Aurelius Hudson
Wiek : 38
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto, Saint Fall
Zawód : podróżnik, alpinista, buchalter
25.01.1985 Języki ognia wiją się w powietrzu ku chwale naszego Pana, ale z każdym dniem żarzyć się będą tylko słabiej, utrzymywane oddechem dewocji. Dostrzegasz ją, Aureliusie? Tę powierzchowną bigoterię przesiąknięta fałszem i obłudą? Do Pana przemawiają niedowiarkowie, wypowiadają słowa modlitw bez przekonania, bez prawdziwej mocy. Zebrali się wokół bawiąc, ucztując, tracąc z oczu prawdziwy cel, gubiąc gdzieś zdolność podsycania żaru. Zostałeś wybrany w służbie Szatana. Ty i Twoi bracia naznaczeni Słońcem. Oddajcie mu cześć, pokażcie siłę Waszej wiary, złóżcie prawdziwą ofiarę, dopóki płoną ogniska wątpiących, a Lucyfer Was wynagrodzi. List otrzymałeś 25 stycznia 1985. Przyszedł w ładnej, ale prostej białej kopercie, a złożony na nim podpis mogłeś bez trudu skojarzyć z Prefektem Twojego Kowenu - Gorsou. Podobny dostali inni wtajemniczeni Kowenu Dnia. Gorsou zapragnął, abyś wspólnie z resztą Kowenu Dnia oddał Lucyferowi należytą mu cześć w trakcie Uczty Ognia i nie zapomniał o prawdziwym znaczeniu tego święta. Na tym etapie powinieneś skontaktować się z innymi członkami Kowenu i ustalić wspólny plan na realizację tego zadania lub zadziałać samodzielnie. Niezależnie od Twojej decyzji - poinformuj Mistrza Gry (Teresa) o podjętych fabularnie działaniach. Jeśli nastąpi ingerencja w nie - będzie ona niezapowiedziana. Wszystkie podjęte przez Ciebie kroki mogą mieć konsekwencje fabularne dla całego Kowenu, fabuły lub dla Ciebie samego. Pamiętaj, że wszystkie akcje, które zamierzasz wykonać, powinny zostać rozegrane fabularnie z wykorzystaniem mechaniki. Sposób, w jaki podejmiesz się akcji, zależy tylko od Ciebie. Dodatkowo przypominam, że Kowen Dnia nie posiada żadnych informacji o istnieniu Kowenu Nocy. W razie pytań albo wątpliwości - zapraszam do Teresy. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
25/01/1985 zakładam, że i Ty otrzymałeś wezwanie do działania w imię naszego Pana i Stwórcy Lucyfera. Chciałbym omówić z Tobą plan działania. Pewien klecha ostatnimi czasy nader mocno upodobał sobie kpiny z Pana Piekieł. Wezwanie jest znakiem, że najwyższy czas ukrócić jego obłudne bezeceństwa. Staw się pod moim adresem tak szybko, jak to możliwe. Pan domaga się godnej ofiary przed końcem Sabatu. Wiesz gdzie mnie znaleźć. Sebastian Verity |
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Starszy Oficer (Protektor), Czarna Gwardia
Byal Faradyne
1 marca 1985 Mam nadzieję, że wszystko u ciebie, twojej córki i waszego pieska jest w jak najlepszym porządku, a mój list prędko do ciebie trafi. Przy okazji od razu proszę, abyś nie przejmował się wrażeniem drżącej ręki, który wyraźnie przekłada się na zapis, to po prostu wynik zbyt dużej ilości spożytej kawy. Z tego co się orientuję znajdowałeś się poza granicami Hellridge i mogły ominąć cię minione zdarzenia, które zmroziły uczestnikom krew w żyłach, a które znalazły się w pewnych miejscach w niewłaściwym czasie i były ich świadkami. W Deadberry wystąpił pożar, który pociągnął za sobą wiele zniszczeń, a z racji istotności tej dzielnicy dla naszej społeczności na pewno niedługo chętni zajmą się jej oczyszczaniem. Może sam Williamson uczyni z tej okazji swój mniej lub bardziej wymowny wiec wyborczy. Na lokalnym uniwersytecie wystąpił niestety wybuch gazu, choć mam wrażenie, że to informacja podana dla ogólnej wiadomości. Opieram się tutaj relacjami jednego ze studentów, który okazał się wyjątkowo wzburzony tym zajściem. Swoją drogą poważnie zastanawiam się, czy nie podjąć kroków przy sprzątaniu i przygotowaniu uczelni, na tyle, na ile byłbym w stanie. Na razie jedynie się nad tym zastanawiam. W Maywater wystąpił jakiś rozgardiasz, ale o tych okolicznościach wiem póki co najmniej. W bliskim i znanym ci Cripple Rock, drogi Aureliusie, wystąpiły wyjątkowe anomalie i doszło aż do pęknięcia asfaltu. Wszyscy poszkodowani wpadli nieoczekiwanie do tuneli, znajdujących się pod opieką twojej rodziny, ale wydaje się, że każdemu udało się stamtąd szczęśliwie wydostać. PS Roche ostatnio jest jakiś wyjątkowo nerwowy i mam nadzieję, że nie przełoży się to na jego zdrowie, ale przynajmniej podzielił się ze mną ciastem. PPS Sam wszedłem w posiadanie ciekawego dziennika należącego do górnika zatrudnionego w waszej kopalni. Może miałbyś ochotę rzucić na niego okiem, kiedy tylko pojawisz się znowu w Saint Fall? Byal |
Wiek : 46
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Broken Alley
Zawód : profesor historii magicznej
Byal Faradyne
2 marca 1985 Zapewniam, że nie masz się czym martwić — u mnie wszystko w jak najlepszym porządku. Solidne wyspanie się to moje jedyne poważniejsze zmartwienie. Wszystkie zasłyszane przez ciebie pogłoski wyjaśnię na spokojnie przy herbacie i przy okazji postaram się rozwiać wszelkie obawy czy nagromadzone po drodze wątpliwości. Nikomu z moich najbliższych nic poważnego się nie stało, a psy chyba przespały całą apokalipsę, choć oceniam to jedynie podstawie tego, że dom jeszcze stoi i obyło się bez zniszczeń, które przestraszone mogłyby spowodować. Może to zasługa Grace? Przyznam zupełnie szczerze, że jej o to nie podpytywałem. Z kolei odnaleziony dziennik byłego pracownika waszej kopalni, zawiera zapiski z iście tragicznych okoliczności z pamiętnego 1885 roku powiązanych z pożarem, więc jest zarówno istotny dla mnie jako badacza tegoż wycinka na osi czasu, jak i stanowi ciekawe znalezisko o unikalnych walorach historycznych. Mam nadzieję, że zainteresuje cię on równie mocno co mnie. Wskazane przez ciebie miejsce pasuje mi, zwłaszcza ze względu na wrażliwość informacji, które chciałbym wystosować wyłącznie dla ciebie. Proszę daj mi znać, czy odpowiadałoby ci spotkanie 12. marca? Zgodnie z kalendarzem byłby to wtorek, wtedy wypadałby mi również dzień wolny w pracy dydaktycznej na uczelni, jednak jestem skory dopasować się do ciebie po skończeniu zajęć i uprzednim wyprowadzeniu Milo oraz Odda na dłuższy spacer. Nie chciałbym zrzucać obowiązku zajęcia się moimi dalmatyńczykami na młodego Cavanagha lub moją kuzynkę Grace. Jeśli chodzi o sam uniwersytet i potencjalne minimalizowanie szkód, to będę miał cię niezmiennie na uwadze. Na pewno obecność przedstawiciela Kręgu okazałaby się istotna w uspokojeniu nastrojów, a i przydałyby się dodatkowe ręce do pomocy. Na razie muszę się zastanowić, jak to jeszcze ugryźć. PS Będę miał Roche na oku, gdyby coś wyjątkowo mnie zaniepokoiło, nie omieszkam niezwłocznie cię o tym poinformować, żebyśmy wspólnie mogli podjąć kroki w stronę tego uparciucha. PPS Trzymam cię zatem, drogi Aureliusie, za słowo. Sprawdzimy, czy intuicja nie zwiedzie mnie na manowce. Byal |
Wiek : 46
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Broken Alley
Zawód : profesor historii magicznej
Byal Faradyne
5 marca 1985 Twoja troska o mój stan zdrowia bardzo mi schlebia, ale raz jeszcze pragnę zaznaczyć, że to nic poważnego. Jeśli objawy utrzymają się dłużej, na pewno wezmę pod uwagę wizytę u lekarza, żeby się temu przyjrzeć. Nawet gdybym zapomniał lub spróbował to zbagatelizować, śmieć domyślić się, że ty będziesz o tym pamiętał za mnie. Biorę jednak pod uwagę, że moje problemy z bezsennością korygowane zazwyczaj całkiem nieźle lekami benzodiazepinowymi, mogą mieć w tym swój niechlubny udział. Być może wypadałoby zmienić dawkowanie lub najzwyczajniej w świecie to wpływ ostatnich wydarzeń, które wciąż są w naszym mieście wiodą prym i bardzo ciężko udawać, że nie miały miejsca. Postaram się temu aktywnie przyglądać i mam nadzieję, że mój stan zdrowia nie będzie aż tak niepokoił — trzymam rękę na pulsie. Jeśli pytasz mnie o zdanie w takiej kwestii, to jako profesor historii magicznej mogę powiedzieć, że historia jako taka lubi zataczać koło i być może mamy do czynienia z czymś podobnym. Natężenie takiej ilości anomalii w tak krótkim czasie i jego koncentracja na obszarze Hellridge nie wydaje mi się w żadnym razie zbiegiem okoliczności, lecz to co najwyżej moje osobiste domniemania w tej sprawie. Powiedzmy, że nie bez przyczyny obaj jesteśmy dość sceptycznie nastawieni do informacji, które zostały podane do szerszej wiadomości, a które miałyby ugasić panikę i zdusić obawy czarownic oraz czarowników. Do zaproponowanej przez ciebie godziny nie mam żadnych zastrzeżeń i postaram się być na miejscu punktualnie. Twoje miejsce zamieszkania mam zapisane w moim notatniku, gdzie mam zebrane zarówno numery telefonów, jak i istotne adresy, coby to mieć wszystko w jednym miejscu. Może akurat następnym razem umówimy się u mnie i jeśli by się udało Imogen mogłaby się pobawić z Milo i Oddem pod naszym czujnym okiem. Przy ich energiczności nie mam do nich zaufania wobec kulturalnego obycia z twoją córką. Byal |
Wiek : 46
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Broken Alley
Zawód : profesor historii magicznej
Roche Faust
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 10
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 161
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 15
TALENTY : 13
08.03.1985 nie miałem, co prawda, możliwości, żeby podejść do Ciebie wczoraj na Placu Mniejszym. Zajęty byłem poznawaniem czarujących kuzynów żony mojego przyjaciela, a potem wpadł cały na biało Ronald Williamson ze swoimi hasłami wyborczymi; jeśli ktokolwiek się okłamywał, że to z dobroci serca pozbawionej politycznych zagrywek, to zazdroszczę wiary w ludzi. Nie ukrywam, że ucieszyło mnie zobaczenie Cię w dobrym zdrowiu. Po zagadkowym zniknięciu Byala przybyło mi co najmniej kilka siwych kosmyków, przysięgam! Nie wiem co prawda, gdzie następnie uciekłeś, ale liczę na to, że przydzielono Ci odpowiednie zadanie do wykonania. Mnie zagoniono do rozmów z przedsiębiorcami z Johanem van der Deckenem i Vittorią L’Orfevre. Może pamiętasz te kramy niedaleko Łuków Aradii? Wszystko przepalone, zostały jedynie sterty drewna i popiołu, najbardziej szkoda ludzi tam pracujących i ich dobytków. Nie będę się jednak zanadto rozpisywać w liście, skoro możemy spotkać się na żywo i porozmawiać twarzą w twarz. Właśnie z taką propozycją zwracam się do Ciebie. Co powiesz na to, by spotkać się w Country Clubie za tydzień, piętnastego marca? W piątkowy wieczór na pewno dębowa sala będzie pełna – zresztą, komu ja to mówię! – ale wierzę, że chwila rozrywki nam się należy. Może uda nam się dorwać do stołu billardowego (nie grałem już długo), a jeśli nie, to przynajmniej napijemy się czegoś dobrego. |
Wiek : 50
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : broken alley, saint fall
Zawód : siewca magii iluzji
Benjamin Verity II
ODPYCHANIA : 15
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 28
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 20
TALENTY : 3
marzec 5, 1985 być może ta przesyłka przychodzi niespodziewanie, ale potraktuj to jako prezent bez okazji. Jestem pewien, że garnki przydadzą ci się w domu. Podobno każdy mężczyzna powinien umieć gotować. Podobno. List przyniósł kurier, razem z zapakowanym w karton zestawem garnków i patelni firmy telezakupy Bongo. |
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : adwokat twój i diabła
Benjamin Verity II
ODPYCHANIA : 15
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 28
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 20
TALENTY : 3
marzec 6, 1985 wypraszam sobie. Nie pamiętasz kolacji grudniowej u nas w 1983 roku? Myślisz, że kto ozdabiał lukrowane ciasteczka z Cece? Na pewno nie twoja kuzynka. Była zbyt zajęta pilnowaniem, żeby Georgie nie wsadziła palców w placek czekoladowy. Ekspedycję? Nie wystarczy nam golf albo squash? Ale masz rację, ostatnio więcej czasu spędzam na fotelu kierowcy albo w gabinecie, niż stojąc prosto. Nie wiem, w jakim stopniu moja wiedza historyczna przyda się w trakcie wyprawy, ale dziękuję za zaproszenie. Chętnie z niego skorzystam. |
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : adwokat twój i diabła
11.03.1985 skłamałbym, twierdząc, że od 26 lutego jedną noc przespałem w zupełnym spokoju duszy i głowy. Trzęsienie ziemi w Cripple Rock? Jeszcze nigdy w całej historii naszej kopalni nic podobnego nie miało miejsca. Pomijam tutaj kwestie ewentualnych załamań terenu w trakcie wydobycia złota, to wpisane jest w naturę. Tak potężny obszar, złamane drzewa i te potworne doniesienia o zaginięciach? To tragedia, Aureliusie. Tragedia, której pod żadnym pozorem nie wolno nam ignorować. Rohan Lanthier, który typowo dla siebie najczęściej nie otwiera nawet ust na najpoważniejsze ustalenia Rady, od tygodnia nie daje mi spokoju, usilnie twierdząc, że w jakiś zawoalowany sposób ta tragedia jest naszą winą. Krąg Salem, wliczając w to nawet przyjazne nam rody, coraz częściej spogląda w moją stronę, gdy dochodzi do głosu temat ostatnich kataklizmów w Saint Fall. Dość mówić tu o Ronaldzie Williamsonie, który w mojej prywatnej opinii, nie ma za grosz szacunku do tragedii i znamienitego rodu Hudsonów, próbując kupić sobie tragedią głosy. Jestem nieświęcie przekonany, że ten człowiek posunie się do wszystkiego, aby tylko wygrać nadchodzące wybory. Uważam, że byłaby to katastrofa dla Hellridge. Potencjalne przekazanie mu władzy nad regionem to nie tylko zagrożenie dla całego Saint Fall, ale też dla nas. Dla nas i naszej kopalni. Jak sądzisz? Jak wiele pieniędzy oddali Williamsonowie na Cripple Rock? Jeśli wytypowałeś teraz kwotę bliską zeru, masz słuszność. Przekazałem na odbudowę Cripple Rock znaczne fundusze z naszego majątku, ale doraźna pomoc wyglądałaby, cóż rzec, dobrze. Weź to pod uwagę, gdy zjawisz się w tym regionie. Kopalnia skrywa wiele tajemnic. Jako Hudson na pewno doskonale to wiesz. Teoria, którą omawiasz w swym liście, nie jest mi daleka. Z ogromnym zaszczytem przyjąłem pieczę nad rodziną, a wraz z nią część sekretów, o których nie opowiadano ci, gdy byłeś jeszcze dzieckiem. Nie czas i nie miejsce, by potwierdzać listownie wszelkie rozważania. Sądzę, że sam już wiesz, jak wielkim szczęściem dla naszego przodka było odkrycie złóż złota. Sądzę, że wiesz, że w każdej legendzie jest prawda. Nie muszę mówić głośno, by wiedzieć, że znasz prawdę. Zaginięcie Eliane było tragedią, z którą do tej pory się nie pogodziłem. Liczę, że twoje serce zaznało spokoju od tamtego dnia, choć kwestie, o których opowiadasz, są zatrważające. Rozważ konsultacje z zaufanym medykiem w tej sprawie, jesteś młodym człowiekiem, który powinien być w kwiecie swojej sprawności. Zamknięcie kopalni nigdy nie było decyzją naszych przodków, zostało na nas wymuszone przez Radę, o czym mówią też odpowiednie źródła. Osobiście uważam, że tamtych nieszczęśliwych wypadków dałoby się uniknąć, mając dzisiejsze technologie. Czasu nie cofniemy, ale masz rację — jesteśmy w stanie zapobiec kolejnym problemom. Nie uważam jednak, że był to błąd. Dzisiaj świat został wywrócony do góry nogami. Liczę, że to koniec podobnych niespodzianek, ale niestety masz słuszność. Kopalnia stała się obiektem zainteresowania, które nie zgaśnie. Bliskość tuneli prowadzących do Salem i Bostonu sugerowałaby, że są one jej częścią. Zgadzam się. Należy ją zbadać. Będzie to wyprawa szalenie niebezpieczna, dlatego należy się do niej odpowiednio przygotować. Jeśli zdecydujesz się podjąć tego przygotowania, obmyśl plan ekspedycji, a także cel. Przemierzenie wszystkich tuneli będzie niemożliwe, ale być może przez wzgląd na pewne powierzone mi przez naszych przodków dane, będę w stanie wskazać ci drogę. Zbierz odpowiednich ludzi. Przed wami wiele wyzwań, ale z odpowiednimi środkami, umiejętnościami i sprzętem, ta misja wydaje się prawdopodobna. Gdy opracujesz pełen plan swojej ekspedycji, skontaktuj się ze mną. Schowaj ten list dobrze i nie pokazuj go nikomu, oprócz osób, którym możesz w 100% zaufać. Nie chciałbym by jakiś żądny sławy amator Indiany Jonesa, próbował zyskać rozgłos przez opowiadanie naszych sekretów. Ucałuj Imogen i niech Lucyfer ma Was w swojej opiece, A. Hudson Jeśli chcesz eksploatować temat kopalni, następnym krokiem będzie rozpisanie projektu naukowego, którego celem będzie ekspedycja. Pamiętaj, że takie badania będą wymagać nie tylko środków, ale też odpowiednich ludzi i zdolności. Rozpisując projekt, powinieneś określić jego cel (np. zabezpieczenie kopalni, wyprawa odkrywcza itp). Przez wzgląd na temat projektu, Mistrz Gry będzie mógł ingerować w prowadzone wątki, gdy zajdzie taka potrzeba. Szczegóły omów z Mistrzem Gry po wysłaniu na jego skrzynkę wstępnego planu. W razie pytań zapraszam do Franka. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
marzec 10, 1985 aby nie omawiać za dużo w liście (bo co za dużo to niezdrowo), mam tylko jedną prośbę. Winnifred jest bardzo wrażliwa i nie jest do końca świadoma sensu tego wszystkiego, chociaż bardzo się stara. Na razie lepiej będzie, gdy przy Waszym ewentualnym spotkaniu kwestie, które omawiał Sebastian, zostaną niewypowiedziane. Proszę o to jako jej ojciec. Z góry dziękuję i pozdrawiam! |
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii
Byal Faradyne
30 marca 1985 dziękuję ci serdecznie za list. Wybacz lekką zwłokę w odpowiedzi, zazwyczaj odpisuję bardzo regularnie, jednak ostatnie dni były dla mnie nie tylko bardzo zabiegane, lecz równie pełne wrażeń. Napomknę od razu, że porwałem się dość spontanicznie na pielgrzymkę szlakiem tropicieli i na całe szczęście natrafiłem przypadkiem na Judith Carter, co oszczędziło mi naprawdę wielu nieprzyjemności, na które narażony jest laik. Zresztą co tu dużo pisać: za chwilę wychodzę na obiad z okazji święta męczeństwa Aradii, które będę celebrować w towarzystwie Roche i jego kuzynki, a mojej dobrej koleżanki — Penelope Bloodworth. Mam nadzieję, że ty również miło spędzisz dzień, w którym ten list odczytasz. Wycieczka z elementami historycznymi brzmi równie atrakcyjnie dla mnie, jak i dla ciebie. Mój pobyt w tunelu również nie miał charakteru rekreacyjnego, więc chętnie i tutaj sprawdzę swoje możliwości w Parku Narodowym Acadii. Cóż, może będzie to najlepszy sprawdzian wobec twoich poprzednich zaproszeń do wspinania? Nie ukrywam, że już teraz jestem ciekawy w jaki sposób ta wyprawa łączy się z anomaliami w okolicach Hellridge i nie daruję sobie okazji, żeby odkryć, czego się w takim razie dowiedziałeś. W pierwszym tygodniu kwietnia mam wolny czwartek, piątek i cały weekend. Może akurat wtedy, by ci pasowało? Oczywiście, pod warunkiem, że będziesz miał możliwość zostawienia w tym czasie Imogen i Floyda pod czyjąś opieką. PS I przy okazji proszę Aureliusie, abyś nie wspominał Roche o moim wypadzie pielgrzymkowym, gdyż nie mam na to uzasadnienia, a obawiam się, że mógłby się niepotrzebnie tym zezłościć. PPS Aurelu, czy powinienem się czasem martwić, że tym, co kryje się za naruszeniem pomnika przyrody objętego państwową ochroną? Nadmienienie mojego specjalizowania się w magii iluzji wydaje się odrobinę podejrzane. |
Wiek : 46
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Broken Alley
Zawód : profesor historii magicznej
Byal Faradyne
1 kwietnia 1985 jeśli obawiałeś się mojej reakcji, to zapewniam, że niepotrzebnie. Po prostu chciałbym wierzyć, że za naruszeniem przyświecających ci zasad moralnych przy zapowiedzi naruszenia pomnika przyrody, kryje się wyższy cel, którego jeszcze mi nie ujawniłeś. Zrazić bezpowrotnie do kogoś mogłaby mnie informacja o byciu syreną, to coś z czym wyjątkowo trudno przejść mi z racji tragedii osobistej do codzienności, o czym chyba równie dobrze wiesz, tak jak i Roche. Nie powiem, by została to skrupulatne przemyślana wyprawa — poszedłem po prostu za impulsem i jestem pewny, że gdyby nie natrafienie na Judith Carter, to mogłoby to mieć opłakane skutki dla mnie. Chętnie podzielę się szczegółami, choć jeszcze po tym nie ochłonąłem w pełni. Szlak tropicieli to bardzo zdradliwa i wymagająca trasa, choćby pod względem sprawdzenia kondycji, jednak właśnie może to doświadczenie pozwoli mi na rozsądniejsze podjęcie decyzji w przyszłym roku. Zatem jesteśmy umówieni i na miejscu wprowadzisz mnie w szczegóły, będę musiał się jedynie dogadać z Grace lub poprosić Mallory’ego Cavanagha o zajęcie się moimi dalmatyńczykami pod moją nieobecność. Proszę daj mi znać, co powinienem zabrać ze sobą na taką wyprawę i na co zwrócić szczególną uwagę, uwzględniwszy to, że nie mam szczególnego doświadczenia w takich wyprawach w porównaniu do ciebie, drogi Aureliusie. Ciężko wliczać w to nieplanowane wpadnięcie do tuneli i ich przemierzanie na własną rękę, a co dopiero spontaniczne wkroczenie na szlak w ramach pielgrzymki — tym razem chciałbym się odpowiednio przygotować. PS W rzeczy samej. Potraktujmy to pół żartem pół serio jako test na zaufanie. PPS Myślę, że równie dobrze możemy to omówić na Parku Narodowym Acadii. Nie chciałbym, żeby coś utrudniło nam spotkanie przed planowaną wycieczką, a niestety czasu nie jest aż tak dużo. To mogłoby się przełożyć na przesunięcie planowanego terminu, ten jednak nie byłby ci na rękę. |
Wiek : 46
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Broken Alley
Zawód : profesor historii magicznej
Marvin Godfrey
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
10.03.1985 Cieszy mnie sama myśl o możliwości przysłużenia się bezpieczeństwu turystów swoimi umiejętnościami. Zgodnie z prośbą wykuję łańcuch, jakiego świat dotąd nie widział. Dostrzegam jednak brak pewnych informacji, w tym najistotniejszych, czyli o jego długości. Bez tego pozwolę sobie wykuć dokładnie sześćset sześćdziesiąt sześć stalowych ogniw, skazując Pana na samodzielne ich łączenie do pożądanej długości. Obaj byśmy nie chcieli doprowadzić do takiej sytuacji, proszę więc o przybliżenie tych konkretów i uzupełnienie informacji o to, czy prócz samych ogniw postarać się o wykucie palików do mocowania – a jeśli tak, to ilu. To informacje konieczne do wyceny – trzy dolary od metra łańcucha zwykle wystarczą, ale wiele zależy od długości, a co za tym idzie – kosztów transportu. Polecam się serdecznie, Marvin Godfrey |
Wiek : 34
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Złota rączka
Audrey Verity
POWSTANIA : 16
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 173
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 12
10 marca, 1985 roku niezwykle miło było Cię zobaczyć na Placu Mniejszym, chociaż bardzo ubolewam, że nie mieliśmy okazji ze sobą porozmawiać. Pielęgnowanie relacji rodzinnych jest dla mnie i Benjamina niezwykle istotne, stąd z pewnością nie zaskoczy Cię zaproszenie na naszą coroczną kolację z okazji Męczeństwa Aradii — zarówno dla Ciebie, jak i dla mojej ukochanej bratanicy. W tym roku odbędzie się ona w czwartek, dwudziestego ósmego marca, o godzinie siódmej wieczorem w naszej rezydencji przy Willowside 10. Zaproszeni są jedynie członkowie najbliższej rodziny, aczkolwiek przypominam o zachowaniu koktajlowego ubioru, adekwatnego do tej ważnej, religijnej uroczystości. Prosiłabym o potwierdzenie obecności najpóźniej do dwudziestego marca. Zapraszam do udziału w grupowym wątku z okazji wydarzenia Męczeństwo Aradii. Prosiłabym o listowne potwierdzenie udziału lub nieudziału Twojej postaci. Ponieważ będzie to wątek na dużą liczbę postaci, będzie w nim obowiązywać termin czasowy (72h) na odpis, o czym informuję z góry, aby móc przemyśleć swoje możliwości czasowe. Początek wątku przewiduję na 20 - 25 października. |
Wiek : 30
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : NORTH HOATLILP
Zawód : żona; filantropka