Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Szklarnie
Zespół szklarni znajduje się w lesie, nieopodal głównego gmachu. Tutaj na co dzień pracują zielarze, którzy dbają o to, żeby magazyn kompleksu nie był pusty. Właśnie dzięki nim, przez większość roku przytułek jest niemalże samowystarczalny. Szklarnie podzielone są na trzy budynki, a w każdym z nich produkuje się różne zioła. Wejście do środka teoretycznie jest dostępne tylko dla pracowników, ale przeważnie obsługa nie wygania ciekawskich gości uzdrowiska.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Ira Lebovitz
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1313-ira-lebovitz#13798
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1501-ira-lebovitz
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1679-poczta-iry-lebovitza
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f233-majestic-way-9-2
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2144-rachunek-bankowy-ira-lebovitz#26310
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1313-ira-lebovitz#13798
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1501-ira-lebovitz
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1679-poczta-iry-lebovitza
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f233-majestic-way-9-2
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2144-rachunek-bankowy-ira-lebovitz#26310
Mówi, że nie zejdzie, a więc wypada uwierzyć, nawet jeśli wygląda nieprzekonująco z tą spoconą buźką i przyspieszonym oddechem. Ale nie moja sprawa, facet ponoć robi to zawodowo, więc chyba wie, na ile może sobie pozwolić. Ma siłę trzeźwo myśleć i zadawać kolejne multum pytań, a więc nie może być tak źle, jak to może sugerować jego wygląd.
Mimowolnie marszczę czoło pod natłokiem pytań, na które nie bardzo mam odpowiedź. Nie jestem pewien czy sama Clair potrafiłaby tu pomóc – może i pracuje w ośrodku, ale jego historia to już kwestia dla kogoś bardziej wnikliwego. Ani jej, ani tym bardziej mnie nieszczególnie obchodzi ani topografia, ani historie rodzinne przewijających się tutaj ludzi. A tych jest na pewno sporo – w końcu to ogromny szpital.
Nie wiem, to szpital, więc może kiedyś komuś się tu zmarło? — Chociaż w sanatorium chyba raczej się zdrowieje niż umiera? Kij ich tam wie, jak z jakością świadczonych usług. — Clair nie wygląda, jakby po kimś rozpaczała. — Wzruszam ramionami, nie rozwodząc się nad tą kwestią. Ludzie w żałobie mają w nawyku bardziej rozpaczać nad kieliszkiem. Clair zazwyczaj po prostu odpierdala – ale w ten pozytywny sposób.
Jak ja nie lubię, kiedy ktoś mnie uspokaja… Przecież jestem spokojny! A chyba za to mu zapłaciła, żeby coś z tym zrobić, nie?
Ale niech mu będzie, że musi najpierw ustalić jakieś pierdoły. Bądź co bądź, stoimy tu od kilku dobrych minut i jak na razie żaden duch się nie napatoczył. Może wyczuwa, że ten tutaj niekoniecznie jest przyjacielem i lepiej się nie wychylać? Kij wie, jak funkcjonują duchy.
To może chociaż odwal jakiś rytuał oczyszczenia, czy co to tam się robi? — Milczę przez moment, przyglądając się mu oceniająco. — Niech będzie, że nie teraz. Nadal wyglądasz, jakbyś sam miał wyzionąć zaraz ducha. — Może trochę koloryzuję, ale tak czy siak, niech sobie facet odpocznie.
Nigdy wcześniej nie spotkałem łowcy — myślę głośno, a na moją twarz wylewa się drobny uśmieszek. — Masz czas? Postawię ci piwo. Czy co tam piją łowcy po służbie.
