Pracownia LiliLila al-Khatib
Temat służy jako pracownia jubilerska.
First topic message reminder : Pracownia LiliLila al-KhatibTemat służy jako pracownia jubilerska. |
The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 48 |
Bursztyny były szorstkie i matowe, jeśli się ich nie przycięło i oszlifowało. Ten, który przesłał jej Cecil też taki był. Musiała go odpowiednio oszlifować, żeby nadać kamieniowi kształt podobny do tego, jaki miała zawieszka. Kolejnym etapem było polerowanie, które zabierało najwięcej czasu. Wszystko trwało tak długo, aż bursztyn nie nabrał odpowiedniej gładkości i blasku. W końcu pozostało już tylko umieścić go w specjalnie przygotowanym miejscu w wisiorku; złote krawędzie otuliły brzegi kamienia a Lila zacisnęła je delikatnie wokół niego. Następnie ukryła zawieszkę w dłoniach, żeby zakląć i wydobyć z bursztynu jego magiczne właściwości. Jasne światło przebiło się przez zamknięte palce. zużyte: złota zawieszka, bursztyn rzut1: bursztyn (75); K100 + 23 rzut2: 3*K10 |
The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 26 -------------------------------- #2 'k10' : 1, 2, 8 |
3.05.85 Zaległości ciągnęły się za nią smród po gaciach Remingtona. Ostanio szukał swoich ulubionych, w których naliczyła dziesięć i pół dziury, więc je po prostu wyrzuciła do śmieci. Do dziś mu o tym nie powiedziała. Może gdzieś je po prostu upchniałes, skund mam widzieć? Co ja, twoja służająca?! odpowiadała, gdy ich szukał. Zasiadła w swojej prowizorycznej pracowni, by z ciężkim westchnieniem sięgnąć do szuflady po notes, w którym zapisane miała zamówienia. Wcale nie czuła, że to będzie dobry dzień na robienie czegokolwiek - nie czuła tego odkąd wróciła z plaży, po starciu z wyznawcami Lucyfera. Dwa dni przepłakała, dzisiaj miała to szczęście, że wzięła się w garść; przynajmniej takie miała wrażenie, które mogło być zaledwie złudzeniem. Zamówienie było wyszukane, odrobinę wymagające i... dobrze płatne. Overtone; lubiła takie nazwiska, choć nie wszystkie potrafiła wymówić. Kolczyk miał być prosty, bez zbędnych ozdobników, a główną rolę miały w nim grać kamienie: spinel i diament. Doskonale rozumiała wybór klienta. Wyciągnęła z kuferka przesłaną bryłkę palladu, żeby przyjrzeć się jej lepiej; nie miała żadnych zbędnych zanieczyszczeń. Sam projekt i wykonanie formy do odlewu kolczyka będzie proste, będzie to sztyft i okalające kamienie ramki. Rozrysowała to już wcześniej, forma również czekała przygotowana. Pozostało li jedynie wykonać odlew. Rozgrzała odpowiednio metal i ostrożnie przelała go formy. Gdy pallad ostygł, wyciągnęła go powoli, a następnie zaczęła nadawać kształt. użyte: pallad 1 szt. rzut: kolczyk (20) + pallad (20); próg 40 = K100 + 22 (talent) + 20 (jubilerstwo) - próg przekroczony |
The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 67 |
Następnym krokiem było odpowiednie oszlifowanie kamieni. Na pierwszy ogień poszedł spinel. Drobne, czerwone oczko, któremu zamierzała nadać odpowiedni kształt. Poprawiła powiększające szkło na stojaku, by dokładnie widzieć, co robi. Skupiła się tylko na tym; może praca była odpowiednim oderwaniem od uczuć, które targały nią od kilku dni? Oszlifowała i wyrównała krawędzie. Zaciskając na kamyku szczypce zabrała się następnie za polerowanie. W końcu pozostało jedynie osadzić spinel w przygotowanym wcześniej palladowym oczku i odpowiednio go zakląć. Skryła kolczyk pomiędzy dłońmi i skupiła się na napełnieniu go magią. ekwipunek: magiczne dłuto jubilerskie zużyte: kolczyk z palladu, spinel (35)= K100 + 23 +5 (magiczne dłuto) |
The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 6 |
- Kurwa mać! - przeklęła głośno, gdy nie poczuła, żeby spinel napełnił się czymkolwiek. Najlepiej po angielsku wychodziło jej przeklinanie. W wulgaryzmach i innych obelgach nie popełniała błędów. - Ja pierdolę! - wypuściła kolczyk na podłogę i cisnęła stojącym do tej pory kubkiem z herbatą w ścianę. Pochyliła się i ukryła w twarz w dłoniach, chcąc ukryć przed sobą samą własną słabość. Kolejne dwie godziny spędziła płacząc w kącie pokoju. Dopiero potem raz jeszcze wzięła się w garść, żeby spróbować z diamentem. Na początku dłonie drżały, potrzebowała kolejnej chwili, żeby zabrać się za szlifowanie; tu nie było miejsca na błędy. Diament nie jest łatwy w obróbce, wymaga sporo pracy, cierpliwości i wysiłku. Nie miała profesjonalnej pracowni, ale potrafiła sobie z tym radzić. Usiadła wygodniej na krześle, poprawiła powiększające szkło i zabrała się za cięcie i szlifowanie. Kamień miał się mienić w świetle. ekwipunek: magiczne dłuto jubilerskie zużyte: kolczyk z palladu, diament (70)= K100 + 23 +5 (magiczne dłuto) |
The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 92 |
Kiedy już oszlifowała i wypolerowała diament, pozostało jej tylko osadzić go w wolnym oczku kolczyka. Tuż obok błyszczącego spinelu, który ostatecznie będzie musiała zaraz wyciągnąć. Ostrożnie włożyła kamień na miejsce i zacisnęła krawędzie tak, by się trzymał. Następnie skryła kolczyk pomiędzy dłońmi, żeby diament osadzić i napełnić magią. Z duszą na ramieniu zamknęła oczy gdy poczuła znajome mrowienie w ciele. ekwipunek: magiczne dłuto jubilerskie zużyte: kolczyk z palladu, diament (70)= K100 + 23 +5 (magiczne dłuto) |
The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 39 |
I tym razem się nie udało, a magia zawiodła. Kolczyk był zwykły, nie spełniający żadnej z funkcji, jakie miał pełnić. Droga, niemagiczna błyskotka, która straciła na wartości. Poczucie bezsilności, które jeszcze kilka godzin udało jej się w sobie stłumić powróciło. Silniejsze, niż przedtem. Zostawiła wszystko i położyła się na kanapie, na której skulona spędziła kolejne dwie godziny. Jeszcze ostatnia rzecz na dziś. Było już późno, ale odpowiednie światło powinno wystarczyć w zupełności. Posprzątała stolik a z kolczyka wyciągnęła nieużyteczne kamienie. Jedyne, co można było z nimi zrobić, to sprzedać jako zwykłe błyskotki. Z tego też będzie jakiś pieniądz, ale tutaj chodziło o ambicję. Tym razem niespełnioną. Wyciągnęła ze szkatułki malutką sztabkę platyny, z której miał powstać pierścionek. Gdy metal ulegał roztopieniu przygotowała narzędzia oraz formę, do której miał zostać przelany. Okrągła obrączka, do której domocowane miały być miejsca na dwa kamienie. I ten projekt miał być prosty. Gdy platyna wystygła, wyciągnęła ją z formy, a następnie oszlifowała i wygładziła tak, by pierścionek w żaden sposób nie zawadzał podczas noszenia. Dwa oczka stanowiły ramkę, mającą okalać później aleksandryt i cytryn. pierścionek: platyna (30) + (pierścionek) 20 = 50; 22 + 20 + K100 |
The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 50 |
Przetarła dłońmi twarz, kiedy pierścionek był gotowy. Odłożyła go delikatnie na aksamitną podkładkę, żeby zaraz dać sobie znowu kilka chwil przerwy. to się nie uda. To nie ma sensu, Lila, podszeptywał cichy głosik z tyłu jej głowy. Ulegała mu każdego dnia. Wreszcie się wyprostowała, otarła wewnętrzne kąciki oczu z łez i sięgnęła po aleksandryt. Wyjątkowo ładny kamień, o fioletowym i zielonym odcieniu miał równie wyjątkowo możliwości. Na jej ustach pojawił się mimowolny, nikły cień uśmiechu. W połączeniu z cytrynem będzie stanowić co najmniej ładną mieszankę kolorystyczną. Chyba ta prosta myśl sprawiła, że przysunęła do siebie szkło powiększające. Szlifowała kamień tak, by nadać u kształt sierpu. Powoli, skrupulatnie wygładziła i wypolerowała jego powierzchnię, by w końcu osadzić aleksandryt w wolnym oczku. Na końcu skryła pierścień w dłoni, by wypełnić kamień magią. Matko, proszę. Potrzebuję szczęścia, by później wspomóc twoich wyznawców ekwipunek: magiczne dłuto jubilerskie zużyte: pierścionek z platyny (oczko1/2), aleksandryt (40)= K100 + 23 +5 (magiczne dłuto) |
The member 'Lila Al-Khatib' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 58 |