Witaj,
Thea Sheng
ANATOMICZNA : 5
ILUZJI : 5
ODPYCHANIA : 10
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 176
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 8
WIEDZA : 10
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t209-thea-dawei-sheng
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t352-thea-sheng#1042
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t351-skrzynka-thei-sheng#1041
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f103-zapyziala-kamienica-13-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1061-rachunek-bankowy-thea-sheng#9114
ANATOMICZNA : 5
ILUZJI : 5
ODPYCHANIA : 10
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 176
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 8
WIEDZA : 10
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t209-thea-dawei-sheng
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t352-thea-sheng#1042
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t351-skrzynka-thei-sheng#1041
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f103-zapyziala-kamienica-13-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1061-rachunek-bankowy-thea-sheng#9114
SYPIALNIA
Z wymiętym, wiecznie niepościelonym posłaniem o chropawej w dotyku poszewce, obramowana odmętem muzycznym i literackim w postaci potoku tomiszczy i ulubionych albumów, sypialnia Thei zwykle przykrywana jest zasłonnym cieniem nadającym pokoikowi nastroju wręcz trumiennego. W końcu z kim się zadajesz, taki się stajesz...
Za stolik nocy robią poukładane w pokaźny stosik książki autorów takich jak Woolf, Bloch, Poe czy Hawthorne. Stosowy szczyt dumnie dzierży lampę nocną z beżowym kloszem, oblewając pokój subtelną poświatą. Jasne podłogowe panele okrywa niewielki, granatowy dywan miejscem niekorzystnie podwinięty przez masywną szafę, której przedsmak zawartości dostrzec można w uwieszonych na meblowych rogach skórzanej kurtce i sztruksowych koszulach. Upchnięte w kącie biurko okrywa magnetofon kasetowy, porozrzucane kartki oprószone popiołem wysypującym się ze szklanej popielniczki i zapomniane kubki po kawie. Pod nim, prócz wyglądem wręcz emeryckich kapci, znaleźć można kilka hantli wagi wszelakiej.

[ukryjedycje]
Thea Sheng
Wiek : 26
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : saint fall, deadberry
Zawód : grabarz
Thea Sheng
ANATOMICZNA : 5
ILUZJI : 5
ODPYCHANIA : 10
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 176
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 8
WIEDZA : 10
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t209-thea-dawei-sheng
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t352-thea-sheng#1042
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t351-skrzynka-thei-sheng#1041
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f103-zapyziala-kamienica-13-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1061-rachunek-bankowy-thea-sheng#9114
ANATOMICZNA : 5
ILUZJI : 5
ODPYCHANIA : 10
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 176
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 8
WIEDZA : 10
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t209-thea-dawei-sheng
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t352-thea-sheng#1042
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t351-skrzynka-thei-sheng#1041
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f103-zapyziala-kamienica-13-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1061-rachunek-bankowy-thea-sheng#9114
14 maja, 1985

Noc wybrzmiewała basem Unknown Pleasures dudniącym dostojnie przez magnetofonowe głośniki; smakowała determinacją doprawioną przelanym do szklanki winem i lśniła miękkim, czerwonym blaskiem, wplątującym krwawe barwy w ciemne tęczówki ich skwapliwej badaczki.
Magia odpychania otaczała komfortem znajomych inkantacji i reminiscencją obolałych kończyn — wedle optymistycznych, dziecięcych obliczeń, powinna obecnie sytuować się w gronie czarowników władających nią ze swobodą porównywalną tą, z jaką w palce ujmowała trzon pracowniczego narzędzia. W rzeczywistości, była bardziej grabarzem niż czarownicą.
Kiedyś w podobny sposób dzieliła pościelną przestrzeń z rozpostartą pod dłonią księgą zaklęć, w drugiej dzierżąc wdzięcznie mazak namaszczający Diruo jaskrawą magentą i tym krzykliwszą aspiracją.
Dziś z grymasem wspomina ból zrywanych z ciała płatów skórnych, a ambicyjnym zakreślaczem koloruje Dolorarcana.
”Cel zostaje ugodzony wiązką czystej magii, która wpełza mu pod skórę. W rezultacie, każda próba czarowania przez ugodzonego zaklęciem, będzie równać się z przeszywającym, elektrycznym bólem odczuwanym w całym ciele.” Thea oglądała Obcego Ridley’a Scotta wystarczającą ilość razy by wiedzieć, że rewidowanie ciał obcych wewnątrz tych jak najbardziej znajomych, nie kończyło się niczym choćby zgoła przyjemnym. Świadectwem tejże banalnej konkluzji były czarne, długopisowe ślady użytku poprzedniego właściciela studiowanej przez nią książki, nakreślające dosadną definicje pierwszego członu zaklęcia. Marginesowe ramy głosiły wzniośle:
Dolor [łac.] – ból, cierpienie. Sama by na to nie wpadła.
Lingwistyczne zamyślenie zwieńczyły ostatnie nuty I Remember Nothing, zaskarbiające sobie jej uwagę na skutek okrycia sypialni linią melodyczną całkowitej ciszy. Wzrok ruszył znad zżółkłych kartek i płynnie przeskoczył nad wyściełającym podłogę duetem ksiąg i podręczników, dobiegając do mety mieszczącej się na blacie jej zabałaganionego biurka — krok pokonał ów maraton jako drugi.
Palec wskazujący powędrował w kierunku kasetofonu, zastygając w bezruchu wraz z wciśnięciem przycisku zwalniającego wejście na muzyczny nośnik. Szybkie powtórzenie podstaw nie powinno zaszkodzić, ani stanowić większego kłopotu dla głodnego empirii umysłu.
Dormi — magnetofonowa cisza pozostawała jednak nieugięta; kaseta ani drgnęła. — No dalej… Dormi.
Powtórzona, silniej zaakcentowana inkantacja przyniosła oczekiwany skutek — Joy Division posłusznie wysunęło się z magnetofonu, dostojnie zawirowało wokół własnej osi, po czym ze skuloną głową udało się na spoczynek wewnątrz plastikowego opakowania.
Palec wskazujący stał się batutą; władczym narzędziem przeskakującym sprawnie z albumu do albumu. Opuszkiem trąceni zostali The Cure, Jimi Hendrix i Cocteau Twins, nim samozwańczy dyrygent z kasetowego stosu wydobył Hatful of Hollow.
Dormi.
I nic.
Do uwzględnienia w przyszłości: magia odpychania wydaje się nie przepadać za The Smiths.
Palec wskazujący wrócił do swojej podstawowej funkcji — w akompaniamencie cichego westchnienia, dołączył do pozostałych czterech w ujęciu wybranego albumu kompilacyjnego, po czym zgrabnie wsunął trzymaną kasetę do magnetofonu. Magiczna rozgrzewka dobiegła końca wraz z wlaniem ostatnich winnych kropel do gardła, oraz pierwszym brzdękiem chwytliwego riffu w wykonaniu Johnny’ego Marra. Nauka, natomiast, toczyła się nieprzerwanie; pusta szklanka na nowo napełniła się alkoholem, a jej ciało z powrotem zatonęło w miękkim materacu naprzeciw otwartej księgi.
Przewrócenie strony odkryło przed nią kolejny zaklęciowo-językowy gmach, pnący się dumnie po całej szerokości kartki. Zapiski bezimiennego (w ferworze lingwistycznych komentarzy musiał zapomnieć uraczyć skupujących po nim książki imieniem i nazwiskiem) pasjonata łaciny skapywały niuansami zachęcającymi umysł do głębszej analizy studiowanych czarów. Wychodzące poza rubryczkę adnotacje wgłębiały się w warstwę językową Longelateque inaczej, niż robiły to te badające poprzednie zaklęcie ofensywne.
-que (enklityka)
używane jako spójnik współrzędny “i”:
1. do łączenia słów o pokrewnym znaczeniu
  Fames sitisque. (głód i pragnienie)
2. z zaimkami osobowymi i dzierżawczymi
  Me meosque. (ja i moje)
3. w strukturach archaicznych
  Potes pollesque. (jesteś w stanie i jesteś silny)
4. ze słowami o przeciwstawnym znaczeniu
  Longe lateque. (odległe i obszerne)

Podpunkt czwarty przerwał dalsze poznawanie specyfiki wyodrębnionej enklityki — oprócz samej definicji zaklęcia, obejmującej nadanie przedmiotowi właściwości odpychających, łacińskie słowotwórstwo zdawało się obiecywać właściwości niezbicie obszerne. W poszukiwaniu przedmiotu godnego zaklęcia, jej wzrok padł na dawno zapomniany, upchnięty pod biurkiem hantelek. Niewielki, ledwie pięciokilowy, i od lat spoczywający w stanie niełaski, będąc wypartym przez większe, bardziej wymagające ciężarki.
Co mi tam — być może w końcu przestaną zbierać kurz w godnym pożałowania bezczynie. — Longelateque.
Albo i nie.
Za pierwszym razem była przekonana, że w całej swojej pilności, z jaką poznawała język obcy, przekręciła wymowę zaklęcia.
Longelateque.
Za drugim, że jej akcent padł na błędną sylabę.
Longelateque!
Za trzecim zaczęła poważnie rozważać zapisanie się na lekcje łaciny.
Longe-la-teque!
Przy czwartym, poczuła palącą wnętrzności chęć zerwania się na nogi i przewinięcia kasety wprost do Please, Please, Please, Let Me Get What I Want. Ostatecznie, śpiewne These Things Take Time nieprzerwanie studziło jej wrzące nerwy — jedynie wstała.
Longelateque!
Do pięciu razy sztuka.
Magia odpychania finalnie zlitowała się nad jej błaganiami, drażniąc opuszki delikatnym mrowieniem obwieszczającym zwycięstwo nad kapryśnym zaklęciem. Pięć ironicznych łyków wina było nagrodą, a następujące po nich ćwiczenia — powinnością.
Odstawiona na biurku szklanka odbijała jej sylwetkę, gdy budziła mięśnie ze snu. Powtórzonymi kilkukrotnie krążeniami rozgrzała nadgarstki, ramiona i barki, po czym przymierzyła się do pierwszej próby dźwignięcia hantelka z podłogi. Niesmak po poprzednich niepowodzeniach wił się nieustępliwie pod językiem, kreując w myślach Thei wizje kolejnej porażki z chwilą zetknięcia się dłoni z syntetyczną rączką. Ta jednak, ku jej zdziwieniu, nie przemieniła się w pełnoprawną magiczną pięść, odpychającą ją jednym, silnym uderzeniem w głęboki bezlik porażek. Hantel poderwał się w górę pod naporem niezastąpionych mięśni niemal zbyt bezproblemowo, płodząc zaczątek podejrzenia o nieskuteczności rzuconego wcześniej zaklęcia. Jednak trzymany w dłoni sprzęt sportowy wręcz buzował pod palcami od oblepiającej go magii, nie pozostawiając cienia wątpliwości odnośnie nadanych mu uprzednio właściwości.
Odstawiwszy hantelek z powrotem na podłogę, do powtórzenia ćwiczenia zerwała się dłoń lewa — słabsza, nieco mniej pewna niż ta dominująca, pomimo ewidentnej lekkości z jaką uniosła zaklęty przedmiot.
Usta wygięły się w chełpliwym uśmiechu.
Potes pollesque, skurwysynie.
Cechująca nowo poznaną łacińską frazę wymowna nieporadność, naznaczyła koniec współpracy nawiązanej między nią a hantlem. Dwie kolejne próby ponowienia sukcesu zmyły smugi radości z warg, pozostawiając jedynie gorzkie fames sitisque tam, gdzie jeszcze przed momentem zlizywała triumf.
Odepchnięta dwukrotnie dłoń znowuż wyciągnęła się ku winie, a przelane do gardła łyki podmawiały namolnie “To co, jeszcze po jednym!”
Przewrócona strona tym razem oczom przedstawiła dział z magią rytualną, pyszniąc się krociem znanych mniej lub bardziej rytuałów mających na celu zabezpieczenie przestrzeni. Pobudzony alkoholowo-erudycyjnym łaknieniem umysł, natomiast, szukał pożywki zgoła innej — obcej, niepospolitej i intrygującej.
Wino rozpłynęło się zupełnie, gdy w dnie szklanki odbiła się nazwa Fortuna Invocatio.
”Obdarza rzucającego finansowym szczęściem, dzień po odprawieniu rytuału zsyłając na niego majątek. Uwaga! Rytuału nie zaleca się wykonywać częściej niż raz na miesiąc. Niezastosowanie się do ów zasady może grozić stratami finansowymi, degradacją zawodową bądź zwolnieniem z obowiązku świadczenia pracy, popadnięciem w kryzys finansowy i/lub bankructwo.”
Cóż za—
Bzdury.
Mimo to, z kuferka zaraz wydobyty został zestaw czerwonych świec, a na sypialnianej podłodze wkrótce pojawiły się artystycznie niesymetryczne ramiona pentaklu.
Jak to szło… — szybkie zerknięcie do księgi odpowiedziało na pytanie. — Fortunam pecuniariam invocare, invenire nummos, usus mensis.
I niech się dzieje wola piekła.

Dormi: próg 35 | 19+10=29 (nieudane) | 48+10=58 (udane) | 7+10=17 (nieudane)
Longelateque: próg 65 | 6+10 (nieudane) | 27+10=37 (nieudane) | 10+10=20 (nieudane) | 53+10=63 (nieudane) | 54+10=64 (zabrakło jednego oczka, więc ja przymykam swoje i zakładam, że zaklęcie się udało)
Dźwiganie zaklętego hantelka: próg 65 | 61+20=81 (udane) | 93+20=113 (udane) | 41+20=61 (nieudane) | 11+20=31 (nieudane)
Fortuna Invocatio: próg 25 | k100+10

bez względu na wynik, z tematu
Thea Sheng
Wiek : 26
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : saint fall, deadberry
Zawód : grabarz
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Thea Sheng' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 94
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty