Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Stary grób
Stary kamienny nagrobek, który przez lata wytarł się na tyle, że odczytać datę śmierci albo chociaż imię nieboszczyka jest zupełnie niemożliwe. Grób na tyle wtopił się w leśne tło, że jeśli jest się chociaż trochę nieostrożnym w trakcie leśnych wędrówek - łatwo jest się o niego potknąć. Przechodzący tędy turyści czasem zastanawiają się, czy głęboko pod ziemią znaleźć można jeszcze trumnę i ciało zmarłego, ale do tej pory nikt nie odważył się sprawdzić. Co jakiś czas po zmroku ludzie skarżą się na przerażające wycia i jęki, a niektórzy nawet zauważali ludzką sylwetkę krążącą wokół kamienia, a następnie rozpływającą się w powietrzu.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Sandy Hensley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 79, 61
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Johanie, Francesco, przywiodły Was tutaj różne pobudki. Ciekawość, poczucie misji, chęć pomocy? Jakkolwiek nie bylibyście zdeterminowani, łatwo było zapomnieć, co Was napędzało, gdy podeszwy butów przyprawiały podłoże o monotonny trzask, cienie gałęzi przesuwały się upiornie po waszych twarzach, a promienie słońca zdawały się niknąć niemal całkowicie nad koronami drzew. Wiedzieliście, że grób musi znajdować się niedaleko, choć nie byliście jeszcze w stanie go dostrzec.
Choć nie widzieliście nagrobka i nie mogliście być pewni, ile kroków dzieli Was jeszcze od rzekomo nawiedzonego miejsca, wyraźnie czuliście, że coś się zmieniło. Wasze sylwetki owiał chłód, a oczy potrzebowały kilku chwil, by przywyknąć do coraz gęstszej ciemności. Obydwoje poczuliście, jak włosy na karku stają dęba, a skóra pokrywa się gęsią skórką.
Krótki powiew wiatru przerywający niespodziewanie stoicki spokój lasu mógł zaskoczyć Was równie mocno, jak zarys drobnej sylwetki przykucającej nieopodal. Johanie, niemal w tym samym momencie, w którym długie włosy postaci przykucającej przy nagrobku poderwały się ku górze za sprawą silniejszego powiewu, ogień żarzący się na końcu Twojego papierosa rozpalił się intensywniej, by po sekundzie całkowicie zgasnąć z cichym sykiem.
Johanie, Francesco, gdy skupiliście wzrok, mogliście spostrzec, że obok obcej, kobiecej sylwetki rzeczywiście znajduje się mały nagrobek, który łatwo byłoby pomylić ze zwykłym głazem o nieco osobliwym kształcie. Francesco, Ty, dzięki delikatnemu światłu roztaczanemu przez noszony przez Ciebie topaz, wyraźnie widziałaś, że znajdująca się przed Wami kobieta bynajmniej nie jest duchem, a jej spojrzenie również skupia się na Was — wygląda na to, że nie spodziewała się towarzystwa.

Sandy, Ty również, gdy tylko zbliżyłaś się do nagrobka, poczułaś to samo — ciarki przebiegające po plecach, nieprzyjemny chłód i nienaturalnie przytłaczającą ciemność. Z duchami i duszami obcowałaś jednak od dziecka, więc byłaś przygotowana na potencjalną rozmowę z jednym z nich i nie było łatwo przerazić Cię podobnymi zjawiskami. Zamiast poddać się lękowi, zaczęłaś rozglądać się po okolicy, szukając śladów obcej obecności. Na pierwszy rzut oka wyglądało na to, że poza dokuczającym chłodem i przytłaczającą atmosferą, okolica jest zupełnie spokojna.
Zbyt spokojna.
Gdy przyjrzałaś się ziemi wokół nagrobka, mogłaś dostrzec, że w promieniu kilku metrów od niego nie widać najmniejszych śladów wskazujących na to, by w pobliżu przechodziły jakiekolwiek zwierzęta, z kolei rośliny wyściełające przestrzeń wokół nagrobka były zaskakująco wątłe i słabe. Najbliższa okolica wydawała się częściowo obumarła.
Gdy postanowiłaś się podnieść, nagły poryw wiatru poderwał Twoje włosy, lecz zdawał się ominąć skórę, nie wywołując dodatkowego chłodu. Pomknął w stronę dwóch obcych sylwetek i mogłaś dostrzec jak gasi ogień papierosa trzymanego przez jedną z nich. Wokół zrobiło się ciemno jak przed potężną burzą, więc nie mogłaś dostrzec wyraźnie szczegółów ich twarzy, jednak widziałaś, że są to kobieta i mężczyzna. Słyszałaś też wyraźnie, co mówili, nim jeszcze Cię dostrzegli. Nie zauważyłaś nic osobliwego w nieznanych postaciach.

Wszyscy, choć znajdowaliście się z pewnością dokładnie w tym miejscu, które wzbudzało tak duże zainteresowanie i wywoływało niepokojące plotki, nie byliście w stanie dostrzec nikogo więcej niż wasza trójka. Tylko skąd to przejmujące uczucie, że wcale nie jesteście sami? Gdzie podział się wiatr, który zerwał się tylko na moment, by znów zostawić Was w niemal całkowitej, martwej ciszy i bezruchu?

Mistrz Gry wita Was na wydarzeniu „I ujrzałem ziemię nową”. Rozgrywkę prowadzi Sebastian.
Jeśli zdecydujecie się zostać w lokacji i ją zbadać, powinniście rzucać kością K100 na percepcję, doliczając bonus za statystykę percepcji, talenty oraz ewentualne bonusy posiadane przez postać. Próg, po którym należy zgłosić się po ingerencję wynosi 250. Po przekroczeniu progu lub po trzech turach, niezależnie od wyniku, należy zgłosić się po ingerencję Mistrza Gry.
Po ingerencję zgłoście się również, jeśli Johan zdecyduje się w jakikolwiek sposób dotknąć nagrobka oraz jeśli zdecydujecie się na wszelkie inne sposoby nawiązania kontaktu z rzekomym duchem.
Każdy z Was ma dwie akcje na turę. Rzut na percepcję również jest akcją. Pierwsza akcja może być wykonana w kostnicy, druga powinna znaleźć się w temacie.
Od tego momentu czas na odpis wynosi 48 h od ostatniego posta.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Francesca Paganini
ANATOMICZNA : 15
ODPYCHANIA : 3
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 175
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 14
TALENTY : 12
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2265-francesca-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2276-francesca-paganini#31175
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2277-poczta-franceski-paganini#31177
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f254-sycamore-street-3-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2278-rachunek-bankowy-francesca-paganini#31178
ANATOMICZNA : 15
ODPYCHANIA : 3
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 175
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 14
TALENTY : 12
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2265-francesca-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2276-francesca-paganini#31175
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2277-poczta-franceski-paganini#31177
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f254-sycamore-street-3-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2278-rachunek-bankowy-francesca-paganini#31178
Nie było chwili w której coraz bardziej nie upewniałaby się w przekonaniu, że to był zły pomysł. Zupełnie bez sensu. Powinna być teraz w domu, zażywać zasłużonego odpoczynku po dyżurze albo uczyć się do takiego czy innego nadchodzącego egzaminu. Randkować ze swoim książkowym chłopakiem – albo analizować studium przypadku działań ratowniczyk w czasie tej czy innej katastrofy naturalnej. Powinna bardzo wiele rzeczy. Łażenie  po lesie z Johanem nie było żadną z nich.
A jednak była tutaj, w tym dziwnym lesie, z wrażeniem bycia obserwowaną i podobało jej się to coraz mniej.
Van der Deckena nie zaszczyciła już odpowiedzią, spoglądając tylko na niego z ukosa. Ktoś się w grobie przewraca, też coś. Chyba co najwyżej nonna, widząc swoją śliczną wnuczkę błąkającą się byle gdzie w towarzystwie tego szubrawca. Francesca, kochanie, sądziłam, że wiesz lepiej. Frankie też sądziła, że wie.
Nim dotarli do grobu, czuła się już dość nieswojo, by chwilowo porzucić myśl o dalszym pyskowaniu.
Francesca wzdrygnęła się, gdy nieoczekiwany powiew wiatru gwałtownie zgasił Johanowi papierosa – i drugi raz, gdy jej wzrok padł na postać przy nagrobku.
- Masz swojego ducha – burknęła półgłosem do van der Deckena, czując, jak zimny dreszcz przebiega jej po plecach.
Problem polegał na tym, że nieznajoma kobieta wcale nie była duchem – i patrzyła prosto na nich. Frankie chrząknęła i przestąpiła z nogi na nogę, niepewna, co dalej.
- Dzień dobry? – przywitała się wreszcie ostrożnie, cicho i z aż nadto wyraźnym znakiem zapytania na końcu. Bo wcale nie była pewna, czy dzień rzeczywiście był taki dobry. I czy w ogóle powinna się witać, a nie, na przykład, profilaktycznie wydusić takim czy innym zaklęciem powietrze z płuc nieznajomej, nim ta zrobi coś głupiego. Niebezpiecznego.
Francesca była jednak dobrze wychowana i, co było większym problemem, po ludziach spodziewała się raczej dobrego niż złego. Nawet będąc Paganini i wiedząc, co jej bracia potrafili robić innym ludziom, Frankie wciąż jeszcze nie pozbyła się ideałów – a te kazały ufnie zakładać, że to nie tak, że obcy tylko czyhają, by ją skrzywdzić.
- Też przyszłaś sprawdzić te głu... Te historie? O duchach i w ogóle? – palnęła w efekcie, ulegając potrzebie rozmowy. Jakiejkolwiek. Po prostu nie mogła być cicho. Nie tu, gdzie było tak zimno, ponuro... Dziwnie.
Odetchnęła powoli, zerknęła niepewnie na Johana, wreszcie spojrzała na nagrobek. Pomnik jak pomnik, chyba. Mogiła jakich wiele.
- Absolutvisio – wyszeptała niemal bezgłośnie, instynktownie sięgając po czary. O tym, że nieznajoma przy grobie mogła wcale nie być czarownicą, pomyślała dopiero po chwili – zbyt późno, by cokolwiek zrobić.
Pozostało liczyć na to, że obca nie ma aż tak doskonałego słuchu. I że weźmie ją co najwyżej za szepczącą do siebie wariatkę, a nie za... No, kogoś innego. I że Kościół...
Och, skończ już, zganiła się w myślach.
Zresztą, zaklęcie przecież nawet jej nie wyszło – nie czuła, by cokolwiek w jej oczach się zmieniło – więc to przecież się nie liczy. Nie liczy się, prawda?
Dławiąc w zarodku ciężkie westchnienie, zrobiła ostrożny krok bliżej nagrobka i mimowolnie wychyliła się w jego kierunku, by lepiej się przyjrzeć. Nie była pewna, czego się spodziewa. Krwi rozmazanej na pomniku – jak w jednym z tych glupich, tanich horrorów? Śladów jakiegoś rytuału, nie mającego nic wspólnego z prawdziwą magią?
Tak naprawdę nie spodziewała się chyba niczego – chociaż przekonanie, że to wszystko tylko bajki chyba powoli w niej słabło.

Akcja #1 | Absolutvisio | Próg: 40 | Nieudane
16 (k100) + 15 (magia anatomiczna) = 31

Akcja #2 | Percepcja
k100 + 5 (percepcja) + 11 (talenty) + 15 (sodalit)
Francesca Paganini
Wiek : 24
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : RATOWNIK REZYDENT W SZPITALU IM. SARY MADIGAN, STUDENTKA
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Francesca Paganini' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 28
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty