Sterta listówSierry Ignacio
Kto tu pisze? Kotunio.
First topic message reminder : Sterta listówSierry IgnacioKto tu pisze? Kotunio.
Ostatnio zmieniony przez Sierra Ignacio dnia Nie Cze 02 2024, 23:34, w całości zmieniany 35 razy |
31 marca, 1985 roku jeśli kiedyś będę sławna, to od razu rozgłoszę każdemu, gdzie znajdzie najlepsze eliksiry. Dziękuję, jesteś genialna, najlepsza i bezbłędna. Dostaniesz nie tylko colę, nie dwie, a trzy. Dwudziestu dolarów nie podniosę do góry, ale co mi tam — colę i tak kupuje się w zgrzewkach. Cieszę się, że poznałaś kogoś — zasługujesz, aby ktoś Ci mówił same komplementy. Nie potrzebuje do tego wielkiej willi, ale skoro to dla Ciebie dodatkowy atut, to nic mi do tego. Uważaj jednak — faceci z dużymi domami miewają puste serca. A Tom Selleck faktycznie jest przystojny! Nie wiem, może w kwietniu? Albo w maju. Dużo rzeczy się szykuje. Magia jakoś dziwnie pachnie ostatnio. W wolnej chwili polecam Ci porobić trochę rytuałów — poćwiczyć magię powstania zawsze warto. Koty nie powinny raczej jeść paprotek, ale najlepiej będzie, jak go po prostu zapytasz. Jeśli Ci nie odpowie, że może, to lepiej trzymaj go od niego z daleka. Piękne imię wybrałaś, francuskie? do listu dołączono trzy puszki coli oraz 20 dolarów. |
26 — III — 1985 Odkąd pojawiłaś się na ławeczce przed Archaios w stanie wskazującym na nadużycie służby zdrowia, słuch o Tobie zaginął. Podobno nawet na Starym Mieście rynek wróżbiarstwa znacznie ucichł, a musisz wiedzieć, że licho, konkurencja i niektóre gatunki krabów nie śpią — jeśli w przeciągu najbliższych dwóch tygodni nie wywróżysz żadnemu bogatemu jegomościowi żony młodszej o dekadę i samochodu szybszego od rzeczonej żony, możesz stracić cenne źródło dochodu. Widziałem dziś w fusach coś o dwojakim znaczeniu; mogło być brzoskwinią albo pośladkami. W pierwszym przypadku oznaczałoby to, że Twoja praca wreszcie zacznie przynosić oczekiwane owoce, a przecież właśnie sobie wyjaśniliśmy, że czymkolwiek się nie zajmujesz, nie jest to wróżbiarstwo — zatem na dnie filiżanki widziałem dupę. Istnieje sporo interpretacji, choć ta najczęściej spełniająca się oznacza, że wkrótce możesz poczuć od życia solidnego kopniaka w tyłek. Zrób z tą informacją, co tylko chcesz; właśnie przypomniałem sobie nader interesującą ciekawostkę na temat etymologii słowa zadek. Fonetyczny zapis starogreckiego κώλος to kólos; choć to nieco wulgarne określenie na pośladki, wiąże się z anegdotką dotyczącą Kolosa Rodyjskiego (gdybyś nie wiedziała — to potężny posąg wzniesiony na wyspie Rodos, którego budowała trwała dwanaście lat; ukończono ją w 282 roku przed naszą erą). Choć zniszczony został sześćdziesiąt lat po stworzeniu, zachowały się przedstawiające go ryciny — dość istotną rolę odgrywa w nich, a jakże, tyłek. Wyobraź sobie jego wymiary, biorąc pod uwagę, że sam posąg miał prawie trzydzieści dwa metry wysokości; to dupa niemal tak wielka jak ta, w której znajdziesz się według mojej wróżby z fusów. |
17.04.1985 Como estas? Przyznam szczerze, że na tej frazie kończy się zasób mojego słownictwa w języku hiszpańskim. Pozwoliłem sobie napisać do panienki bo choć minął miesiąc od naszego ostatniego spotkania, nadal nie potrafię zapomnieć o obietnicy złożonej tego dnia. Czy czuje się Panienka dobrze? Czy mógłbym prosić o ów wróżbę, na którą się umawialiśmy? Nie będę ukrywał, że skoro szpital nie jest dobrym miejscem na to, czy Pani mieszkanie byłoby? |
15.04.1985 Powinnaś każdego dnia wiedzieć o tym, że jesteś wyjątkowa. Przesyłkę, wraz z krótkim listem, w szafie na twojej ulubionej koszulce. Jeszcze wczoraj jej tam nie było; skąd się wzięła? W środku przesyłki znajduje się afirmujące lusterko. Opis otrzymanego przedmiotu znajdziesz tutaj. Jest to przesyłka otrzymana w ramach wydarzenia Danuta is in love. |
30 — III — 1985 Jestem gatunkiem na wymarciu, echem minionych dni — wierzę, że wróżba ma być bliższa prawdzie niż oportunizmowi. Powinnaś kiedyś tego spróbować, to całkiem orzeźwiające; może wtedy przestanę nazywać Cię szarlatanką? (Domyśliłem się, że chodziło o typ eksplozji gwiazdy; pozwoliłem sobie wysłać wydanie Supernowych Paula oraz Lesley Murdin — kiedyś należała do mojego kuzyna, zignoruj rysunki na marginesach). Sierro, cieszę się, że poznałaś kogoś, kto Cię uszczęśliwia; jeśli znajdziesz chwilę pomiędzy miłością, mężczyzną i skrajną nieodpowiedzialnością (od kiedy go znasz? Jest świadomy, że Twoje nerki nie nadają się na handel?) spójrz na mapę Stanów Zjednoczonych — mógłbym przysiąc, że jeszcze tydzień temu Malibu leżało w jego granicach. To zdecydowanie nie sen, a jeśli nim jest, oboje śnimy koszmar. Wiem, że nie chcesz moich rad, dlatego jedną dostaniesz — Sofokles napisał onegdaj Πολλά τα δεινά κουδέν ανθρώπου δεινότερον πέλει i szczerze liczę, że nie będziesz musiała odkrywać prawdziwości tych słów na własnej skórze. To ładna skóra, choć niekoniecznie po pobycie w szpitalu. Sweter jest onieśmielający w swojej brzydocie, będę nosić go z dumą; ciastko i herbata były na koszt firmy, więc przesyłam pięć dolarów za podarunek. Jeśli był droższy, Twoja strata; naucz się targować. do listu dołączono sfatygowane Supernowe P. & L. Murkin oraz 5 $ |
2.05.1985 widziałam twoje profesjonalnej jakości ogłoszenie na tablicy przed kościołem. Zostawiam Ci oko rudego jastrzębia - mam nadzieję, że wiesz, co z nim zrobić. Daj znać, ile Ci wiszę, ale proponuję, żebyś dopisała mi to do czynszu. Blair List zostawiony był na komodzie w salonie wraz z ingrediencją. |
1 maja 1985 Miesiąc temu, ale mam wrażenie, że minął rok. Następnym razem, jak wpadnę, liczę, że zainwestujesz w lepsze ołówki. Co mam dla ciebie zrobić? Nie, nie znam go i ty też nie chcesz, uwierz. Bo nie chcesz, prawda? PS widziałem twoje ogłoszenie na tablicy; nadal przyjmujesz zamówienia na mikstury? |
1 maja 1985 Nawet nie ma gdzie. Najlepszy sklep z asortymentem plastycznym spłonął. Potrzebuję dwóch dawek migrenowej cierni. 30 dolców pokryje wszystkie koszty, czy to za mało? Nie, ostatni nie jest mi do śmiechu i co to znaczy, że cię wykorzystał i zostawił? Dosłownie wykorzystał i zostawił?! To żadna metafora?! Skoro tak cię potraktował, nie wydaje cię, że obrzucenie jego domu papierem toaletowym i pomidorami to zbyt infantylna kara? Słyszałeś o plagach egipskich? Myślę, że możemy mu zafundować pakiet atrakcji, którego nie zapomnij do końca życia. Nie chcesz, żeby błagał cię o wybaczenie? |
1 maja 1985 masz prawo jazdy? Ja nie, ale obiecuję, że zabiorę cię do Bostonu, jak w końcu znajdę Malibu? To daleko, chyba w Arizonie, albo w Kalifornii. Podobało ci się tam? Było słonecznie? Do van der Decken, Sierra. Gdyby chciał cię zastrzelić, najprawdopodobniej byłabyś martwa, więc być może ten jeden raz mówił prawdę. Tacy ludzie, jak on, kochają tylko szybkie samochody, libacje, zawartość swojego konta w banku i seks bez zobowiązań, a wolnej chwili pewnie urządza sobie zawody, ile syren zabije. Nie powinnaś wiązać z nimi swojej przyszłości. Wyobraź sobie, że jest robalem, którego można zdeptać pod podeszwą buta. Właśnie tak powinnaś rozpatrywać jego egzystencje - jak robaka. W ciąży? Z nim? Jesteś pewna, że zaszłaś w ciążę? Bardzo mi przykro, Sierra. Zastanów się, czy chcesz urodzić to dziecko. On może cię zabić, jak się dowie. Pomogę, ale szczegóły powinniśmy omówić osobiście. Listy lubią trafiać w niewłaściwe ręce, słowo pisane można potraktować jak dowód. |
1 maja 1985 jeśli do końca miesiąca nie poskromię biegów, to pojedziemy autobusem. Nie pytam z kim tam byłaś, najważniejsze, że przywiązałaś stamtąd miłe wspomnienia. Sierra, krótka lekcja geografii - Ameryka to kontynent, my mieszkamy w USA, które dzieli się na stany, w tym Kalifornię, Arizonę czy Maine. Zresztą nieważne. Van der Deckeni kiedyś polowali na syreny, ale może obecnie już tego nie robią, ale nie wydaję mi się, że zaprzestali tych barbarzyńskich praktyk. Pewnie kłusownictwo mają we krwi. Ty urodziłaś się z genem medium, on z genem syrenobójcy. Teraz rozumiesz? Choćby dlatego, że ma żonę, a dziecko na boku, w dodatku z kobietą, której rodzina nie należy do Kręgu, to plama na jego reputacji i nawet uroda nie jest dostatecznym argumentem, by to zmienić, w jego kręgach towarzyszkach liczy się przede wszystkim nazwisko. Nie powinnaś rozpowiadać, że jesteś z nim w ciąży, wtedy cię nie zabije. Nadal się zastanawiam, jak to się stało, że ty i Znajdziesz mnie pod nowym adresem. Deadbery, Arcanum 14/7. |
4 maja, 1985 roku przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale nie było mnie w ostatnim tygodniu w domu i nie miałam dostępu do swojej skrzyneczki. Jak się czujesz? Byłaś u lekarza? Potrzebujesz czegoś? W którym jesteś tygodniu? Pamiętaj, że masz opcje, jeśli nie chcesz zatrzymać tego dziecka. To powinien być Twój wybór. Nie powinnaś też pić alkoholu, jeśli jesteś w ciąży. Dziecko może urodzić się brzydkie. Przepraszam, że nie mogłyśmy się spotkać na Noc Walpurgi, ale możemy się zobaczyć w tym tygodniu, jeśli masz czas. Tylko lepiej bez tequili, co? Nie znam go, ale nie słyszałam nic dobrego o tej rodzinie. Na twoim miejscu trzymałabym się od nich z daleka — szczególnie jako medium. Nienawiść do jednej odmienności nie leży daleko od wniosku, by nienawidzić wszystkich. |
4 maja, 1985 roku w żadnym ekscytującym miejscu — a na pewno nie tak, jak Malibu. Jak się bawiłaś? Zjadłaś coś dobrego? Nigdy nie byłam w Malibu, pewnie miałaś tam śliczną pogodę. Oczywiście, że nie przytyłaś. Po prostu promieniejesz, widać to po Twoim liście. Eliksir jest z pewnością bardzo bezpiecznym rozwiązaniem. Nie każdy lekarz by Ci pomógł, ale jakbyś jednak chciała to rozwiązać nie na własną rękę, to daj znać. Pomogę Ci znaleźć kogoś, kto będzie dyskretny i wyrozumiały. Dziękuję, ty też jesteś bardzo ładna. A z tym niepiciem w ciąży to jest nowa rzecz, dopiero wprowadzili. Więc Twoja mama mogła i z Tobą jest wszystko w porządku, ale Twojemu dziecku już mogłoby zaszkodzić, więc lepiej ogranicz, dopóki nie zdecydujesz, co chcesz z tą sprawą zrobić. Cecil ma poniekąd rację, ale nie nazwałabym tego genem. To nie jest kwestia wrodzona, a wychowania. Wolę wierzyć, że takie poglądy da się zmienić, ale sama zainteresowana osoba musiałaby chcieć. Nie ma chyba na to magicznego sposobu, ale zapytam, jeśli Ci to pomoże. Co to za lekarz? Badał Cię odnośnie ciąży? I czy ty mieszkasz z Blair Scully? Pogięło Cię? Nie wierzę, że to piszę, ale masz rację — Scully przydałoby się trochę rozrywki. Myślisz, że Laleczka Chucky jest wolna? Przepraszam, to było niemiłe. (Ale prawdziwe.) |
01 maja 1985 Wybacz tak długą cisze z mojej strony, jeszcze mnie nie pochowali. Ostatnio miałam zwyczajnie strasznie dużo na, jak i w głowie. Z radością informuję, że też nie przestałam Cię lubić, ani chwytać się okazji do ponabijania się z fałszywych medium. Seans brzmi świetnie; mi również przydałoby się trochę rozrywki — tym bardziej w towarzystwie kogoś, kto rozumie absurdum głoszonych tam bzdur. Miałam gdzieś w mieszkaniu sok z mniszka czarownicy, bo słyszałam, że działa cuda na kaca i inne zatrucia, choć jeszcze nie miałam okazji tego przetestować. Zadziałałby, gdybym wypiła go z gwinta, czy koniecznie potrzebuje mieć z niego eliksir? Sok w nazwie jest mylący. Nie znam się na tym, ale chętnie dam Ci trochę zarobić. Miałam wzmożony kontakt z drugą stroną w marcu, ale żaden van der Decken nie zaszczycił mnie swoją obecnością... Dlaczego akurat to nazwisko? Rozzłościłaś kogoś? |
4 V 1985 przyjąłem i faktycznie — takiego prezentu się nie spodziewałem. Aż boję się pomyśleć, co byś mi wywróżyła z dłoni Marvin Godfrey słowa zawsze dotrzymuje, ale jak nie chcesz kolacji — albo chcesz kolację na plaży — to powiedz, zrobimy piknik. Gdzieś miałem koszyk, albo jedzenie możemy wziąć na wynos. Jak ostatnio sprawdzałem, to w Maywater też karmią. Przyjadę, koleżanko. I popływamy Ale lody możemy zjeść. Do jutra, Marvin |
2 maja 1985 nigdy nie miałaś w ręce globusa, co? Europa jest kontynentem, podobnie jak Ameryka. Paryż i Londyn to kraje, albo miasta. Francja jest chyba stolicą Paryża, a może na odwrót? Sam już nie wiem. Wiem, że Kanada leży całkiem blisko Maine. Jest częścią Ameryki, jak twoja ojczyna, Meksyk. Nie, Sierra, to nie choroba genetyczna, a raczej spuścizna po przodkach. van der Deckeni od zawsze nie lubią syren, bo się ich bardzo boją, więc niewykluczone, że syrenobójstwo może być podyktowane instynktem przetrwania, a obecnie jest też kwestią wyboru, a nie przymusu. Może ten Johan jest inny i ma bardziej pacyficzne podejście do życia. Znasz go lepiej. Sama oceń. Współczesna medycyna nie znalazła na to lekarstwa, Ty zawsze mówisz prawdę, Sierra? Spójrz prawdzie w oczy. Pewnie, jak napisałaś mu, że jesteś w ciąży, przestał się do ciebie odzywać. Gdyby chciał zostawić żonę, już by to zrobił i nie pisałabyś do mnie tych wszystkich listów. Czekam na twoją wizytę. |