First topic message reminder :

Znajome mrowienie przebiegło przez jej ciało a Lila poczuła, że w końcu się udało. Odetchnęła z ulgą, a w jej oczach znowu pojawiły się łzy. Tym razem wypływały z chwilowego poczucia radości. Remington już od jakiegoś czasu nie podchodził do niej bez kija, jeśli nie mógł jej uniknąć.
Odłożyła pierścionek na aksamitną podkładkę i zabrała się za cytryn. Jemu zamierzała nadać okrągły kształt; taki, by zmieścił się w półksiężycu aleksandrytu. Razem kamienie miały stworzyć spójną całość. Zdmuchnęła pyłek i przyjrzała się małej, gładkiej tafli. Pozostała polerka, by nabrał odpowiedniego blasku. Dopiero wtedy osadziła go z drugim miejscu, jak najbardziej przysuwając do fioletu, aż oba kamienie stworzyły jeden kształt.
Wtedy też ponownie zacisnęła pierścionek w dłoni, by dokończyć pracę. Wzięła głęboki oddech, potem jeszcze jeden i skupiła się, by skumulować w sobie moc, którą zamierzała przekazać.


ekwipunek: magiczne dłuto jubilerskie
zużyte: pierścionek z platyny (oczko2/2), cytryn (60)= K100 + 23 +5 (magiczne dłuto)

The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 54

4.05.85

Podniesienie się z łóżka wcale nie było łatwe. Ciało wydawało się ociężałe, podobnie jak pełna negatywnych myśli głowa. Przekręciła się na bok ściągając z Remingtona kołdrę; jeszcze piętnaście minut.
Ostatnim z zamówień Overtone'a była klamra do paska. Obróbka tytanu nie należała do najłatwiejszych i wymagała sporo cierpliwości. To był moment, w którym brak odpowiedniego stanowiska ograniczał Lilę, ale nie zamierzała dawać za wygraną. Zamówiona klamra po prostu nie będzie wyszukana i nader ozdobna, ale będzie spełniała swoją funkcję. Taki przynajmniej Lila miała plan.
Zanim za cokolwiek się zabrała, urządziła Remingtonowi awanturę o nie wrzucone do kosza na pranie skarpetki, a potem się rozpłakała czując, że nawet to nie ma sensu. Zmył się z mieszkania szybciej niż zwykle, nie chcąc kolejny raz dostać kapciem.
W końcu zasiadła do swojego stołu, żeby wziąć się za pracę. Szlif i cięcie były ciężkie, przetopienie podobnie, a wszystko zabrało sporo czasu. W końcu powstała gładka i błyszcząca sprzączka oraz zaczep.


klamra do paska z tytanu: tytan (30) + (klamra) 20 = 50; 22 + 20 + K100

The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 7

Tytanowa klamra okazała się porażką. Zapięcie nie wyszło, przez co całość stała się najzwyklejszym bublem. Mogła się tego spodziewać. Powinna była to wiedzieć, że trzeba było zostać w łóżku. Pociągnęła nosem i odłożyła nieudany wyrób gdzieś z boku, żeby nie musieć na niego patrzeć.

Jakiś czas później ponownie zasiadła do stołu. Napisała do Overtone'a krótki liścik, do którego załączyła pierścionek - jedyną rzecz z zamówienia, którą udało jej się zrobić jak należy. Dopiero wtedy przygotowała od nowa swoje stanowisko pracy. Zawieszka ze srebra nie powinna stanowić wyzwania, ale w tej chwili w to nie wierzyła. Rozłożyła narzędzia, a następnie przystąpiła do roztapiania srebra. Domyślnie i ostatecznie miało przybrać kształt niewielkiej łzy, w której osadzony zostanie bursztyn. Gdy metal wystygł, oszlifowała go dokładnie nadając odpowiednie linie i wypolerowała do błyszczącej gładkości. Dołączyła również zaczep na czubku, przez który powinien prześlizgiwać się łańcuszek.  Po środku miało znaleźć się miejsce na kamień


zawieszka do łańcuszka ze srebra: (srebro) 10 + (zawieszka) 20 = 30; 22 + 20 + K100

The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 2

A jednak się udało. Srebrna zawieszka błyszczała w świetle wpadającego do pomieszczenia słońca.
Sięgnęła po bursztyn, w tej chwili matowy, niewielki i przypominający bezkształtny bobek. Bursztyny w obróbce były łatwe, gorzej rzecz miała się z napełnieniem ich magią. Zeszlifowała jego boki i krawędzie, by nadać mu okrągły kształt, a następnie zaczęła polerować - to właśnie w odpowiednim wypolerowaniu tkwił cały haczyk. Pod matową powłoką, krył się cały urok. Polerka, płukanie, polerka, płukanie. I jeszcze raz.
Gdy kamień był gotowy, pozostało jedynie zamocować go w zawieszce, osadzić i napełnić magią. Zamknęła zawieszkę w dłoniach, zamknęła również powieki pozwalając, by przepłynęła przez nią magia. Spomiędzy jej palców przebiło się jasne światło.



ekwipunek: magiczne dłuto jubilerskie
zużyte: srebrna zawieszka, bursztyn (75)= K100 + 23 +5 (magiczne dłuto)

The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 4

5.06.85

Maj był dla niej niekończącym się koszmarem i pasmem nieustannych porażek. Dojście do siebie nie było łatwe, ale ostatecznie się udało. Porano z czasem przestały być męczące a myśli, które kłębiły się w jej głowie niczym burzowe chmury ustąpiły. Wróciła do pracy za barem i do pozostałych obowiązków - część z nich sama na siebie nałożyła, część to był zaległe zlecenia.
Najpierw sprząta w całym pokoju; to trwa już od kilku dni, sukcesywnie, aż w końcu w pomieszczeniu panuje porządek.
Dopiero wtedy wyciągnęła z szafki misę oraz plastikową zawieszkę, która miała służyć za naczynie dla demona. Profilaktycznie umyła ją jeszcze raz. Kiedy była u niej Blair, sprawy wymknęły się spod kontroli; nie chciała tego powtarzać.
Ustawiła ceramiczną misę na podłodze, obok niej mały zegarek ze wskazówkami, by pilnować czasu. Usiadła na dywanie ze skrzyżowanymi nogami i wlała olej do misy, a następnie włożyła tam zawieszkę.
- Vocatio spiritalis, ex umbra ad lucem, te invoco, o entitas obscura, veni ad me, Kumtael... - nie zamykała oczu, uważnie przygladałą się najcieńszej wskazówce zegarka. jeden, dwa, trzy... sześć. - Intra objectum, te concludo, Kumtael.


Kumtael: II (60) = K100 + 23 + 5 (przedmiot konsekrowany: plastikowa zawieszka) - użyte: olej bazyliowy

The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 94

7.06.85

Zamówienie Overtone'a kładło się na nią cieniem nie dlatego, że nie chciała go wykonać a dlatego, że już raz skrewiła sprawę. Tym razem czuła się znacznie lepiej, niż poprzednio, kiedy zasiadała do wykonywania kolczyka; pojawiła się w niej więc nadzieja, że się uda.
Zaczęła od przygotowania stołu. Wyciągnęła narzędzia szlifierskie i magiczne dłuto, którym zamierzała się posiłkować przy pracy. Sam kolczyk miała już gotowy, pozostało obrobić kamienie, które Overtone przysłał jej drugi raz i osadzić je. Na pierwszy ogień poszedł diament, kamień już sam w sobie niezwykle cenny. Przysunęła do siebie lampę oraz szkło powiększające, a następnie powoli i w skupieniu zabrała się za szlifowanie. Niespiesznie kształtowała każdą z krawędzi odpowiednio dopasowując je do przygotowanego w kolczyku miejsca. Wszystkie boki kolejno wygładziła i wypolerowała tak, że po jakimś czasie kamień zaczął mienić się w świetle zapalonej żarówki. Przyszła kolej i na spinel. Czerwony kamień miał sporo uroku i Lila już wcześniej miała pomysł na to, jak go uformować. Spiłowała go na płasko, nadając mu okrągły kształt. Na samym środku wywierciła otwór, w którym miał zmieścić się diament. Nim osadziła spinel w kolczyku wypolerowała jego powierzchnię tak, by była gładka i błyszcząca. Gdy oba kamienie znalazły się już na swoim miejscu, odpowiednio zabezpieczone przed wypadnięciem, położyła kolczyk na lewej dłoni, prawą go przykryła. Wzięła kilka głębokich oddechów i przymknęła powieki, by napełnić kamienie magią.



ekwipunek: magiczne dłuto jubilerskie
zużyte: kolczyk z palladu, diament (70), spinel (35) = dwa rzuty K100 + 23 +5 (magiczne dłuto)

The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 76, 51

Przyjemne mrowienie w czubkach palców oznaczało, że się udało. Odetchnęła z ulgą i ostrożnie odłożyła kolczyk na atłasową podkładkę. Żeby wszystko domknąć, pozostała ostatnia rzecz. Tytanowa klamra do paska z lepidolitem i rodochrozytem, która już na samym wstępnie nie chciała dać się zrobić. Tym razem musiała się udać. Chociażby sama klamra. Przeklęła w myślach sprzątając stół. Musiała przygotować piecyk, by stopić metal, a następnie przelać go do gotowej formy. Tak jak poprzednio, klamra miała być prosta, a jej główną ozdobę stanowić miały kamienie.
Odczekała, aż tytan w formie ostygnie, a następnie zabrała się za dopracowywanie kształtu sprzączki. Miała być gładka i lśniąca, po boku przygotowała miejsce na kamienie, które później w niej osadzi.



klamra do paska z tytanu: tytan (30) + (klamra) 20 = 50; 22 + 20 + K100

The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 44

Lepidolit i rodochrozyt były do siebie na pierwszy rzut oka podobne. Poza oczywistym - właściwościami, różniły się też od siebie kolorem. Razem, obok siebie, stanowiły całkiem harmonijne połączenie. Fiolet przechodzący w róż, lub róż wchodzący w fiolet. Dwa, proste, gładkie paski ściśnięte ze sobą zamierzała wstawić w bok klamry.
Najpierw zabrała się za lepidolit. Z przesłanego kamienia wycięła długi na trzy centymetry kawałek. Wygładziła jego krawędzie i wypolerowała częściowo wierzch, chcąc tym samym uzyskać lekko matową, może trochę aksamitną fakturę. To samo zrobiła z rodochrozytem. Tym razem błyszczeć miała się jedynie sama klamra.
Umieściła w niej kamienie ściskając je tak, żeby ich łączenie było jak najmniej widoczne, a następnie jeszcze raz lekko podszlifowała i wypolerowała, żeby zniknęło całkowicie.
Pozostało już tylko najtrudniejsze. Wypełnienie kamieni magią. Skryła gotową klamrę w dłoniach i skupiła się na tym, by poczuć znajome mrowienie w ciele.


ekwipunek: magiczne dłuto jubilerskie
zużyte: klamra do paska z tytanu, rodochrozyt (75), lepidolit (60) = dwa rzuty K100 + 23 +5 (magiczne dłuto)