Witaj,
Arlo Havillard
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
PRACOWNIA
Jedno z najmniej przestronnych pomieszczeń w mieszkaniu, które Arlo zarekwirował na swoją pracownie - skromnie umeblowane, przede wszystkim w uginające się pod ciężarem książek regały, jest utrzymane w czystości i harmonii. To tutaj Arlo, w akompaniamencie ciszy, przywołuje demony i zaklina je w przedmiotach. Chociaz pokój jest regularnie wietrzony, w powietrzu czuć unoszący się zapach olejków. Wstęp do pracowni mają wyłącznie osoby, którym Havi udzielił na to zgody.

Rytuały w lokacji:
Locus Silentii [moc: 91]
Arlo Havillard
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : detektyw policyjny, zaklinacz
Arlo Havillard
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
16 kwietnia 1985

Świadomość, że kawa była już zimna, a więc - w jego prywatnym mniemaniu - nadająca się do niczego, przyszła do niego, chwile po tym, kiedy, palce instynktownie zacisnął na ucho kubka; zbliżywszy wargi do krawędzi naczynia, łyk napoju wylądował w jego przełyku. Usta wygiął w wyrazie niezadowolenia. Pomyślał o Calidaqua, które podgrzewało wodę, ale nie zdecydował się przetestować czaru na trzymanym w dłoni naczyniu. Odłożył go z powrotem na stolik, bo nadal, urzeczony lekturą książki, nie odrywał od niej wzroku - była stara, podniszczona, zdezelowana. Dostał ją dawno temu na urodziny od ojca. Przeczytał ją wówczas od deski do deski, ale, mając piętnaście lat na karku, i wiedzę opartą głównie o zajęcia w szkole kościelnej, wiele zagadnień, na przestrzeni lat, umknęło jego uwadze, lub nie wzbudziła jego zainteresowania. Dzisiaj, wracając z komisariatu do domu, przypomniał sobie jej istnieniu, jakby coś (lub ktoś) próbował mu zasugerować, że nadszedł dobry moment, by wypełnić luki w ograniczonej wiedzy. Odnalazł ją na regale w swojej pracowni pośród innych ksiąg o tej samej tematyce. Obecnie wertował ją od ponad dwóch kwadransów, choć, przerzucając ją strona po stronie, już dawno, między jednym a drugim rozdziałem, stracił rachubę czasu. Minuty uciekały - jedna po drugiej, a on nieustanie trwał w jednej pozycji - półleżąc na kanapie, nie zdawał sobie sprawy, która jego godzina. Chociaż fizycznie przebywał w salonie, myślami był daleko stąd, w zupełnie innym wymiarze, gdzie czas, uzależniony od arkanów magii odpychania, płynął inaczej, wolniej. Panująca w mieszkaniu cisza sprzyjała skupieniu, na którego deficyt obecnie nie cierpiał.
Rozważanie autora, na stronicach księgi, skupiły się na rytuałach docelowo ochronnych. Tym razem, w rozdziale piątym, pochylił się nad różnicą między dwoma rytuałami - polem antygrawitacyjnym a polem grawitacyjnym - oba, poniekąd, opierały się na  prawie powszechnego ciążenia sformowanego 1687 r. ręką Newtona. Zacytował go w przestrzeni swoich myśli, gdyż autor, chociaż do niego nawiązał, nie odświeżył czytelnikom pamięci  - każde dwa ciała o masach m1 i m2 przyciągają się wzajemnie siłą grawitacji wprost proporcjonalną do iloczynu ich mas, a odwrotnie proporcjonalną do kwadratu odległości między nimi. Wobec tego pierwszy rytuał, antygrawitacji, tworzył silne pole, które odpychała zarówno ludzi, jak i przedmioty. Drugi, bliższy sercom fizyków, tworzyło pole, które przyciągało do siebie każdego, kto znalazł się w jego zasięgu. Oba służy ćwiczeniom sprawności, o czym miał okazuję przekonać się na własnej skórze, jednak obecnie nie mógł sobie przypomnieć, które z tych dwóch rytuałów stanęło mu wówczas na drodze. Oba były uciążliwe w równym stopniu. Oba – niestety - wykraczały poza wachlarz jego umiejętności. Przeszedł do kolejnego, siódmego rozdziału - rytuałów wpływających na zmysły. Autor skupiał się jedynie na niektórych.
Pierwszym z nich był Rytuał Caecus - odbierał wzrok każdemu, kto wchodził na teren objęty jego zasięgiem.
Drugi, rytuał podszeptu, wywoływał omany słuchowe w postaci słyszanych z niewielkiej odległości szeptów.
Rytuał tajemnego klucza - obszar, na którym odprawiony został rytuał, zostaje ukryty przed wzrokiem każdego, kto nie skropił wnętrza kręgu swoją krwią.
Rytuał zatkanego ucha - nie da się podsłuchać niczego, co dzieje się w objętej nim lokacji.
Wszystkie te rytuały, niestety, znajdowały się poza jego zasięgiem, więc obecnie nie był w stanie przygotować domu na konfrontacje z złodziejem, a być może powinien. W kwietniu trzy razy przyłapał się na tym, że nie przekręcił klucza w drzwiach.
Aby nie pogłębiać irytacji wspinającej się po klatce żeber, zamknął książkę. Odłożył ją obok kawy. Między palcami pojawił się papieros, którego wyjął z paczki, jednak nie wsunął go do ust. Ostatnia próba przywołania demona skończyła się fiaskiem. Być może powinien rzucane na pracownie rytuały odnowić. Cieplejsze, wiosenne powietrze, chociaż przepędzało duchotę, nie było w stanie uporać się  z niechcianą energią, która mogła się przywlec za demonami prosto z Piekła. Mógł to także potraktować jak ćwiczenie praktyczne. W magii odpychania praktyka wydawała się czasem istotniejsza od teorii.
Przeczesał oburącz włosy i wstał. Przywitało go brak czucie w lewej nodze, gdy skonfrontował ją z chłodnymi, trzeszczącymi pod ciężarem ciała panelami -  zdrętwiała od bezruchu. Poruszył ostrożnie palcami. Stopniowo, krok za krokiem, wracało od niej czucie. Po drodze do pracowni, wyjął ze szuflady zestaw świec w kolorze czerownym, które trzymał w komodzie. Proch rytualny był w pracowni. Znalazł się w niej w piętnastu kolejnych, ostrożnych krokach i wtedy rozsypał go na wzór pentagramu tuż za progiem pomieszczenia.
Chociaż rytuał oczyszczenia nie wymagał specjalistycznej wiedzy, ani umiejętności rozwiniętych do poziomu chociażby średniozaawansowanego, Havi dwukrotnie, świece kładąc na ramionach gwiazdy, zarecytował w myślach inkantację, którą chciał użyć. Papierosa złożył za ucho. Między placami tym razem pojawił się athame – zapomniał, jak dobrze leżał mu w dłoni.
Chłodna stal rytualnego noża zabłysła złowroga w sztucznym oświetleniu, kiedy, obróciwszy się wokół własnej osi, zgodnie z ruchami wskazówek zegara, skierował jego ostrze ku wszystkim stronom świata, ze słowami rytuał oczyszczenia na ustach:
- Abi, mala vis! Noli turbare familiam! Abi, nec redi.
Myśli skoncentrował na tym co chciał osiągnąć, skupił je na świecach, łudząc się, że jego słowa wystarczą, by moc, prosto z Piekieł, rozpaliła ogniem knoty i przegoniła resztki złej energii zastygłej w powietrzu. Chciał poczuć kumulujące się w niej drobinki energii, otulające go czułym ciepłem. Chciał poczuć przepływ magii – silniejsze uzależnienie nawet od przywiązania organizmu do nikotyny.

z tematu

Rytuał Oczyszczenia, próg 15, k100+4
Wykorzystuję zestaw świec koloru czerwonego
Arlo Havillard
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : detektyw policyjny, zaklinacz
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Arlo Havillard' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 42
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Arlo Havillard
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
20 kwietnia 1985

Evander na lodowce pozostawił kolejną, niezbyt pocieszającą kartkę z krótkim, obnażającym naturę rzeczy martwych komunikatem - Ekspres jest zepsuty, ale już dzwoniłem do mechanika, przyjdzie jutro, wiec nawet nie próbuj naprawić go na własną rękę.
Wymamrotanym Luminascriptor wyczarował cienką, niebieską wiązankę światła, która, w ramach odpowiedzi, pozostawiła krótkie nie kuś losu. Obaj wiedzieli, jak skończyła się jego ostatnie starcie z kapryśnym, przynajmniej raz na półkroku odmawiającym współpracy ekspresem. Arlo, po pozornej naprawie urządzenia, podłączył go z powrotem do prądu, przez co wybił kroki w całej kamienicy i spowodował niewielki, skoncentrowany na kuchni pożar. Ugasił go w kilku słowach, ale jego skutek nadal był widoczny na zwęglonym fragmencie ściany.
Na automatyczną sekretarce zostały nagrane dwie wiadomości - obie przemówiły głosem kochanka, obie o podobnej treści; pod ich wpływem na usta Haviego ukształtował się subtelny uśmiech. Nie mógł zadzwonić osobiście, pięć minut temu zaczęła się jego audycja kilkadziesiąt kilometrów stąd, w bostońskiej stacji radiowej.
Podszedł do radia - urządzenie było zlokalizowane na parapecie, a wiec wystarczyło pięć kroków, by je włączyć, jednak po raz kolejny tego dnia, złośliwość rzeczy martwych usiłowała wysłać jego cierpliwość na wakacje.
- Servitium - wymamrotał pod nosem, czując jak energia połaskotała go przyjemnym ciepłem w opuszki palców. Zapaliła się dioda, radio zaszumiało. Ustawiwszy go na odpowiednią częstotliwość, z głośnika popłynął dobrze znany mu elektryzujący głos.  
Za sprawą ledwie wymamrotanego pod nosem Teleportareobjectum, piętnaście uderzeń serca później, obracał między palcami papierosa.
Obiecał sobie, że po powrocie do pracy, przejrzy listę rytuałów, jaką oferowała mu magia powstania; zwykle miał ją pod ręką, zwykle nie musiał jej szukać, jednak najwyraźniej zawieruszyła się między gromadzonymi w salonie szpargałami, do których dawno nie zerkał. Chociaż tydzień temu pozbył się zbędnej makulatury, asortyment pokoju nadal miał w tej kwestii wiele do zaoferowania.
W jego ręce wpadło zupełnie co innego - podręcznik, do którego już dawno nie zerkał, chociaż być może powinien robić to regularnie, przynajmnniej co kilka miesięcy.
Wsuwając papieros między dolną a górną wargę i zacisnąwszy zęby na filarze, przewertował książkę. Jej stronice pożółkłe były od wiekowości, a czarny tusz częściowo wyblakł, wiec musiał się wczytać, by rozszyfrować jej treść. O istnieniu wielu rytuałów zdołał zapomnieć, co skłoniło go ku refleksji, że zaniedbał swoją magiczną edukację, skupiwszy się w głównej mierze na swojej pracy na niemagicznym komisariacie policji.
Portal wzbudził jego żywe zainteresowanie - gdyby rzucił ten rytuał na szafę w swoim mieszkaniu i tą znajdującą się w bostońskim mieszkaniu ciotki Evana, Cunnigham zaoszczędziłby czas na dojazdy? Zaznaczył go ołówkiem, zaginając róg książki.
Tunelom pod miastem nie ufał, chociaż ich magiczne właściwości wzbudzały w Havillardzie zainteresowanie i stanowiły materiał wielu listów, które wysłał do ojca, by podzielić się z nim swoimi wysuniętymi na podstawie doniesień postrzeżeniami na ich temat. Mężczyzna obecnie przebywał w innym stanie, na sympozjum, więc nie mogli porozmawiać się w cztery oczy, a jego odpowiedzi były enigmatyczne, pozbawione konkretnej treści, jakby coś ukrywał.
W końcu Havillard znalazł to, czego szukał - dwa rytuały, które chciał  rzucić na swoją pracownie, jednak ich inkantacje, przez wzgląd na to, jak rzadko ich używał, uleciały mu z pamięci.
Locus Silentii - tłumił dźwięki i hałas, tworząc strefę ciszy w wybranej lokacji, dzięki czemu miejsce stawało się idealne do medytacji i skupienia, na którym niebywale mu zależało zwłaszcza przy pracy z demonami, gdzie rozproszyć mógł go każdy dźwięk dobiegający choćby z ulicy.
- Silentium et tranquillitas, sonos loci minuere - zarecytował kilka razy, by dobrze ją zapamiętać.
Kolejnym, ostatnim był Krzyształowiec, który tworzył w lokacji wtopione w ściany kryształy oświecające pomieszczenie łagodnym magicznym blaskiem. Czasem świece, które były jednym źródłem światła w pracowni, nie spełniały swojej roli, potrzebował bardziej innowacyjnego rozwiązania. Słowa zaczynające się od Luminare cristallum wymamrotał kilkukrotnie pod nosem.
Odłożył książkę na stos sobie podobnych. Z komody wyjął dwa zestawy świec koloru żółtego. Kilka chwil później, dopalając tlącego się w kącika ust papierosa, znalazł się przy drzwiach pracowni. Jego truchło porzucił w popielnicy na biurku, leżącej obok marmurowej, niedawno zakupionej misy.
Kiedy rozsypywał proch na kształt pentagramu, nie pozwolił sobie na towarzystwo  żadnych myśli. Jeden zestaw świec ułożył w znaną mu sekwencje, palce zamknął na rękojeści noża rytualnego. Dwa głębsze oddechy później, kierując ostrze athame na porozmieszczane w równej odległości świece, wypowiedział głośno, pewnie i wyraźnie:
- Luminare cristallum, locum suaviter illuminare, tranquillitas
Czuł jak magia, płynąca przez pory jego skóry, skumulowała się w trzymanym w ręce ostrzu. Świece – jedna po drugiej – zapłonęły jasnym blaskiem i po chwili panujący w pokoju mrok został rozproszony przez zmaterializowane, wtopione w ściany kryształy, które łagodnym blaskiem oświetliły wnętrze pomieszczenia.
Przyszedł czas na Locus Silentii. W tym celu proch rytualny rozsypał u progu pokoju. W tym celu drugi zestaw świec spoczął na pięciu ramionach gwiazdy, a on, stojąc w środku pentagramu,  wykonał, krok po kroku, ten sam manewr, co poprzednio, z inkantacją rytuału na ustach:
-Silentium et tranquillitas, sonos loci minuere.
Kontakt z demonami wymagał skupienia. Kontakt z demonami wymagał ciszy.

z tematu

Luminascriptor, 52/30, skuteczne
Servitium, 69/60. skuteczne
Teleportareobjectum, 72/20, skuteczne

Rytuał kryształowiec - 83/30, skuteczny
Wykorzystuję zestaw świec w kolorze żółtym

Rytuał Locus Silentii o progu powodzenia 40, k100 + 20
Rzut później, wykorzystuję zestaw świec w kolorze żółtym
Arlo Havillard
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : detektyw policyjny, zaklinacz
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Arlo Havillard' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 71
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Arlo Havillard
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
ODPYCHANIA : 5
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 4
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1729-arlo-havillard#23861
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1739-arlo-havillard#24099
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1734-arlo-havillard#24078
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1732-poczta-arlo-havillarda#24075
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f236-waterbury-place-5-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1733-rachunek-bankowy-arlo-havillard#24076
18 czerwca 1985

Za oknami kłębiła się noc, słońce zniknęło za linią horyzontu dwie godziny temu, pogrążając Saint Fall w sennym letargu. Przez wciąż uchylone okna do środka pomieszczenia wdarł się subtelny powiew wiatru, który swoim rześkim oddechem dosięgnął prawego policzka mężczyzny wczytującego się w arkany magii odpychania. Kartka papieru zaszeleściła pod naporem jego palców, gdy przerzucił kolejną, pożółkłą stronę starego podręcznika. Nie przeszedl przez  drzwi wiedzy, stanął w progu, nadal były zamknięte, brakowało kilku kluczy, by je otworzyć. Po raz kolejny zaciągnął się papierosem. Pusta paczka porzucona na parapecie sugerowała, że w przeciągu godziny pozbył się jej jednej czwartej zawartości. Jeszcze niedawno, ledwie dwa miesiące temu, śmiał się z Venoira, że niebawem, jeśli nie rozstanie się z papierosem chociaż na dwadzieścia minut, zamieni się w chodzący rak płuc, widoczni ta prognoza w równym stopniu dotyczyła też jego. Zbliżał się do ustanowionego przez Yadriela rekordu.
Zacisnął zęby na fitrze. Brakowało mu co najmniej dwunastu godzin w dobie, by dzień zorganizować po swojej myśli. Brakowało mu pół dnia i pół nocy. Zerknął na zegarek, zbliżała się cisza nocna. Powieki, ze zmęczenia, opadały pod ciężarem świadomości, że Evander nie wróci dzisiaj na noc. Stała mu na drodze trasa licząca sobie kilkadziesiąt kilometrów. Przeklęty Boston. Przeklęty Saint Fall.
Przetarł oczy. Rozejrzał się po pokoju. W pomieszczeniu nadal unosiła się słodka woń olejku pomarańczowego. Musiał wsiąknąć w dywan, gdy fiołka zatańczyła na krawędzi stołu. Wyłącznie refleksowi zawdzięczał uratowanie jej zawartości.  
Nie zaprosił snu pod powieki. Wstał i zdjął z szyi pentakle. Obrócił go w palcach. Podszedł do okna. Na ułamki sekund wybił spojrzenie w przestrzeń przed sobą. Dostrzegł zarys kilku sylwetek w opustoszałym parku. Zamknął oczy. Skupił się na ciężarze trzymanego w dłoni niepozorny przedmiot stanowiącego źródło magicznej mocy. Poczuł, jak przez sploty skóry przepływa skrystalizowana w przyjemnym strumieniu ciepła magia. Jedno słowo – Ordinatio – miało zweryfikować jego umiejętności w zakresie zatrzaskiwania czaru. Wypowiedział je kilka chwil później.

z tematu
______________
próba zatrzaśnięcia Ordinatio (60), k100+20
Arlo Havillard
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : detektyw policyjny, zaklinacz
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Arlo Havillard' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 60

--------------------------------

#2 'k3' : 2
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty