Witaj,
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
First topic message reminder :

LUTY 7, 1985, późny wieczór

Tęskniłeś? — Gdy trzeszczenie po drugiej stronie słuchawki obwieściło, że połączenie zostało odebrane, nie pozostało jej nic innego do powiedzenia. Być może wypadało się przywitać lub przedstawić, ale—

Spotkałam dzisiaj psa. Nie potrafił robić siad, więc od razu pomyślałam o tobie.

Ile zna osób, które zaczęłyby w ten sposób rozmowę?
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Prawda — przyznała, czując, że był to całkiem sprawiedliwy osąd jej charakteru. Spędziła przecież ostatnie osiemnaście minut na upartym i dramatycznym myśleniu o tym, że do niego więcej nie zadzwoni. — Cieszę się, że się zgadzamy.

Konsensus musiał być substytutem przeprosin — z pewnością żadna ze stron nie łudziła się, że otrzymałaby coś więcej. Po nie—przeprosinach przyszedł więc czas na gałązkę oliwną w postaci pytania — bardzo bezpiecznego pytania.

Bombastic — odpowiedziała trochę szybciej, niż zdążyła przemyśleć, że potrzebowałby ciut więcej informacji. — Różowe? Kupuje je u "U Phila" w Little Poppy. Smakuje jak spirytus, chociaż moja przyjaciółka twierdzi, że jak woda utleniona. Ale kosztuje tylko dolara za butelkę. Pewnie dlatego, że przepala ci cały przełyk. Kupiłam za pierwszym razem dlatego, że miało śmieszną etykietę.

Para oczu, która patrzyła na wszystko osądzającym spojrzeniem. Czasami, w długie wieczory, gdy w mieszkaniu była tylko ona, telewizor i hybryda ducha z wyrzutami sumienia, stawiała wino na stoliku do kawy i pozwalała mu na siebie patrzeć. Czasami zasługiwała, aby być osądzana.

Upiła trzy potężne łyki; trochę po to, by udowodnić sobie, że wszystko, co powiedziała o tym winie, jest prawdą; trochę po to, aby nie martwić się, że wyleje. Położyła tył głowy na poduszce, kolana wciąż mając ugięte w górze, a tym—razem—cała szklanka znalazła miejsce na jej brzuchu. Słyszała stłumione przez coś westchnięcie po drugiej stronie, na co odpowiedziała równie stłumionym mhm. Porozumiewanie się oddechami szło im lepiej, niż słowami.

Możesz pytać w trakcie, tylko — zawahała się na moment, w przypływie rozsądku próbując dyplomatycznie dobrać następne zdanie. — postaraj się dobrze intonować słowa, dobrze? A ja obiecuje się nie rozłączyć.

Jeszcze brakowało, aby zaczęła mu udzielać lekcji dykcji przez telefon.

Okay — miała bardzo dużo czasu, aby przemyśleć, co dokładnie zamierza mu powiedzieć. Czy zrobiła to? Absolutnie nie. Była zbyt zajęta wyzywaniem jego płaszcza. — Być może wiem o pięciu skradzionych ciałach z cmentarza — tej magicznej części. Być może widziałam jeden z tych grobów na własne oczy — i nie, ciała nie wyszły o własnych siłach, a przynajmniej — wyraźne zawahanie wybrzmiewające w ciszy. Jeszcze nie, to na koniec. — mam nadzieję, że nie. W każdym razie — załóżmy, że hipotetycznie miałam pod ręką wtedy medium i udało nam się zlokalizować naocznego świadka tego wydarzenia. Być może świadek jest martwy, ale nadal gadatliwy. Być może był w stanie przedstawić opisy osób, które brały udział w zdarzeniu.

Kolejne zawahanie — dłuższe, podczas którego mógł usłyszeć niepewność w jej oddechu. Nie znali się (na tyle dobrze), aby mieć wymagania, aczkolwiek — musiała.

Być może byłabym ci gotowa podać te informacje. Pod jednym warunkiem — na spacer pójdziemy razem.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
Cieszę, że się zgadzamy.
Butelka w jego dłoni nie miała osądzających oczu na etykietce, posiadała za to niezaprzeczalne właściwości uciszające; przytknął ją do ust, kiedy te zaczęły układać się w — najwyraźniej źle intonowane — wreszcie w czymś. To nawet nie byłby przytyk — raczej jawne kłamstwo.
Na pirsie zgodzili się, że współpraca to rozsądniejsze wyjście, na plaży osiągnęli konsensus pozbawiony przemocy, przez telefon przyznali, że od prasy groźniejsza jest tylko Shirley w szlafroku — w każdym z tych scenariuszy liczba mnoga nie była przypadkowa. Nawet słuchawką rzucali jednomyślnie; co prawda nie w tym samym czasie, ale zdążą nad tym popracować.
Zdążą.
Prawda?
Bombastic — powtórzył nazwę, żeby zapamiętać trzysylabowy, bombastyczny sekret (jakby trudno było zapomnieć); pierwsze słyszę nie zdążyło wybrzmieć — sześć sekund, dolara i chyba—różową odmianę później wyjaśniło się, dlaczego. — Jesteś pewna, że to wino? Brzmi jak coś, czym można udrożnić odpływ. Tylko Bombastic — rozpuści nawet plastik, trzymaj poza zasięgiem dzieci.
Jeśli kiedykolwiek przesuną go do Wywiadowców, ma doskonałą przykrywkę — będzie wymyślał slogany reklamowe chrześcijańskich rekolekcji. Chwilowo musiał ograniczyć się do reklamy wina za dolara i lekkiego drgnięcia kącików ust nad butelką piwa za dolarów trzy. Nie smakowało ani spirytusem, ani wodą utlenioną, ale bez trudu mógł wyobrazić sobie, co dzieje się po drugiej stronie telefonu — ktoś od godziny (spojrzenie na zegarek; dwóch, Williamson) odkażał przełyk i było to wyjątkowo rozsądne.
Jakość wody w Sonk Road budziła pewne wątpliwości; więcej potrafiło wzniecić jedynie ciche mhm w słuchawce, w rytm którego wskazujący palec stuknął o szyjkę butelki. Hm? zaigrało na strunach głosowych zanim zdążył nadać mu cel — hm, Vandenberg, jak twój rytuał oddechu? Jego miał się doskonale; przekleństwo zamienił w cichy wdech.
Każdą wypowiedź zakończę werbalizacją znaku interpunkcyjnego — uniesiona brew mówiła sama za siebie; słuchawka psuła wizualny efekt. — Kropka.
Dotrzymanie słowa było łatwe — fala informacji skłoniła dłoń do odsunięcia od oczu i wbicia spojrzenia w przeciwległą ścianę; skupiał wzrok i myśli na jednym punkcie, zapamiętując kluczowe słowa. Pięć ciał. Kradzież. Medium. Duch. Rysopisy. Magiczna część.
Magiczna część.
Magicz—
Czy hipotetyczne medium, które czysto teoretycznie ci towarzyszyło, byłoby zainteresowane pomocą w śledztwie? — znak zapytania; tym razem intencja jego słów nie pozostawiała złudzeń. Wahanie po drugiej stronie też nie — w kilkusekundowej ciszy wybrzmiał niepewny oddech i tyle wystarczyło; półleżenie na kanapie zamieniło się w prosty siad.
Dobry pies.
Też mam warunek, Vandenberg — milczał zdecydowanie krócej — trzy sekundy i jeden cichy, rozbawiony wydech. — Żadnych pirsów.
I oceanu.
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Synchroniczne rzucanie słuchawką to nie jest coś, z czym człowiek się rodzi — na takie zgranie człowiek musi sobie zapracować.

Absolutnie nie — najlepszym faktem, o tym winie było to, że najprawdopodobniej w ogóle nim nie było. — Nie mieszkam z żadnymi, jedynie z F—

Cholera, o jedną literę za dużo — lekka panika wdarła się na jej twarz, na szczęście wino wypalało jedynie plastik, a nie zdolność improwizacji. Nic nowego, na scenie można było potknąć się nie tylko o przydługi kostium, ale również o zbyt długi język. Najlepsze, co w takiej sytuacji można zrobić, to brnąć w to dalej, łudząc się, że nikt na widowni nie zauważy. Biorąc pod uwagę, że gdy ostatnim razem widział ją na scenie, raczej przysypiał, to szanse były na to spore.

fantastycznymi współlokatorami, którzy mają nieco inny gust alkoholowy.

Wybrnięto.

Jak cudownie, onomatopeiczna komunikacja. Na jej mhm, odpowiedziano hm?, a na jego hm?, wybrzmiało yhym. Być może właśnie sprzedała Lucyferowi swojego pierworodnego — nie miała pojęcia, jak wcześnie zaczyna się rekrutacja w Gwardii, dobrze więc, że nie planowała mieć żadnego. Zaplanowała jednak zapytać kiedyś — nie o dzieci, a o szczegóły rekrutacyjne do legionu Szatana. Trzeba napisać list motywacyjny? Czy mimika kamienia to wymóg, czy szczęśliwy zbieg okoliczności?

Zrobi się wtedy niepokojąco wojskowo. Odbiór. A to zupełnie inny rodzaj munduru — za to całkowicie nowy wachlarz kawałów. Czy bawiłeś się lalką G.I. Joe w dzieciństwie? Próbowałeś zobaczyć, co ma pod namalowanym ubrankiem?Odbiór.

Nie odpowiedziała od razu. Nadal czuła wyrzuty sumienia, że w ogóle wciągnęła w to Theę — czasami w lusterku wciąż widziała ją ledwo żywą na tylnym siedzeniu jej samochodu. Nie potrafiła sobie przypomnieć, ile trwało, nim kobieta doszła do siebie, ale wiedziała jedno — stanowczo za długo. Wiedziała jednak, że ponowna konsultacja ze światem pozagrobowym może być konieczna — mogłaby poprosić też Sierrę, ale Thea była już wprowadzona.

Thei bardziej ufała.

Myślę, że mogłabym, czysto teoretycznie, zapytać. Ludzie lubią mieć wybór, wiesz?

Na przykład, czy zadzwonić. Na przykład, czy spędzić na rozmowie trzy razy tyle, ile było wymagane minimum. Na przykład, czy uśmiechać się więcej razy w przeciągu jednego wieczora, niż przez cały luty do tej pory.

Trzy przykłady — akurat dał jej trzy sekundy ciszy, aby mogła je wymyślić i usłyszeć rozbawioną magię oddychania. Czy to już poziom średniozaawansowany?

Tragiczny z ciebie detektyw, co jeśli trop znowu nas tam zaprowadzi? — Drogi ponoć nie prowadziły wcale do Rzymu, a do oceanu. Ktoś przynajmniej kiedyś tak twierdził. Być może ktoś, kto nie posiadał zbytniej wiedzy historycznej, za to doskonałą życiową.

Wino poruszało się delikatnie do góry i na dół wraz z jej oddechem. Złapała się na tym, że wpatruje się w nie i milczy, przez chwilę nie myśląc o niczym szczególnym. Aż wreszcie pomyślała — o czymś niezwykle szczególnym — o czymś, co pojawiło się w kącie jej oka pierwszy raz od kiedy wybrała numer do znajomego psa.

Barnaby — słowa były bardzo ciche, tak jakby bała się, że zmora stojąca na schodach przeciwpożarowych, może ją usłyszeć. Mogła.  — dlaczego nie spytałeś, skąd to wiem?

Dlaczego chcesz mu powiedzieć, Lyra?

Zamknij się, Aaron.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
Niesynchroniczne posługiwanie się improwizacją nie jest czymś, z czym trzeba się urodzić — jest czymś, co można nabyć za promocyjną cenę marzeń o aktorskim sukcesie albo kupon na udawanie. Nie zamierzał pytać, co dziś było walutą transakcji; ważne, że nie została odrzucona.
Lepiej dla ciebie. Zapas kunsztu sztuki winiarskiej jest bezpiecznyF— dla respektu, antastycznymi współlokatorami dla dopełnienia obrazu. Znalazł się o dwa łyki piwa od zapytania, gdzie tego wieczora ich zgubiła; po pierwszym uznał, że lepiej nie wiedzieć — co, jeśli widownia była obecna przez cały czas? — Nigdy nie wiesz, kiedy będziesz potrzebować butelki na wykonanie szybkiego telefonu.
Te trwające sto dwadzieścia minut są kwintesencją szybkości.
Kwestia rekrutacji — na co trzeba zrobić, żeby przywdziać czerń, Williamson? miałby tylko jedną odpowiedź: yhym — musiała zaczekać. Czekać musiała też Lyra; onomatopeiczny kod dobiegł końca, a wraz z nim — magia oddychania.
Mogła usłyszeć tę ciszę nawet przez echo własnych słów; odbiór, milczenie, obiór, wstrzymany oddech, odbiór? głuche tąpnięcie upadku. Odstawiana butelka ześlizgnęła się poza krawędź stolika; musiała zadrżeć mu ręka, kiedy—
Racja — jego G.I. Joe miał własne imię, twardą dłoń i pas taktyczny z antypoślizgową klamrą. Żadna liczba występująca przed lat nie jest właściwa, żeby zrozumieć, skąd wzięła się ta nazwa; zwłaszcza dziewięć. — Zostańmy przy policyjnym żargonie. Łatwiej go strawić.
W cichej odpowiedzi nie było nic; nawet złości na rozlane piwo — intonacja imitująca fakturę głazu wróciła na swoje miejsce. Martwą ciszę zastąpiły stłumione urywki krzątaniny — coś zostało podniesione, coś wytarte, coś szklanego wylądowało w koszu, a brzmiącego na kapsel uderzyło o stół; dźwięk otwieranego piwa był pierwszym, realnym fragmentem rzeczywistości, w której tkwił.
Słyszałem, że więcej niż jeden.
O wyborach rozmawiali dwadzieścia siedem dni temu — od tamtej pory nie dokonano rewolucji w sposobie oceniania, który z nich jest rozsądniejszy; może żaden? Może każdy. Może ten podjęty teraz; w jeden dłoni trzymał alkohol, w drugiej słuchawkę. W jednym uchu słyszał o tym, jak tragiczny z niego detektyw — w drugim, jak niewdzięczny syn. Jeden z palców chciał przerwać połączenie, pozostałe dziewiętnaście — wydrapać z umysłu wspomnienia. Jeden Barnaby zamierzał powiedzieć muszę kończyć, drugi—
Zaczekam na plaży i wypiję butelkę Bombastic, oglądając zachód słońca. Dlaczego pytasz?
Obojętnie wyminął kanapę, nawet nie spojrzał na miejsce, gdzie rozlał piwo; w połowie drogi do sypialni coś uległo zmianie.
Jego otoczenie, jej głos, ich rzeczywistość. Dlaczego nie spytałeś? Zimna butelka przytknięta do czoła próbowała ostudzić myśli. Na tym etapie to nie jest wiedza kluczowa dla śledztwa; intonacja, która ostatnim razem przerwała połączenie, teraz zrobiłaby coś gorszego — przecięłaby nić, z jakiej utkano jej ciche pytanie i jego odpowiedź; spokojny ton z pogranicza szeptu.
Gdybyś chciałakiedy będziesz chciałaopowiesz mi o tym sama.
Ludzie lubią mieć wybór, prawda?
Na ścianie sypialni nie wisiał kalendarz; tkwił tam jedynie zegar, którego wskazówka przesunęła się o kolejną minutę bliżej północy.
Daj mi tydz— czternasty lutego, Williamson, prawda gorzka jak piwo w butelce, nie każdy spędza ten dzień samotnie. Kilka dni na sprawdzenie innych źródeł.
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
A ty, kiedy będziesz potrzebował, cokolwiek tam złotego pijesz, aby odebrać.

Najwyraźniej alkohol stał się warunkiem koniecznym — jednak mało rozsądnym. Pod jego wpływem słuchawki częściej wypadają z rąk z głośnym trzaskiem. Może jednak od pewnego stężenia alkoholu we krwi, udałoby im się zrobić to w tym samym czasie. Teoria warta przetestowania.

Tak przy okazji, dobrze wiedzieć, że to jest dla ciebie szybki telefon — ciche parskniecie śmiechem sygnalizowało koniec zdania. W pewnym sensie naprawdę był szybki — była piekielnie przekonana, że ktoś po prostu w międzyczasie przestawił zegarek o dwie godziny do przodu.

Godziny mijają niezauważalnie, gdy ktoś próbuje w ciszy wysłuchać odpowiedzi. Jego cisza była teraz cięższa, niż zazwyczaj. Być może żarty wojskowe wcale go nie śmieszyły. Być może miał w sobie głęboki szacunek dla facetów w mundurach. Być może—

Jeśli dźwięk upadającego szkła zwrócił jej uwagę (zwrócił), to nie dała po sobie znać.

Zanotowane. Ale nie na mandacie — nie ma tam już miejsca po twoich niedorzecznych oskarżeniach — Musiała zatrzymać kawałek papieru. Nie będzie przecież uczyć się jego numeru na pamięć — chociaż jeszcze z pięć rozłączeń i samo jej wejdzie do głowy — więc mandat spoczywa bezpiecznie w jej portfelu. Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie trzeba zadzwonić po psiarnię.

Mnogość wyborów pozostawała pod znakiem zapytania, jednak jeśli te dwie godziny miały coś udowodnić, to z pewnością im się udało. Gdyby wolała z nim nie rozmawiać, to dawno już przeszłaby do sedna. Najlepiej w drugim zdaniu. Potrafiła być bardzo monosylabiczna, gdy chciała.

Jeśli chciała.

Żadnych konkretów, tylko przeczucie, że jak zwykle, skończę w piasku — Syreny już tak mają. Siła przyciągania, księżyc w pełni i inne, uniwersalne prawdy. — Najwyższa pora, ostatnim razem chyba nie patrzyłeś na niego zbyt uważnie.

Zabawne, kto tu teraz ma problem z intonacją. To powinno być pytanie.

Gdybym chciała — powtórzyła lekkim echem, nie śmiała nawet o pół tonu podnieść tembr głosu. Te słowa brzmiały kojąco, jak poluzowanie smyczy (czyjej?); jak wysnute między wierszami porozumienie (jakie?); jak iluzja wolnej woli (prawda czy fałsz?). — Dobrze, powiem ci, gdy będę chciała.

Przejęzyczenie — zamiast dobrze, miała na myśli dziękuje.

Niewypowiedziany do końca (kolejne przyłapanie na kłamstwie) tydzień zawisł na chwilę w jej głowie, jednak zanim dotarło do niej, do jakiego dnia by odmierzał, on już kontynuował wypowiedź, więc sendo zatonęło gdzieś w odmętach umysłu.

Dam ci czas do... — próbowała zlokalizować wzrokiem wiszący na ścianie kalendarz. Oprócz agresywnie zaznaczanych na czerwono dni, gdy powinna zażyć kąpieli, jedenasty lutego również był podkreślony kilkoma wykrzyknikami. Ważna premiera, miała zamiar zamknąć się w pokoju przynajmniej na tydzień, jak nie dłużej. — dziewiętnastego? Nie wiem, ile wam zajmuje wąchanie swoich dup na komisariacie.

Ładnie udajesz, że masz co robić w walentynki.

Gdyby nie fakt, że nie raz już próbowała, to rzuciłaby poduszką w prześmiewczą twarz, teraz opierającą się o framugę jej uchylonej szafy.

[ukryjedycje]


Ostatnio zmieniony przez Lyra Vandenberg dnia Sro Lip 19 2023, 03:24, w całości zmieniany 2 razy
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
To będzie rozczarowujące, ale—
Alkohol był warunkiem koniecznym; bez ciężaru butelki w dłoni odmierzałby czas wypalonymi papierosami i stuknięciami palców o blat. Po dwóch godzinach miałby dwie puste paczki i nadwyrężony nadgarstek — wyjątkowo felerna kontuzja.
Piwo. Lager, nawet nie europejski. Tylko nie mów nikomu.
Komu dokładnie miałaby powiedzieć? F—współlokatorom, których nieobecność — wciąż tkwiąca pod znakiem zapytania — musiałaby dobiec końca, żeby Vandenberg już w drzwiach rozpoczęła koncert sekretów? Wypił trzy i pół piwa; poza tym jest luty, a skądś wytrzasnął gruchające się gołębie — istnieje prawdopodobieństwo, że to zwierzęcopodobni, ale nie miałam sumienia go uświadamiać, bo chyba nie produkują kajdanek na gołębie łapki. Skrzydła?
Jak zaaresztować gołębia?
Podejrzliwe spojrzenie na butelkę zbiegło się z cichą eksplozją śmiechu w słuchawce.
Williamson, odstaw to piwo.
Kiedyś dowiesz się, co mam na myśli mówiąc: powoli — dowie się?
Teraz wiedziała jedynie, że mają rozbieżne definicje słowa szybko, jego dłonie są dziurawe, podłoga zalana jest piwem, a poczucie humoru ograniczone; limit wyznaczały żołnierskie okopy. Podskórnie spodziewał się, że będzie brnąć w uzbrojony po zęby arsenał militarnych dowcipów; zamiast tego—
Próbowałaś odwrócić kartkę? — do głuchego echa słów zakradło się coś jeszcze; cienka warstwa ulgi, którą ktoś zamalował blizny. — Po drugiej stronie też można pisać, Vandenberg.
Niedorzeczne były jedynie jej oskarżenia, że jego oskarżenia są niedorzeczne; ta kłótnia mogłaby skończyć się kolejnym odrzuconym połączeniem i nie osiemnastoma, ale dwudziestoma trzema minutami ciszy. Z perspektywy dwudziestu siedmiu dni to niewiele, z perspektywy dwóch ostatnich godzin — za długo.
Lepiej w piasku niż na dnie — idealny moment na przyznanie przed syreną, że nie potrafi się pływać? Żaden. — Coś innego przykuło moją uwagę — idealny moment na przyznanie przed kobietą, że zachód słońca oglądał w odbiciu jej oczu? Najwyraźniej ten.
Słuchawka nie odzwierciedlała tego, co działo się po drugiej stronie i po raz pierwszy tego wieczora nie była to wada. Lekkiego echa jej słów nie przerwał żaden dźwięk; w sypialni Williamson poruszał się po omacku, na pamięć, bezszelestnie — zupełnie, jakby obawiał się obudzić kogoś w łóżku, pogrążonego we śnie — lub kogoś, kto w słuchawce brzmiał jak sen.  
Będę na ciebie czekać — echo sprzed dwudziestu siedmiu dni; zachód znów zabarwia niebo złotem, nieudolnie imitując kolor jej oczu — o tym, że nie tylko ich, Barnaby dopiero się przekona — za minutę wypełnioną ciszą i promieniami słońca.
Dwadzieścia siedem dni później jedynym źródłem złota jest światło latarni przesączające się przez zaciągnięte kotary; wąski pasek nieśmiało przecinał puste łóżko w pół, dokładnie wskazując mu miejsce wiecznego odpoczynku.
Dwanaście dni powinno wystarczyć. Po prostu zacznę wąchać — chwila na poprawienie poduszki i głuche uderzenie wezgłowia o ścianę — szybciej.
Tym razem cisza była koniecznością; butelka piwa stanęła na ustawionej przy łóżku wieżyczce z książek — ciemność rozmywała tytuł na pierwszej okładce; magia oddychania dla zaawansowanych?
Lyra — dwie sylaby, jedno imię, pół wdechu i finalna próba odwleczenia w czasie nieuniknionego. — Ostatnie pytanie i dam ci spokójdo dziewiętnastego; przed nimi wciąż nieokreślona liczba łusek, aresztowań i złamanych nosów, zanim po raz ostatni powie — daję ci spokój. Tym razem na zawsze.
Wiesz, jak nazywa się zgraja złych psów?
Nie; nie komisariat.
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
To było... zaskakująco ludzkie, Williamson. Stajesz się jednym z nasczłowiekiem pracującym w budżetówce. Teoretycznie była to prawda, ale po wyglądzie płaszcza i tego, co mówiono o jego rodzinie, szczerze wątpiła, aby żył z pensji policjanta. Może śledzenie ludzi to było dla niego po prostu bardzo wygodne hobby?

Gdyby jej F—współlokatorzy pojawili się w drzwiach, połączenie zostałoby bardzo szybko przerwane szybkim "pa, mamo!" i nie zostało przez długi czas wznowione. Na szczęście nie miała zwyczaju żegnać się z Shirley żadnym czułym słowem, więc nie wysłałaby mu mieszanych sygnałów — na pewno nie bardziej mieszanych niż do tej pory. Już i tak będzie mieć pełne ręce roboty z plątaniną, którą dostał dotychczas.

Piętnaście kilometrów to idealna odległość. Lyra bardzo za nią dziękowała, gdy żołądek zacisnął jej się z niewyjaśnionych przyczyn, zupełnie przypadkowo zbiegają się z tym, co właśnie powiedział. Wino jeszcze nigdy wcześniej nie patrzyło na nią takim bombastycznie osądzającym spojrzeniem.

Zuchwałe — skomentowała jedynie.

Ważnym elementem improwizacji jest obserwowanie, na co reaguje druga strona. Nie miała w zwyczaju ciągnąć żartów, z których nikt się nie śmiał — chyba że akurat siedziała sama w pokoju. Dzisiaj, wyjątkowo, miała towarzystwo i być może się przesłyszała — jakość dźwięku przecież nie była najlepsza — ale wydawało jej się, że w jego głosie odbijała się ulga.

Dno jest naprawdę bardzo przyjemne — po tonie można było wywnioskować, że nie próbowała się z niego naśmiewać. — ciche i spokojne.

Mogłaby mu powiedzieć jeszcze, że najlepiej pływa się latem, gdy więcej słońca przebija się przez wodę i czasami łuski błyszczą w smukłych smugach światła.⁣ Tylko, że — nie mogła. Większość osób wcale nie chciało o tym słuchać. Złość na jego twarzy, gdy zobaczył ogon, była świeższa, niż ból nosa.

Coś innego? — uniosła brew. Ten gest zdawał się być teraz nieodwracalnie skojarzony z kimś, kto—

Będę na ciebie czekać.

Wiem — odpowiedzią na echo sprzed dwudziestu siedmiu dni, mogło być tylko kolejne echo. Wydawało jej się, że teraz wiedziała to bardziej; że nie budziło to już obawy, a zaciekawienie; że po drugiej stronie zobaczyła (usłyszała) wyraźniej człowieka. W końcu stał się bardziej ludzki.

Pokiwała głową, dopiero po kilku sekundach ciszy orientując się, że nie mógł o tym wiedzieć, więc doskonale znajome yhym stało się jedynym potwierdzeniem wyznaczonego deadline'u. Dwanaście dni to mało. Co się może wydarzyć w przeciągu dwunastu dni?

Na jego Lyra, dam ci spokój, dziwnie zadowolony z siebie Aaron odpowiedział jedynie prześmiewczym uśmiechem. Przesunął się z końca pokoju i teraz przysiadał na krawędzi jej łóżka, jakby mówił — już, czas do spania, pożegnaj się.

Chyba o jedno bombastic za daleko.

Nie wiem, Barnaby, jak nazywa się zgraja złych psów? — spytała, bardzo nieudolnie ukrywając zmęczenie w głosie, przy ostatnim słowie ręką tłumiąc ziewnięcie.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
Istnieje też druga możliwość — człowiek ludu, czyli komunista? Posunąłby się daleko, żeby wepchnąć ojca do grobu, ale nawet ta zemsta miała swoje granice; czasami barwy czerwieni i kształtu sierpa. — Nie tylko ty potrafisz udawać.
Ona udawała zawodowo, on z konieczności, jej za to — kiedyś — płacono; jemu? Na dobrą sprawę też — w uniwersalnej walucie przetrwania. Nie udawał na tyle dobrze, żeby na nigdy niewypowiedziane "pa, mamo!" odpowiedzieć "pa, córuniu, pozdrów tego przystojnego funkcjonariusza policji stanowej!"; przed odrzuceniem połączenia mógłby usłyszeć "którego dokładnie?" Wtedy zamiast rąk pełnych roboty, miały głowę pełną pomysłów, nazwisk i sposobów na szybkie — tym razem prawdziwie szybkie — pokonanie piętnastu kilometrów.
W tym momencie pomysły miał dwa, żaden skuteczny; nieznajomość adresu utrudniała wiele — naoczne przekonanie się, czy bombastyczne wino spogląda z etykiety osądzająco, współlokatorzy są nieobecni, a cichy ton po drugiej stronie — nieudawany.
Obiecujące — odparł spokojnie.
W ciszy ugody — kiedy wojsko odmaszerowywało do baraków, piwo wypełniało usta, tęsknota za tytoniem wprawiała palce zaciśnięte na szyjce butelki w nerwowy taniec — przypomniała mu, że—
Wróć, to byłoby niesprawiedliwe; nie musiała mu przypominać — przecież pamiętał cały czas.
Syrena, nie człowiek; istota, nie kobieta; manipulacja, nie szczerość; lament, nie słowa. Przez sto dwadzieścia minut miał sto dwadzieścia okazji, żeby zapytać i oczekiwać rzucenia słuchawką — która część ludzkiego ciała smakuje ci najbardziej? To prawda, że delfiny mają chore poczucie humoru? Próbowałaś lamentować przez telefon, możesz lamentować przez telefon?
Przez sto dwadzieścia minut tylko raz — teraz — zasygnalizowała, kim czym jest; ale zamiast o krwi, opowiedziała o wolności.
Dla jednych azyl, dla drugich wyrok.
Wiedziałaś, że to samo mówią o więzieniach? Są miejsca, do których nawet gwardia nie rościła sobie praw; jej świat ciszy i spokoju był jednym z nich — dopóki nikt o nim nie wiedział.
To sekret — kolejny w ich menażerii tajemnic. — Może usłyszysz go za dwanaście dni.
Jeszcze będziesz się z tego śmiał; być może. Kiedy w jej pytaniu rezonowało zmęczenie, w jego głosie leniwie przeciągnął się — jak wybudzony z drzemki pies — uśmiech.
Hau—astra.
Dostała dokładnie sekundę na dojrzenie wierzchołka Mount Everestu tego dowcipu; kolejne słowa mniej przypominały żart, bardziej — polecenie.
Wypij wodę przed snem — interesujące zalecenia dla kogoś, kto zwykle cierpiał na przesyt; wody, nie snu.
Słuchawka była tylko elementem wyposażenia — zwykle z rodzaju tych, na które nie zwracał uwagi, dopóki nie zaczęły się jej domagać — ale teraz pełniła rolę medium. Ciepłe muśnięcie plastikowej obudowy było najbliższym substytutem dotyku, na jaki mogli liczyć; jeśli właśnie przycisnął słuchawkę do policzka, zrobił do bezwiednie — jeżeli przed kolejnym słowem wziął głębszy wdech, zrobił to celowo.
Dobranoc, Van—
Ludzie zawsze mają wybór i zwykle próbują wybierać rozsądnie. W czwartkową noc — siedem minut przed północą — trudno jednak o rozsądek; zdecydowanie łatwiej o wybór.
Ten, który podjął, był w pełni świadomy.
Lyra — imię czy cichy wydech ciepłego powietrza?
Milczenie przerwanego połączenia nie miało dla niej odpowiedzi.

dźwięk odkładanej słuchawki
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Więcej sekretów? Zacznę tracić rachubę, co jest wiedzą ogólnodostępną, a co—

Taką tylko dla mnie. Bardzo głupia i zachłanna myśl, która należało — wraz z palącym gardło winem — przełknąć. Szklanka po tym wylądowała bezpiecznie na parapecie.

Chwila sennego skupienia, spojrzenia w lewo, jakby miało to jakoś pobudzić pracę mózgu, aż wreszcie, gdy odpowiednie trybiki styknęły się ze sobą, śmiech był nieuniknionym skutkiem ubocznym.

Lucyferze — Lucyfer mógłby się obrazić za przywoływanie jego imienia w takich okolicznościach, ale czym było małe bluźnierstwo w obliczu czwartkowego wieczoru w bombastycznym towarzystwie bladej słuchawki i psich żartów, które z niej wypływały. — Teraz będę oczekiwać psich sucharków za każdym razem, gdy kończymy rozmowę.

Za każdym razem? Nie następnym razem? Być może liczyła się z tym, że ta współpraca może trochę potrwać. Więcej, niż jedno pytanie i jedne ukradzione ciała do odzyskania. Czysto hipotetycznie — nie wydawało jej się to teraz aż taką złą perspektywą. Przynajmniej do momentu, gdy padło następne zdanie, na co odpowiedziała sennym, aczkolwiek bardzo buntowniczym:

Nie mów mi co mam robić — mogłoby wybrzmieć dosadniej, gdyby nie kolejne ziewnięcie. Położyła się na boku, czując, jak słuchawka lekko wysuwa jej się z luźnej dłoni, położyła ją na swoim policzku.

Dobranoc wraz z jej imieniem przez chwilę brzmiało, jakby wcale nie było obarczone zniekształceniem przez złośliwe urządzenie. Usłyszała je tak wyraźnie, jakby był tuż obok i przez ułamek sekundy zapragnęła, aby—

Barnaby? Nie chcesz—

dźwięk odkładanej słuchawki
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów