brat, lat 43Rodziny się nie wybieraaktualne | 28.04.Zawsze byliśmy blisko, lecz na dobrą sprawę wcale się nie znamy. Widzieliśmy swoje pierwsze potknięcia, widzieliśmy, jak jedno wychodziło za mąż, drugie się żeniło, i jak dzieci przychodziły na świat. Byliśmy dla siebie wsparciem, byliśmy lojalni, jak to rodzina, ale nigdy nie byliśmy tak naprawdę blisko. Mnie to nigdy nie przeszkadzało. A Tobie? Dodatkowe informacjePoszukuję młodszego bratawiek: minimum 43 lata, żonaty, z dziećmi wpisuje się w ramy stereotypowego Cartera, jest konkretnym, upartym facetem. Trochę podśmiewał się z siostry, gdy ta wychodziła za mąż, ale poza tym był przy niej, na tyle, na ile mógł postać brata istniała już na fabule, ale nie zagraliśmy zbyt wielu fabuł, dlatego pozostawiam dowolność w tworzeniu postaci. Ważne jest dla mnie, aby to była Twoja postać, którą czujesz i z którą czujesz się dobrze; oczywiście oferuję wsparcie przy jej tworzeniu i nie zostawię samemu z koncepcją dobrze by było, gdyby był słuchaczem, gdyż już wspomniałam o umiejętności brata na fabule nasz tatuś obecnie jest nestorem rodziny, więc spoczywać na nas będzie pewna presja, którą również można fajnie ograć
Nigdy nie byłam doskonałą matką. Ciężko było nazwać mnie matką w ogóle – to ojciec się Wami zajmował, on był powiernikiem Waszych sekretów, czytał bajki na dobranoc i szeptał, że nie ma nic złego w słabości, podczas gdy ja wyrywałam mu książki i wciskałam Wam strzelbę, wypychając w las. On był tym, który zawsze przytulił, gdy ja mówiłam, że przygotowuję Was do życia i nie życzę sobie łez albo innego kwękania. Odkąd go zabrakło, jesteście zdani tylko na mnie. Musicie być tacy, jak ja mówię – odpowiedzialni, uparci, odpowiednio przygotowani do życia, konkretni, a przede wszystkim – religijni. To ostatnie staje się naciskiem coraz mocniejszym. Coraz częściej, czy chcecie czy nie, modlicie się do Lucyfera i bierzecie udział we wszystkich obrządkach. Chcecie czy nie – nie ma to większego znaczenia. Wasza matka tego chce.
syn, lat 23As father as sonaktualne | 28.04.Wrodziłeś się trochę w niego. Chociaż zewsząd otaczali Cię Carterowie wciąż kładący nacisk i wciskający broń w dłonie, żebyś się uczył być samodzielny już od najmłodszych lat, Ty za swojego bohatera skrycie obrałeś swojego ojca. Lubiłeś, gdy czytał Ci bajki i lubiłeś, gdy pocieszał Cię, gdy coś Ci nie wyszło. To on zaszczepił Ci myśl, że każdy ma przecież w sobie odrobinę słabości - czemu nie miałbyś do niej prawa mieć Ty? To się skończyło wraz ze śmiercią Joaba. Nie pogodziłeś się z nią - nie wierzysz, że to mógł być nieszczęśliwy wypadek, oskarżasz mnie, że przecież przy tym byłam, dlaczego go nie ochroniłam? Wiedziałam, jaki jest - czemu w ogóle go zabrałam? Co było złego w byciu innym od reszty Carterów? Wujkowie się śmiali - i co z tego, większość z nich to banda zapyziałych kretynów, którzy poza szklanką whisky nie widzą w świecie żadnych wartości. Ty widzisz. I wiesz, że wcale nie musisz być idealnie dopasowany do szablonu. Wiesz, że po prostu możesz być sobą. Nie jesteś słaby. Jesteś silny w sposób inny, niż postrzegają to Carterowie. I nie widzisz w tym nic złego - masz do tego prawo. Tak powiedział Ci ojciec. Wykonujesz obowiązki, pracujesz w rodzinnym interesie, ale nie zamierzasz być jednym z wielu, dokładnie takim samym jak cała reszta. Chcesz, żeby tata żył chociaż w tej cząstce Ciebie, która Cię wyróżni. Dodatkowe informacjeSzukam najstarszego dziecka i jednocześnie pierworodnego syna: roboczo nazwałam go Kevin Carter - imię może zostać zmienione koniecznie musi mieć 23 lata, w tym temacie nie przyjmuję ustępstw Kevin zdecydowanie nie jest mameją, ale nie jest też taki, jak wszyscy inni; jest bardzo dojrzały jak na swój wiek i szalenie odpowiedzialny rodzina, włącznie z matką i babką na czele, zapewne szukają mu już odpowiedniej narzeczonej wizerunek widoczny na zdjęciu to Miguel Herrán (ten z Domu z papieru), ale również może pójść do zmiany z wszelkich odmienności, na które jestem otwarta, chciałabym wykluczyć zwierzęcopodobnego, oraz, naturalnie, syrenę
córka, lat 19As mother as daughteraktualne | 28.04.Bajki opowiadane przez Twojego ojca zawsze nieco Cię śmieszyły. Miałaś wrażenie, że na siłę próbował doszukać się w Tobie delikatności - ta może i była, ale bardzo głęboko ukryta i nie zdołał się do niej nigdy dokopać. Jego szanse zostały zaprzepaszczone już w chwili, w której dostałaś po raz pierwszy broń. Nędzny był z Ciebie myśliwy, ale potrafiłaś docenić urok ładnego pistoletu. Lepiej od okolicznych nazw rzek znałaś nazwy broni palnej, wiedziałaś, jak je czyścić i dopasować naboje. Z czasem od strzelby umiłowanej przez Twoją matkę częściej wybierałaś subtelniejszy, mniejszy pistolet, który mogłaś ukryć wszędzie - nawet za podwiązką, nawet za pończochą. Zebrałaś geny z matki i babki - po matce odziedziczyłaś upór i bezkompromisowość, pewną charyzmę i przebojowość, za to po babce - styl. Doceniałaś dobrze skrojony ciuch, który powinien być ozdobą kobiety. Nie pchałaś się więc w las, ale zawsze byłaś jedną z nas, nigdy nie wyparłaś się swojej rodziny. Dziś, po zakończonej szkole, dołączasz do rodzinnego interesu, pracując w sklepie z bronią palną. Jesteś specjalistką jakich mało. Nikt jeszcze nie wie, jak bardzo niebezpieczną. Dodatkowe informacjeSzukam najmłodszego dziecka i jednocześnie jedynej córki: roboczo nazwałam ją Janice Carter - imię może zostać zmienione koniecznie musi mieć 19 lat, w tym temacie nie przyjmuję ustępstw widzę ją jako osobę świadomą swojej kobiecości, bezkompromisową, wykorzystującą każdą przewagę, a przy tym niebezpieczną; można pójść też w trop femme fatale, gdyby ktoś miał ochotę rodzina, włącznie z matką i babką na czele, zapewne szukają jej już odpowiedniego narzeczonego wizerunek widoczny na zdjęciu to Maia Cotton, ale również może pójść do zmiany z wszelkich odmienności, na które jestem otwarta, chciałabym wykluczyć zwierzęcopodobną, oraz, naturalnie, syrenę [ukryjedycje]
Ostatnio zmieniony przez Judith Carter dnia Nie Kwi 28, 2024 7:44 pm, w całości zmieniany 8 razy |