First topic message reminder : Grota Väld W samym sercu głębokiego lasu Cripple Rock, na zachód od Łysego wzgórza i północ od Rezerwatu Bestii znajduje się grota Väld. Ukryta przed wzrokiem przypadkowych przechodniów, daleko od głównej szosy i leśnych ścieżek, wydaje się odizolowana od reszty świata. Wejście do niej jest przeciętnych rozmiarów, ale przez porastającą ją roślinność, jest ledwie widoczne. Pierwsze, co rzuca się w oczy przy zbliżeniu do groty to dziwna i niepokojąca atmosfera. Gdzieś w oddali można dosłyszeć pohukiwania sowy albo trzaski patyków pod zwierzęcymi łapami, ale z jej środka nie wydobywa się żaden dźwięk, choćby kropli wody. Atmosfera wokół jest nienaturalnie spokojna, a jednocześnie przesycona niewyjaśnionym napięciem. Nie ma tu śladu ludzkiej obecności, ale osobliwym jest fakt, że wokół można znaleźć kilka nadgryzionych jabłek i zmiażdżonych łupin orzechów. Owoce są w różnym stopniu zepsucia, od świeżych po całkowicie zgniłych. W powietrzu w pobliżu groty unosi się intensywny, nieprzyjemny zapach. Mieszanka mokrej sierści i rozkładającego się truchła może wywołać mdłości u osób o słabszych nerwach. Wokół wejścia do groty rosną rośliny, które wydają się bardziej poskręcane i mniej żywotne niż te w dalszej części lasu. Ich liście są poszarpane, w niektórych miejscach nadgryzione lub połamane. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Seth Priestley
ANATOMICZNA : 1
ILUZJI : 7
NATURY : 2
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 3
PŻ : 169
CHARYZMA : 12
SPRAWNOŚĆ : 8
WIEDZA : 3
TALENTY : 19
– On nie… Nie idzie za nimi – nie może iść; nie wydaje się też wybitnie uradowany, choć złote jabłka kuszą i nęcą, a w nienormalnie niebieskich ślepiach Priestleyowi wydaje się, że błyska coś na kształt zrozumienia – dla nich, czy dla własnego ja? Dla wielkiej obietnicy czy dla swojego losu, którego gaj pieczętował zniewoleniem? – Nie wiem czy ona znów zadziała… – mruczenie pod nosem zdradza niepewność, kiedy Vandenberg schyla się ku jego kieszeniom i wyszukuje naznaczonych erką grzybów; w końcu ten ląduje w jej dłoni, a później toczy się w kierunku bestii. – Jest wściekły, jak tu przejdzie to nas… – rozszarpie, rozdepcze, przemieli jak wszystkie ogryzki i łupiny orzechów; póki stoi za niewidzialną barierą mają chwilę na zastanowienie – ale chwila to ułamki sekundy. W dłoniach Ronana pojawiają się kolejne złote jabłka, ale dzik nadal zostaje dzikiem – z tą różnicą, że wielkim, złotym i boskim, na dodatek uwięzionym za niewidzialną ścianą najpewniej stworzoną przez Frejra. Nadal głodnym, o czym świadczy moment pochłaniania kolejnych złotych darów – danina niezbyt przemyślana, dyktowana instynktem i intuicją, okazująca się niewystarczająca. Zwłaszcza, kiedy Gullinbursti nic sobie z niej nie robi. – Kończy nam się czas – jak marudny element krajobrazu Seth przygląda się poczynaniom towarzyszącej mu dwójki i wie, że to wielkie bydle za nimi nie pójdzie. Nie teraz. Nie dziś. Nie, kiedy wciąż sprawia wrażenie wściekłego. Następne ruchy i słowa dyktuje po raz kolejny – instynkt – bo wycofując się powolnym krokiem w głąb groty, zaklęcie wypowiadane jest szeptem. – Feliciblind – skoro nie podąży za nimi, niech chociaż spojrzy na nich spod zasłony furii. Trufla wciąż leży nieopodal, za daleko, i w całej niepewności szept również wydaje się nieść z daleka w stronę dzika – Dormi – po to, by truflę raz jeszcze unieść w powietrze i z bezpiecznej odległości - takiej, która pozwoliłaby im na potencjalną reakcję - od zwierzęcego pyska spróbować zwrócić na nią uwagę dzika. 1: feliciblind, st 70 2: dormi, st 35 3: wycofanie się do groty w kierunku wyjścia |
Wiek : 27
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : maywater
Zawód : handlarz, samozwańczy wróżbita, mąciwoda
Stwórca
The member 'Seth Priestley' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 74, 17 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Gdy dzik zniknął, a wy oddaliliście się pozostało wrażenie: być może wolności nie zyska dzisiaj, ale będzie mieć do niej dostęp. Minie czas, a znajdzie trufle, a potem ucieknie i kto wie? Może jeszcze spotkacie go na swojej drodze? Lyro, twój czar natychmiast wywołał przyjemne mrowienie w głowie, które następnie ustało, zabierając ze sobą część bólu. — To łaskocze — odezwał się głos, który słyszałaś tylko ty ze swojego wnętrza, wyraźnie rozbawiony. Ronanie, chociaż skupiłeś całą swą moc na inkantacji, żadna łagodna mgiełka nie przelała się na twoje ciało — ból dalej ci doskwierał. Seth, czar, który rzuciłeś odchodząc, wyraźnie trafił w dzika, a ten — co dostrzegłeś tylko kątem oka — momentalnie złagodniał, unosząc tkankę z czoła wyżej, jakby unosił brwi. Usiadł wielkim cielskiem na ziemi i bez pardonu zaczął drapać się racicą po boku. Tunel, którym podążaliście, nie był ciasny, chociaż na pewno niższy niż poprzedni. Ze ścian wychodziły niebieskie kryształy, które łagodnie oświetlały drogę. Żadnych zapaści, dziur, tylko surowe kamienne przestrzenie i kilka kałuży na ziemi, dookoła których walały się ogryzki i łupiny. Im bardziej odchodziliście od nich, tym mniej ich było, aż w końcu dotarliście do rozdroża... Tura 13 Po kolejną część posta zapraszam tutaj. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej