Postać: Judith Carter
Wydane punkty doświadczenia: 500PD
Zakupione: 5PSm dla siły woli
Uzasadnienie: Najważniejszym doświadczeniem w ostatnim czasie było spotkanie
umierającego anioła, który spadł z niebios. Taka potworność wyryła się w pamięci Judith jeszcze na długie tygodnie po spotkaniu go, a jednak przy przywoływanych wspomnieniach udawało jej się uniknąć kompletnego paraliżu (nie wypadł prawie wcale wynik k1 wskazujący na dodatkowe konsekwencje od MG). Wydarzenie to obarczone było ogromnym stresem, podczas którego musiała błądzić po omacku – narażona była na nieprzewidziane zjawiska w postaci
pękającego podłoża, jak i na widok
śmierci,
odstrzelenia ramienia, oraz dziwacznego
zmartwychwstania chłopaka, a mimo wszystko starała się wspinać na szczyty własnej wytrzymałości. Tego samego dnia, już tragicznie zmęczona, narażona została na wpływ niezwykle potężnej magii, gdy, za inicjatywą Gorsou, spotkała umierającego Upadłego – Erosa. Eros włamał się jej do głowy,
pokazując własne wspomnienia i odpowiadając na pytania, a jednak, pomimo narażenia na telepatię, trzymała się w ryzach. Również
dzielnie ocierając się o śmierć, gdy po raz kolejny pękła pod nią ziemia i Gorsou w ostatniej chwili wciągnął ją na stabilny grunt. Również praca zawodowa jej nie oszczędzała – podczas tropienia i rozwiązywania zagadki domniemanej zdrajczyni Lucyfera musiała radzić sobie z innym rodzajem stresu,
godząc własne emocje i życie prywatne z życiem zawodowym. Na rzecz pracy ostatecznie, po krótkim oddechu, zdystansowała się od własnych emocji dla dobra wykonywanych w danej chwili obowiązków, wraz z Sebastianem doprowadzając do końca sprawy – na samym końcu jeszcze go
wspierając, gdy przeżywał chwilę zwątpienia i słabości. W ostatnich wydarzeniach natomiast
mierzyła się z legendarną bestią – pięciometrowym Białym Łosiem, prowadząc zebrany zespół do ostatecznej wygranej. Podczas wydarzenia musiała walczyć pomimo odnoszonych ran, i pomimo ran odnoszonych przez własną załogę. Kolejnym starciem z magicznymi stworzeniami była potyczka ze
strachami kukurydzianymi, podczas której wykazała się determinacją i stalowymi nerwami, radząc sobie nie tylko z potworami, ale i wątpliwymi docinkami niektórych osób, po raz kolejny nadając priorytet obowiązkom nad własnymi lękami czy kaprysami.
+, gratulacje!Wydane punkty doświadczenia: 0PD
Zakupione: 1PSo dla walki wręcz (walka wręcz na poziom I - korzystam z punktu, który mam jeszcze na koncie)
Uzasadnienie: Jako Gwardzistka była z pewnością szkolona w zakresie walki wręcz, ale jak to mawiają – mięsień nieużywany zanika. Musiała sobie przypomnieć tę umiejętność podczas wykonywania pracy, gdy doszło do
niewielkiej szarpaniny z niemagicznym mężczyzną. Obezwładniła go wtedy, podchodząc sprytem i podstępem, krępując ruchy wystarczająco, że nie był w stanie skutecznie uwolnić się z pułapki. A to, że nie potrafił uhonorować groźby, to inna kwestia. Dla odświeżenia umiejętności
spotkała się jeszcze z Sebastianem, który w walce wręcz jest zdecydowanie bardziej zaprawiony. Przez chwilę starała się unikać jego ciosów, albo je oddawać – z dość różnym skutkiem. Dopiero na sam koniec doszło do części instruktażowej, w której uczyła się wyprowadzać silniejsze i celniejsze ciosy pod okiem nauczyciela.
+, walcz dzielnie!