Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Kryształowa jaskinia

W głębi lasu ukryta jest jaskinia kryształów, gdzie tysiące migoczących bryłek odbijają światło w kaskadzie promieni. Ściany jaskini pokryte są kryształami różnych kolorów: błękitnymi, fioletowymi, zielonymi i różowymi, tworząc fantastyczne, niemal magiczne widowisko. W powietrzu unosi się delikatny zapach wilgotnej ziemi, a blask odbijanego światła tworzy atmosferę tajemniczości i przyjemnego mroku.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Philip Duer
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
Brew unosi się jak za gwałtownym pociągnięciem sznurka. Zaraz za lewą podąża i prawa, obydwie jak bardzo oszczędna pantomima. Czasami nie trzeba więcej, szczególnie, gdy przed zaledwie kilkoma minutami nie zostało się pogrzebanym żywcem gdzieś w środku — tego akurat nie był pewien, może i na obrzeżach, co brzmi jeszcze bardziej kuriozalnie — Cripple Rock.
Nie wydaje mi się, żeby specjalnie przejmowała się kolejką — spokojne spojrzenie prześlizguje się po jednej ze ścian, śledząc konstelację złożoną z błyszczących agatów. — Sprawia wrażenie gorszej, niż ta hetera Cook. W ostatnią środę znowu wepchnęła się przede mnie w kiosku, bo stawy już nie te, panie Duer. Widziałem później przez okno, jak pół godziny stała przed klatką schodową i pomstowała na świat z tą drugą. Tą rudą od biszkoptowego mopsa i —
— urywa.
Przygryza dolną wargę, wstrzymując potok słów.  
Ta historia w tych okolicznościach i prawie każdych innych nie ma większego sensu, choć oczywiście niezaprzeczalnym faktem pozostaje to, że pani Cook to jedna ze zmor Philipa w Deadberry, który jeszcze wiele mógłby na jej temat powiedzieć.  
Ze wzajemnością.
Pozioma zmarszczka przecina zwykle gładkie czoło, a spojrzenie Duera uporczywie powraca do kamieni, których pobratymcy przed miesiącem przysporzyli mu tylu trudności. Złą passę z agatami przełamał zamówieniem panny Dawson — wolałby nie wracać do czasów, kiedy miał na ich temat naprawdę wątpliwą opinię.
Podobnie zresztą, jak o cheerleaderkach.
Tyle, że ta konkretna akurat nie uległa zmianom.
Najpierw może tu w ogóle przejdź — smuga dymu powoli uchodzi spomiędzy nozdrzy i warg, które krzywią się w uśmiechu, o ile, tym można nazwać uniesienie wyłącznie lewego kącika ust. — Utknąłeś?
Nachyla się nieco w stronę przejścia i faktycznie, w świetle piersiówki zauważa, że przedostanie się na drugą stronę w wykonaniu Arlo wypada bardzo pokracznie. Coś niebezpiecznie drapie Philipa w gardle, więc nie zamierza z tym walczyć i śmieje się krótko.
Testy sprawnościowe przestały obowiązywać w policji? — to bezpieczna opcja. Zawsze mógł zapytać, czy Havillard zna dowcip o policjancie i pączku, ale na to jest za trzeźwy. A w piersiówce nie ma już odpowiedniej ilości wódki. — To by wiele tłumaczyło.
Przyglądanie się wysiłkom Arlo jest nawet zabawne, ale ciekawość odciąga Philipa od kamiennego osuwiska, kilka kroków w głąb jaskini kusi i Duer poddaje się temu uczuciu. Podnosi piersiówkę z ziemi i podąża za szlakiem złożonym z kamieni — najpierw spojrzeniem, tyle co jest w stanie dostrzec. Konstelacja agatów kończy się i przeradza w coś, czego Philip nie dostrzega przez odległość, więc tę decyduje się skrócić.
Może w międzyczasie Arlo zdąży wykaraskać się na drugą stronę.
Oby nie metafizycznie.
Kolejne metry — nieznane kamienie lśnią szklistą czernią, a po karku, nad którym zwija się jasny kosmyk włosów, przebiega pierwszy dreszcz.
Zimna, przecież nie niepokoju.
Prawda?
Philip unosi piersiówkę bliżej kamieniom i jest prawie pewien tego, z czym ma do czynienia. Nigdy osobiście nie pracował z hematytem, ale ten ciężko pomylić z jakimkolwiek innym minerałem. Zwykle jednak nie towarzyszyło mu złoże agatów, a pirytów i magnetytów.
Może dalej?
A może jaskinia nie ma nic wspólnego z naturalnymi prawami?
Nieprzyjemne uczucia rozgaszcza się za kołnierzem koszuli, podgryzając i rozdrapując narastający niepokój.
Idziesz, Arlo? — głos Philipa jeszcze brzmi pewnie. Żadna zabłąkana dusza — bo tylko z tym kojarzą mu się hematyty — nie dyszy mu w kark, mimo że właśnie tak się czuje.
A piersiówka nagle gaśnie.
Wprawiając serce w nowy i zupełnie nieznany rytm.
Żarzy się tylko koniec papierosa.
Invidere.

percepcja: k6 + 5 + 30 +15 = 56
próg: 175 + 56 = 231
rzut na invidere (30): k100?
Philip Duer
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : jubiler, zaklinacz
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Philip Duer' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 2
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Arlo Havillard
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
Z ust Philipa popłynął potok słów; podwójna zmarszczka przecięła czoło Havillarda.
Na czorta, dlaczego Duer akurat teraz, w tych okolicznościach, z dala od cywilizacji, w jasknia, która widocznie miała słabość od ludzkiego życia, przypomniał sobie o istnieniu hetery Cook i jej wątpliwej moralności?
Arlo unikał jak diabeł wody święconej; ciągle skarżyła się na właścicielkę biszkoptowego mopsa - tą rudą, jak wspomniał jubiler, i z orlim nosem; jej imię uleciało z pamieci Arlo; była równie bezosobowa, jak anonimowe osoby mijane na ulicy. W każdym razie chciała, by policjant wystawił jej mandant za zakłócanie ciszy nocnej, bo rzekomo, w środku nocy, testował swój wątpliwy talent wokalny.
Havillard, w obliczu tej rewelacji, był jak trzy małpki. Nic nie słyszał. Nic nie widział. Nic nie mówił. I nie skomentował w żaden sposób wywodu przyjaciela; nie było tu miejsca na sąsiedzkie anegdotki, oni porozmawiają przy kuflach piwa, w bardziej sprzyjających ku takich pogawędkach okoliczności.
Stos głazów rósł z zawrotną prędkość; Duer był bezkonkurencyjny w tej dyscyplinie. Szczelina się powiększyła i szczupły o kilka kilogramów jubiler przecisnął się przez nią bez trudu, Arlo nie miał tyle szczęście. W międzyczasie, gdy jego sprawność była poddawana pod wszelką wątpliwość, podarował przyjacielowi ukradkowe spojrzenie. I wtem zobaczył, jak gładką taflę czoło przecinała wyjątkowo zmarszczka.
Co tam zobaczył?
- Co jest? - spytał, a potem spotkał się z brakiem zrozumieniem, a raczej spojrzeniem, które sugerowało niewerbalne: co ty wyprawiasz, Arlo?.
Utknąłeś było kwintesencją jego obecnego położenia.
- Skąd - zaprzeczył - to ostrożność.
Jednak nie pozostał obojętny najpierw na wyraz rozbawienia, który osiadł na wargach Duera, a potem cichy śmiech, jaki zawędrował do jego uszu - ciche, niemal niesłyszalne westchnienie opuściło jego gardło.
Spodziewał się dowcipu o pączku i policjancie; no dalej, Philipie, nie żałuj sobie. Pożałował, zachował nietypową wstrzemięźliwość w tym koncercie złośliwości.
- Za dużo piwa - niewykluczone, że Annika miała racje, za często raczył się tym trunkiem i zaniedbał poranny jogging; teraz mierzył się z konsekwencjami.
Toruty nie trwały wiecznie, Duer odwrócił wzroku, by lepiej przyjrzeć się swojemu znalezisku. Arlo widział ledwie niewyraźną smugę światła, zmarszczył brwi.
Nie mógł tak sterczeć w nieskończoność. Uświadomiło mu to między innymi zniecierpliwione idziesz, Arlo?
I w końcu - w trzecim podejściu - się udało, przeszedł na drugą stronę; wiedział już, jak czuły się sardynki w puszce. Bogatszy o te doświadczenie, podszedł do kompana.
- Już jestem.
Słowa to za mało, liczyły się gesty, czyny. W akompaniamencie jego głosu zgasło światło.
Co tym razem?
- Co tam zobaczyłeś?
Co się stało? Co jeszcze miała im do zaoferowania ta jaskinia?  
Chłodny dreszcz przebiegeł wzdłuż linii kręgosłupa; wydawało mu się, że poczuł czyjś oddech prześlizgujący się po karku. Dłoń na oślep zetknęła się z ramieniem jubilera, zacisnął na nim delikatnie palce.

Gibkość (st 30):
rzut #1 - k12
rzut #2 - k44
Arlo Havillard
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : detektyw policyjny, zaklinacz
Philip Duer
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
Żarzące się w ciemności oczko papierosa to jedyne źródło światła w otaczającej Philipa gęstwinie czerni. Nie ma już sześciu lat, żeby odczuwać lęk przed ciemnością, ale uczucie dyskomfortu bezlitośnie wkłuwa się pod skórę. Wyobraźnia prosi, żeby rozsiąść się wygodnie, bo zaraz rozpocznie seans pod tytułem "co czyha we wnętrzu jaskini i dlaczego nie jest przyjaźnie nastawione" i Duer krzywi się brzydko pod nosem, odmawiając udziału w pokazie.
Zamiast tego zaciąga się papierosem, którego koniec rozjaśnia się intensywniej.
Invidere.
Z ust wydobywa się jedynie słabo widoczna chmura dymu, ani jeden malutki okruch magii nie rozświetla wnętrza jaskini, a prowodyr zamieszania chyba na dobre utknął w nie—aż—tak wąskiej szczelinie. Ewentualnie coś zdążyło go już zeżreć, ale nie, przeczy temu chrobot kamieni i słowa, które samemu Philipowi nigdy nie przeszłyby przez gardło.
W tym momencie naprawdę nie pogardziłby zimnym Budweiserem.
Sprawdziłby się na pewno lepiej, niż paląca gardło wódka, która chlupotała we wciąż nierozświetlonej piersiówce.
Invidere.
Kapryśne zaklęcie przestaje sprawiać problem. Srebro manierki na nowo zamienia się w całkiem przyzwoite źródło światła, odkrywając i przed oczami Havillarda nowe złoża czarnych kamieni.
Nic szczególnego — dym unosi się pomiędzy nimi, kiedy Philip krótkim gestem dłoni z papierosem między palcami, wskazuje na swoje najnowsze odkrycie. — Po zabawie z agatami nie mam specjalnej ochoty przyglądać im się z bliska, ale obstawiam, że to hematyty. Mają potencjał magiczny, ale raczej mało użyteczny, więc nie chowaj żadnego do kieszeni.
Przy Arlo nigdy nie wiadomo, a to raczej kiepska pamiątka z tej wycieczki.
Wycieczki, która coraz mniej się Philipowi podoba i gdyby nie głupia potrzeba sprawdzenia, co dalej — bo nic w tej jaskini nie wydaje mu się naturalne, kamienie sprawiają wrażenie połowicznie rozbudzonych — zarządziłby powrót na powierzchnię.
To pokrewne uczucie temu towarzyszącemu mu w kasynie.
Podbij stawkę.
Sprawdź, co będzie dalej.
Co złego może się stać?
Nic przecież.
Choć tym razem przeczucie podpowiada, że może się mylić.
Według legendy symbolizują dusze zmarłych — powinien umieścić latarko—piersiówkę, tak żeby oświetlała mu piegowatą twarz od spodu, jak to zwykle robili bohaterowie tanich horrorów, których akcja działa się na kempingu. To chyba miało podkreślić grozę opowiadanych historii. Philip zamiast tego po raz ostatni zaciąga się papierosem i gasi peta pod podeszwą buta. — Ale po prawdziwe, nie do końca tak jest.
Rzeczywistość jest dużo brzydsza, bo ma wspólny mianownik ze wskrzeszeńcami, co samo w sobie napawa słuszną odrazą.


1. rzut na invidere (30): k11
2. rzut na invidere (30): k88
próg: 231
Philip Duer
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : jubiler, zaklinacz
Arlo Havillard
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
Papierosowy dym wypełnił przestrzeń między nimi, Arlo poczuł, jak pokusa zmieniła się w potrzeba. Bezsilny w obliczu głodu nikotynowego, który znowu dał o sobie znać, pozwolił prawej dłoni zanurkować w kieszeni spodni. Między palcami pojawiło się kartonowe, nieco zdezelowane pudełko z uzależniającą zawartością, chwile potem wsunął sobie papierosa do ust, zagryzając na filtrze niecierpliwie zęby. Zapalniczka wydała z siebie pojedynczy syk, gdy na jej końcu zatańczył płomień, oświetlający swoim nikłym blaskiem kilka centymetrów najbliżej przestrzeni; zbyt mało, by się przyjrzeć otoczeniu; wystarczająco, by upewnić się, że są wąskim przejściu nikt im nie towarzyszy.
Invidere wyszeptane razem z chmurą dumą w eter nie przyniosło żadnego rezultatu. Arlo zaciągnął się papierosem, nie ingerując w poczynania jubilera; pozwolił, by dym wypełnił objętość płuc na kilka sekund dłużej.
Emocje, jakie nagromadziły się w nim przed paroma minutami, stopniowo dogasały, jak pet w ustach Philipa.
W tych okolicznościach Arlo nie pogardziłby jakimkolwiek piwem, najlepiej prosto z lodówki, który chociaż na chwile ostudzi gorączkę piętrzących się pod kopułą czaszki myśli.
Kolejne Invidere nie było równie obojętne, co jego poprzednik tym razem odsłania przed Havillardem skrywane w mroku tajemnice. Objął wzrokiem złoża kolejnego surowca, gdy słowa Duera odnalazły drogę do jego uszu.
Tym razem Arlo, by nie ulec prymitywnej pokusie, wsunął dłonie do kieszeni; choć nie mógł narzekać na towarzystwo jubilera, nie chciał rozstać  się w życiem w jaskini, z dala od cywilizacji.
- Masz szczęście, że nie gustuję w czerni - nie zrezygnował z poczucia humoru;  nie pozwalał na to zrzędliwy ton głosu Philipa i jego całkiem skuteczna próba przemówienia Arlo do rozsądku.
Powinien się nim wykazać. Złapać Duera za łokieć i pociągnąć ku wyjściu, póki jeszcze nie zgubili się w labiryncie wydrążonych w skale ścieżek.
Niepokój był coraz bardziej natarczywy; wspinał się po stelażu żeber, chciał przejąć kontrolę nad jego oddechem, a grota nadal wodziła go za nos, zachęcała, by zaspokoił swoją ciekawość. I nie mógł jej odmówić.
Czuł się jak na maratonie filmów grozy - jak te wszystkie postacie podejmujące absurdalne, wchodzące w kolizje z logiką decyzje.
Co może pójść nie tak?
Absolutnie nic.
Co złego w tym, że pakują się w paszcze jaskini, która, niczym organizm, żyła i oddycha, a przynajmniej takie sprawiała wrażenie?
Absolutnie nic.
Co z tego, że ignorują zdrowy rozsądek?
Absolutnie nic po raz trzeci. Decyzja zapadła, a brzmiała jak wyrok śmierci - droga w nieznane.  
- Nie wydaje ci się, że ktoś nas obserwuje? - podzielił się z Duerem swoim obawami, gdy pokonywali kolejne metry kwadratowe przestrzeni. – Mam wrażenie, że...
Przerwał w połowie zdania, jakby nagle struny głosowe odmówiły mu posłuszeństwa; nadal wydawało mu się, że czuje czyjąś obecność tuż za plecami, przez co serce biło odrobinę mocniej.
- Nieważne  - wzruszył ramionami - chodźmy, zanim opęta nas jakiś duch.  
Minuty mijały, pewność siebie nie wracała, ale krok za krokiem zmieniała się sceneria, a ciemność zostawała przełamywana przez paletę barw. Tym razem, obserwowany przez migoczące nad głową drobinki imitujące gwiazdy, poczuł się jak pod kopułą planetarium.
- Mogliby tu robić zdjęcia do kolejnej części Gwiezdnych wojen - komentarz opuścił tunel krtani, zanim ugryzł się w język.

