26 — IV — 1985Szanowny Panie Marwood,
Tuszę, że nie opuszcza Pana zdrowie — przyznam, że bywają poranki, w trakcie których przyłapuję się na traktowaniu wydarzeń z Piwniczki jak złego snu, ale wtedy wraca do mnie świadomość ryzyka, które podjęliśmy i wszelkie mrzonki ulatują niczym — nie przymierzając — dym. Nie zamierzam wracać jednak do przeszłości; mamy teraźniejszość do omówienia.
Pańska córka zjawiła się dziś w Archaios i o ile ten fakt nie był zaskakujący — kawiarnię, w której pracuje i antykwariat oddziela tylko kilka ulic — tak gorąca prośba, z którą się zwróciła, była bez mała zaskakująca. Winnifred to jedna z najbardziej inteligentnych, ułożonych i dobrze wychowanych młodych osób, jakie miałem przyjemność spotkać przez całe życie, więc gdy zapytała, czy może zatrzymać się u nas na kilka dni, potraktowałem jej prośbę poważnie. Nigdy nie dociekam powodów, dla których ktokolwiek odczuwa potrzebę zatrzymania się w Archaios na godzinę, dobę lub tydzień; dociekliwy bywam tylko w kontekście historycznym i magicznym, nigdy personalnym. Wiem, że poinformowała Pana oraz Pańską małżonkę o powodach i chociaż sam ich nie znam, wierzę, że zrobiła to, co uznała za adekwatne. Jej przyjaźń z Perseusem była powodem, dla którego uznała Archaios za bezpieczne miejsce, a skoro o Percym mowa—
Lata temu pogodziłem się z myślą, że nigdy nie będę w stanie odwdzięczyć się Państwu za to, co zrobiliście dla Perseusa, kiedy sam nie byłem w stanie otoczyć go odpowiednią opieką. Dekadę temu został na tym świecie bez nawet połowy bliskiej mu duszy; nie chcę myśleć, co mogłoby się wydarzyć, gdyby nie zaprosił go Pan do Gniazdka, by pokazać, czym może być prawdziwa rodzina. Wiem, że tamta sytuacja znacznie różni się od tej, z jaką mamy do czynienia dziś, ale proszę, by Pan i Pańska żona uwierzyli mi na słowo — ugoszczenie Winnie to zaledwie namiastka tego, co mogę zrobić, by odwdzięczyć się za dekadę miłości, którą obdarzyli Państwo mojego kuzyna.
Proszę nie martwić się o jej bezpieczeństwo oraz optykę; natychmiast zwróciłem się do przyjaciela z prośbą o możliwość przenocowania u niego tak długo, jak będzie to konieczne. Nie ma Pan powodu, żeby ufać mi, ale z pewnością darzy Pan zaufaniem Perseusa — tak, jak w jego
decorum wierzę ja. Proszę pamiętać, że zawsze są Państwo mile widziani w Archaios — możecie na własne oczy przekonać się o bezpieczeństwie córki i porozmawiać z nią, gdy tylko sama podejmie taką decyzję.
Pozdrawiam,
Orestes Zafeiriou