Barney, ja nie mogę— to wstęp; —tego mieć na swoim koncie to środek. Krótkie skinięcie głową — wiem, Ben; wiem — to zakończenie, które otwarty ma tylko jeden wątek; ten, w którym Jessie nadal żyła, chociaż magia, walka wręcz i los bywają kapryśni. Ten kaprys rozpoczął się w momencie nieudanej obrony; nowa dawka bólu to nagły krok w tył, za którym podąża zwinięta w pięść dłoń. Williamson napotkał pustkę w miejscu, gdzie przed momentem było ciało kobiety. Ta sama pustka rozciągała się w oczach; miał je na wyciągnięcie ramienia, przynajmniej dopóki kolejna wiązka magii nie uderzyła w kobietę, wyduszając z niej wrzask bólu. Liny utrzymały ciało w miejscu; przeciągłego wycia nie mogło zatrzymać nic. Miałaś nie krzyczeć. Czas znów zwija się po własnych śladach; jest tylko tu i teraz. W tym wycinku czasu — jest tu i teraz, i zaczyna być nieciekawie — muszą działać szybko, skutecznie i — w przypadku Williamsona — za cenę własnego bólu. Zna to zaklęcie; zna jego smak. Zna strach, który rozpoczyna się od ojcze, ja— i wpada w bezdenną studnię dławienia własnym oddechem, kiedy muchy pełzną w górę gardła; wie, że to magia, intencja, skumulowana w jego ustach wściekłość, ale trudno zapomnieć o strachu sprzed lat. Żaden siedmiolatek nie powinien myśleć, że w jego piersi tkwi wzburzone, paskudne gniazdo; żaden siedmiolatek nie powinien połykać owadów zamiast deseru tylko dlatego, że od zawsze nie przepadał za smakiem śliwek, więc odmawia ich jedzenia, a ojciec— Żaden trzydziestotrzylatek nie powinien myśleć o siedmioletniej wersji samego siebie, zaciskając dłoń na twarzy przerażonej, wycieńczonej, balansującej na granicy świadomości kobiety; musi patrzeć na niego, tylko niego, do samego końca — niego. Cały świat Jessie powinien skurczyć się do jego twarzy — nie ma już Bena, bo Bena tu nigdy nie było, Jessie; byłem tylko ja i wasza dwójka, i to wyjątkowo nieuczciwa walka — oraz cichego zaklęcia, które nadal smakuje rozgniecionym na podniebieniu owadem. — Meminisse. Na języku ma cieniutkie skrzydełko i krew zamiast śliny; z kącika ust właśnie spływa pierwsza, rubinowa kropla.
akcja #1: Meminisse | próg 70 | k100 + 28 Punkty Życia: 173 — 20 = 153[ukryjedycje]
Ostatnio zmieniony przez Barnaby Williamson dnia Nie Lut 25 2024, 15:27, w całości zmieniany 2 razy |