Percepcja, k30 + 5 + 24
Próg: 290
Arlo Havillard
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : detektyw policyjny, zaklinacz
Philip Duer
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
Stateczne światło zaklętej piersiówki wystarczy, żeby Philip odłowił gest i wędrówkę dłoni Havillarda. Kieszenie na pewno są bezpieczniejszą opcją, niż niezbadane tajemnice jaskini, która już raz próbowała pogrzebać ich żywcem. Aż tak dramatycznie może nie było, ale właśnie tej wersji zamierza się trzymać, kiedy będzie opowiadał tę historię w jej kolejnych stu odsłonach.
Jeszcze tego by brakowało.
Cień uśmiechu wślizgnął się na usta i zniknął, zanim na dobre rozgościł się na wargach. Ile czasu minęło odkąd weszli w te czeluści? Na pewno więcej, niż początkowo przewidywał.
Mieli się tylko rozejrzeć po przedsionku jaskini.
Właściwie to Arlo miał.
Philip podobnymi odkryciami nie był zainteresowany ani trochę, co więcej obawiał się o stan swoich nowych, skórzanych butów i marynarki szytej w Bostonie na miarę. Słusznie—niesłusznie, teraz to bez znaczenia. Czegoś podobnego nigdy wcześniej na oczy nie widział, co więcej — nie słyszał o złożu posiadającym podobne bogactwa.
Na dodatek w Maine.
Gdyby Havillard teraz chciał zawrócić, Philip powiedziałby, że chyba żartuje. Rozsądku po Arlo jednak się nie spodziewał i nie przeszacował w tym osądzie — zielone dolary na pewien zakład.
Gratulujemy wygranej, panie Duer.
Pewnie jakieś dwieście pięćdziesiąt nietoperzy — pociera lekko koniec nosa, starając się nie zagłębiać w to, co rzeczywiście może siedzieć w ciemnościach. Zwiększenie odległości od szkliście czarnych kamieni to nowy i głębszy oddech, po którym Philip chętnie sięga do zawartości swojej piersiówki.
Tym razem nie dla kurażu.
Chyba.
Zapamiętałeś, jak dojść do tej jaskini? — spogląda w stronę Havillarda, nie przyznając, że sam po drodze raczej bardziej zwracał uwagę na kałuże i jak w nie nie wdepnąć, niż samą trasę. — Będziemy musieli tu wrócić.
Czy aby na pewno?
W jego powoli tworzących się planach, owszem.
Z rytualnymi świecami.
Całym jubilerskim sprzętem, który pomoże odkryć  w s z y s t k i e  niezbadane niewiadome.
Porównane do planu... Gwiezdnych Wojen.
Philip odrywa bardzo lepkie spojrzenie od błyszczących nad ich głowami kamieni, co jest wyzwaniem samym w sobie.
Uważaj, bo z twoją ostatnią gracją, zaraz dostaniesz angaż na nowego Jabbę.
Oczywiście, że dwa lata temu poszedł do kina na premierę filmu, o którym Havillard nie przestawał wspominać tygodniami, a od seansów na kasetach odżegnywał się sporadycznie. Lata temu — jeszcze w Bostonie na studiach — wyrobił sobie dużą odporność na dzieła kinematografii, które jakością sięgały—
— niczego.
Gwiezdne Wojny szczęśliwie się do nich nie zaliczały.
Ale—
Słyszysz to? — marszczy lekko brew, wsłuchując się w coś, co coraz bardziej przypomina dźwięk morskich fal.
Niemożliwe, żeby pokonali, aż tak znaczną odległość.
Chyba, że korytarze jaskini mają w sobie coś pokrewnego z niedawno odkrytymi tunelami?
Fiolet kamieni powoli przeradza się w błękit, a ten wykwita tuż przed Philipem, który przybliża do niego twarz. Chłodne palce wychodzą na spotkanie mineralnej masie, próbując rozeznać się w jej naturze.


jubilerstwo: k34 + 30 + 50 = 114
percepcja: k39 + 30 + 5 + 15 = 89
próg: 290 + 89 = 379
Philip Duer
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : jubiler, zaklinacz
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Philipie, mogłeś podziwiać w blasku swojej piersiówki osobliwą strukturę kamienia, który wewnętrznie zdawał się falować i zmieniać barwy błękitu. Przypominał spokojne fale oceanu rozbijające się o brzeg – a tyle Ci wystarczyło, żeby stwierdzić, że właśnie staliście przed złożami akwamarynu.

Jaskinia, która kryła w sobie wiele skarbów i powoli stawała się lunaparkiem dla jubilerów, widocznie starała się grać niedostępną. Kiedy Twoja dłoń, Philipie, dotknęła kamienia, ten zadrżał pod Twoim dotykiem, a dźwięk zdawał się rozbijać echem po wnętrzu jaskini. A już wkrótce stało się zjawisko całkiem podobne do tego, które doświadczyliście przed momentem.

Z sufitu zaczęły spadać na Was odłamki kamieni, ale znacznie więcej ich zaczęło usypywać się przed Wami. Pod Waszymi stopami rozległo się łagodne trzęsienie ziemi, na tyle nieszkodliwe, że wyczuwaliście jego wibrację, ale nie musieliście spożytkować sił, by utrzymać się na nogach. Mieliście przed sobą znacznie większego przeciwnika, bo na Wasze ciała właśnie spadały trzy urwane, duże odłamki akwamarynu – trzy na Philipa, trzy na Arlo (decyzją tego rzutu). Jeżeli nie obronicie się przed nimi, każdy taki odłamek zabierze Wam -10P, oraz z pewnością nabije siniaka. Obronić się możecie każdą tarczą dla ataków o mocy niższej od 100.

Kiedy już ziemia przestanie się trząść, a na Waszą głowę nic nie będzie spadać, dostrzeżecie, że przed Wami uformowała się ściana błękitnych kamieni. Inna niż ta, przez którą już przeszliście – w odróżnieniu od tamtej nie było już szczeliny. Ściana skutecznie odgradzała Was od przejścia dalej, wobec tego mieliście właściwie tylko dwie opcje.

Albo w jakiś sposób tę ścianę wysadzić, albo zawrócić.

