Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Garderoby
Garderoby na zapleczu teatru są prawdziwym klejnotem w koronie tego miejsca sztuki. Wnętrza przestronnych garderób emanują luksusem i starannie zaplanowanym wystrojem. Na ścianach wiszą duże, eleganckie lustra, które odbijają blask reflektorów i przygotowują aktorów do wejścia na scenę. Lampy w stylu art deco dodają atmosferze przytulności i glamour. Wysokie wieszaki są wypełnione kostiumami, tworząc kolorową paletę tkanin teatralnych strojów. W garderobach znajdują się również komplety do makijażu, które umożliwiają aktorom przemianę w swoje sceniczne postacie. Stoliki z lusterkiem i zestawami kosmetyków były miejscem, gdzie tworzono wyjątkowe charakteryzacje. Aktorzy i aktorki przygotowywali się tam do swoich ról, malując się i ubierając w starannie przygotowane kostiumy.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
Allie. Jak dawno tego nie słyszała z jego ust.
Dawno nie słyszała z jego ust jakiegokolwiek słowa. Czy można tęsknić za dźwiękiem czyjegoś głosu? Za tym znajomym tembrem, który zarezerwowany jest do prywatnych, pełnych ciepła rozmów? Można. Allie tęskniła, nawet jeśli przekonywała się o tym dopiero teraz, drepcząc z kąta w kąt, krzyżując ramiona pod biustem, choć bardziej tymi ramionami się otaczała, jakby sama miała sobie dodać otuchy, pewności w tej rozmowie, na którą nie była gotowa.
Ona jednak musiała się odbyć, Allie nie miała co do tego żadnych wątpliwości, nawet jeśli nigdy nie potrafiła ich prowadzić.
Odwróciła głowę krótko, słysząc jego tłumaczenie – oczywiście, będzie musiał się ożenić. Ona będzie musiała wyjść za mąż. Co wtedy? Będą tajemnymi kochankami? Nie tak wyobrażała sobie swoje życie, to wszystko nie miało być tak i-
Krok zwolnił, kiedy wyznał, że sprawiła mu przykrość.
Wcale nie chciała. Nie to było jej intencją, nie…
Może przez ten cały czas w ogóle nie dopuszczała do siebie myśli, że faktycznie można go zranić. Wydawał jej się taki… twardy. Taki zupełnie inny niż ona. Oczywiście, wiedziała, że ma swoją wrażliwą stronę, była piękna, ale chyba nie sądziła, że…
To jednak nie to ją zatrzymało, a słowa kolejne. Dopiero wtedy stanęła w miejscu, podnosząc na niego spojrzenie z domieszką niedowierzania. To jednak nie przekleństwo z jego ust, a sens słów, który sensu w ogóle nie miał, bo ani jedna część nie miała nic wspólnego z prawdą.
Co? – wydusiła w końcu z siebie z niedowierzaniem, powoli rozplątując ramiona spod piersi. – Wcale… to przecież nie o to…
Wcale nie dlatego się od niego odsunęła. Nie zostawiłaby go z ciężarem – ale jednocześnie przecież nie mogła też zapomnieć o sobie. Da mu szczęście, uchyli mu wrót samego piekła, i co wtedy stanie się z nią? Ma o sobie zapomnieć?
To będzie ostatnie, co ją trzyma przy życiu. Ten optymizm. Opieka, czułość, wrażliwość. Jeśli mu to odda – co zostanie jej? Czy nie pozostanie sama, pusta i smutna, bez jakiejkolwiek nadziei na życie?
Już teraz nie miała jej wiele, a mimo wszystko znajdowała powód, aby każdego dnia budzić się i uśmiechać.
Głośne westchnięcie przecina ciszę, gdy Alisha rusza dalej – choć tym razem w celu konkretnym. Przysiada na stoliku tuż przed lustrem garderobianym, długie palce zaciskając na drewnianym blacie. To wszystko nie tak. To przecież nie tak, że odtrąca go właśnie dlatego, tylko…
Jak ona ma mu to wytłumaczyć?
Maurice… - wzdycha tym razem ona, wzrok wbijając w podłogę. Jak ma ułożyć słowa w jakikolwiek sens? – Pomyślałeś, co będzie potem? Ty się ożenisz, czy tego chcesz, czy nie, a ja? Co będzie ze mną? – powoli podnosi wzrok, aby z pewną dozą niepewności spojrzeć na jego twarz. – Zostanę sama, bez niczego. Przy odrobinie szczęścia może też znajdę męża, bo moi rodzice nie chcą utrzymywać starej panny. Już teraz się krzywią, że siedzę im na garnuszku. Według nich powinnam już zakładać rodzinę, a nie zbierać swoje życie z podłogi. Tobie znajdą kobietę, mi męża, i co? I będziemy spotykać się potajemnie, przed sobą udając, że wszystko jest w porządku, a przed małżonkami udając, że nie mamy życia poza nimi? – Kręci głową delikatnie, tym razem już pewnie spoglądając w jego oczy. Z jej zieje przeraźliwy smutek, którego do tej pory nie chciała z siebie wylać. – Nie chcę takiego życia. Jesteś dla mnie wyjątkowy, Maurice – nawet nie miał pojęcia, jak wyjątkowy – ale nie chcę żyć jako Twoja „przyjaciółka” – zakreśla w powietrzu cudzysłów wystarczająco wymowny, aby łatwo domyślić się, że za słowem kryje się znaczenie bliższe kochance. – Może to wszystko nie miało sensu od samego początku. – Tym razem niemal szept wyrywa się z jej warg, gdy wzrok ponownie opada na ziemię, w przytłaczającym poczuciu beznadziei.
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Trudno mu było zaakceptować szczerość jej niedowierzania, bo tak naprawdę to czuł, że nie dowierzać to powinien on. Nie tego nauczyło go życie i wychowanie w gnieździe żmij. Jego własna siostra rozpychała się przed nim łokciami podczas próby zabłyśnięcia w oczach rodziców i to odkąd tylko była dość duża, żeby zauważyć, że tak można. Dlaczego Alisha miała być inna? Dlaczego nie miałaby po prostu potraktować go jako niewartego uwagi tylko przez to, że nie pasował do jej standardów… tylko jakich standardów?
Trawił jej słowa wyjątkowo długo, bo i na wątrobie osiadły mu nie jako jeden drobny kamyczek, a jak cała sterta głazów. Co miał jej powiedzieć? Co mógł zrobić, żeby to wszystko się nie skończyło? Bo co do tego, że nie chciał tego kończyć, był zaskakująco pewien, a to też smakowało mu nowością.
- Tego chcesz? Miłości na całe życie? - Zapytał, niespodziewanie nawet dla siebie pochylając nieco głowę, aby chwycić włosy między palce w bardzo nerwowym odruchu pełnym beznadziei. - Czy po prostu chodzi o to, że nie będę mógł być twoim mężem?
Boleśnie ciągnąc się za włosy, na moment odsłonił przed nią zgrubienie kryjące się za syrenimi uszami. Sekundę później znowu uniósł głowę, nie pozwalając się przyjrzeć temu tajemniczemu czemuś. Zmącona fryzura zabawnie sterczała mu kępkami włosów w kilka różnych stron.
- Nic już nie rozumiem, wiesz? Nie do tego przyzwyczaiło mnie życie. Nigdy nie wracałem do kogoś myślą tak, jak potrafiłem wracać do ciebie i nie całowałem go potem z pasją na scenie. - Mówił, starając się jednocześnie trafić na słowa, które byłyby szczere i do tej pory każde z nich było uchyleniem rąbka tajemnic skrywających się w jego zamkniętym na świat sercu. - Też jesteś dla mnie wyjątkowa.
Przyznanie tego wcale nie okazało się takie trudne, jak myślał, że będzie, nawet jeżeli smakowało mu wyjątkowo kwaśno. Niestety, niczego to nie zmieniało, to wiedzieli obydwoje, a drażniący strach znowu chwytał go za gardło.
- Nie potrafisz tak, prawda? Być z kimś tylko dlatego, że jest ci z nim dobrze, dopóki nie dogonią cię zobowiązania? - Pytał cicho, tym razem zaskakująco uparcie uciekając od niej spojrzeniem. Wbijał wzrok w jej buty, w podłogę, nóżki krzeseł i cokolwiek, co mogło być dostatecznie nisko i daleko od jej twarzy. Poziom dyskomfortu związany z prowadzoną rozmową zaczynał go przerastać, a przecież on tak musiał funkcjonować przez całe swoje młodzieńcze życie. Wybieranie sobie partnerki było tragicznie daleko od tego, co było w jego zasięgu. Tak myślał, ale - oczywiście - nigdy nie próbował. Perspektywa ożenku jawiła mu się jako koniec młodości i zobowiązania, a na to żaden lekkoduch nie był gotowy. Nawet jeżeli zdawał sobie sprawę, że trzydzieści lat to zdecydowanie wystarczająco, aby kula grzechocząca u nogi wreszcie upomniała się o swoje.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
Tego chcesz?
Dobre pytanie i Allie powinna zastanowić się nad nim głębiej.
Czego tak naprawdę chciała?
Miłości na całe życie? Czy jego – za męża?
Nie wiedziała, czy chce za niego wychodzić za mąż. To zdecydowanie zbyt wcześnie, aby mogła rozpatrywać go pod takimi kategoriami. Nie myślała o nim w ten sposób również dlatego, że był po prostu nieosiągalny. To niezwykle rzadkie i niezwykle trudne do osiągnięcia, aby w rodzinie z Kręgu pojawiła się twarz bez nazwiska, a Alisha nie miała nic do zaproponowania, poza swoim kiełkującym uczuciem, które starała się zdusić i podlać toksyną, żeby tylko nie wzrosło, umarło szybko i boleśnie, jeszcze zanim będzie za późno.
Znali się przecież dopiero miesiąc. Prawie dwa. Nie mogło być jeszcze za późno.
Chciałabym kochać swojego męża – odpowiada w końcu cicho, dłonie zaciskając na blacie stołu, aż opuszki bieleją pod naporem tego nacisku. – Co w tym złego?
Być może dla kogoś takiego jak Maurice jest to coś nie do pomyślenia. Kochać swojego małżonka. Kochać drugą połówkę. On podchodził do małżeństwa bardziej przez pryzmat obowiązku i ponurego przymusu, który zostaje na niego nałożony przez rodzinę i otoczenie. Ale Alisha nie rozumiała, jak w taki sposób można funkcjonować? Jak dzielić życie, łóżko, wszystko, z osobą, którą się zaledwie lubi?
To tragedia, której mu nie życzyła. Ale jednocześnie nie miała na tyle mocy sprawczej, aby go od tego losu uchować. Była nikim znikąd – jej zdanie się nie liczyło w obliczu rodziny Overtone. Mogła ich co najwyżej zirytować – to wszystko, co była w stanie zrobić.
Maurice zachowywał się zupełnie inaczej niż dotychczas. Był jakby mniej pewny. Mniej doskonały w porównaniu do wizerunku, jaki sobą reprezentował każdego dnia. Nigdy nie widziała, aby tak bardzo ciągnął się za włosy, i aby burzył swoją nienaganną fryzurę, która nie psuła się nawet pod naporem ciężkiego kasku noszonego podczas jazdy motocyklem. Nie dostrzegła więc zgrubień za uszami, całą swoją uwagę poświęcając jego twarzy, jego ruchom.
On nie rozumiał.
Ona także nie rozumiała.
Dobrali się idealnie.
A mimo wszystko pewne ciepło rozlało się na jej sercu. Kiedy tym razem to on uciekał spojrzeniem, ona swoje podnosiła na jego, zastanawiając się, co to wszystko dla nich oznacza. I – że do tej pory nie chciała niczego tak bardzo, jak tylko usłyszeć, że nie jest dla niego zabawką. Że jest dla niego ważna.
Może nie powinna mu wierzyć, może w tym momencie wykazywała się naiwnością, ale nie potrafiła przypuścić, że mógłby ją okłamywać. Wszystko wskazywało na to, że był z nią po prostu… szczery.
A pewne rozczulenie rozpływało się ciepłem po sercu, otulając całe ciało.
Tym razem to ona odbiła się od stolika i powoli skróciła dzielący ich dystans. Dłonie delikatnie odnalazły jego barki, potem szyję, aż zanurzyły się w burzy jasnych włosów. Stała przy nim, ale i tak była tak tragicznie niziutka, że nawet nie musiała się pochylać, aby złożyć delikatny pocałunek na czubku jego głowy, pomiędzy gęstwiną miękkich, łaskoczących w twarz włosów.
Po prostu tak nie chcę. Nie chcę się czuć jak zabawka, która zostanie odstawiona, bo w życiu musi pojawić się ktoś inny.
Gdy się tak stanie, zapewnie się od niego odsunie. Odwróci się i zostawi ich, powracając do swojego tragicznie nieułożonego życia, które przespała, bo goniła za miłością nieosiągalną.
Maurice był dla niej nieosiągalny.
A mimo wszystko brakowało jej go.
Oplótłszy go ramionami, przytula bok twarzy do jego głowy, przymykając oczy. Nie myśli o tym, co robi. Po prostu czuje, a teraz czuje, że właśnie tego chce. Jego bliskości. Niczego więcej.
Ale to nie zmienia faktu, że za Tobą tęsknię – cichutki szept rozlewa się pomiędzy ciszą wypełniającą garderobę.
Ktokolwiek chciał cokolwiek podsłuchać za drzwiami, te słowa mogły dotrzeć do uszu jedynie Overtone’a.
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Z początku nie odpowiedział jej nic. Potrzebował zastanowić się, jak wiele złego może być w obdarzaniu małżonka miłością, ale nie znalazł absolutnie niczego, co czyniłoby to niewłaściwym. Nieosiągalnym, tak, ale nie niewłaściwym.
- Nie byłabyś w stanie go kochać, gdybyśmy spotykali się ze sobą trochę dłużej? - Zapytał, ale nie dlatego, aby ją zbijać z tropu, czy rozdrażniać. Był ciekawy jej perspektywy, bo jak dotąd była dla niego równie egzotyczna, co potrawy prosto zza oceanu. W swoim otoczeniu nie miał zbyt wielu osób autentycznie szczęśliwych, a jeszcze mniej z nich odnajdywało pociechę w małżeństwie. Przykład był z nich absolutnie żaden, ale jaki miał przyjąć za właściwy, skoro nie istniała grupa porównawcza? Stracił zapał po pierwszym aranżowanym narzeczeństwie, a może nawet wcześniej… może wtedy, gdy miłość jego młodzieńczego życia zginęła pod jego pazurami?
To bolało. Cała ta rozmowa, wyczuwanie się nawzajem bolała go trochę zbyt głęboko, aby był w stanie wytrzymać w tym wszystkim zbyt długo, ale starał się. Naprawdę próbował, nawet jeżeli tego typu dyskusje nigdy nie przyniosły jeszcze w jego życie niczego poza negatywnymi emocjami i poczuciem, że nic tak naprawdę nigdy nie zależało od niego.
A jeśli zależało, to zawsze potrafił koncertowo to spierdolić.
- Zwykle tego nie mówię, ale nie czuję, żebyś była moją zabawką. - Przyznał, dzieląc się z nią dokładnie tym, o co mogła go podejrzewać od samego początku. Maurice miał ogromne możliwości, aby wymieniać dziewczyny zgodnie ze swoim widzimisię i to nie tylko za sprawą grubych tysięcy zasilających jego konto bankowe. Naturalny wdzięk z pewnością był największą kartą przetargową w kontaktach damsko - męskich i Alisha miała swój żywy dowód na to, że zabawką stać się mogła. Mógł też próbować ją zwodzić, tylko po co? Akurat to kłamstwo miałoby stosunkowo krótkie nogi.
Drgnął lekko pod jej dotykiem. Nie spodziewał się go, bo chociaż patrzył na jej nogi, zupełnie ich nie widział. Był daleko poza garderobami, a nawet samym teatrem. Potrzebował kilku sekund, żeby zrozumieć, że muśnięcie czubka głowy było pocałunkiem i jeszcze chwili, aby opanować chęć wyprostowania karku. Przytuliła się do jego włosów i tkwił tak przez chwilę, gryząc mocno dolną wargę w beznadziejnie sztampowym przejawie zdenerwowania.
- I co z tym zrobimy? - Zapytał, powolutku unosząc głowę i czepiając się jej łokci jak tonący chwytający za brzytwę. Spróbował zajrzeć w jej oczy. Jego własne wydawały się okrutnie zmęczone, nawet bardziej niż wcześniej. Tym razem nie była to wina bezsenności.
- Mogę obiecać ci jedynie podjęcie próby. - Zasygnalizował niejasno, nie precyzując, co konkretnie ma na myśli, ale dyskusja pozostawała otwarta. Nie uciekał w fizyczność. Nie uciekał w pocałunki, chociaż to byłoby coś, co ocaliłoby go w tym momencie od uzewnętrzniania się i szukania kompromisu pomiędzy tym, co chcieli Overtonowie, Alisha i on sam.
Może to właśnie upragniony dowód na to, że każde duże dziecko kiedyś dorastało?
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
Spogląda na niego nawet nie z niedowierzaniem, ale z kompletnym niezrozumieniem tego, co właśnie ją pytał. Będą się spotykać ze sobą jeszcze kilka miesięcy i… co? Co dalej?
O co Ty mnie pytasz, Maurice? – w jej głosie nie brzmi oburzenie, ale zwyczajne niezrozumienie tego, co szło za sugestią w tym pytaniu ukrytą. – Będziemy się spotykać kilka miesięcy dalej i co? Potem założymy obrączki na palce, będziemy ślubować miłość i wierność przed Piekielną Trójcą, i tak po prostu nagle o sobie zapomnimy?
Gryzie się w język, aby nie spytać go, czy kiedykolwiek był w takim razie zakochany, bo przecież miłość tak nie działa. Nie da się jej zaprogramować i zaplanować – właśnie to jest jej największy urok, że przychodzi, kiedy jej się podoba i wcale nie odchodzi już tak łatwo.
Nie rozumiała, jak to wszystko próbował sobie wyobrazić Maurice. Nie rozumiała zbyt wiele, poza jednym.
Z jakiegoś względu chciał, aby to coś między nimi trwało.
Ale jak wiele czasu mogą tak zwodzić świat?
Wierzy mu, gdy mówi, że nie była dla niego zabawką. Może nie powinna, może jest łatwowierna, ale gdy na niego patrzy, gdy słucha tembru jego głosu, jest w stanie uwierzyć, że tak właśnie jest. Kamień spada jej z serca, nawet jeśli tylko odrobinę – bo przecież to jedna z wielu przeszkód na ich drodze. Tylko jedna z wielu.
Maurice wymyka się z jej ramiona, a ona mu pozwala, delikatnie odsuwając twarz od jego głowy, tylko po to, aby znów spojrzeć w te piękne, błękitne i teraz tak bardzo przeraźliwie smutne oczy. Naprawdę… naprawdę żałował, że to wszystko tak się toczy. Że jest uwiązany w ten sposób.
A Alisha naprawdę odczuwała to razem z nim.
Ramiona spoczęły na jego barkach, oplatając jego szyję. Wciąż stała obok, teraz przypatrując się już tylko jego twarzy. Tak wiele razy chciał złapać tylko jej spojrzenie…
Co z tym zrobimy?
Nie wiem, Maurice – odpowiada z westchnieniem. – Ale jeśli będziemy pokazywać się tak publicznie, w końcu rozzłościmy Twoją rodzinę. I tym prędzej znajdą Ci kogoś, kto nie będzie bruździł Waszego dobrego imienia.
Nie umiała tego powiedzieć bez bólu malującego się na twarzy, ale taka była prawda.
Była bruzdą na nieskazitelnym wizerunku.
Niczym więcej.
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Nie odpowiedział, bo odpowiedzi nie znał. Nie wiedział, w jaki sposób powinni to wszystko ułożyć, aby mieć ciastko i zjeść ciastko, bo niejako o to wszystko się tutaj rozchodziło. Nie posiadał zdolności czynienia cudów, a z pewnością teraz przydałby im się ktoś taki, kto byłby w stanie podarować im taką gwiazdkę z nieba spełniającą życzenia. Pierwszymi słowami, jakie wypowiedziałby Maurice do swojej gwiazdki, na pewno byłoby „powiedz mi, czego naprawdę chcę?”. To właśnie ta odpowiedź była kluczowa. Wiedział już chyba, czego chciała Allie, chociaż perspektywa tytanicznej pracy, jaką to ze sobą niosło była - jak sądził teraz - poza jego zasięgiem. Czy był na nią gotowy? To pewnie zależy od jej reakcji.
Nie wspominał od razu o swoich przemyśleniach i z uniesioną głową po prostu na nią patrzył. Na piękną twarz o głosie zdolnym rozbijać szklanki. Na naiwność kryjącą się za jej niewyraźnym spojrzeniem, która nagle zaczęła przemieniać się w ból, gdy nazwała się bruzdą. Wtedy jego brew pomknęła ku górze i Maurice głośno westchnął, układając wreszcie dłonie na biodrach dziewczyny. Zacisnął mocniej palce na materiale jej ubrania.
- Dlaczego uważasz, że mogłabyś bruździć temu nazwisku? - Zapytał, krzyżując z nią spojrzenie i przeskakując niepewnie od oka do oka. Zastanawiał się, gdzie był początek, a gdzie koniec całego tego mezaliansu. Sam zaczynał się gubić.
- Twoją jedyną „wadą”, która mogłaby cię wykluczać spoza grona potencjalnych partnerek, jest twoje pochodzenie spoza Kręgu. - Nie można byłoby odmówić mu szczerości, ale miał wrażenie, że nie pocieszy jej w żaden sposób fakt, iż świat, jaki znali był cholernie niesprawiedliwy. W pewnych sytuacjach Maurice nie mógłby być szczęśliwszy, że urodził się na samym szczycie tego łańcucha pokarmowego, ale potem przychodziły takie chwile jak ta, kiedy nie było z tego absolutnie żadnego pożytku, a jedynie duszące ograniczenia.
- Jesteś przepiękna i utalentowana. Do tej pory nie widziałem, jak grasz, ale już wiem, że i zdolności w tym zakresie ci nie brakuje. Zgrabnie tańczysz, jesteś cierpliwa i wyrozumiała. Może uznasz to za zabawne, ale wśród kręgowych panienek na wydaniu nie ma żadnej, która byłaby tak dobrze ułożona. - Mówił i w końcu na jego wargach zamajaczył blady uśmiech. Smutny, ale wciąż jakiś po tych minutach wyzutych z ekspresji. Zrobił miejsce na oddech i w zamyśleniu docisnął koniuszek języka do górnego kła.
- Jest jeden sposób na to, żeby pozwolili nam oficjalnie się spotykać. - Powiedział, ale tym razem bardzo ostrożnie i powoli, jak gdyby sam jeszcze zastanawiał się, jak bardzo szalony jest to pomysł. - Tylko wtedy musiałabyś mi obiecać, że się z niego nie wycofasz. Stałbym się pośmiewiskiem, gdybym próbował się o to starać, a ty na końcu zmieniłabyś zdanie…
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
Tak właśnie tkwili w tej przedziwnej pozycji – on smutny, ona smutna, ona obejmująca jego, on obejmujący ją, zaciskający palce na skrawkach jej bluzeczki. Nie miała nic przeciwko, chociaż zaledwie parę chwil temu bała się w ogóle go dotknąć. On zdziwiony – zdziwiona również ona.
Jak mógł nie wiedzieć, dlaczego miałaby być bruzdą na nazwisku Overtone?
No właśnie – westchnęła głęboko, gdy doszedł wreszcie do wniosku prawowitego. – Nie jestem z Kręgu. Jestem dziewczyną spoza. Pomyśl sobie, jak to wygląda. Wokół kogoś takiego jak Ty zaczyna nagle kręcić się dziewczyna. Uwodzi go i zwodzi, sprowadza dobrego chłopca na złą drogę i ośmiesza, wplątując w jakieś głupie romanse, kiedy powinien trzymać się obowiązków i poszukiwać partnerki na żonę. Poza tym, na pewno chodzi jej tylko o pieniądze.
Wszystko to doskonale opisywało przeciwieństwo Allie – bo ani nie chciała ładować się radośnie w jakikolwiek romans, ani nie zależało jej na jego pieniądzach. Wszystko, co ją do tej pory obchodziło, to on sam. Jego wrażliwość, jego głos i jego cierpienie, któremu mogłaby w jakikolwiek sposób ulżyć.
Z kolejnym westchnięciem łagodnie przeczesała jasne włosy młodego mężczyzny, który chciał mieć ciastko i zjeść ciastko, i absolutnie go za to nie winiła, bo chociaż ona z ciastka mogła zrezygnować, to wciąż patrzyła tęsknie przez szybkę, albo biła się po dłoniach, aby po nie sięgnąć.
Pocałunek, który jej podarował na scenie, przypomniał jej, jak bardzo za nim tęskniła. Za smakiem jego warg i ciepłem ciała, teraz będącym znów tak blisko. Znów dotykającym jej… tak po prostu.
Delikatny uśmiech odbił się na jej twarzy pod wpływem całego morza komplementów, którymi ją zasypał. Nigdy nie był tak wylewny jak teraz – a teraz miała w dodatku wrażenie, że robił to wszystko mimochodem, tak po prostu, jakby opowiadał jej, że jutro znowu wzejdzie słońce. Delikatny uśmiech był odbiciem lekkiego speszenia, pewnej dozy nieśmiałości.
Nigdy nie myślała o sobie w takiej kategorii. Jeśli komuś mogła przypisać zasługę, to zdecydowanie rodzicom.
Brwi wystrzeliły w górę natychmiastowo, kiedy usłyszała z jego ust propozycję, którą zinterpretować mogła na wiele sposobów, ale… ten właściwy mógł być tylko jeden.
Cofnęła się o krok, przyglądając mu się z niedowierzaniem. Nie jest w stanie pojąć, kiedy to wszystko tak szybko się potoczyło. Jeszcze zaledwie chwilę temu myślała o nim, że nie jest pewna, a teraz… teraz…
Maurice naprawdę tak bardzo chciał się z nią widywać?...
O czym Ty mówisz? – pyta szeptem, chyba tylko po to, żeby się upewnić, że jej myśli podążają właściwym torem. Jeśli tak, niech ją ktoś uszczypnie, bo chyba bardzo mocno śpi.
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Prychnął cicho, bo obie strony na pewno wiedziały, jaki z Maurycego jest „dobry chłopiec”. Chociaż… Allie jednak mogła żyć w innym świecie i jakimś cudem się tego nie domyślać. Z błędu nie zamierzał jej wyprowadzać, ale też nie dyskutował z przytoczonymi przez nią argumentami. Miała sporo racji w tym, jakby odebrało ją społeczeństwo. Nie zmieniało to jednak faktu, że wcale nie miał ochoty przyznawać jej racji, ani nawet o tym myśleć. Mało go obchodziło cudze zdanie, bo i tak zawsze na piedestale stawiał swoje własne dobro.
Na pewno właśnie z uwagi na własną skórę pomyślał o tym wszystkim, do czego dążyli w rozmowie, jakżeby inaczej…
Dziwnie było o niej myśleć w takiej kategorii. Plan był absolutnie szalony i być może karkołomny, a jednocześnie absolutnie wszystkie zdrowe komórki mózgowe, jakie jeszcze posiadał, wrzeszczały, aby zatrzymał się w tym miejscu i nawet nie próbował iść dalej. Nie potrzebował tego wszystkiego. Nie potrzebował stresu, zobowiązań, tej samej osoby przy boku przez dwadzieścia lat. Nie chciał przywiązywać się do kogokolwiek, bo obarczone to było zdecydowanie zbyt dużym ryzykiem. Dobrze wiedział, jaki czasami potrafi być i jak łatwo jest interpretować jego zachowania przez pryzmat jego drugiej natury. Wtedy Alisha musiałaby wiedzieć… musiałaby urodzić mu dziecko, równie hojnie obdarowane przez Lucyfera, co on sam. Aż ściskało go w gardle, gdy sobie to wyobraził. Małżeństwo, brr.
Żadna siła nie mogła go od tego uratować, więc czy Alisha nie mogłaby być tym wyborem? Byłaby idealną żoną dla każdego członka Kręgu, gdyby tylko miała lepsze nazwisko. Wciąż istniało ryzyko, że w końcu znudzi mu się pławienie się w blasku jej uwagi, ale chyba lepiej było nudzić się z kimś takim jak ona. Wydawała się zupełnie nie oczekiwać, a wszystko to, co dostawała, traktowała jak dar od losu. Przy manipulującej syrenie mogłaby być nawet szczęśliwa…
Czy więc to było aż tak samolubne?
Jej pytanie oparło mu się ciężko o barki. Czy był pewien, że chciał jej to proponować? Absolutnie nie, ale lubił ją. Tak po prostu, po ludzku ja lubił, a to był zdecydowanie ogromny postęp w odniesieniu do tego, jakimi emocjami darzył poprzednie partnerki po pierwszej sprzeczce.
- Mówię, że jest możliwość, abyś została moją żoną, jeśli tego będziesz chciała. To nie będzie najłatwiejsze, więc musisz się zastanowić. - Powiedział to na głos, a jego palce poszukały jej dłoni, aby nie uciekała mu jeszcze dalej. - Nie bój się, nie oświadczam ci się. Po prostu traktuj to jako możliwość i poznaj mnie lepiej, zanim spiszesz mnie na straty.
Jego głos brzmiał odrobinę gorzko, ale tak właśnie to interpretował - jak spisanie go na straty przez defekt rzucający cień na całe jego życie, odkąd tylko przyszedł na świat.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
Wszystko brzmiałoby pięknie, gdyby nie pewien jeden, drobny szczegół.
Absolutnie nie miało sensu.
To, co Maurice jej proponował, mogłoby się udać, ale było tragicznie głupie. I wciąż z tyłu głowy miała świtającą myśl – dlaczego miałby? Dlaczego miałby się tak gimnastykować, zamiast znaleźć prostszy sposób?
Odpowiedź była jedna, a jednak wciąż nie potrafiła w nią uwierzyć.
Jeszcze zaledwie parę chwil temu myślała o tym, że nie widzi go jeszcze w roli swojego męża, jest na to wszystko za wcześnie. Teraz wskakiwała do rozpędzonego pociągu brnącego w nieznane – być może właśnie w stronę, której nie była pewna.
Czy miała wątpliwości?
No pewnie, że miała. Przychodząc dzisiaj na próbę, uciekając ze sceny pod wpływem pocałunku, nigdy by nie pomyślała, że będzie rozważała wchodzenie z nim w jakikolwiek związek. Miała przecież zerwać, zostawić go – a teraz prawie wybierała już suknię ślubną i pasujące do niej buciki.
Miałaby zostać panią Overtone. Ona.
Maurice naprawdę chciał to zrobić?
Momentalnie poczuła, że robi jej się słabo, a obraz przed oczami rozmazuje się i kręci. Łapiąc ciężej oddech, przysiadła na podłokietniku fotela. Nie chciała go zostawiać, ale też czuła, że stanie dłużej w tych obcasach u jego boku nie skończy się dobrze i w najlepszym wypadku tylko będzie miała odciski na stopach od niewygody.
Spojrzała na niego dopiero, gdy usłyszała po raz kolejny o spisywaniu go na straty.
Nie spisuję Cię na straty. – Nie rozumiała, skąd ta wielka desperacja w poszukiwaniu jej uwagi, jakiejkolwiek bliskości. To wszystko nie miało sensu i miało go jednocześnie aż zanadto. – Ja po prostu myślałam, że to jedyne sensowne wyjście… ale… Maurie…
Maurie. Podobało jej się.
Zrzuciła ze stóp szpilki z głuchym łoskotem uderzające o ziemię. Odwróciła się nieznacznie korpusem ku niemu, dłonią wędrując delikatnie do jego policzka.
To nie jest tylko moja decyzja. To, co proponujesz, zwiąże nas oboje. A ja nie chcę, żebyś się ze mną wiązał na resztę życia tylko dlatego, że-
Właściwie – dlaczego? Dlatego, że go odtrąciła? Że tak nagle ucięła czułości i pocałunki, bo nie widziała ich przyszłości i w ten sposób nie chciała ranić dłużej ich oboje?
Po prostu obiecaj mi, że sam to dobrze przemyślisz.
Tyle jej wystarczy.
Na więcej czasu nie było, bo ktoś zapukał nagle do garderoby.
Ej, gołąbeczki, przerwa się skończyła! – głos zza drzwi był nieprzejednany, ale nie dobijał się dłużej. Allie tymczasem spojrzała na Maurice’a i westchnęła krótko.
I ustaliliśmy wszystko poza tym, czy możesz mnie całować na scenie.
Kącik ust drga w lekkim uśmiechu, napływie odrobiny humoru do tej ponurej i absolutnie poważnej sytuacji. Tylko na chwilę. Dłuższą, podczas której zawiesza na nim wzrok, uświadamiając sobie, że jeszcze parę chwil temu wspominała, jak bardzo tęskniła za jego pocałunkami. Tym, jak odnajdywał jej wargi i skradał czułości w tajemnicy przed wszystkimi.
W tajemnicy przed wszystkimi tym razem to ona skradła pocałunek jemu. Miękko łącząc ich wargi na parę chwil w pełnym czułości tańcu pieszczot, nim odsunęła się do niego, posyłając mu jeszcze jeden, szerszy uśmiech.
Brakowało jej tego.
I być może był to pierwszy raz, kiedy to ona pocałowała jego.
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Słowa padły i nie zostały cofnięte, a harde spojrzenie bardzo pasowało do członka kręgu. Nieustępliwego, gdy już podejmie jakąś decyzję, ale przecież żadna decyzja nie została przypieczętowana. Żadne z nich nie było też przekonane, że mogło to być dobre wyjście z całej tej sytuacji, ale Maurice niejako już się upierał. Jeżeli to był jedyny sposób, żeby mieć swoje ciastko przynajmniej przez chwilę dłużej…
Nie mówił nic więcej i nie wyjaśniał. Największą motywacją do zaproponowania jej tego szalonego pomysłu był lęk, a on od zarania dziejów był najgorszym doradcą w przypadku podejmowania decyzji. Na tym stanęli, a on mógł jedynie obiecać jej, że rzeczywiście to przemyśli. Na pewno to zrobi, tak samo jak ona również powinna.
- Ty przemyśl to bardziej, bo to nie moje życie będziemy wywracać do góry nogami. - Odezwał się wreszcie, zdobywając się na nieco słaby uśmiech, ale jego słowa nie były szczere. Miał wrażenie, że mimo wszystko jego świat walił się nieco mocniej, nawet jeżeli na zupełnie innej płaszczyźnie.
Overtone drgnął nagle na swoim miejscu, kiedy ktoś zapukał do drzwi garderoby. Zdążył już zapomnieć, że nie skończyli jeszcze próby. Na samą myśl o konieczności powrotu i udawaniu swobody robiło mu się niedobrze. Nie czuł się rozluźniony, a wprost przeciwnie. Pomimo że szastał propozycjami, ich ciężar bardzo szybko odnalazł właściwą drogę do posadzenia mu tyłka na klatce piersiowej.
- Możemy to jeszcze na szybko omówić. - Zaśmiał się, odwzajemniając jej pocałunek z uśmiechem rozjaśniającym wreszcie jego zbolałą minę. Tym razem nie przytrzymywał jej przy sobie dłużej, bo dobrze wiedział, że ich wspólny czas dobiegał już końca.
- Roboczo ustalmy, że odgrywamy wszystko tak, jak do tej pory. Już chyba i tak za późno na udawanie cnotliwych. - Łobuzerski uśmiech, który wtłoczył na usta, z pewnością przekonałby niejedną dziewczynę, że tak właśnie powinno być. Z tym że Allie pewnie nie miała się na niego złapać. Nie była jak większość, to już mieli odnotowane.
- Chodźmy, zanim pomyślą, że zacząłem cię tutaj bałamucić. - Nawet, jeżeli słusznie. Wstał z miejsca i zaoferował jej swoją dłoń w charakterze pomocy, kiedy już wcisnęła obcasy na stopy i również miała się podnieść.
A potem jak gdyby nigdy nic wrócili na próbę.

scena główna
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
29 kwietnia 1985

Miała wrażenie, że od ostatnich rozmów kompletnie nie zapowiadało się, aby w życiu miał pojawić się spokój. A nawet – że podpisała pewien cyrograf, który ten spokój do końca życia rujnuje.
Czy żałowała?
Jeszcze nie wiedziała. Póki co – nie.
Była naprawdę bardzo sceptyczna wobec prawdziwych intencji Mauriego, ale nawet i ona musiała przyznać, że zaangażował się zupełnie nagle i… całkowicie. Nikt przecież, kto nie myślałby o niej poważnie, nie chciałby sam z siebie poznać jej rodziców. Nikt nie przeżyłby tego ostrzału pytań od taty dobrowolnie, gdyby nie był zdeterminowany.
No i Lotte. Lotte mówiła, że Maurie w głębi siebie ma dobre serce i czyste intencje. I – że pasowaliby do siebie. Dlaczego? Nie spytała.
Chyba przyszedł czas pogodzić się z myślą, że z jakiegoś powodu naprawdę może mu na niej zależeć…
Nie doszukiwała się więc oszustw. Szczególnie w dniu dzisiejszym, kiedy pojawiła się kilka godzin przed premierą w teatrze. Garderoba jej przeznaczona była pusta, mogła rozgościć się po niej zupełnie, ale przez to czuła się tylko bardziej przytłoczona. Bardziej samotna. Bardziej… nerwowa.
Od samego początku czuła, że trzęsą jej się ręce. Ubrane rękawiczki wcale tego nie niwelowały. Rozśpiewanie przyszło jej z trudem, dlatego zaczyna tym bardziej niepokoić się o spektakl. Nie może złapać tchu, brakuje jej pewności, brakuje odwagi, brakuje… wszystkiego jej brakuje.
Dała się uczesać i ubrać. Miała na sobie piękną, jaśniutką, klasyczną sukienkę, wyglądała jak księżniczka – rozkloszowany dół dodawał jej objętości, a wysokie obcasy na stopach dodawały kilku centymetrów. Wciąż była tragicznie niska przy Mauriem, ale teraz chociaż trochę mniej. Włosy zakręcono w piękne loki spływające po ramionach, a intensywny makijaż dodawał powagi, ale też urody. Zdecydowanie odejmował jej naturalnej niewinności, ale kompletnie się tym nie przejmowała. Była aktorką – nie musiała wyglądać jak ona.
Czuła się źle nie ze względu więc na wygląd, a na pędzącą panikę, którą odczuwała przed spektaklami. Dziś bolały ją dłonie i ramiona. To wciąż nie tak źle, gdyby miało boleć ją serce albo brzuch. Ale to wciąż nie znaczyło, że nie może się zmienić.
I nie znaczyło, że jest tylko zdana na siebie.
Potrzebowała bliskości. Wcześniej był z nią Marcello. Marcello jednak był przeszłością niemal zapomnianą. Ruszyła już naprzód, mając przed sobą inne ramiona, które są w stanie koić i uspokajać.
Maurie… - cichutki głos kontrastował z hałasem na korytarzach. Do wyjścia na scenę było pół godziny. Wszyscy byli podekscytowani, widzowie wpuszczani byli już przez bileterów, aby zająć swoje miejsca, za moment będzie odzywał się inspicjent z głośników.
Allie zostawiła swoją garderobę, aby przejść korytarzem kawałek dalej. Tam, gdzie spodziewała się znaleźć Mauriego.
I był tam.
Zamknęła cichutko drzwi za sobą, podziwiając i jego w tejże kreacji. Jeszcze nigdy nie widziała go aż tak formalnego.
Wyglądasz pięknie – wydobywa się z jej ust, kiedy podchodzi kawałek dalej. Zawahała się jednak po kilku krokach, bo przecież… może mu przeszkadzać. – Masz chwilę? – z oczu ziała poniekąd desperacja. Chciała go dotknąć. Chciała się przytulić. Zamknąć oczy i poczuć się bezpiecznie. Posłuchać zapewnienia, że będzie dobrze. Że da radę.
Żadna z tych próśb nie opuściła jej ust.
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Wielki szum pędzących po korytarzach aktorów i garderobianych mieszał się z dalekim brzęczeniem rozmów osób zajmujących miejsca na widowni. Mocny uścisk w żołądku nie pomagał w rozluźnieniu strun głosowych, ale powodował przyjemne wibracje pełznące wzdłuż ramion. Adrenalina powoli go wypełniała i pompowała jego pewność siebie z zupełnie nieadekwatną prędkością. Gdyby teraz ktoś spróbował z niego zadrwić, zmieszałby go z błotem samym spojrzeniem. Brawura nie zawsze dobrze sprawdzała się na scenie, lecz z całą pewnością dodawała animuszu, tak potrzebnego podczas premierowego wystąpienia przed pełną salą. Jeżeli kolana nie będą się trzęsły, to resztę z całą pewnością ogarnie talent aktorski.
Słyszał wciąż, jak serce mocno dudni mu w żyłach, kiedy makijażystka ostatni raz pudrowała mu czoło pocące się wściekle z nerwów. Kiedy wreszcie zamknęły się za nią drzwi, Maurice musiał pozostać sam na sam z własnymi myślami. Zapełniał ciszę najpierw poprzez przećwiczenie jednego z trudniejszych fragmentów, jaki miał dziś do zaśpiewania, a następnie przez dudnienie palcami o blat stolika garderobianej.
Ekscytacja narosła w nim do takiego stopnia, że serce niemalże wyskoczyło mu z piersi, kiedy usłyszał ciche szczęknięcie zamykanych drzwi.
- Na szkarłatne łono matki, ale mnie wystraszyłaś… - pożalił się Maurice, teatralnie przykładając dłoń do klatki piersiowej, teraz odpowiednio szybko falującej. Wstał ze swojego siedziska, najpewniej po to, aby Allie nie zauważyła, jak trzęsą mu się kolana i dygnął z rozmachem w podziękowaniu za komplement.
- Nie piękniej od ciebie - odbił komplement z uprzejmym uśmiechem, ale nie czaił się w swoich gestach tak samo jak Alisha. Przemierzył długość pomieszczenia w kilku długich krokach, marszcząc brwi kiedy usłyszał jej pytanie.
- Zawsze - odparł, zaglądając w jej oczy z pewnym niezrozumieniem. Spodziewał się zauważyć jej strach, drżenie ramion, cokolwiek, ale coś, co przypominało desperacje, nie pasowało mu do założeń, jakie postały mu w głowie.
- Czego ci trzeba, Allie? - Dopytał, nie pozostawiając sobie pola na domysły. W tak zwanym międzyczasie jego palce znalazły drogę do jej dłoni i zaplotły ręce w uścisku.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1525-alisha-dawson#17693
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1596-alisha-dawson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1598-alisha-dawson#19707
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1597-alisha-dawson#19705
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f230-cedar-lane-8
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1599-rachunek-bankowy-alisha-dawson#19708
Gest Maurice’a był dramatyczny, ale mimo to na wargach Allie pojawił się przepraszający uśmiech z iskierką rozbawienia błyszczącą w oczętach, gdy zamykała za sobą szczelnie drzwi. Nie sądziła, że Maurie będzie taki płochliwy tuż przed wyjściem na scenę…
Właściwie, do tej pory nie pomyślała nawet przez chwilę, że może mieć choć cień takich samych problemów, jak i ona. Że też może się stresować, odczuwać tremę. Z jej strony wyglądało to tak, że skoro urodził się z nazwiskiem, nic już więcej nie musi, poza graniem, śpiewaniem i tańczeniem. Powoli, choć jeszcze nie do końca, dostrzegała, że nazwisko to nie tylko przywileje, ale ogromna presja – i obowiązek. I nie każdy był w stanie im sprostać.
Maurie bardzo się starał, chociaż Allie już zdążyła trochę nauczyć się czytać jego prawdziwe intencje.
Nawet jeśli od całkiem niedawna. Właściwie to od ostatniej szczerej rozmowy, w której zdecydowała się jeszcze raz dać im szansę. I w której Maurie mówił, że byłby w stanie się poświęcić dla…
Nie chciała o tym teraz myśleć. Nie dzisiaj. Nie w tej chwili, kiedy w koronkowych rękawiczkach pociły jej się dłonie, a w ustach czuła suchość. Będzie musiała się jeszcze napić przed wyjściem na scenę, ale też nie za dużo. Violetta nie miała tego przywileju, że schodziła ze sceny. Violetta na scenie była niemal cały czas. Na pewno przez cały pierwszy akt, więc…
Nie chciałam – odpowiada tylko zamiast standardowego przepraszam, skoro już ustalili, że przepraszała przecież za wszystko. Maurie wstał, podchodząc do niej krokiem pewnym, co budowało w niej pewien dysonans, ale nie kłóciła się z nim. Teraz i tak o tym nie porozmawiają, a i sama rozmowa może tylko pogorszyć sytuację.
Zamiast tego, sama postawiła kilka kroków w jego stronę, starając się zignorować również pełnie niezrozumienia spojrzenie. Nie miała czasu na większą dawkę strachu. Nie miała takiej wytrzymałości. Odrobinę otuchy dodawały splatane palce, ale to wciąż było za mało. Maurie nie starał się wyszukiwać subtelności i bawić w zgadywanki – a Allie rozumiała, bo nie było na to czasu. Minuty płynęły nieubłagalnie i zaraz przez głośniki zacznie odzywać się inspicjent.
Ciebie – odpowiada więc zupełnie bezpośrednio. Ich dłonie są złączone, ale drugą ręką sięga do niego, by objąć go w pasie i bok głowy przytulić do torsu, do ciemnego fraku, w jaki go ubrali. Pasował mu. Wyglądał w nim pięknie. Jej dłoń nawet nie próbowała w żaden sposób go zagnieść, kiedy poszukiwała sił i pociechy w objęciu Mauriego. Byłoby lepiej, gdyby i on przytulił ją. – Wiesz, czuję się lepiej z myślą, że będziesz obok mnie też na scenie…
Chciałaby-, mogłaby grać już tylko z nim i byłoby to w porządku. Z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu zatonęła kompletnie w otchłani tych oczu i w słodkich obietnicach dotyku. Z jakiegoś powodu zaufała mu, zadurzając się bez pamięci we śnie, którego nie powinna nawet śnić.
Alisha Dawson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Przeprosin i tak nie oczekiwał, a że nie chciała, to wiedział dobrze. Jeżeli istniała na świecie osoba, której Maurice nie byłby w stanie podejrzewać o nikczemne motywacje, to z całą pewnością stała ona właśnie przed nim. Oczywiście, że nie chciała, jak mogłaby? Zwłaszcza swojego plastikowego rycerzyka, tu i tam nierówno pomalowanego…
Bezpośrednie pytanie zawisa pomiędzy nimi na krótko, bo i wreszcie pada równie bezpośrednia odpowiedź. Z jakiegoś powodu absurdalnie zabawna dla głównego aktora.
Parsknął cicho, ale nie planował jej odtrącać. Zanim zdążyłaby pomyśleć, że się z niej naigrywa, Maurice już chwycił brzeg jej sukni i bezceremonialnie przyciągnął ją w ten sposób w swoje objęcia. Nie miał tak wiele wyczucia, aby przejmować się wygnieceniem materiału. Stroje sceniczne gniotły się praktycznie od samego patrzenia na nie, a przed wejściem na deski i tak czekały ich ostatnie poprawki. Dlatego zachłannie ułożył dłonie na jej plecach i przytulił ją do swojej piersi.
Uśmiechnął się do czubka jej głowy, kiedy podzieliła się z nim zależnością poprawiającą jej samopoczucie.
- W takim razie muszę poprosić, aby Alfredo też nie miał żadnych przerw w pierwszym akcie. - Odpowiedź kompletnie niepoważna była jednocześnie bardzo przemyślana. Na scenie czeka ją dostatecznie wiele stresów, ale nie musiała ich odczuwać przynajmniej w garderobach.
- A jak się czujesz z myślą, że w ogóle na niej będziesz? - Zapytał, tym razem w zupełnie inny sposób, bo to była dla niego kwestia niezwykle ważna. Jeżeli miałoby się okazać, że rzeczywiście przez ból nie będzie w stanie śpiewać, to może tak naprawdę nie powinien był jej do tego zachęcać?
W duchu ściskał palce za to, aby stres nie zżerał jej żywcem. Z jej talentem i prezencją absolutnie nie powinien tego robić.

W którym momencie zaczęto ich wzywać? Maurice jakoś zupełnie to przegapił… a może wcale nie chciał słyszeć komunikatów? Odsunięcie dłoni od Violetty było zbyt skomplikowanym procesem, aby dało się to zrobić przy pierwszym ponagleniu, ale wyrobili się idealnie na trzecie, już słyszalnie poirytowane. Zanim wyszli, Maurice krótko ucałował Allie w policzek.
- Będziesz najlepsza - przewidywał i poprowadził ją za sobą na główną scenę.


-> biegniemy na scenę
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
główna scena ->

To była przesada. Nie musiał wcale jej pytać, aby zauważyć, że Alisha jakimś cudem odnalazła w fikcji coś, co mogłoby ją poruszyć. Jej sposób zachowania był idealnym odzwierciedleniem jej emocji, tyle zdążył się nauczyć do perfekcji, a skoro uciekała…
Nie, to nie miało sensu.
Tłumaczył się przed sobą, nim wspinał się na deski sceny po raz ostatni. Może dzięki tym emocjom jeszcze lepiej mógł wczuć się w Alfredo, który tracił właśnie miłość swojego życia?
Cała scena dłużyła mu się w nieskończoność. Kiedy Violetta w końcu wykrzykiwała, że czuje się lepiej, Maurice aż chciał westchnąć „nareszcie”. Nareszcie umarła. Nareszcie obsypano ich oklaskami i gratulacjami. Overtone zniknął na dłuższą chwilę w otoczeniu swojej rodziny. Złote włosy trzech syren niemalże iskrzyły w lekkim półmroku teatru.
Jak wiele czasu upłynęło, nim rozległo się pukanie do drzwi garderoby? Zbyt wiele, a zarazem dostatecznie krótko, aby Alisha nie zdążyła się przebrać. Musiała przebrnąć przez swoje gratulacje, a to stworzyło mu okazję. Kiedy otworzyła przed nim wejście, wślizgnął się do wewnątrz niemalże przebojem, natychmiast porywając ją w ramiona, kiedy tylko był już za progiem.
- Przepięknie śpiewałaś - zachwycił się raz jeszcze, kiedy bardzo dziecinnie i frywolnie zakręcił nią we własnych ramionach, a następnie spróbował przytulić. - Mam nadzieję, że cię nie przestraszyłem sceną u Flory? Tak szybko uciekłaś…
Pytał, a zarazem sprawdzał, czy za moment nie postanowi go odepchnąć. Czuł między nimi naprawdę dziwną energię i sam już nie wiedział, czy była to wina nieporozumień, czy ciężaru słów, jakie wypowiedziała wcześniej. I jedno i drugie nie było najbardziej fortunnie dobrane, a jednak…
„Kocham cię”… jak mogła w ogóle tak pomyśleć. Przecież ja nie nadaję się do kochania.
Maurice miał taką minę, jak gdyby na piersi właśnie siadał mu słoń. Zawsze, kiedy kończył się występ, jego mimika płatała mu figle i całkowicie mroziła w nim zdolność do skrywania własnych emocji. Albo był szczery, albo wczuwał się w odgrywaną postać, nic pomiędzy.
Z kim przyszło jej teraz dyskutować?

Śpiewanie: 80+20+17=117
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy