Czarownicy szykują się do świętowania Nocy Walpurgii. Zaobserwowano wybuchy magiczne na terenie Hellridge, a w Saint Fall zaczyna robić się coraz bardziej niebezpieczne. Coraz częściej słyszy się o radykalizacji Kościoła, ale pojawiają się głosy przeciwników tego nurtu. Co zmienią nadchodzące wybory?
Lepszy pokój najgorszy Niepewne czasy wymagają pewnego działania. Na którą stronę przechyli się szala?
I ujrzałem ziemię nową Cripple Rock przeżywa kolejny wstrząs, wypluwając dziwactwa, jakich świat nie widział.
Czarna Msza Oto nastają ciężkie czasy – módlmy się do Piekielnej Trójcy.
Niech żyje bal Na wystawnym balu Krąg świętuje sabat pośród tańca i plotek.
Noc Walpurgii Najważniejszy z sabatów zaprasza wszystkich atrakcjami na wzgórza Cripple Rock.
Wybory Los Saint Fall leży w Twoich rękach – wybierz swojego kandydata na burmistrza.
Pomożecie Pomożemy! W odbudowie Hellridge potrzebna jest pomoc. To jak? Pomożecie?
Człowiek jest jak ćma Zwyczajnego dnia czarownicy poznają niezwyczajne istoty, stając przed moralnymi wyborami.
Spotkanie Kowenu Dnia Wrota Piekieł zostały otwarte – Kowen bez prefekta musi się naradzić co dalej.
Spotkanie Kowenu Nocy Wśród śmiertelnych zamieszkała Lilith – Matka wzywa swój Kowen na spotkanie.
nazwisko matki Bloodworth data urodzenia 27 maja 1935 miejsce zamieszkania stare miasto, Saint Fall zawód siewca magii iluzji status majątkowy zamożny stan cywilny wdowiec wzrost 183 cm waga 90 kg kolor oczu piwne kolor włosów brąz poprzeplatany siwymi kosmykami odmienność — umiejętność — stan zdrowia niedociśnienie znaki szczególne postępująca siwizna; znamię przypominające kształtem pióro kruka na lewym boku
magia natury: 0 (I) magia iluzji: 20 (III) magia powstania: 10 (II) magia odpychania: 0 (I) magia anatomiczna: 0 (I) magia wariacyjna: 0 (I) siła woli: 10 (II) zatrucie magiczne: 2 sprawność: 3 SZYBKOŚĆ: I (1) RZEŹBA: I (1) SPORT (PŁYWANIE): I (1) charyzma: 3 KŁAMSTWO: I (1) PERSWAZJA: I (1) SAVOIR-VIVRE: I (1) wiedza: 15 JĘZYK ANGIELSKI: III (-) JĘZYK OBCY (FRANCUSKI): II (6) TEORIA MAGII: II (6) LITERATURA: I (1) ZOOLOGIA: I (1) ASTRONOMIA: I (1) ŁACINA: I (1) talenty: 13 ZRĘCZNOŚĆ DŁONI: II (6) ALCHEMIA: II (6) PRAWO JAZDY: I (1) reszta: 11 PSo
rozpoznawalność II (społeczniak) elementary school Northride high school Frozen Lake High edukacja wyższa Saint Fall University - fizyka - MA Uniwersytet w Bordeaux - fizyka - PhD Tajne Komplety w Saint Fall - magia iluzji - biegły (I rok) Tajne Komplety w Bordeaux - magia iluzji - biegły (II rok) moje największe marzenie to szczęśliwe życie dla córki najbardziej boję się śmierci i nieszczęścia jedynej córki, ciężkiej choroby w wolnym czasie lubię teatr, zwłaszcza klasyczne dramaty i opery; literatura oświeceniowa, filozofia, ornitologia znak zodiaku bliźnięta
DESCENSUS AVERNO FACILIS EST
Przeciwieństwa się przyciągają i rodzice Roche’a byli na to najlepszym dowodem. Panienka Bloodworth w swoich rozkloszowanych czarnych sukniach, o promiennym uśmiechu niepasującym do obcującej na co dzień ze śmiercią dziewczyny oraz młody naukowiec z rodziny Faustów, blady przez chroniczny brak światła, które nie docierało do jego warsztatu w którym prowadził swoje badania nad istotą magii powstania. Coś jednak sprawiało, że w towarzystwie radosnej młodej kobiety, trzymając ją w ramionach i bujając nieśmiało do rytmu muzyki płynącej z gramofonu mrukliwy Elias zyskiwał kolorów i śmiał się szczerze z każdego niefrasobliwego żartu. Czasami powtarzał Lucy, że jest jak elektron przyciągany do swojego protonu lub jak księżyc orbitujący wokół swojej planety, prostymi dla niego metaforami przekazując, że uczucie jego jest szczere i silne. Rozumiała je dobrze, chociaż nie poświęciła się nauce w takim stopniu jak ukochany i cieszyła ją ta nietypowa adoracja. Nic dziwnego, że dom w Broken Alley dość prędko po ślubie doczekał się trzeciego domownika w postaci ich jedynego syna.
Niełatwo jest wychowywać się z geniuszem pod jednym dachem. Zdarzało się, że ojciec znikał na pół dnia, by nagle, w okolicy obiadu, wybiec ze swojej pracowni wzburzony kolejnym nieudanym doświadczeniem, którego przebieg zdawał swojej żonie i małemu Roche'owi, niewiele z tego rozumiejącego, ale z zafascynowaniem wpatrującego się w niego i połykającego każde słowo. Lucy śmiała się, że wkrótce nie będzie musiała pomagać swojemu roztargnionemu mężowi w ambitnych projektach, bo ich synek będzie o wiele lepszym asystentem, a mężczyzna pokładał wyraźne nadzieje w swojej latorośli. W końcu już jako kilkulatek manifestował swoją moc, gdy igła adaptera pomijała samoczynnie utwory z ulubionej płyty matki za którymi nie przepadał, ku jej niezadowoleniu, które wyrażała jedynie zmarszczeniem nosa nad szydełkową robótką.
crescat scientia vita excolatur
Można powiedzieć, że na swój sposób Roche zawsze wyróżniał się na tle innych magicznych dzieci. Nie zawsze łatwo przychodziło mu nawiązywanie relacji z kuzynostwem, gdy zainteresowania najmłodszego z Faustów oscylowały wokół rzeczy wykraczających poza jego wiek, ale Elias powtarzał żonie, że nie ma potrzeby szczególnie się tym martwić. W końcu był często niezrozumiany, ale nazywał to ceną geniuszu i dojrzałości od najmłodszych lat. Roche został posłany do szkoły podstawowej Northride znajdującej się nieopodal ich rodzinnego domu, rozbijając się często o niezrozumienie swoich rówieśników, uznawany za tego, który zadziera nosa. Co jednak miał poradzić, gdy znał odpowiedzi na te pytania – matka w zamian bajek na dobranoc czytała mu grube tomiszcza dzieł literackich, a atlasy ojca podkradał codziennie. Nauczyciele jednocześnie byli zachwyceni, niekiedy zmęczeni ciekawskim chłopcem, który zostawał po zajęciach, dopytując o rzeczy, których często oni sami nie wiedzieli.
Bardzo często, pomimo późnych godzin w których dzieci zazwyczaj już śpią, Roche podstępem zakradał się do pracowni swojego ojca, co ten dostrzegał po czasie w przesuniętych przedmiotach czy drobnych zniszczeniach. Fascynacja naukami ścisłymi nie była długo możliwa do zaspokojenia – chciał ją łączyć z magią, a ta nie poddawała się jego dziecięcej woli, działając według własnego uznania. Wprawiało go to w mimowolną irytację, bo tak bardzo potrzebował jej, aby móc być rzeczywistą pomocą dla Eliasa, nie zaś wyłącznie biernym obserwatorem i słuchaczem jego wywodów, którymi raczył go w trakcie. Na całe szczęście, czas ma to do siebie, że szybko płynie i już niedługo na Deadberry pojawił się pierwszy raz nie w celu zakupów z matką ani uczestniczenia z rodzicami w Czarnej Mszy, ale wreszcie – jako uczeń.
W szkółce kościelnej jego uwagę zawsze przykuwała magia iluzji oraz teoria magii. Był pilny i pochłaniał wiedzę, często próbując poszerzać ją na własną rękę z pomocą ksiąg zgromadzonych przez ojca wynalazcę. Dobre wyniki egzaminów kończących szkołę podstawową sprawiały, że pod naciskiem matki kolejnym etapem jego edukacji okazało się Frozen Lake High. Opinia rodziny Faustów była ciężka do wymazania, miała swoje podłoże budowane przez wiele lat. Nie ukrócało to entuzjazmu Roche’a, który wychodził z inicjatywą, próbując zarówno swoich sił w amatorskich kołach naukowych, ale także biorąc udział w zawodach pływackich. Jego praca przyniosła swoje owoce, które zebrał wraz z wynikami ukończenia edukacji, dzięki którym mógł ją kontynuować na uniwersytecie – studiując fizykę na wydziale nauk ścisłych oraz studiując teorię magii iluzji w trakcie tajnych kompletów.
AMARE ET SAPERE VIX DEO CONCEDITUR
Sissy Overtone poznał na scenie, gdy z pasją odgrywała rolę młodziutkiej Julii, wyglądając w oknie na swojego Romea. Niesforne rude kosmyk wystawały spod jej czepca, ale nie miało to dla niej najmniejszego znaczenia, gdy skupiona była na interpretacji kolejnych wersów dramatu. Dojrzałość siedemnastoletniej aktorki była godna podziwu, a Roche z zainteresowaniem śledził każdy jej gest i grymas, aż do wzruszenia finałem, mimo doskonałej znajomości zakończenia tej historii. Wręczając jej kwiaty za kulisami, chcąc docenić ten nieoszlifowany do końca diament w koronie teatru, chciał nawiązać kontakt z charyzmatyczną panenką i próbował zabawić ją swoimi żartami. Nie wiedział wtedy, że wkrótce zostanie mu zaproponowana jej ręka. Świadom był, że gdy usłyszy podobne słowa ze strony rodziców, jego zdanie czy prawdziwe uczucia nie będą mieć większego znaczenia. Krąg był najważniejszy. Sissy nie oponowała, chętnie przyjmowała go do swojego domu, brała kwiaty i prezenty wręczane jej. Miłość do młodej kobiety nie miała w sobie nic romantycznej, ale w tamtym okresie nie miało to dla niego znaczenia, kiedy chwytał jej dłoń delikatnie, obejmował dyskretnie czy skradał pierwsze pocałunki. Nie czuł dystansu, bez protestu zaprowadził ją przed ołtarz i pojął jako swoją.
Wyjazd do Francji nigdy nie był głównym punktem w jego planach, mimo że pragnął zwiedzać świat i nawiązywać kontakt z czarownikami z innych krajów. Podejmując tę decyzję jako niespełna 23-letni mężczyzna kierował się głównie pogonią za szczęściem Sissy, która chciała spróbować swoich sił poza granicami rodzimego państwa. W Bordeux odnaleźli to, czego oboje szukali. Ona – pracę jako aktorka, uznanie coraz większej części widowni, która zbierała się chętnie w audytorium obserwować narodziny gwiazdy. Każdego wieczora, mimo czasu spędzanego regularnie nad pracą docencką z dziedziny fizyki, przychodził oglądać żonę na scenie, tak jak tamtego wieczoru, gdy poznał jej ujmującą wrażliwość poprzez grę teatralną. Sissy w świetle jupiterów, on jak zawsze skryty w jej blasku, w cieniu spędzając każdy dzień, bez żalu akceptując ten stan rzeczy. Roche’owi wydawało się przez pierwsze miesiące, że to co ma, jest wystarczające do prowadzenia dobrego życia. Niedługo został wyprowadzony z tego błędu, gdy jego droga przecięła się z Théophile’em Auclairem.
Miał być tylko jego praktykantem w Kościele Piekieł Bordeaux. On – uczeń. Théophile – mistrz magii iluzji i alchemii. Starszy o ponad dekadę mężczyzna przyciągał jego uwagę innym rodzajem światła emanującym z jego wnętrza. Przemawiało w osobliwy sposób do młodszego Roche’a, którego tęsknota za nim zaczęła przybierać formę duszącą i uzależniającą. Intensywne spojrzenia, niecierpliwe dłonie. Wszystko palące, wszystko odciskające piętno. Pragnął uciec, a jednocześnie chciał tego wszystkiego bardziej, a jego – bliżej. Czasami śledził go, z odrobiną magii pomagając sobie w kamuflażu, chcąc w ten sposób zaspokoić niezrozumiałą potrzebę, jaka narodziła się w nim i zapuszczała coraz mocniej korzenie. Wydawało mu się, że Théophile doskonale zdaje sobie sprawę z jego obecności, gdy uśmiechał się pod nosem, co widział nawet przez wysoki kołnierz jego płaszcza, ale nie dawał mu nigdy znać. Któregoś dnia Auclair pojawił się na jednym z przedstawień “Fedry”. Roche nie zapytał, czy to przypadek, czy nazwisko Faust tak znajome zachęciło go do odwiedzin domu teatralnego. Siedzieli obok w napięciu, nie zamieniając słowa, jedynie patrząc na siebie wyczekująco. Tamtego wieczoru szedł do urodziwej kamieniczki ramię w ramię ze swoim mistrzem, nie wracając do domu aż do świtu.
ubi amor, ibi dolor
Théophile przejął całkowicie pieczę nad swoim uczniem, co wzbudzało zainteresowanie reszty siewców. W jego mieszkaniu, w wiekowej kamienicy, przyjmował go tak często, że Roche zdołał poznać każdy kąt domu, który nie należał do niego. Uczył go nie tylko magii iluzji, przekazując także swoją wiedzę w dziedzinie warzenia. Zainspirowani zapiskami ojca młodego Fausta dotyczącymi wykorzystywania magii powstania wspomagającej tworzenie eliksirów poprzez ożywanie niemagicznych przedmiotów, których zarysy wykorzystywali i udoskonalali. Wspólna praca okazywała się najskuteczniejszym afrodyzjakiem, obserwowanie pracy wybitnego umysłu – najpiękniejszym obrazem. Miłość, jaka ich połączyła, była także umiłowaniem dla nauki.
Sissy wiedziała, gdzie znikał co drugą noc. Nie była ślepa, a z pewnością nie była głupia, by nie domyślić się, jaka relacja łączy Roche’a i jego mistrza. Próbował zrozumieć z jakiego powodu ta nie rzekła nawet słowa sprzeciwu, kiedy wymykał się z ich sypialni, mimo że obserwowała za każdym razem jego kształt przemykający przez pociemniałe pomieszczenie. Dlaczego nie pyta skąd jego przedłużające się absencje, brak znajomej postaci w ulubionym miejscu w pierwszym rzędzie audytorium. Nazywał go Théo w jej obecności, mówił o wspólnych planach, a ona uśmiechała się ze zrozumieniem. Milczenie na ten temat było ciężkie do pojęcia, aż do momentu poznania pięknej Chantal, aktorki z tego samego teatru, jej przyjaciółki. On również nie zabierał głosu. Akceptacja przyszła im prawdopodobnie zbyt prosto, bo gdy jego żona była aktorką i kłamstwo na swój piękny sposób było częścią jej życia, on wiedział, że nie potrafi tak doskonale jak ona udawać, gdy Théo pojawiał się w teatrze i siadał tuż obok niego.
Pojawienie się na świecie córki Sissy i Roche’a było niespodziewane, nie po pierwszej od dawna chwili uniesienia między nimi, ale odciągnęło na jakiś czas jego myśli od kochanka. Théophile pomimo składanych mu regularnie propozycji matrymonialnych tkwił w samotności, obserwując z daleka jak Roche odgrywa rolę wspaniałego ojca i męża, znając doskonale prawdę ukazywaną mu każdej nocy. Przychodząc do niego, opowiadając o swojej małej sikorce, widział w oczach ukochanego, że ciężko przychodzi mu akceptacja nowej miłości w jego życiu. “Mało ci daję w życiu, abyś spędzał czas z nimi? Ona nigdy nie dawała ci tego, czego ty oczekiwałeś”, rzucał kolejnymi cierpkimi słowami, a Roche z łzami w oczach kręcił głową, rozdarty między rodziną a człowiekiem, którego kochał całym sobą. Przewrotnie to właśnie Théophile zdawał się mieć większe problemy z akceptacją Sissy niż kobieta z ucieczkami swojego męża, a on z wdzięczności i w tym wzajemnym rozdarciu, walce z prawdziwymi pragnieniami, nie zabierał głosu, kiedy zostawał z córką pod jej nieobecność. Układ trwał, nikt poza głównymi zaangażowanymi, nie był świadomy jego istnienia, ale coraz więcej rzeczy działało na jego niekorzyść.
PULVIS ET UMBRA SUMUS
Sissy miała wielu wielbicieli, którzy oglądali się za jej długimi rudymi puklami z zachwytem oraz oceniali powab sylwetki, z utęsknieniem wypatrując jej wyjścia z garderoby, chcąc obsypać ją komplementami od góry do dołu czy wręczyć drogie prezenty. Wśród czarowników i śmiertelników będących częstymi gośćmi teatru jej nazwisko było znane. Czy to któryś z nich, nie mogąc zaakceptować odrzucenia? Być może to nie miała być ona, wracała tą samą ulicą, sama, stukając obcasami w chodnik i roznosząc ten dźwięk pomiędzy elewacjami budynków? Nie szukano długo jej ciała; leżało w jednym z zaułków, w zaschniętej brunatnej kałuży, w dłoni zaciśnięte miała athamé, zauważając, że ktoś skradł pentakl.
Przeżył jej śmierć, tracąc cały swój zapał do pracy na długie miesiące. Wiedział, że Théo nie rozumie jego tęsknoty za żoną, ich dziwnej miłości i przyjaźni, której brakowało mu. Nie miał żalu o opuszczenie go, chociaż w tamtej chwili szczególnie potrzebował podpory, bo ciężar na barkach był zbyt dokuczliwy. Bordeaux pachniało odtąd śmiercią i straciło całe swoje piękno. Nie potrafił zapomnieć o wydarzeniach, jakie miały miejsce na przestrzeni ostatnich miesięcy, wybaczyć sobie swojego braku przy jej boku tamtego dnia. W ramach pokuty, szukając sposobu na odkupienie tej winy, poświęcił się córce i jej wychowaniu. Stała się dla niego całym światem, chociaż dobrze zdawał sobie sprawę, że daleko mu do dobrego ojca, gdy nocami spędzał czas z innymi mężczyznami. Rozbudził w swojej małej sikorce miłość do Lucyfera i zachęcał do nauki, na całe szczęście z pozytywnym skutkiem. Była Faustówną, w jej genach zapisana było uwielbienie dla wiedzy.
Dziesięć lat po morderstwie żony, w 1980, Roche ponownie zawitał w Saint Fall. Chociaż przez cały czas swojej nieobecności starał się nie urywać zupełnie kontaktu z rodziną, która regularnie pisała i pytała o niego oraz córkę, czuł jak bardzo odstaje. Francja i Stany Zjednoczone były zupełnie innymi światami. W tym pierwszym spędził ostatnie dekady swojego życia, a ten drugi mimo że znajomy, to odmieniony nie wydawał się jego. Odnalezienie się przychodziło z trudem, ale magia niezależnie od szerokości geograficznej jest taka sama. Przejął funkcję siewcy magii iluzji w Kościele Piekeł Hellridge, wykorzystując swoje doświadczenie z Bordeaux, gdzie przez ostatnie lata pobytu przejął po swoim mistrzu, który zniknął jakiś czas później z Nowej Akwitanii.
Zaangażowany w swoją pracę z młodymi adeptami Szkółki Kościelnej, usiłuje wszczepić w nich zainteresowanie swoim przedmiotem, delikatną i niebezpieczną sztuką iluzji. Często czuje się samotny, tęskniąc za swoją jedyną córką, która pozostała w Europie, aby kontynuować naukę, choć nie pisze tego w listach do niej, aby nie czuła się zmuszona do przyjazdu za nim. Chętnie poświęca swój czas żądnym osiągnięć uczniom, ciekawych zgłębiania wiedzy, przejmując rolę mentora. Licznych krewnych nie odrzuca od siebie, przyjmując do domu, zapełniając w ten sposób pustkę. Nie odmawia sobie dobrego alkoholu, nie śpi całymi nocami, często zwinnie przemykając przez uliczki Saint Fall w znanych tylko sobie kierunkach, wślizgując do znanych sobie mieszkań. Następnego dnia pojawia się na lekcjach jeszcze bledszy, z jeszcze mocniej odcinającymi się cieniami pod oczami, ale nikt nie zadaje pytań – to są tylko jego sekrety, które zawsze stanowiły jego część.
Jedynie od miłości trzyma się z daleka, nie chcąc nikogo więcej obciążać swoim jestestwem.
W tym momencie zaczyna się Twoja przygoda na Die Ac Nocte! Zachęcamy Cię do przeczytania wiadomości, która została wysłana na Twoje konto w momencie rejestracji, znajdziesz tam krótki przewodnik poruszania się po forum. Obowiązkowo załóż teraz swoją pocztę i kalendarz , a także, jeśli masz na to ochotę, temat z relacjami postaci i rachunek bankowy. Możesz już rozpocząć grę. Zachęcamy do spojrzenia w poszukiwania gry, w których to znajdziesz osoby chętne do fabuły.
I pamiętaj... Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.