Skrzynka pocztowaClaire FinneganSkrzynka o dwóch przegródkach - jedna na korespondencję codzienną, druga na tę, o której Claire nie rozmawia z byle kim. Listy pierwszej kategorii wrzucone są byle jak, te drugie - starannie posegregowane i powiązane różnokolorowymi sznureczkami. |
18.05.85 wiem, że nie hciałaś, po prosta masz długi język i plocisz co ci ślina na niego przyniesie. Rozumim. Nie mam najmniejszy pojęcie o jakim rytuale pisasz, ale wieżę, że komuś się udało. Wykonam twoje zamuwienie i nie wezmę za nie pieniendzy. We właściwym czasie zgłoszę sie po pżyslugi. Jedna, za jednego, to uczciwa cena. Bądź zdrowa, |
8 — V — 1985 Nie dziękuję, ale doceniam. Sprawdzę obie lokacje; jeśli wybiorę którąś z nich, dostaniesz swoje niedorzecznie drogie wino — w innym wypadku będziesz z zazdrością patrzeć, jak piję je ja. |
16 VI 1985 Futrzaku? Dobrze, że nie misiaczku, bo musiałbym się tłumaczyć. Jak duże są twoje błyszczące marzenia? Postaramy się coś ogarnąć. Najwyżej będziesz mnie spłacać kolejne trzydzieści lat - a może będziesz mieć farta i wcześniej wykończy mnie zawał, którym straszy znajoma medyczka. Będę jutro. Dopiero wróciłem z urlopu. Ciastka są zajebiste. |
