pewno jakieś rozwiązanie sprawa znalazła. Ja dopytywał nie będę — wierzę, że wszystko w porządeczku, a jeśli nie wszystko jeszcze, to że przynajmniej humor Twój jest lepszy. Miłe dziewczyny nie powinny tak płakać. I nie powinny spotykać je takie rzeczy, żeby musiały tak łzy wylewać. A i maszyna mam nadzieję sprawna i już więcej takich numerów nie robiła jak wtedy. Ten las to kawał lasu jest, nie wiem co by było gdyby się nikt nie znalazł na tej drodze. Takie zdarzenia to bzdura, ale bez narzędzi nie opędzi, jak to ojciec mój mawia. A pewność co do maszyny warto mieć, więc sprawdź ją jeszcze, dla spokoju. Albo uważaj na samotne przejażdżki po odludziu. Życzę Ci wszystkiego dobrego. |
30 IV 1985, z samego rana udało mi się zdążyć wczoraj na Wasz występ. I chwała Piekłu!!! Był prze-cu-kurwa-downy!!! Gdybym to przegapił, to bym nie mógł umrzeć spokojnie, powaga. Jesteś stworzona do tego, by być na scenie, słodziutka. Nie masz pojęcia jak się cieszę, że postawiłaś ten krok! Pozamiatałaś i przyćmiłaś nawet Mauriego, a to jest... no, powiedziałbym, że niemożliwe, ale wyprowadziłaś mnie z błędu. Nie chciałem Wam już zawracać dupy po występie, więc przyjmij tyci upominki w przesyłce. I przyzwyczajaj się do nich, gwiazdeczko. Scena już Cię tak łatwo nie wypuści. Oprócz kwiatków w paczce znajdziesz Pocałunek Muzy. Może Ci się przydać, kiedy będziesz się przygotowywać do kolejnych występów, albo nawet szyć jakieś cudne ciuszki. Kręciłem je dzisiaj w nocy, ale wydaje mi się, że już odpowiednio wyschło. Na wszelki wypadek odłóż je jeszcze na dzień/dwa w suche miejsce, zanim użyjesz. Kocham Cię jeszcze mocniej niż scena Cię kocha, pamiętaj o tym, jak już nie będzie można się do Ciebie dopchać przez kolejkę po autograf! Do listu załączony jest obfity bukiet różnokolorowych kwiatów oraz elegancko zapakowana, pachnąca paczuszka, w której znajduje się kadzidło - Pocałunek Muzy. |
01/05/1985 dziękuję za pyszną przekąskę. Z pewnością przyda się, aby osłodzić gorzkie wspomnienia minionej nocy. O stokroć bardziej wolałbym spędzić ją w twoich objęciach i spijać z ust słodkie jak makaroniki pocałunki. Mam szczerą nadzieję, że w przyszłym roku będę miał cię u swojego boku podczas tejże uroczystości. Może wtedy byłaby ona przynajmniej znośna. Przepraszam, mam humor na narzekanie. Mam nadzieję, że twoja noc była lepsza, niż moja. I że wkrótce się zobaczymy. PS. Co za szkatułka? |
01/05/1985 teraz skłaniasz mnie ku temu, aby stanowczo stwierdzić, że była to najgorsza noc mojego życia. Ja i moje plaże jesteśmy gotowi na ugoszczenie cię o każdej porze dnia i nocy. Czy to na rozgrzanych piaskach, czy na miękkich kanapach. Jutrzejszy dzień pochłaniają mi już inne, absolutnie nieciekawe w obliczu zobaczenia się z tobą zobowiązania. Zobaczmy się trzeciego. Znajdziesz dla mnie kilka Szkatułka nie była ode mnie, ale umieram z ciekawości, aby dowiedzieć się, co było w środku. Po tym, co wydarzyło się w teatrze, zdziwiłbym się, gdyby zabrakło ci kwiatów i podarunków od nowych wielbicieli. To pewnie podarunek od jednego z nich. |
01/05/1985 a ja wcale nie czuję się winny. Chciałbym, aby myślenie o sobie wzajemnie było jedynym naszym obowiązkiem w chwilach, kiedy nie możemy się zobaczyć. Z wielkim żalem muszę przyznać, że nie wiem, kto jest nadawcą szkatułki. Przyznam szczerze, że posłałem ci tylko trzy bukiety róż. Nie pomyślałem, że okoliczności mogą wymagać czegoś bardziej wyszukanego. Chciałbym znaleźć jakieś błyskotliwe rozwiązanie na sytuację z rodzicami, ale niestety, też wydaje mi się, że nie dadzą sobie wmówić, iż przesyłam ci z każdym kolejnym listem nowy, zupełnie inny bukiet. Trzeba będzie im powiedzieć, zgadzam się. Powiedzą pewnie wiele słów, których słyszeć nie będziesz chciała. To rodzice, podobno ich rolą w życiu dziecka jest zamartwianie się. Tylko pamiętaj - to TY masz przeżyć swoje życie i tylko od ciebie zależy to, jak ono będzie wyglądać. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo zazdroszczę ci możliwości decydowania o samej sobie. Nie pozwól, aby ktokolwiek ci to odebrał. Cokolwiek się nie wydarzy, będę z tobą. Potrzebujesz, żebym był przy tej rozmowie, czy wprost przeciwnie? Zgaduję, że i tak dostaniesz zakaz spotykania się ze mną, niezależnie od tego, czy rzucę im się w oczy, czy też nie. Nie mam racji? |
6 V 85 nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać, mimo to mam nadzieję, że nie obrazisz się za tę bezpośredniość, na którą pozwalam sobie przez wzgląd na naszego wspólnego znajomego. Maurice szczerze wierzy w Twój talent krawiecki, a ja wyznaję zasadę, że powinno się dawać szansę młodym twórcom Kwestię ceny oczywiście pozostawiam Tobie. Jeśli chodzi o niezbędne materiały — gdybyś nimi nie dysponowała, postaram się dosłać je na dniach. |
7 V 85 w imię nowej, obiecującej znajomości zostawmy tytuł pana Duera mojemu ojcu — mi w zupełności wystarczy Philip. Masz rację, szczegóły najlepiej uzgadnia się twarzą w twarz, dlatego mam nadzieję, że kolejny pomysł omówimy właśnie w ten sposób. Po przemyśleniu wszystkich za i przeciw zdecydowałem się na jedwab Ostatnio pewien uliczny malarz obrazów powiedział mi, że praca ludzkich rąk powinna liczyć się podwójnie. Niczego nie sugeruję, przedstawiam możliwości na przyszłość. do listu dołączam jedwab i nić w kolorze mysim |
02 V 1985 nie musisz mi dziękować za tak naturalne rzeczy, nie masz żadnego długu! Przecież wiesz, że czas spędzony z Tobą to sama przyjemność. Jak już, to ja mogę dziękować Tobie! Ciasteczko wygląda obłędnie. I koszula też! Już ją kocham! Człowiek przez pięć sekund nie patrzy, a Ty już szyjesz takie cudne wdzianka zupełnie od zera, to na pewno legalne? Zbierasz zamówienia??? OMG no raczej, że bym chciał! Nowy Jork będzie nasz. ♡ Kocham |
02 V 1985 nie wiem co to było, ale musiałem zrobić komuś naprawdę dobrze, skoro mi Piekło zesłało takiego skarbeczka jak Ty. Jesteś tak kochana, że zaraz się zacznę rumienić! Hmmm... Chcę coś, co sprawi, że Nie obrażę się, nie mogę się doczekać! Twój |
02 V 1985 ... ♡ Hmmmmmmmmm... Hmmm hmmmmm HM. A fason? Nie chcę wyglądać męsko, Całuję |
8 V 85 chusta prezentuje się naprawdę wspaniale. Jestem pewien, że jej relaksacyjne właściwości przydadzą mi się nie tylko w pracy, kiedy magia powstania będzie miała inne plany, niż współtworzenie ze mną nowej kolekcji. do listu dołączam czek na 50$ |
02 V 1985 na pewno? Nie mam nic przeciwko szczegółowym wyznaniom. Coś dorwałem, nada się? Buziole Do listu dołączona jest paczuszka zawierająca jedwab, nić w kolorze fuksji i nić w kolorze orzechowym. |
8 V 85 na pewno zapamiętam i skorzystam. Projektuję i tworzę magiczną biżuterię w galerii L'Orfevre, ale najczęściej mam tę swobodę, że mogę dobierać klientów wedle własnego uznania. Gdybyś kiedyś była zainteresowana tematem, nie krępuj się odzywać. |
[ukryjedycje] 03 V 1985 wspominałaś o mnie komuś w swojej robocie??? Konkretnie — wspominałaś o mnie temu całemu Valerio? Co mówiłaś??? Przystojny jest? Ściskam Ostatnio zmieniony przez Ira Lebovitz dnia Pią Lip 12, 2024 5:22 pm, w całości zmieniany 1 raz |