Ira Lebovitz
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : akrobatka / współwłaściciel klubu "WhizzArt"
Zagreus Zafeiriou
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 190
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1295-zagreus-zafeiriou#13565
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1307-zagreus-zafeiriou
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1310-zag#13728
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1306-poczta-zagreusa-zafeiriou
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f209-mieszkanie-zagreusa-zafeiriou
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1309-rachunek-bankowy-zagreus-zafeiriou#13726
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 190
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 15
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1295-zagreus-zafeiriou#13565
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1307-zagreus-zafeiriou
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1310-zag#13728
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1306-poczta-zagreusa-zafeiriou
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f209-mieszkanie-zagreusa-zafeiriou
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1309-rachunek-bankowy-zagreus-zafeiriou#13726
Może i wyglądał trochę słabo, ale nie na tyle, żeby się zaraz chwiać na nogal i bełkotać. Zag był ogółem w dobrej formie, więc radził sobie dość dobrze z utrzymaniem się po krótkiej wędrówce. A póki tutaj byli, chciał ustalić ile się da, by potem nie doszukiwać się kolejnych informacji, kiedy przyjdzie ze wszystkimi przedmiotami odprawić rytuał. Dziś jednak wolał odpuścić i ewentualnie interweniować, kiedy będzie taka potrzeba.
- Ah... szpital. - Zag nie znal jeszcze okolicy na tyle dobrze, żeby orientować się, co gdzie się znajduje. - To może być dobry trop. - Kiwnął głową na dalsze wiadomości, które przekazywał mu Ira. - Możliwe, ze ktoś niedawno zmarł tutaj i panoszy się po okolicy z wiadomych tylko sobie powodów. Wiesz, ktoś zmarł samotnie, opuszczony albo coś.
Zafeiriou chwilę zastanawiał się oglądając otoczenie. Możliwe, że aktualny duch kiedyś przychodził tutaj jako pacjent. Nie mógł takiej opcji odrzucać, ale póki co musieli jakoś zabezpieczyć teren, żeby koleżanka chłopaka nie ześwirowała do reszty.
- Taki mam zamiar. Musze zdobyć kilka rzeczy i jak mi się przestanie we łbie kręcić, to wtedy odprawie rytuał. - Kiwnął głową, lecz zaraz tego pożałował. Słuchanie przynosiło zawsze ze soba różne skutki, a Zag tego nie lubił za bardzo. Lecz skoro ktoś mu płacił, no to musiał korzystać ze swoich zdolności. - Nie kracz, jestem jeszcze za młody na umieranie. - Prychnął z rozbawieniem widząc przejecie na twarzy chłopaczka.
- Piwa nigdy nie odmówię. - Uśmiechnął się półgębkiem na propozycję Iry. Domyślał się, że niewiele wypije, ale zawsze to lepsze niż powrów do pustego mieszkania z wrażeniem kaca. - Wrócimy tutaj za kilka dni. I będzie po krzyku. Koleżance powiedz, że nic tu nie ma ale i tak wrócę dla pewności zabezpieczyć teren. Przed ewentualnymi, przyszłymi gośćmi.
Zag zarzucił na grzbiet ciężki plecak, który odrobinę mu teraz ciążył na ramieniu. Perspektywa piwa i czegoś na przekąszenie motywowała go, żeby nie obrać kursu na wyro. Poza tym przy kliencie niekoniecznie powinien pokazywać, że na dziś ma już dość.
- To co proponujesz?
Zagreus Zafeiriou
Wiek : 29
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Łowca/Łowca duchów
Ira Lebovitz
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1313-ira-lebovitz#13798
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1501-ira-lebovitz
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1679-poczta-iry-lebovitza
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f233-majestic-way-9-2
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2144-rachunek-bankowy-ira-lebovitz#26310
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1313-ira-lebovitz#13798
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1501-ira-lebovitz
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1679-poczta-iry-lebovitza
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f233-majestic-way-9-2
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2144-rachunek-bankowy-ira-lebovitz#26310
Hm. Ktoś, kto zmarł samotnie, ktoś opuszczony. Skąd właściwie biorą się duchy? Porządni czarownicy idą przecież do piekła, niemagiczni wyznawczy oszusta Gabriela może i kończą w niebie, a duchy? Czy ktoś nie musi ich przyzwać, żeby tu sobie beztrosko hasały? A może to wszystko, co zostaje po wskrzeszeńcu, który nie ma już wstępu do piekła? Nie mam pojęcia. Jakoś nigdy mnie to nie interesowało – teraz nagle temat wydaje się całkiem ciekawy. Cóż, kolejne pytanie do łowcy.
Kwestia ducha musi poczekać, więc nasz przyjaciel będzie sobie mógł odetchnąć jeszcze na jakiś czas. Niech będzie – Clair nie musi wiedzieć wszystkiego, ważne, że będzie spokojniejsza. A Zag zajmie się duchem, jak już będzie w stanie, może jestem naiwny, ale rzeczywiście nie wygląda mi na jakiegoś oszusta. Chociaż powinienem najlepiej wiedzieć, że miły sposób bycia i przyjemny uśmiech potrafią być tylko łgarstwem. A potem wychodzi jakie ziółko się pod tym wszystkim kryje.
Trudno, w najgorszym wypadku znalezienie łowcy o tak specyficznym nazwisku nie może być takie trudne. O ile jest prawdziwe. Oszust nie podałby prawdziwego…
Agh, nieważne. Nawet jak spieprzy z kasą, to najwyżej zwrócę się do jakiejś medium i tyle.
Teraz piwo. Dla niego, ja zadowolę się jakimś bezalkoholowym mojito i rozmową.
Co proponuję? Pomyślmy.
W Concordzie na pewno znajdziemy jakąś przyjemną knajpkę. Momencik, panie łowca, zapytam czy mają tu telefon i wezwę nam taxi. — Nie czekam na aprobatę czy protesty i idę do sąsiedniego pomieszczenia, gdzie miłe panie pozwalają na skorzystanie z telefonu.
Wracam po kilku krótkich chwilach z informacją, że do dziesięciu minut powinien ktoś po nas przyjechać.
No, formalności odbębnione, to czas odkryć, jakież to ciekawe historie może kryć Zag.

Ira i Zag z tematu
Ira Lebovitz
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : akrobatka / współwłaściciel klubu "WhizzArt"
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
maj 8, 1985

Co za urocze popołudnie. Pełne słońca, pełne lasu i pełne ciszy. Niemal mógł dotknąć szum wiatru i śpiew ptaków, pokusić się o jakieś romantyczne poetyckie uniesienia dotyczące głębi przedstawionego środowiska, ale w zamian za to zwyczajnie milczał, siadając na pobliskiej ławce, gdzieś w pobliżu szklarni. Zegarek na dłoni wskazywał 4 po południu, a słońce na horyzoncie sugerowałoby 4, minuty 3. Bzdura, Frank, nawet jeśliby chciał nie był na tyle spostrzegawczy, żeby to ustalić. Znał się na niebie — to jasne — ale znacznie chętniej patrzył w dół, w stronę Piekła. W Niebiosach był Gabriel i musieli się go wystrzegać. Rankiem wyjechał Sebastian, zostawiając to dwoje samym sobie. Nie będą się przecież żreć. Wrażenia z tuneli zostawiły zbyt dużo bezlitosnych wyrw w murze zwanym ciałem. Przyjechali tu przecież po coś — magia była wspaniała, ale zatruwała. Nie znali lekarstwa, wierzyli, że to wkrótce się objawi, ale na ten moment musieli po prostu jak najdłużej wytrzymać.
Ławka była twarda, a papieros miękki, gdy obracał go w palcach, sięgając po zapalniczkę i odpalając paskudny nałóg, do którego wrócił przed ponad tygodniem. Carter obok wyglądała, jakby też potrzebowała tego tytoniu, to też wysunął paczkę bliżej niej, częstując kobietę.
Gówno to da — pokręcił głową, nie wskazując jeszcze na podmiot domyślny. Co gówno da, Frank? — Te zabiegi. Na krótką metę może nam pomoże, ale nie na stałe — pesymistyczny wyrok zapadł. Spodziewał się, że Judith doskonale o tym wie. — Kąpiele, światło słońca — to jeszcze rozumiem, ale jeden z magimedyków wspomniał o wystawieniu organizmu na pełnię księżyca.
