Skrzynka pocztowaJavier Rivera
Regularnie sprawdzana i opróżniana skrzynka - a czy adresat z równym zapałem odpisuje na wiadomości? Z tym już bywa różnie.
Skrzynka pocztowaJavier RiveraRegularnie sprawdzana i opróżniana skrzynka - a czy adresat z równym zapałem odpisuje na wiadomości? Z tym już bywa różnie. |
7 — V — '85 Znasz to uczucie, kiedy spędzasz dwa miesiące w przekonaniu, że najcenniejsze klejnoty w mieszkaniu to te rodowe? Ja właśnie poznałem. Byłem albo najebany (certo), albo nafukany (certo due), kiedy wszedłem w posiadanie — nie powiem, że kupiłem; kłamstwa bawią mnie tylko, kiedy są prawdopodobne — tych kamyków. Zdziałasz z nich coś czy mam popuszczać kaczki na wodzie? Zapłacę o połowę mniej, niż inni — przywilej mafii, no? P.S. Jakieś plany na przyszły tydzień? Nie? Va bene; rezerwuj noc (albo dwie; mam nowy puder do przetestowania) dla mnie. dołączam granat, diament, iolit, szpat islandzki, srebro x2, złoto x2 |
8 — V — '85 Nigdy nie wątpiłem w Twoje umiejętności; jeśli w tym smutnym jak pizda mieście jest ktoś, kto potrafi zrobić kolczyk na chuja, który stukając o cycki gra Bella Ciao, to jesteś to Ty. Przejrzałem projekty, w oko wpadły mi dwie zawieszki i dwa sygnety — mają funkcję wybijania zębów? Przyszły tydzień; muszę odwiedzić kilku swoich klientów. P.S. Zmyliła mnie nazwa i zdziwił brak zawleczki, ale odkryłem, że nie muszę wysadzać nim auta Cavanagha; wystarczy przejechać po karoserii. |
14 maja, 1985 poczta pantoflowa to niezwykły wynalazek — podpowiada najlepszych rzemieślników w mieście. Słyszałam, że w przypadku sytuacji awaryjnych związanych z biżuterią, jest Pan najlepszym wyborem. Posiadam srebrną, męską bransoletę — pamiątkę po kimś bardzo dla mnie ważnym. Niestety, pomimo leżenia głównie w szkatułce, ostatnio zorientowałam się, że uległa uszkodzeniu i kamień (rodochrozyt? Nie jestem pewna, czy dobrze zapamiętałam nazwę), który wcześniej się w nim znajdował, uległ zniszczeniu. Udało mi się znaleźć jego inny egzemplarz, aczkolwiek nie posiadam umiejętności, aby poprawie go osadzić. Czy byłby w stanie Pan się podjąć takiego zlecenia? Oprócz tego, jak już tu jestem, posiadam również wyjątkowo ładny bursztyn, który idealnie nadałby się na złoty pierścionek. Czy to również jest coś, co Pan wykonuje? |
15 maja, 1985 mogę przyjść osobiście — będzie tak łatwiej porozmawiać o cenie, jak i ostatecznym wyglądzie biżuterii. Czy pojutrze znajdzie Pan dla mnie czas? |
7.05/85 wpadł mi ostatnio w ręce howlit, który może mi się przydać, jeśli odpowiednio się nim zajmiesz - a wiem, że to zrobisz, bo znasz się na swojej robocie. Niech to będzie jakaś zawieszka, którą będę mógł podpiąć do nieśmiertelnika. Ana wspominała, że zamierzasz zabrać ją na Florydę. Nie chciałbym, żeby wróciła stamtąd z popsutym humorem albo złamanym sercem; wiesz, że to zadziała wtedy w drugą stronę. Bawcie się dobrze. do listu załączony był niewielki pakunek, w którym znajdowało się srebro i howlit |
28 maja 1985 jutro w jadłodajni w Sonk Road, stolik przy toalecie o godzinie 17. |
17 V 1985 r. Co powiesz na wycieczkę do Bostonu? Kolega polecił mi fajną siłownię. Nowe miejsce, otworzyło się raptem w tym roku. Podobno Zarezerwowałam dwa miejsca na 22 V (tak, trzeba rezerwować – wyobrażasz sobie?). Jeśli masz inne plany, to w porządku, tylko powiedz – pomyślałam po prostu, że może byś chciał. Nie widziałam cię ostatnio w Crisis - straszne zaniedbanie, kolana ci się jeszcze zastaną i co będzie? Miejsce nazywa się Club 88. To gdzieś na obrzeżach Bostonu. Moglibyśmy podjechać do Cripple Rock i stamtąd przejść się tunelem. |
17.05.85 Dołączę, jeszcze nie miałem okazji by zobaczyć zniszczenia w Maywater. To wszystko ciągnie się na smród po gaciach. Weź świece, pewnie się przydadzą. Ta kawa była wspaniała i niczego nie żałuję. Jakby mnie sam Lucyfer podduszał. Jeśli zamierzasz ją przynieść, to masz mnie podwójnie i w garści. Jeszcze raz, dzięki za spodnie. Zwracam wyprane, jak należy. Do listu dołączony był pakunek ze zwróconymi spodniami |
4 VI 1985 r. Mam interes. Mógłbyś mi wsadzić? Kamienie. Już ja wiem o czym pomyślałeś, zbereźniku. Wszystko masz w paczce - podrzucam też biżuterię, więc przynajmniej z tym nie będziesz musiał się bawić. Wystaw mi rachunek! PS Zapłacę ekstra, jeśli wciśniesz mnie w grafik jeszcze w tym miesiącu. PS2 Nie śmiej się. Naprawdę lubię Marvela. I żaby. Do listu dołączona jest paczka z kamieniami (ametyst, sodalit, szpat islandzki, zielony opal, topaz, cyrkon) i biżuterią (dwa srebrne breloki z figurkami Wolverine’a i Venoma oraz naszyjnik z białego złota z wisiorkiem w kształcie żaby). |
5 VI 1985 r. Och, już przestań, sprawdzam tylko Twoją czujność przecież. Czy nie gnuśniejesz. Czy czytasz całe listy, a nie tylko początek. Czy czytasz ze zrozumieniem. Potraktuj to jako kontrolę lekarską, jeśli chcesz. W Twoim wieku takie rzeczy to już nie przelewki. Przysyłam jubilerowi gotowce, bo nie wierzę, że Wolverine w Twoim wykonaniu nie miałby ogona na dupie, a Venom – macek wyrastających z krocza. Ty już przecież nie nadążasz za trendami, a Twoja własna kreatywność nie zna granic. W tym przypadku – to nie jest komplement. Tak czy inaczej – dziękuję, wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć! Na żabę poczekam ile trzeba, ale – lekcja gotowania? Jeszcze nie wiesz o co prosisz. Jestem wymagającą nauczycielką. Jeśli jednak się upierasz – 19 czerwca będzie w porządku? Wspominałeś coś o jakimś wyjeździe – będziesz już z powrotem? Listę zakupów przyślę później. Do listu dołączono $195. |
6 VI 1985 r. Widzisz, o tym właśnie mówiłam. Wjazd na ambicję? Serio, Rivera? Gadaj tak dalej a już na pewno odechce Ci się tej całej nauki. Przynajmniej ze mną. Nagle może okazać się, że nawet nauczyciele z Palazzo byliby lepsi. Niech więc będzie ten 19ty. Nie rządź się – zaplanuję wszystko jak trzeba. Szykuj za to wyjaśnienia, po co Ci to. Zachcianka kryzysu wieku średniego czy raczej pragnienie stroszenia piórek przed Twoją panną? Obstawiam to drugie. Po namyśle – weź też swoje narzędzia. Gotowanie to, w dużej mierze, subtelna sztuka czekania na wygotowanie, odparowanie czy wypieczenie – znajdę Ci zajęcie na jedną z takich przerw. Mam jeszcze jeden kamień, który idealnie pasowałby mi do pentakla. |
6 — VI — '85 Magnifico — na kutasa też się nie mieszczą (nie próbowałem, certo), ale jakoś przeboleję. P.S. Reszty nie trzeba, wydaj na to, na co wydałbym ja. przesyłam świeżo wyprane 200$ |
30.05.1985 zgodnie z zamówieniem przesyłam oba kadzidła. Miłego odpoczynku. | Do listu dołączono kadzidło złotego spokoju i absorbia sideum. |
16 VI 1985 r. Co powiesz na mały interes? Ty zajmujesz się błyskotkami, ja potrzebuję błyskotek. Ja piekę specjalne (cudowne!) słodkości, a Tobie wyraźnie brakuje w życiu cukru. Barter? Mogę też – aczkolwiek niechętnie – wysupłać trochę zielonych, gdybyś był tak nudny i nie honorował niczego innego. Mam nadzieję, że mnie stać. Stać mnie? Wpadnij do Pączka, pogadamy. Kawę dostaniesz na koszt firmy. Ciastka na zachętę – na miejscu mam jeszcze lepsze. Do listu załączone było pudełeczko z kruchymi ciastkami miodowymi. |