W obu przypadkach, po podjęciu decyzji, należy zgłosić się po ingerencję Mistrza Gry.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Arlo Havillard
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
Nie mogli narzekać na brak atrakcji; wszystko wskazywało na to, że sceptycyzm Philipa, w rytm kolejnych słów, kroków i oddechów, przeszedł do historii; bez aktu sprzeciwu kontynuował wędrówkę w objęcia czekającej na nich w odmętach jaskini ciemności. Mijane po drodze kamienie jedynie rozbudziły jego zapał, a Arlo nie ingerował w jego obniżenie. Sam, z coraz bardziej pogłębiającą się ciekawością, pokonywał kolejne metry kwadratowe groty; ile czasu minęło, odkąd pochłonęło ich gardło nieznanego?  Stracił rachubę stosunkowo dawno; po konfrontacji z agatem.
- Wypluj te słowo, bo zarówno twoja marynarka, jak i skórzane buty, po spotkaniu z nietoperzami, trafią do utylizacji - ile masz na sobie dolarów, Philly?
Chociaz to prawdopodobny scenariusz, wolał nie spotkać w jaskini nietoperzy obawiał się, że ta konfrontacja, poza grymasem obrzydzenia na twarzy, pozostawi stały ślad traumy w psychice jubilera.
Czując na sobie spojrzenie Duera w akompaniamencie pytania, przytaknął - zapamiętał; wiedział, jak tu wrócić.
- Mianujesz mnie na przewodnika kolejnej wycieczki? - grymas rozbawienia ułożył się na wargach. - Podejmiesz się tego ryzyka?
Podzielał stanowisko Philipa; musieli tu wrócić (o ile wyjdą z jaskini cało), ze świecami w ekwipunku.
Dla Duera odkryty przezeń teren, z odpowiednim sprzętem jubilerskim, miał szanse zdobyć tytuł ulubionego miejsca w Hellridge.
Kolejny komentarz nie spotkał się z obojętnością; kolejny przywitał grymasem rozbawienia.
- W takim układzie twoja zwinność zasługuje na rolę Solo, ale zamiast przyprawy z Kessel, będziesz importował kamienie z Cripple Rock, co ty na to?
Oczywiście, że dwa lata temu namówił Philipa, by poszedł z nim do kina, bo nie mógł przejść obojętnie obok argumentów wypowiedzianych ogromnym entuzjazmem nie pożałujesz i nie możesz tego przegapić.
Nawet Duer, ze swoim wybrednym gustem, musiał przyznać, że druga cześć filmu sagi filmowej George’a Lucasa Gwiezdne wojny zapisywały się na klisze pamięci i nie była tak tandetna, jak większość repertuarów kinowego podobnego gatunku. Jedynym godnym konkurentem do tytuł najlepszego filmu o gatunku sci-fi była równie warta uwagi Odyseja kosmiczna.
- Tak - krótka odpowiedź na słyszysz to? mimowolnie ułożyła się na ustach zaklinacza.
Słyszał; dźwięk, który przypominał moment, gdy fale rozbijały się o brzeg, jakby ocean był tuż za ścianą, a to przecież niemożliwe; Cripple Rock i Maywater oddział od siebie kilkunastokilometrowy odcinek trasy.
- Myślisz, że...
Nie dokończył swojej myśli. Duer przeszedł za jego przykładem; zniecierpliwione palce skonfrontował z kamieniem - dotychczas fioletowym, teraz przechodzącym w kolor błękitu.
Ostrzeżeniem nie dotykaj chciał mu Arlo przypomnieć, co się stało, gdy sam, pod wpływem wysokiego czynnika pewności siebie, odnalazł opuszkami palców drogę do agatu.
Powtórka z rozrywki; jaskinia zadrżała, jakby pod wpływem niezadowolenia, że ktoś śmie naruszać jej prywatności; detektywi udało się utrzymać na nogi, choć problem złożony z trzech odłamków skalnych był dużo poważniejszy niż przedtem.
- Uwaga! - na unik, przynajmniej z pozycji Havillarda, było za późno. Magiczna bariera ukształtowana z Ordinatio zmaterializowała się nad jego głową, chroniąc go przed gratem akwamaryny; Philip mógł liczyć na podobną dawkę szczęścia?
Mur z błękitnych kamieni stanął im na drodze do kolejnych segmentów kopalni. Myśl, by zawrócić, nie zakiełkowała w umyśle Havillarda; im jaskinia mocniej broniła się przed ich obecnością, zdrowy rozsądek zszedł na drugi plan, jakby znowu miał piętnaście lat, jakby łamanie zasad ekscytowało go tak samo, jak wówczas.
- Spróbują ją wysadzić - cichym szeptem powiadomił Duera o swoich zamiarach; tylko spróbuję po Diruptio Magnus, które wydobyło sie z gardła, nie zrobiło na ścianie absolutnie żadnego wrażenia, a jedynie pozostawiło mrowienie w opuszkach palców. I Arlo, przez chwile miał wrażenie, że grota próbuje odciąć go od magii.

rzut #1 Ordinatio (st 60), k61+5
rzut #2 Diruptio Magnus (st 75), k8+5
próg: 379
Arlo Havillard
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : detektyw policyjny, zaklinacz
Philip Duer
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
Nie wydaje mi się, żeby srały jak gołębie — mówi pierwszy intelektualista Saint Fall, koneser wykwintnych konwersacji i wcielenie elegancji w jednym. Nigdy wcześniej nie zastanawiał się nad kwestią wydalania tych nocnych stworzeń owianych niesłusznie złą sławą. Teraz marszczy lekko czoło, aż pojawia się na nim kolejna płytka zmarszczka. Podróż w głąb jaskini stawała się coraz bardziej nieoczywista i skłaniała do coraz nowszych rozważań. — To raczej takie myszy ze skrzydłami.
Marynarka powinna chwilowo być bezpieczna. Poza tym przyzwoicie przestała prezentować się już jakiś czas temu, kiedy Havillard ściągnął na nich chmurę pyłu i deszcz niewielkich kamieni. Jedyna ofiara tego nieszczęsnego kamienowania, przez które musiał ubrudzić sobie i ręce.
Żaden kamień nie spadł mi na głowę, Arlo — parska cicho — chyba z rozbawieniem — w odpowiedzi na kolejne pytania i jest to jedyna słuszna w tym przypadku reakcja. Podobnie jak uśmiech, który układa się wygodnie na wargach, kiedy Havillard przeciąga temat Gwiezdnych Wojen.
Duer kręci głową, lewo—prawo—lewo, i ponownie unosi brwi. Jeszcze trochę i mięśnie twarzy przyjmą tę mimikę za jedyną właściwą. Woli nie podejmować tego ryzyka i tylko wyłącznie dlatego nie pyta, czy to nie Hana Solo Jabba zamroził w karbonicie, żeby uwięzić go i zrobić z niego coś na kształt rzeźby.
Chyba nie pomieszał bohaterów.
Na uniwersum Gwiezdnych Wojen, mimo kilku przeciągniętych w czasie seansów, wciąż znał się mniej więcej tak, jak na nietoperzach.
Coś słyszał, coś widział, ale w gruncie rzeczy niewiele.
To, co obecnie ma przed oczami zdecydowanie bardziej zaskarbia jego uwagę. W stabilnym świetle piersiówki bez trudu rozpoznaje strukturę kamieni i ich tożsamość. Akwamaryn pod palcami jest chłodny i —
— wzburzony.
Co do chuja Pana?
Dźwięk morskich fal przybiera na sile i zanim Philip zdąża cofnąć dłoń — jaskinia ponawia swój repertuar.
To chyba jej stały numer.
Ordinatiomagiczna bariera nie pojawia się nad kopułą jasnych włosów. — Kurwa mać, ja pierdolę.
Jedno twarde uderzenie po drugim.
Trzecie to niesłusznie zasłużona dokładka tępego bólu, który rozlewa się mrowiącą falą po prawym ramieniu.
Ale to nic przy tym, co czuje na prawie samym czubku głowy — palce machinalnie podążają w miejsce uderzenia — i lewej kości jarzmowej.
Co za chore gówno — trudno powiedzieć, co napędza większe pokłady złości. Nieudane zaklęcie czy porcja bólu, na którą nie był przygotowany — może jedno i drugie. — Przecież tu się nic kupy nie trzyma.
Ostrożnie dotyka swojego policzka i krzywi się, a to nie pomaga ani trochę.
Boli jeszcze mocniej.
Quidhic.
Nie zna przypadków natury zachowującej się w ten sposób. Musi za tym stać coś więcej i jeżeli chcą wyjść stąd jedynie z kilkoma siniakami to powinni poznać źródło wstrząsów.
Albo zawrócić.
Na to drugie Havillard najwidoczniej nie ma ochoty.
No nie wiem... — mrowiąco—pulsujący ból nieco studzi entuzjazm Philipa, a nowo powstała ściana najwyraźniej współdzieli jego odczucia.

rzut na Ordinatio: k2
rzut na Quidhic (60): k82
pż: 163 - 30 = 133
próg: 379
Philip Duer
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : jubiler, zaklinacz
Arlo Havillard
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
Myślę, że Annika w tym temacie miałaby być może więcej do powiedzenia i rozwiązałaby nasze wątpliwości, chciał powiedzieć, ale ugryzł się w język; to gówniana sprawa i despota godna przedszkolaków, dlatego nie chciał mieszać w to pani Faust. I przede wszystkim wiedział, jak zażegnać ten spór.
- Chcesz sie założyć? - zapytał niemal wyzywająco, ale z widocznym uśmiechem tlącym się na ustach; co na to powie twoje smykałka do hazardu, Philiy? - Przekonamy się kto ma racje, gdy je spotkamy - dodał, ucinając dyskusje, ale nie mógł powstrzymać brzęczącego w głosie rozbawienia.
Żaden kamień nie spadł mi na głowę wymagał jednego komentarza:
- Jeszcze.
Nie mógł sobie przypomnieć, czy któryś z nich, w przeszłości, miewał prorocze sny. Arlo, po przebudzeniu, zwykle nie pamiętał ich treści, ale widocznie, nie uprzedzając faktów, wykrakał nieszczęście jubilera.
Przekleństwa skierowało podejrzenie Havillarda na odpowiednie tory; Duera Ordinatio nie obdarzyło go sympatią.
Nie zapytał: jesteś cały? nic ci nie jest? , stosując unik przed sączącego się z ust mężczyzny jadu złośliwości. Zamiast tego objął jego sylwetkę spojrzeniem.  Ze skroni sączyła się krew. I w tej chwili żałował, że zasłaniając się brakiem czasu odmówił Evanowi, gdy zaproponował mu przyśpieszony kurs zaklęć z zakresu anatomii i nie skonsultował tej decyzji z głosem zdrowego rozsądku; Breviter zatamowałoby krwawienie, a teraz znajdował się poza zasięgiem jego umiejętności.  
- Odłóż te przyjemności na lepsze czasy - rzucił w ramach tego soczystego pierdolenia, do pakietu dorzucając lekki grymas rozbawienia, w próbie rozładowania napięcia.
I lepiej się skup na tym, co nas otacza, dopowiedział w myślach. Miał co oglądać; jaskinia ponownie zablokowała im przejście murem nieufności. Sam, kilka(naście) minut temu przegrał z kretesem walkę z ciekawością.
Quidhic nie przeszedł bez echa; zaklinacz skierował na jubilera - stopniowo w głowie Havillarda kreował się dowcip z gatunku: wchodzi zaklinacz i jubiler do... - pytające spojrzenie; widzisz tam cos wartego uwagi?
Sam nie złożył bronią; jedna porażka nie dyskredytowała jego umiejętności, prawda? Prawda?
Głęboko wierzył, ze tak.
- Diruptio Magnus.
Druga została zwieńczona cichym westchnieniem i nie zdementowała jego przeczuć; jaskinia odcisnęła go od magii; nie czuł jej obecności. Ręką odnalazł zawieszony na szyi pentakl, zamknął na nim palce.
No nie wiem z ust Philipa nie brzmiało na tyle przekonywująco, by znowu nie spróbować.
- Diruptio Magnus.
W przypadku Arlo do trzech razy sztuka się nie sprawdzało; wyjątek potwierdzający regułę.
- Mam wrażenie, że jaskinia celowo odcina mnie od źródła magii - wytłumaczył swoje niepowodzenia, a słowom towarzyszyła pewność; inne rozwiązanie, przynajmniej aktualnie, nie przychodziło mu do głosy. - Myślisz, że Viam Revelare ujawni ukryte przejście? - podsunął Philipowi pomysł; skoro przemoc nic nie dala, czas użyć sprytu.
Za plecami mieli wolną, nieodgrodzoną ścianą przestrzeń, mogli jeszcze zawrócić; mogli, ale dzisiaj obaj byli na bakier z instynktem samozachowawczym; mogli, ale nie chcieli; grota nadal ich przyzywała.

Diruptio Magnus: 1 & 2, obie próby nieudane
Próg: 379
Arlo Havillard
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : detektyw policyjny, zaklinacz
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Philipie, choć pierwsze zaklęcie Cię zawiodło, drugie odpowiedziało na Twoje wezwanie. Czułeś to poprzez pulsujące ciepło przy pentaklu, które przelało się za moment w efekt zaklęcia. Już za chwilę cała okolica miała zalśnić ogromnym, jasnym światłem, zdradzając, że magiczna obecność nie tylko Was otacza, ale wygląda na to, że jesteście w jej wnętrzu. Ściany, sklepienie, a nawet nowa ściana, która zawaliła Wam drogę dalej – wszystko to zaznaczone było magiczną obecnością i magicznymi właściwościami; przed Wami piętrzyły się całe złoża czystej magii. Światła było tak wiele, że mogłeś być niemal pewny, że magia sięga znacznie głębiej niż miejsce, w którym obecnie stoicie.
Efekt zaczął powoli opadać, zaciemniając obraz, a Ty jeszcze przez kilka sekund czułeś się oślepiony blaskiem, który tylko Ty widziałeś. Minie parę chwil, zanim Twoje oczy ponownie przywykną do ciemności.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Philip Duer
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
Chcesz się założyć? Pytasz nietoperza czy sra w jaskini.
Dziesięć dolców będzie uczciwą stawką — jak za gówno, oczywiście. Kilkanaście minut później wizja rozmienienia nominału, jaki zazwyczaj znajdował w przegrodzie skórzanego portfela przestała być jego najświeższym problemem.
Teraz miał co najmniej trzy nowe — precyzyjnie liczone w starannie odmierzonych dawkach bólu. Ciepła lepkość pod palcami nie miała nic wspólnego z przyjemnością. Ciemna czerwień na opuszkach to rozbłysk zaskoczenia na twarzy; Philip mógłby przysiąc, że uderzenie nie było na tyle mocne, żeby rozciąć skórę. Wychodzi na to, że akwamaryn to prawdziwie podstępny i złośliwy skurwiel, ale właściwie — znając jego specyfikę — to nie powinno dziwić.
Z naturą ciężko wygrać.
Marynarkę zdążył spisać na straty już po pierwszym osuwisku, wytarcie w nią zakrwawionych palców tylko przypieczętowało jej los. Szkoda, to była naprawdę bardzo ładna wełna, ale może jeszcze Abigail zdoła coś na to zaradzić.
Słowa Arlo powinny go rozbawić.
W zwykłych warunkach na pewno właśnie tak by było.
Teraz Philip tylko marszczy brwi, a krzepnąca na skroni krew drażni go na tyle, że i ją ociera mankietem. Pralnia będzie miała prawdziwe używanie przy wystawianiu rachunku.
Te lepsze czasy mógłbym mieć i teraz, gdyby ktoś nie postanowił wskrzeszać trupa z garażu — łaskawie przemilcza pierwsze niepowodzenie Havillarda. — Penetracji jaskini naprawdę nie miałem w planach.
Żartuje czy nie, i tak i nie.
Chwilowo humor Duera zaginął pod stertą kamieni i nie wiedział, czy ma chęć go w ogóle odkopywać, szczególnie, kiedy jego uwaga roztopiła się pod wpływem udanego zaklęcia. Piekło tym razem było łaskawe, ujawniając tajemnice jaskini — zabawne, bo niewiele więcej stało się dla Philipa jasne, oprócz tego, co oczywiste.
Wszystko wokół nich tętniło magią, a on nie przypominał sobie, żeby kiedykolwiek wcześniej był świadkiem czegoś podobnego. Przymknięcie powiek niewiele dało; jasne rozbłyski pod nimi towarzyszyły mu znacznie dłużej, niż samo zaklęcie.
Wygląda na to, że cała jaskinia żyje — mieni mu się przed oczami, kiedy w końcu kieruje spojrzenie na Arlo, dlatego przyciska knykcie do oczodołów, co nie poprawia sytuacji. — Wszystko jest przesiąknięte magią. Dosłownie wszystko, Arlo.
To chyba dobry moment, żeby się wycofać.
Odcięła cię od magii? — łagodność wkrada się w rozciągnięte głoski i już to powinno być pewną podpowiedzią do tego, jakie słowa padną następnie. Dwie kolejne nieudane próby i Philip prycha cicho ze zniecierpliwieniem. — Może spróbuj przebić ją głową, bo dzisiaj do niczego więcej chyba się nie nadaje.
Diruptio Magnus brzmiało do tej pory obco.
Powtórzone już trzykrotnie zdąża zapaść w pamięci i Philip mógłby założyć się, że zdołałby je przywołać nawet po butelce szkockiej.
Efekt pewnie byłby podobny do tego, którego byli świadkiem dosłownie przed minutą, ale—
Zobacz z nim.
To trzy bardzo niechętnie wypowiadane słowa.
Po pierwsze, chyba naprawdę wolałby zawrócić.
Po drugie, wcale nie miał ochoty rozstawać się z Ose.
Mimo to wyciągnął zawieszkę z demonem z kieszeni i wsunął ją w dłoń Havillarda, samemu zaraz uzupełniając niedobór jednym z ułamanych akwamarynów, na których zacisnął palce z zamiarem schowania znaleziska do kieszeni spodni.
Viam Revelare.
Może jednak nie będzie potrzeby burzenia ściany.

rzut na Viam Revelare (50): 43 + 20 + 5
próg: 379
proponuję Arlo kryształową zawieszkę z Ose, zabieram akwamaryn do kieszeni
Philip Duer
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : jubiler, zaklinacz
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Philipie, zawieszka z zaklętym demonem właśnie przy Twojej pomocy zmieniała właściciela, a z kolei ułamany wcześniej odłamek akwamarynu wylądował w Twojej kieszeni. Gdy rzuciłeś zaklęcie, nie dostrzegłeś jednak niczego nadzwyczajnego, nic nie świeciło się i nie mówiło o obecności innego wyjścia z tej sytuacji. Były tylko dwa - jeden prowadzący Was wstecz, a drugi - naprzód. Z tym tylko, że ten drugi wciąż pozostawał zasypany.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Arlo Havillard
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
Uczciwa stawka przypieczętowana uściskiem dłoni; twoje kieszeń nawet nie odczuje tej straty, Philipe, moja pensja też.
Myśl, że niebawem wzbogaci się o dziesięć dolców, przestała mu doskwierać kilkadziesiąt uderzeń serca później. Upewniwszy się, że płytka z rana, której sączyła się krew, nie zagrażała życiu jubilera, odetchnął z ulgą.
Do wesela się zagoi, a złośliwy sukinsyn w postaci bólu w końcu przestanie się odzywać; bo tam, gdzie adrenalina grała pierwsze skrzypce, nie było miejsca na pielęgnowanie swojej słabości; Arlo wydawało się, że jaskinia wyczuwała ich intencje i potrafiła rozpoznać emocje; jak pies, który wyczuwał strach.
Pomimo sytuacji, w jakiej się znaleźli, Havillard nie żałował, że wskrzesił trupa z garażu; to lepsze niż kasyno; lepsze niż alkohol w przełyku; lepsze niż papieros między zębami. W takich chwilach jak te, gdy groźba śmierci wsiała kilka metrów nad jego głową, czuł, że żyje.
Duer nie podzielał jego entuzjazmu, ale przynajmniej potwierdził przeczucie Arlo.
Wszystko było przesiąknięte magię, za wyjątkiem Havillarda; poczuł dreszcz spływający wzdłuż linii kręgosłupa, gdy w głowie pojawiła się ta myśl; jakby na kamienny stos złożył w ofierze magię, która płynęła w porach jego skóry.
- Nie jestem jeszcze na tyle zdesperowany, by walić głową w mur - zmierzył Duera krótkim spojrzeniem; czyżby komuś puszczały nerwy, chciał zapytać złośliwie, ale obecnie drobne kąśliwości nie sprawiały mu przyjemności; obecnie miał przeszkodę do pokonania; jaskinia rzuciła mu wyzwanie, a on podniósł rękawiczkę i nie opuści jej chłodnych, nieprzystępnych wnętrzność, póki supeł gordyjski nie zostanie rozwiązany.
Kolejne Diruptio Magnus było tylko aktem desperacji, które przelało czarę goryczy; pentakl odpowiedział tradycyjną na standardy groty obojętnością; zaczął rozumieć, jak czuł się ptak z uszkodzonym skrzydłem, on, bez wsparcia magii, czuł się niekompletny, jakby stracił niezbędny do funkcjonowania organizmu organ.
Palce Havillarda zacisnęły się na szklanej zawieszce, gdy Duer, z pogłębiająca się na czole zmarszczka irytacji, wsunął mu przedmiot ręki; wiedział, ile rozstanie z demonem musiało go kosztować, więc tym bardziej doceniał ten gest dobrej woli, a raczej ostateczności.
Viam Revelare nie przyniosło żadnej odpowiedzi, a przynajmniej to zasugerowało mu mina Duera; skoro jasknia ci sprawia taki zawód, dlaczego nie zawrócisz?
Wiedział dlaczego; Duer, choć zwykle nie unosił się honorem, nie miał zwyczaju uciekać z podkulonym ogonem, gdy ze ścian uśmiechały się do niego cenne kruszce, jakie mógł dołączyć do swojej nieskromnej kolekcji.
Ose nigdy nie wymagał zbędnej czułości, a Arlo nie był skory, by w tych okolicznościach ją okazać. Wyrzucił zawieszkę pod buta i zmiażdżył jej wolę życia pod twardą podeszwą.
Intencja jaka mu przeświecała była jedna, na imię jej Diruptio Magnus, celem zaś kamienna ściana.
- Diruptio Magnus - pewny tembr głosu odbił się od ścian groty; Ose, ratuj.

Diruptio Magnus - nieudane
Uwalniam Ose i zachęcam go do użycia Diruptio Magnus na mur.
Arlo Havillard
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : detektyw policyjny, zaklinacz
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Arlo, w momencie, w którym rozgniotłeś pod podeszwą buta zaklęty przedmiot, dostrzegłeś znajomy, charakterystyczny czarny dym wydostający się spod Twojej stopy. Obecność demoniczna była wyczuwalna, a zaklęty Ose właśnie opuścił przedmiot, w którym się znajdował.

Diruptio Magnus było jasnym poleceniem. Mogłeś obserwować, jak czarna chmura wzbija się powoli powietrze, formując niezidentyfikowany kształt, a za moment z całym impetem uderza w ścianę kamieni przed Wami. Ściany jaskini zatrzęsły się pod wpływem uderzenia, a kamienie roztrysnęły się na wszystkie strony, krusząc w drobny pył przypominający drobny piasek. Philipie, wiedziałeś, że z takiej esencji żaden jubiler nie byłby w stanie już wyciągnąć magicznych właściwości i wykorzystać ich do biżuterii.

Droga przed Wami stała otworem.

Obowiązują te same zasady – czyli progi do przekroczenia, oraz konieczność zgłoszenia się po ingerencję w przypadku dotknięcia kamienia.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej