Klub Bokserski „Stalowa Wola” Znajdujący się w centrum Sonk Road klub bokserski, cieszy się popularnością wśród fanów tego tradycyjnego sportu. Próżno szukać tutaj bieżni czy zajęć z aerobiku. Wszędzie obecne są worki treningowe, które mają już swoje lata, ale nikogo to nie dziwi, bo miejsce to cechuje się dosyć tanimi cenami za wstęp. Na środku znajduje się pokaźny ring bokserski, na którym cotygodniowo w piątki organizowane są zawody dla stałych członków klubu. Nagroda jest bardzo symboliczna, bo jest to jedynie zdjęcie zwycięzcy na „Ścianie Czempionów”. Ze względu na to, że ma ona miejsce tylko na około dwadzieścia ramek, to te najstarsze są zdejmowane, żeby uhonorować najświeższych zwycięzców. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
8 kwietnia 1985 W zasadzie boks polubiłam bardzo niespodziewanie, ale teraz nie wyobrażam sobie tygodnia, w którym przynajmniej raz nie poszłam wyrzucić z siebie negatywne emocje w postaci potu. Ronan, który był na najniższym poziomie wtajemniczenia w naszym ugrupowaniu, mimo wszystko o boksie wiedział więcej ode mnie. Warto było to wykorzystać, szczególnie gdy on sam zaproponował sparing. Właśnie, mój pierwszy sparing. To już nie było nawalanie Sierry w lesie, czy worka pod okiem trenera. To miała być moja pierwsza walka na określonych zasadach, a do tego z chłopem, który chyba ważył dwa razy tyle, co ja. Miałam nadzieję, że nie zawali mi strzała, po którym odlece, a raczej zejdę do czeluści piekielnych. Przyszłam w umówione miejsce, które wyglądało co najmniej szemranie. Największym szokiem było to, że miał nawet przebieralnie dla kobiet, ale widziałam, że dawno stopa żadnej tutaj nie postała. Przebrałam się w sportowy, luźny dres, bo jak zakładałam, wcale tu bardzo ciepło nie było, luźniejszy t-shirt i sportowe buty, a następnie weszłam na salę, gdzie niemalże momentalnie wyłapałam wzrokiem Lanthiera, do którego podeszłam. - Długo czekałeś? - Uniosłam brew, gdy zaczęłam się powoli rozgrzewać. Ring był pusty, więc Ronan pewnie już nam go zarezerwował na najbliższy czas, ale jak zdążyłam się już nauczyć - bez rozgrzewki, nie przystępuję do poważniejszych ćwiczeń. - Daj mi moment... - i oddałam się całkowicie rozciąganiu i innym czynnościom. Gdy byłam już gotowa, wspięłam się na ring, założyłam rękawice, a włosy wcześniej spięłam w luźny kucyk, żeby mi nie przeszkadzały. - Tylko wiesz... nie zabij mnie tą łapą... - Zaśmiałam się nerwowo, patrząc na posturę mojego przeciwnika i włożyłam do buzi ochraniacz, żeby ten nie wybił mi zębów. Dopiero wtedy zrozumiałam, jak głupia byłam, zgadzając się na te przedsięwzięcie. Powoli ruszyłam w jego stronę i nie czekając na zbawienie od Matki, wymierzyłam mu pierwszy cios lewą ręką. Najlepszą nauką jest praktyka. Akcja: 1. Cios średni próg: 55 - 5 - 2 = 48 2. obrażenia - [k20 : 2] plus 2 HP: 164/164 |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 96 -------------------------------- #2 'k20' : 8 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
Tydzień po prima aprillis, ale żart dalej trwa — musiał być najebany (nie był) albo niespełna rozumu (bywał sporadycznie), kiedy wymiana listów ze Scully zamieniła się w— Znalezienie właściwego określenia to wyzwanie; sparing oznacza, że dwóch przeciwników znajduje się na podobnym poziomie — jedyna poziomowa równość, którą Ronan dzielił z Blair, zaczynała się i kończyła na zaawansowaniu opanowanych magii. Cała reszta — wzrost, masa ciała, podstawowe wytyczne na każdym ringu — to dokładne przeciwieństwa. Kiedyś zmierzył; gdyby stanął na palcach, a ona pochyliła głowę, wlazłaby mu pod pachę. Owinięte wokół palców taśmy ściskają mocniej, niż wymaga tego okazja; Scully się spóźnia, Lanthier katuje skakankę, czas w klubie znów sprowadza się do prostych czynności — za jego upływ nie odpowiadają wskazówki zegara, ale echo uderzeń. Prawidłowa rozgrzewka stopniowo rozgrzewa mięśnie i podbija tętno; po skakance — bieg bokserski; po biegu — przysiady; po przysiadach — pompki; po pompkach krótka analiza, czy nie za późno na zasymulowanie kontuzji. Dwie serie później zarezerwowany ring zaczyna świecić pustką; Ronan przechodzi przez liny i ma dokładnie trzydzieści sekund zanim dołączy do niego Scully — zauważa ją w połowie długości sali, punkt przyznając za wygodne ciuchy. — Kwadrans? Dwa kolejne za rozgrzewkę — dobry nawyk u początkującego; po sparingu podsunie jej kilka ćwiczeń na rozciągnięcie łydek — skurcz w nodze boli bardziej niż wybite zęby (nieprawda). — Blair, zabiję ciebie, pójdę siedzieć jak za człowieka — żaden uśmiech nie ma prawa wyglądać ładnie z ochraniaczem na zębach — nawet ten w wykonaniu Lanthiera. — Na co to komu? To prawdopodobnie pierwszy i jedyny błąd, który popełnia na ringu ze Scully — nawykły do zapalonych amatorów i półzawodowców Lanthier nie bierze pod uwagę, że Blair nieszczególnie obchodzi zaczekanie, aż większy przeciwnik przygotuje się na cios; na widok nadlatującej rękawicy, Ronan wypowiada jedyne, słuszne— — Kurwa— Zamach mija go o centymetry; świst powietrza i brak bólu oznaczają tylko jedno — unik w lewo był udany. — —mać. Pierwsza zasada — w boksie nie ma ich wielu, Blair zapamięta bez trudu; w opętanym łbie chowa całkiem pojemny mózg. — Przed zadaniem ciosu stukasz się rękawicami i dopiero później— Walisz w pysk — na lekko ugiętych kolanach, z ośrodkiem ciężkości ustawionym w biodrach. Cios prosty prawą ręką zmierza prosto w tułów Scully; minie chwila, zanim Lanthier oswoi się z myślą bicia kobiety po twarzy — nawet w sparingu. unik (cios średni) | próg 55 | 51 (k100) + 34 (szybkość + sprawność) = 85 cios średni | próg 55 | k100 + 34 (boks + sprawność) obrażenia: k20/2 + 14 (sprawność) PŻ: 183 |
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Stwórca
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 61 -------------------------------- #2 'k20' : 1 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
- Sorry.., zgubiłam się wśród tych rozwalonych ulic i ćpunów... - Przewróciłam oczami, gdy rozgrzewałam właśnie nadgarstki. W Sonk Road zawsze śmierdziało i bez towarzystwa raczej bym się tutaj nie zapuszczała. Pozostało mieć tylko nadzieję, że nikt nie ukradnie mi samochodu podczas mojej nieobecności. Nie mam środków, żeby zatrudniać teraz słuchacza. - Kto wie, co zrobisz w zemście za te łakocie - Uniosłam żartobliwie brew, przypominając sobie smak tych lizaków, które tamtego wieczoru niewątpliwie poprawiły mi humor. Mimo że jego list zwrotny już nie był taki śmieszny, a raczej obrzydliwy, ale w zasadzie czego mogłam się spodziewać po trzydziestoletnim mężczyźnie? No właśnie. Mężczyzna uniknął mojego ciosu, co wcale mnie nie zdziwiło. Był bardziej doświadczony, więc musiałam spróbować znaleźć jakiś jego słaby punkt. - Brzmi jak zasada wymyślona przez jakichś queersów, którzy przytaczają ją właśnie w takich momentach... - Wywróciłam znudzona oczami, prychając przy tym śmiechem. Po chuj przybijają się rękawicami, walka rozpoczyna się, przynajmniej moim zdaniem, jak wszyscy na ringu mają ochroniacz na zęby. Po chuj się ograniczać? Zajęta rozmową i przemyśleniami prawie nie zauważyłam, jak pięść mężczyzny zmierza w mój tułów. Czas jakby się zatrzymał, a ja miałam w głowie tylko jedno - praca nóg. Spięłam mięśnie w udach i łydkach, żeby skręcić tułów w bok. Zamknęłam przy tym oczy i... poczułam tylko jak rękawica otarła mój brzuch, nie powodując żadnego bólu. Szybko odskoczyłam do tyłu, żeby na moment zwiększyć między nami dystans. - Musisz się bardziej postarać... - Puściłam mu oczko prowokująco, choć sekundy wcześniej prawie obsrałam sobie gacie ze strachu przed tym ciosem, ale Ron nie musiał o tym wiedzieć. Musiałam spróbować go podejść z innej strony, więc znowu ruszyłam przed siebie robiąc zamach lewą ręką w kierunku jego twarzy, żeby nagle spróbowac go uderzyć jednak prawą w jego lewy bok. 1. Unik ciosu średniego. Próg: 55. 47+ 5 + 2 = 54 - po konsultacji z Ronem uznajemy, że unik udany. 2. Rzut na cioś średni poniżej. Próg: 55 - 2 - 5 = 48 3. k20 na obrażenia |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 68 -------------------------------- #2 'k20' : 2 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
Piękna okolica. Rozwalone dumy, ćpuni, a w środku tego — wisienka na torcie z gówna i gruzów. Stalowa Wola brzmi trochę jak coś wyrwane zza Żelaznej Kurtyny; miasteczko w zapomnianym przez Lucyfera zakątku świata, gdzie magię wyplewiono pod sutannami księży. Lanthier wybiera to miejsce tylko dlatego, że na Starym Mieście za uszkodzenie na ringu bogatego dupka z Ratusza, który po ośmiu godzinach podbijania pieczątek próbuje zrobić inny użytek z nadgarstków, można wlec się po sądach przez miesiąc. Ronan nie lubi sądów ani sędziów, z trudem akceptuje prawników i pod żadnym pozorem — krawatów. W Sonk Road można dać sobie po pysku, po wszystkim pójść na piwo, a godzinę później odkryć, że w międzyczasie ktoś gwizdnął ci portfel; piękna okolica w rzeczy samej. — To sport, Scully. Ma zasady, za których złamanie można wylecieć z ringu — podobno opinie są jak dupy — każdy może mieć własną — ale dziwnym trafem te głoszone przez Blair zwykle zasługują na siermiężnego kopa w cztery litery. Zgadzają się wyłącznie w jednym; wbrew pozorom, Kowen Nocy łączy, nie dzieli. — Na ulicy nie stukaj nikogo w knykcie, po prostu wal w twarz. Banalna rada, ale często zapominana; niektórzy próbują zgrywać bohaterów i celują w tułów — żeby zabolało w tej części ciała, trzeba wiedzieć, gdzie uderzać. Pysk to bezpieczniejszy wybór — złamany nos zawsze boli tak samo. Scully w ostatnim momencie odskakuje przez jego rękawicą i płynnie przechodzi do kontrataku; Lanthier zwleka z odsunięciem się przed uderzeniem — może trochę za długo, bo niewiele brakowało, a cios Blair dosięgnąłby celu. Zamiast rękawicy, Ronan czuje tylko świst powietrza; unik wznawia okrążanie się na ringu. — Blisko. Ale nie dość blisko. — Niżej na nogach, Blair. Masz stawy w kolanach, zrób z nich użytek — postawę ma niezłą — wysuwa do przodu dominującą nogę, dzięki czemu kolejny atak z zaskoczenia nie pośle jej na deski. Tym razem Lanthier spełnia życzenie; chciała, żeby się postarał, więc stara się całym ciałem — lewy sierpowy zatacza w powietrzu półokrąg i leci prosto w prawe ramię Scully. To łatwy do zablokowania cios, trzeba być jedynie szybkim; zaraz sprawdzą, czy Blair jest. Przynajmniej na ringu — w inne sfery jej życia Ronan od listownej wymiany prezentów nie wnika. unik (cios średni) | próg 55 | 23 (k100) + 34 (szybkość + sprawność) = 57 cios mocny | próg 85 | k100 + 34 (boks + sprawność) obrażenia: k20 + 14 (sprawność) PŻ: 183 |
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Stwórca
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 52 -------------------------------- #2 'k20' : 2 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
Pierdolenie o szopenie. W takich bitkach w prawdziwym życiu nie ma zasad, czego idealnym przykładem jest moja szarpanina ze Sierrą. Napierdalałyśmy się, jak wlezie i nie było nikogo, kto miałby dać nam czerwoną kartkę za szarpanie włosów, czy za nierozpoczęcie bójki przyjacielskim uderzeniem rękawicą o rękawicę. - Jak będę tam celować, to Cię własna żona nie pozna... - Zaśmiałam się po słowach mężczyzny. Ja wolałabym nie dostać od niego w twarz, muszę przecież chodzić na uczelnię i zajmować się sklepem, więc wolałabym nie odstraszać klientów śliwą pod okiem. Przekręciłam znużona oczami, gdy otrzymałam kolejny wykład o tym, że kolana powinny być bardziej ugięte, ale gdy miałam je wyprostowane, to czułam się stabilniej na ringu. Mężczyzna znowu atakował lżejszą o połowę, młodą studentkę, tylko tym razem z całej możliwej siły, jaką w sobie posiadał. Chyba nie powinien się tutaj więcej pokazywać, gdy kątem oka widziałam miny innych bokserów, którzy ćwicząc, spoglądali na naszą walkę. Mimo wszystko byłam za wolna, nieprzygotowana na cios o takiej sile w ramię. Poczułam tylko uderzenie, które wytrąciło mnie z równowagi i poleciałam prosto na linki ringu, które z impetem mnie zatrzymały. Jakbym dostała taki cios w twarz, to z pewnością straciłabym przytomność. Czyżby Ron się na mnie odgrywał za te lizaki? - O kurwa... - Powiedziałam, wisząc na linkach, gdy oddech wrócił mi do płuc. Odchrząknęłam jeszcze, odgarniając blade kosmyki włosów, które zleciały mi na twarz i po kilku większych wdechach wróciłam do swojej postawy. Mogłam jednak zgiąć te kolana. Nie mogłam mu tego darować, więc zaparłam się na własnych nogach, żeby przywalić mu prawym prostym prosto w ten krzywy nochal. 1. Unik nieudany 2. Rzut na cioś średni poniżej. Próg: 55 - 2 - 5 = 48 3. k20 na obrażenia |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 88 -------------------------------- #2 'k20' : 8 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
Królestwo i pół kotleta za podpowiedź — co właściwie próbują osiągnąć? Scully w wymiarach kieszonkowych, Lanthier w wersji premium; oboje przyciągający coraz więcej uwagi zebranych w klubie gapiów — jeśli ktoś kiedyś powie Ronanowi, że mężczyźni nie plotkują, najpierw prychnie śmiechem, później stuknie się w łeb, na końcu uzna, że rozmówca dzieli poziom intelektu z bananem. Wżarty w ring i każdy skrawek pomieszczenia smród potu nie łagodzi obyczajów; ma za to tendencję do wyostrzania apetytu na wygraną. — Opatrzy, wstawi nowy nos. Same plusy — wzruszenie ramion nie naprawia defektu — Blair naprawdę przewraca oczami, chociaż oboje wiedzą, że to przysługa, z której Scully pewnego dnia zostanie rozliczona. Nie musiała słuchać dobrych rad starego wuja; Lanthier za kilka sekund udowodni jej, że zgadzając się na sparing, podpisała zrzeczenie prawa do roszczeń na wypadek połamania kości. Albo nosa. Albo dupy. Albo barku; temu ostatniemu do wypadnięcia nie brakowało wiele. Cios kontra Scully, pięść kontra ramię — zgrzytające o siebie kości rezonują pod uderzeniem, a Ronan szybko przypomina sobie, skąd nazwa wagi piórkowej; co jest cięższe? Worek pierza czy jedna Blair? — Chciałaś się uczyć, Scully — odrzucona na linki chyba wyciąga lekcję numer dwa — kiedy Lanthier mówi ugnij kolana, pytasz jak nisko? — Więc się ucz. Półokrąg w ringu to kilka sekund na oddech dla niej i rozgrzewka dla niego — zastane ciało jest groźniejsze od dwumetrowego skurwysyna z athame w dłoni. Wprawione w ruch mięśnie wyrażają gotowość na unik, ale Blair jest szybka; szybsza, niż chwilę temu. Ostatnie, co przed uderzeniem w nos — chrupnęło, chociaż lekko; nie tak brzmi łamana chrząstka — słyszy Lanthier, to własne kur— Na —wa zabrakło mu oddechu. Szybki flesz światła pod odruchowo przymkniętymi powiekami resetuje pamięć; dopiero po dwóch sekundach Ronan przypomina sobie, gdzie jest i kto właśnie przyjebał mu w twarz (odpowiedź — ktoś, kto nie pozwoli mu o tym zapomnieć). — Uznajmy to— Stłumione przez ochraniacz słowa wcale nie polepszają sytuacji; Lanthier stosuje się do własnych porad, uginając lekko nogi w kolanach i przygotowując do ciosu, który nie był kwestią kiedy — raczej pytaniem jak mocno? — Za rewanż. Nie za mocno — tak, żeby wytłuc z niej satysfakcję udanego ataku. Lewy sierpowy płynie po eleganckim łuku prosto w żebra Scully; bicie kobiet po twarzy Ronan zostawia tchórzom. unik (cios średni) | próg 55 | 15 (k100) + 34 (szybkość + sprawność) = 49 cios średni | próg 55 | k100 + 34 (boks + sprawność) obrażenia: k20/2 + 14 (sprawność) PŻ: 183 — 10 = 173[ukryjedycje] Ostatnio zmieniony przez Ronan Lanthier dnia Wto 16 Kwi - 19:00, w całości zmieniany 1 raz |
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Stwórca
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 43 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Stwórca
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością 'k20' : 13 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
Nasza walka musiała przypominać walkę hieny z jakimś guźcem. Ja byłam mniejsza, trudniej było mnie trafić, jednak ciosy miałam o wiele słabsze od ciosów mojego oponenta, choć ten jakby nie był dzisiaj tak zwinny, jak wskazywać na to mogło jego doświadczenie. Dowodem było to, że moja rękawica właśnie spłaszczyła mu nos. Nie mogłam powstrzymać dumnego chichotu, widząc, jak mój cios go zamroczył. Nie sądziłam, że uda mi się go trafić... A do tego z takim efektem! Szkoda tylko, że nie polała się krew. To byłoby dowodem tego, jak Scully jest potężna i niepowstrzymana..! - Bolało? - Wysłałam mu prowokujący uśmieszek, jakby zapominając, że chwilę temu machnięciem jednej ręki prawie zmiótł mnie z ringu, a nie celował nawet w żaden czuły punkt. - Masz już dość? Jeżeli chcesz, możemy przerwać, zanim dziewczyna Cię pokona! - Przemawiała przeze mnie czysta pycha, która nawet nie powstrzymała śmiechu po tejże wypowiedzi. Chciałam wytrącić go z równowagi, wtedy będzie łatwiej mi go trafić, gdy nie będzie tak skupiony na unikaniu moich ciosów. Spięłam (teraz już zgięte) obie nogi, gdy mężczyzna przygotowywał się do ataku. W tym momencie nie było już mi do śmiechu, jak chwilę wcześniej, ale wciąż wierzyłam, że w walce z nim, muszę być jak zwinna myszka. Miałam męczyć go słabszymi ciosami, gdy ten sfrustrowany będzie na tyle, że zrobi wszystko, żeby przywalić mi z całej siły, zapominając o wszystkim innym. Odskoczyłam do tyłu w samą porę, ale nie zamierzałam przestawać. Nie teraz. Gdy tylko moje obie stopy osiadły na arenie, od razu odbiły mnie do przodu. - Za wolno! - Prawa pięść od dołu kierowała się właśnie w stronę jego żuchwy, korzystając z tego, że jeszcze nie zebrał się po nieudanym ataku. 1. Unik udany 2. Rzut na cioś średni poniżej. Próg: 55 - 2 - 5 = 48 3. k20/2 + 2 |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat