Pracownia JavieraJavier Rivera
domowa pracownia
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 99 -------------------------------- #2 'k60' : 55 |
27 V 1985 Chyba miał lekkie wyrzuty sumienia, że kazał Charliemu czekać – trudno było się od nich opędzić, gdy zamówienia od znajomych musiał wpisywać na koniec kolejki, tylko od czasu do czasu mając możliwość przesunięcia ich wyżej. Nie raz i nie dwa żałował, że nie potrafił funkcjonować bez snu, bo może wtedy byłby na bieżąco ze wszystkimi swoimi sprawunkami i wreszcie – wreszcie – mógłby spokojniej poświęcać czas na dokształcanie się. Umówiony z Aną, zyskał rzadką okazję na namieszanie w liście zamówień, podbijając do góry te, które nie zakładały pracy z materiałami o mocy wystarczającej, by wywołać chwilowy uszczerbek na zdrowiu. Łykając aspirynę na utrzymujące się wciąż bóle głowy po pracy nad szafirem, usiadł do domowego warsztatu i rozkładając sobie narzędzia, zastanawiał się przez chwilę, jaką zawieszkę przygotować dla Orlovsky'ego. Charlie pisał coś o przypięciu jej obok nieśmiertelnika, więc najlepiej coś prostego, co nie będzie się z nim gryzło. Wycinając sobie piłką odpowiednio długi pasek i dwa półkola ze srebra, planował połączyć je na kształt koszyka, w którym mógł później spocząć nierówny, ładnie żyłkowany howlit. Spiłował brzegi przygotowanych elementów, oczyścił je i zaczął układać na ceramicznej płytce, przygotowując do połączenia. Z jasną wizją tego, jak chciał, by finalnie wyglądał, zaczął wtłaczać magię w wyrób. Próg: 30 (20 zawieszka + 10 srebro) rzut: k100 + 50 (jubilerstwo) + 24 (talent) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 66 |
Zawieszka w kształcie uproszczonego koszyczka wyszła mu już za pierwszym razem – metal giął się i łączył prowadzony jego wolą oraz dłońmi, nie robiąc Javiemu większych problemów. Prawdę powiedziawszy zdziwiłby się, gdyby po latach praktyki, nie potrafił wykonać czegoś tak prostego nawet obudzony w środku nocy, ale poczucie satysfakcji zawsze towarzyszyło kolejnym wykonywanym wyrobom. Posiłkując się magią, schłodził metal z powrotem do temperatur, w którym mógł go dotykać gołymi rękoma i oczyścił go szybko, przygotowując na osadzenie kamienia. Howlit, który wysłał mu Charlie, był nieco nierówny, ale posiadał piękne żyłowanie na białym tle, upodabniające go do fragmentu drogiego marmuru. Mógłby go nieco oszlifować, nadać mu regularniejszy kształt, ale miał ciche przeczucie, że straciłby część swojego piękna – zatrzymał się więc tylko na wyrównaniu zarysowań i jednej ostrej krawędzi. Przez moment obracał jeszcze kamień w dłoniach, szukając palcami, czy nigdzie więcej nie haczył i dopiero wtedy zamontował przygotowaną zawieszkę w szczypcach, by tkwiła nieruchomo. Z odpowiednio ustawionym światłem i szkłem powiększającym, pewnie złapał kamień w dwie pęsety, ostrożnie kontrolując przepływ magii, gdy opuszczał go w przygotowaną zawieszkę. Próg: 55, howlit (osadzany w zawieszkę ze srebra) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 77 |
4 VI 1985 List z zamówieniem od Frankie, w jakiś sposób bardziej niż długa lista wisząca w pracowni w zakładzie, uświadomił mu, jak bardzo był w dupie ze zleceniami od znajomych. Ilość trudnych kamieni do osadzenia tylko się zwiększała, kiedy odkładał je raz za razem, na później, gdyby silna magia postanowiła znów przetrzepać mu kości i wysłać do łóżka. Musiał się w końcu zaopatrzyć w coś innego niż kadzidła – najlepiej coś trwałego. W wolnej chwili usiadł w domowej pracowni, przeglądając prywatne zapasy – wyglądało na to, że została mu tylko niewielka ilość złota, ale nie miał z tym problemu. Sygnet – bo Javi szybko zdecydował, że to ma być sygnet, który będzie się dobrze trzymał palca, a nie wisiorek, na którego bujanie się musiałby uważać – miał mu być głównie przydatny przy pracy. Nieważne, jak wyglądał. No dobrze, trochę było to ważne – był w końcu estetą. Sprawnie wyrysował na złotej blaszce element na szeroką obrączkę oraz gniazdo na kamień, który planował osadzić, w ostatniej chwili odpuszczając sobie fantazyjne liście lub inne dodatki. Niespecjalnie miał czas, by bawić się dzisiaj w coś takiego. Prosty, elegancki sygnet musiał mu wystarczyć. Umieścił elementy na ceramicznej płytce, rozgrzewając je doskonale wyćwiczonym zaklęciem, sprawnie formując obrączkę. Próg: 30 (20 sygnet + 10 złoto) rzut: k100 + 50 (jubilerstwo) + 24 (talent) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 73 |
Złoto łatwo formowało mu się w rękach w najprostszą formę, jaką mógł mu nadać – choć paradoksalnie w pewnym sensie zrobienie czegoś prostego i bez skazy było znacznie trudniejsze niż w przypadku skomplikowanego projektu. Tam drobne potknięcia dało się ukryć pod innymi elementami, lub całkowicie zmienić w trakcie tworzenia, a przy prostej obrączce? Na gładkim sygnecie dało się dojrzeć każdą skazę, choć teraz – co jasne – wyglądał nieskazitelnie. Ot, wymagał wypolerowania. I rzecz jasna osadzenia kamienia. Przyniósł sobie z zakładowego sejfu jadeit, który odpisał od późniejszego rozliczenia pensji, ale dopiero teraz zauważył, że na przygotowanej już bladozielonej łezce widoczna była skaza. Javier westchnął sam do siebie, sięgając po dłuto i sprawnie pozbywając się zanieczyszczenia – musiał przy tym wyrównać pozostałe krawędzie, co zajęło parę dodatkowych chwil. Dopiero zadowolony z efektu, złapał kamień pęsetą, ostrożnie opuszczając go w przygotowaną ramkę. Próg: 55, jadeit (osadzany w sygnet ze złota) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 4 |
Oczywiście kiedy się spieszył, coś musiało pójść nie tak. Jadeit nie był szczególnie wymagającym kamieniem do osadzania, ale wystarczyła raptem chwila nieuwagi, by wyślizgnął się z łapek pęsety i spadł na blat biurka, wytrącając z siebie magię. - Ja pierdolę – skwitował to średnio kulturalnie, z westchnieniem wrzucając bezużyteczny już magicznie jadeit do pudełka z kamieniami, które nadawały się już tylko na biżuterię dla niemagicznych obywateli. Szczęście w nieszczęściu, że wpadły mu w ręce dwa jadeity – nie mógł się wtedy zdecydować, który wolał, a teraz nie miało to już większego znaczenia. Potrzebował po prostu jego magii. Dostosował kształt drugiego kamienia do gotowej już obrączki – wystarczyły raptem dwa ostrożne ruchy dłuta – tym razem o wiele bardziej skupiając się na swojej pracy. Dla pewności wziął inną pęsetę, taką która ciaśniej trzymała kamień, gdy próbował ostrożnie go ułożyć. Próg: 55, jadeit (osadzany w sygnet ze złota) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 5 |
To naprawdę nie był jego dzień. Wieczór. A przecież nie zostawi roboty rozgrzebanej w połowie, nawet jeśli jadeity pogrywały sobie z nim dzisiaj w jakąś bardzo brzydką grę. Potrzebował tego kamienia i chociaż nie był tym faktem zachwycony, musiał wstać od biurka, przejechać się do zakładu i z sejfu wybrać jeszcze parę okazów. Najwyżej odniesie je następnego dnia, jeśli klasyczne do trzech razy sztuka znajdzie teraz swoje zastosowanie. Nie zdejmował nawet butów siadając do biurka, a z garstki kamieni wybrał ten, który wymagał najmniej szlifowania – ot parę minut pozbywania się nierówności dłutem. - Właź grzecznie do dziurki, pendejo – mamrotał pod nosem, trzeci raz tego wieczora próbując osadzić jadeit w grzecznie czekającym sygnecie. Próg: 55, jadeit (osadzany w sygnet ze złota) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 69 |
5 VI 1985 Uzbrojony w nowiutki sygnet z jadeitem mógł się wreszcie zabrać za dokończenie zamówienia Paganiniego, które rozgrzebane w połowie mrugało do niego z osobnego pudełka już prawie miesiąc. Nie był to najmądrzejszy moment na zabawę z silniejszą magią, gdy do wyjazdu na Florydę został mniej niż tydzień, ale mimo ponagleń ze strony Valerio, Javi zaczynał czuć lekki niepokój wraz z rosnącą świadomością, jak długo kazał mu czekać. Nie żeby nie miał dobrego wyjaśnienia – wystarczyłoby pokazać listę oczekujących zamówień z zakładu – ale w kwestii tego konkretnego osobnika jakoś wątpił, by faktycznie miało się okazać satysfakcjonujące. Znów siadał wieczorem w domowej pracowni, ale tym razem zrobił sobie chociaż kubek herbaty, a na stopy wciągnął puchate skarpetki, które Ana ostatnio wcisnęła mu w ręce, marudząc, że przytykał jej do łydek lodowate kulasy. Też coś. Ale skarpetki przynajmniej były miękkie i miłe. Poprzysuwał sobie bliżej wszystkie niezbędne materiały i narzędzia, włączył punktową lampę i wybrał odpowiednie szkło powiększające na ramieniu przykręconym do blatu biurka. W notesie odnalazł odpowiednią zagiętą stronę, sprawdzając jeszcze raz treść zamówienia – byłoby jednak nieco głupio, gdyby pomieszał układ kamieni. Zaczął od sygnetu, który wyszedł mu wyjątkowo udanie i dopasowywał się sam do rozmiaru palca. Miał w nim przygotowane dwa gniazda – jedno na diament, drugie na szpat islandzki. Umieścił sygnet sztywno w szczypcach, z pudełka na materiały wyciągając diament, który przysłał mu Valerio. Kamień nie wymagał dalszej obróbki, był idealny taki, jaki był. Mamrocząc cichą modlitwę, ujął go ostrożnie pęsetą, muśnięciem własnej mocy rozbudzając jego drzemiący dotąd potencjał i ostrożnie spróbował umieścić go w pierwszym przygotowanym gnieździe. Próg: 70, diament (osadzany w wyjątkowy złoty sygnet) k100 + 20 (magia powstania) + 5 (magiczne jubilerskie dłuto) + 5 (sygnet z szafirem) + 1 (rytuał łatwej przewagi) |
The member 'Javier Rivera' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 13 |