Niemal parsknął pod nosem. Był wściekły, że to wszystko zahaczało o osobę Lilith. Nie pragnął przecież jej zguby, ale jakim prawem wysłała swoje sługi na spotkanie ze znacznie potężniejszym wrogiem? Heretycy zagrzali sobie miejsca w Saint Fall, stanowili wroga. Drugi był nad nimi. Obok przeszedł jakiś ogrodnik, a Frank odczekał dobrą minutę, zanim ten nie zniknął za zakrętem, planując rozpocząć znacznie bardziej sekretny temat.
Kłóciliście się? — wygrała ciekawość. — Nie musisz odpowiadać. Po prostu słyszałem krzyki i nie jestem pewien, czy — nie, nie, nie. Frank nie plotkuje przecież. — To dobry człowiek, Judith. Znacznie lepszy niż sam sądzi — Verity był wsparciem.
Był oddany. Był prawdziwy. Był przyjacielem.

k1 = czarna maź poeventowa
Frank Marwood
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Frank Marwood' has done the following action : Rzut kością


'k6' : 1
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Judith Carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
ANATOMICZNA : 1
NATURY : 5
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 13
TALENTY : 24
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t381-judith-carter
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t424-judith-carter#1425
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t785-hey-jude
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t423-skrzynka-judith#1424
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f118-red-bear-stronghold
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1056-rachunek-bankowy-judith-carter
Sebastian wyjechał dzisiaj rano.
Nie powinnam być zdziwiona, gdy po raz kolejny budzę się w pustym łóżku, ale od pewnego czasu jakoś zaczęło mi to przeszkadzać. W odróżnieniu od pierwszego razu nie zrobiłam mu awantury z tego tytułu.
Wiele się ostatnio zmieniło. Na przykład zdążyłam przekonać się, że Sebastian nie kpi ze mnie, a to, co jest między nami, jest prawdziwe. Wystarczająco prawdziwe, żebym potrafiła przełknąć wysunięcie się z łóżka po cichu i wyjazd do pracy bez informowania mnie, że wyjeżdża.
Może mniej by bolało, gdybyśmy pożegnali się wczoraj lepiej.
Pierwszy jeździec przyniósł zmianę między mną a Sebastianem.
Drugi jeździec sprawił, że zaczęłam bardziej doceniać Franka. Teraz jest skazany na moje towarzystwo.
Jakim sposobem udało mu się dostać wolne w szkółce kościelnej w trakcie roku szkolnego – nie pytam. Urlop w Czarnej Gwardii też nie jest łatwo osiągalnym dobrem, ale mając do wyboru niesprawnego oficera, który o wiele lepiej sprawdza się w terenie niż w papierach, a oficera na urlopie, który się wyleczy z tego, cokolwiek zatruło mu rękę, i wróci do pełnych obrotów, bilans zysków i strat był oczywisty.
Nie tęsknię za pracą. Ostatnio wsadzili mnie w raportowanie, więc oddycham swobodniej, gdy tego nie muszę robić.
Nie brakuje mi też akcji i adrenaliny. Ostatnie wydarzenia nadrobiły wszystko i zdążyły mnie wyleczyć z głupoty rzucania się w wir akcji.
Teraz po prostu jestem. To jedyne, co potrafię o sobie powiedzieć.
Po śniadaniu, pierwszych zabiegach i obiedzie siedzimy na ławce, wystawieni na słońce, bo kąpiele słoneczne dobrze robią na zatrucie. Może. Nie wiem.
Frank ma inne zdanie na ten temat.
Ja też.
Przenoszę na niego wzrok i widzę, że, dla podkreślenia ironii losu, właśnie z ust zaczyna ściekać mu ta sama czarna maź, którą ja starałam się ukryć przez ostatnie dni. Doświadczenie po dwudziestym szóstym w domu Sebastiana, i dodatkowe, podczas Balu Magicznej Rady, nauczyło mnie nosić ze sobą przynajmniej jedną paczkę chusteczek higienicznych.
Dlatego sięgam do kieszeni i podaję je wymownie Frankowi.
Właśnie widać.
Nie dopominam się o zwrot paczki. W pokoju mam więcej chusteczek, do łazienki też nie jest daleko. Zresztą, wtapiamy się w tło. Wyglądam jak pokraka, jak wszystkie inne tutaj przebywające. Z czarną mazią na ustach będę pokraczna tylko trochę bardziej. Ujdzie w tłoku.
Tylko kontrolnie przejeżdżam wierzchem dłoni po wargach, żeby sprawdzić, czy i ze mnie nie leje się smoła. Wygląda na to, że tym razem nie, chociaż za moment może być inaczej. Ciężko mi przewidzieć jakikolwiek schemat tych ataków.
Na pełnię księżyca – powtarzam za Marwoodem z głośnym prychnięciem. – Czekaj pełny miesiąc, żeby móc walczyć z zatruciem. Świetny pomysł.
Księżyc przestał być po naszej stronie od ostatniego razu, gdy widzieliśmy wcieloną Matkę zabierającą swoich heretyków z jaskini.
Wciąż nie przetrawiłam myśli, że mogłaby zdradzić Ojca. Mogłaby chociażby pomyśleć, że jest od niego w jakiś sposób potężniejsza. Absurd.
Cisza przerwana jest pytaniem, które mnie zaskakuje.
Od tamtego dnia Frank nie poruszył tematu. Nie byłam tak naiwna, żeby wierzyć, że nie zauważył. Nie mogłam mieć też pretensji do Sebastiana o to, że pozwolił komuś zobaczyć. Gdyby to on umierał mi na ramionach, zapewne zachowałabym się znacznie gorzej. Za bardzo znam swój temperament.
Zaskakuje mnie też myśl, że Marwood wszystko mógł słyszeć przez ścianę.
Jak wiele?
Próbuję wyczytać to z jego twarzy, ale wszystko, co przychodzi mi do głowy to, że z jakiegoś powodu mógł się zmartwić, że się kłóciłam z Sebastianem.
To dobry człowiek.
Wiem o tym. Jest o wiele lepszy niż sam sądzi, to prawda. O wiele lepszy niż ja.
Może dlatego tak wariuję na myśl, że kiedyś mógłby chcieć podążyć drogą, która nie zakłada mojego towarzystwa.
Wystarczy się rozejrzeć i pierwsza z brzegu osoba będzie lepsza niż ja.
Wiem – odpowiadam krótko. Nie jestem pewna, jak wiele Frank zza tej ściany słyszał. W którymś momencie w końcu przestałam się drzeć, w którymś momencie to wszystko poszło w drugą stronę. – Nic się nie stało. – Jeśli tak mogę nazwać fakt, że dowiedziałam się, że ma córkę, która w dodatku jest heretyczką i która wrzeszczała do Franka nie dotykaj mnie. – Dzwonił do mnie dzisiaj rano. Dojechał bezpiecznie do roboty. – Opieram się plecami o ławkę. Wzrok wodzi za niczym, bezwiednie, gdzieś po pustym, obcym ogrodzie, tak bardzo dalekim od znajomych drzew Cripple Rock. Brakuje mi ich.
Brakuje mi wielu rzeczy. I osób.
Na przykład zdrowego rozsądku, bo nawet nie próbuję wymigiwać się przed Frankiem, że między mną a Sebastianem nic nie ma.
Ludzie czasem się kłócą – rzucam kilka pustych słów, które są zaledwie podkładką pod to, co zamierzam zaraz powiedzieć. – Na przykład Ty i Esther.
Dopiero wtedy ponownie spoglądam na Franka.
On widział moją zażyłość z Sebastianem. Ja widziałam jej brak między nim a jego żoną, z którą zawsze był przecież blisko.
Nie musi się tłumaczyć. To właściwie nie moja sprawa. Ale gdyby chciał, zostawiam mu na to przestrzeń.

Czarna maź po evencie: 6 | nic się nie dzieje
Judith Carter
Wiek : 48
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : Sumienna - Czarna Gwardia