First topic message reminder : Święte wodospady Wodospady znajdujące się nieopodal Saint Fall, od których wzięła się nazwa tego miasta. Płynie tu krystalicznie czysta i zimna woda. Wbrew pozorom miejsce to nie jest za bardzo popularne wśród miejscowych i turystów, dlatego często można spotkać przy potoku łanie lub jakieś inne dzikie zwierzęcia, które akurat napajają się przy wodospadzie. Całej okolicy towarzyszy również niezbyt przyjemny szum, powodowany przez ciągle spadanie lecącej wody. W mroźne zimy potrafi całkowicie zamarznąć, tworząc piękną, lodową rzeźbę. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Jordanie, otaczające Cię kobiety, naturalnie, wypuściły Cię z kręgu swojego zainteresowania, gdy tylko chciałeś się cofnąć, jednocześnie wymieniając zdumione spojrzenia między sobą. Jak to – jak?, mogły się zastanawiać. Potem jednak uśmiechy powoli zaczęły rozjaśniać ich oblicze, a co niektóra nawet zachichotała krótko pod nosem. — Ależ, skąd, spokoju mamy aż zbyt wiele – odpowiedziała Ci jedna z nich. Wianuszek kobiet z powrotem zacieśnił się wokół Ciebie, choć, naturalnie, nie wyrządzały Ci krzywdy. Część z nich odeszła, aby ponownie usiąść pod drzewami czy na polanie, albo wrócić do wody. Inna część przyszła, a jedna z tych nowych towarzyszek nawet podsunęła Ci tacę z owocami pod nos. — Poczęstuj się. Musisz być zmęczony. Usiądź z nami – zaproponowała, choć tacę miała wciąż przed sobą, wyciągniętą w Twoją stronę, dzięki czemu mogłeś dokładnie dostrzec prezentujące się przed Tobą owoce liczi czy granatu, a nawet soczystej brzoskwini czy kiść winogrona. – Nie musisz się krępować – pada kolejne zapewnienie z kobiecych ust. Hiramie, magia najwidoczniej postanowiła zbuntować się przeciwko Tobie. A może to nie przypadek i coś celowo zakłócało jej przebieg? Lub, co dziwniejsze – mogło nadkładać się na Twoje szczere chęci. Nie odpowiedziało Ci ani Quidhic, ani telepatia, a głowa kobiety nieznacznie przechyliła się w bok, jak u nierozumiejącego słów psiaka. — To zależy jakie emocje poczułeś. – Twarz Cloaciny rozjaśnił uśmiech, a stopy poniosły ją bez skrępowania w Twoją stronę. – Szczęście? Błogość? Lekkość? Wyzwolenie? Czy którakolwiek z tych emocji nie jest szczerym pragnieniem serca? Czy jakikolwiek człowiek nie chce być szczęśliwy? – Kobieta stanęła twarzą twarz przed Tobą, dzięki czemu mogłeś się jej lepiej przyjrzeć. Rude włosy, nietypowo długie, spadały kaskadami po ciele, przesuwając się po organzie, którą miała na sobie. Biło z niej niesamowite piękno, a jednocześnie zdawało się tak nierealne, że niemal nieludzkie. I ta niesamowicie blada, niemalże biała twarz, niemal niemuśnięta słońcem… Błękitne oczy wpatrywały się w Ciebie z wyrozumiałością, a może też i rozczuleniem, jakie matki mają wobec uczących się świata dzieci. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej