Witaj,
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Gabinet diagnostyczno- zabiegowy
Gabinet jest niewielkim pomieszczeniem, jednak znajdują się w nim wszystkie niezbędne narzędzia diagnostyczne.
Przestrzeń wypełniona jest światłem, dlatego że usytuowanie gabinetu przypadło na część zachodnią, ułatwia to pracę przyjmującego w nim lekarza.
Niestety tak jak w całym kraju, tak i tutaj obowiązuje archiwizacja dokumentacji medycznej. Wyjątek stanowią pacjenci magiczni, do karty zawsze wpisywana jest przypadłość nie mogąca budzić najmniejszych kontrowersji.
Niech więc nie odstrasza metalowy regał z archiwum.
Ponadto miejsce zaopatrzone jest w podstawowe środki medyczne, w tym leki, zioła i eliksiry które schowane są przed ciekawskim wzrokiem pacjenta. Wszystko zabezpieczone jest specjalnym kluczykiem w szczelnie zamkniętych szafkach.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Ethan Carter
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
01.02.1985

- Szlag! - Głośne przekleństwo z ust strzelającego zmieszało się z hukiem wystrzału, który padł
raptem kilka sekund wcześniej. Ethan cofnął się o krok, sam nie wiedząc, czy to z powodu zaskoczenia czy siły odrzutu. Przez kilka chwil wpatrywał się w spanikowaną twarz młodego chłopaka, który najwyraźniej chybił przez niepewny chwyt i drżące dłonie albo był takim debilem, że bawił się naładowaną bronią. Powoli przeniósł spojrzenie na swoje ramię, na którym stopniowo wykwitał czerwony kwiat, przenikając przez biały materiał koszulki. Nie był to pierwszy raz, gdy ktoś do niego strzelał, ciężko było jednak w pełni się przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy.
- Uspokój się… - Wysyczał przez lekko zaciśnięte wargi do dzieciaka i ułożył dłoń na
pistolecie, który nadal był skierowany w jego stronę i zaraz mu gozabrał, skinięciem głowy każąc wyprowadzić przestraszonego dzieciaka na świeże powietrze. Chłopak miał może z siedemnaście lat, dopiero od niedawna zapisał się do Klubu Dżentelmenów, choć Ethan podejrzewał, że dzieciak zwyczajnie został zmuszony do tego przez swoich rodziców. Nie miał za grosz umiejętności, nie mówiąc już o celności. Gdyby nagle zaatakowała go magiczna bestia, padłby trupem zanim zdążyłby krzyknąć. Pieprzony, spanikowany gówniarz! Skrzywił się, gdy poruszył ramieniem, wyraźnie czując, że kula nadal musi być w jego ciele.
Pomieszczenie, w którym przebywali  podzielone było na strefę z czterema boksami, w których na niewielkich drewnianych półeczkach leżały słuchawki wygłuszające wystrzał. Tablice były rozmieszczone na torach tak, by każdy boks miał po trzy nieruchome cele. W pomieszczeniu unosił się zapach prochu, tak charakterystyczny dla tego miejsca. W dalszej części pomieszczenia umieszczono osobny pokoik na składowanie broni do ćwiczeń, ze względów bezpieczeństwa tylko Ethan miał do niego klucz.
-Carl zajmij się tutaj wszystkim, przez kilka godzin mnie nie będzie. - Wyrzekł do swojego
pracownika, wysokiego i postawnego mężczyzny, o wiecznie zamyślonym wyrazie twarzy. Był typem milczka, więc ciężko było się z nim porozumieć, ale był jednym z nielicznych, którym Ethan ufał. Właśnie dlatego opuścił lokal, przed wyjściem chwytając z drewnianego wieszaka przy drzwiach swoją skórzaną kurtkę. Wychodząc z budynku, spojrzał się na stojącego przy drzwiach chłopaka, który najwyraźniej zaczynał się powoli uspokajać, ale gdy ich spojrzenia się spotkały, Ethan zmierzył go pogardliwym wzrokiem, jakby patrzył na małego robaczka, którego można łatwo zdeptać. Gdyby zachowywał się w przeszłości tak, jak ten chłopak, nie przeżyłby za długo.

[...]

Dotarcie do kamienicy, w której przyjmował lekarz zajęło mu około trzydziestu minut. Był już wiele raz ranny w swoim życiu, więc doskonale zdawał sobie sprawę, że to obrażenie nie było na tyle poważne, żeby się zamartwiać o swój stan zdrowia. Lekkie powiewy wiatru drażniły miejscami odkrytą skórę, jak tą na karku, stawiając niewielkie włoski na baczność. Wspiął się po schodkach, prowadzących do gabinetu lekarza, będąc gotowym wyprosić wszystkich, którzy ewentualnie byliby przed nim. Nie miał czasu do stracenia, tym bardziej, że zamierzał odegrać się później na tym płochliwym dzieciaku, fakt, że jeszcze mu nie przyłożył, nie znaczył, że mu wybaczył całe to zajście. Ethan miał porywczy charakter, zwłaszcza, gdy ktoś zachowywał się, jak nieudolny kretyn albo robił atakował jego lub jego rodzinę. Wściekły na samo wspomnienie dzisiejszego zajścia, uderzył pięścią kilka razy w drzwi prowadzące do gabinetu, nie przejmując się szczególnie tym, że nie zachowuje się zbyt kulturalnie. Te łupnięcia w drzwi na pewno rozniosły się do wnętrza budynku. Jeśli lekarz mu otworzył, wszedł do środka przepychając się w wejściu.
- Postrzał w ramię... - Wyrzekł bez żadnego “dzień dobry”, nie prosząc nawet o pomoc i powoli ściągnął z siebie kurtkę z ledwie widocznym grymasem niezadowolenia na twarzy. Dopiero, gdy rzucił kurtkę na pierwszy lepszy mebel, spojrzał się na lekarza, nad którym trochę górował wzrostem. Utkwił rozjarzone gniewem spojrzenie prosto w czarnych oczach rozmówcy, przez ułamek sekundy mając wrażenie, że wciągają go w jakąś bezdenną otchłań. Czuł w pomieszczeniu ten charakterystyczny zapach medykamentów, przełamany wonią piżma, którą poczuł, gdy wcześniej przechodził obok lekarza. Nie wiedząc czemu poczuł lekkie napięcie mięśni, które próbował zrzucić na karb stresu.
- Zamierzasz się tym zająć dzisiaj? - Rzucił do niego i bez zaproszenia usiadł na kozetce, chwilę później lekkim skinięciem głowy wołając do siebie lekarza.

Ostatnio zmieniony przez Ethan Carter dnia Nie Mar 19 2023, 18:25, w całości zmieniany 1 raz
Ethan Carter
Wiek : 43
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Łowca/ Właściciel strzelnicy
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Późne popołudnie malowało ostre cienie na jego meblach, korzystał z ostatnich naturalnych źródeł światła kończąc kolejną książkę.
Wpatrywał się przez chwilę w szkic hipokampu, który przedstawiony został w postaci jakiejś bulwy roślinnej. Był to stary wolumin, który Oscar pożyczył kilka dni wcześniej od znajomego. Miał nadzieję, że dzięki tej pozycji zgłębi nieco więcej informacji sprzed kilku dekad.
Przez chwilę zamyślił się, wpatrując w zetlałe rogi książki, ściskając mocniej w dłoni nagrzany od kawy kubek.
Nagle jego ciszę przerwało walenie do drzwi. Nieświadomie zerknął na zegarek wiszący na ścianie, jakby ów przedmiot miał mu dostarczyć odpowiedzi na pytania, które zaczęły pojawiać się teraz w jego umyśle.
Kto do cholery przychodzi bez zapowiedzi?
Przecież nie miał już na dziś pacjentów?
Dlaczego nie słyszał dzwonka domofonu?
Odłożył z pieczołowitością czytaną książkę w miejscu, w którym siedział i pospiesznym krokiem ruszył do przedpokoju by sprawdzić co się dzieje. Przekręcił zamek, zapominając o tym że nadal w dłoni trzymał swój kubek z kawą. Jakież było jego zdziwienie, gdy skrzydło drzwi zostało popchnięte z impetem a do środka wszedł obcy mu mężczyzna.
Płyn w kubku niebezpiecznie się zakołysał a część z niego z głośnym chlupnięciem oblała mu palce i walała się na drewniany parkiet.
-Co do…-Mruknął poirytowany, nawet nie kryjąc złości, która powoli go ogarniała. Zmierzył intruza wzrokiem, jakby chciał tym jednym gestem rozstrzygnąć kto ośmiela się zakłócać jego mir domowy.
Jednak to co się stało dalej, po prostu zszokowało Noxa do tego stopnia, że nie wiedział zupełnie jak się zachować. Przybysz wymykał się wszelkim schematom zachowań jakie do tej pory przyswoił i z którymi się spotkał. Może właśnie dlatego w pierwszym odruchu wyjrzał przez drzwi jakby chcąc się upewnić, że nie jest ofiarą jakiegoś praktycznego żartu.
Wykonując tę czynność, zrozumiał dlaczego nie usłyszał domofonu. Drzwi były otwarte i przyblokowane, znów Ms Amanda wyprowadzała swojego starego teriera na spacer, zawsze wtedy tak robiła.
„Zamierzasz się tym zająć dzisiaj?”- Głos dochodzący z otwartego gabinetu przywołał go do środka. Zamknął za sobą drzwi, przekładając kubek do drugiej ręki i strząsając resztki płynu, które zostały na jego placach.
Dopiero po tej czynności ruszył niespiesznym krokiem w stronę gabinetu.
Jednak to co od razu mogło rzucić się w oczy pacjenta to fakt, że Nox nawet tak chaotycznej i osobliwej sytuacji, nie stracił ani animuszu ani profesjonalizmu. Podszedł do niedużej umywalki i pospiesznie umył ręce, odstawiając do środka resztę swojego napoju w białym kubku.
-Nazywam się Oscar Nox, dziś będę pańskim lekarzem. - Wyrecytował melodyjnym głosem, zupełnie tak jak robił to dziesiątki razy wcześniej w szpitalu.
Podciągnął rękawy, szarego kaszmirowego swetra nim sięgnął po lateksowe rękawiczki.
Minęły ułamki sekund, gdy w tracie ich nakładania, usiadł na metalowym stołku i wykonał szybki wślizg by znaleść się tuż przy swoim pacjencie.
-Rany postrzałowe zmuszony jestem zgłaszać na policję. -Miał rzeczowy głos, nieco zblazowany. Nie przejmował się sytuacją lub dostatecznie nie brał do siebie. Nikt do tej pory nie był w stanie zmusić służbistę Oscara do działania niezgodnego z literą prawa.
Nagle Carter mógł dostrzec, że jego lekarz właśnie szybkim ruchem przesunął palcem po jego torsie. Gest ten był niewymuszony i zdawał się być przypadkowy.
Nie był.
Lekarz tym jednym zachowaniem, sprawdził czy jego współrozmówca posiada na sobie pentakl by wiedzieć jaki rodzaj leczenia przyjąć.
W powietrzu nadal unosił się zapach prochu, którym zdawały się przesiąkać ubrania jego pacjenta. Ten ostry  odór wibrował mu w nosie zmuszając do kolejnych konkluzji.
-Wypadek na polowaniu?- Zagaił sięgając po nożyczki medyczne i rozcinając koszulkę pacjenta, wiedział że rana najpewniej będzie bolała i szczypała gdy zacznie odklejać od niej materiał, więc starał się przekierować umysł mężczyzny na inne tory.
Delikatnie i z wyczuciem przesunął palcami okolicach barku, sprawdzając też czy po drugiej stronie znajduje się postrzępiona rana wylotowa.
Na próżno.
-Kula nadal tkwi w pana ciele. Proponuję znieczulenie, potem wydobycie i zasklepienie. - Odłożył nożyczki, którymi się przed chwilą posługiwał do niewielkiej metalowej nerki, która znajdowała się przy jego wózku z instrumentami.
Nox podniósł się z krzesła i bez słowa zdjął rękawiczki które były pobrudzone krwią. Wyciągnął z jednej z szafek na leki ampułkę z morfiną i wydobył kilka jednorazowych igieł i strzykawek które umieścił na swoim stojaku.
-Czy ma pan alergię na opiaty?- Zapytał wkładając nową parę rękawiczek i szybko rozpakowując jednorazowy sprzęt by móc podać pacjentowi znieczulenie.
Sam proces trwał chwilę, w którym Oscar nie tylko wykonał zastrzyk ale równię badawczo przyglądał się ranie, jakby chciał wyobrazić sobie w którym miejscu zatrzymał się pocisk.
-Jaki kaliber? -Zapytał nagle, nim chwycił za kleszcze i łokciem zapalił lampę, która lepiej oświetlała miejsce zranienia.
Dziobnął kleszczami puchnącą poszarpaną tkankę jakby chciał upewnić się, że znieczulenie, które podał, zaczęło działać nim wsadził do wnętrza rany szczypce i zaczął delikatnie macać i chwytać ciało obce.
Był skupiony i precyzyjny, zdawało się, że oddał się tej czynności z takim oddaniem, że niemal zapomniał o mruganiu.  
Gdy wyjął z jego ciała kleszcze na ich końcu znajdował się już zdeformowany, ociekający krwią metal. Oba przedmioty wpadły do nerki, w której leżały już nożyczki medyczne.
-SANAOSSA EXTRENUM - Szepnął chcąc zaleczyć mężczyźnie obrażenia postrzałowe.

Ostatnio zmieniony przez Oscar Nox dnia Nie Mar 19 2023, 22:07, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Kości 82 z rzutu + 20 z magii anatomii = 102 przy progu 100 UDANE!)
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Ethan Carter
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
Kąciki ust powędrowały mu do góry w lekko kpiącym uśmiechu, gdy usłyszał słowa wypowiedziane przez lekarza. Nienawidził tych wszystkich pretensjonalnych gadek i sztywnych manier, ale musiał przyznać, że mężczyzna nawet odrobinę mu zaimponował tym swoim stoickim spokojem. W jego otoczeniu mało kto potrafił zachować kamienną powagę, zazwyczaj na twarzach rozmówców pojawiała się cała paleta emocji, w większości przypadków negatywnych.

Oscar Nox…

Wypowiedział jego nazwisko w myślach, próbując sobie przypomnieć, czy znał kogoś z Kręgu o tym mieniu. Nic. Mężczyzna musiał być z niższej rodziny, co tłumaczyłoby nawet wygląd gabinetu. Przesunął wzrokiem po jasnych ścianach i szafkach, w których najpewniej znajdowały się lekarstwa oraz narzędzia medyczne. Pomieszczenie było małe, kozetka zupełnie zwyczajna, nieco twardawa i z nieznacznie wgnieciona w miejscu, w którym siedział, zupełnie jakby gąbka była już wysłużona. Miejsca, do których do tej pory chodziły były nieco bardziej ekskluzywne. A jednak, gdy wrócił spojrzeniem do samej osoby Oscara, mógłby przysiąść, że jego ciało opinał miękki kaszmir. Po samym zachowaniu lekarza mógł wywnioskować, że zdawał sie być elokwentny i kulturalny, więc na pewno miał odpowiednie wykształcenie.
-Ethan Carter. Skoro formalności mamy już za sobą, możemy pominąć zgłoszenie na policję. - Nie zamierzał bawić się jeszcze w składanie zeznań, sam chciał wymierzyć gówniarzowi sprawiedliwość i nie zamierzał odpuścić tej przyjemności. Gdy wypowiadał swoje nazwisko, uważnie przyjrzał się twarzy rozmówcy, jakby chciał wyłapać, czy zaburzy ten jego profesjonalizm. Zazwyczaj spotykał się z dwoma reakcjami na podanie swoich personaliów. Albo ktoś próbował mu się przypodobać albo przypierdzielić, bardzo rzadko trafiały się osoby, na których to nazwisko nie robiło żadnego wrażenia. To co Oskar mógł łatwo zauważyć, to fakt, że jego pacjent mówił stanowczym, pewnym siebie głosem, więc jasnym było, że nie przyjmował odmowy. Oscar z łatwością mógł też wyczuć, jak wraz z dotknięciem palcem torsu Cartera, ciało mężczyzny lekko się spina, uwidaczniając bardziej prężące się pod koszulkę mięśnie. Ewidentnie musiał poświęcić wiele czasu na to, żeby wyrzeźbić swoje ciało, więc praca fizyczna nie była mu straszna. Oczywiście wyczuł też pentakl, który zawsze nosił przewieszony na swojej szyi. Ethan nie spuszczał spojrzenia z lekarza, czując to znajome napięcie, które spadło na niego niespodziewanie wraz z dotykiem palców jego towarzysza. Po co go dotykał? Nie tam był ranny, to jakiś nowy sposób na podryw? Przeszło mu przez myśl, że doktorek był całkiem ciekawą osobą, niby taki profesjonalny, ale…no właśnie, ale…może miał i drugą stronę.
- Masz innowacyjne metody sprawdzania bicia serca. - Zagaił i uśmiechnął się na swój sposób czarująco, przenosząc spojrzenie z palców mężczyzny wprost na jego oczy. A potem odruchowo już przyjrzał się linii jego szczęki, obsypanej krótkim, czarnym zarostem, który tylko podkreślał jej kształt.
- Można tak powiedzieć. Niewprawne dłonie nie powinny trzymać pewnych rzeczy…uważaj na koszulę, jest warta więcej niż Twoje studia- Wypalił, gdy Oscar przecinał materiał, żeby dostać się do rany. I tyle byłoby po jego cennej koszuli wysokiej klasy jedwabiu. Skrzywił się lekko, chociaż cięźko było pojąć czy ze względu na to, że materiał delikatnie odklejał się od jego rany, czy na fakt, że koszula została zniszczona.
- A masz whisky? - Spytał, gdy usłyszał, że przyda się mu znieczulenie. Właściwie wątpił, żeby lekarz je miał, ale zawsze warto było zapytać. Wziął powoli wdech, zaciągając się zapachem piżma, który pozostawił po sobie jego towarzysz, gdy poszedł prawdopodobnie po znieczulenie. Zaczynała podobać mu się ta ciekawa mieszanka prochu i piżma, tak samo, jak charakter Noxa, który stopniowo coraz bardziej go intrygował. Lekko przesunął się bliżej krawędzi kozetki, by zniwelować odstęp między nimi, gdy jeszcze doktorek do niego nie wrócił.
- Alkohol i opiaty…zapowiada się ciekawie, ale może dodajmy do tego jakieś jedzenie? - Zażartował, choć kilka chwil później pokręcił głową na znak, że nie jest na to uczulony. Do końca sam nie wiedział, dlaczego tak bardzo chciał wyprowadzić tego człowieka z równowagi. Czy to faktycznie tylko przez fakt, że nie był przyzwyczajony do takiego nastawienia do jego osoby i irytował go fakt, że Nox nijak nie reagował na jego zaczepki, czy może chodziło o ten pewien rodzaju magnetyzm, który poczuł praktycznie na samym początku, a jednocześnie próbował go stłamsić. Gdy lekarz wbijał igłę w jego ciało, mógł tylko zauważyć jak nieznacznie drgnął mięsień twarzy Cartera, który ewidentnie mimo postrzału nie pokazywał po sobie, w jakim stopniu odczuwa ból.
- 9 mm…z dość bliskiej odległości.- Powoli czuł, jak ból ustępuje, a pojawia się znajome uczucie odrętwienia w miejscu wstrzyknięcia specyfiku. Przez kilka chwil obserwował precyzyjne ruchy lekarza, bardziej skupiał się na jego palcach niż faktycznie na tym, co konkretnie robi. Nie był to pierwszy raz, gdy wyjmowano kule z jego ciała, ani pierwszy raz, gdy widział plamy krwi nawet własnej. Po rzuceniu czaru przez Oscara, kątem oka zauważył, jak rana stopniowo się zabliźnia. Lekko naruszone przez pocisk kości odbudowały się, uszkodzone tkanki łączyły się powoli, aż ostatecznie ustało również krwawienie. Wszystko trwało może z krótką chwilę, a gdy było już po wszystkim rana całkiem się zagoiła. Podniósl kącik ust, chwilę później przenosząc spojrzenie na lekarza i lekko poruszył ręką, by sprawdzić czy faktycznie wszystko jest w porządku. Musiał przyznać, że Nox znał się na rzeczy. Przeszło mu przez myśl, że potrzebowałby kogoś takiego w swoim otoczeniu, kto mógłby się nim zająć w nagłych przypadkach. Musiał się jeszcze zastanowić, czy Nox byłby dobrym wyborem.
- Muszę przyznać, że znasz się na rzeczy. - Pochwalił go, co tak naprawdę bardzo rzadko robił. Tego jednak Oscar nie mógł wiedzieć.
- Myślałem, że formalności mamy za sobą. - Dodał, gdy zauważył, że lekarz nadal zwraca się do niego per “Pan”. Sam nie zamierzał nagle zmieniać sposobu mówienia na bardziej oficjalny, dlaczego miałby? Raz, że mężczyzna był prawdopodobnie niżej urodzony, dwa możliwe, że młodszy, trzy…chciał zmniejszyć dystans między nimi i pozbyć się tych wszystkich zbędnych form grzecznościowych.
- Alkohol i jedzenie jest nadal aktualne. - Spojrzał Oscarowi w oczy, dając mu do zrozumienia, że wcześniejsze słowa nie były rzucane na wiatr i naprawdę chciał spędzić z nim czas. Tutaj jednak kolejny raz lekarz mógł dostrzec, że właściwe Carter nie zadał mu pytania, on stwierdzał fakt, jakby nie przyjmował odmowy. O dziwo też nie zbierał się do wyjścia. Siedział na kozetce nieznacznie pochylony w stronę swojego rozmówcy, nie odrywając wzroku od niego. W tym momencie przypominał nieco drapieżnika czyhającego na swoją ofiarę.
Ethan Carter
Wiek : 43
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Łowca/ Właściciel strzelnicy
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Nic.
Carter niczym barwny koralik ciśnięty o ścianę, odbił się od muru obojętności swojego lekarza. Zupełnie jakby żadna sposób wypowiedzianych fraz nie zrobiło na nim najmniejszego wrażenia Przynajmniej na tyle istotnego by Nox utracił choć trochę na swoim profesjonalizmie.
Nie tracił animusz, pod ostrzałem spojrzenia swojego pacjenta, wykonywał czynności które robił setki razy. Właśnie teraz otwierał wyjałowiona gazę i przechylał roztwór alkoholu by przemyć zasklepioną ranę i zaschniętą krew z ramienia mężczyzny.
W czasie jak biały wacik powoli utracał na swojej czystości, Oscar coraz bardziej rozumiał impertynencję siedzącego tuż przy nim mężczyzny.
Nie tylko należał do kręgu ale też do Carterów, co u licha jeden z nich robił w jego gabinecie?
Nagle ciszę i napięcie jakie zapadło miedzy nimi przerwało stuknięcie w szybę i przytłumione pokrakiwanie. To była ta chwila w której lekarz odsłonił się na ułamek sekundy. Nieświadomie i nagle przechylił głowę imitując ruch głowy ptaka, który się czemuś przypatruje z zaciekawieniem. Było to szybkie kiwnięcie na prawą stronę, osobliwe i wypadające niczym niezgrabne potakiwanie.
-Panie Carter…- Miał melodyjny głos, w tonie którego słychać było nutę chrapliwości. Wypowiadał słowa powoli jakby chciał podkreślić status swojego rozmówcy przez należyte tytułowanie go.
Na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech, który miał najpewniej zachęcić pacjenta do współpracy.
Brudna gaza wylądował w nerce, obok pozostałych przyborów.
Oscar uniósł się powoli z siedziska i bez najmniejszego skrępowania chwycił nadgarstek mężczyzny.
-Proszę ze mną współpracować, nadal nie skończyłem.-Zwrócił się krótko i rzeczowo, nie wdając się w aspekty techniczne swojej pracy. Chciał sprawdzić uszkodzeniu nie zostały żadne nerwy, które teraz były osłabione czuciowo przez opiaty.
Czar miał to do siebie, że choć wykonywał należycie zadanie, nie można było być pewnym czy nie  doszło do uszkodzenia z którym sobie nie poradził. Może w wewnętrznych partiach tkanek?
Przytrzymując nadgarstek jedną dłonią, drugą zgiął ramię pacjenta w łokciu. Ułożył ją względem swojej woli, zmuszając Cartera by ten zgięcie miał na wysokości mostku a palcami dłoni trzymał
się zdrowego ramienia.
Sam bez słowa wsunął dłoń od jego pachy po przez ramię, unosząc postrzeloną kończynę nieco ku górze.
-Proszę opuścić luźno. -Szepnął skupiając się na sprawdzaniu zakresu ruchu pacjenta. Do uszu Ethana doleciał brzęk podnoszonego narzędzia, nim miał okazję zainterweniować poczuł jak Oscar wsuwa mu drugą dłoń pod plecy i układa na łopatce.
To właśnie wtedy czuł jak palce lekarza naciskają na jego sploty mięśniowe przy kręgosłupie, potem karku. Chwilę opuszkami naciskał jeden punkt by zwiększyć czymś nacisk.
Najpewniej gdyby nie znieczulenie pacjent odczuwałby ból, teraz było to jedynie piekąco- palące odczucie, które potęgowało się wraz z napieraniem ciała Noxa na pacjenta.
-Już prawie kończymy, proszę wytrzymać.- Powiedział i przez ułamek sekundy trwał przywierając ciałem do ciała członka kręgu.
-Dobra robota.-Rzucił niczym do dziecka, odsuwając się powoli i wyciągając zza pleców pacjenta gruby pin rehabilitacyjny.
Nagle zdjął rękawiczki strzelając nimi cicho i z profesjonalnym uśmiechem powiedział
-Jestem zadowolony z wyników leczenia. W przypadku gdyby się coś działo, proszę nie wahać się dzwonić. Po ustąpieniu znieczulenia miejsce może być jeszcze tkliwe lub zesztywniałe, ale po kilku godzinach powinno być lepiej. -Otworzył z rozmachem drzwi do gabinetu dając mężczyźnie znak, że czas by się wynosił.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Ethan Carter
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 195
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 15
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t651-ethan-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1064-ethan-carter
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1595-ethan-carter#19521
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t926-poczta-ethana-cartera?highlight=poczta
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f160-ashes-of-rose
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1065-rachunek-bakowy-ethana-cartera#9132
Stuk.

To ciche pukanie w okno nie umknęło jego uwadze, tak samo jak zachowanie lekarza, który zdawał się naśladować ruchy ptaka. Tylko po co? Komunikowali się? Czy jego towarzysz po prostu miał nierówno pod sufitem? Nox wydawał mu się coraz bardziej intrygujący. Nie dość, że nie reagował na jego sposób bycia to jeszcze zdawał się mieć kilka ciekawych tajemnic, które chętnie by odkrył. Spojrzał się kątem oka na swoją dłoń, zastanawiając się, czy powinien użyć na nim swojej umiejętności, by dowiedzieć się więcej bez konieczności zadawania pytań, które prawdopodobnie pozostałyby bez odpowiedzi. Ostatecznie z zamyślenia wyrwał go melodyjny głos Oscara, który najwyraźniej nie zamierzał przełamać formalnej postawy.
- Rób, co musisz. Moje zaproszenie, z tym nie koliduje. - Podniósł kącik ust w lekkim uśmiechu, przez co blizna pod jego okiem nieco się rozciągnęła. Ethan najwyraźniej nie przyjmował do wiadomości ewentualnej aluzji, żeby dał sobie spokój z zakłócaniem pracy lekarza. Zresztą czy naprawdę to robił? Nox z łatwością mógł badać ruchy jego postrzelonej kończyny, choć ewidentnie ciało Cartera wydawało się być spięte. Poddawał się wprawnym dłonią lekarza, nie odczuwając przy tym specjalnych dolegliwości. Znieczulenie wciąż działało, a dodatkowo miał nieco większy próg bólu niż normalne osoby. Jednak lata treningu w ciężkich warunkach i praca nad swoim ciałem robiła swoje. Bliskość Noxa jednak dziwnie oddziaływała na jego ciało, zapach jego skóry zaczął otaczać go niemal ze wszystkich stron, nie mówiąc o odczuwalnej ciepło jego ciała, gdy czuł go tak blisko siebie.
- Mam dziwne przeczucie, że przy mnie aż nadto starannie wykonujesz swoją pracę. - Rzucił, czując jak po raz kolejny lekarz dotknął jego ciała, wsuwając własną dłoń pod jego pachę. Słysząc brzdęknięcie czegoś metalowego, obejrzał się w tamtą stronę odruchowo. Mógłby przysiąść, że mignęło mu coś podłużnego. Co to u licha było? Co jeśli zamierzał go zaatakować? Przeklął własną nieuwagę, ale nim zdążył zainterweniować Nox ograniczył jego ruchy. Lekarz z łatwością mógł poczuć, jak ciało jego pacjenta spina się niemal do granic możliwości, zupełnie jakby zbierał siły by go zaatakować lub sam na taki atak się szykował. Gdy poczuł ucisk na najbardziej spiętych partiach swojego ciała, a chwilę rozchodzące się po tamtym miejscu rozpierające ciepło, zerknął kątem oka na swojego towarzysza. Zaskakującym był fakt, że po kilku uderzeniach serca zaczynał odczuwać ulgę, zupełnie jakby zdjęto z jego barków ciężar. Nie do końca jeszcze wiedział, czy tak oddziaływało na niego to, co zrobił lekarz, czy może wyjątkowa bliskość jego ciała.
- Co zrobiłeś? - Zapytał nieco chrapliwym głosem, przypatrując się podejrzliwie pinowi, który Nox wyciągał zza jego pleców. Lekko poruszył ramieniem, dotykając palcami barku i z lekkim zdziwieniem stwierdził, że całe napięcie przyjemnie z niego zeszło. Wstał z miejsca, uśmiechając się szerzej, aż w policzkach pojawiły się niewielkie dołeczki, nie wspominając o lekkich zmarszczkach, w okolicach oczu. Bawiło go zachowanie Noxa, który chyba jednak mimo swojej pokerowej twarzy, najwidoczniej wewnątrz nieco irytował się zachowaniem pacjenta, skoro chciał go tak szybko wygonić. Zrobił w stronę mężczyzny kilka spokojnych kroków, choć jego sposób poruszania się zdradzał jego pewność siebie i niejaką dzikość. Stanął tuż przez lekarzem, zagarniając swoją osobą przestrzeń wokół niego i nieco zmuszając, by wycofał się plecami w stronę ściany. Ciężko było stwierdzić, czy zamierzał go uderzyć za to nieco bezczelne zachowanie, czy może chciał go pocałować. Nic takiego jednak się nie stało, zamiast tego Carter sięgnął po kurtkę, którą wcześniej tak niedbale i zaraz po tym spojrzał się prosto w przepastne, czarne oczy swojego towarzysza.
- Skorzystam z zaproszenia. - Uśmiechnął się na swój sposób rozbrajająco, najwyraźniej odbierając słowa Noxa, jako zaproszenie by jeszcze się pojawił, a nie chęć pomocy.
- Nox… - Wyszeptał jego nazwisko i skinął mu nieznacznie głową, jakby w geście pożegnania, nim jednak opuścił pomieszczenie, odwrócił się raz jeszcze w stronę Oscara.
- Liczę na owocną współpracę. - Mrugnął mu powieką. Nie zamierzał rezygnować z jego towarzystwa, tym bardziej, że przydałby mu się kompetentny lekarz w przypadków różnych obrażeń, które pewnie będzie miał. Dodatkowo czemu by nie poznać go bliżej? Ethan miał wrażenie, że przebywanie w jego towarzystwie dałoby mu naprawdę dużo rozrywki.
Ethan Carter
Wiek : 43
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Łowca/ Właściciel strzelnicy
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
„BUC!”
To jedno słowo, krzyczał umysł Noxa w chwili gdy Carter górował nad nim starając się pokreślić swoją dominację.
Oddech lekarza przyspieszył, był zbyt niezależny na tego typu zachowania, które wzbudzały w nim jasny dyskomfort. Nie lubił niczego co wiązało się z jakaś formą zniewolenia.
Im dłużej przebywał w towarzystwie tego mężczyzny tym bardziej rozumiał rewolucję październikową w Rosji, w czasie której bolszewicy doszli do władzy mając dość uciśnienia przez klasę wyższą. Tak to przynajmniej zapamiętał, czytając w jakiejś książce historycznej o przyczynach II wojny światowej.
Oscar nie był głupi, rozumiał dlaczego ktoś z kręgu pozwalał sobie na taką impertynencję.
Musiał wiedzieć, że jest bezkarny. Przecież flirtując otwarcie miał pewność tego, że nikt nie odważy się na wspominanie o tym zajściu. A przynajmniej nie bez narażania się samemu na konsekwencje.
Podejrzewał, że rodzinne wpływy, pozycja i majątek sprawiają, że Carter jest zdolny do wszystkiego.
Uśmiechnął się jednak pewnie, pokazując rząd perlistych zębów i nie tracąc kontaktu wzrokowego ze zwalistym oponentem.
-Na przyszłość proszę udać się do szpitala.-Poinformował oschle naciskając na ostatnie słowo, jakby ten osobliwy akcent miał wszystko tłumaczyć.
Wskazał lewą dłonią drzwi, czekając.
Jednak nic nie mogło go przygotować na to co usłyszał w chwili gdy Ethan opuszczał jego mieszkanie.
Był już za progiem, gdy jego uszu doleciało to jedno zdanie „Liczę na owocną współpracę.”
Zaraz co?
Przecież on nie miał zamiaru z nim współpracować, ba! Na nic się nie zgadzał.
-Owocną co?-Podpytał lekko zdezorientowany, odprowadzając wzrokiem mężczyznę. Pod jego ciężarem deski na korytarzu skrzypiały głośniej niż zazwyczaj.
Dupek mu nawet nie odpowiedział, po prostu wyszedł z kamienicy, nie oglądając się za siebie.
Oscar jeszcze chwilę stał w progu wychylając się niczym ciekawski ptak. Zupełnie jakby na coś czekał.
Do świata żywych przywołał go chrzęst otwieranego zamka w mieszkaniu obok z którego wynurzyła się starsza, wysuszona kobieta.
-Dzień dobry pani Rachett.- Powiedział z uśmiechem i zręcznym ruchem, nie chcąc wdawać się w dyskusje, szedł do mieszkania.
Zamknął pospiesznie zamki i oparł się plecami o drzwi.
-Pierdolony tupeciarz!- Wrzasnął. Echo jego słów odbiło się na korytarzu i najpewniej lekko doleciało do uszu starszej, wścibskiej sąsiadki.

Gabinet diagnostyczno- zabiegowy The-en10
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123

07.02.1985

Chłodne zimowe powietrze wpadało przez uchylone okno jego gabinetu. Zwykł wietrzyć po każdym przyjmowanym pacjencie by zapach leków i alkoholu, który używał do dezynfekcji narzędzi i kozetki, nie wibrował za bardzo w nosie.

„Killing me softly with his song
Telling my whole life with his words
Killing me softly with his song”


Mruczał pod nosem w rymie przygłuszonej muzyki, sączącej się ze słuchawek które miał na uszach. Właśnie kończył układnie wysterylizowanych narzędzi na tacce, gdy zdał sobie sprawę, ze tego że całkowicie zesztywniał.
Wstał z metalowego niewygodnego taboretu, który zaskrzypiał cicho. Ułożył dłonie na plecach jakby tym ruchem chciał pozbyć się nawracającego bólu w dolnych partiach kręgosłupa.
Czuł się jak emeryt, od kilku dni mało sypiał a do tego brał dodatkowe dyżury. Może nie był to najlepszy pomysł. A może był już w takim wieku, gdzie powinien nieco przystopować.
Zerknął na plastikowy okrągły zegar zawieszony na jednej ze ścian.
Powoli dochodziło południe. Właściwie nie miał już zapisanego żadnego pacjenta, więc nie ma większego sensu w samotnym przesiadywaniu z gabinecie.
Podszedł do okna, które opuścił, tak by chłód zimy nie wdzierał się dalej do pomieszczenia.
Już miał wyjść, gdy wydawało mu się mu się, że usłyszał sygnał domofonu.
W pierwszej chwili zsunął z uszu słuchawki i wsłuchał się, zamierając na jedno uderzenie serca.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Vincent Sdunk
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t208-vincent-sdunk
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t272-vincent-sdunk#734
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t273-i-wanna-be-part-of-your-world#735
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t274-poczta-vincenta#736
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t208-vincent-sdunk
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t272-vincent-sdunk#734
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t273-i-wanna-be-part-of-your-world#735
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t274-poczta-vincenta#736
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
   Od czasu pamiętnej przygody w Syrenim zakątku bolała mnie cała twarz. Wiedziałem, że spotkanie mojej twarzy z twardym asfaltem nie mogło skończyć się zbyt dobrze. Miałem jednak nadzieję, że ból będzie tylko chwilowy, bo przecież nie było to moje pierwsze stłuczenie nosa. Niestety myliłem się. Coś musiało się stać, czego czas nie był w stanie załatwić zbyt szybko. Czasami, zwłaszcza gdy nieodpowiednio położyłem się na łóżku, to moja głowa bolała tak, jakby moja czaszka pękała na pół. Paskudny był to ból. Tak jakbym dostawał migreny i nie mógł się jej pozbyć. Ból ten był tak nieznośny, że w końcu zdecydowałem się pójść do lekarza.
   Droga nie była zbyt daleka, na szczęście miałem do lekarza dość blisko. Niemniej jednak zniecierpliwienie i irytacja skutecznie wydłużały moje poczucie czasu. Miałem wrażenie, że zamiast zbliżać się do swojego celu, to oddalałem się. Jakbym szedł w przeciwnym kierunku. Na całe szczęście po kilku minutach tej niekończącej się katorgi, udało mi się w końcu zobaczyć dom Oscara. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek był u niego, jednak znałem mężczyznę z widzenia i udało nam się zamienić ze sobą kilka słów. Był znośny, jeśli chodziło o ludzi. Na ogół wolałem ich bowiem unikać. Teraz jednak nie miałem zbyt wielkiego wyboru.
   Po kilku sekundach oczekiwania nacisnąłem domofon, by obwieścić swoje przybycie.
   – Mam problem, chyba potrzebuję lekarza – powiedziałem cicho do domofonu, mając nadzieję, że zastanę Noxa w mieszkaniu.
Vincent Sdunk
Wiek : 26
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : kwiaciarka
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Przeciągłe i urwane bzyczenie, bezpowrotnie rozwiało jakiekolwiek wątpliwości, które lekarz mógł jeszcze w tej chwili posiadać.
Szybkim krokiem ruszył w kierunku korytarza, podniósł plastikową słuchawkę domofonu i zapytał spokojnym głosem.
-Słucham?-miał przyjemny acz nieco ochrypły głos, który zdradzał ilość przeprowadzonych rozmów w ostatnim czasie.
Gdy usłyszał zdawałoby się niepewny głos osoby, która sama nie jest przekonana czy potrzebuje pomocy, natychmiast nacisnął czarny guzik, oczekując zwolnienia zabezpieczenia.
Odłożył słuchawkę i od razu uchylił drzwi czekając na pacjenta.
Miał już takie przypadki, sytuacje w których osoba szukająca u niego pomocy bała się śmieszności albo braku zrozumienia. Dlatego sam słynął z tego, że nie zwykł nikogo oceniać.
Mieszkanie Noxa znajdowało się na parterze dlatego od razu usłyszał, kroki zbliżającego się gościa, uśmiechnął się zapraszająco i otwartym ruchem ręki wskazał na przejście do korytarza.
To właśnie w nim po prawej stronie dało się dostrzec jasno światło bijące z gabinetu zabiegowego.
-Nazywam się Oscar Nox i dziś będę pana lekarzem.- Zwrócił się do chłopaka od razu przystępując do oględzin.
Czarne spojrzenie lustrowi wygląd osoby, która go odwiedzała. Każda rzecz mogła mu powiedzieć coś o dobrostanie tego, który szukał dzisiaj pomocy.
Przestępując kilka kroków, znaleźli się w jasnym gabinecie.
Noc szybkim ruchem dłoni podszedł do swojego biurka i zagarnął z niego kartkę z kwestionariuszem który zawierał najprostsze dane pacjenta w tym tym numer ubezpieczenia społecznego oraz na adres na który mógł wysłać rachunek za leczenie.
Podał go mężczyźnie z uśmiechem.
-Czy nim rozpoczniemy może pan to wypełnić?-Zapytał uprzejmie, jednak jeden punkt różnił się zdecydowanie od pozostałych: „wiek przystąpienia do chrztu”.
Był to prosty zabieg, który miał mu powiedzieć czy ma do czynienia z osobą magiczną czy niemagiczną, nie pytając o to wprost.
Zwykle widział już po reakcji pacjenta, na to pytanie czego może się spodziewać. Osoby niemagiczne reagowały humorem, zagajały o to, lub wpisały cokolwiek. Czasem słyszał pytania czy jeśli ktoś jest niewierzący to również musi to uzupełniać.
Oscar wiedział wówczas jaki sposób leczenia przyjąć na siebie by nie wzbudzać najmniejszych podejrzeń.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Vincent Sdunk
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t208-vincent-sdunk
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t272-vincent-sdunk#734
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t273-i-wanna-be-part-of-your-world#735
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t274-poczta-vincenta#736
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t208-vincent-sdunk
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t272-vincent-sdunk#734
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t273-i-wanna-be-part-of-your-world#735
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t274-poczta-vincenta#736
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
   Nie przepadałem za lekarzami. Nie byłem fanem chodzenia po ich gabinetach i zazwyczaj udawało mi się ze swoimi problemami zdrowotnymi poradzić samemu. Zapewne stosunek ten był wywołany wewnętrznym urazem i żalem, że mi samemu nie udało się pójść na studia. Czasami jednak musiałem przełknąć swoja urażoną dumę i udać się po pomoc, której rzeczywiście potrzebowałem. Tego dnia nie było inaczej.
   – Chyba złamałem nos – powiedziałem przez domofon. Miałem jednak wielką nadzieję, że nos był poważnie stłuczony, a nie złamany. Nie chciałem chodzić z opatrunkami na twarzy przez długi czas. Nie chciałem chodzić z czymkolwiek na twarzy, ponieważ uważałem, że moja twarz była jedyną pozytywną cechą, jaką posiadałem. Na szczęście Oscar był w swoim mieszkaniu. Drzwi szybko się otworzyły, co pozwoliło mi wejść do środka. Odwzajemniłem uśmiech, chociaż nie było mi w tym momencie do śmiechu, bo każde napięcie jakiegokolwiek mięśnia twarzy wywoływało ból.
   – A są tutaj inni lekarze? – zapytałem zainteresowany. W sumie Oscar mógł tutaj jeszcze kogoś zatrudnić. Nigdy nad tym nie myślałem, bo w sumie nie miałem ku temu powodów. Nie interesowałem się życiem ludzi zbyt mocno, niemniej jednak wydaje mi się, że ludzie doskonale zdawaliby sobie sprawę z tego, że pracują tutaj inni lekarze.
   – Miałem wypadek – wyjaśniłem, od razy przechodząc do rzeczy. Nie znaleźliśmy się nawet w gabinecie, gdy zacząłem mówić. Chciałem jednak uwinąć się jak najszybciej. Byłem przekonany, że Oscar zna jakieś pomocne zaklęcie, które szybko naprawiłoby mi nosek bez zbędnych komplikacji. Od razu po znalezieniu się w gabinecie, usiadłem na wolnym krześle. Szybko przeskanowałem również podany mi kwestionariusz, który dość sprawnie zacząłem wypełniać.
   – Interesujące pytanie z tym chrztem – wtrąciłem, przypominając sobie na chwilę dzień swojego chrztu. Był to wyjątkowy dla mnie dzień, chociaż nie należał do specjalnie przyjemnych. – I co, da się coś z tym zrobić? – zapytałem, wskazując na swoja obolałą buźkę.
Vincent Sdunk
Wiek : 26
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : kwiaciarka
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Czekając na to aż potencjalny pacjent wypełni formularz, Nox zdjął z szyi zsunięte uprzednio słuchawki, sięgnął do przymocowany do paka walkman, który pstryknął wyłączając kasetę.
Uśmiechnął się delikatnie, było w tym coś przepraszającego, gdy odkładał urządzenie na swój stolik. Na chwilę odwrócił wzrok wpatrując się pobielone na szpitalną modłę szyby przez które wpadały ciepłe promienie słońca.
Gdy chłopak podał mu wypełniony kwestionariusz, lekarz chwycił go delikatnie w dłonie i pospiesznie przesunął wzrokiem po nazwisku, dacie urodzenia oraz chrztu mężczyzny siedzącego przed nim.
-Pracuję sam, we własnym mieszkaniu.- Zakomunikował wracając do tematu, który chyba interesował siedzącego ze spokojem pacjenta. Podszedł do umywalki i umył dłonie. Robił to szybko, precyzyjnie i wprawnie, w jakieś osobliwe kolejności dane komuś to tę czynność wykonuje już tysięczny raz.
Wytarł wodę, jednorazowym ręcznikiem, który wrzucił do kosza i usiadł na metalowym, kołowym krześle, odbijając się od podłogi i podjeżdżając do pacjenta.
-Panie Sdunk…- powiedział łagodnie, zmniejszając stale odległość między nimi, do tego stopnia, że po kilku uderzeniach serca, Oscar znajdował się tak blisko twarzy pacjenta, że niemal czuł ciepło bijące od jego skóry.
-… to bezpieczne miejsce, nie zaraportuję niczego jeśli Pan sobie nie życzy. -Słowa brzmiały melodyjnie jednak niosły w sobie nutę nieustępliwości. Lekarz potarł własne dłonie, chcąc je ogrzać przed dotknięciem pacjenta by nie wywołać nieprzyjemnego odczucia chłodu.
-Przepraszam, że robię to bez rękawiczek, są chwile gdy polegam jedynie na swoim dotyku.- Stwierdził tuż przed tym, gdy złapał twarz chłopaka w dłonie i kciukami z obu stron zaczął naciskać na skórę przy nosie. Chciał sprawdzić obrzęk i to co się pod nim kryje, uszkodzenia kości lub stłuczenia tkanek miękkich, czy zasinienia są rzeczywiście pochodną stłuczenia nosa czy może doszło do nacieków na sitowie.
-Przytykają się panu uszy? -Wpatrywał się w niego z głębia czarnych ślepi, analitycznie nie przerywając obdukcji, którą wykonywał. Miał ciepłe i miękkie dłonie, a jego dotyk po mocniejszym naciśnięciu mógł powodować ból.
Nagle odsunął się, zabierając swoje dłonie z twarzy pacjenta. Przechylił delikatnie głowę w bok, jak ptak, który się czemuś przysłuchuje.
-Nim zaczniemy czy może mi pan szczerze powiedzieć, czy w ostatnim czasie zażywał pan jakieś napoje alchemiczne? A może używał pan czegoś z zielarstwa? Wszystko co jest nacechowane magią może mieć wpływ na leczenie, będę wdzięczny za szczerą odpowiedz i proszę się nie martwić obowiązuje mnie tajemnica zawodu.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Vincent Sdunk
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t208-vincent-sdunk
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t272-vincent-sdunk#734
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t273-i-wanna-be-part-of-your-world#735
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t274-poczta-vincenta#736
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t208-vincent-sdunk
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t272-vincent-sdunk#734
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t273-i-wanna-be-part-of-your-world#735
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t274-poczta-vincenta#736
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
   Aktualnie ciężko mi się było skupić, głównie przez ból i nieprzyjemne uczucie pulsowania, które znajdowało się pod moją czaszką. Nie miałem zielonego pojęcia, czy są przypadku spuchnięcia mózgu i jakie mogłoby to mieć objawy, ale zgadywałem, że akurat to nie mogło mi grozić. Jeśli by tak było, to chyba nie byłbym w stanie nigdzie się ruszyć. Po prostu byłem potłuczony. Ciężko potłuczony, ale nie powinno to być przecież nic poważniejszego. To jedno mnie pocieszało. No i wizja tego, że teraz znajdowałem się w dobrych rękach. Oscar z całą pewnością wiedział, co robić. Co ze mną zrobić, bym wyszedł stąd cały i zdrowy. I z nosem. Najbardziej zależało mi na nosie. Już mógł mi puchnąć ten mózg, byle bym się jakoś prezentował. W końcu to wygląd był najważniejszy. Nikomu nie zależało na tym, by znaleźć sobie kogoś mądrzejszego od siebie. Nie uważałem się oczywiście za inteligentnego człowieka, bo zamiast na nauce zacząłem skupiać się na malowaniu. Chociaż anatomia i medycyna bardzo mnie interesowały.
   – No tak, tak, nikogo innego się tutaj nie spodziewałem – odpowiedziałem, starając się uśmiechnąć, ale poruszanie twarzą wywoływało więcej bólu, więc mój uśmiech zaraz wykrzywił się w niezidentyfikowany grymas.
   Obserwowałem go bardzo uważnie. Słyszałem o mężczyźnie i jego umiejętnościach, niemniej jednak nie widziałem go zbyt często, a już na pewno nie tak z bliska. No i byłem ciekawski.
   – Miałem wypadek – powtórzyłem, bo właśnie tym był ten cały uraz. No może niezupełnie, niemniej jednak potknięcie było całkowitym przypadkiem, a to potknięcie spowodowało, że moja twarz spotkała się z asfaltem.
   – Niech pan robi co konieczne, byle moja twarz wyglądała jak twarz, a nie naleśnik – powiedziałem. Zazwyczaj unikałem kontaktów z innymi ludźmi, ale w tej sytuacji logiczne było, że zrobię wyjątek. Oscar był tutaj specjalistą, więc z całą pewnością wiedział, co robił, bez względu na to, czy miał rękawiczki, czy też nie.
   – Nic mi się nie przytyka, poza nosem, ale myślę, że mam krew w zatokach – zastanowiłem się. – Poza bólem nic mi się nie dzieje – powiedziałem po kilku chwilach przerwy. – I nie, nie mogłem się skupić na magicznych specyfikach, brałem tylko przeciwbólowe z apteki – wyjaśniłem, bo przez ból głowy nie potrafiłem się skupić na tym, by szukać magicznych eliksirów lub zaklęć, które mogłyby mi pomóc.
   – Ma pan bardzo ciepłe ręce – powiedziałem.
Vincent Sdunk
Wiek : 26
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : kwiaciarka
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Uśmiechnął się delikatnie słysząc osobliwy komplement pacjenta.
Przez chwilę wpatrywał się w jego zasinienia, delikatnie kciukami sprawdzając kontur nosa od kącików łzowych w dół, starając się wychwycić anomalnie w przegrodzie.
Robił to stanowczo, lecz na tyle umiejętnie by nie zruszyć pękniętej chrząstki, nic nie mogło przygotować jego pacjenta do tego co stało się chwilę później.
Masując obie strony nosa, wykonał mocny ruch nastawienia. Wyczuwając pod palcami anomalię i przekrzywienie chciał ułożyć chrząstkę odpowiednio na jej miejsce, by w przyszłości nie tworzyła komplikacji podczas oddychania.
Vincent poczuł, jak lekarz chwyta jego dłonie uniemożliwiając zwyczajowy ruch dotknięcia miejsca, które powoduje ból.
-Przepraszam. -Powiedział uprzejmie, spokojnym głosem.
-Jestem zwolennikiem korygowania, przed leczeniem dla pewności że wszystko zrośnie się po zabiegu poprawnie i nie będę musiał, łamać go na nowo. -Wyjaśnił rzeczowo, choć wydawało mu się, że należał do mniejszości lekarskiej stosującej tę praktykę.
-Zaleczę ranę jedynie w 50% jeśli pan pozwoli. By nie wzbudzać podejrzeń co do szybkości gojenia się rany przez osoby niemagiczne w pana otoczeniu, które widziały ten stan. Uważam też, że dobrze jest pozwolić organizmowi na normalną regenerację, mamy wówczas większą kontrolę nad sytuacją w przypadku pojawienia się komplikacji. - Dodał, przesuwając palcem wskazującym po grzbiecie nosa mężczyzny, starając się wyczuć czy ów wypadek o którym mówił, nie sprawił że  chrząstka dziwnie rozmieściła się w zatokach.
-Spirituspuritas Magnus - Rzucił cicho, skupiając się na inkantacji.



Próg 65 (leczenie 50%) rzut + 20 moich statystyk by się udało.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Oscar Nox' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 64
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty