marzec 3, 1985Cecil,ale co się odjebało na Placu Aradii? Jak to mordujesz? To trochę pojebane, Cecil, nawet jak na Cię. Kumasz, co nie? Jak można chcieć zabić własną siostrę nawet w śnie? Musisz szybko załatwić sobie coś słodkiego, bo ja myślę, że jest Ci źle, bo nie masz nic słodkiego. Ale na pewno wszystko będzie dobrze. Chcesz? Postawię Ci tarota i na pewno będzie super. Ale jak wyzdrowieje, będą mi palce działać. Pisać ten list jest ból.
Ale przecież skoro w Piekielniku są prawdziwe dziennikarze, to myślisz, że kłamią? Nie wiem, czytałam i mi się wydaje, że tam straszne głupoty są. Jak chcesz, to możemy rzucać pomidorami razem albo też kupą Carlosa, bo ostatnio sra na potęgę. Mówię ci, smród jest tragiczny... Myślisz, że są czary, żeby to wszystko mniej capiło?
Piekielnik nie opisał, że byłam w Rosji, a byłam, ale to wcale nie tak, że miałam czas na pocztówki, bo tam byłam tylko na chwilę i był jakiś dziwny olbrzym (mówiłam ci?), prawie mnie pożarł. Na szczęście nie, tęskniłbyś za mną, co? Poważnie w Rosji mieszkają olbrzymy, takie co mają przynajmniej 10 stóp wysokości albo mniej (nigdy nie byłam dobra z chemii). Muszę ci wszystko opowiedzieć, bo masz przecież te swoje, wiesz, rzeczy, to może byś tam poszedł i zobaczył tego olbrzyma? Zdaje mi się, że oszalałam, ale na pewno nie? Przecież zawsze twardo stepuje po ziemi.
Pewnie, że Meksyk fajniejszy, bo po pierwsze jest ciepło, po drugie jest kolorowo, a po drugie i pół — nikt nie próbuje do mnie strzelać. Tak! Strzelano do mnie! Jak przyniesiesz tą z nadzieniem truskawkowym, to będziesz najfajniejszym Cecilem w tym mieście, a może nawet i Rosji.
Buzi,
SierraPS — Myślisz, że jak ktoś chrapie, to można mu położyć poduszkę na twarzy?