Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Garderoby
Garderoby na zapleczu teatru są prawdziwym klejnotem w koronie tego miejsca sztuki. Wnętrza przestronnych garderób emanują luksusem i starannie zaplanowanym wystrojem. Na ścianach wiszą duże, eleganckie lustra, które odbijają blask reflektorów i przygotowują aktorów do wejścia na scenę. Lampy w stylu art deco dodają atmosferze przytulności i glamour. Wysokie wieszaki są wypełnione kostiumami, tworząc kolorową paletę tkanin teatralnych strojów. W garderobach znajdują się również komplety do makijażu, które umożliwiają aktorom przemianę w swoje sceniczne postacie. Stoliki z lusterkiem i zestawami kosmetyków były miejscem, gdzie tworzono wyjątkowe charakteryzacje. Aktorzy i aktorki przygotowywali się tam do swoich ról, malując się i ubierając w starannie przygotowane kostiumy.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
Gratulacje i laury zajęły jej o wiele zbyt dużo czasu. Rozmowa z dyrygentem, grzeczna wymiana zdań z resztą obsady, nadzieje, że zobaczą się na scenie jeszcze – wszystko spływało na raz i Allie cieszyłaby się tym zdarzeniem bardziej, gdyby nie tętniąca z tyłu głowy myśl o tym, co się stało w drugim akcie.
Dlaczego to się stało.
Dlaczego nikt jej o tym nie powiedział.
I dlaczego teraz czuła się tak, jakby była czegoś winna, chociaż przecież nie zrobiła nic złego i o nic nigdy nie poprosiła.
Violetta umarła, nie umarła wrzawa aprobacji i nie umarło również wrażenie, że to wszystko jest zbyt dosłowne – i zbyt personalne. Że jeszcze ledwie przed chwilą mówiła Mauriemu, że go kocha, a potem on…
Nie mógłby. Nie, to po prostu nie w jego stylu, żeby tak…
Pół garderoby zostało zasłane kwiatami, które z trudem przyniosła, wracając ze sceny. Sądziła, że to już koniec, nikt więcej jej głowy nie zawróci – wszyscy pędzą, żeby się przebrać, bo są głodni, czeka przecież szampan i krewetki, koreczki i przystawki, a wszystko, na co miała ochotę Allie, to po prostu zwymiotować.
Siłowała się właśnie z wiązaniem szaty nocnej Violetty, kiedy rozległo się kolejne pukanie. Węzeł puścił, suknia się poluzowała, odsłaniając nieco więcej ramion, a Allie z westchnieniem podeszła do drzwi, naprawdę chcąc odprawić tego kogoś z kwitkiem, ale…
Ramiona wystrzeliły nagle, komplement spadł nieoczekiwanie, a ona śmiałaby się z radością wraz z nim w tym malutkim kręciołku, gdyby tylko było jej do śmiechu. Maurie postawił ją w końcu na ziemi, próbując przytulić, a ona ani go nie odepchnęła, ani też nie objęła.
W gardle pulsowała gula ledwie pozwalająca jej mówić.
Nerwowy oddech mógł zdradzić wiele, ale to nacisk delikatnych dłoni na ramiona Mauriego i odsunięcie się na nieznaczną odległość, by tylko spojrzeć mu w oczy, mówił więcej.
To był Twój pomysł?
Tylko tyle chciała wiedzieć.
Czy zrobiłam Ci coś, o czym mi nie powiedziałeś? Czy myślisz o mnie tak, jak wydarzyło się na scenie? Czy to była fikcja, czy przeplotła się z rzeczywistością?
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Chciałby w tym momencie przekonać się, że jego przedziwne przeczucia można byłoby włożyć pomiędzy bajki. To, co działo się na deskach teatru, zawsze było dla niego wyłącznie sztuką. Poczynając od całowania dziewczyn, do wpychania im banknotów za dekolt sukienki. Fikcja namalowana wizją reżysera była jedną z najważniejszych wskazówek dla aktora, jeżeli niejedyną słuszną. Maurice i tak złagodził tę scenę, ale o tym wcale nie chciał opowiadać Alishy. Zdaje się, że i tak już czuła się z tym dziwnie.
Próbował ją rozchmurzyć. Komplement był szczery, a objęcia pomimo nachalności, chciały dzielić z nią czystą radość wywołaną pozytywnie ukończonym spektaklem. Oczy zwracały się w ich stronę więcej, niż raz, głównie osiadając na niziutkiej Dawson i Maurice chciał pochwalić się z nią tą obserwacją. W zasadzie wiele był w stanie zrobić, byleby tylko przestała widzieć to wszystko tak dziwacznie, jak teraz.
Czu jej sztywność, kiedy ją obejmował, a gdy dodatkowo ułożyła dłonie na jego ramionach, aby go odepchnąć, poczuł się tak, jak gdyby właśnie go spoliczkowała.
Idiotycznie przerysowana reakcja, która pasowała do syreny jak ulał.
Napompowane ego tego najlepszego ciężko znosiło jakiekolwiek odtrącenia, zwłaszcza ze strony płci przeciwnej. Nawet jeżeli były tak nieznaczne, jak zwykłe odsunięcie go od siebie. Nikt nigdy go nie odtrącał, a powodów było co najmniej kilka, rozpoczynając od syreniego magnetyzmu, przez pokaźny bilans konta przechodząc, aż do charyzmatycznej osobowości docierając.
Nie wiedział, jak się zachować, więc zamarł w absolutnym, bardzo nienaturalnym bezruchu. Uprzednio jednak zacisnął mocno zęby na dolnej wardze, próbując poradzić sobie z kolejną falą odczuwanego stresu i tylko wzmocnił ucisk, kiedy zadała mu pytanie. Teraz wydawał się nieco urażony.
- Nie jestem aż tak kreatywny. - Oznajmił i teraz już wcale nie było trudno zauważyć, że złościło go takie podejrzenie. Kolejną kwestią, która trącała śpiącego lwa, była zignorowana przez nią prośba.
- Prosiłem cię, żebyś mi zaufała. - Przypomniał, jak gdyby to miało ją przygotować na zasypanie jej biustu dolarami. Nie mógł ostrzec jej bardziej bezpośrednio. Zobowiązał się do zachowania tajemnicy, a w teatrze waga takiej złożonej obietnicy była kolosalna.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
O tym, że Maurice poczuł się urażony, nikt nie musiał jej mówić. Widziała to na własne oczy, po zaciśniętych zębach, mocniejszym uścisku i spiętych mięśniach. Czuł się niekomfortowo. Czy był zły? Chyba tak. Ale musiała wiedzieć. Musiała wiedzieć. To było ważne.
Nie spada dość szybko, a wraz z nim ciężar z serca dziewczyny, które powolutku pękało pod naporem własnych wyobrażeń i dopowiedzeń. Wtedy to jej spięcie całe schodzi z ciała i zdaje się, że Alisha na nowo jest w stanie oddychać. Nawet lekko pretensjonalne prosiłem cię, żebyś mi zaufała nie jest w stanie tego zmienić.
Wiem… wiem – wyrywa się z jej ust, a ona wyślizguje się łagodnie z objęć, już nie po to, żeby go odrzucić.
Na twarzy maluje się cała paleta emocji, od żalu, bezkresnego smutku, wyrzutów sumienia po stres i zdenerwowanie. To ostatnie jest szczególnie widoczne, gdy zaczyna miotać się w tę i z powrotem, chodząc po garderobie w rozgorączkowaniu.
Wiem, przepraszam – który to już raz? – Za to… wszystko – machnięcie rąk ma oznaczać, jak wielkie jest to wszystko i rozmiarami było całkiem spore. – Po prostu… po prostu…
Po prostu Maurie nie może wiedzieć, co przeżywa, na każdym roku spotykając się z codziennością i sprzecznymi sygnałami.
Po prostu wszyscy dokoła mówią, że to się nie uda – wyrzuca z siebie w końcu, wczepiając długie palce w jasne kudły i tarmosząc je jeszcze bardziej niż były po scenach na łóżku i opadaniach podczas trzeciego aktu. – Albo, że dziewczyna taka jak ja, dla chłopaka takiego jak Ty, jest tylko zabawką, i niczym więcej być nie może.
Mówił jej coś innego, wierzyła w szczerość jego intencji – czy inaczej sam inicjowałby spotkanie z jej rodzicami? Po to, żeby za moment się z tego wszystkiego wykpić? – ale nie zmieniało to faktu, że za każdym razem, gdy już chciała wzlecieć, ktoś podcinał jej skrzydła. Starała się być na to głucha, ale jak długo mogła? W głębi serca przeżywała każde ze słów, aż ostatecznie stawały się jej prawdziwą obawą.
I to tak wyglądało jakby… te sto pięćdziesiąt dolarów… - Nigdy nie powinna była ich przyjmować.
Głośne westchnienie rozcina nerwowy monolog, aż wreszcie znajduje oparcie w blacie biureczka, sadzając na nim delikatnie pośladki i zwieszając bezwiednie głowę.
Czasem wolałabym, żebyś nazywał się Smith, zarabiał dwieście dolarów miesięcznie, był zupełnie normalnym śpiewakiem i był tak samo zwyczajny jak ja. – Nie powiedział zapewne nikt spotykający się z Overtonem. Każdy polował na tę wyjątkowość, na fortunę, na charyzmę. Allie tego wszystkiego nie potrzebowała. Kupowała go takiego, jakim był, razem ze swoją najbardziej wrażliwą i delikatną stroną. Kochała ją za nią jeszcze bardziej.
Kochała…
No właśnie.
Przepraszam. – Który to już raz? – Nie powinnam była tego… wszystkiego.
Mówić. Robić. Myśleć.
Tak wiele dzisiaj rzeczy miała na sumieniu, bo pozwoliła ponieść się emocjom, kiedy sama uważała, że powinni być jeszcze ostrożni.
Teraz już na pewno będą na językach.
Ukryła twarz w dłoniach z głośnym westchnięciem.
Jak mogła być taka nierozsądna?
Będziesz miał przeze mnie problemy.
O ile już nie ma.
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Chłód wywołany brakiem jej bliskości zajął go całego, poczynając od samego czubka głowy, aż do kolan sięgając. Tak, do kolan, bo one zdecydowanie nie potrzebowały czuć się rozgrzane. Maurice i tak zaczął dreptać, najpierw w miejscu, kiedy przenosił ciężar ciała z nogi na nogę, a potem z kolei po całej garderobie. Chodził w te i z powrotem, bo nie potrafił słuchać jej słów w zupełnym bezruchu. Nie wiedział, w jaki sposób jeszcze ma jej udowadniać, że będzie się starał. Nie miał już na to nowych pomysłów, bo ilekroć próbował ją do tego przekonać, zawsze przydarzało się coś, co interpretowała w zupełnie inny sposób. Ciężar westchnienia, który wydostał się z jego piersi, był kolosalny. Ostatecznie znieruchomiał w miejscu, gdzie cały ten pochód się zaczął. Oparł się o ścianę tuż przy drzwiach wyjściowych i skrzyżował ramiona na piersi. Otoczył się nimi, jak gdyby mogły ochronić go przed dalszymi komplikacjami. Słabo im szło.
- Allie, po prostu traktuj mnie tak, jakbyś traktowała Smitha. Gdyby taki Smith wysłał ci pieniądze zamiast prezentu, to też miałabyś wątpliwości co do jego intencji? - Nie potrafił zapanować nad własnym głosem. Dziecinnie łatwo było dostrzec jego rozdrażnienie, którym nieudolnie próbował nakryć odczuwaną bezsilność.
Jak miał wyjaśnić dziewczynie, że pieniędzmi zwykle kupuje się seks, a nie wspólne śpiewanie w teatrze?
Nawet w jego myślach to brzmiało absurdalnie.
Potarł dłonią ciężkie powieki, po raz pierwszy od kilku godzin czując, że dopada go ogromne zmęczenie. Nie miał wcale chęci na dalsze konfrontacje, ale wiedział, że nawet jeżeli ucieknie od tej tutaj, za drzwiami czekają na niego kolejne. Wymuszone uśmiechy i lawirowanie słowem jeszcze nigdy aż tak nim nie poruszały.
- Wiem - odpowiedział więc i spojrzał na własne buty, zamiast na nią. - Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że zostanie to zinterpretowane w inny sposób.
Wzruszył delikatnie ramionami i dopiero po kilku sekundach ponownie podarował jej ciężar swojego spojrzenia.
- Też tak myślisz? - Zapytał niespodziewanie. Wróciło zaciskanie zębów i nienaturalna sztywność. - Że jesteś zabawką i nam się nie uda?
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
I tak sobie razem dreptali – jedno po swojej stronie, drugie po swojej, rozchodząc nerwy we własnym tempie, aż odnaleźli gdzieś przystanek i oparcie. Alisha – w blacie toaletki, Maurice – w ścianie. Każde miało własne zdanie i własne obawy, ale przynajmniej w tunelu zaczynało migotać światełko.
Oby się nie okazało, że to rozpędzony pociąg.
Głębokie westchnięcie, przygarbione ramiona, nieco zwieszona głowa były gestem praktycznie poddańczym. Przysłuchiwała się racjom Maurice’a i nie sposób było nie przyznać, że w tym, co mówił, było ziarno logiki. Nawet więcej niż jedno.
Na końcu języka miała, że zwyczajny Smith nie wysłałby jej w kopercie stu pięćdziesięciu dolarów, które stanowiły niewiele tylko mniejszą część jej wypłaty, jaką otrzymywała za pracę w Palazzo. Nerwowo jednak przeczesuje gęste, jasne włosy, odgarniając je z twarzy i wzdycha głęboko po raz kolejny.
Pewnie nie.
Z drugiej jednak strony – dla Mauriego sto pięćdziesiąt dolarów mogło stanowić tyle, co nic. Nie wnikała w jego majątek i zarobki, nie to interesowało ją najmocniej w nim. Zakochała się w chłopaku z plaży, u którego między złotymi włosami przebłyskiwały jasne ziarna piasku, a spojrzeniu intensywnym i pięknym uśmiechu. Zakochała się w chłopaku, który wskoczył za nią na scenę i cucił z omdlenia z szarmanckim uśmiechem. Zakochała się w chłopaku, z którym tańczyła wspólnie w altanie pomiędzy ludźmi, i z którym śpiewała – nie tylko próby, ale tak po prostu, bo lubiła. I w końcu zakochała się w tym chłopaku, który skrywał za kurtyną charyzmy niepewność, a nade wszystko łaknął bliskości. Który przytulał i chciał być przytulany – i nie chciał niczego więcej.
Zakochała się w chłopaku, który mógłby nosić jakiekolwiek nazwisko, a i tak kochałaby go za to, jaki jest. Tak po prostu. Tak zwyczajnie. Nie oczekiwała niczego w zamian – a nawet i bez jego pozycji byłoby im łatwiej. Nie byłoby tej całej… otoczki.
Otoczki, przez którą cień bólu znów przemknął przez twarz dziewczyny, kiedy zamiast wyjaśnień, że nic się nie stało, usłyszała wiem. Czyli naprawdę nagrabiła. Jak może to naprawić?
Powiedz im, że nie wyszłam z roli – to pierwsze, co przychodzi jej przez myśl. – To się czasem zdarza. I jest trochę nieprofesjonalne, ale przynajmniej przez to nie Ty będziesz miał problemy.
To ona go zaatakowała, dobierając się do jego ust pośród wielu świadków. To ona zawiniła, wyznając mu cichutko miłość. Była pewna, że tego akurat nie słyszał nikt poza nim – ale pocałunek widzieli wszyscy. Trzeba z niego wybrnąć.
Jeśli potrzeba będzie znaleźć winnego – może się ofiarować. Jej przygoda ze śpiewaniem i tak nie miała potrwać za długo. Zaśpiewała jeden spektakl – to jeszcze nie znaczyło, że dostała stałą pracę. Jutro pewnie wróci do pracy w Palazzo (krótszej przez Noc Walpurgii), i przyjdzie tam też następnego dnia, aby podawać bolognese i polecać odpowiednie wino.
Tym różniły się ich światy. Ona była Kopciuszkiem, który zatańczył z księciem, ale nie zgubił pantofelka – więc nie ma jak odnaleźć dziewczyny, która pewnego dnia mogłaby obudzić się księżniczką.
Przykre.
Podnosi na niego wzrok zbitego psa, kiedy słyszy tak ciężkie pytanie. Myślisz, że jesteś zabawką? nie boli tak bardzo, jak myślisz, że nam się nie uda?
Delikatnie kręci głową, smętny wzrok zatrzymując na podłodze. Bose stopy czasem prześwitywały przez kraniec szaty, której jeszcze nie zdjęła.
Myślę, że gdybym była zabawką, nie fatygowałbyś się, żeby poznawać moich rodziców – wyznaje w końcu, szczerze. To argument, którego nie jest w stanie podważyć. – Bo po co? To za dużo trudu, za dużo nerwów jak na coś, co ma trwać chwilę i nie jest na poważnie. – Tak właśnie myśli. Tylko czasem brakuje jej w to wiary. – I z całego serca chcę, żeby nam się udało. Zrobiłabym wszystko, żeby tylko tak było, żeby nie było już żadnych przeszkód w tej naszej nierówności, żeby… - zęby zaciskają się na chwilę na dolnej wardze, gdy Allie przełyka boleśnie ślinę – żebym nie musiała czuć się gorsza tylko dlatego, że jestem kelnerką, córką dwóch krawców, która zakochała się w kimś, w kim nie powinna.
Maurice nigdy nie był dla niej. Zawsze powinien zostać nieosiągalny, a ona powinna wycofać się już w chwili, w której usłyszała brzmienie jego nazwiska. Ale… Ale… Nie umiała.
A teraz w kącikach oczu wzbierały się łzy żalu. Żałowała nie tego, że go kochała – a tego, że zakochała się w nim w świecie, który na miłość nie pozwala.
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Milczał, gdy obracał w myślach jej słowa. Próbował znaleźć dla nich miejsce w swojej rzeczywistości i nawet był w stanie to zobaczyć. Aktorka, która nie wyszła z roli, a może oczarowany postacią Alfredo podlotek, którego nieco poniosło? Gdyby Alisha nie była Alishą, nie wahałby się, by zrzucić na nią cały ciężar odpowiedzialności za to, co się wydarzyło. Z drugiej strony nie przejmowałby się wówczas tym, czy ktoś go pocałował. To było napędzanie rozpoznawalności, przyciąganie uwagi do teatru. Ekscentryzm artystów nie po raz pierwszy szokowałby publiczność, a Overtone zawsze jakoś wyślizgałby się z niewygodnych pytań, czy zarzutów.
Dzisiaj nieszczególnie wiedział, jak powinien się wyślizgnąć, aby nie zjechać z impetem po tych schodach. Zwłaszcza że do ojca reżysera wieści zawsze docierały zdecydowanie zbyt szybko.
- Coś wymyślę - odpowiedział wreszcie, odpychając od siebie niewygodę związaną z obmyślaniem planu. Maurice o wiele lepiej działał pod presją, kiedy spontanicznie wywracał komuś życie do góry nogami. Może i tym razem coś tak wywróci, że ku zdumieniu wszystkich, puzzle wskoczą idealnie na swoje miejsce.
Może.
Powoli osunął się wzdłuż wzorzystej tapety. Opadł na ziemię i objął podkurczone nogi ramionami. Strój Alfredo jakoś tak nieforemnie się układał, wbijając mu się szwem w biodro, ale ta pozycja była za dużą ulgą dla kręgosłupa, aby przekierowany ból go powstrzymywał.
- W tej rzeczywistości każdy czuje się gorszy. Ja czuję się gorszy. Oni czują się gorsi. - W tym miejscu niedbale machnął dłonią w kierunku sceny. - Tutaj każdy komuś czegoś zazdrości. Ale masz rację. Niestety nie mogę zapewnić cię o tym, że związek ze mną będzie prosty, kolorowy i mięciutki. Taki też będzie, owszem, ale wtedy, gdy będziemy sami. Gdy pokażemy się gdzieś razem, zawsze ktoś będzie patrzył na ciebie inaczej. Kelnerki i inne córki krawców będą ci zazdrościć, a ludzie mojego pokroju wytykać palcami. Tylko, czy to ważne? Gdyby wiedzieli o mnie więcej, zepchnęliby mnie do niszy, z której już nigdy bym się nie wydostał. Czy ludzie, którzy nie muszą prosić nestora o udzielenie zgody na małżeństwo, mają inne problemy?
Wiedział, że nie. Zawsze czyjaś matka będzie niezadowolona z doboru partnera. Zawsze komuś nie spodoba się twoja fryzura, profesja, charakter. Alisha powinna zdawać sobie z tego sprawę jak nikt inny. Krąg przypominał trochę garść aktorów zamkniętych na włoskiej scenie. Wiecznie obserwowany, oceniany, dostarczający rozrywki gminowi.
- Tak naprawdę to jest coś, co musisz przemyśleć. - Oznajmił, czując powoli jak suche gardło, wymęczone śpiewaniem i rozważaniami zaczyna się zaciskać. - Czy dasz sobie z tym radę.
Sprecyzował i chociaż z tego miejsca łatwo byłoby uciec od niewygody jej „kocham cię”, tak się nie wydarzyło. Maurice jakby nagle dorósł… albo zwyczajnie nie potrafił zbyt długo być z nią nieszczerym. Podarowała mu swoje serce na dłoni. Nie wiedział, jak obchodzi się z takimi ludźmi. Nigdy wcześniej takich nie poznał.
- Przez wszystko to, o czym mówiłem ci w salonie, nie jestem w stanie deklarować ci miłości. Jeszcze nie. - Kontynuował, odkasłując uprzednio chrypę nachodzącą mu na głos. Uniósł spojrzenie ze swoich kolan. Nie chciał, żeby myślała, że specjalnie unika kontaktu wzrokowego. - To strasznie głupie, że w czasie, kiedy powinniśmy po prostu się poznawać, musimy myśleć od razu o małżeństwie. Nikt mnie tego nie nauczył, a ja… nie potrafię kochać tak szybko. Potrzebuję czasu, podobnie jak małżeńskie procedury.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
Ciche westchnięcie dostrzegalne było zaledwie przez krótkie załamanie ramion w sylwetce Allie, gdy tak spoglądała na niego z tego drugiego końca garderoby i nie miała już co powiedzieć na krótkie coś wymyślę. Podsunęła mu rozwiązanie, mogła wziąć na siebie całą odpowiedzialność. Zresztą, to była jej wina. Nie powinna była… powinna być bardziej uważna. Nie wolno jej było wśród wszystkich. Ale była tak szczęśliwa…
Maurie dał jej tyle szczęścia…
To wszystko dzięki niemu.
Gdyby wtedy nie była w skrajnie euforycznym nastroju, nie powiedziałaby mu tego. Nie zrobiłaby tego.
Powinna się bardziej kontrolować.
Teraz na nic były te rozważania. Teraz chciała, aby wyszedł z tego wszystkiego z twarzą i brakło jej pomysłów, żeby tak się mogło zadziać. Maurie widocznie nie był zainteresowany rozmową na ten temat, ale była pewna, że jej nie uniknie.
Nawet przez głowę jej nie przeszło, że coś takiego do Overtone’ów nie było nowością, ani tym bardziej rzadkością. Że takich dziewczyn jak ona była więcej – tylko że tamte, z jakiegoś powodu, znaczyły mniej.
Z jakiego?
Obserwowała, jak powoli ześlizgiwał się na ziemię, znów do tej zamkniętej pozycji. Serce krajało jej się na ten widok, a słowa wcale nie pomagały. Choć jeśli myślał, że ją wystraszy, to się pomylił. Nie wiedział nawet jak bardzo.
Delikatnie zsunęła się ze stolika i bosą stopą przeszła niemal bezgłośnie przez całą przestrzeń garderoby. Tuż przy nim, tuż obok niego, przysiadła powoli na swoich nóżkach. Może powinna czuć się urażona. Może powinno ją to zaboleć. Może nawet odrobinę zabolało, ale kiedy unosiła dłoń do jego twarzy, aby spojrzał w jej oczy, migotał na niej jedynie delikatny uśmiech.
Zgodziłam się na to wszystko nie dla pozostałych, nie dla tych, których nie znam, ale dla Ciebie, Maurie – kciuk delikatnie pieści gładką powierzchnię policzka, gdy uśmiech dziewczyny nieznacznie się poszerza. – I dla tych chwil postanowiłam z Tobą być. Tak długo, jak tylko będę mogła.
Nie chciała z niego rezygnować. Dlaczego? Znali się zaledwie tak krótko, spotykali się jeszcze krócej… a tymczasem ona wyskakiwała już z miłością. To zrozumiałe, że Maurie nie jest w stanie odpowiedzieć jej tak samo. Być może po prostu jeszcze nie. To wszystko działo się tak szybko, Maurie miał rację. Powinni chodzić na randki, trzymać się za rączki i dopytywać, jakie jest ich ulubione danie. Alisha nawet nie wiedziała, kiedy Maurie ma urodziny.
Nie szkodzi – spada tylko z jej ust.
Przysuwa się bliżej i przekręca tak, aby i jej plecy dotknęły ściany. Usadawia się u jego boku i przymknąwszy oczy, przytula bok głowy do jego ramienia.
Najważniejsze, że z nią jest. I że z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu naprawdę chce się z nią spotykać.
Nie musi jej nic więcej deklarować.
Nie musi nic mówić.
Ona tak sobie z nim posiedzi. Tak po prostu. Szczęśliwa, nawet jeśli to szczęście na moment zostało przyćmione przez absurdalne problemy, które już sobie przecież wytłumaczyli. Nie było się więc czym przejmować. Prawda?
Spogląda na niego z ukosa, podnosząc nieznacznie głowę.
Uciekamy z bankietu? – pytanie spada niespodziewanie, podszyte lekkim uśmieszkiem. Nie ma najmniejszej ochoty na niego pójść, ale na chwilę chociaż wypada się pokazać. Ale potem… potem przecież mogą sobie pójść. Zniknąć gdzieś, nagle. Przy odrobinie szczęścia nawet nikt się nie zorientuje.
Może to uznać za zaproszenie na randkę.
Tylko gdzie pójdą o tej porze?
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Zwróciwszy na nią uwagę, przyglądał jej się w milczeniu. Niewiele rozumiał z tej ich relacji. Nie rozumiał jej uczuciowości i nie pojmował łatwości, z jaką potrafiła przyjąć wiadomości, jakie powinny ją druzgotać… i na odwrót - jak druzgotały ją rzeczy, o których potencjalnej ważności on nawet by nie pomyślał. Nie pojmował, jak to się działo, że tak po prostu obiecywał jej złote góry i wcale nie chciał od tych zobowiązań uciekać. To nie było coś, co wcześniej znał. Zawsze bywało zupełnie odwrotnie. Kiedy na gardle zaciskała mu się obręcz, Maurycy dawał dyla tak daleko, jak tylko wzrokiem sięgał.
Bezmyślnie przytulił policzek do jej dłoni i pozostał w tej pozycji tak długo, aż wreszcie zajęła miejsce obok niego. Opierała głowę o jego ramię, a on najpierw zerkał na nią z góry, a potem odchylił własną do tyłu, przymykając oczy, kiedy dopadło go ostre światło górnych lamp.
Milczał nawet wtedy, gdy zadała mu pytanie. Zastanawiał się, czy uciekanie od bankietu było rzeczą stosowną, ale w obliczu dzisiejszych wydarzeń, chyba nie było już rzeczy, która mogłaby coś zmienić w tym, jak się zaprezentowali. Ojciec na pewno da mu kazanie na ten temat, ale może wtedy uda mu się z nim wreszcie porozmawiać? W końcu uciekał ze swoją miłością, aby wykradać z worka czasu te pożyczone chwile spędzane razem.
Westchnął ciężko, opuścił głowę i zamrugał kilkukrotnie. Był zmęczony i nie w humorze. Na bankiet to się dzisiaj nadawał tak bardzo, jak do balansowania na piłce cyrkowej.
Wcale.
Spojrzał na Alishę z ukosa i kiwnął ze zdecydowaniem głową.
- Niestety musimy się tam pokazać i to najlepiej osobno. Dajmy sobie kwadrans. Spotkamy się przy tylnym wyjściu. - Obmyślił plan ewakuacji na szybko. Na pewno coś pójdzie nie tak. Na bank któreś z nich przekroczy zakreślony czas. Na sto procent ktoś wpadnie na tę osobę, która pierwsza wyskoczy z przejścia dla obsługi.
Ale to nie miało absolutnie żadnego znaczenia.
Byli razem i jechali w półmroku do miejsca, które dopiero mieli odkryć. Takie były najlepsze.

| ztx2
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy