Witaj,
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
First topic message reminder :

Kuchnia
Pełna białych marmurów, złotych akcentów, kolorowych dekoracji i funkcjonalnych urządzeń. Maurice nie potrafi obsłużyć nawet połowy, lecz na szczęście nie musi. To jego kucharz urzęduje w tym miejscu najczęściej, regularnie uzupełniając lodówkę i ojojając nad dziecinnymi szczególnymi upodobaniami kulinarnymi właściciela posiadłości.
Z kuchni roztacza się piękny widok na ocean i ścieżkę prowadzącą na kamienistą plażę. Wnętrze jest przestronne, pedantycznie czyste i oferuje szereg miejsc do przesiadywania, takich jak spora wyspa oraz stół znajdujący się na lewo od wejścia, zawsze schludnie zastawiony i gotowy na przyjęcie gości.

Rytuały w lokacji:
Rytuał łatwej przewagi [moc: 70]
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Marcus Verity
ILUZJI : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 163
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1331-marcus-verity
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1337-marcus-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1336-poczta-marcusa-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f214-willowside-16
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1335-rachunek-bankowy-marcus-verity
ILUZJI : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 163
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1331-marcus-verity
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1337-marcus-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1336-poczta-marcusa-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f214-willowside-16
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1335-rachunek-bankowy-marcus-verity
Sięgnął po drugą pustą filiżankę, asekuracyjnie pozostawioną przez rumianą Lucienne i przyciągnął ku sobie dzbanek z herbatą. Gruba warstwa cukru lepiła mu się na języku, wołając o szybkie przywrócenie równowagi smakowej. Aromatyczna para buchająca z naparu nie pachniała trucizną.
Sędzia jest w osobnej kategorii, chociaż zasady musiałyby się aplikować również do nich – upił łyk herbaty. Z lukrem komponowała się średnio. – Z perspektywy obrońcy, prezencja jest prawie tak samo istotna, co wartość merytoryczna przedstawianych argumentów. Zadaniem adwokata nie jest nawet dowodzenie prawdy, a przedstawienie bardziej przekonującej jej wersji. Większość powołanych członków ławy to zwykli, szarzy obywatele, wywodzący się ze zwykłych, szarych dzielnic, wiodący swoje zwykłe, szare życia. Wyróżniać się z tłumu, znaczy odstawać, znaczy być innym, znaczy być obcym, a to, dla większości tej szarej obywatelskiej masy, znaczy być podejrzanym. Moim zadaniem jest przekonać ławę do swojej, prawdziwej wersji wydarzeń. Żeby to osiągnąć, potrzebuję ich zaufania, a to z kolei jest najłatwiej uzyskać, będąc zwyczajnym i “nudnym”. Jakość moich ubrań jest już wystarczającym dowodem na słuszność niekończącej się wojny klas.
Trudno było ubrać w słowa coś, co uznawał za oczywistość. Być może Overtone’owie byli wychowywani w innym duchu. W domu Veritych krzykliwa ekscentryczność i ekstrawagancja nagradzano uniesieniem brwi i pobłażaniem, w najlepszym wypadku. Frywolność, również w garderobie, zarezerwowana była dla najmłodszych córek, nie dla przyszłych głów rodziny. Jako artysta, Maurice powinien rozumieć, jak wielką rolę w ich życiu grał wygląd i reszta nieustannie sprawianych pozorów. Marcus odbiegał od normy już na tylu frontach, że kolejny był mu zupełnie zbędny.
Jest czas i miejsce na ekstrawagancję – dodał, schodząc z tonu. Na wykłady również był czas i miejsce, o czym dowiedział się jako kilkuletni gnojek. Ot, kolejny owoc wieloletniej pracy, który Overtone niweczył. Powinno przestać go to dziwić.
O której planujesz swój trening? – zerknął przelotnie na ich złączone palce, nakryte teraz dłonią Maurice’a. Ciepły dotyk niemal parzył, a on i tak nie potrafił się odsunąć. Wykładu na temat tego fenomenu wysłuchałby z chęcią.
Marcus Verity
Wiek : 29
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : adwokat (również diabła)
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Wyglądał na niezadowolonego z jego odpowiedzi, ale nie potrzeba było ani dodatkowych grymasów, ani słów, aby zrozumieć, czym to było spowodowane. Uświadomił sobie, że Marcus ma słuszność w tym co mówił… a przynajmniej przedstawiona przez niego wersja wydawała się całkiem godna zaakceptowania jako potencjalnie prawdziwa. To wystarczyło, aby Overtone wreszcie ugryzł się w język.
Marcus powinien zanotować zdobyty punkt w swoim notesiku.
- A u ciebie kiedy jest pora na ekstrawagancje? - Zapytał, aby nie pozostawiać go samego na placu boju. Taka ewentualność obnażyłaby trochę zbyt jawnie jego dezercję, a akurat w tym zakresie wolałby uniknąć błysków spojrzeń. Pozostawiając mu pole do wypowiedzenia się, mógł dalej bawić się jego palcami, z którego to przywileju skrzętnie skorzystał.
Spojrzał na Marcusa z ukosa, gdy ten zadał mu pytanie. Nie do końca wiedział, co powinien myśleć o tej nagłej zmianie tematu. Chciał go już wygonić? Czy może zastanawiał się, czy to czas na wykład o strojach obowiązujących w sądownictwie tak od pięciu dekad wstecz?
- Prawdę mówiąc, jestem na niego spóźniony o około pół godziny. - Odpowiedział, ubierając słowa w swobodę, jak gdyby czas rzeczywiście nie miał dla niego znaczenia. Cóż, akurat w tym wypadku miał. Regularność pływania była czymś, co nadawało jego życiu pewnej stabilności i pozwalało odnaleźć się nawet w najtrudniejszych momentach życia. Nie było czasu na łzy - trening czekał. Podobne odniesienia mógł znaleźć niemalże w każdym aspekcie swojego życia. Głupiutkie, czy też nie, ale działało.
- Mogę go odroczyć jeszcze bardziej… ale jak zacznę go teraz, to w sumie szybciej skończę. - Gdybał sobie, pozostawiając mu decydowanie w tym zakresie i dalej chciwie nie wypuszczając jego dłoni ze swoich objęć.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Marcus Verity
ILUZJI : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 163
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1331-marcus-verity
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1337-marcus-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1336-poczta-marcusa-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f214-willowside-16
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1335-rachunek-bankowy-marcus-verity
ILUZJI : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 163
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1331-marcus-verity
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1337-marcus-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1336-poczta-marcusa-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f214-willowside-16
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1335-rachunek-bankowy-marcus-verity
Dobrze znał ten specyficzny rodzaj milczenia. Brzmiała, jak łopotanie białej flagi na maszcie. Niegdyś przywoływała na usta Verity’ego cień zadowolonego uśmiechu, ale od tamtego czasu zdążył nieco dorosnąć. Po piątym kiczowatym trofeum na mistrzostwach debat małe sukcesy już nie cieszyły tak samo. Teraz satysfakcję mierzono w wygranych sprawach beznadziejnych i ewentualnych najwyższych wymiarach kary w Sądzie Kościelnym. Nawet one zaczynały nudzić. Co będzie kolejne, proces zbiorowy przeciwko niezbadanym wyrokom Lucyfera? W tej sprawie mógłby reprezentować oskarżyciela.
Od święta – przyznał, wzruszając lekko ramionami. – Rozczaruję cię, ale nie należę do fanów krzykliwych wzorów. Szczytem ekstrawagancji w mojej garderobie jest zielona krata okienna.
Pozostał niepokornie nudny. Nie był głównym bohaterem tej powieści. W swoich gorszych – zwykle pijanych – momentach odnosił wrażenie, że pełnił raczej funkcję narratora, zastygłego między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Niezależnie od tego, ile literek dopisał sobie do nazwiska i ile małych triumfów miał na koncie, tkwił w miejscu, z boku obserwując pędzące wokół życie. Smutna myśl, lecz wracając…
Zdziwiony zerknął na zegarek. Czas przeciekał Marcusowi przez palce, korzystając z jego nieuwagi. Zawsze, gdy próbował go zatrzymać, mknął jeszcze szybciej. Teraz zaczął zwalniać. Milczał kilka sekund, aż dotarło do niego, że Maurice oczekiwał jego opinii w sprawie własnego grafiku.
Im wcześniej Lucienne zajmie się praniem, tym większe szanse, że nie będę musiał jutro tłumaczyć się z żonkilowej koszuli – zasugerował w końcu z wyćwiczonym delikatnym uśmiechem. Nikt nie mógłby zarzucić mu kłamstwa. A że bardziej niż wypranej koszuli potrzebował w tej chwili jasnego umysłu i papierosa, to już nieistotny szczegół. Jasny umysł i Maurice Overtone to terminy wykluczające się wzajemnie. Jeszcze nikt nie uświadczył ich w tym samym pomieszczeniu jednocześnie.
Marcus Verity
Wiek : 29
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : adwokat (również diabła)
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Westchnął ciężko, jak gdyby bezguście, khem mało ekstrawagancki styl Marcusa osobiście dotykał jego poczucie estetyki z intensywnością co najmniej podobną do dźgania rozżarzonym pogrzebaczem.
- Szkoda… osobiście widzę cię w pomarańczowej, hawajskiej koszuli. - Odpowiedział, a półuśmiech na jego obliczu jasno wskazywał, że nie mówił poważnie. Mimo wszystko chęć zobaczenia Veritiego w czymś kolorowym pozostawała w nim żywa i potajemnie trzymał kciuki za to, że najbardziej stonowanym kolorem, jaki znajdzie w jego szafach, będzie błękit pruski. Szkoda, że nikłe były na to szanse. Prawnik pewnie stanie na głowie, aby dokopać się do garniturów, a te to nawet Maurice posiadał stosunkowo przyzwoite. Dowodem na to były chociażby jego przyodziewki, gdy schodził ze sceny i wbijał się w coś, co pozwalało mu przemknąć do samochodu w stanie prawie niezauważonym.
Nie zraziła go chwila milczenia ze strony towarzysza. Zdaje się, że przywykł już do wywoływania pewnego opóźnienia w odpowiedziach. Nie połączył tego nawet z faktem, że Marcus potencjalnie nie spodziewał się zapytania go o zdanie.
- Kurczę, to może jednak warto jeszcze trochę zaczekać. - Zastanowił się na głos, ale uśmiech, który rozjaśnił jego oblicze, zdradzał, że chociaż bardzo by tego chciał, to mu tego nie zrobi. Łaskawy pan, nie ma co.
Zamiast grzecznie wstać od stołu, Maurice przysunął nos do szyi Marcusa. Pocałował ją krótko, oczekując, że odwróci w jego stronę twarz i wówczas skradł mu bardzo winny spalenia na stosie pocałunek. Wcale nie smakował tak, jak próba rozbudzenia w nim tęsknoty na czas treningu. W c a l e. Po tym przedstawieniu wreszcie uwolnił dłoń Marcusa ze swoich kleistych objęć. Dopijając resztkę naparu ze swojej filiżanki, wstał od stołu i wyszedł na korytarz, aby uprzedzić Lucienne o potrzebie odświeżenia garnituru gościa. Potem już nie pojawił się w kuchni, chociaż stąd miałby całkiem niedługą drogę do oceanu. Poszedł naokoło tylko po to, aby jego gość zgubił się nieco w czasie i nie widział, jak gospodarz udaje się nad wodę - po pierwsze - bez kąpielówek, a - po drugie - również rozbiera się na brzegu. Czy ta dywersja okazała się udana? Tego nie wiedział, lecz prób zmylenia przeciwnika nie można było mu odmówić. Do wody wskoczył z jednej z wyższych skał. Dzięki temu obyło się nawet bez paradowania srebrzystym ogonem.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Marcus Verity
ILUZJI : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 163
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1331-marcus-verity
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1337-marcus-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1336-poczta-marcusa-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f214-willowside-16
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1335-rachunek-bankowy-marcus-verity
ILUZJI : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 163
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1331-marcus-verity
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1337-marcus-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1336-poczta-marcusa-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f214-willowside-16
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1335-rachunek-bankowy-marcus-verity
Drgnął, usiłując utrzymać się przy życiu i strzępach urażonej dumy, gdy oddech Maurice’a znów połaskotał go w szyję. Był na straconej pozycji. Na miejscu Marcusa nawet najbardziej zagorzały gwardzista nie byłby w stanie zachować zimnej krwi. Pocałunek topił emocjonalny dystans, jaki tak desperacko usiłował przywrócić Verity, demolował barykady i skręcał żołądek w drżący supeł oczekiwania. Nawet najbardziej uparte myśli rozproszyły się w popłochu. Ospałe, powróciły do niego dopiero gdy zgrabne tyły Overtone’a zniknęły za drzwiami. Powinien się otrząsnąć, jak najszybciej, zanim do reszty zgłupieje. Mózg był akurat tym jednym organem, na którego uszczerbek nie mógł sobie pozwolić.
Miał co najmniej kilka kwadransów na przeprowadzenie reanimacji. Zaczął resuscytację od papierosa wypalonego na przestronnym tarasie. Rozsądek wracał powoli, szarpiąc się zażarcie z dławiącym go sentymentem. Przecież dobrze wiedział, jak niebezpieczne one były, nawet w przyzwoitych i akceptowalnych społecznie konfiguracjach. Nie stać było go ani na takie zaangażowanie ani na nieuchronne rozczarowanie, a to przecież było tylko kwestią czasu, co przed momentem potwierdził. Kilka niezobowiązujących przygód nie było warte płynącego z nich ryzyka. Poturbowane ego było najmniejszym z nich.
Tym głupszy był, pakując się w nie z pełną świadomością nieopłacalności inwestycji. Zgasiwszy niedopałek, wrócił do środka. Lucienne zaprowadziła go do przestronnej garderoby, zdradzając przy tym preferencje swego pracodawcy, by nie przyodział czasem jego ulubionej koszuli. Nie sięgnął jednak po tych kilka “skromnych”, bo monochromatycznych, opcji. Przewrotnie, jakby na podkreślenie swej racji, zaopatrzył się w koszulę z lejącego jedwabiu w bordowe orchidee. Ilość kwiatowych motywów w szafie Maurice’a niemal przyprawiła go o oczopląs.

| zt x2[ukryjedycje]
Marcus Verity
Wiek : 29
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : adwokat (również diabła)
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958

01/03/1985
Niewielki kociołek wylądował właśnie na kuchence gazowej. Powłoka szybko się nagrzewała, ale Maurice wiedział, że powinien cierpliwie zaczekać. Wosk nie topił się tak szybko, aby lekko zagrzany kociołek sprostał porządnemu stopieniu materiału. Zmniejszył ogień, pozostawiając naczynie na kratce kuchenki i odwrócił się do wyspy kuchennej, zasłanej teraz składnikami do wyrobu świec. Formy i knoty odłożył na dalszą część stołu, skupiając się na wybraniu właściwego dla siebie barwnika i wosku, z którego mógłby skorzystać. Odłupując kawałek z bryły najprostszego ze składników - wosku pszczelego - przez moment ważył go w dłoni, nim wrzucił go do kociołka. Czekając, aż się rozpuści, poszukał jeszcze długiej łyżki i wkropiwszy do środka odpowiednią ilość szafirowego barwnika, rozpoczął żmudny proces mieszania. Piętnaście minut merdania nadgarstkiem nad garnkiem nie należało do najciekawszych zajęć na świecie, ale było to konieczne dla właściwego wymieszania składników. W końcu te świece miały posłużyć do ważnych rytuałów, szkoda byłoby zmarnować porcję dobrego wosku, a te barwniki? Ich ostatnie ceny to jakiś rozbój w biały dzień.
Minął kwadrans, a Maurice zdążył już kilkanaście razy zakwestionować sens robienia własnych świec i posiadania tego typu hobby. Nie należał do najcierpliwszych, ale kiedy szykował knoty i wypełniał formy gorącą mieszanką szafirowego wosku, jakoś tak cieplej mu się na serduszku robiło. To było coś, co zrobił samodzielnie. Coś namacalnego w przeciwieństwie do głosu, którym otulał publiczność, czy obrazu, który wyruszał w świat. Ta świeca miała posłużyć mu do znalezienia się bliżej Lucyfera. Zawsze miał wrażenie, że podczas odprawiania rytuałów staje się mu bliższy.
Na sam koniec odstawił świece w chłodne, ciemne miejsce na dwa dni i dwie noce, a następnie wyciągnął je z formy i sprawdził, czy nadają się do użytku.

Próg powodzenia: 45

| zt
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Maurice Overtone' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 96
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958

01/03/1985
Dokładne wyczyszczenie kociołka było pierwszym krokiem do wyprodukowania nowych świec. Resztki niebieskości wyglądałyby fatalnie w połączeniu z głębokim fioletem, na który dziś ostrzył sobie ząbki, a do tego dopuścić nie mógł. Kiedy kociołek już lśnił czystością, ponownie wrzucił go na palnik, dorzucając do niego nowy kawałek, odłupany z bloczku wosku pszczelego. Walczył o cierpliwość już nie po raz pierwszy tego dnia. Wosk rozpuszczał się tragicznie wolno, a gdy do tego dodać rytuał mieszania, to nerwowe deptanie w miejscu nie było niczym szczególnym. Dosypany barwnik wypełnił neutralny kolor wosku głębokim fioletem. Estetyczna mieszanka cieszyła oko, pozwalając Overtonowi nieco przestać kręcić nosem nad całym procesem.
Dzisiaj był wyjątkowo marudny.
Kwadrans zaliczony, śliwkowa barwa mieszanki gotowa do rozlania. Forma na świece doczekała się knota i otulona została gorącym uściskiem pszczelego dzieła. Garnek tym razem wylądował w zlewie, a gdy formy przestygły na tyle, aby nie grozić rozlaniem podczas przenoszenia, Maurice skrupulatnie zainstalował je w spiżarni. Tam żaden ciekawski kot nie miał dostępu, więc odpadało jeżdżenie na sygnale do weterynarza w przypadku oparzenia łapki.
Po dwóch dniach i dwóch nocach świece potrzebowały kolejnej asysty świecarza. Zabrane ponownie do kuchni doczekały się uważnych oględzin. Z zewnątrz wyglądały całkiem w porządku. Brak bąbelków i przebarwień wskazywał na dobrze wykonaną robotę, ale wszystko potwierdzi się dopiero za chwilę. Ostrożnie wyciągnął swoje nowe świece rytualne z przeznaczonych im przegródek i dokonując dokładnych oględzin zadecydował o dołączeniu ich do swoich zapasów, bądź o utylizacji nieudanego produktu.

Próg powodzenia: 65

| zt
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Maurice Overtone' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 36
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Ira Lebovitz
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1313-ira-lebovitz#13798
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1501-ira-lebovitz
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1679-poczta-iry-lebovitza
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f233-majestic-way-9-2
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2144-rachunek-bankowy-ira-lebovitz#26310
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1313-ira-lebovitz#13798
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1501-ira-lebovitz
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1679-poczta-iry-lebovitza
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f233-majestic-way-9-2
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2144-rachunek-bankowy-ira-lebovitz#26310
Kuchnia - Page 2 VUo2MOl

05 IV 1985

Ciepła woda zabiera ze sobą resztki natrętnych myśli, a ja mogę udawać, że moja głowa jest spokojna i pozbawiona jakichkolwiek rozterek. Owinięty mięciutkim ręcznikiem w talii krzywię się srogo po wyjściu z łazienki, która przyjemnie otulała mnie zaparowanym powietrzem. Poza łazienką jest zimno, a ciało natychmiast pokrywa gęsia skórka. Przynajmniej podłoga jest ciepła. Istnieje szansa, że Maurie zostawił gdzieś dla mnie ubranie i papucie, ale jeśli tak, to z pełnią swojego talentu je przeoczyłem.
Mknę do kuchni, licząc na to, że żwawszy ruch trochę mnie ogrzeje. Tam zaś zastaję Mauriego już z zaparowanymi reklamówkami, kryjącymi nasze żarcie. Najwidoczniej musiałem minąć się z Lucie.
Miśkuuuuuuu, daj mi jakąś koszulkę — rzucam na wejściu, zawzięcie zdmuchując z buzi kosmykową spiralkę, która uparcie wraca na oczy. — I skarpetki. — Bez gaci się obejdę, ale bez cieplutkich, puchatych skarpetek? Wykluczone.
Padam z głodu — obwieszczam, dopadając do reklamówki z jedzeniem, by dokopać się do pudelka z niehamowanym wyszczerzem wskazującym na to, jak bardzo czekałem na te frytki. Niecodziennie spotykają mnie takie atrakcje – trzeba dbać o formę, nie chcemy przecież, by któregoś dnia sufit zarwał się pod moją monstrualną wagą.
Pogwizdując radośnie pod nosem, udaje mi się w końcu dokopać do otwarcia, a uniósłszy wieko, natychmiast sięgam po frytkę, już sobie wyobrażając jej pyszniutki, przypieczony smak.
AAAAAAA!
AAAAAAAAA!!! — Tym razem to ja.
Frytka spada na blat, a ja zamieram w jednej pozycji, próbując odnaleźć się w rzeczywistości.
Ale nim rzucił!
Ale niegrzecznie!
Gdzie z łapami?!
Milion piskliwych głosików, jeden przez drugi.
Moje oczy pozostają wlepione we frytki. Czuję, jak opuszcza mnie duch, słowo daję. Naćpałem się? Nie. Przecież jestem czysty od jakiegoś czasu.
Tylko mi się wydawało, że przestałem brać? Tak naprawdę wstrzyknąłem sobie jakieś gówno i cały ten czas byłem na fazie? Nic z tego co się wydarzyło, tak naprawdę się nie wydarzyło?
Nagłe poczucie odrealnienia przyprawia mnie o lekki zawrót głowy, tymczasem do cienkich głosików dołącza baryton.
To ja jestem głównym daniem, więc czemu zawsze zaczynają od frytek?
To hamburger. To hamburger właśnie przemówił.
Zabijcie mnie.
Powiedz… — Czy tylko w moich uszach mój własny głos brzmi tak nienaturalnie? — Że też to słyszysz. — Ośmielam się przenieść spojrzenie na Maurice’a, choć z pewną obawą, że go tam wcale nie będzie, albo będzie wyglądać jak jakaś poczwara, którą mógłby wymyślić tylko mój umysł. Lub Lucyfer tworzący syreny.
Kurwa mać, jeśli jestem naćpany, to chyba przedawkowałem i zaraz zejdę, bo tak realistycznie rozciągniętej w czasie fazy to jeszcze nie miałem.
Ira Lebovitz
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : akrobatka / współwłaściciel klubu "WhizzArt"
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Odpuścił sobie balsamowanie i to okazało się błędem. Sucha od słonej wody skóra natychmiast o sobie przypomniała, bo przecież była przyzwyczajona do o wiele lepszego traktowania. Zazwyczaj miękka i wypielęgnowana, a teraz nieprzyjemnie szorstka. Wydawało mu się to, co do tego nie było wątpliwości. Po postu przywykł do skóry nasmarowanej balsamem. Mimo wszystko od razu, gdy uciekł do swojej sypialni, rozejrzał się za butelką wonnego kremu trzymanego na stoliku nocnym. Znalazł, chociaż skromną ilość. Lepsze to, niż znowu poddawać się oceniającemu spojrzeniu Iry podczas powrotu do łazienki.
Maurice znalazł dla siebie luźne spodenki i wsunął na stopy puchate papucie. Kremowanie się i szukanie ciuchów zostało odroczone, kiedy z dołu rozległ się głos Lucy, zapraszającej na kolacje. Musiała odebrać jedzenie, kiedy jeszcze siedzieli w wannie. Overtone ruszył na dół dokładnie tak jak stał - w samych spodenkach, kapciach, z kremem i kompletem piżamowym w rękach. On również minął się z Lucy. Była już po standardowych godzinach pracy. Nie spodziewał się jej zobaczyć wcześniej, niż nad ranem, dlatego zamierzał samodzielnie zająć się wypakowywaniem posiłku. Zmitrężył jednak nad kudłatą kitą, która otarła mu się o kostki. Puchata, biała kotka okazywała swoją miłość również głośnymi miauknięciami. Doczekała się kilku przyjaznych klepnięć powyżej ogona. Piżamka Iry doczekała się natomiast zajęcia miejsca na stołku, dosuniętym do marmurowej wyspy. Wtedy przypomniał sobie o kremie. Stojąc nad torbami z jedzeniem, wcierał balsam w barki i w takiej pozycji zastał go akrobata. Wzmianka o „miśku” wywołała wywrócenie oczami, ale spełniła swoje zadanie.
- Tutaj - skierował jego uwagę na ciuchy zalegające na stołku, ale równie dobrze mógłby nie mówić nic. Ira za bardzo skupił się na jedzeniu i Maurice nie mógłby go winić. Uśmiechnął się tylko z rozbawieniem, kiedy zsuwał z nóg ocieplane kapcie i przesuwał je w kierunku gościa. Znajdzie sobie zaraz jakiś koc. Wcale nie chciało mu się wbiegać z powrotem na górę.
Buteleczka z lotionem wypadła mu z rąk. Spadła na ziemię, ozdabiając podłogę ładnie pachnącym kleksem. Pękła, ale to nie miało znaczenia. Znaczenie miał za to ten dziwny, zintensyfikowany wrzask dobywający się znad (i z) reklamówki z pożywieniem. Maurice zdążył tylko zakląć pod nosem, zanim zupełnie zapomniał o tym, co właśnie robił. Bardziej interesowało go to…
- Dlaczego krzyczysz na jedzenie? - Zapytał, nie do końca rozumiejąc, że to nie tylko Ira krzyczał. W końcu kto podejrzewałby frytki o przemówienie ludzkim głosem? Cóż, na pewno nie Overtone. Dlatego też potężnie się zdziwił, kiedy zajrzał do torby akurat podczas burgerowego marudzenia. Brwi prawie wskoczyły mu na tył głowy i przez moment gapił się w pudełko w absolutnym bezruchu. Musiał to przetworzyć. Z tego stanu zawieszenia wyrwał go Ira. Kierując ku niemu swoją uwagę, powoli przywrócił go do rzeczywistości. Maurice popatrzył na niego nieco dłużej, niżby wypadało, a potem znowu spojrzał na wydzierające się frytki.
- Kurwa… myślałem, że jednak przegiąłem z eliksirami, ale jeśli ty też to słyszałeś... - to co tak właściwie? Odprawiania egzorcyzmów na pudełku frytek na pewno nie mieli w planach. - Czy to czasem nie upoważnia do reklamacji?
Potrzeba pozbycia się gadającego jedzenia była silniejsza, niż głód. Mauri był w zdecydowanie za dużym szoku.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Ira Lebovitz
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1313-ira-lebovitz#13798
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1501-ira-lebovitz
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1679-poczta-iry-lebovitza
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f233-majestic-way-9-2
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2144-rachunek-bankowy-ira-lebovitz#26310
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1313-ira-lebovitz#13798
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1501-ira-lebovitz
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1679-poczta-iry-lebovitza
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f233-majestic-way-9-2
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2144-rachunek-bankowy-ira-lebovitz#26310
Frytki krzyczą, hamburger strzela focha, buteleczka z kremem przyozdabia nieelegancko podłogę, a kot jeży się i ucieka. Armagedon. Ale najważniejsze, że ostatecznie mogę przeprosić się ze swoją poczytalnością, bo po chwilach grozy okupionych zwątpieniem, okazuje się w końcu, że Maurie również to słyszy. Wypuszczam więc ostrożnie powietrze, jakby głośniejszy dźwięk mógł zmotywować jedzenie do podjęcia dalszej dyskusji i równie ostrożnie odsuwam się kawałek od niepokojącego żarcia, a przy okazji wsuwam na nogi ciepłe kapciuchy, darując sobie chwilowo komentarz o bosych stopach Mauriego.
Twoje też gada? — Nie czekam na odpowiedź, zamiast tego otwieram opakowanie z jedzeniem Mauriego i unoszę frytka do ust. Cisza. Dopiero po przeżuciu, odzywają się głosiki, ale zdecydowanie te same, które przed chwilą sprawiły, że na moment opuścił mnie duch.
Zeżarł go! — zauważa z oburzeniem frytka, chyba ta sama, którą poprzednio upuściłem i która wciąż przystraja blat.
Bardzo nieelegancko. — Hamburger najwidoczniej musi dopowiedzieć swoje.
Patrzę na Mauriego w zwątpieniu, nim wracam spojrzeniem do swojego jedzenia.
Twoje chyba jest normalne. Nie zjem czegoś, co gada… — Zdecydowanie upoważnia nas to do reklamacji; kto wpadł na pomysł, żeby wysyłać klientowi zaczarowane żarcie?!
Zjesz! — Frytka wchodzi w polemikę, bo przecież czemu kuźwa nie? — A bo co, a bo my gorsze jakieś?!
Szukam pomocy u Mauriego, czując się coraz bardziej nieswojo. Moje spojrzenie jasno mówi, że oczekuję jakiegoś magicznego wybawienia, ale na ten moment po prostu sięgam po przyszykowane ubranie i naciągam je na siebie. Jeszcze tego brakuje, by fastfood zaczął komentować moje ciało.
Przy okazji podnoszę z podłogi nadpękniętą buteleczkę z kremem. W normalnej sytuacji rzuciłbym zaczepnym „kontynuuj” lub „pomóc ci z tym?”, ale w tym wypadku…
Odkładam krem sztywnym ruchem na blat, łypiąc nieufnym spojrzeniem na jedzenie. Ugh, burczy mi w brzuchu.
Znasz jakiś sposób, żeby to odczarować? — Bo to przecież musi być jakiś czar, prawda?
Nie ma sposobu!! — sprzeczają się frytki, jakby za nadrzędny cel obrały sobie zaprzeczanie wszystkiemu, co powiem.
Ira Lebovitz
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : akrobatka / współwłaściciel klubu "WhizzArt"
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Nieco zdezorientowany Maurice potrzebował sekundy lub dwóch, aby zlokalizować twarz Iry. Osiadł na niej spojrzeniem i przetwarzał jego pytanie, na które odpowiedź wcale nie jest wymagana. Inspekcja zawartości drugiego pudełka skończyło się dokładnie tak, jak pierwszego. Gadające żarcie nie opuszczało stanowiska.
- Na święte kopyta, czemu ten wieczór nie może być normalny. - Westchnął ciężko, wyglądając już na zmęczonego tym, co dzisiaj mu się przytrafiało. Zdecydowanie za dużo przebojów jak na małą, zmęczoną syrenkę. A zaczęło się tylko od jednego niewinnego drinka…
- Może trzeba je pokroić? - zapytał, zupełnie nie pomyślawszy o tym, że zapewne wywoła tym panikę frytek i burgerów. Zmarszczył brwi, walcząc z chęcią, aby co najmniej połowę fastfoodów cisnąć za uchylone okno.
- To chyba znak, że powinniśmy przejść na dietę. - Stwierdził, przyjmując rolę komentującego, ale roześmiał się ze swobodą, której wcale nie odczuwał. Wyciągając rękę zza bioder Iry, docisnął najbardziej dyskutującą frytkę palcem, przygniatając ją do blatu. Z jakiegoś powodu poczuł ogromną satysfakcję, kiedy frytka zapiszczała pod wpływem tych tortur.
- Spójrzmy na to w ten sposób… możemy się na nich wyżywać za wszystkie krzywdy. - Zwrócił jego uwagę na ten plus w samym gąszczu nieprzyjemnych skojarzeń, jakie miał na myśl o gadającym żarciu. - Uwolnijmy wewnętrznego sadystę.
Trochę żartował, a trochę nie. Zatarł ręce w taki sposób, jak gdyby był jakimś mistrzem zła, ale zaraz uśmiechnął się znowu i poszukał w pamięci czegoś, co mogłoby pomóc na zaczarowane frytki. Nie było za dużego wyboru.
- Poza wyrzuceniem przez okno? - Zapytał, ale tylko po to, aby odwlec nieuniknione. Nie sądził, że jakiekolwiek czary zdziałają coś na te przeklęte frytki, ale kimże by był, gdyby nie próbował.
- Trzymaj kciuki, bo nie mam innego pomysłu… mutoreverso. - Zaklęcie skierowane na burgera okazało się udane, ale czy cokolwiek zmieniało…?

Mutoreverso: 83+7>55
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Ira Lebovitz
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1313-ira-lebovitz#13798
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1501-ira-lebovitz
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1679-poczta-iry-lebovitza
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f233-majestic-way-9-2
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2144-rachunek-bankowy-ira-lebovitz#26310
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1313-ira-lebovitz#13798
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1501-ira-lebovitz
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1679-poczta-iry-lebovitza
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f233-majestic-way-9-2
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2144-rachunek-bankowy-ira-lebovitz#26310
Ta, ja też zaczynam się zastanawiać, co jest nie tak z tym wieczorem. Ale jak mam być szczery, to pomimo tego niemiłego zakończenia z nienadającym się do zjedzenia żarciem, dobrze mi z tym, jak sprawy się potoczyły. Przynajmniej wiem. Gdyby nie ten wieczór, może nigdy by mi nie powiedział. Co w zasadzie jest… smutne. Nie ufa mi na tyle? Przecież musi wiedzieć, że nie przekreśliłbym go za to, kim jest. Czym jest. Nie wie tego?
Czemu mi nie powiedział?
Delikatnie wbicie paznokci w dłonie pomaga w przywróceniu się do porządku. Mogłem wypić więcej. Co mi z tego, że trzymam niemal wzorową abstynencję. Co mi z tego wszystkiego? To męczące. Jak zatrzymać myśli bez pomocy? Wystarczyło więcej wypić, zapalić coś, nawdychać się jakiegoś gówna. I wszystko byłoby łatwiejsze, a ja bym już spał, zamiast wkurwiać się na frytki. I na Maurice’a.
Zerkam na przyczynę mojego mętliku we łbie z niekrytym powątpiewaniem. Pokroić? Wyżywać się? Przecież to gada ludzkim głosem, to-
Wzdrygam się instynktownie na cichy pisk frytki i akompaniament oburzonych głosów pozostałego jedzenia, gdy Maurie przeradza słowa w czyn. Nie żebym nie miał w sobie sadystycznych zapędów, ale… wolę jak druga strona chociaż ma szansę odpowiedzieć.
Dobra! Wiem, że to tylko jedzenie, ale… TO GADA.
Skarbie, znam lepsze sposoby na uwolnienie wewnętrznego sadysty — nie kryję swojego sceptycznego nastawienia co do frytkowych tortur.
A może to rzeczywiście znak, że się za mocno spasłem i nie powinienem tego jeść? Jak pójdę spać, głód się wyciszy. Może po prostu wypiję trochę wody. Rano zjem coś mniej tłustego. Hm.
Na razie czekam na efekt zaklęcia Mauriego. Chciałbym móc zakrzyknąć radośnie: bingo!, gdy to sięga jedzenia, ale ono tylko prycha i parska, a potem złośliwie komentuje:
Mówiliśmy, że się nie da!
Wszystko się da.
A może to nie z wariacyjnej? — Jeśli jednak nie, to nie wiem z jakiej, przecież to wariacyjna odpowiada za wszelkie chore transmutacje. — Reversomutatio — próbuję, choć bez większych nadziei. I słusznie, pentakl nawet nie próbuje skumulować mocy.
Wiem, że jestem w tym chujowy i jeśli coś mi czasem wyjdzie, to z magii iluzji, z całą pewnością nie odpychania, ale porażka i tak wkurwia. Fukam więc ze złością i łapię rozeźlonym ruchem za kilka frytek, wpychając je ze złością do buzi, głuchy na ich gadanie.
No i chuj, w smaku nie tracą.
W buzi przestają gadać — dzielę się opinią i biorę w ręce burgera. Frytki nie będą mi życia ustawiać!
Nie przestajemy! Kłamstwo!
Sramstwo.
Bardzo niegrzecznie, bardzo nie- — Burger też się ucisza po pierwszym gryzie.
Smacznego — rzucam z zacięciem do Mauriego, z pełnią determinacją na buzi żując burgera. Bardzo, kurwa, smaczny.
Ugh.
Skoro już wróciłem do Hellridge i mam mniej występów, powinienem znaleźć czas na praktykę iluzji — zwracam się do przyjaciela, zupełnie ignorując głosiki, które cały czas próbują zaskarbić sobie naszą uwagę. — Żeby chociaż to mi zaczęło wychodzić. — Wzdycham ciężko, choć smak burgera koi nerwy.
Co ty na to? Dostaniesz nagrodę za ten twój nieuczciwy zakład i przy okazji ja też się czegoś nauczę.
[ukryjedycje]
Rzut na Reversomutatio: 9

Ostatnio zmieniony przez Ira Lebovitz dnia Pią Mar 08 2024, 18:07, w całości zmieniany 1 raz
Ira Lebovitz
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : akrobatka / współwłaściciel klubu "WhizzArt"
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Nawet przez chwilę nie myślał o tym, jak ciężko było Irze znieść zatajanie prawdy, jakiego dopuścił się wobec niego. Z jego perspektywy wszystko wyglądało zupełnie inaczej i trudniej. Spowiadanie się ze swojej wyjątkowości było absolutnie wskazane, lecz wyłącznie w gronie, w którym bycie syreną rzeczywiście mogło okazać się pożądanym atutem, a teraz? Teraz Maurice wciąż głowił się nad tym, czy mimo wszystko nie będzie to rzutowało negatywnie na ich relacje. Był również stosunkowo nieufny względem ludzi i nie potrafił wyrzucić z głowy scenariusza, w którym Irka mimo wszystko, nawet niechcący, puści parę z ust i szlag jasny trafi całą zasłonę dymną, jaką wokół siebie budowali Overtonowie. W końcu pogłoski okazałyby się prawdziwe…
- Tak? - Zdziwił się Maurice, kiedy Ira wskazał, że zna lepsze sposoby na wyrzucenie z siebie sadystycznej frustracji. On też miał pewne propozycje, ale akurat w tym wypadku nie byłyby mile widziane. Wolał wyżywać się na frytkach, niż na rozmówcy.
- Co proponujesz? - Dopytał, kiedy cofał palec znad zmiażdżonej frytki, teraz wściekle podskakującej na blacie. Z tej perspektywy wyglądało to nawet całkiem zabawnie.
Zawodzące zaklęcia nieszczególnie go martwiły. Uwierzył zapewnieniom jedzenia, wedle których nie dało się ich odczarować i nawet klepnął krótko towarzysza w ramię, kiedy i jego czar na nic się nie zdał. Zanim powtórzył gest drugi raz, prychnął cicho w próbie ukrycia rozbawienia. Wściekłe pakowanie frytek do ust rzeczywiście mogło być sposobem na usunięcie problemu.
- Mam tylko nadzieję, że teraz nie będziesz brzuchomówcą. Mam już dostatecznie dużo powodów do czuwania przez całą noc. - Trochę żartował, a trochę miał nadzieję, że rzeczywiście frytki postanowią się zamknąć po porządnym przeżuciu. Z tym że naprawdę nie miał ochoty na jedzenie. Na samą myśl o wzięciu do ust czegoś, co gada robiło mu się nieco niedobrze. Zabawne, bo gdy pływał w oceanie, nie miał większego problemu z tym, żeby pożreć jakąś niewinną rybkę, bądź użreć pirata w łydkę. Obserwował jak Lebovitz wgrywa się w burgera, myśląc już tylko o tym, że gadająca krowa zdecydowanie przerasta dzisiejszą tolerancję jego żołądka. Nie bez powodu jego dieta była stosunkowo małomięsna (ryby się nie liczą, okej?).
- Nie krępuj się, ja co najwyżej skubnę trochę frytek. - Zachęcił go do zamordowania także drugiego burgerka i usiadł przy kuchennej wyspie, aby jedną ręką sięgnąć do opakowania z wrzeszczącymi ziemniakami, a drugą pogładzić bezmyślnie udo poznaczone jasnymi bliznami po samookaleczaniu.
- Słońce, dużo rzeczy ci w życiu wychodzi. Nie patrz na siebie tak surowo. - Zwrócił się do niego, zerkając na niego z uwagą. Jeżeli chciał się uczyć, nie zamierzał go od tego odwodzić. Nie był najlepszym nauczycielem pod słońcem, ale zawsze mogli trochę pomieszać sobie w percepcji zaklęciem lub dwoma.
- Pewnie, możemy tak zrobić. Może jutro rano, o ile nie zostaniesz brzuchomówcą? Bo jeżeli zostaniesz, to słowo daje, że w nocy napoje cię eliksirem na przeczyszczenie. - Zaproponował i pogroził na granicy rozbawienia i powagi. Weź teraz człowieku zgaduj, czy rzeczywiście nie byłby do tego zdolny.
- Jest jakiś czar, który szczególnie chciałbyś potrenować?
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy