3 marca, 1985 rokuTheo,
odebrałam Twój list właściwie sekundy po tym, jak pojawił się w mojej skrzyneczce, ale złapałaś mnie akurat, gdy wychodziłam z mieszkania. Bardzo doceniam Twoje krzywe literki napędzane kofeiną — po dwudziestym szóstym lutego mogłabyś mi wysłać nawet odcisk palca, a i tak byłabym za to wdzięczna. Lubię Cię żywą.
Jestem Ci ogromnie wdzięczna — naprawdę, nie wiesz, ile dla mnie znaczy to, że pomagasz mi odnaleźć
jego ciało. Że po prostu pomagasz mi
go odnaleźć. Nie mogę pozbyć się z myśli jego głosu i obawiam się, że zapewnienie mu ponownego spoczynku mogłoby być jedynym wyjściem, aby przestał. (To nie jest próba zasięgnięcia porady duchowej — naprawdę wątpię, aby to faktyczny Aaron ze mną rozmawiał, po prostu zaczynam z tego wszystkiego tracić zmysły.)
Rękawiczka będzie bardzo dobrym kierunkiem — jeśli udałoby Ci się ją uzyskać, to moglibyśmy znaleźć coś konkretniejszego, niż zeznanie ducha.
Mój Kontakt w policji sprawdza też inne tropy, ale im więcej kątów przeszukamy, tym lepiej. Uważaj jednak na siebie — kręgowicze niespecjalnie lubią się dzielić informacjami. Wolałabym również, abyś nie zdradzała, czyje ciało zaginęło. Za każdym razem, gdy biorę do ręki gazetę, obawiam się, że zobaczę tam artykuł o tym, jak—
Sama rozumiesz. Ufam Ci jednak i najważniejsze dla mnie jest, abyś nie narobiła sobie kłopotów.
Twoja,LyraPS Mleczny jest chyba trochę cieplejszy? Czemu pytasz?
PS2 Byłam wczoraj na spacerze z psem.