Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Między regałami
Przestrzeń między regałami odbija ducha przeszłości i tęsknoty za wiedzą. Przykurzone gdzieniegdzie meble i przyciemnione oświetlenie tworzą tajemniczą atmosferę, w której czas zdaje się zwalniać. Między regałami kręcą się wąskie alejki, wydeptane przez pokolenia poszukiwaczy wiedzy. Cichy rytm wertowania stron przeplata się z nutami odgłosów starych drewnianych podłóg uginających się pod krokami odwiedzających.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Byal Faradyne
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t507-byal-faradyne#2283
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t583-byal-faradyne#3158
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t584-poczta-byala-faradyne-a#3160
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f126-apollo-avenue-11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t507-byal-faradyne#2283
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t583-byal-faradyne#3158
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t584-poczta-byala-faradyne-a#3160
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f126-apollo-avenue-11
Na przestrzeni lat związanych z uzyskiwaniem odmowy — Byal Faradyne był poniekąd pogodzony z tym, jednak pozostawało to pewną nieodzowną rutyną w jego naukowej karierze. Stojący przed nim młody człowiek na pewno nie dbał o to, by stępiać swoje zdanie, a już tym bardziej je łagodzić, co zdecydowanie nie umknęło profesorowi historii magicznej. Tyle że zdecydowana opinia nie stanowiła dla nikogo zagrożenia, a już tym bardziej nie mogłaby urazić nikogo, kto nie miał pewności siebie na poziomie topniejącego płatka śniegu. Rozszczepieniec tym bardziej nie uważał, że powinien wcielać się tutaj w rolę mediatora, a co dopiero umoralniacza, gdyż jego styczność z Kręgiem była niezbyt duża jak na szereg przynależnych do nich nazwisk. Wbrew temu dało się czasem odczuć pewną sztywność w wyuczonym zachowaniu u poszczególnych jej przedstawicieli.
Znając opieszałość Kręgu, poczekają aż sprawa zostanie przykryta kurzem i wszyscy zapomną o tych zajściach. — Takie podejście było pewną strategią, która stanowiła wzięcie wszystkiego i wszystkich na przeczekanie, a także udowodnienie w ten niewymagający zużycia zbyt wiele energii, że przecież nic się na przestrzeni danego wycinka czasu się nie zadziało, więc nie ma sensu odgrzewać starego kotleta. Wkrótce Byal musiał zamaskować lekkie zaskoczenie, które zamigotało jak wypalająca się żarówka, a potem zostało należycie opanowane, kiedy padły mocne słowa ze strony Fogarty’ego. Nawet Faradyne nie określiłby działań Williamsonów jako propagandę, choć przewidywał w listownej wymianie z Aurelem, że Deadberry stanie się wybornym miejscem na początek wyścigu do władzy. — Działania Czarnej Gwardii mogą wydawać się wybiórcze i niekoniecznie muszą z naszej perspektywy służyć ogółowi społeczeństwa magicznego. A co do samego politykowania… cóż, Plac Aradii sam się o to prosił, a Williamsonowie skorzystali z okazji, którą podsunęły im okoliczności losowe. — Faradyne bywał dyplomatą, jeśli wymagała tego od niego sytuacja. Znacznie chętniej dzielił się swoimi przemyśleniami w otoczeniu osób, które na przestrzeni lat zyskały jego zaufanie, czym pochwalić mógł się niewątpliwie Roche Faust, a także Aurelius Hudson. Byal jako naczelny cel w wykładaniu uczelnianym postawił sobie nie przelewanie swoich własnych opinii na studentów, daleko było mu do zaszczepiania skrajności. Preferował zachęcanie młodych umysłów do otwartości, podtrzymywania płomyka ciekawości i poszukiwań odpowiedzi na nartujące ich pytania, a także swobodnego przepływu myśli w efekcie wszelakich dyskusji.
Apollo Avenue 20 — rzut beretem od miejsca, w którym od niemal zawsze mieszkał Byal Faradyne, skinął jedynie głową. Wsłuchał się z uwagą w historię, a może bardziej rodzinną legendę (?), z poletka Fogartych, stopniowo przekrzywiając  głowę. Profesor historii magicznej starał się nie skupiać uwagi na ćmieniu w głowie po wczorajszym zlekceważeniu zaleceń lekarskich.
Po pierwsze musimy zastanowić się, gdzie postawić tę historię, ponieważ przekazywana kolejnym pokoleniom, była narażona na nadpisywanie jej i przekręcenie pewnych faktów — zaczął ostrożnie Faradyne, ponieważ dane dotyczące stosunku Kręgu i działań skupionych na ukaraniu Fogartych, a także zaostrzeniu prawa, nie mogło być zupełnie oddzielone. Te czynniki przenikały się i przecinały na wskroś. — Po drugie dlaczego ten zegar był na tyle istotny?  Symbolizował początek i tym samym stał się końcem? Mniej więcej jestem zorientowany w tym, że upływ czasu i maszyny związane z pomiarem go, okazywały się z pewnego względu istotne dla waszej familii. Nie znam jednak podłoża tego stanu rzeczy, jak się domyślasz, ciężko jest pochylić się nad czymś, co postanowiono wymazać z kart pamięci. Zatrzymanie serca zegara możemy interpretować dowolnie, jeżeli intencje Sadie nie zostały sprecyzowane, to jak wróżenie z fusów. Możemy w oparciu o to wysnuć hipotezy, jednak ciężko byłoby nam ocenić ich słuszność.
Byal wzruszył jedynie w ramach podsumowania lekko ramionami, ponieważ nie mógł tej historii uzupełnić, a już tym bardziej rozłożyć na czynniki pierwsze. Rodzina Fogartych przez swoje czyny popadła w niełaskę, zwieńczoną określonymi, szeroko zakrojonymi działaniami przeciwko nim i to do tego stopnia, że niechęci z czyjejś strony można, by doświadczyć nawet dzisiaj. Może jednak podpowiedzią okaże się wzmiankowana krypta? Być może tam ukryła się Sadie lub pozostawiła klucz?
A co według podań i interpretacji waszej rodziny spotkało wspomnianych członków waszej rodziny? — Byal złapał się na haczyk, bo stosunek do niemagicznych nie wziął się znikąd, jednak to w jaki sposób rozumiano to w świadomości rodzinnej i oceniano też miało niebagatelne znaczenie w potencjalnej zmianie nastawienia. Od tego młodego człowieka uzyskał przecież już niezwykle cenną informację w postaci tego, że przedstawiciele Fogartych zmienili swoje wyznanie, choć precyzując: skierowali swoje modły w stronę Lilith.


Ostatnio zmieniony przez Byal Faradyne dnia Nie Sty 21 2024, 22:12, w całości zmieniany 1 raz
Byal Faradyne
Wiek : 46
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Broken Alley
Zawód : profesor historii magicznej
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Byal był oszczędny w słowach. Dobierał je starannie, nie wdawał się w niepotrzebne, do niczego nieprowadzące dyskusje. Cecil podejrzewał, co skłoniło go ku tej decyzji. Sam powinien zachować większość wstrzemięźliwość w tym aspekcie. Bo chociaż odwagi profesorowi nie brakowało, nie miał pewności, jaki był jego stosunek do obecnych wydarzeń.
Opieszałość Kręgu. Wybiorcze działanie Czarnej Gwardii, ich niekompetencja widoczna na każdym kroku. Tematy, które nie wymagały głębszego naświetlenie. Tematy, które nie powinny być poruszane tu, w tym miejscu. Skinął jedynie głowę w ramach zaakceptowania punktu widzenia mężczyzny.
- Nie wiem. Moi przodkowie, od kiedy na ziemiach Hellridge pojawila się magia, pochylali się nad naturą czasu, ale nie mam pojęcia, jakich dokonali odkryć, bo wygląda na to, że wszystkie tajemnice zabrali na grobu. - Być może niektóre z nich pokrył kurz zapomnienia w stęchłej, nieużywanej od lat pracowni Fogartych, które nazywana była miejscem, gdzie zatrzymał się czas. Cecil nigdy nie przekroczył progu tego budynku. Czuł dreszcze przebiegające się po ciele, gdy tylko zbliżał się do jego fasady. Wydawało mu się, że słyszał echo przeszłości, gdy raz odważył się zerknąć przez oblepioną brudem i pajęczynami szybę - cichy, zwodniczy szept, podejdź bliżej, wejdź do środka, wiesz, jak otworzyć te drzwi. Kolejne miejsce, od którego dostęp miały tylko osoby, w których żyłach płynęła krew Fogartych? – Myślę, że jednak, że nakręcenie zegara nie miało jedynie symbolicznego wydźwięku, choć na pewno zawistowało koniec pewnej ery i początek zupełnie nowej, przynajmniej dla mojej rodziny.
Gdzie zniknęła Sadie? Czy, gdyby udało się Cecilowi odnaleźć ślady jej obecności, prześledzić jej losy, znalazłby odpowiedzi na część pytań, które dotychczas pozostawały dla niego enigmą? Być może. Jej zniknięcie mogło mieć kluczowe znaczenie, by rozwiązać tę spędzającą mu w niektóre noce sen z powiek zagadkę.
Póki co była to kolejna opowieść, którą można byłoby w mity włożyć. Świadczyło o tym wzruszenie ramion, na jakie pozwolił sobie profesor, kiedy wyczerpał temat domniemanych, prowadzących w zawiłe, ale równie ślepe zaułki tropy.  
Na krawędzi spojrzenia zamajaczyła zbliżająca się ku nim pewnym krokiem sylwetka, która skutecznie rozproszyła cecilowe myśli dotychczas skupione wokół tematu jego rodziny i krążących wokół niej, często przekazywanych z ust do ust, historii. Kątem oka zmierzył ją wzrokiem. Drobna, rudowłosa dziewczynka, która nie mogła mieć więcej niż stu trzydziestu centymetrów wzrostu w kapeluszu.
- Tę rozmowę, profesorze Faradyne, proponuję przełożyć w czasie - powiedział zatem, nieco spłoszony, nieco skołowany, nieco niezadowolony, chociaż każdą tę emocję stłumił, subtelny uśmiech nadal wykrzywiał jego wargi. Przewertował szkicownik. Odnalazł pustą stronę. Chwycił między palce pióro, które leżało samotnie na samej krawędzi blatu. – To mój adres do korespondencji. - Uwiecznił go czarnym atramentem na bieli kartki, po czym włożył ją między strony czytanej przez Byala książki. – Proszę dać mi znać...
Resztę słów Cienia utonęło w zakłócającym spokój:
- Wujku, tak myślałam, że cię tu zastanę.
- ... kiedy znajdzie pan dla mnie czas - dokończył zaraz po niej, wysyłając jej subtelny uśmiech, chociaż spojrzenie, które z nią skrzyżował, nie miało nic wspólnego z uprzejmością. Wpadła mu w słowo, przeszkodziła w rozmowie, zabrała mężczyźnie czas, który należał się jemu.
Schował do torby dziennik Betrama i szkicownik. Do zobaczenia, które w następnej kolejności opuściło cecilowe usta, pobrzmiewała obietnicą, że niebawem nadarzy się ku temu okazja. Zachłanność wiedzy wybijał szybszy rytm w cecilowej piersi, gdy opuścił gmach biblioteki, krótkim "do widzenia" żegnając się zerkając na niego znad książek bibliotekarki.


z tematu dla Byala i Cecila (i gościnnego udziału Imogen)
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator