Skrzynka pocztowaBenjamina Verity
Skrzynka pocztowa sprawdzana każdego dnia. Segregowana i kontrolowana. Prenumerata dziennika trafia na bok, magazyn prawniczy na wierzch sterty.
First topic message reminder : Skrzynka pocztowaBenjamina VeritySkrzynka pocztowa sprawdzana każdego dnia. Segregowana i kontrolowana. Prenumerata dziennika trafia na bok, magazyn prawniczy na wierzch sterty.
Ostatnio zmieniony przez Benjamin Verity II dnia Sro Mar 27, 2024 9:29 pm, w całości zmieniany 39 razy |
06.03.1985 Oczywiście, że pamiętam. Jak mógłbym zapomnieć o tym małym arcydziele, choć to pewnie głównie zasługa wyobraźni małej CeCe. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na twoje inne kulinarne podboje. Golf, ani squash nie mogą równać się z pieszą wędrówką. Więc zaopatrz się w wygodne buty, ciepła odzież i prowiant. Widzimy się 29.03 o godz. 6:30 pod twoim domem. Podjadę po ciebie. Nie zapomnij pozdrowić ode mnie Audrey i dziewczynek. Mam nadzieję, że Lucyfer chroni wasz dom przed plagą przeziębień. A. Hudson |
7.03.1985 kiedy już położę spać Elsje i przygotuję się do zajęć z dwudziestką innych dzieciaków, chętnie posłucham, co więcej masz do powiedzenie w temacie wychowywania dzieci. To może być naprawdę pouczające doświadczenie, bo wierzę w Twoje możliwości. Daj mi tylko wcześniej znać, w który wieczór jesteś wolny, żebym mogła kupić odpowiednią do tego ilość wina. Nie chciałam niepotrzebnie zawracać Ci głowy, wiem ile na niej ostatnio ciąży. Teoretycznie tydzień temu, praktycznie dopiero w poniedziałek skończyłam przewozić wszystkie najważniejsze rzeczy do domku gościnnego Guliany i Egona. Całe szczęście zdążyli go gruntownie wyremontować, odkąd skończyliśmy liceum. Adres |
9 — III — '85 Opierałem się długo i obaj wiemy, że pobiłem tym rekord — czekać cztery dni na rozdziewiczenie garnków? È da pazzi. Starość to zazdrosna puttana; dopadła i was. Zamiast zamawiać kurwy na telefon — albo przez telefon — dzwonicie na telezakupy? Jeszcze rok i van der Decken zacznie żuć kulki na mole zamiast kwasu. Mio caro, spłacam długi zawsze i zwykle z nawiązką, taka praca; w pojemniku znajdziesz jeszcze ciepłe pappardelle all'uva e sopressata. Ma to, co lubisz — salami, pastę i szczyptę miłości kucharza. Dodałem winogrona signor McEòghaina, więc nie jedz przed rozprawą; chyba, że sędzina ma tette próbujące wyskoczyć spod togi i przywykła do twojej błogiej miny. P.S. Boston jutro aktualny? Valerio do listu dołączono pojemnik termiczny z pappardelle z winogronami pana McEòghaina |
06 III 1985 Nie będę nawet pytać, co kryje się za tym, że tak bezwstydnie już od pierwszej linijki bierzesz mnie pod włos – przyjmuję to z całym dobrodziejstwem, wszak wiem, jak bardzo trudno było Ci wybrać ulubioną siostrę Johana ze wszystkich aktualnie Tobie znanych. Wieczór zapowiada się wspaniale, a dzięki Twojej szczodrości nabrał zupełnie innego kolorytu. Dostrzegam w Twoich słowach pewną niezrównaną mądrość, a od siebie dodam jeszcze, że tak solidna stal może mieć więcej, niż jedno zastosowanie. Szczególnie ta duża patelnia – jej rączka doskonale leży w mojej dłoni. Całuję, |
04 IV 1985 Długo się zastanawiałam, jak zacząć ten list – bo też i sprawa, z którą dziś do Ciebie piszę wyjątkowo jest tą z rodzaju służbowych. Przedtem pozwolę sobie na przesłanie serdecznych pozdrowień – mam nadzieję, że Ty i Twoja rodzina macie się dobrze. Przechodząc do sedna – wyprowadziłam się ze Starego Miasta. I nie chcę tam już nigdy wracać, tak samo jak do idei wspólnego życia z Moriartym. Uprzedzając pytania, owszem, zdaję sobie sprawę z ciężaru, jaki ta decyzja za sobą przyniesie. Datę i miejsce spotkania pozostawiam Tobie – mój harmonogram zajęć jest w tej chwili bardzo elastyczny. Poza tym zawsze znajdę dla Ciebie czas. Całuję, |
25 — III — 1985 Wiem, że to informacja na ostatni moment — listy przed siódmą raną zwykle oznaczają, że ktoś umarł Powspominamy innym razem — potrzebuję Twojej pomocy. Wydarzenia na Uniwersytecie nie do końca wyglądały tak, jak posłusznie opisał to Piekielnik; w efekcie Charlotte przesłuchiwana jest w Kazamacie jako świadek okoliczności śmierci Marshalla. Wbrew temu, co bredzą w gazetach, Abernathy nie odszedł do Piekła przez aktu heroizmu; niektórzy mogliby uznać, że ktoś mu w tym pomógł. Wolałbym, żeby Charlotte nie rozmawiała z Czarną Gwardią bez obecności kogoś zaufanego; nie możesz winić mnie za to, że byłeś pierwszą osobą, która przyszła mi na myśl. Przesłuchanie ma odbyć się dziś w godzinach porannych — wiem, że piszę zbyt późno, ale dotarcie do tej informacji nie było łatwe; gmach Kościoła skutecznie trzyma sekrety śledztw w ryzach. Odezwij się, czy będziesz w stanie do niej dołączyć; w ostateczności rodzice zadzwonią po dowolnego patałacha. |
8 — III — 1985 Wszystkiego najlepszego dla Audrey, dziewczynek i — ma się rozumieć — Ciebie z okazji Dnia Kobiet. Jeśli zapomniałeś, w Eaglecrest mają dziś targ kwiatów; wyślij padawana po bukiety. Wczoraj nie mieliśmy okazji zamienić zbyt wielu słów; podobno rozminąłeś się z Johanem, za to Valerio wykazał niemal ludzki odruch w stosunku do Audrey — jeśli ktoś potrzebuje dowodu, że politycy potrafią dokonywać cudów, to najlepszy z nich. Istnieje wiele sposobów na okazanie wdzięczności i przynajmniej kilka z nich zakłada użycie kolan; jako, że dobry ze mnie przyjaciel i wolałbym oszczędzić Ci symfonii strzelających rzepek, załączyłem do listu butelkę czegoś, co pomoże w wypłukaniu z gardła woni grochówki — wiedziałem, że przypadnie Ci do gustu. do listu dołączono butelkę drogiego alkoholu (Pugner z 1969) |
7 III 1985 Odpowiedź jest banalnie prosta i na pewno jesteś gotowy, by ją usłyszeć — jeśli jednak nie jesteś, to odłóż, cokolwiek teraz spożywasz i pamiętaj, że sam sprowokowałeś mnie do zdradzenia sekretu. Jeżeli jakieś siostry kiedykolwiek miałam, to musiałam, dzieląc z nimi łono, wchłonąć je przed narodzinami. Czyli technicznie rzecz ujmując to tak, jakbyś uwielbiał nas wszystkie w mojej, dominującej osobie. Czy to nie ekscytujące? Ja osobiście lubię roztaczać tę wizję, kiedy Johan po raz kolejny powtarza mi, że byłam adoptowana. Twoja głowa nie zasłużyła na kontakt z patelnią — nie wiem, skąd ten pomysł! Przysłałeś mi prezent prosto z serca i z uznaniem dla moich talentów, a teraz sugerujesz, że mogłabym go użyć na Tobie? Kalumnie. Poza tym, dobrze wiesz także dwie inne rzeczy — pierwsza, że brzydzę się przemocą, a druga, że odwaga to jeszcze nie brutalność. Patelnia zaś to wyłącznie narzędzie samoobrony — Saint Fall ostatnio stanęło na głowie. Całuję, |
4 IV 1985 Jak powiedziałam — ta sprawa jest moim priorytetem. Będę jutro. Dziękuję, |
22 — III — 1985 Składnik wymaga kulinarnej precyzji i ostrożnego dawkowania — gotówką, płatność z góry, 35 dolarów z wliczonym kosztem wysyłki. |
23 — III — 1985 Solidarnie z borykającym się z kwestiami finansowymi klientem — 30. |
28 - III - 1985 wyprzedziłeś mnie — miałam do Ciebie zadzwonić i zapytać... co dalej. Przeczytałam gazetę do śniadania — i już samo lansowanie pasów na marynarkach wprawiło mnie w osłupienie, Ameryka jest czasem tak dziwacznym krajem, naprawdę; zwykle zaczynam od horoskopu, ale tym razem... No nieważne. Zwierciadło to pisemko pół żartem, pół serio, wie to całe miasto, a po sytuacji związanej z Charlotte straciło na swojej wiarygodności jeszcze bardziej. Ogłaszać członkinię Kręgu ciężarną i rozwiązłą, by po wszystkim pisać kajające sprostowanie? Sam rozumiesz. Sądzę, że nie musimy się tym przejmować — poza tym, czy mamy faktycznie czym? Czy zakupy to coś złego? Czy modowa porada to przestępstwo? Fakt, co było prawdą, a co jest wizją dziennikarza, jest słodko-gorzki — nie jestem jednak na tyle podła, by próbować się z tego śmiać. Udajmy więc, że to głupiutka plotka ocierająca się o prawdę. Nie zamierzam o tym wspominać; nikomu. Nikomu poza Tobą. Kwestia jednak tego o czym piszesz - czy to się nie wydarzyło; czy wręcz przeciwnie, i jest tak, jak dokładnie w Zwierciadle sobie napisali, jest dość istotna. Nie sądzisz? Wybierzmy proszę jedną. Wspólną. Nie chcę przejmować się takim drobnym elementem bardziej, niż to konieczne. Nie możesz pisać takich rzeczy, zwłaszcza kiedy Twój list zastaje mnie w momencie zastanawiania się nad tym, co powinnam założyć na dzisiejszą kolację. Klasyka czy nuta ekstrawagancji, prostota czy moderna? Coś wymyślę. Do zobaczenia. Tęsknię. PS. Co do tego horoskopu — wyczytałam, że ponoć najbliższy czas to czas odwagi dla mnie; zabawny zbieg okoliczności, nie sądzisz? |
10.04.1985 Oczywiście, że Pana pamiętam, jak i żywą rozmowę, którą wtedy prowadziliśmy. Przyznam szczerze, że Pana niespodziewana prośba wzbudziła moje zainteresowanie. Czy 12 kwietnia, od dziewiątej rano jest dla Pana odpowiedni? Jeśli nie, proszę, żeby podał Pan termin, który Panu odpowiada. Ze względu na to, że jestem ciekaw, co Pana skłoniło do nauki, dostosuję się do daty. Oczywiście nikt nie będzie przeszkadzał w trakcie spotkania, więc zapraszam w moje skromne progi. Ethan Carter |
10 — IV — 1985 Ty się nie uczysz, Ty poszerzasz bezkres własnych horyzontów. Zacznij od Magia Odpychania: więcej niż ofensywa — to dobry punkt wyjścia przed sięgnięciem po Rytuały Odpychania, rys historyczny i Praktyczny Przewodnik: 20 czarów, które powinieneś opanować przez trzydziestym rokiem życia (więc masz jeszcze czas). Przesyłam Ci też swoje opus magnum (zacząłem się uczyć łaciny, zabij) — Memoriam Doloris Retine zbiera wszystkie czary i rytuały, które, cóż, bolą. P.S. Gdybyś potrzebował praktycznej nauki, nie podsuwaj mi tego świstka o uszanowaniu nietykalności cielesnej — po ostatnim okazało się, że ciężko trawię celulozę. do listu dołączono podręcznik o grubości około 150 stron |
23 IV 1985 przy lekturze porannej gazety rzucił mi się w oczy artykuł traktujący o ofertach wakacyjnych w Saint-Tropez, co przypomniało mi naszą nie tak dawną rozmowę o zasłużonym urlopie. Wierzę, że nie zdziadziałeś jeszcze na tyle, by wzgardzić spontanicznymi wakacjami w duchu last minute — obawiam się bowiem, że te najbardziej interesujące oferty przypadają na najbliższe dni. Jeśli w najbliższy piątek wciąż będziesz w Hellridge, miast ulotek biur podróży zacznę wysyłać ci adresy do geriatrów. Masz moje gorące zapewnienie, że wolałbym tego uniknąć. Nie obrazisz się z pewnością, jeśli poproszę, byś wziął pod uwagę mojego brata w swoich planach podróżniczych. Dzieciakowi też należy się urlop, a Ciebie z pewnością posłucha prędzej niż mnie. Pozdrów ode mnie swoją Szanowną Żonę oraz dziewczynki. Udanych wakacji. Lucyfer z Tobą Do listu dołączony jest niewielki pliczek różnorakich ulotek, porównujących oferty biur podróży. |