Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Zagajnik
Niewielki zagajnik w oddalonej znacząco od Wallow części pól Padmorów. Oprócz niewysokich drzew, rośnie tutaj sporo dzikich owoców, a także nierzadko kręcą się lisy i inne zwierzęta. To miejsce najmniej narażone na intensywne słońce w upalnych letnich miesiącach.

   
Rytuały w lokacji:
kocioł smoły moc: 64



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto Kwi 02 2024, 00:53, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
Słyszałam jego odpowiedzi, ale niewiele z nich rozumiałam. Eros dostał się do bram Niebios, do samych Niebios, aby pomścić czyjąś śmierć z rąk Gabriela. Może byłam zbyt zmęczona, aby kojarzyć fakty. Może znużenie dawało mi się we znaki, ale musiałam tutaj stać, skoro Lucyfer mnie wezwał. Domyślałam się za to, że cios zadany Erosowi padł zapewne z rąk Gabriela – cios tak potężny, że przebił zbroję zrobioną z… czegokolwiek była stworzona. Nie był to najpewniej żaden z materiałów nam znany, a więc o wiele twardszy i niewyobrażalnym byłoby zranienie takiej istoty przez nas, czarowników.
Słowa, po raz kolejny usłyszane w mojej głowie, nie były niczym, co by mnie zaskoczyło. Po Gabrielu spodziewałabym się dokładnie tego, o czym powiedział mi Eros – jego nienawiść, zawiść i ego były ponad wszelką skalę pojmowania. Wciąż niewiele wiedziałam i rozumiałam, a patrząc na to, co nastąpiło później – sądziłam, że nie chciałam wiedzieć.
Przez jakiś czas widziałam świat tak, jak widział go Eros. Bardzo dawno temu. Na lekcjach historii mówiło się, że takie stroje noszono gdzieś w starożytności. Gdzie? Nie potrafiłam określić dokładnie, ale po słowach, które padły następnie, zrozumiałam, że chodzi o czasy około dwa tysiące lat temu.
Nie chciałam tego widzieć. Ani jego z Jezusem, ani jego z Aradią. Czułam się jak każda osoba, która zobaczyłaby uprawianą miłość na środku ulicy – z tym tylko, że ja bym zareagowała. W tym przypadku nie mogłam. Widziałam osoby o wiele ode mnie potężniejsze i znaczące. Widziałam na końcu Aradię. I czułam… coś, co mogłabym nazwać ogromem miłości, prawdziwą potęgą… gdybym w życiu jej doświadczyła.
To przykre. Przeżyłam czterdzieści osiem lat i nie mogłam stwierdzić, żebym kiedykolwiek kogokolwiek kochała taką miłością. Ani męża, ani rodzinę, ani dzieci. Nikogo. W moim życiu nie było nikogo takiego.
I dobrze. Przez to teraz nawet tak potężna istota leży umierająca, a ja przynajmniej nie popełniam głupot.
Zrozumiałam jednak szybko, że całokształt przedstawionych uniesień ważny był w dalszym kontekście. Był motywacją, mimo iż absurdalną, do tego, co działo się właśnie teraz. Co widziałam na własne oczy. Tłumaczyło słowa anioła, który spadł na ziemię z rozoraną czaszką. Tłumaczyło, dlaczego chłopak wrócił do życia, mimo że umarł na naszych oczach. Tłumaczyło krew błękitną i czerwoną.
A… czarną?
Gabriel krwawił inaczej niż inni.
Opowieść się skończyła, pozostawiając mnie z większą liczbą pytań, choć równie z dużą ilością odpowiedzi. To tłumaczyło… wiele. Bardzo wiele.
Stąd też postąpiłam o jeszcze jeden krok do przodu, choć wciąż pozostałam za plecami Gorsou.
Wasza krew… tu, na ziemi, każda ma inne właściwości. Co powoduje czarna krew Gabriela?
Czy to było ważne? Nie wiedziałam. Ale Gorsou wspominał, że krew ma znaczenie. To może być ważniejsze niż nam się zdawało – albo bardziej błache. Być może się zbłaźnię, ale w imię czegoś, co mogło nam pomóc.
Czym jest ten rytuał? I co się stanie, dopóki bramy Niebios nie będą zamknięte?
Lucyferze… oby to nie był początek końca dla nas.

Mistrzu Gry, tu jestem
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Sumienna - Czarna Gwardia
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Ciemność nastała chwile później, gdy cecilowa świadomość została napełniona głosem Erosa. Rozejrzał się w poszukiwaniu siostry. Nie dostrzegł ją w polu widzenia. Był tylko gęsty mrok, a potem kontrolę nad nim przejęły wspomnienia. Żywe świadectwo uczuć - najpierw w formie monochromatycznych obrazów, a potem ciepła zalewającą wolną przestrzeń w klatce piersiowej, które dla Cecila były jak zimne ostrze wbite prosto w serce. Z tchem zatrzymanym w piersi, zachwiał się, bliski utarty równowagi. Nigdy nie czuł podobnego ogromu przytłaczających uczuć. Rwały serce na strzępy. Zmuszały zmęczone mięśnie twarzy do imitacji uśmiechu. Pod ich naporem, rwącym potokiem balansującym na krawędzi świadomości migotała refleksja, że przez wiele lat stąpał po linii wysokiego napięcia. Nigdy nikogo nie kochał miłością prawdziwą, taką jak Eros obdarzył Aradię.
Lilith, ochroń przed tym wyniszczającym uczuciem, wszeptał, ale na podobne prośby było za późno.
Zerknął na kobietę, która zabrała głos tuż przed nim.
- To ten sam rytuał? Ten, który podarowałeś Aradii, czy inny, równie potężny?
Zapisany jest na pergaminie, który obecnie znajdował się w posiadaniu Zuge? To ten sam zwój Aradia przyciskała do swojej piersi?
Nie wypowiedziane pytanie, choć adresowane ku Erosowi, odbijały się echem od jego czaszki. Żałował, że nie łączyła ich telepatyczna więź. Niektóre pytania musiały pozostać przez to bez odpowiedzi.
- Dlatego umarła? - Nie znalazła schronienia u swego ojca, w piekle? - Dlaczego tak bardzo zależy ci na tym, by zamknąć niebiosa?
Przemawia przez ciebie tylko zemsta? Gabriel ma plany wobec ziemian? Spróbuje unicestwić każdego, komu podarowana została magia?
Przypomniał sobie słowa Lilith z placu Aradii. Brzmiały jak ostrzeżenie. Boski ogień, w obliczu nowych faktów, mógł być równie dobrze synonimem samej magii.
Chociaż Eros, pokazując im intymne skrawki swojego życia, nie wzbudził jego zaufania, potrafił zrozumieć obezwładniające poczucie straty, które skierowało go bezwolnie na drogę zemsty. Ponadto wiedział, kim był, kim był naprawdę. Dlatego Fogarty zdusił w sobie wątpliwości, przez które zmarł bez ruchu w połowie kroku. Zerknął ku Teresie. Stała nieopodal. Bezemocjonalna maska pokrywała jej twarz, Cecila zdradzało drżenie warg.
Zdecydował się na to, na co wcześniej zabrakło mu odwagi. Serce zabiło mocniej w piersi, a po szczeblach żeber wspiął się nieprzyjemny, zimny dreszcz. Czuł jak tętno przyśpieszyła - krew mocniej była pompowana do wijących się po skórą kanałów żył, gdy w kilku krokach stanął tuż przy Zuge. Z tej odległości mógł przyjrzeć się bliżej nie tylko Erosowi i pejzażu emocji rozkwitłym na jego wykrzywionej w bólu twarzy, ale także otoczeniu towarzyszącemu tej tragedii.
- Wiele lat temu czy ile? - Dokładnie daty. Interesowały go dokładnie daty, choć  długowieczny Erosa tkwić mógł w zupełnej innej czasoprzestrzeni. Tam, gdzie milenium oznacza dekadę, a dekada chwile, chwila - ledwie mrugnięcie. - Powiedz, Erosie, Lucyfer miał wpływ na to, co wydarzyło się sto lat temu?
Krwawe ofiary. Krypta, w której unosił się swąd śmierć. Ołtarz wzniesiony na część Lucyfera. Pentagram wyżłobiony w kamieniu, którego upływ czasu zetrzeć się zdołał. Dusze zaklęte w przedmiotach. Szukał. Wciąż szukał odpowiedzi.  
- Co zapoczątkuje twoja śmierć? - Kolejna zemsta? Kolejne krwawe ofiary? Historia zataczająca koło. - Jak możemy pomóc, Erosie? Co możemy uczynić, by twoja śmierć nie stała się wyłączenie kolejnym aktem okrucieństwa wymierzonym z rąk Gabriela?
Coraz więcej pytań. Coraz mniej czasu. Śmierć Erosa była kwestią minut. Żadna magia, jaką Cecil znał, nie mogła go ocalić.

Akcja 1 – rzut na percepcje

tutaj sobie aktualnie stoję
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Cecil Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 46
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
Greka – zaświtało mu w głowie, gdy Percival zaczął wspominać o ogniu greckim. Tak, to co mówił upadły brzmiało jak greka. Ta wiedza w gruncie rzeczy niczego jednak nie wnosi, bo choć Sebastian jest w stanie przywołać z pamięci potencjalny język, którego używa istota, nie potrafi rozszyfrować jego znaczenia. Nigdy nie przykładał się nader mocno do nauki obcych języków, a już na pewno nie w starożytnym wydaniu – tego wydania bowiem spodziewałby się po kimś długowiecznym.
Idą dalej, aż znów natykają się na Gorsou, który najwyraźniej nie ma zamiaru tłumaczyć, gdzie i po co zniknął. Przechodzi nad wszystkimi wydarzeniami do codzienności, to jest do swojego rzeczowego, neutralnego tonu, którym wydaje proste, ale należycie treściwe polecenia. Sebastian słucha w milczeniu i nie komentując w żaden sposób zasłyszanych poleceń ani tego, co wydarzyło się przed chwilą, idzie dalej, krok w krok za Gorsou.
W końcu docierają na miejsce, a to co pojawia się przed ich oczyma, jednocześnie przykuwa i odpycha wzrok. Jak martwy kot na drodze. Nie chcesz patrzeć, ale coś sprawia, że ciężko ci odwrócić wzrok. Bo o to tak pocieszne, wspaniałe, nierzadko majestatyczne stworzenie leży plackiem na jezdni, zmieniwszy się w zlepek wnętrzności otulonych gęstą czerwienią. Eros, jak zwie istotę Gorsou, zdecydowanie nie jest pocieszny. Ale pomimo ran wciąż czuć od niego przygaszoną potęgę, a przez smugi krwi niestrudzenie przebija się majestat, którego nie idzie znaleźć w tym świecie. Pomimo swojego położenia, wylewającego się bólu i wypisanego na twarzy cierpienia, budzi respekt, jaki naturalnie czuje się do tych położonych wyżej w łańcuchu pokarmowym. Sebastian nie potrzebuje więcej niż sekundy, by w pełni pojąć potęgę tego, który się przed nimi znajduje. Nawet jeśli wygasa i niknie na ich oczach, sprawiając, że wszystko wewnątrz rwie się do tego, by jakkolwiek ten proces powstrzymać.
Tylko te łzy nie współgrają z całym obrazkiem. Eros niewątpliwie stanowi widok, którego Sebastian nie zapomni przez długie lata, może przez resztę życia. Ale jego powagę, jego znaczenie, potęgę i wyższość, tak bardzo rozmazują te rzewnie płynące po polikach krople. Cierpi z bólu, ale żaden mężczyzna nie byłby w stanie ronić tak szczerych łez tylko przez to, prawda? Czy boi się śmierci zupełnie jak pierwszy lepszy, przeciętny śmiertelnik? Nie, za tymi łzami musi się kryć coś więcej.
Verity przelotnie przesuwa spojrzeniem po reszcie gapiów, których nie rozpoznaje. Domyśla się, że są to czarownicy, być może ta grupa, którą widzieli z oddali. Czy ich również przywołał tutaj Gorsou? Nie, nie należą przecież do Kowenu. Znaleźli się tu przypadkiem?
Zbliża się za Gorsou, gdy Eros wszystkich przywołuje, ale nie wychyla się i nie próbuje wyjść na przód. Trzyma się w bezpiecznej odległości, obserwując upadłego milcząco, jak zawsze gdy czuje, że słowa nie są konieczne. A nie są, ponieważ te wylewają się z innych stron. Pytanie goni pytanie i tym co wybiera Sebastian, jest uważne słuchanie zarówno pytań jak i odpowiedzi Erosa, by zanotować je sobie dokładnie w głowie. Będzie mógł je przeanalizować później w bardziej sprzyjającym otoczeniu.
Próbuje zrozumieć jak najwięcej z rozmytych wizji kreowanych przez Erosa. Skupia całe swe siły i skupienie na obserwacji, nie próbując dołożyć swojej cegiełki do natłoku pytań.
Pochłonięty ostatnią wizją czuje całym sobą te emocje, przeżywa wszystko razem z Erosem i to te odczucia pochłaniają go szczególnie, umniejszając wadze samych obrazów. To pierwszy raz, gdy ma w sobie takie emocje, to pierwszy raz, gdy rozumie, że człowiek może czuć tak wiele. Nie podoba mu się to. To ściskające serce imadło, które nie puszcza jeszcze przez kilka chwil po tym, jak wizja ustaje, a uderza świadomość tego, że oto kochał tak mocno, tak niemożliwie, niewyobrażalnie i dozgonnie, a miłość ta została wyrwana okrutnie, bezlitośnie i na zawsze. Tego bólu nie jest w stanie pojąć i uchwycić, gdy nagle stał się wspomnieniem. Nie jego, wiedział to, a jednak uczucie było nieprzyjemnie realne, odbijało swoje piętno.
Gdy jednak wizja ustała, gdy ma tę minutę, by ochłonąć, by spojrzeć na Erosa jeszcze raz, spojrzeć tak, jak nie widział go jeszcze kilka chwil temu, zaczyna go mdlić. Bo teraz emocje już ulatują, a obrazy się wyostrzają i mają pozostać w pamięci w dużo trwalszej formie niż wspomnienie niezrozumiałych, nieuchwytnych uczuć. Wizja dotyku dwóch mężczyzn, jakkolwiek wielką miłością nie pobłogosławiona, przyprawia go o ciarki obrzydzenia. I nie umie już spojrzeć na tego płaczącego, niegdyś dostojnego i budzącego respekt upadłego anioła z szacunkiem. Nie czuje żalu, obserwując jego śmierć, pragnie pozbyć się z głowy tych obrzydliwych wizji, próbuje skupić się na tym, co ważne. A ważne jest to, co to wszystko, te wydarzenia, jego działanie, odpowiedź Gabriela, rytuał Aradii, zrzucane na ziemię anioły i dusze – co to wszystko oznacza dla nich, dla czarowników.
Rytuał do zamknięcia bramy Niebios. To jest ich celem, czyż nie? To jest wola Lucyfera. Zamknąć całe to anielskie robactwo w ich złotych bramach i pomóc Panu szerzyć swą wiedzę, swoje błogosławieństwo na Ziemi.
Gdzie jest teraz spisany rytuał, Erosie? Kto go ma?odzywa się w końcu sucho, bez ekscytacji, cierpliwie i z dystansem, a jego głos, choć niepodniesiony, z siłą niesie się do uszu istoty. Cała ekscytacja, cała adrenalina szumi mu w uszach, wiruje w żyłach, gra na palcach i łaskocze w gardło, ale jego ton pozostaje taki jak zawsze.


Sebastian znajduje się tuż za Gorsou, obok Judith i Percivala.
K100: percepcja
Sebastian Verity
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Protektor
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Sebastian Verity' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 82
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Xiulan Yimu
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t213-xiulan-yimu#689
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t264-xiulan-yimu#692
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t266-relacje-xiulan#696
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t265-poczta-xiulan-yimu#693
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t213-xiulan-yimu#689
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t264-xiulan-yimu#692
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t266-relacje-xiulan#696
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t265-poczta-xiulan-yimu#693
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
Wola Lilith, wola ich matki ich tutaj sprowadziła, by byli świadkami wydarzenia, które z całą pewnością wryję się Xiulan w pamięć na długie lata, być może nawet do końca jej życia. Niespodziewała się, że cokolwiek może przykryć wydarzenia z Zatoki Syreniego Żalu i to w tak krótkim czasie.
Nie zdążyła zareagować, ani nawet nic powiedzieć, kiedy w jej głowie wybrzmiał głos Erosa, wyraźny, choć wiedziała, że tylko ona go słyszy.
Potem spowiła ją ciemność, a przynajmniej tak się jej wydawało. A w jej głowie pojawiły się wspomnienia, urwane momenty z życia Erosa, tak jakby od zawsze znajdowały się w jej własnej głowie. Starała się przetrwaić to wszystko, zapamiętać. Każda informacja, była cenna, na wagę złota. Tym bardziej, że wiele wskazywało na to, że Erosowi nie zostało już zbyt wiele czasu, a ich ludzka magia nie odnosi takiego skutku jaki powinna, co chyba tak naprawdę nie jest zbyt zaskakujące, istoty tak potężne znajdują się prawdopodobnie poza zasięgiem ich magii. Czasu na pytania było coraz mniej, jednak o co można zapytać, by miało to sens. Nie podobało się jej, że znajdują się tutaj inni czarownicy. Ze słów samego Erosa wskazywało, że nie służą Lilith. Cokolwiek on odpowie, oni to również usłyszą. Lecz niestety nie było innego wyboru.
Kolejna wizja ukazała się w głowie Xiulan. Jeszcze bardziej poruszająca niż ta poprzednia. Wszystko co spotkało Erosa... było z powodu jego miłości do Ariany, która była nie do zaakceptowania? Niebiańskie istoty wydawały się być jeszcze gorsze od ludzi w swojej małostkowości. Xiulan poczuła żal wobec losu Erosa i wzmocnioną złość na tych wszystkich parszywców z nieba.
Nie było jednak czasu na skupianie się na emocjonalnej stronie. Zamiast tego nie chcąc marnować czasu zadała Erosowi kolejne pytania, które przyszły jej do głowy. -Ci z Niebios chcą naszej zguby, naszej śmierci, ale nie wiedzą jak, szukają drogi. Oni już tutaj są, pojawiają się. Ile mamy czasu zanim nie będzie za późno na rytuał, o którym mówisz. wzięła głęboko powietrza i kontynuowała. -Jeżeli nie wiesz, gdzie rytuał się znajduje, powiedz nam proszę gdzie i kiedy widziałeś go po raz ostatni. być może taka informacja pomoże w poszukiwaniach, o ile czas nie będzie zbyt odległy. W końcu dla takiej istoty, sto czy dwieście lat to nic wielkiego. Inaczej rzecz miała się z nimi samym.
Xiulan Yimu
Wiek : 32
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Maywater
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Eros zdawał się być pogodzony ze swoim losem; jakby był czymś już pewnym, a jego śmierć wyryta w kamieniu. Hudson próbował go leczyć, ale jego magia była za słaba — być może po prostu ich magia była na to zbyt słaba. Rozmyślania nad tym faktem szybko przykryła odpowiedź na jej własne pytania, rozlegająca się jedynie w jej głowie. Czy wiedza ją pocieszała?

Absolutnie nie.

Świadomość przyszła pierwsza; jakby wiedziała to od zawsze, chociaż pamiętała jeszcze moment, gdy nie było to prawdą. Tożsamość, którą przybrał Eros — Jan Ewangelista; jego relacja z Jezusem, której intensywność czuła niemal na własnej skórze; Aradia, której piękno czuć było w jego wspomnieniach. Zastanawiała się, czy ją kiedyś ktoś tak kochał — czy sama wiedziała w ogóle, czym jest miłość, nim poczuła jego własną? Jego zemsta miała sens; to pragnienie, aby pomścić śmierć ukochanej ci osoby. Wyraźnie była w stanie je oddzielić od własnego. Ona nie ubolewała, bo Aaron umarł — dlatego, co stało się z nią, gdy on odszedł.

Słuchała go uważnie, próbując nie dać przytłoczyć się nową wiedzą, jaką otrzymała. Przekazał jej rytuał spisany w grece. Obecnie większość rytuałów, z tego co wiedziała, wypowiadano w łacinie. Nie wiedziała więc, czy chodziło o jego inkantację, czy być może instrukcje, jak go wykonać. Jeśli przekazał jej to wtedy, to musiało być to bardzo stare dzieło. Niemal tak stare jak...

Jan. Jan Ewangelista.

Czyżby Nowy Testament nie powstał w języku greckim? Pamiętała, jak uczyła się o tym na historii. Biblia była niewątpliwie ważną księgą dla chrześcijan, oni zdecydowanie woleli Księgę Bestii. Ją znała — kto by nie znał — biblijne motywy jednak dla kogoś, kto lubuje się w literaturze, nie są zupełnie obce. Daleko do powielania ich nie trzeba szukać w klasykach takich jak, chociażby Boska komedia Dantego Alighieri. Ba, niemagiczni niemal fanatycznie wykorzystują je do wszelakich horrorów (lepszych lub gorszych), które z Teresą tak namiętnie oglądały. Chociażby liczba 666, dla nich ważna, dla niemagicznych również znana jako symbol szatana, wywodziła się z Apokalipsy według...

Według Erosa, na to by wychodziło. Pamiętała ją — niektóre fragmenty są bardziej znane, mocniej utarte w pamięci, częściej powielane w innych motywach literackich czy przy (kiepskich) adaptacjach satanizmu na filmy. Sąd Ostateczny, przewijający się motyw siódemki, Czterech Jeźdźców Apokalipsy; cały pakiet. Rytuały, które znali, potrafiły zrobić wiele rzeczy — wiele potężnych rzeczy. Były nawet takie z dziedziny magii iluzji, które tymczasowo potrafiły odebrać zdolność czynienia magii. Skoro oni byli w stanie tego dokonać, to jak potężny mógłby być rytuał Erosa?

O chuj — powiedziała pod nosem. Pytania o rytuał zaczęły spływać z wszystkich stron — również tej drugiej grupy, która do nich dołączyła. Kimkolwiek byli, nie wyglądali, jakby mieli ich aresztować, ale biorąc pod uwagę, że Zuge kręciła nosem na udział Lotte w wydarzeniach sprzed kilku godzin, to Lyra przeczuwała, że dzielenie się domysłami z obecną grupą, również się jej nie spodoba. Musiała jednak jakoś zapytać Erosa, czy dobrze go zrozumiała. — Erosie, gdzie spisałeś ten rytuał? Czy był on tłumaczony z greki?

Na, na przykład, każdy kurwa język świata. Magia miała jednak swoje dziwne zasady — nic też w Apokalipsie nie brzmiało jak inkantacja, ale nie znała jej przecież słowo po słowie. Mogło być też tak, że jedynie pierwsza spisana wersja zawierała to, czego potrzebowali. Jeśli jedynie oryginalny zapis ma zastosowanie, to bardzo przydałby się ktoś, kto byłby w stanie go zrozumieć. Do głowy przychodziła jej tylko jedna osoba — pewien właściciel antykwariatu w Little Poppy Crest, ale był on spoza ich grona.

Zuge nie spodobałaby się ta sugestia.

Oby i tym razem odpowiedział w trybie prywatnym, pomyślała.

Próbowała usilnie przypomnieć sobie więcej szczegółów z jej treści. Może było tam coś ważnego; coś, co podpowiedziałoby im więcej o rytuale, który — słowami Erosa — był jedynym sposobem na zamknięcie bram niebios. Bramy, które sama bardzo chętnie by zamknęła, aby uniknąć kolejnej próby porwania ze strony kolegów Gabriela. W Apokalipsie było coś o plagach, tylko co?

Starała się wyciszyć otoczenie, skupić na przypomnieniu sobie treści, którą czytała miesiące temu. Pamiętała ten dzień — była znudzona w bibliotece, czekała na Theę, aż przyjdzie na umówione spotkanie. Była oparta o szafkę i na widok egzemplarza Biblii przypomniała jej się dyskusja nad filmem sprzed tygodnia. Pamiętała, że długo debatowali, czy dobrze przełożyli Antychrysta, więc otworzyła ją na odpowiedniej stronie i...

Cholera jasna, co było tam napisane?

Legenda rzeczy:

Tutaj stoję.

#1 próba przypomnienia sobie treści Apokalipsy według Świętego Jana (nie wiem, czy powinnam na coś tu rzucić, proszę nie krzyczeć)
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Terence Forger
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
Dotknięcie pozwoliło zahaczyć się w chwili obecnej. Opanowanie nagłego lęku, który pojawia się znikąd i przygniata całym sobą, było wyzwaniem. Chłód na karku wywołał kolejny dreszcz, a szept przypominiał mu o obecności innych. Nerwowo pokiwał głowę nim Gill postąpiła do przodu. Nie zdołał ją zatrzymać, nie ufał aniołowi konającemu na ich oczach, nawet tak odsłoniętemu i bezradnemu, otoczonemu kilkunastoma czarownikami. Nieważne, że magia okazywała się w przypadku ich kowenu niespotykanie wręcz złośliwa – Eros nie musiał tego wiedzieć.

Mogąc lepiej skupić się na słowach osób otaczających go, coś wzbudziło jego podejrzenia. Zmarszczył brwi i mglistym spojrzeniem przypominające wzrok osoby gwałtownie przebudzonej z głębokiego snu zmierzył najpierw znaną sobie kobietę, potem mężczyznę nazwanego przez Kupidyna Gorsou. Skąd znał ich imiona? Nie mogli przecież rozmawiać długo. Ociężały po nagłym znerwicowaniu umysł wolniej łączył fakty, nim zdołał samemu zadać pytanie, upadły oszczędzając siły pokazał im swoją historię.

Znał Pismo Święte, czytane przez wuja Waltera przy każdym niedzielnym obiedzie, gdy siedzieli całą rodziną, kontemplując błogosławione przekazy. Wspomnienie wydawało się zatem jednocześnie historią nową, jak w pewien sposób znaną. Przyglądał się z zafascynowaniem Żydom, ich strojom, twarzom, aż rozpoznał Jezusa. Serce na nowo zabiło mocniej, a skroń zapulsowała boleśnie na widok syna Gabriela, ale obserwował dalej, jednak z innej perspektywy. Znał to uczucie, które zdawał się teraz współdzielić z aniołem. Dreszcze, uderzenia serca tak mocne, jakby to chciało wyrwać się z piersi, szczęście tak naturalne, wypełniające go w całości… Doświadczał tego samego chwytając za bladą dłoń, patrząc głęboko w jasne oczy tuż po przebudzeniu, słysząc niski głos tuż przy uchu, śmiech, – choć nie tak intensywną, jednak znał ją. Miłość. Miłość nie tylko do Jezusa, ale także do męczennicy Aradii. Miłość do dwóch tak tragicznych postaci z których obie stały się poza jego zasięgiem.

Po wszystkim odetchnął, próbując na spokojnie przeanalizować to, czego właśnie się dowiedział. Więc wojna. Wojna wywołana nie przez Lucyfera, a przez Kupidyna, który chciał zemsty. Rytuał, który miał okazać się kluczem. Jeśli jednak zamkną bramy Niebos, co się wydarzy? Kobieta towarzysząca Percivalowi zdołała już zadać to pytanie. Terence’owi zostało zatem coś innego. Wątpliwości należało rozwiać. Nieporozumienia przecież uniemożliwiają zaufanie, a on chciał wierzyć w ich sprawę. W sprawę Lilith.

Quidhicpowiedział cicho nim postąpił kilka kroków do przodu na chwiejnych nogach. Miał w pamięci niespotykane migocenie całej sylwetki Zuge, chciał ujrzeć coś więcej. Czy jej mąż również objawi mu się w tej krótkiej chwili w podobny sposób? Jak wyglądać będzie Eros? Nadmiar informacji odbijał się w jego czaszce echem, powodował pulsowanie skroni, a nudności w żołądku zdawały się tylko potęgować to, gdy organizm przypominał o potrzebnym mu pożywieniu, jakiego nie otrzymał już kolejną godzinę. Rozejrzał się w trakcie także po reszcie zebranych, sprawdzając czy czar zadziałał w odpowiedni sposób, naświetlając jedynie obecność pentakli.

Lewy kącik ust uniósł się w zgryźliwym uśmiechu, a Terence poczuł nagłą ochotę na śmiech zatrzymując się na kilka kroków za plecami prefekt jego kowenu. Wszystkie te lata chrześcijanie uzasadniali swoje metody radzenia sobie z sodomią zapisami w Piśmie, które miały ją jednoznacznie potępiać, a tymczasem sam Jezus gził się z apostołami. Jeden z nich okazał się upadłym aniołem, który następnie przykleił się do samej Aradii, piekielnej córki. Jak wiele takich absurdów skrywało się w tej zakłamanej religii, niegdyś stanowiącej główny rdzeń jego życia? Prześladującej go aż po dziś dzień w każdym wspomnieniu o grzechu, każdym koszmarze kładącego się cieniem krucyfiksu, przypominającym mu, że tak został wychowany, niezależnie od pochodzenia od

To prawda? Ostrzegasz nas z dobroci serca?spytał chłodno. Tak ciężko było mu to przyjąć do wiadomości, doszukując się podstępu. Za wyjątkiem szklanej pułapki wszystko szło zbyt łatwo. Ostrożnie odwrócił się znów do Lyry, gdy ta zadała swoje pytanie. Zupełnie tak, jakby dwa puzzle w satysfakcjonujący sposób dopasowały się jeden do durgirgo. — Z greki…? — upewnił się. W głowie przekartkował Biblię, sięgając do Nowego Testamentu. Sam koniec, definitywny koniec świata, gdy wszystkie nieszczęścia spadają jedno po drugim… Sąd ostateczny. — Apokalipsa? To tam to ukryłeś?zapytał Erosa.

| Rzut I: Quidhic (+5 ze statystyki magii odpychania, próg: x)
Rzut II: percepcja

A tutaj sobie stoję
Terence Forger
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : eaglecrest, saint fall
Zawód : egzorcysta / pielęgniarz
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Terence Forger' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 50

--------------------------------

#2 'k100' : 16
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
Oddech zadrżał, gdy usłyszałam jego głos w mojej głowie. Gęsia skórka i ścisk w sercu pojawiły się, jak wtedy, gdy Charlotte została rzucona w stronę ściany, jak wtedy gdy jej athame wślizgnęło się w jego pierś. Jego słowa jednocześnie krótkie, sprawiły tylko, że w mojej głowie powstało zbyt wiele kolejnych pytań. Jak mam się przed tym uchronić? Czy jestem w stanie rozproszyć tę przekleństwo?
Wizje zajęły mój umysł, ale roztargniona wcześniejszą wiadomością, nie byłam w stanie pełni się skupić na tych obrazach, mimo największych starań. Romantyczna atmosfera, jakby próbowała zasklepić moje zmieszanie, gdy Eros i Aradia objęli się w miłosnej scenie. Kolejna scena, tym razem wojenna. Rozejrzałam się wciąż zdezorientowana, widząc skupiska zagubionych dusz wędrujących ku anielskich bram. Gdy Eros zestrzelił małego cherubina, od razu domyśliłam się, że jest to scena, którą wcześniej pokazał nam grecki bóg. Ale było coś jeszcze, coś, co najbardziej przykuło moją uwagę. Klucze, zestrzelonej postaci. Nie musiałam długo myśleć, żeby rozpoznać atrybut Piotra Apostoła. Spadły w kierunku ziemi, a w mojej głowie powstała kolejna teoria. Ktoś po nie wróci, a jeżeli spadły gdzieś w tej okolicy, to jesteśmy w wielkim niebezpieczeństwie. Wizja zakończyła się zaraz wtedy, gdy Eros przegrał, a ja z trudem wróciłam do rzeczywistości.
- Klucze... Erosie, tą postacią, którą twoja strzała ugodziła w głowę, był Piotr Apostoł? - Zaczęłam, wychodząc dwa kroki do przodu w stronę rannego bóstwa. - Jeżeli razem z jego ciałem na ziemię spadły klucze do Bram Nieba, to aniołowie po nie wrócą, prawda..? - Jeśli jakimś cudownym raptem zdarzyłoby się, że spadły one gdzieś nie daleko nas, to jesteśmy w niebezpieczeństwie. Raczej powinnam powiedzieć ja, jeśli dobrze zrozumiałam, że teraz aniołowie będą chcieli zemścić się na mnie za przelanie anielskiej krwi. Do tego ten rytuał. Może to jego wykonanie będzie w stanie mnie ochronić? Jeżeli bramy niebios zostaną zamknięte, to kara mnie nie dopadnie i nie stanie się to, co ma się stać według Erosa, a właściwie, no właśnie - Jana.
SPOJLER ALERT, SAME PRZEMYŚLENIA POSTACI:

Adnotacja: Blair stała na lewo od Zuge i potem postawiła dwa kroki bliżej Erosa.
Blair Scully
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Teresa Fogarty
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t181-teresa-fogarty#382
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t421-teresa-fogarty#1390
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t439-teresa#1591
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t181-teresa-fogarty#382
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t421-teresa-fogarty#1390
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t439-teresa#1591
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
Ukłucie bólu - nagłe, ostre szarpnięcie rezonujące w trzewiach, zmuszające by zgięła się w pół. Obco drżące dłonie ujęły podbrzusze, palce zacisnęły się na drapiącym materiale swetra i była niemal pewna, że przez jasność splotów za chwilę przebije się karminowa, lepka plama.
Nie uroniła jednak swojej krwi.
Spóźniony ból na długie sekundy rozbił cienkie ściany otaczającego świata.
Straciła rachubę, poruszając się niemal mechanicznie, błądząc wzrokiem po spajającym się w kolorowe plamy krajobrazie, aż ten zupełnie się przeobraził.
Wkroczyli do zagajnika.
Wielka postać, złudnie przypominająca podobizny ze starych dzieł przyozdobionych złotymi ramami. Pociągnięcia dziwacznego pędzla, który malował jej rzeczywistość przybrały o nowe barwy, akwarelowe plamy spojone z innymi. Gdzieś w tle dostrzegła i Zuge, tłum obcych twarzy zebranych wokół olbrzyma.
Co tu robili.
A potem słychać historię, ciągnącą za sploty znajomości w mierzący sposób. Dziwne uczucie, acz znajome - jak to gdy zerkała na piękny profil twarzy Cecila i wyłapywała z drobnych fałd zmarszczek nad czołem i przy kącikach oczu wszystko to, co wiedziała, acz wiedzieć przecież nie mogła.
Znała jego dzieje.
Znała tę opowieść.
- O chuj - powtórzyła po Lyrze, próbując przeanalizować każde z jego słów z osobna. Bursztynowe spojrzenie wciąż uciekało w stronę strużka czarnej mazi, którą już raz tego dnia widziała. - To byłeś Ty, prawda? - zapytała Erosa. Wciąż nie umiała znaleźć słów na zjawisko, z którym się zmierzyli, ale to przecież nie mógł być przypadek. - To ty chciałeś być wysłuchany. To ty przemawiałeś ustami Williamsona. - Brwi zmarszczyły się w nagłej rewelacji. Wykonała kilka kroków, przyglądając się postaci. Szukała wszelkich szczegółów, drobiazgów, które mogły być jakkolwiek zdatne.

Rzut I: percepcja
Teresa Fogarty
Wiek : 25
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : geszefciarz, szmugler
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Teresa Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 40
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Percival Hudson
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t493-percival-hudson
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t497-poczta-percivala-hudsona
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t493-percival-hudson
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t497-poczta-percivala-hudsona
Percival spojrzał na swoje dłonie, a później na Erosa, który to się do niego zwrócił. Trudno mu było ukryć zdziwienie, gdyż był przyzwyczajony, że udane zaklęcie zawsze daje pożądany efekt. Tak się jednak nie stało. Rany istoty nie znikały. Mężczyzna powinien się był tego domyślić, przecież tak potężne byty działały na zupełnie innych zasadach niż ludzie, a nawet czarownicy, lecz magia potrafi rozpieszczać, a ta anatomiczna już w szczególności, dając poczucie władzy nad życiem i śmiercią.
Hudson nie znosił przegrywać, jednak nie miał czasu, by odpowiednio rozsmakować się w gniewie, gdyż oto doświadczył czegoś niebywałego. Obserwując wizje, jakimi podzielił się Eros, czując dokładnie to, co on wtedy, zdał sobie sprawę, jak te emocje są mu obce. Nigdy nie czuł czegoś podobnego, czy to w stosunku do rodziny, żony, czy niezliczonych kochanek i kochanków, z którymi był w czasach swojej wyjątkowo burzliwej młodości. Uczucie to przerażało go, gdyż nie było w nim ani grama porządku i ani kropli kontroli. Nie chciał jednak z tym walczyć, zresztą nie miało to najmniejszego sensu. Chłonął całą wiedzę, jaką dzielił się z nimi umierający upadły anioł.
Chciał mu się też jeszcze lepiej przyjrzeć, zapamiętać jego widok, by później kiedyś opowiedzieć potomnym o tym wydarzeniu. Gdzieś pod skórą czuł, jak ważne jest to, co się teraz dzieje. Dlatego stanął za Gorsou i tuż obok Sebastiana. Wolał trzymać się bliżej członków swojego Kowenu.
Zadawał sobie wiele pytań, w tym takie o tożsamość dziwnej kobiety, którą z imienia nazwał Eros. Czy ich prefekt ją znał? Czy kojarzą ją inni Żołnierze Lucyfera? Cóż, to musiało poczekać, ponieważ Percival miał również inne, bardziej palące pytanie:
-Dlaczego teraz poszedłeś się zemścić? - zwrócił się do istoty. Kto wie, może dla takich jak on czas biegnie zupełnie inaczej? A może faktycznie wydarzyło się coś, co zmusiło byłego greckiego bożka do ataku?
Percival Hudson
Wiek : 40
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Rentier i inwestor
Gill Collingwood
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t659-virginia-collingwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t697-virginia-collingwood#4328
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t698-gill#4330
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t696-virginia-collingwood#4327
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f135-mieszkanie-g-collingwood
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t659-virginia-collingwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t697-virginia-collingwood#4328
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t698-gill#4330
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t696-virginia-collingwood#4327
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f135-mieszkanie-g-collingwood
- Jesteśmy w niebezpieczeństwie.
To zamruczy cicho do Terry'ego, cofając się dwa kroki by na powrót stanąć tuż obok niego. Czy zagrażał im konający Eros, nazywający ich pobratymcami? Czy może osoby, która przywędrowały za mężem Zuge?
Nie wie.
Ciężko jej uwierzyć, że są przypadkową grupą przechodniów.
Oni nie są.
Muszą mieć w tej wizycie swój cel. Nie wierzy, że łut szczęścia pozwolił im natknąć się na Erosa.
Ona na spacery nie zabiera strzelby.
Pokręci jednak głową, wzdrygając się mimowolnie gdy głos rozdźwięczy się w jej głowie. Smutnym spojrzeniem otaksuje anielską sylwetkę, nie mogą mu pomóc.
Mają wysłuchać.
I dopełnić jego dzieła.
Ciężej powiedzieć niż zrobić.
Posłusznie wsłuchuje się jednak w słowa Erosa, starając zapamiętać każdy, nawet najmniejszy ze szczegółów. Bezwiednie kreśli wzory palcem po udzie, jakby ta mała notatka miała pomóc w koncentracji.
Na analizę wszystkiego przyjdzie jeszcze czas.
Pamiętajcie mą historię.
I całą tę miłość.
Zna to uczucie, aż za dobrze. Ten denerwujący ciężar w piersi, ciepło rozlewające się po całym ciele, a nie tylko kumulujące u dołu brzucha w nienasyconym pożądaniu. Zna aż nazbyt dobrze i aż nazbyt wstydliwe czułe myśli kumulujące się w głowie gdy miękkie, poranne światło opada na brązowe włosy, nadając im nieomal złocistych refleksów. Kiedy zaspana twarz traci na ostrości, zdaje się nieomal... bezbronna.
I tak oszałamiająco piękna.
A ciężar w piersi rośnie i rośnie, i rośnie, nie dając o sobie zapomnieć. Niezależnie od wszystkiego.
Wie, że spaliłaby cały świat gdyby go skrzywdził.
Wie, że wywołałaby każdą wojnę byleby tylko się zemścić.
A i to nie ukoiłoby bólu.
Gdziekolwiek nie trafisz Erosie, mam nadzieję, że czeka tam na Ciebie ona.
To naiwna myśl i sama poczuje się z nią infantylnie. Ma nadzieję, że jej nie usłyszy.
Ma nadzieję, że na niego czeka.
Ma nadzieje, że on. Jej on. Nigdy nie jej on. Jest bezpieczny.
A co jeśli nie...
A co jeśli do niego nie wróci?
Niepewność jeży włoski na karku - Erosie... Grozi nam niebezpieczeństwo - powie głośno tak, by usłyszał to każdy z nich - Czy coś nadchodzi? Ktoś nadchodzi? Teraz? - być może i na to pytanie zna odpowiedź.
Jeśli mają dopełnić jego dzieła, muszą wyjść stąd cali. I najlepiej nie aż tak poharatani - Czy możemy się przed tym ustrzec?
Przygryzie dolną wargę. I rozejrzy uważnie. Najpierw po wszystkich twarzach, szczególnie tych nieznajomych.
A potem po każdej ze ścieżek prowadzących do zagajnika.



Adnotacja: Gill stoi tuż obok Terrenca, po jego lewej stronie, jak tu, zaznaczona czerwoną kropką.

Rzut 1: spostrzegawczość
Rzut 2: percepcja

Ps. chyba nie ubyło mi -20 M za wizję.
Gill Collingwood
Wiek : 33
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Sonk Road
Zawód : asystentka prawna i świetna towarzyszka
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Gill Collingwood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 57, 86
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty