Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Domki przy plaży
Wzdłuż plaży mieści się szereg domków w podobnym stylu, co dodaje poczucia wspólnoty i spójności mieszkańcom. Plaża jest szeroka i przestronna, z miękkim piaskiem i delikatnymi falami uderzającymi o brzeg. Woda jest przejrzysta, jasnoniebieska i zachęcająca do pływania lub aktywności wodnych, szczególnie letnią porą. Plaża jest wyłożona wysoką trawą i dzikimi kwiatami, co dodaje naturalnego uroku krajobrazu. Mieszkają tutaj osoby raczej z klasy średniej, które cenią sobie idylliczny nadmorski klimat, a także ciszę i spokój.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Valerio Paganini
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
Dla ciebie, bellissimacattivo, cattivo ragazzo po prostu Valerio.
Żeby poznać nazwisko, powinna pozbyć się rozciągniętego podkoszulka — Paganini potrafi docenić urok niezawodnego połączenia koszulki i nieobecnego biustonosza, ma non può essere troppo facile.
Nie może być zbyt łatwo; nawet z nim.
Brandy bywa słodka, uśmiechy porzeczkowe, a prawda brzydka — wspomnienia ukryte w kuchni tego domu znaczą dla niego tyle, co sperma wieloryba w spienionych falach oceanu. Spodziewał się matki, ale z katalogu tłustawych; tych, które w każdą środę płaszczą pośladki w fotelu, przed telewizorem śniąc na jawie o policjantach z Miami. Dostał Shirley; obcisłe spodnie to jedyna ciasna rzecz, która została jej poniżej pasa, ale to nic nie szkodzi, nie przeszkadza wcale. Valerio ma typ i signora Vandenberg spełnia trudny do osiągnięcia warunek: słowo klucz to matka.
Oh?
Zła dziewczynka; jaka matka, taka córka, no? Kieliszki stukają o siebie — dzyń—dzyń, mamy zwycięzcę, nagroda przedwstępna to palec muskający dłoń. Mało; nie po to dusi Matteo w samochodzie, żeby zadowalać się okruchami z gospodyni stołu.
Ci, którzy pytali przede mną, byli przystojniejsi?
I czy potrafili zdobyć się na to?
Oparta o blat dłoń przesuwa się w lewo; razem z nią sunie ramię, aż signora Vandenberg nie musi martwić się, że sztormowy wiaterek znad oceanu przewieje jej korzonki. Valerio heroicznie osłania ją własną ręką — ciepło sycylijskiego popołudnia przecieka przez marynarkę i osiada na plecach.
Łączy nasnic; dwa spotkania, z czego jedno skończone przywłaszczeniem płaszcza — delikatna kwestia. Taka, o której mogę porozmawiać tylko z nią.
Ciao, Lyra; co zrobiłaś wtedy, w Cripple Rock?
Upadek na ścieżkę, gdzie szczają łosie, zepsułby moment — a przecież dzielą taki miły. Ciało do ciała, brandy do ust, może pora przenieść język na biust?
Shirley, Shirley — cmoknięcie o brzeg szklanki brzmi na naganę; Paganini uśmiecha się tym bello uśmiechem, który odsłania białe zęby i nieczyste intencje. — Nie jestem obcy, no? Przecież znasz moje imię.
Poruszająca, matczyna postawa; nie podzieli się numerem córki z mężczyzną, ale chętnie podzieli się mężczyzną z córką.
Obcy nie byłby na tyle troskliwy, żeby zapytać—
Blat to powierzchnia płaska i chłodna — Valerio woli ciepłe i wypukłe. Oderwana od drewna dłoń trafia bezbłędnie; to biodro zostało stworzone, żeby za nie chwytać.
Kiedy wróci twój chłopak? Mąż? Narzeczony?
Non importa; jeśli lubi patrzeć, Paganini może zostać dłużej.
Valerio Paganini
Wiek : 33
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : szef egzekucji dłużników familii
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Tylko Valerio sprawia, że Shirley pozostaje nieusatysfakcjonowana. Nie poddaje się jednak. Gdyby chciała, to już klękałby w kuchni, wyznając wszystkie swoje małe grzechy. Nie robi tego, bo klasyczny sposób zdobywana informacji jest znacznie zabawniejszy.

Przystojniejsi? — cmoka, kręcąc głową. Bawi się cudownie. — W życiu. Ale jeden był w mundurze, to dodaje uroku.

Nie chciał go ściągnąć, dopowiada cicho zawiedziona mina. Cicho, bo botoks skutecznie zagłusza emocje, a wraz z nim sumienie. Z drugiej strony, łatwo jest uciszyć coś, co umierało od dekad.

Uciszać nie musiała nic, gdy domniemany chłopak jej córki sięgnął dłonią na jej plecy. Shirley wpatruje się we włoskie oczy, a palce snujące wzdłuż jego ramienia grają w raka.

Idzie rak—

Delikatna w znaczeniu intymna?

Nie podoba jej się to. Cokolwiek Lyra potrafi, Shirley potrafi lepiej. Nie podoba jej się to; za dużo tu Lyry, za mało tu jej. W styczniu popełniła błąd i zbyt szybko przyznała, że nie wie, gdzie jej córka mieszka. Miała też wtedy Jacka na ramieniu — teraz ramię ma wolne. W przeciwieństwie do niego — na jego palce wędrują coraz bliżej.

Nieborak—

Kiwa głową, jakby zgadzała się z tym, co mówi. Zna jego imię; czasami znała mniej.

Mąż — uśmiecha się, bo wie — poznaje po oczach; one nigdy nie kłamią — że jemu to nie przeszkadza. Miło dla kosy, gdy trafi na kamień. — Niestety wyjechał. Dużo podróżuje i zostawia mnie... samą.

To smutne; to zupełnie przypadkowe, że częste wyjazdy zaczęły się, gdy zabrakło Lyry. To myśli, których Shirley nie miała zamiaru analizować.

—jak ugryzie—

Mam jej numer zapisany w książeczce — przechyla drobny kieliszek, wypijając resztkę alkoholu. — Ale nie pamiętam, gdzie ostatni raz ją widziałam...

Na górze? W sypialni? Ależ byłby to przypadek.

—będzie znak.
Zjawa
Wiek : 666
Valerio Paganini
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
Zalety wolnego języka?
Mówi wiele.
Wady wolnego języka?
Zamiast mówić, mógłby pożytkować energię na ciekawsze rozrywki.
W mundurze? — nieładnie; poniżej tego poziomu nie schodzi nawet Valerio. — Questo è interessante. Twoja siostra — bo wciąż grają w grę, plansza to kuchnia, pionkami są sami, meta to tasiemka ukręcona z pościeli — nie ma typu. Powiedz chociaż, że był w podobnym wieku.
To żadna satysfakcja wygrać ze starszym.
Niedawna Pamela była świadkiem pobicia menela i nawet nie mrugnęła, a jeśli każdy spacer w lesie kończy posłaniem kompana na łopatki, doprawienie psiego ogona nie powinno dziwić — i nie dziwi; nie wzbudza wątpliwości. W tym hrabstwie węszy sporo kundli — smutna mina Shirley (oh, myśli Valerio, che triste) podpowiada, że ten, który przypałętał się do jej domu, nie trafił nosem pod sukienkę.
Che bello; Paganini jest od zostawiania resztek, a nie dojadania po innych.
Mężowie się nie liczą; mało który potrafi gryźć — nawet ci spod znaku raka.
No — jeszcze nie; Valerio nie przekreśli Pameli tylko dlatego, że podstępem gwizdnęła z jego rąk własny pierścionek. — W znaczeniu otwarta.
Na doznania, innych ludzi, w kroku? To się dopiero okaże; porozmawiają sobie, będzie miło, uprzejmie i elegancko — jeśli gruszka Lyra spadła niedaleko gałęzi Shirley, rozmowa zakończy się dojściem.
Niekoniecznie do wniosku, że ta relacja nie ma przyszłości.
Che tristezza — smutne, bardzo smutne; gdyby nie uśmiech i wzrok śledzący spacer palców, ten smutek wypadłby szczerze. — Gdyby w domu czekała na mnie taka kobieta—
To co?
Milczenie jest złotem, a on jest dziś złociutki.
Pewnie pierdoliłby na boku o połowę młodsze; pewnie wracałby tylko, gdyby musiał; pewnie odstrzeliłby łeb gachowi, którego żona posuwa w małżeńskim łóżku pod jego nieobecność. W tym (w każdym) scenariuszu Paganini ma rolę kochanka — gdyby to było złe, Lucyfer by inaczej Piekło urządził.
To nic — mąż nieobecny, notesik zagubiony, nieborak u celu; Valerio liczy, że będzie gryzł dużo i boleśnie. — Mam sprawne palce.
Chwalić każdy potrafi, udowadniać niewielu — Paganini nie lubi być gołosłowny, bo woli być po prostu goły; przesunięta z biodra dłoń bez wysiłku nurkuje pod materiał rozciągniętej koszulki i odkrywa, że signora Shirley przepada za plastikiem, ale skórę ma gładką i niecierpliwą, brzuch płaski, mięśnie twarde, a uda przyzwyczajone do rozsuwania.
Pomogą w poszukiwaniach.
Przesunięte nad guzik spodni palce sugerują, gdzie powinni zacząć.
Valerio Paganini
Wiek : 33
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : szef egzekucji dłużników familii
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Głowa lata góra—dół.

W mundurze, si — włoska wstawka to okruszek rodzinnego podobieństwa. Równie dobrze idzie jej naśladowanie akcentu, co Lyrze. — Powiem więcej, gdy zmruży się lekko oczy—

Shirley robi dokładnie odwrotnie — przysuwa twarzy bliżej i przygląda się mu uważnie. Mają inne oczy, inne oczy, inne usta, ale z daleka są jednym i tym samym — obiadem.

Moglibyście być braćmi. Zabawne, hm?

Zabawę przednią miała ona. Powinna podziękować córce — tym razem ściągnęła do domu kogoś, kto chciał się pobawić. Dwóch poprzednich miało kij głęboko we własnych dupach. Ten wyglądał, jakby wolał swój kij wsadzić w—

Pokręciła głową, cmokając jeszcze głośniej. Nie usłyszał za pierwszym razem.

Nie warto, to modliszka — ironia nie była dla Shirley obca. Zwyczajnie lubiła się karmić hipokryzją. — Nie słyszałeś, co zrobiła ze swoim narzeczonym?

Shirley wiedziała, że nic. Shirley wiedziała, że Lyra była za słaba, by zrobić w swoim życiu cokolwiek — wybrać stronę i się jej trzymać. To irytowało ja chyba najbardziej. Skoro była jej córką, to dlaczego nie mogła być taka, jak ona? To proste — nikt nie będzie taki, jak Shirley Vandenberg i Valero powinien to zrozumieć. Im szybciej to zrobi, tym szybciej odpuści sobie ten cholery numer telefonu.

Chcesz mi powiedzieć, że nikt na ciebie nie czeka? — smutne; bardzo smutne. Byłoby smutniejsze, gdyby nie uśmiech i wzrok śledzący jego wzrok.

Rak dotarł do miejsca docelowego i znalazł nowe; wplątany we włosy zastanawiał się, czy Lyra byłaby zła? Byłoby jej przykro? Nakrzyczałaby na matkę, że znów rujnuje jej życie, kradnąc ukochanego? Smutne. W każdym razie—

Mhm, masz.

Dłoń wolna od alkoholu miała jeden cel. Sprzączka od paska była chłodna i twarda; ta pierwsza część nie zgadzałaby się z tym, co skrywała pod spodem.

Przypomniałam sobie, gdzie go widziałam.

Shirley była zła; do szpiku kości i na córkę. Była zła za telefon, który od niej dostała i zarzuty, które się z nim wiązały. Była zła, że ta odcięła linię kontaktu, zabierając resztkę wpływu, którą na nią miała.

Była zła, więc zrobiła coś złego.

W jej pokoju. Poszukamy? — w pokoju, czy w rozpinanym pasku spodni?
Zjawa
Wiek : 666
Valerio Paganini
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
Si.
Si, si,
powtórzy to dziś wiele razy. Si, był w mundurze; si, był młody.
Si, gdyby zmrużyć oczy, byli podobni i akurat to przypomina splunięcie prosto we włoskie usta — i to nie w ten miły sposób. Być podobnym do psa to być kurwą bez godności; który kundel w tym mieście przypomina Valerio? Paganini zna całą komendę; nadawałoby się z dwóch, z czego jeden to—
No.
Z bliska widzi, że botoks pomaga, ale czasu nie cofa — napięte zmarszczki to nadal zmarszczki.
Valerio, nie myśl o nim, bo ci opadnie.
Valerio nie myśli, więc problem rozwiązuje się sam; zabawne, powtarza w myślach i odstawia na blat brandy. Będzie potrzebować obu dłoni — kobiety pokroju Shirley Vandenberg to ręce pełne roboty.
Słyszałem — troskliwa mama, która pilnuje numeru córki, opuściła budynek; palce we włosy wplątuje mamuśka, która chce wykręcić córeczce numerek. — Na szczęście nie zamierzam się oświadczać.
Bugiardo, bugiardo; kłamstwo ma krótkie nogi, za to kłamca ma długiego—
Palca, który na skórze zostawia nierówne rysunki obietnicy. Nie wszystkie cyrografy podpisuje się krwią — niektórym wystarczy pot, ślina i wilgoć; byli nad oceanem, więc ostatniej będzie sporo.
W sypialni tłum, na serdecznym pustka.
Zmienimy to?
Hojna gospodyni nie zaoferowała ciasta, ale Valerio wie, gdzie ukrywa deser; guzik spodni kapituluje grzecznie, więc opuszki suną niżej, chociaż to paradoks — pagórek jest przecież wyżej, wspinaczka krótka, a klimat tropikalny. Metalowa sprzączka jego paska strzela w odpowiedzi — razem z nią szczękają opiłki myśli; sprawna dłoń, pewny chwyt, delizioso, powinnaś spróbować.
Paganini odchyla głowę i odkrywa, że szafka kuchenna jest bliżej, niż zakładał (stronzata, nie zakładał niczego, zwłaszcza tego przebiegu wieczoru, ale czasem dobrze jest dać się zaskoczyć, no?) — śmiech w odpowiedzi na zderzenie jest krótki.
Śmiech w odpowiedzi na propozycję — lepki od brudu.
Si, signora si, zróbmy coś molto, molto złego; do złości i miłości trzeba szukać Włocha. Łóżko pewnie będzie wąskie, więc Valerio bardzo się przyłoży — połamana deska za dziewięć cyfr; gdyby były wśród nich szóstka i dziewiątka, to będzie jak samospełniająca się przepowiednia.
Zróbmy dochodzenie.
Są na dobrej drodze — wystarczy wspiąć się na szczyt.
Valerio Paganini
Wiek : 33
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : szef egzekucji dłużników familii
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Są na dobrej drodze — wystarczy wejść po schodach.

Są na dobrych miejscach. Z rękami we własnych spodniach, głowach uderzających o kuchenne szafki i myślach, które zgodnie stwierdzają, że nie mają zamiarów czystych. Gdyby Shirley miała o dwadzieścia lat mniej i naiwność własnej córki, to by go pocałowała; ale nie ma. Wie, że nie stąd czerpie się w takich sytuacjach przyjemność. Zamiast tego ciągnie go za pasek, odwraca się tyłem i idzie.

Chodź, domkniemy twoje delikatne sprawy.

Wątpiła, by cokolwiek w nich było delikatnego.

Skrzypiące pod nogami schody zgadzały się z tezą. Będzie głośno, będzie parno, będzie wilgotno — za oknem mają ocean, nie muszą się o to martwić. Będzie zabawnie; na ścianach pokoju wciąż wiszą plakaty. Shirley nie ściągnęła ich bynajmniej nie z powodów sentymentalnych. Lubiła patrzeć, jak Lyra przechodziła obok pustej od framugi drzwi, niemal w popłochu. Ten pokój to pierdolone muzeum.

W muzeum jeszcze nigdy tego nie robiła.

Pustka? Wiem, gdzie możesz go wsadzić na pocieszenie.

Minęli zawieszone na ścianach zdjęcia; Lyra od kiedy skończyła trzynaście lat, na żadnym z nich nie wyglądała na zadowoloną. Shirley na każdym wyglądała promiennie — wszystkie zdjęcia, które by temu przeczyły, dawno przestały istnieć.

Chyba wpadł pod łóżkoutknął tam, stepujący Włochu. — Będziesz tak miły?

Jedno spojrzenie i wiedziała; już w progu wiedziała.

Będzie bardzo miłym, grzecznym chłopcem. Osiągając pełen wiek, nauczyła się dostrzegać takich jak on. Mieli typ, ona miała typ — Edyp też miał swój pierdolony typ i kim ona była, aby to osądzać.

Pociągnęła go za materiał koszulki do środka.

Książeczka z numerami telefonów czekała w salonie na stoliku.

z tematu oboje
Zjawa
Wiek : 666