1 maja 1985Maurie,
znajdę dla Ciebie nawet i całą wieczność. Tylko po pracy. Trochę się odświeżę i od razu do Ciebie przyjadę. Nie mogę się już doczekać, czekanie na zobaczenie się z Tobą jest takie trudne. A nigdy nie byłam jakoś bardzo przesadnie niecierpliwa. Zobacz, co ze mną robisz (i wcale na to nie narzekam).
Och. Nic nie było w środku. Szkatułka jest bardzo ładna, drewniana i chyba ręcznie rzeźbiona, ale pusta. Oprócz niej dostałam jeszcze bukiet róż i liścik
dla najcudowniejszego głosu w całym Wszechświecie, dlatego myślałam, że to Ty.
Właśnie... kwiatów mi nie brakuje i trochę nie mam jak się wytłumaczyć rodzicom, skąd nagle takie uwielbienie. Spróbuję im wmówić, że to od Ciebie, ale boję się, że mogą mi za bardzo nie uwierzyć. Boję się, że trzeba będzie im powiedzieć. I boję się, co wtedy powiedzą oni.
Allie