Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
GOLDEN GRYPHON
Chociaż swoim wyjątkowym, magicznym wystrojem Golden Gryphon mógłby przyciągać licznych turystów, to we właściwych kręgach znany jest jako miejsce, w którym można odbyć wiele prywatnych rozmów. W mieście tak gęsto zaludnionym przez polityków, nic dziwnego, że właściciele stawiają na dyskrecję swoich gości. Oprócz otwartej sali oraz baru można znaleźć tu również prywatne pomieszczenia, w których rytuał zatkanego ucha chroni wścibskich osobników przed podsłuchaniem. W środku nich znajdują się wygodne kanapy, stolik oraz gramofon, gwarantujący przyjemną i intymną atmosferę.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
13 kwietnia, 1985 roku. Godziny wczesnowieczorne

W Salem powietrze pachniało inaczej — było gęstsze, trochę słodsze, jakby wszechobecna magia, z którą jego mieszkańcy nie musieli się ukrywać, przenikała subtelnie do wydychanego przez nich tlenu. Wizyty w Salem były znacznie prostsze, od kiedy tunele umożliwiały przemieszczanie się niemal tak sprawne, jak z jednego końca Hellridge na drugie.

Miejsce było znane — Golden Gruphon było nie tylko stałym punktem w harmonogramie dnia kapłana, ale również i idealną okazją, aby porozmawiać z nim w ustrojonym miejscu, jeśli tylko uda jej się pozbyć protektora, który najpewniej kręci się jak na smyczy ku nodze Blacka. Plan był prosty — to właśnie było w nim najgorsze — i zakładał, że Lyra będzie robić coś, co leżało daleko poza jej strefą komfortu.

Uśmiechać się do pierdolonego seksisty.

Do baru nie weszła jednak Lyra Vandenberg — przedstawienie trwa od momentu, gdy aktor wciela się w rolę. Już w Sonk Road przybrała nową twarz, nieco bardziej eleganckie ubranie, niż miała w zwyczaju oraz gładko wyprostowane włosy, aby żaden lok nie kusił, by—

Summer usiadła przy barze. Kapłana jeszcze nie było, ale skórzany zegarek na jej nadgarstku wcale nie krzyczał z desperacji — według informacji, jakie dostała, zazwyczaj pojawiał się około godziny osiemnastej. Miała jeszcze piętnaście minut, aby wyglądać na kogoś, kto wcale na niego tu nie czeka.

Zamówiłaby coś, ale choć Summer na dolary nie narzeka, to Lyra wolała nie wydawać ich na niemoralnie drogie drinki, skoro tak łatwo jest, aby ktoś jej—

Od kolegi spod ściany — powiedział barman, podsuwając jej kieliszek wina. Lyra by się oburzyła i wymownie odsunęła "prezent" od siebie. Summer jednak uśmiechnęła się czarująco, w myślach chwaląc własny wybór sukienki. Trochę gołej nogi wiele może kupić.

Dziękuję — głos Summer jest miły, lekko zawstydzony, a samogłoski sugerują bostoński akcent. Summer nie była przecież nigdy w Saint Fall.

Gdy była w połowie kieliszka, do środka wszedł wysoki, postawny mężczyzna, a za nim nieco niższy, ale chudszy kapłan. Rozpoznała go od razu ze zdjęcia w gazecie. Był jeszcze bardziej oślizgły, niż go sobie wyobrażała. Stop. Niż Lyra go sobie wyobrażała. Summer kapłana darzyła głębokim szacunkiem.

Chwyciła w dłoń w połowie pusty kieliszek, powolnym krokiem wstając, aby przesiąść się do pustego stolika. Tak, aby widział — podejść nie podejdzie, to z pewnością, ale niech zobaczy, a ona niech znajdzie się poza zasięgiem słuchu jego psa obronnego. Pierwszym, najlepszym planem było zdekoncentrowanie go drobną iluzją — w otwartej części sali było głośno, rzucone pod nosem zaklęcie nie powinno przykuć niczyjej uwagi. Niestety, trzy razy wypowiedziane lesesco, rozprysło się w powietrzu, robiąc zupełne nic.

Miło.

Planem B było zmuszenie kapłana, aby trochę sam wyszedł z inicjatywą. Jego protektor nie powinien protestować, jeśli kapłan sam będzie chciał spędzić z nią chwilę sam. Głębokie westchniecie.

Summer, czas na pokaz dogłębnej wiary.

Oh, przepraszam. Kapłan Jason Black? — spytała, głosem przelewającym się od magii i szacunku, gdy przechodził obok jej stolika. Jeśli lament zadziała, powinien sam wyczuć potrzebę, aby porozmawiać z nią dłużej.


Rzut na lament: k100 + 24 (siła woli) + 5 (pierścionek); próg 20-39 (40-59)
Trzy, nieudane rzuty na lesesco w kostnicy
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Lyra Vandenberg' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 1
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Kapłan Black w Salem nie był postacią anonimową. Gdy przemierzał ulicę tej mieściny, wszystkie oczy niemalże od razu zwracały na niego uwagę. Mężczyźni patrzyli na niego z respektem, ale nie można było powiedzieć tego samego o kobietach. Te często patrzyły się na niego z żalem, złością. Nie przejmował się jednak tym zbytnio, bo jego staromodne podejście do modelu płci, tylko napawało go większą motywacją, żeby prowadzone przez niego reformacje dochodziły do skutku.

Postulaty pozbawienia Lilith i Aradii tytułów Piekielnej Trójcy do niedawna wydawał się być jednak absurdalny. To się jednak niedawno zmieniło. Kapłan Black był wspaniałym mówcą, na mszach trudno było wręcz nie skupić się na jego kazaniach. Gdy zaczynał temat kobiet z Piekielnej Trójcy, wszyscy patrzyli się na niego jak na wariata, ale po każdym kolejnym wykładzie udawało mu się zbierać coraz więcej popleczników. Jego argumenty były jednocześnie kontrowersyjne i konserwatywne, a ich merytoryczny sens często znajdywał się pod znakiem zapytania świeckich religioznawców. Kto wie, ile minie czasu, zanim zostanie twarzą nowego, niebezpiecznego dla Kowenu Nocy ruchu?

Kapłan wszedł w towarzystwie jednego protektora do baru i w tamtym momencie wszystkie rozmowy ucichły, gdy zwrócił na siebie uwagę wszystkich gości. Trwało to może dwie, góra trzy sekundy i wszyscy wrócili do swoich poprzednich zajęć.

Gdy młoda dziewczyna go zaczepiła, nie zatrzymał się i nawet nie odwrócił w jej stronę twarzy. Vandenberg mogła jednak zauważyć, iż przykuła jego uwagę, gdy kątem oka spoglądnął w jej stronę. Czyżby nie była warta jego czasu?

Black usiadł przy barze i zamówił na początek kieliszek szkockiej wódki. Protektor usiadł po jego prawicy, choć nie wchodził w nim żadną interakcję. Miał tylko za zadanie pilnować go przed różnymi niebezpieczeństwami ze strony wrogich odbiorców jego postulatów. Po jego lewej wciąż znajdowało się jedno wolne miejsce.

W Zjawę wciela się Blair Scully
Zjawa
Wiek : 666
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Obojętność była lepsza niż niechęć. Chłód lepszy niż pieczenie rozciętej skóry, a ignorancja czymś, co może wykorzystać na swoją korzyść. Osoba, która tak publicznie głosiła herezje — a przecież tym dokładnie ten proponowany dogmat był — musiała bardzo mocno czuć, że może. Rosnące poparcie dla jego szowinistycznej narracji było martwiące, ale niestety; niczym nowym.

Jedyne, co udało jej się uzyskać, to chwilowe spojrzenie w jej stronę — lament, który próbowała z siebie wydobyć, był tak żałosny, że nawet nie poczuła łaskotania na języku, mówiąc go. Czekające w torebce kadzidło, aż kusiło, aby teraz po nie sięgnąć, ale wiedziała, że odpalenie go tutaj będzie kontrproduktywne. Musi poczekać, aż znajdą się w jednym z tych prywatnych pomieszczeń. Wiedziała, że może go tam zaciągnąć, musi tylko—

Summer, postaraj się bardziej.

Inaczej; sprytniej.

Wolne miejsce obok kapłana aż krzyczało, aby na nim usiąść. Jeszcze nie teraz. Rozejrzała się, szukając idealnego celu — byli w barze, nie musiała długo szukać. Wychodzący właśnie z toalety mężczyzna był sposobnością, był motywem i był idealnym ku temu charakterem. Lekko podpity, wcześniej patrzył na wchodzącego do środka kapłana — w przeciwieństwie do większości obecnych — lekko krzywo. Z lekko krzywo mogła pracować.

Wstała, wolnym krokiem idąc w stronę wyjścia z toalet. Summer się nie śpieszyła, bo przecież Summer nie miała żadnych, niecnych planów.

Przepraszam — Summer bardzo ładnie przeprasza, gdy wpada na kogoś ramieniem. Mężczyzna spojrzał na nią lekko zamroczony; cztery piwa są w stanie zrobić to z człowiekiem. Cztery piwa są w stanie bardzo łatwo ośmielić myśli, które krążyły w jego głowie. Nie wiedziała, dlaczego spojrzał krzywo w stronę kapłana. Może nie lubił się z Kościołem Piekieł; może nie lubił się z głoszonymi przez niego postulatami. Cokolwiek to było, łatwo wyciągnąć to na powierzchnię.

Zamyśliłam się. To przez obecność takiej znakomitości, jaką jest kapłan Black. Często tu przychodzi?

Mhm, wyduszone przez zęby przez mężczyznę były idealnym potwierdzeniem jej podejrzeń. Dotknęła odruchowo pierścionka z akwamarynem na palcu.

Oh, to takie miłe, gdy przedstawiciele kościoła wychodzą do ludzi. Pewnie lubi słuchać, co ludzie sądzą o jego pomysłach. Ma pan jakieś zdanie? Może powinien mu pan o nim opowiedzieć.

Czuła, jak jej głos układa się miękko; jak samogłoski płynnie przepływają z jej warg do jego ucha, a na jego twarzy zachodzi zmiana. Proces myślowy, którego nie było wcześniej. Niemal słyszała, jak myśli tak, powinienem mu powiedzieć, co o tym wszystkim sądzę.

Nie wracała do stolika. Czekała, oparta o ścianę, sprawiając wrażenie kogoś, kto czeka na swoją kolejkę, aby wejść do toalety, kątem oka obserwując kapłana i jego wiernego, psa obronnego. Ciekawe, co zrobi gdy podpity mężczyzna podejdzie i zacznie krzyczeć, że postawa kapłana wobec Najpiekielniejszej Matki jest oburzająca.

Długo czekać nie musiała.

Przedstawienie czas; start.

Rzut na lament NPC: próg 20-39 (40-59) osiągnięty; 68 + 29 = 97[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Lyra Vandenberg dnia Sro Lis 15 2023, 20:21, w całości zmieniany 1 raz
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Black dalej spokojnie siedział sobie na swoim miejscu, zupełnie nieświadomy intrygi, jaką jedna z kobiet knuła za jego plecami. Barman zdawał się jak najbardziej skupiać na kapłanie. Uśmiechał się do niego, podawał niezwłocznie drinki, bo te zapewne były w stałym repertuarze duchownego gościa.

Jak na złość Vandenberg, większość otoczenia zdawała się z respektem traktować kapłana. Nie było to jednoznaczne z tym, że wszyscy zgadzali się z jego poglądami, ale wciąż była to osoba, która pełniąc jakże ważną w magicznym społeczeństwie funkcje, przysłużyła się tej społeczeństwu tejże magicznej enklawy. Kapłan też zdawał się być zmęczony, prawdopodobnie wysiłkiem, jaki przeznacza na próbę wprowadzenia swoich radykalnych dogmatów i szerzenia ich w społeczeństwie.

Wzrok od kieliszka odrywa dopiero w momencie, gdy nieznajomy mężczyzna, wcześniej rozmawiający z Summer, położył rękę na jego barku, w celu zwrócenia na siebie uwagi Blacka. Nie było w nim dalej ani strachu, ani gniewu, a wręcz znudzona obojętność. Czyżby to nie był pierwszy raz, gdy Jason ma taką sytuację?

Gwardzista reaguje niemalże od razu. Zabiera dłoń i staje pomiędzy nimi. Dopiero gest ze strony kapłana sprawia, że protektor się odsuwa na bok, a oczy znowu kieruje w bezpieczną przestrzeń kieliszka.

- Mogę w czymś pomóc? - Odzywa się wreszcie do mężczyzny. Zapewne wiedział już, jaka rozmowa będzie go czekać. Nie tylko on miał już przeczucie. Barman ze zmarszczonym czołem wycierał szmatką mokre kufle, rozmowy znowu przycichły, gdy lekko wstawieni goście baru wyczuli aferę. Teraz z ich ust wydobywał się szept, przedzierający główną salę: Znowu? Nie dadzą mu spokoju... Który to już w tym tygodniu? To tylko głupie gadanie, czemu tak bardzo się tym przejmują? Brakuje jeszcze tłumu feministek... - mogła bez problemu usłyszeć w szmerze Vandenberg.

W zjawę wciela się Blair Scully
Zjawa
Wiek : 666
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Mężczyzna, ośmielony syrenim słowem, kieruje się w stronę kapłana, gestem zwracając na siebie jego uwagę. Odważnym gestem, którego Lyra nie kazała mu robić — bardzo dobrze. Oznacza to, że wybrała idealnie.

Mężczyzna zmarszczył gniewnie brwi i zaczął mówić, z każdym słowem coraz bardziej agresywnie, że jakim prawem kapłan śmie umniejszać piekielnym kobietom i to na dodatek zaraz po Męczeństwu Aradii. Najwyraźniej bardzo go poruszyło głoszenie poglądu, iż powinno się zarówno Aradię, jak i Lilith usunąć z Piekielnego Tronu. Stawiał wprawdzie bardziej po stronie Aradii, ale to nic.

Wywoływał zamieszanie, to liczy się najbardziej.

Już nie tylko słowa były rzucane na wiatr. W przypływie brawury — Lyra naprawdę była pod wrażeniem, jak niewiele mężczyznom potrzeba — chwycił szklankę z drinkiem kapłana, ale nie wylał jej na niego. Czy to w przypływie jakiejś większej świadomości, czy może zwyczajnie, lekko już pijany, się potknął, ale zawartość drinka znalazła się na twarzy gwardzisty.

Z pewnością nie będzie z tego faktu zadowolony.

Summer zaczęła wracać, licząc, że wywołane zamieszanie skupi całkowicie uwagę gwardzisty w stronę awanturującego się mężczyzny, a ona usiadła po drugiej stronie kapłana, wykorzystując moment, aby—

Poproszę gin z tonikiem — zamówiła u barmana, po czym odwróciła się w stronę prawdziwego celu swojej wizyty. Ogromnie liczyła na to, że gwardziści nie mają specjalnie dużej cierpliwości i ten zdecyduje się wyprowadzić awanturnika za drzwi, a ona będzie mogła porozmawiać na spokojnie.

Wasza Ekscelencjo, nic Kapłanowi nie jest? — zapytała z udawanym szacunkiem oraz nutką lamentu na osłodę. Wystarczająco, aby perspektywa dalszej rozmowy z nią, wydawała się Blackowi atrakcyjna. Nawet jeśli po to, aby wytłumaczyć jej swoje religijne dogmaty. — Kto to widział, przedstawiciela Kościoła tak zaczepiać.

Mężczyźni uwielbiali tłumaczyć rzeczy, o które nikt nie pytał.

Rzut na lament: próg 20-39 (40-59) osiągnięty; 25 + 29 = 44
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Kłótnia zaczęła się równie nagle, co Summer swoim lamentem wzmocniła odwagę awanturnika. Kapłan Black nadal ze stoickim spokojem słuchał mężczyzny, lecz nie odzywał się. Wychodził z założenia, że takie dyskusje można prowadzić w spokoju, a nie pod wpływem alkoholem, plując jadem i nie przytaczając żadnych sensownych argumentów. Nawet jeśli chciałby się po prostu chamsko pokłócić z pijakiem, to ze względu na pełnioną przez niego funkcję, to po prostu mu nie wypadało.
Oburzył się za to gwardzista, który nie chciał pozwolić na rzucanie obelg w kapłana. Stanął pomiędzy nimi, pomimo wcześniejszego gestu Blacka i funkcjonariusz złapał go za kołnierz, obiema rękami, chcąc go wyrzucić z lokalu, jednak awanturnik nie chciał się dać jego sile. Złapał za szklankę, chcąc wylać jej zawartość na czubek głowy kapłana. Jednak mocne szarpnięcie ze strony gwardzisty sprawiło, że wylądowała jednak na jego twarzy, która momentalnie zrobiła się czerwona. Dopiero w tym momencie agresor zdał sobie sprawę, w co się wpakował.
Summer wykorzystała moment, w którym mężczyzna był wyprowadzany przez protektora z lokalu. Siadając przy Blacku skutecznie zwróciła teraz na siebie jego uwagę. Mogła zobaczyć w jego oczach złe przeczucie, kiedy rozpoznał jej głos i twarz. Wiedział w tamtym momencie, że to wszystko to nie przypadek. Po co kobieta tak starała się z nim nawiązać kontakt? Obawy jednak znikły razem z syrenim głosem, który dostał się do jego uszu. Twarz rozluźniła się, a on gestem poprosił o dwie porcje szkockiej. Druga była dla jego nowej rozmówczyni.
- Niektórzy po prostu nie godzą się na prawdę... Taka ludzka natura, czy to magicznych, czy śmiertelników... - Odpowiedział Summer, której obecność już mu nie przeszkadzała i wziął większego łyka alkoholu.

W zjawę wciela się Blair Scully.
Zjawa
Wiek : 666
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Ludzka natura jest zasadniczo bardzo prosta. Alkohol upraszcza ją jeszcze bardziej, a lament jedynie pcha we właściwą stronę. Nie podobały jej się te myśli; nie podobało jej się, że je posiada, ani że z taką łatwością magia przekłada się na jej usta. Tłumaczyła sobie, że to tylko delikatne pchnięcia, a odwracając wzrok od wyprowadzanego mężczyzny, tłumaczyła sobie, że nie kazała mu być agresywnym.

Zasugerowała jedynie, aby podzielił się tym, co uważa za słuszne. To najwyraźniej leżało w jego słowniku zaraz obok definicji słowa słuszne.

Bardzo ładnie, sama też w to uwierzyłaś?

Głos w jej głowie był znajomy. Był znajomy dla Lyry, nie dla Summer. Summer nie miała nigdy narzeczonego, tym bardziej więc nigdy go nie okłamywała, a on nie umarł, odchodząc ze świata i na zawsze osiedlając się w jej głowie.

Summer więc go zignorowała.

Nie zignorowała natomiast kapłana, który w przypływie dobrych manier oraz szowinizmu, postanowił zamówić coś dla niej i nie zapytać tym samym o jej zdanie. Zamiast się zdenerwować, uśmiechnęła się sztywno, przełykając myśli, które mogłyby przerodzić się w słowa.

Nie piję szkodzkiej, powiedziałaby Lyra Vandenberg.

Dobrze, że jej tu nie było.

Oh, dziękuję — powiedziała, jednocześnie dając do zrozumienia barmanowi, że jej poprzednie zamówienie jest już nieaktualne. Ten chyba sam się tego domyślił. Najwyraźniej kapłan miał zwyczaj ignorować swoje otoczenie. — Ma kapłan pełną rację. Sama dopiero niedawno nauczyłam się otwierać oczy na—

Głupie, nie obchodzi go twoje doświadczenie, skarciła się w myślach, jednocześnie próbując swoje słowa doprawić magią. Czuła ją na końcu języka — była blisko, bardzo blisko, ale wciąż daleka od sedna.

Zaakceptowanie prawdy nie jest proste. Chętnie posłuchałabym więcej, co ma na jej temat kapłan do powiedzenia.

Kolejne rozminięcie się z magiczną intencją. Być może i tak jej opowie — wygląda na kogoś, kto uwielbia brzmienie własnego głosu.

#1 rzut na lament: 40-59 (60-79) nieosiągnięty; 28 + 29 = 57
#2 rzut na lament: 40-59 (60-79) nieosiągnięty; 18 + 29 = 47
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Dalszy odgłos bijatyki przed barem, w jednej z ciemnych uliczek, przedzierały się przez zamknięte drzwi. Gwardzista skutecznie unieszkodliwiał awanturnika, prawdopodobnie czekając teraz na wsparcie, a te miało go zabrać do miejsca, z którego pewnie nie za szybko uda mu się wydostać. Była to dobra wiadomość dla Lyry, a raczej Summer, która miała dodatkowe minuty na wprowadzenie w życie swojego planu. Nie była pewna, kiedy protektor wróci, więc musiała się spieszyć.
Zamroczony kapłan nie był już świadomy żadnego zagrożenia, spędzał czas obok kobiety, której obecność w normalnych okolicznościach bardziej by mu przeszkadzała. Ba! Nawet postawił jej drinka, co było wręcz niemożliwe w normalnych okolicznościach. Dziwiło to nie tylko barmana, ale też gości, którzy czegoś takiego jeszcze nie widzieli. Kobiety raczej unikały z nim rozmowy na ten temat. Wciąż jednak był wikariuszem, więc pomimo tej niechęci, czasami kontakt ten był wymuszany. To był kolejny powód, dla którego Summer powinna się spieszyć, zanim otoczenie nie rozgryzie jej planu. Gwardzista wciąż był niedaleko, w każdej chwili ktoś mógłby po niego wyjść.
- Hmm? Prowadzę spotkania w katedrze w tej sprawie. Ich harmonogram znajduje się na tablicy przy katedrze... Nie jest Pani stąd? - Podniósł jedną brew, odrywając wzrok od szklanki z trunkiem i skierował go w stronę młodej dziewczyny. W jej słowach nie było magii, były one puste. W żaden sposób nie działały na kapłana. Jeżeli syreni głos znowu wkrótce nie oczaruje Blacka, to jego obawy ponownie wrócą, na co dziewczyna nie mogła sobie pozwolić. Kto wie, jak zareagowałby, gdyby odkrył, że był poddany lamentowi, żeby wyciągnąć od niego cenne informacje?

W zjawę wciela się Blair Scully.
Zjawa
Wiek : 666
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Niestety, z pewnością były i kobiety, które wierzyły w to, co im opowiadał.

Skoro w lutym, w Wallow, wśród sojuszników Gorsou była również i kobieta, to z pewnością nie brakowało wiernych fanek kapłana, które spijały z jego ust każde słowo i kiwały ochoczo głową, gdy ich prawa były odbierane. Żony polityków, którzy blokowali ustawy o równym dostępnie dla antykoncepcji, przecież istniały. Przecież uśmiechały się pięknie do zdjęć, a do mikrofonów mówiły o rodzinnych wartościach.

Z Bostonu — wyjaśniła, a pięknie udawany akcent jedynie potwierdzał jej słowa. Czas na nocami wymyślane backstory. Summer Dawson nie przyjechała przecież do Salem bez powodu. — Przeprowadziłam się dopiero niedawno, bo mój ojciec—

Zmieszała się na moment, jakby to, co chciała teraz powiedzieć, było jakimś ogromnym sekretem. Dramatyczna pauza była skosztowaniem zamówionego alkoholu oraz próbą generalną jej mięśni twarzy. Nie skrzywiła się, nieważne, jak ohydne było to, co przełykała.

Zasłużyłaś.

—jest pańskim wielkim fanem. Był, tak właściwie. Zmarł niedawno i pomyślałam, że odnajdując pana, będę mogła się do niego jakoś... zbliżyć. Mówi, że jeśli chcę znaleźć sobie dobrego męża, to powinnam posłuchać, co ma pan do powiedzenia. Byłam na jednej z pańskich liturgii i chętnie usłyszałabym więcej. Miałby kapłan chwilę, aby mi opowiedzieć? Może gdzieś gdzie jest... ciszej?

Wzrokiem powędrowała do jednych z zamkniętych pomieszczeń, magicznie wyciszonych na prywatne rozmowy. Wstała z krzesła, chwytając w dłoń szklankę z ciemnym płynem, a przez ramię przewiesiła swoją torebkę.

Powinien chcieć za nią podążyć. Powinien, bo czuła jak magia miesza się wraz z jej słowami.

Pójście tam nie powinno być niczym nadzwyczajnym, budzącym alarm czy zakłopotanie. W końcu było to miejsce, gdzie przebywał niemal codziennie, a więc najpewniej wybrał je z powodu dostępności takiej prywatności. Kapłan nie lubił kobiet, to fakt, ale znała wielu mężczyzn, którzy nie lubiąc kobiet, nie miałoby oporu, aby znaleźć się z nimi sam na sam.

W szczególności, gdy patrzą na niego, jakby jego słowa były prawdą objawioną.

W środku? W środku chciało jej się rzygać.

Rzut na lament: próg 20-39 (40-59) osiągnięty; 19 + 29 = 48
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
To, że kapłan nie dogadywał się z kobietami, wcale nie znaczyło, że te go nie interesowały. Mimo że był w komórce reformacji, to nie należał do tych, którzy pałają miłością do płci tej samej. W pewnych sytuacjach nie trzeba mówić o poglądach, nawet nie trzeba mówić niczego.
- Był fanem? I ani razu nie zdecydował się zabrać Cię na moje kazanie..? - Kapłan był podejrzliwy. Od czasu ostatniego lamentu minęło już parę wypowiedzianych zdań i jego działanie nikło w dalszym słowotoku. Jednak Summer miała wszystko na uwadze, gdy po niedługim czasie magia znowu opuściła jej usta, a mężczyzna znowu pozostał bezbronnym względem jej potężnej mocy.
W tym momencie też na sali znowu pojawił się protektor, zaraz przed tym jak Vandenberg wstała ze swojego miejsca i zaczęła wędrować w kierunku prywatnego pokoju.
- John, poczekaj tu na mnie. Ta panienka potrzebuje indywidualnej pomocy w interpretacji księgi bestii. - Puścił mu subtelne oczko, zostawiając go zaraz i bez wahania wszedł do pokoju.
Pierwsze co zrobił, to wzrokiem przeleciał dziewczynę od głowy w dół. To był w zasadzie pierwszy raz, gdy to zrobił. Wcześniej bardziej zainteresowany był zawartością jego szklanek. Teraz pod wpływem alkoholu i magii, miał inną ochotę.
- Jaki, panienko, przybliżyć Ci temat? Stworzenie Lilith, czy może narodziny Aradii? - Pytał z uśmiechem, zdejmując marynarkę i poluzował również swój czarny krawat. W jego słowach Summer nie była w stanie wyczuć większego szacunku dla bogiń Piekielnej Trójcy. Samo wspominanie o nich w takim kontekście było z pewnością co najmniej karygodne. Kapłan jednak niezbyt się tym przejął, gdy zaraz postawił pierwsze kroki, tym samym zmniejszając odległość między nimi i wyciągnął dłonie, kierując je w stronę talii dziewczyny.

W zjawę wciela się Blair Scully
Zjawa
Wiek : 666
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
!TW! molestowanie

Wzruszyła ramionami. Była przecież tylko głupią kobietą; skąd miała rozumieć motywacje jej ojca.

Nie masz ojca—

—cicho.


Protektor (nazwa ironiczna) wrócił z dworu, a ona nawet nie próbowała doszukiwać się śladów krwi na jego dłoniach. Wiedziała, że tam były — widziała to w spokoju jego twarzy, przyzwyczajonej do tego, co miało miejsce na zewnątrz. Gdy na moment złapała jego spojrzenie, domyśliła się, że przyzwyczajony był również do tego, co wydarzy się za chwilę.

Nie wydarzy się. Masz kontrolę, nic się nie wydarzy.

Kontrola była umowna — między nią a Lilith. Między nią a magią. Między nią a—

Możesz się bronić.

Summer nie znała tego głosu; Summer nie rozpoznałaby kamiennej mimiki, uniesionej do góry prawej brwi ani pełnego zrezygnowania westchnięcia. Musiała dalej być Summer — powtarzać w myślach to jak mantrę — bo ona jest w stanie sobie poradzić z tym, co zaczyna się dziać.

Lyry tu nie ma. Lyra znowu ma czternaście lat i—

Drzwi się zamknęły, a wszystkie dźwięki zewnątrz rozpłynęły się w powietrzu. Pomieszczenie było skutecznie odcięte od wszystkiego rytuałem. Mogłaby krzyczeć i niespecjalnie ktokolwiek by ją usłyszał. Nie miała zamiaru. Jeśli ktoś będzie, to on.

Gramofon — po nutce poproszę — zaczął grać My Way. Frank Siniatra będzie jedynym świadkiem tego, co się tu wydarzy. Obrzydliwy człowiek przechodzi do obrzydliwych czynów od progu. Ściągnięta marynarka ląduje na kanapie, poluźnia krawat rękoma i łapie ją w tali, a ona zamiera na moment. Summer traci kontrolę, Lyra w środku zaczyna krzyczeć, wspomnienia są wylewającą się tamą, a—

Opowiedz mi o Lilith — mówi cicho, bo głos na chwilę cofnął się jej do krtani; jakby zapomniała, do czego może go używać. Tylko na moment — chwilę, która w jej głowie była nieustannie odtwarzaną kliszą — aby przypomnieć sobie słowa Matki. Nie była tu sama i nigdy już nie będzie.

Chwyciła jego dłonie (miała ochotę zwymiotować) i delikatnie (naprawdę później zwymiotuje) odsunęła je od siebie. Nie płochliwie, aby nie pomyślał, że go odrzuca (odrzuca). Potrzebowała jeszcze minuty.

Sześćdziesiąt sekund.

Zrobiła dwa kroki do tyłu i wyciągnęła z torebki zapakowane w ozdobny, czerwony papierek kadzidełko. Czerwony, aby skojarzył mu się z tym, co chciał, aby tu zaczęli robić.

Na rozluźnienie — wyjaśnia, odpalając kadzidło i uśmiecha się tak niewinnie, jak tylko potrafi. Uśmiech jest łatwy, bo kadzidło przywraca jej kontrolę, której tak desperacko potrzebuje.

Usiadła na kanapie, dając sobie dwie sekundy, nim kadzidło zacznie działać.

Poznajmy się najpierw lepiej. Opowiedz mi coś o swoim życiu. Coś, co mi zaimponuje, coś rzadkiego, czego nie wie nikt — tym razem nie bawiła się w półśrodku, koncentrując znacznie większą moc w swoje słowa. Czuła ją — pulsującą w jej żyłach; w wydychanym powietrzu i drgającej wardze. Założyła nogę na nogę; gest uniwersalnie uznawany za kokieteryjny, tak naprawdę — ochronny.

Z uśmiechem czekała na odpowiedź. Cóż mógłby znać rzadszego, niż tajemnicze zwoje z zapomnianymi rytuałami?

W wątku rozpalam naszpikowane kadzidło, tym samym zapewniając sobie bonus +15 do lamentu do końca wątku.
Rzut na lament: 60-79 (80-99) osiągnięty; 79 + 29 + 15 = 123
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
!TW! - molestowanie
Kapłan nie narzucał swojego dotyku, pozwalając dziewczynie uwolnić się z jego objęcia, a w głowie układa swój wykład.
- Lilith została stworzona z lewej dłoni Lucyfera. Mimo że jest tworem wybitniejszym od Gabriela, to wciąż pozostaje podwładna swojemu stwórcy. We wszystkich aspektach... - Zaczął Black, pozwalając z uśmiechem odpalić kadzidło. - Jej jedynym celem było spłodzić armię, ale ta wciąż była za słaba dla Gabriela. Dopiero gdy sama Gwiazda Zaranna ją posiadła... wtedy powstał twór, prawie że idealny, wciąż nie dorównujący jednak Lucyferowi. Ciemny Nefilm. Aradia. - Radykalne słowa opuszczały stale jego krtań. Z szokiem było można stwierdzić, że osoba dopuszczającą go do posługi kapłańskiej, nie była raczej trzeźwa na umyśle. To mógł być pierwszy raz, gdy Summer słyszała, żeby wikariusz wypowiadał się w ten sposób o Piekielnej Trójcy. Najgorsze w tym wszystkim był fakt, że to był tylko kawałek jego kazania. Jakimi naprawdę wartościami napawa słuchających go czarowników na wcześniej wspomnianych spotkaniach?
- Co to za kadzidło? - Przerywa swój wykład, wywąchując tajemniczy dym. - Ni to wanilia, ni bagienne ziele... Czym chce panienka mnie... pobudzić..? - Uśmiecha się teraz wyuzdanie, dając jej do zrozumienia, że czas na przygotowanie się skończył. Siada obok niej, bardzo blisko, obejmując ją na kanapie swoim ramieniem. Jedna dłoń teraz snuła się powoli po jej ramieniu, a druga wylądowała na jej udzie, powoli je masując.
- Hmm... Poznać się lepiej? Może w takim razie najpierw wyjawisz mi swoje imię? - Doskonale wiedział, że jego tożsamość tu nie była anonimowa. Jednak gdy dziewczyna rozpoczęła swój lament, odpowiedział bez namysłu:
- Kapłani dali mi pod opiękę stare zwoje z zaszyfrowanymi, pierwotnymi rytuałami. Podobno chodzi w nich o zniewolenie... Chcesz być zniewolona..? - Przybliża swoją twarz do jej szyi, dotykając ją swoim nosem, jakby chciał wywąchać jej perfumy, choć dym kadzidła mu to uniemożliwiał.

W zjawę wciela się Blair Scully.
Zjawa
Wiek : 666
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Na początku było słowo. Jej słowo — magiczne słowo — kontra jego słowo — bluźniercze słowo.

Nie było w jej głowie wątpliwości wobec tego, że głoszone przez Kapłana poglądy były herezją. Tajemnicą nie było, że w Kościele Piekieł panował głównie patriarchalny dogmat, aczkolwiek Lilith była elementem Piekielnej Trójcy; nie dwójki, z pewnością nie jedynki.  Nawet jeśli uznawano, że Lucyfer w hierarchii znajduje się wyżej (wywróciłaby na tę myśl oczami, gdyby mogła), to Lilith wciąż znajdowała się wyżej od żałosnego Kapłana, który łapy pchał tam, gdzie nikt go nie zapraszał.

Powinna kazać mu odgryźć sobie język za to, co mówił.

To bardzo odważne zdanie. Nie boisz się, że władze Kościoła się z tobą nie zgodzą? Czyż Matce tak doskonałej istoty, jaką jest Aradia, nie przysługuje... szacunek? — dopytała, udając ciekawość na temat jego poglądów. Nie chciała tego słuchać — wolałaby tego nie słuchać, jednak jeśli ma zakazać mu głupiego pierdolenia, to musi wiedzieć, na czym ono polega.

Summer — odpowiedziała, niemal odruchowo. Kłamstwo powtarzane nieustannie w głowie, w końcu stawała się prawdą. Nie lubiła Summer; nie chciała nią być.

Jeszcze tylko chwila.

Mięśnie zamierają pod wpływem dotyku — nie myśl o tym, po prostu to zignoruj. To nie dzieje się tobie, to dzieje się— — a ona zastyga, próbując zebrać resztki skupienia i utrzymać czar jeszcze na moment. Przełyka ślinę, czując, jak żółć nalatuje jej z żołądka. Jeśli się nie odsunie, to zaraz zwymiotuje.

Mhm — pomruk to jedyne, na co ją stać, gdy odsuwa się w głąb kanapy, ściągając z siebie jego ręce. Dzieli ich pół metra, a ona jedyne, o czym myśli, to, aby nie pokazać strachu. Strach rodzi agresję.

Tak — kłamie. — Musisz być naprawdę ważny, skoro przydzielili ci je pod ochronę. Gdzie je trzymasz? Pewnie w bardzo dobrze zabezpieczonym miejscu, prawda?

Chciała dokarmić jego ego — jest kobietą, nie postrzega jej jako zagrożenie, a nie raz udowodnił, że buzia niespecjalnie mu się zamyka. Dawaj, pochwal się, gdzie je skryłeś.

Rzut na lament: 60-79 (80-99) [-5 bo jest to utrzymanie lamentu] osiągnięty; 32 + 29 + 15 = 76

[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Lyra Vandenberg dnia Sro Lis 15 2023, 18:03, w całości zmieniany 2 razy
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów