Witaj,
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
First topic message reminder :

26 MARCA, 1985, kilka minut przed północą

Dwudziesta trzecia pięćdziesiąt—coś.
Pomyśl życzenie.
Opuszek palca poślizgnął się na dwójce i prawie przycisnął piątkę; ciekawe, co powiedziałby zaspany, obcy głos po drugiej stronie
(Tęskniłeś?)
gdyby podniesiona słuchawka eksplodowała cichym pomyłka.
(Wreszcie zrozumiałeś, czym jesteś).
Powolne stuknięcia — siedem, dziewięć, dwa — wynagrodził przeciągły sygnał połączenia. Przyciśnięty do policzka plastik był chłodny, skóra gorąca, alkohol gorzki, rocznica szósta, a głos—
Vandenberg?
Mogła nie usłyszeć; mogła nie chcieć słyszeć — jeśli do tej pory jego intonacja była zła, dziś przestała istnieć. Vandenberg, powiedziały usta; piłem, szeptała każda niewyraźna sylaba pomiędzy.
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Bywały dni, gdy szczytem możliwości było istnienie. Niedługo — gdy świat znów zejdzie pod ziemię i zdecyduje się rozpocząć kolejny koniec — oboje się przekonają, jak bardzo. Tym razem to jednak przeszłość dokonywała zamachu na podstawowe funkcje życiowe, chłodnym uściskiem krtani wyciskając z niej ostatnią wolę.

Czasem jedna para rąk to za mało, by rozluźnić uścisk.

Milczała, ostrożnie pozwalając, by to jego słowa płynęły swobodniej — złe słowo, nie było w tym bólu żadnej swobody — przez słuchawkę telefonu. Zaciskała usta, bo każde słowo, w duchu myśli przewodniej dzisiejszego dnia, było boleśnie szczere. Nie w taki sposób, za jakim zasłaniają się osoby, które chcą kogoś zranić, na końcu dodając ja po prostu mówię szczerze, ukrywając tym własne okrucieństwo. W taki sposób, w jakim można mówić tylko o tym, co się przeżyło, by to zrozumieć.

Gdy się jej dotknie, słyszy się po prostu echo — dodała, niemal szeptem, jakby nie chciała, by syrena na ścianie usłyszała tę rozmowę.

Ona nie wiedziałaby, o czym mówią.

Długo milczał, a ona bała się miejsca, w które udały się jego myśli. Wir przeszłych zdarzeń bywał zdradliwy i z czasem wcale nie stawał się mniej bolesny; wręcz przeciwnie. Miała wrażenie, że z czasem, było tylko gorzej.

To była moja wina.

Prawdziwa czy urojona?

Barnaby — powiedziała w nieznany do tej pory sobie sposób. Nigdy jeszcze nie ułożyła tak miękko sylab jego imienia. — Dlaczego tak myślisz?

Dlaczego mu nie wierzysz?
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
! TW ! wspomnienie samobójstwa

Bywały noce, gdy istnienie nie było możliwością; stawało się koniecznością. Noce, kiedy wybór pomiędzy obecnością, a ciszą nie był tak naprawdę wyborem — noce, gdy milczenie oznaczałoby koniec. Wkrótce świat dostarczy im kolejnego — nie powinni dokładać do puli własnych, chociaż małe końce świata zdarzały się każdego dnia.
Czasem zaczynała je data w kalendarzu; czasem zapobiegał im cichy głos w słuchawce.
Wir myśli wciągnął go w toń na kilka sekund — koło ratunkowe miało łagodne brzegi i utkano je z trzech sylab; Barnaby, powiedziała Lyra.
Jestem.
Masz całą noc?
Nie musiał pytać, nie musiała odpowiadać; coś — słuchawka przy uchu i miękki głos roszczący sobie prawo własności do obudowy — podszeptywało mu, że nawet, gdyby nie miała, stworzyłaby iluzję.
Dlatego chcesz jej powiedzieć?
Wyrwa między uchylonymi drzwiami i framugą była wąska; nie powstałaby wcale, gdyby nie Lyra i delikatne pchnięcie. Wsunęła dłoń w szczelinę — gdyby teraz zatrzasnął drzwi, zraniłby tylko jedną osobę.
Miałem—
Czas przeszły dokonany; jak małżeństwo, życie i tamta wersja samego siebie.
Dwadzieścia trzy lata, kiedy wzięliśmy ślub — gorące popołudnie, upalny wieczór, nawet pół chmury na niebie; był środek lata i chciała założyć wianek, ale ojciec — jego, nie jej — powiedział, że wystarczy słoma z butów; nie musi wkładać jej we włosy.
Uśmiechała się, kiedy to mówił; to był moment, w którym powinien zrozumieć — za uśmiechem potrafiła ukryć każdą odmianę bólu.
To było powolne zabójstwo. Próbowałem—
W przewróconej szklance zostało kilka kropel; przechylił szkło, cierpliwie czekając, aż dotrą do linii ust. Były spierzchnięte; cały był jednym, wielkim strupem, z którego zaczęła odpadać martwa tkanka.
Nadal próbuję wskazać moment, kiedy zaczęła nienawidzić życia — to mogło być tydzień, miesiąc, rok po ślubie; w wieczory, kiedy zwlekał z powrotem do domu i noce, gdy nie wracał wcale, zostawiając ją samą na pastwę Blossomfall.
Wszystkie tropy — bo to śledztwo, prawda? Sprawa o morderstwo, gdzie każda odpowiedź wykluwa pięć pytań. — Wskazują na dzień, w którym założyła obrączkę.
Przed ołtarzem ocierała łzy; mówiła, że szczęścia, ale tak naprawdę opłakiwała samą siebie.
Wiesz, ile miała lat, kiedy—
Powiedz.
To żadna tajemnica; gazety milczały, Krąg szeptał — nie umiera się z dnia na dzień w wieku dwudziestu sześciu lat; nie w North Hoatlilp.
Powiedz, co zrobiła.
Wybrała sznur.
To nieważne, to bardzo ważne, to trzecie pytanie ze stu, które zadawał sobie od sześciu lat: skąd go wzięła?
Dwa tygodnie przed odwiedziła Wallow; dwa tygodnie przed musiała wiedzieć — miał dwa tygodnie, żeby znaleźć linę i wszystko naprawić.
Miał cztery lata, żeby nauczyć się kochać.
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
TW: wspomniane myśli samobójcze


Czas był policzalny; w gramach piasku, w uderzeniach zegara, w ślubach i pogrzebach. Czas był policzalny, ale dla niego miała każdą noc, jakiej potrzebował, by echo każdej pustki ze środka wybrzmiało.

Materac zaskrzypiał pod przesuwającymi się w dół biodrami. Sprężyna wbijała się niewygodnie, ale to nic — nic w tej rozmowie, nie będzie wygodne. Świat dookoła zamilkł, nawet Sonk Road zdecydowało się na minutę ciszy, gdy mówił. Mówił niespójnie, jakby część dialogu przeprowadzając w myślach, część na głos; jakby nie był w stanie opowiedzieć wszystkiego, ale bardzo próbował opowiedzieć cokolwiek. Ona bardzo próbowała słuchać wszystkiego, ale—

Oh.

Williamson, umiesz je wybierać.


Gorzka prawda wylewała się przez słuchawkę, a ta cierpka w jej głowie. Nie możesz mu powiedzieć, nie teraz.

Jak możesz mu nie powiedzieć, po tym, co usłyszałaś?

Zacisnęła mocniej palce na słuchawce. Gdyby to tylko była jego ręka, to mogłaby—

Nie mogłeś—

Pamiętała, jak na początku czuła satysfakcję z tego, że nikt nie widzi; jakby to był komplement, że skutecznie wszystkich oszukała. Z czasem czuła frustrację, że nikt nie widział — miała ochotę stanąć na środku pokoju i krzyczeć, aż wreszcie ktoś zwróci uwagę; nie miała na tym etapie już siły, by podnieść się z łóżka. Na końcu, było jej to wszystko, kurwa, obojętne.

Ktoś jednak zauważył. Co, gdyby nikt—

To nigdy nie jest jeden moment — powiedziała, nim zdążyła powstrzymać wylewające się słowa spod przymkniętych powiek. — To— To zbiór wielu, małych dziur, przez które wycieka z cie— z kogoś chęć, aż—

Nie potrafiła złapać odpowiednich słów. Wszystkie leżały zbyt blisko prawdy, która była zbyt ciężka; mogłaby być kamieniem, ciągnącym go bliżej dna.

Nie znajdziesz tych momentów. Tylko ona je zna.

Niektóre są niezauważalnie małe. Drobne zadrapania, na które przecież wystarczy nałożyć plasterek. Prosta czynność pierwszej pomocy; można ją wykonać samodzielnie. Problem zaczyna się, gdy nie jest się w stanie.

Wykończysz się, próbując je znaleźć.

Czy ktoś by ich szukał, gdyby ona—?

Czas był policzalny i nie zatrzymywał się dla nikogo. Są myśli i scenariusze przeszłości, w które można wejść zbyt głęboko i nie wyjść z nich już nigdy. Dwa tygodnie mogły być wiecznością; mogły być ziarenkiem piasku.

Jak miała na imię? — spytała, doskonale wiedząc.

Chciała usłyszeć od niego, jakim była człowiekiem — nie, jakim była trupem.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
Ból był policzalny; w bliznach, skaleczeniach, ilości zużytych gaz, w szpitalnych kartotekach i pustych listkach leków. Ból był policzalny, ale dla niej — dłoń między framugą i drzwiami; na jednym z palców nosiła akwamaryn — próbował cofnąć licznik.
Breviter; jeden ból mniej. Sanaossa; drugi ból mniej. Oplecione wokół ciała ramiona; garść rozpryśniętego szkła mniej.
W coraz dłuższym milczeniu słuchawki nie próbował dostrzec drugiego dna — to rozciągało się na dnie szklanki, w piersi, po podłodze, na kanapie, w mieszkaniu zbyt cichym, by nazywać je domem. Alkohol spowalniał myśli; powiedziałem za dużo, uznałby trzeźwy Williamson.
Chciałaś szczerości, wymamrotał obecny.
Cała prawda o nim — zrzucił przebrania, maskę, skórę, ciężar, milczenie; uchylił drzwi szerzej i powiedział: patrz, to wprawia mnie w ruch. Czarne, puste światło; anty—istnienie, otchłań, w którą urywane słowa wpadają bez echa. Nie mogłeś— zaczęła Lyra; gdyby naprawdę tu była, nie wypowiedziałaby tych słów.
Odpowiedź utopił w spojrzeniu; wyblakłą i rozcieńczoną.
Mogłem.
Nie znała tamtego człowieka; zdezaktualizowanej wersji sprzed sześciu, siedmiu, ośmiu lat. Miał młodszą twarz, mniej blizn, pierwszą zmarszczkę na czole; miał żonę i kogoś jeszcze — miał obrączkę na palcu i przekonanie, że świat nie skończy się, kiedy zacznie ją zsuwać. Ten świat nie; czyjś
Mógł wiedzieć i widzieć; prawda była taka — a przecież chciała szczerości — że nie chciał.
Tyle, że—
Ona nie potrafiła znaleźć odpowiednich słów; on po raz pierwszy od sięgnięcia po słuchawkę dobrze wiedział, co powiedzieć.
Ubytki nie powstają same.
Nie potrzebował kolejnego głazu, by znaleźć się na dnie — od lat sumiennie dorzucał kamienie do przywiązanego do szyi worka. Wina, zdrada, niezrozumienie, cisza; każdego dnia brał do ręki nóż i dokładał nowe zadrapania do ciała, które nigdy nie było ze stali — była kwitnącą łąką, nie wyrzeźbionym przez ocean pirsem.
Można pomóc samemu sobie tylko do pewnego momentu; do pewnego etapu rozkruszenia szkła, po którym jedna para rąk to za mało, by złożyć samego siebie na nowo. Nalepienie plasterka na przedramię jest łatwe, ale zrobienie tego samego między łopatkami — tam, gdzie ledwie zasklepione blizny otworzono na nowo—
Wykończyłem się w dzień, w którym zawarłem drugi ślub.
Ból był policzalny, aż być przestawał; wystarczy z przypadku zamienić go w codzienność.
Gdyby spojrzał na zegarek, zauważyłby godzinę — minęła północ, zmieniła się data; powinien wziąć prysznic, zasnąć i obudzić się w jeden z trzysta sześćdziesięciu dwóch dni w roku, kiedy prowadzące do przeszłości drzwi trzyma zamknięte na klucz i pięć zasuwek.
Za chwilę; za kilka sekund ostrożnie złapie za wsunięte między futrynę palce i zdąży uratować je przed skaleczeniem. Teraz—
Daisy — nie miała wrogów; za późno zrozumiał, że nie miała też przyjaciół. — Stokrotki to jedyna roślina, której nie lubiła.
Przez pierwsze miesiące po śmierci wciąż dokładano nowe kwiaty na jej grób; co tydzień cierpliwie wyjmował spośród nich te z białymi płatkami.
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
TW: myśli samobójcze



Lubiła patrzeć na wystawione w muzeach, marmurowe posągi, powstałe przed tysiącami lat widziały i pamiętały więcej, niż powinny. Złożone z łupinek, które ktoś odnalazł i poskładał z powrotem — ich ubytki były tym, co sprawiało, że wszyscy na nie patrzyli. Wartość marmurowych posągów mierzono w ubytkach; dlaczego nie ludzką?

Nie — przyznała. — Nie powstają.

Nie powstają też z jednej ręki — posągi potrzebują tysięcy lat, by skruszeć; ludzie potrzebują tysiąca, małych powodów. Próbowała patrzeć na siatkę zależności i zastanawiała się, czy gdyby tylko usunąć jeden z napiętych sznureczków, to punkt kulminacyjny nigdy by się nie wydarzył. Może; może nie. Ubytki same nie powstają.

Uchylone drzwi pokazywały przez framugę nicość. Nicość była systemem obronnym; nicość odstrasza od poczucia winy, które przykrywa źródło tego wszystkiego — ból. Bólu, miała wrażenie, wstydził się najbardziej.

Wykończyłeś się, ale się nie skończyłeś, Barnaby.

Była cierpliwa w tłumaczeniu tego, bo wiedziała, że stare nawyki umierają długo i z krzykiem.

Uśmiechnęła się, tak, jak ludzie uśmiechają się, gdy myślą o czymś smutnym.

Nie dziwię jej się. Też bym pewnie nie lubiła tego, po czym mnie nazwano.

Podobało jej się, jak o niej mówił — teraz gdy mówił o niej za życia, nie po śmierci. Lubiła rośliny i nie lubiła stokrotek; była młoda, gdy została jego żoną, a przynajmniej on był młody, gdy został jej mężem. Udało jej się zrobić to, co nie udało się zrobić Lyrze.

Ciekawe czy Daisy poczuła ulgę, gdy—

Nie. Przestań, nie—


Chociaż to bardzo ładne imię.

Powietrze było cięższe od duchów. Rozumiała już, po co mu otchłań za zamkniętymi (uchylonymi) drzwiami; w nicości da się oddychać.

Brzmiał na zmęczonego. Brzmiał, jakby potrzebował—

Spróbuj się położyć — powiedziała, bezwiednie głaszcząc opuszkiem palca słuchawkę. Gdyby tylko mogła, nie byłaby to słuchawka. — Zostanę z tobą, aż zaśniesz.

Nie tylko on dotrzymywał obietnic.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
Ubytki nie powstają same; tysiącletnie posągi nie odnajdują się pod metrami ziemi, piachu i zapomnienia bez pomocy cierpliwych dłoni. Ktoś — ostrożnie, łupinka za łupinką — scalał na nowo; ktoś nie obawiał się skaleczeń; ktoś nie zwracał uwagi na puste miejsca tam, gdzie upływ czasu bezpowrotnie zawieruszył drobne fragmenty, bo wiedział, że na końcu — po złożeniu posągu z nicości — ubytki nie są wyznacznikiem wartości.
W muzeach wszyscy patrzą na to, co ocalone; nie to, co utracone.
Zanim upadłem — sztuka — nie muzealna, ale życiowa, ta, która przydarza się każdego dnia — to odnalezienie kogoś, kto zrozumie różnicę; wykończyłeś się, ale nie skończyłeś.
Nie zdążył, bo—
Ktoś mnie złapał.
Na pirsie nie udało się żadnemu; w syrenim zakątku jemu, ale nie o ratunek przed zderzeniem chodzi — niekiedy wystarczy próba, czasem wyciągnięta dłoń. Przez dwa miesiące przebyli każdy etap — w przeciwieństwie do żałoby, miał ich tylko dwa.
Słuchawka zazdrośnie strzegła sekretu; uśmiech w Sonk Road był tajemnicą — przymknięte powieki na Starym Mieście były bólem rozciągniętym na połaci sześciu lat.
To znaczy, że nie jesteś fanką lir? — w lutym zadzwoniła, kiedy ból i bezsenność spowalniały potok cichych słów; kiedy zadziałało zaklęcie, pomyślał tu jesteś.
Szkoda. Muszę zwrócić prezent.
Dziś bez magii i po zamianie ról — wskazówka minutnika zahaczyła o trójkę; dwudziesty szósty marca północ minęła kwadrans temu, więc—
Tu jestem.
Z cichym m—hm na ustach — co więcej o imieniu martwej żony mógł powiedzieć? Było ładne; ona też była ładna; przez pierwszy rok ładni byli oboje — zrozumiał, że sypialnia zmieniła miejsce pobytu; obecnie zamieszkuje galaktykę NieWstanę.  
Dziś kanapa — była za plecami; wystarczyło okręcić tułów i stłamsić westchnienie — pierwszemu podołał; drugie zaplątało się między kable i pomknęło przez Saint Fall prosto do ucha po drugiej stronie.
Lyra?
Kanapa pod plecami zaprotestowała cicho; chyba próbowała powiedzieć tu jej nie ma. Williamson wiedział; pustka na wąskiej przestrzeni, którą trzy tygodnie temu dzielili po raz pierwszy, dopowiadała niewypowiedziane.
Poza tym jednym; to powinien powiedzieć sam.
Dziękuję.

koniec
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii