Witaj,
Anaica Laguerre
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
SALON
Salon jest sercem mieszkania. Jako największe i najbardziej kolorowe z pomieszczeń, zachwyca paletą pastelowych barw, bogatą kolekcją przeróżnych ilustracji oraz nie mniejszym zbiorem książek zgromadzonych w ustawionych pod jedną ze ścian regałach. Zwraca uwagę brak większych sprzętów - jedyną elektroniką jest całkiem solidnej jakości radio. Pozostałe miejsca zajmują rośliny, rozsypane tu i tam gazety, powieści pozostawione w połowie, czy nowe, kolorowe stroje, które nie zdążyły jeszcze znaleźć swojego miejsca w szafie.
Anaica Laguerre
Wiek : 29
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Iluzjonistka i tancerka, dama do towarzystwa
Charlie Orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
6.05.85

- Poczekam tutaj - krótkie skiniecie głową, nim odeszła od baru i zniknęła na zapleczu, gdzieś w garderobach. Był tam kilka, kilkanaście razy, ale odkąd postanowili się rozstać, będąc w Kolorowych Snach starał się jej tam nie szukać. I tak zawsze się szybko odnajdywali w tłumie ludzi.
Dopił spokojnie piwo, które wciąż czekało na niego w wysokiej szklance i zapłacił za nie zostawiając Kiki napiwek.
Noc była chłodna, ale przyjemna, a bezchmurne niebo zapowiadało dobrą pogodę na następny dzień. Gdy poczuł jej rękę objął ją ramieniem nie będąc pewnym, czy to był odruch, czy po prostu tego chciał. Być może było to jedno i drugie, i tak za każdym razem. Spacer potrwał dłużej niż zwykle; szli powolnym krokiem nigdzie się nie spiesząc, bo i nie było gdzie i po co. Tak naprawdę stąpali po cienkim lodzie własnych decyzji. Samotni pasażerowie, przed nimi była noc i wystarczyło tylko wznieść się w górę.
- ... i mówię ci, jak zobaczyłem, jak ten dzieciak zaczyna się topić, to mi się gorąco zrobiło - ciągnął, gdy wchodzili do mieszkania Any. Upilnowanie najmłodszych latorośli Marwoodów było nie lada wyzwaniem nawet, jeśli to nie były dzieci Orlovsky'ego. Junior za każdym razem przechodził sam siebie, a gdy już można było pomyśleć, że niczym więcej nie zaskoczy - okazywało się, że człowiek był w dużym błędzie. - Dobrze, że nie było aż tak głęboko, więc po prostu chwyciłem go za chabety i wyciągnąłem.
Orlovsky potrafił wiele rzeczy, ale pływanie nie było jego mocną stroną. Nawet, jeśli za własnym domem miał niewielki staw. Jeśli spędzał tam czas, to zwykle łowił ryby z Marwoodem czy Godfrey'em, albo dryfował na drewnianym pomostku czytając jakąś książkę.
- Ale przejdźmy do rzeczy - odwrócił się do Any po odwieszeniu dżinsowej kurtki na wieszak. Dystans trzech kroków szybko został pokonany a Laguerre przyparta do ściany, o którą Charlie oparł się uniesioną ręką. Pochylił się nieco tak, by ich spojrzenia znajdowały się z sobą na równi - oczy w kolorze ciemnej czekolady i ciemno szare; piwne oczy miały to do siebie, że zależnie od światła, potrafiły mieć inny kolor. W tej odległości perfumy, jakich używała pachniały intensywniej; być może mógłby policzyć wszystkie piegi zdobiące jej twarz. Zbliżył się jeszcze bardziej, policzek przy policzku, oddech przy oddechu.
- A teraz mów, gdzie masz te ciastka - powiedział, kiedy usta zbliżyły się do ucha, a potem się odsunął.
Charlie Orlovsky
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Gwardzista - protektor
Anaica Laguerre
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
Chłodny wieczór miał pełne prawo ją otrzeźwić – to, że tego nie zrobił, było kaprysem losu albo zwyczajną niepodatnością Anaiki na podobne odzyskiwanie rozsądku. Jak jednak mogła odzyskać cokolwiek, skoro przez chwilę było tak, jak kiedyś? Niespieszny spacer, słuchanie opowieści Charliego – zwykle było właśnie tak, on mówił, ona słuchała i często nawet nie komentowała zbyt dużo, uśmiechając się tylko miękko lub wręcz śmiejąc w głos, gdy coś szczególnie ją rozbawiło. Tym razem nie śmiała się, nie było jej aż tak wesoło – ale miękkie rozczulenie było na posterunku. Lubiła słuchać Charliego, nie ważne, o czym mówił. Choćby nawet czytał jej książkę telefoniczną, wciąż słuchałaby go z takim samym zaangażowaniem.
Cichy szczęk zamka najpierw, by otworzyć drzwi, zaraz potem – by je zamknąć. Kliknięcie włącznika światła, szelest ściąganych kurtek. Proste, znajome dźwięki kojarzące się z domem – teraz szczególnie miłe, bo dzielone z Orlovskym.
Kręciła głową tylko na opowieść o ratowaniu małolata. Nie pytała już, czy Charlie nie chciałby nauczyć się pływania, bo od lat znała już odpowiedź. Kiedyś sądziła, że mogliby nauczyć się oboje, temat jednak zniknął równie szybko jak się pojawił.
Zdążyła ledwo zsunąć buty, nim jej świat drastycznie zawęził się do Charliego i pomijalnej przestrzeni między nimi. Wciągnęła powietrze gwałtownie, szeroko otwarte, sarnie oczy odnalazły jego i utknęły w nich na dobre. Nozdrza drgnęły jej lekko, łapczywie chwytając zapach mężczyzny – wcześniej, w klubie, ginący w natłoku bodźców, jakie fundowały jej Kolorowe Sny.
Kiedyś, przez krótką chwilę, ten zapach też kojarzył jej się z domem. Wcale nie była pewna, czy teraz... Czy cokolwiek się pod tym względem zmieniło.
Rwany oddech umknął jej przez rozchylone usta. Serce biło jej szybko, gdy Charlie pochylał się – i nie przestało nawet wtedy, gdy mężczyzna jasno określił swoje potrzeby. Ciepły oddech owiał jej ucho i choć Orlovsky odsunął się zaraz potem, Anaica wciąż tkwiła pod ścianą, spoglądając na niego najpierw ze zdumieniem, a potem z czymś niebezpiecznie bliskim tęsknocie czy żalowi.
- Komoda, druga szuflada od dołu. – Głos zawiódł ją, zdradził lekką chrypą, potknął się gdzieś w połowie zdania. Chrząknęła cicho. – Po lewej stronie – dokończyła ciszej.
I mimo udzielenia pełnych instrukcji, jeszcze przez chwilę stała i patrzyła na Charliego tylko. Zdławiony tabletkami ból głowy był niczym w porównaniu do ucisku, jaki czuła teraz w piersi, niezdolna wziąć jednego, głębszego oddechu.
Gdy wreszcie odepchnęła się od ściany i minęła Orlovsky’ego, czuła jego zapach na swoich ciuchach, jego ciepło niemal parzące jej skórę – choć przecież już jej nie dotykał, nie był dość blisko, by choćby ucałować ją w policzek.
Finalnie sama poszła do wskazanej szuflady i wyciągnęła opakowanie słodkości. Przygryzając wargę lekko, wróciła do Charliego, podała mu ciastka – i nie wiedziała, co dalej. Herbata. Mogłaby zrobić im herbatę. Albo może najpierw – pójść zmyć makijaż. Powinna to zrobić jeszcze w klubie, stamtąd chciała jednak wyjść jak najszybciej. Tutaj, teraz, nie miała już większego wytłumaczenia dla dalszej zwłoki.
Odetchnęła głęboko.
- Herbaty? Piwa? – Miała jedno i drugie, a poza tym jeszcze wino, nalewkę własnej roboty od jednej z koleżanek z klubu, i cały zapas przeróżnych ziół do parzenia. Jeszcze przed chwilą była pewna, że sobie zrobi te ostatnie – teraz jednak coraz bardziej skłaniała się ku lampce wina.
Albo butelce.
Anaica Laguerre
Wiek : 29
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Iluzjonistka i tancerka, dama do towarzystwa
Charlie Orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
- Komoda, druga szafka od dołu - zasalutował, odwracając się w drodze do kuchni.
To wcale jednak nie było tak, że nie zauważył jej spojrzenia; że nie usłyszał drżenia w głosie. Zauważył to, i właśnie dlatego się odwrócił. Wciąż gdzieś, z tyłu głowy słyszał cichy, słaby głosik który starał się wołać: nie powinieneś. Jeszcze w tej chwili go słuchał. Tak jak zawsze starał się to robić, gdy się spotykali. Starania, zdrowy rozsądek i logika nakazywały jedno. Serce i emocje rządziły się swoimi prawami, a z prawami tymi wiele wspólnego miała sama Anaica Laguerre.
Wyprzedziła go, nim dotarł we wskazane miejsce by wyciągnąć z szafki horrendalnie drogie ciastka. Wziął paczkę, otworzył i postawił na stoliku przy kanapie wiodąc za nią spojrzeniem, gdy poszła do łazienki by zmyć z twarzy krzykliwy, kolorowy makijaż. Rajski ptak miał zaraz ustąpić codzienności, którą zawsze bardziej doceniał. Zawsze lubił jej nieumalowaną twarz.
- Zdam się na ciebie.
Rozejrzał się po pokoju, w którym niewiele się zmieniło odkąd był w nim ostatni raz. Ile to czasu minęło? Wcale nie tak wiele; i aż tak wiele. Odtwarzacz płyt wciąż stał w tym samym miejscu, jak wszystko inne. Sięgnął po ciastko i podszedł do półki, na której mieściła się kolekcja winylowych płyt. Przeglądał je znając, lub pamiętając wykonawców. Jedna, druga, piąta i dziesiąta, aż w końcu znalazł tę, którą sam tu zostawił. Uśmiechając się samemu do siebie wyciągnął ją spośród pozostałych; folię zabezpieczającą położył na tekturowym opakowaniu na stoliku, a samą płytę położył na odtwarzaczu.
Po chwili w pomieszczeniu rozbrzmiała piosenka Davida Bowie.
Jesteśmy tylko gwiezdnym pyłem, mówił jej, kiedy parę lat temu leżeli za jego domem wpatrując się w gwiazdy. Skryty romantyzm był chorobą przewlekłą i niekiedy zaraźliwą. Choroba ta siedziała pod skórą Orlovsky'ego zasłaniając się pragmatyzmem i zdystansowaniem do wszystkiego. System obronny działał niemal bez zarzutów, stres pourazowy mógł się wydawać efektem ubocznym.
Zawsze wyczekiwał lata, by móc zobaczyć świetliki, które pojawiały się o tej porze przy jeziorku za jego domem. Były to pierwsze gwiazdy, które można było zaobserwować na poziomie swojego wzrostu i w zasięgu ręki.
- Jesteś zmęczona - zapytał, choć jego słowa brzmiały bardziej jak stwierdzenie. Lubił jej nieumalowaną twarz i rozczesane w nieładzie włosy. Lubił jej ciemne spojrzenie i ciężkie powieki. - Chodź, ostatni - chwycił jej dłoń w momencie, w którym rozbrzmiał refren. Krok w bok, krok z drugi bok - Charlie nigdy nie był dobrym tancerzem i było pewne, że nie będzie. Kolejny krok i uniesienie ręki, żeby mogła wykonać obrót.
Charlie Orlovsky
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Gwardzista - protektor
Anaica Laguerre
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
Rzeczywiście niewiele się w jej mieszkaniu zmieniło. Odtwarzacz wciąż stał w tym samym miejscu, w kolekcji płyt wciąż były te, które przyniósł tu Charlie; w szafie wciąż łatwo było znaleźć kilka koszulek i bluzę Orlovsky’ego (nie były tam tylko dla dekoracji, Ana wciąż lubiła je nosić), a w jednej z szafek w łazience wciąż chyba można było odkopać resztkę perfum mężczyzny. Po rozstaniu Charlie zniknął z jej życia tylko teoretycznie, bo w praktyce wciąż tu był, obecny na każdym kroku.
I chyba wciąż – za bardzo – kojarzył jej się z domem.
Jeszcze w łazience słyszała muzykę. Uśmiechnęła się miękko. Pamiętała. I tę piosenkę, i wiele innych; i to jak oglądali gwiazdy; i jak nałapali kiedyś świetlików w słoik tylko po to, by wypuścić je raptem parę kwadransów później, tuż przed, nim poszli kochać się na miękkim dywanie w salonie. Nigdy nie drwiła z romantyzmu Charliego, ale też chyba nigdy nie powiedziała mu, jak ją tym wzruszał – i jak bardzo go takim kochała.
Coś zdradliwie miękkiego i słodkiego zalęgło jej się w sercu. Chyba już nie miłość, ale, z drugiej strony, Ana nie wiedziała w takim razie, co innego miałoby to być. Już od bardzo dawna nie nadążała za swoimi uczuciami – nie tylko wobec Orlovsky’ego, ale w ogóle. Jedynym, które umiała nazwać bez większego trudu, była samotność – poczucie jakiejś pustki mimo tak wielu otaczających ją osób.
Uporawszy się z makijażem ochlapała jeszcze buzię zimną wodą na otrzeźwienie – chociaż, żeby podziałało, musiałaby raczej wylać na siebie wiadro lodu a nie tylko kilka kropel z kranu. Przed powrotem do salonu zahaczyła jeszcze o kuchnię. Wino, dwa kieliszki, butelka piwa, dzbanek z zaparzonymi naprędce ziołami, pudełko krakersów, ser pokrojony w kostkę, garść truskawek, połamana na kostki czekolada – prowizoryczna kolacja, którą z trudem zmieściła na tacy. Anaica postanowiła nie wybierać – ani za siebie, ani za Charliego. Wyborów mogli dokonać później.
Odstawiła potem tacę ostrożnie na stolik przy kanapie, wcześniej przesuwając tylko od niechcenia stos gazet, jedną zagubioną książkę. Na uwagę Charliego roześmiała się lekko.
- Jestem – przyznała szczerze. – Nie pamiętam kiedy ostatnio nie byłam. Ale to nie ma znaczenia.
Podała mu rękę i przekrzywiła głowę lekko. Ich wspólny taniec zawsze był inny niż ten, którym na siebie zarabiała. Bardziej nieporadny, ale też – co ważniejsze – bardziej prawdziwy. Zwyczajnie ich. Ana próbowała prowadzić Charliego tylko na początku, nim zorientowała się, że to wcale nie o to chodzi. Że wspólne kołysanie się, nie zawsze dokładnie do rytmu, znaczy w tym przypadku dużo więcej niż kroki wykonane idealnie w takt.
Uśmiechnęła się nieco szerzej i zakręciła przed nim z gracją, powoli, by mógł patrzeć. A gdy wróciła, z cichym westchnieniem przyjemności wsparła na jego piersi – wiedziała, że nie będzie żałować zupełnie niczego.
Tęskniłam, mówiły jej oczy po raz kolejny tego wieczoru. Bardzo, przyznawały, chociaż raz zupełnie szczerze.
Kołysała się z nim aż do końca piosenki i przez początek kolejnej. W którejś chwili poprawiła jeden z niesfornych kosmyków mężczyzny, z innej – pogładziła miękko jego zarośnięty policzek. Myśli uciekły jej do Javiego tylko raz, tylko po to, by porównać, czy to, co czuła wobec Rivery było tym samym, co budził w niej Charlie. I nie wiedziała – chyba było i nie było jednocześnie. Jej uczucia do Javiera były gorące, gwałtowne, czasem bolesne. Z Orlovskym... Z Orlovskym było inaczej.
Pogładziła miękko pierś mężczyzny, przeczesała ostrożnie jego włosy. Chciała zapytać go o tak wiele rzeczy.
- Cieszę się, że jesteś – powiedziała zamiast tego i uśmiechnęła się miękko. – Zastanawiałam się ostatnio, czy możenie podjąłeś rozsądnej decyzji za nas obojecię nie odwiedzić. Zobaczyć, czy nad jeziorkiem wciąż tak głośno kumkają żaby, i czy świerszcze wciąż nie dają spać po nocach. – Uśmiechnęła się z rozbawieniem. Nigdy nie miała z tym problemu. Ani z żabami, ani ze świerszczami. Tak brzmiał dom – czasem, kiedyś. – Ale potem stwierdziłam, żebyć może wcale byś mnie tam nie chciałpewnie wcale by cię tam nie było, a mi byłoby żal, stojąc pod zamkniętą furtką i nie móc położyć się na trawie za domem.
Przygryzła wargę lekko i odetchnęła powoli.
Stanęła palce i ucałowała go miękko w kącik warg – ostrożnie, pytająco. Tak, by mogli to zbagatelizować, roześmiać się, zamienić na szybki całus w policzek.
Anaica Laguerre
Wiek : 29
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Iluzjonistka i tancerka, dama do towarzystwa
Charlie Orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
Pełna taca wydawała się być zupełnie niepotrzebna. Zapewne nie opróżnią jej do rana; zawsze przesadzała. A on grabił.
Splótł palce z jej dłonią - w tej ręce miał wszystkie pięć. Był czas, w którym Ana był kosmosem. Była słońcem, którego promieni się nie bał, bo ogrzewały skórę, budząc do życia. Może kiedyś jej to nawet powiedział, po wypiciu kilku piw. Fakt był taki, że jej obecność zdawała się łagodzić ataki paniki, choć nie było pewne, dlaczego. Prosta  odpowiedź gdzieś umykała, a on uciekał od oczywistości.
- Powinnaś się porządnie wyspać, co? - jeszcze raz uniósł rękę, by mogła się kolejny raz obrócić.
Kołysali się nieporadnie jeszcze przez chwilę, a on wciąż rozpaczliwie próbował budować granicę, która została przekroczona już jakiś czas temu. Nie powinni się tak bardzo przyjaźnić, nie powinni tak bardzo spędzać ze sobą czasu, nie powinni okazywać sobie tyle czułości. Nie powinni ze sobą tyle razy sypiać gdy powiedzieli "koniec". A jednak raz za razem popełniali naiwne błędy, ignorowali czerwone flagi, spędzali razem noc za nocą. Dorośli niedorośli i nieodpowiedzialni. Doroczna nagroda Idiotów powinna trafić w ich ręce.
Objął ją ramieniem i pochylił głowę by wciągnąć przez nozdrza zapach jej włosów.

Tak, pojąłem, i nie powinno mnie tu być.
- Zaczyna się lato. Żabi koncert dopiero nabiera w mocy, świetliki szykują się do oświetlenia sceny. Czasem nie do zniesienia - to wszystko była kwestia przyzwyczajenia. Miejski i wiejski zgiełk różniły się od siebie.
Gdzieś między niewypowiedzianym, wymyślonym i wyimaginowanym, bardzo by ją tam chciał.
- Wiesz, że bramka się niedomyka.
Możesz tam wejść, kiedy tylko chcesz.
Jeszcze jeden obrót, jeszcze jeden krok, jeszcze jeden oddech i westchnięcie, które mimowolnie podzielili.
Tutaj powinna zaświecić się granica, którą powinni poczuć oboje - ale który to raz, kiedy granica dawała o sobie znać, a ja zignorowali? Krótki pocałunek nie zmienił się w żart a w pocałunek pełen, który Orlovsky odwzajemnił po kilku sekundach walki z samym sobą - przegrał.
Wplótł palce w hebanowe włosy Any, drugą ręką objął ją mocniej w talii cofając się w stronę kanapy, na którą opadł ciągnąc ją za sobą. Cichy głosik mówiący "stop" zamilkł, albo został zagłuszony przez inny, zwany pragnieniem.
Charlie Orlovsky
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Gwardzista - protektor
Anaica Laguerre
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
Powiedział – faktycznie po niejednym piwie, faktycznie tylko raz, ale powiedział, a ona pamiętała. Pamiętała też wiele innych rzeczy. Jak potrafiła się przy nim śmiać, głośno, beztrosko i tak długo, aż brakowało jej tchu a po policzkach płynęły gorące łzy. Jak zasypiała mu z głową na kolanach, zwinięta pod kocem w ciasne burrito – choć umawiali się, że zrobią sobie maraton filmowy. Jak przynosił jej kwiaty – i jak na ostatnią chwilę szukali, która knajpa dowiezie im żarcie na to wygwizdowo Charliego, gdy ambitne próby ugotowania wspólnie romantycznej kolacji kończyły się rozgotowaniem zapiekanki i przypaleniem ciasta.
I to właśnie przez to, że pamiętała tak dużo, nie potrafiła uciąć tego wszystkiego raz a dobrze.
Albo może po prostu nie chciała.
Czasem łapała się na myśli, że może lepiej by było, gdyby nigdy nie natknęła się ani na Charliego, ani na Javiego. Gdyby jedynym mężczyzną w jej okolicy był Valerio – bo z nim przecież wszystko było proste. Jeśli nie mogła spać przez Paganiniego, to tylko dlatego, że odpowiednio entuzjastycznie się nią zejmował – co było znacznie lepsze niż te inne nieprzespane noce, które fundowała jej (w większości przypadków nieświadomie) tamta dwójka.
Teraz, na pytanie o wyspanie się, uśmiechnęła się miękko.
- Wyśpię się – zapewniła spokojnie, z pełnym przekonaniem.
Był tutaj. Miała zasnąć i obudzić się w jego ramionach. Oczywiście, że tym razem się wyśpi.
Przytulił ją i odetchnęła powoli, pozwalając, by otulił ją zapach perfum Charliego i jego samego. Na marudzenie mężczyzny roześmiała się lekko, pozwalając, by śmiech utknął w koszuli Orlovsky’ego. Gderał, ale wiedziała, że wcale tak nie myślał. Lubił tę swoją wieś. Ona też kiedyś ją lubiła.
Chyba wciąż.
Na niedomkniętą bramkę wtuliła się w mężczyznę mocniej. Czytała między wierszami – chciała wierzyć, że prawidłowo. Nie wiedziała jeszcze, co z tym zrobić. Czy cokolwiek. Nie robiła nic już od całkiem długiego czasu, dlaczego więc miałaby teraz?
Czuła, w którym momencie zrobili jeden krok za dużo. Ona zrobiła, Charlie jej nie zatrzymał – czyli tak, jak zwykle. Chociaż czasem się zmieniali, czasem to on sięgał po nią, a ona w odpowiedzi oddawała mu wszystko i więcej, bo nie potrafiła sobie wytłumaczyć, że nie powinna, już nie. W efekcie tkwili w układzie, który nigdy nie powinien się zadziać – ale się zadział, a oni brnęli w niego wciąż i wciąż, udając przed sobą nawzajem, że przecież tak jest dobrze.
Westchnęła z przyjemnością gdy przygarnął ją bliżej, pociągnął ją i poszła za nim – jeden krok, drugi, trzeci, nieporadnie, powoli, zagubieni w tęsknych pocałunkach. Zatrzymali się, gdy on usiadł na kanapie, a Ana – na nim, wciskając się okrakiem na jego kolana, biodrami przylegając do bioder, dłonie wplatając w jego jasne włosy. Odsunęła się tylko raz, tylko po to, by oprzeć na chwilę czoło o jego, uśmiechnąć się miękko.
- A kolacja? – spytała cicho – i sama odebrała pytaniu całą moc, zamykając Charliemu usta kolejnym pocałunkiem, wsuwając język między jego wargi gdy tylko jej na to pozwolił; sięgając guzików jego koszuli, gdy jej tego nie zabronił.
Kolację zjedzą najpewniej już nago.
Trzy guziki, cztery – rozpinała je bez pośpiechu, jeden za drugim. Jeden chyba pominęła, po czwartym był od razu szósty – zauważyła to dopiero wsuwając ręce pod rozchylony materiał, wspierając dłonie na częściowo odsłoniętej piersi mężczyzny. Kolejny pocałunek później oddech umykał jej już, wymieniała go na oddech Charliego; krew szumiała jej w skroniach głośno, a na policzki wystąpiły rumieńce.
Anaica Laguerre
Wiek : 29
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Iluzjonistka i tancerka, dama do towarzystwa
Charlie Orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
Stare, dobre czasy. Może gdyby nie zdecydował się znowu wyjechać za granicę, wszystko potoczyłoby się inaczej. Uparty osioł, musiał robić swoje. Przy Anie się uspokajał; koszmary tak nie męczyły, wspomnienie wycelowanej lufy karabinu w innego człowieka gdzieś znikało razem z zapachem palonego ciała, skrywaną na ten czas głęboko empatią i odgłosami strzałów. Ilu miał na sumieniu? Liczył, ale nie chciał tej liczby pamiętać.
Lubił wspólne seanse filmowe w lożach na vipów, którym była wygodna kanapa i koc; nie przeszkadzało mu gdy zasypiała. Wplatał palce w ciemne loki i oglądał dalej. Zapach spalonej zapiekanki wietrzył przez kolejne kilka dni; zajęli się wtedy wszystkim innym, poza pilnowaniem czasu pieczenia. Codzienność, której potrzebował, a na którą uważał, że nie zasługiwał. Na ile można zasługiwać mając tyle na sumieniu? Jakiś czas po tym, gdy się rozstali dołączył do Gwardii blokując sobie możliwość jakiegokolwiek ustatkowania, ale wtedy chyba nie potrafił inaczej.
Wcześniej przytrafiła mu się w życiu Ana, która gdy budził się z nocnego koszmaru nie wiedząc co się dzieje, potrafiła ująć jego twarz w swoje dłonie i powiedzieć "jestem tu, zostań ze mną". I zostawał. Trzymała go tak długo, aż się uspokoił. Jesteś tu, i ja już też. Była kotwicą, która trzymała go przy zdrowych zmysłach w chwilach szaleństwa.
- Poważnie, to czasem jest nie do zniesienia - pokręcił głową. Żaby, w określonych letnich miesiącach nie miały litości. Prawda była taka, że wszystko gdzieś wsiąkało w samo Wallow, gdzieś między polami zbóż i kukurydzy. - To kum... - nie dokończył odnajdując jej oddech.
Idioci brnący w chocholim tańcu, zaczarowani jego zaklętą muzyką. Błąd za błędem, potknięcie za potknięciem i sznur, którego nie byli w stanie przeciąć. Tak było dobrze, ale czy na pewno? To zawsze było to, i to zawsze nie było to.
Usiadła na jego kolanach, blisko, zagarniając całą przestrzeń; dobrze, jego dłonie powędrowały wzdłuż ud Any, zatrzymując się na pośladkach.
- Myślę, że... - nie dokończył, zatapiając się znowu w jej pełnych ustach.  Nie myślał.

Charlie Orlovsky
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Gwardzista - protektor
Anaica Laguerre
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
Charlie był niecierpliwy i Ana karmiła się jego zniecierpliwieniem dokładnie tak, jak za każdym razem. Za każdym razem, gdy sobie pozwalali, choć nie powinni; gdy sięgali po siebie, choć – w teorii – nie mieli do tego już żadnego prawa; gdy raz po raz przekraczali granice, które sami sobie przecież wytyczyli. Za każdym cholernym razem. Czy żałowała? Nie. Czy powinna? Pewnie tak, bo przecież po wszystkim wcale nie było jej łatwiej. Gdy rano kradł jej jeszcze ostatnie pocałunki, albo ona kradła je jemu, i gdy wychodził, pozostawiając za sobą znów tylko puste mieszkanie i ją – w jego koszulce, w jego zapachu, z kawą, którą jej zrobił i rumieńcami, które jej zostawił – w głowie miała co najwyżej odpowiednio większy mętlik.
Orlovsky twierdził, że myślał, ale przecież wcale tego nie robił. Ani on, ani ona.
Anaica Laguerre
Wiek : 29
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Iluzjonistka i tancerka, dama do towarzystwa
Charlie Orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
Charlie Orlovsky
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Gwardzista - protektor
Anaica Laguerre
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
Anaica Laguerre
Wiek : 29
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Iluzjonistka i tancerka, dama do towarzystwa
Charlie Orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
Kilka razy przyłapał się na tym, że zastanawiał się, czy byliby wciąż razem, gdyby nie podjął decyzji o kolejnym wyjeździe na kontrakcie. Może bawiliby się w dom, a może ta zabawa w którymś momencie przestała być zabawą zmieniając się w coś naprawdę poważnego. Mleko się jednak rozlało, oni rozeszli, a Orlovsky z armii przeszedł do Gwardii, blokując sobie tym samym spokojną opcję przyszłości. Bez żony, bez dzieci, za to wciąż ze sporym prawdopodobieństwem, że nie dożyje czterdziestych urodzin - nie dlatego, że znowu będzie próbował strzelić sobie w łeb w garażu.



Było czasami tak, że Orlovsky lubił w takich chwilach ulegać, choć nie zawsze powinien. Pozwalanie na pewne rzeczy wymaga niekiedy posiadania dostatecznej ilości oleju w głowie. Parę lat temu Murphy zostawił u niego kajdanki - był federalnym, wpadł na piwo po pracy, musiały mu się wysunąć z paska albo po prostu położył je na stole, żeby nie uwierały gdy rozsiadł się w fotelu; nikt nigdy w to nie wnikał, Charlie nie do końca pamiętał, jak to do końca było. Rzecz w tym, że znaleźli je później z Aną i uznali, że przykucie go do ramy łóżka będzie świetnym pomysłem. I przez jakiś czas tak było, dopóki nie okazało się, że nie mają kluczyków. Mina Murphy'ego, gdy z nimi przyjechał, była niczym niezastąpiona. Do dzisiaj, gdy Daniel chciał zamknąć Orlovsky'emu pysk, wspominał o kajdankach.
W końcu podciągnął się na łokciach, żeby znaleźć oparcie w siedzeniu seledynowej kanapy. Przetarł twarz dłonią i przeczesał palcami jasne włosy; część kosmyków wysunęła się z zawiązanego z tyłu głowy koczka.
- Chyba mam ochotę na to wino - wyciągnął rękę, by pogładzić opuszkami palców policzek Laguerre i zaczesać za jej ucho pasmo potarganych włosów.
Charlie Orlovsky
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Gwardzista - protektor
Anaica Laguerre
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142

Charlie wspominał, Ana nie – choć mogłaby. Pamiętała przecież wcale nie gorzej od Orlovsky’ego, tę noc i garść innych, tak bardzo nieprzystających do tego, jak wyglądały poprzedzające ją dni. Pamiętała wylegiwanie się w ogrodzie Charliego. Słodkie buziaki kradzione w cieniu tego czy innego drzewa. Pamiętała bujanie się na huśtawce nad stawkiem – czy miał ją jeszcze? mógł nie mieć, minęło przecież tyle czasu, drewno mogło już spróchnieć, sznury mogły już dawno się zerwać – spacery po okolicznych polach; kupowanie jagodzianek w jednym z tych niewielkich, typowo wiejskich sklepików; wieczory na schodkach przed domem, z kocem narzuconym na ramiona, kubkiem gorącej herbaty w dłoniach.
Noce z imieniem Charliego na ustach, jego smakiem na języku, gwałtowną rozkoszą szarpiącą się pod rozpaloną skórą.
Kajdanki też pamiętała. Te pierwsze, przypadkowe. I te, które kupili sobie potem – kluczyka już wtedy pilnowali.
Odetchnęła głęboko, z rozkosznym westchnieniem przyjemności. Uniosła nieznacznie powieki, gdy Charlie poruszył się pod nią – odruchowo przylgnęła do niego bardziej, zachłanniej, jakby bała się, że ucieknie.
Chyba nie zamierzał.
Z cichym pomrukiem otarła się policzkiem o jego dłoń, uśmiechnęła miękko, gdy poprawił jej włosy. I jego, i jej fryzurze przydałoby się coś więcej niż tylko kilka pieszczotliwych prób uporządkowania niesfornych kosmyków.
Przeciągnęła się leniwie i niemrawo podniosła do siadu, jeszcze na dobrą chwilę zostając na kolanach mężczyzny. Potrzebowała, by świat przestał jej wirować przed oczami. By opuszki palców przestały mrowić, światło przestało ranić nadwrażliwe chwilowo oczy. By ze skóry zniknęła gęsia skórka, i by głowa znów zaczęła pracować, zrzucając z siebie chociaż część rozkosznego oszołomienia.
Charlie wspomniał coś o winie. Uśmiechnęła się leniwie.
Wychyliła się do stolika, by zgarnąć butelkę i kieliszki – rozlała tylko trochę, nie dość, by się tym przejmować. Wyciągnęła się z kolan jeszcze bardziej, by zgarnąć rzuconą niedbale koszulę Charliego – nie pytała, po prostu rozpięła guziki, które pokonały ją wcześniej i wsunęła ciuch na ramiona. Nie zapinała jej już, miękki materiał na ramionach wystarczył. Nie chodziło przecież o to, że chciała się zasłaniać.
Lubiła zapach Orlovsky’ego – i lubiła go na swojej skórze. Tylko tyle. Aż tyle.
Rozlała wino do kieliszków, butelkę zostawiła im pod ręką. Sięgnęła po jedną lampkę, z łobuzerskim uśmiechem podsunęła ją Charliemu – sama przytknęła mu kieliszek do ust, przechyliła lekko, pozwalając się na pić. Gdy kilka kropli wina spłynęło mu z kącika ust, pochyliła się i scałowała każdą jedną z nich. Dopiero wtedy oddała mu jeden kieliszek – i sama sięgnęła po drugi.
Jeszcze tylko raz wyciągnęła się do stolika, przysunęła im tacę z jedzeniem. Wrzuciła sobie do ust kawałek serca, zagryzła truskawką. Drugi owoc podsunęła Orlovsky’emu.
Wsparła się ramieniem o jego pierś, przytuliła policzek do jego ramienia.
- Mógłbyś zostać na dłużej – powiedziała nagle, cicho. Wiedziała, że nie mógł – że nie powinien. – Nie tylko do rana.
Anaica Laguerre
Wiek : 29
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Iluzjonistka i tancerka, dama do towarzystwa
Charlie Orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#33318
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
Huśtawka przy niewielkim stawie za jego domem wciąż wisiała zaczepiona o gałąź rosłego dębu. Rzadko używana, obecnie stanowiła pociechę głównie dla najmłodszego dziecka Marwoodów. To była kwestia czasu, kiedy Junior ją zepsuje. Niech się bawi.
Tych parę lat temu żyli sobie na dwa domy, trochę u niego, trochę u niej. Wstawał bladym świtem, zawsze przygotowywał więc śniadanie. Mistrzem kuchni nie był nigdy, więc w menu figurowały głównie francuskie tosty, jajecznica i czasem, nie zawsze, naleśniki. Te ostatnie nauczył się smażyć mając czasem pod opieką córkę Daniela. Carol miała swoją listę życzeń, do których po prostu musiał się dostosować. Chciała naleśniki z kolorową posypką? Dostawała naleśniki z kolorową posypką. Kuchmistrz żaden, ale się starał. Liczyło się to, że jeszcze swoim, gotowaniem nie stworzył żadnego pożaru. Wszystkie kuchnie były całe.
Przetarł palcami wewnętrzne kąciki oczu, kiedy sięgała po rzuconą gdzieś z boku koszulę. Świadomość tego, że znowu popełnili ten sam, głupi błąd jeszcze czaiła się gdzieś w ukryciu napawając idiotyzmem obojga.
Upił kilka łyków cierpkiego wina, zachłystując się nim w którymś momencie; kilka kropli ściekło kącikiem ust, ale żadna z nich nie zdążyła dotrzeć do szyi; scałowała wszystkie a on zabłądził gdzieś za jej wargami. Przejął kieliszek i postawił go na podłodze obok siebie. Słodki smak truskawki zbił cierpkość wina; zawsze był tym prostym gościem od piwa chyba, że Marwood wystawiał na stół swój bimber, albo go ojciec przywoził mu wódkę, od rodziny. Wino, przy tym, wydawało się zbyt wyrafinowane. Nawet, gdy było tanie. W tej chwili pasowało.
- I jak to widzisz? - zapytał, obejmując ją ramieniem. Zostanie na dłużej i zgłupieje bardziej, nie chcąc odejść. Nie myślał nigdy o powrocie, a jednak ta jedna, niebezpieczna myśl przebiegła na palcach przez tył jego głowy chcąc się w niej usadowić na dobre. Nie mógł na to pozwolić; a na pewno nie powinien.
Kontrast koloru ich skóry był wyraźny, biała ręka muskająca karmelowe plecy; ludzie niejednokrotnie krzywo na nich spoglądali, ale na swój sposób łatwo mu było u do tego przywyknąć. Bo przecież nigdy o to nie chodziło, ani nie miało znaczenia.
- Zostanę i co wtedy? - wplótł palce w jej dłoń. I co by się wtedy stało?  Miał swój własny bałagan i własny pomylony biegun, choć ulepiony był z tej samej gliny co wszyscy, którzy dają się czasem porwać nurtowi i pogrążyć w jego odmętach. Zostanie dziś, jutro i pojutrze trudniej będzie odejść, a przecież dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. - Zostanę.
Bo Charlie Orlovsky miał wrodzony talent do mieszania się w wpadania w problemy, których zawsze chciał uniknąć.
Zostanie. No właśnie, i co wtedy?
Charlie Orlovsky
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Gwardzista - protektor
Anaica Laguerre
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
ILUZJI : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 186
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 6
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2209-anaica-laguerre#29500
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2215-anaica-laguerre#29679
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2216-anaica-laguerre#29683
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2214-poczta-anaiki-laguerre#29678
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f251-deepwood-drive-3-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2241-rachunek-bankowy-anaica-laguerre#30142
I jak to widzisz?
W tym właśnie rzecz, że nigdy nie widziała. Nigdy. To był przecież główny powód, dla którego się rozeszli – to, że za każdym razem, gdy siadali się zastanowić, trudno było widzieć cokolwiek, jakąkolwiek przyszłość. Było dobrze – na chwilę. Dopóki był Charlie, dopóty było dobrze. Ale potem? Potem, gdy wyjeżdżał? Potem, gdy szukał sobie wrażeń – gdzieś indziej? (Ana wiedziała, że to nie tak; że nie chodziło o wrażenia – nie tylko i nie zawsze. A jednak, gdy się kłócili, wyrzucała mu właśnie to. Że gonił za adrenaliną, za przygodą, za wszystkim, tylko nie za nią.)
Nie zdążyła mu nawet powiedzieć, jak lojalna wobec niego była – wtedy, gdy znikał. Nie zdążyła mu powiedzieć, jak bardzo serce rwało ją do innych – zawsze kochała za dużo, za mocno, zbyt gwałtownie – i jak bardzo je w sobie dławiła, ufnie wierząc, że tak powinna. Kiedyś, te lata temu, sądziła, że Charlie by tego nie zrozumiał.
Nie była przekonana, czy teraz uważa inaczej.
Skulona na jego kolanach, z ciepłą dłonią pod koszulą, na schnących jeszcze plecach. Nos wtulony w jego szyję, dłonie gładzące miękko odsłoniętą pierś. W którejś chwili zdjęła mu gumkę, tę, z której i tak kilka kosmyków wyrwało się już na wolność. Pieszczotliwie przeczesała jasne włosy.
- Nie wiem – przyznała wreszcie zupełnie szczerze, ciepłym oddechem owiewając mu szyję. – Nie wiem, co wtedy, Charlie. Nie wiem, co dalej. – Milczała przez chwilę, wreszcie wzruszyła lekko ramionami. – Może w końcu się wyśpimy, oboje. Może pojedziemy do ogrodniczego i kupimy ci te krzewy, o których mówiłam, kiedy jeszcze... – Wciągnęła powietrze głośniej, nie dokończyła.
Otarła się policzkiem o ramię mężczyzny, objęła go w pasie, splatając palce na nagiej skórze.
- Może nic, Charlie – dodała po chwili z wahaniem. – Może wtedy zupełnie nic. Może po prostu, na chwilę, mogłoby...
Mogłoby być, jak wtedy. Było nam przecież dobrze. Było, prawda?
- Może po prostu moglibyśmy być – westchnęła wreszcie cicho, objęła go mocniej, splotła przedramiona. – Przez chwilę – dodała, bo przecież wiedziała, że na dłużej – że to znowu nie zadziała. Nie, jeśli czegoś nie zmienią.
Nie była pewna, czy potrafią cokolwiek zmienić. Nie była pewna, jak wiele mogliby.
Jeszcze przez kilka chwil posiedziała mu na kolanach, grzejąc się tylko w jego cieple. Karmiła go serem i truskawkami, cienkimi plastrami wędlin i krakersami. Karmiła siebie. Zlizywała owocowy sok z własnych palców, czasem pozwalała oblizach je Charliemu. Sączyli wino, łyk za łykiem, aż myśli utknęły jej w miękkiej, puchatej wacie.
- Chodź, Charlie – rzuciła w pewnej chwili i pocałowała go słodko. – Zabierz mnie do łóżka.
Mówili wcześniej o wyspaniu się, a jednak tej nocy wcale nie spali za dużo.

[Ana i Charlie zt]
Anaica Laguerre
Wiek : 29
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Iluzjonistka i tancerka, dama do towarzystwa