Bez taryfy ulgowejDo ustalenia | Judith Carter vs Aurelius Hudson
Test mechaniki i przyjacielski pojedynek z użyciem magii natury i odpychania
Bez taryfy ulgowejDo ustalenia | Judith Carter vs Aurelius HudsonTest mechaniki i przyjacielski pojedynek z użyciem magii natury i odpychania |
Zardzewiał. Zebranie wyrwało go z sideł letargu, w jakim tkwił od przyszło dekady. Gdy - pod wpływem impulsu - wysłał list do Judith Carter, nie potrafił sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz stoczył z kimś magiczny pojedynek. Nie pamiętał też czy go wygrał, czy przegrał. Zwykle preferuje polubowne rozwiązywanie konfliktu, jednak, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, jak i wyznawców Lilith dyszących im w karki, oraz perspektywę stoczenia walki z wyznawcami Gabriela, metoda dyplomacji może nie spełnić swojej funkcji i być wyłącznie zaporą ogniową. Być może, jednym sposobem, by usunąć przeszkody, które pojawią się na ich drodze do celu, będzie przemoc, która, chociaż nie była chętnie wybieraną przez Hudsona opcją, czasem pełniła rolę ostateczności. Nie mógł siedzieć z założonymi rękami, dlatego rozbudził w sobie chęć przetestowania swoich umiejętności, sprawdzenia się. - Ten magazyn należy do mojej rodziny - odzywa się dwadzieścia minut później, kiedy jeep zatrzymuje się przed magazynem. Wyłącza silnik i pięć sekund później wysiada z samochodu. Słońce, stopniowo zbliżające się do linii horyzontu, ogrzewa odsłonięte skrawki skóry. – Jest otoczony rytuałami ochronnymi, więc nikt nam nie przeszkodzi - wysyła Judith promienny uśmiech znad ramienia, kiedy ku niej zerka, wyjmując z kieszeni klucz. – I pamiętaj, że, nawet jeśli ten pojedynek ma koleżeński charakter, nie zniosę taryfy ulgowej. Otwiera drzwi i wpuszcza ją do nieużywanego od lat magazynu, który lata świetności ma już dawno za sobą. Nie ma wątpliwości, że wkrótce pożałuje tych słów, jak i tego, że przegra z kretesem. W co jak w co, ale w kompetencje Carter nigdy nie wątpił. |
Zdziwił mnie list Hudsona, no nie powiem, że nie. Widziałam w nim spokojnego człowieczka, podobnego do brata, z którym świadkowałam śmierci Erosa, a tu proszę – taki chojrak i zabijaka, chce się bić. No dobrze. Kim ja jestem, żeby odmówić? Za bardzo zależy mi na ludziach tworzących Kowen i na wypełnieniu woli Lucyfera, żebym miała odmawiać, kwękać nosem i stroić jeszcze inne foszki. Hudson sam do mnie przyszedł z prośbą o pomoc i podszkolenie – więc podszkolony zostanie. Bo to pierwszy raz szkoliłam żółtodziobów? Hudson nie jest gwardzistą, ale może dzisiaj takim się poczuje. Spoglądam na magazyn, wysiadając z jeepa. Zatrzaskuję drzwi do samochodu i kiwam głową. Że przyjęłam informację? Z uznaniem? Poniekąd oba. — To dobre miejsce – komentuję krótko. Nie ma świadków, jest spokój. Nic nie powinno się tu stać, chyba że dach nagle zawali się nam na głowy. Jeśli tak, to oboje skończymy słabo. Liczę jednak, że do tego nie dojdzie. Wchodzimy do środka, a Hudson mi coś miauczy nad uchem, że nie chce taryfy ulgowej. Oj, on jeszcze nie wie, o co prosi. — Magipugnus. Mimo wszystko traktuję go ulgowo. Bo może i zaatakowałam go z zaskoczenia, ale przynajmniej użyłam jednego z łatwiejszych zaklęć z magii odpychania. Niech się orientuje. Przeciwnicy nie będą czekali, aż się rozgości na miejscu. Punkty Życia: Aurelius: 179/179 Judith: 174/174 Lecimy według mechaniki pojedynków i przyjmujemy, że na jeden odpis może przypaść jeden unik oraz jeden atak. Rzut na Magipugnus (próg: 55 | bonus za statystyki Judith: +24) Ostatnio zmieniony przez Judith Carter dnia Sob Paź 14 2023, 20:40, w całości zmieniany 1 raz |
The member 'Judith Carter' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 94 |
Magazyn, chociaż ma już swoje lata, jest wniesiony na stabilnych fundamentach. Wszystko, łącznie z sufitem, jest zabezpieczone, więc, jeśli nie naruszą konstrukcji budynku, nic nie powinmno zwalić im się na głowy, przynajmniej takim kryteriami sugerował się Aurel przy wyborze miejsca ich pojedynku. Wchodząc do środka, zapala światło i krótkim spojrzeniem obejmuje przestrzeń, która znajduje się w zasięgu jego wzroku. Teren jest czysty, mogą zaczynać. Judith nie czeka na jego potwierdzenia. Atakuje jako pierwsza, testując jego refleks. - Ordinatio - wyrzuca z siebie, bo Carter pozostawia mu mało czasu na reakcje, więc pozostaje mu wyłączenie podążanie śladem intuicji. Rzut na Ordinatio Próg powodzenia 60 + bonus za statystyki Aureliusa: 5 Punkty Życia: Aurelius: 179/179 Judith: 174/174 |
The member 'Aurelius Hudson' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 7 |
Pentakl nie reaguje na wypowiedziane półgłosem zaklęcia, przez co jest zupełnie odsłonięty i nie ma już przestrzeni na fizyczny unik. Wiązka magicznej energii, niczym silny podmuch porywistego wiatru wymierzanego z drobinkami lodu, uderza go prosto w twarz, sprawiając, że cofa się o krok, ale nie traci z pola widzenia sylwetki Judith. Reaguje niemal natychmiast, nie czekając na jej kolejny krok. - Eximpresivo - wypowiada pewnie kolejny czar, tym razem z zakresu magii natury, który odbija się od ścian magazynu w formie echa. Rzut na Eximpresivo Próg powodzenia 65 + bonus za statystyki Aureliusa: 15 Punkty Życia: Aurelius: 179/169 (-10) Judith: 174/174 |
The member 'Aurelius Hudson' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 58 |
Widzę, że Aurelius przyjmuje na siebie zaklęcie. Czy dał się zaskoczyć? Być może. Na pewno nie chciał taryfy ulgowej, więc jej nie dostał. Częściowo. Trochę. Wciąż nie był Gwardzistą, choć wciąż miałam z tyłu głowy przeświadczenie, że powinnam go traktować, jakby nim był. Frejr nie będzie pytał, czy pan walczył może coś wcześniej. Wyprowadza zaklęcie, na co ja powołuję się na trudniejsze: — Specolorum. Niezależnie, czy zadziałało czy też nie, za moment staram się wyprowadzić atak z magii, która bardziej mi się przyda do rozwinięcia niż ta, którą posługuję się niemal na co dzień. |
The member 'Judith Carter' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 38 |
Zaklęcie jednak nie miało chęci pojawić się przede mną w postaci lustra, stąd też wiązka zaklęcia Hudsona uderzyła we mnie w postaci wyładowania elektrycznego. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek poraził mnie piorun, ale to przypominało wątpliwie przyjemne połaskotanie prądem z gniazdka. Mija chwila, w której muszę doprowadzić się do porządku i przywrócić swoją świadomość na właściwe tory, zmusić się do myślenia. — Lubricitas – rzucam pod nogi Hudsona. Punkty Życia: Aurelius: 169/179 Judith: 164/174 (-10PŻ) Lubricitas: próg powodzenia: 55 Bonus od magii natury: +5 |
The member 'Judith Carter' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 2 |
Uważnie obserwuje, jak wiązka magicznej energii spotyka na swojej drodze Judith i przekształca się w wyładowanie elektryczne o niewielkiej mocy, kiedy uderza w kobietę. Na nagiej skórze pozostawiałoby zapewne niewielki ślad po oparzeniu, ale podejrzewa, czerpiąc wiedzę z własnego doświadczenia, że ubrania, jakie ma na sobie, amortyzują nieco falę uderzenia. Na ustach Aureliusa kształtuje się "przepraszam", ale nie jest wypowiedziane na głos, bo w porę przypomina sobie, w jakim charakterze się spotkali. Bez taryfy ulgowej. Nie czeka wiec, aż Carter się otrząśnie. Nie czeka aż strumień kolejnego czaru pomknie w jego kierunku. - Vomica – artykułuje wyraźnie kolejne zaklęcie, w chwili, w której na ustach Judith formuje się Lubricitas. Zupełnie nieskutecznie, bo nie materializuje spodziewanej tafli lodu pod nogami podróżnika. Punkty Życia: Aurelius: 169/179 Judith: 164/174 Rzut na Vomicę Próg powodzenia: 65 Bonus od magii natury: +15 |
The member 'Aurelius Hudson' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 40 |
Nie dostrzegam niemych przeprosin kształtujących się na twarzy Hudsona, chociażby dlatego, że przemykają one na ułamek sekundy, a ja jestem zbyt zajęta dochodzeniem do siebie, żeby teraz analizować mimikę jego twarzy. W końcu nieznośny prąd mija, mój czar nie działa, a on zamierza się już do kolejnego ataku. Ataku, który ostatecznie nie zadziałał. — Pilaignis – inkantuję, nie czekając, aż się zorientuje, że mu coś nie wyszło. Ciekawe, czy wyjdzie mi. Pilaignis: próg powodzenia: 65 Bonusy: +5 |