Pracownia JavieraJavier Rivera
domowa pracownia
Przekleństwo wczorajszych jadeitów chyba wciąż się go trzymało, bo ręka zadrżała Javiemu w nieodpowiednim momencie, gdy wibracje kamienia stały się zbyt silne. Uderzył jego ścianką zbyt mocno w złoty wyrób, a rozbudzona moc wyciekła jak woda przez sito. Zamknął na moment oczy i odetchnął, odkładając zaraz bezużyteczny już magicznie diament do pudełka na biżuterię dla niemagicznych. Zdarzało się, a diament nie był wcale łatwy do opanowania, ale nie mógł powstrzymać lekkiego ukłucia zawodu i wrażenia, że ostatnio coraz częściej zdarzały mu się głupie fiaska w trakcie tworzenia błyskotek. Z przepracowania? Nawet jeśli, niespecjalnie mógł coś na to poradzić, zamówienia same się nie zrobią. Wziął łyk ciepłej herbaty, z własnych zasobów wyciągając zapasowy diament, który musiał dopasować kształtem, dłutem poprawić podstawę, by pasował. Przetarł kamień miękką szmatką, chwycił go pewnie pęsetą i znów trącił jego potencjał, próbując połączyć go z sygnetem. Próg: 70, diament (osadzany w wyjątkowy złoty sygnet) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 59 |
Diament pięknie połączył się ze złotem, pulsując miękką energią i Javi uśmiechnął się z zadowoleniem, odhaczając diament na liście. Szpat islandzki, którego Valerio zażyczył sobie w komplecie z diamentem może nie miał równego czystego blasku ze względu na swoją strukturę krystaliczną, ale w bezbarwnej odmianie nie kuł w oczy. Javi wyrównał jego brzegi, bo nie poświęcono mu takiej samej uwagi w pierwszej obróbce jak diamentowi, a przecież nie był partaczem, który osadzi byle co. Oczywiście mógł i efekt magiczny byłby taki sam, ale chyba zapadłby się pod ziemię ze wstydu, gdyby ktoś dowiedział się, że wydał klientowi coś tak niedopracowanego. Nucąc w tyle gardła wolną melodię, która pomagała mu skupić się na silniejszych magicznych wibracjach, sięgnął do drzemiącego potencjału szpatu, narzędziem opuszczając go powoli w drugą ramkę. Próg: 70, szpat islandzki (osadzany w wyjątkowy złoty sygnet) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) + niższy próg skutków ubocznych (jadeit) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 87 -------------------------------- #2 'k60' : 7 |
Zadrżał, kiedy po ciele rozlało mu się przyjemne, lepkie ciepło, wywołane przepływem magicznej energii, od której aż pojaśniało Javiemu pod powiekami. Nie wiedział, czy było to naiwne podejście czy nie, ale czasem, gdy zdarzały mu się podobne wrażenia przy pracy nad najsilniejszymi magicznie kamieniami, nie mógł pozbyć się wrażenia, że to Trójca wyraża aprobatę dla jego pracy. W takich momentach było warto – nawet gdyby inni nie doceniali finalnego wyrobu. Ostrożnie wyjął gotowy sygnet z przytrzymujących go szczypiec, wycierając go do połysku szmatką i odkładając do kasetki wyłożonej aksamitem, w której czekały wszystkie skończone ozdoby. Skreślił kolejną pozycję, na ostatnią, najtrudniejszą zerkając już bez niepokoju, pokrzepiony ciepłem buzującym mu w żyłach. Iolit miał piękny, lawendowy odcień dobrze pasujący do srebra, ale był dziwnym magicznie kamieniem. Javiemu zawsze zdawało się, że szalały w nim wiry mocy, małe tornada, które należało schwycić pewnie i szybko. Pamiętał, że jego właściwości miały wspomagać nadzwyczajne umiejętności rozszczepieńców i ciekaw był, dla kogo Valerio go zamówił – bo chyba nie tylko dlatego, że był ładny? Javi znalazłby mu prostsze w obróbce kamienie o podobnej barwie, gdyby się okazało, że chciał za ich pomocą wyrwać jakąś niedostępną dupę. Z pudełka gotowców wyciągnął prostą, srebrną zawieszkę, zabezpieczając ją tak, by nie przesuwała się w trakcie pracy, a sam zaczął oglądać iolit pod szkłem powiększającym. Miał sporo niedoskonałości i zarysowań, więc przez następny... Kwadrans? Dwa? Trzy? Doprowadzał kamień do akceptowalnego wyglądu, nadając mu przy tym dłutem równiejszy kształt. Dopiero usatysfakcjonowany z jego nowego wyglądu, wypowiedział ciche podziękowanie do Trójcy, prosząc o jeszcze odrobinę łaski. Próg: 80, iolit (osadzany w srebrną zawieszkę) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) + niższy próg skutków ubocznych (jadeit) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 66 -------------------------------- #2 'k60' : 22 |
Wieczór mijał, a Javi wcale nie czuł się zmęczony. Wykreślił już całe zamówienie dla Valerio, zapakował wszystkie trzy ozdoby w osobne, wyściełane aksamitem pudełka i odłożył je na bok, przygotowując do wysłania. Tuż obok listy jednego Paganiniego miał jednak rozpisaną drugą, tym razem dla Frankie i szybki rzut oka pozwolił mu uznać, że część jej zamówienia mógłby zrobić od razu. Z lekkim grymasem na twarzy wygrzebał dwa breloki z postaciami Marvela, które mu przysłała, wzdychając, że nie chciała mu zaufać również w kwestii obrobienia dla niej metali. Może te żarty o geriatrze nie były tak do końca żartami i naprawdę uważała, że był za stary, by załapać pewne rzeczy? Ktokolwiek zrobił dla niej breloki, przygotował w nich dwa miejsca na osadzenie kamieni, dokładnie na torsach postaci – Javi zrobiłby je na dupie, gdyby miał okazję. Jeden pośladek na jeden kamień. Przynajmniej miała lepszy gust niż Valerio w doborze kamieni, bo na ile zdążył się na szybko zorientować, żaden nie wyglądał, jakby wyszarpnęła go ze szczęk głodnej bestii. Ani nie przerysowała nim nikomu karoserii. Błękitny topaz był już przygotowany do umieszczenia w gnieździe, Javier przetarł go tylko miękką szmatką, by odczyścić go z kurzu i chwycił go pewnie pęsetą, wzdychając, że musiał go połączyć z paskudną gębą... Kimkolwiek była postać na breloku Frankie. Próg: 40, topaz (osadzany w srebrny brelok z małą figurką Venoma) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 40 |
Topaz gładko połączył się z brzydactwem na breloku Frankie, błyszcząc dumnie na piersi małej figurki. Javi westchnął cicho, skreślając topaz z listy i wyszukując ciemnopomarańczowy cyrkon, który miał iść z nim w parze. On również nie wymagał dodatkowej obróbki – mała Paganini chyba zażyczyła sobie, by już dostosować gniazda w brelokach pod konkretne kamienie – podobnie jak przed chwilą Javi odczyścił go tylko, trącając zwitą kulę pulsującego potencjału. Próg: 40, cyrkon (osadzany w srebrny brelok z małą figurką Venoma) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 49 |
Jedno paskudztwo gotowe – Javi wyczyścił je tylko na wysoki połysk, bo mimo wszystko był przecież profesjonalistą. Wytarł palce z nadmiaru pasty polerskiej, sięgając po herbatę, która zdążyła już przestygnąć do tego stopnia, że nie grzała już w język, ale nie musiała. Wciąż czuł jeszcze w ciele ciepło magicznej energii. Ładny, granatowy jak nocne niebo sodalit pasował do srebra, jeśli nie przyglądać się zbyt długo formie figurki. Umieścił w szczypcach figurkę wyszczerzonego, przykucniętego gościa, która też niestety nie miała przygotowanych miejsc na kamienie na tyłku, a na klacie, przetarł kamień i wstrzymując na chwilę oddech dla stabilizacji dłoni, spróbował go osadzić. Próg: 70, sodalit (osadzany w srebrny brelok z małą figurką Wolverine’a) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 57 |
Po pierwszym fiasku z diamentem szło mu naprawdę gładko – można by powiedzieć, że aż za, ale Javi absolutnie nie zamierzał narzekać na taki obrót spraw. To normalne, że wraz z praktyką odsetek udanych osadzeń się zwiększał i nie zamierzał tego faktu kwestionować. Uśmiechnął się lekko, na liście obok sodalitu widząc szpat – podobnie jak Valerio przysłała mu jego przezroczystą odmianę, która wizualnie pasowała do każdego kamienia. Przeciągnął się na krześle, czując już lekkie napięcie w ramionach. Chciał tego czy nie, po szpacie powinien już wyjść z pracowni i odpocząć. Poprawił go tylko na jednym boku, zdarł niemal niewidoczne zarysowanie i spróbował osadzić go obok sodalitu. Próg: 70, szpat islandzki (osadzany w srebrny brelok z małą figurką Wolverine’a) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) + niższy próg skutków ubocznych (jadeit) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 90 -------------------------------- #2 'k60' : 53 |
20 VI 1985 Nie był zbyt zadowolony z faktu, że poprzedniego dnia coś tak łatwego jak jaspis zagrało mu na nosie i że z tego samego powodu musiał zabrać pentakl Frankie do domu, obiecując, że jak najszybciej spróbuje osadzić brakujący kamień. Nie musiała pisać mu w liście, że nie może zostać na zbyt długo bez pentakla, rozumiał to doskonale – sam bez własnego czułby się jak bez ręki. Albo dwóch. Ewentualnie bez rąk i nóg naraz. Jeszcze przed wyjściem do pracy usiadł w domowej pracowni, nasadził na palec sygnet z szafirem, ustawił szkło powiększające i zaczął oszlifowywać kamień, który dosłała mu Frankie. Tak samo surowy jak inne, tak samo wywołujący ciche westchnienie. Z paroma łykami kawy w organizmie, Javier pracował zaskakująco sprawnie, nadając czerwonemu jaspisowi równy, elegancki kształt, który zadowalająco odbijał światło. Wypolerował kamień szmatką, gdy uznał, że kamień nie potrzebował dalszej pracy i pomagając sobie pęsetą, precyzyjnie spróbował umieścić rozbudzony magicznie kamień w pentaklu znajomej. Próg: 50, czerwony jaspis (osadzany w pentakl Franceski) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |